Grupy Historyczne - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Forum > Archeologia i Rekonstrukcje historyczne > Grupy rekonstrukcyjne
Theodorus
Witam!!!

Legio I Adiutrix, którego jestem członkiem, jest częścią Grupy Historycznej "Pugnatores Aeterni" zrzeszającej odtwórców epok od starożytności, przez wczesne (w tym bardzo wczesne) średniowiecze aż do XIII-XIV wieku. Czy uważacie, że takie połączenie w jedną grupę miłośników wielu okresów historycznych jest sensowne, czy najwyżej powinno to istnieć na zasadach federacyjnych? Czy znacie wiele grup zrzeszających odtwórców tak wielu epok? Jeśli tak, to jakie? Bardzo mnie interesuje jsk to wygląda w skali kraju.
Pozdro

www.adiutrix.za.pl
Urime
Hej:)
Należę do bractwa w Bielsku Białej. My zajmujemy się głównie XIV i XV wiekiem, ale kilka osób jeździ tez na imprezy wcześniejsze. Ponadto w Bielsku istnieje tez grupa odtwarzająca wiek X (chyba).
Ja jestem zwolenniczką rozwiązania, w którym grupa ludzi zajmuje się jednym konkretnym okresem historycznym, bo chodzi przecież o wspólne wyjazdy, a większość z nich jest datowana, przynajmniej my wolimy na takie właśnie jeździć.
Aha, odsyłam na stronę www.bagrit.ires.pl, gdzie można znaleźć zestawienie czasów jakie odtwarzają polskie bractwa rycerskie i inne grupy odtwarzające minione wieki.
Pozdrawiam
supinum
witam,

podpisuje sie rekami i nogami pod poprzedniczka biggrin.gif

mysle, ze najlepiej, jesli bractwo ma jakis jeden glowny okres, ktorym sie zajmuje, np xiv/xv. Zas jesli ktos sie chce bawic w x, lub xii, nie ma sprawy, ale musi miec tez sprzet z glownego okresu bractwa tongue.gif


pozdrawiam
Blondi

Witam!

W temacie bractw - też zgadzam się ze zdaniem Urime. Tym bardziej, że nikt chyba nie broni bycia członkiem dwóch bractw. Bractwo, w którym byłem, rozpadło się 5 lat temu i poszczególne jego podgrupy zaczęły odtwarzać inne epoki (XIII wiek, XV wiek i XVII wiek). Jeżeli ktoś miał czas i możliwości, by odtwarzać więcej niż jedną epokę, to był członkiem więcej niż jednego z nowopowstałych bractw. Wyszło to wszystkim na dobre, bo wcześniej w ramach coraz większego rozróżniania epok (początki bractwa były w czasach, gdy kilt i miecz starczał na wszystkie wyjazdy i wszystkie epoki biggrin.gif ) i tak coraz mniej było wspólnych wyjazdów i wspólnych planów rozwoju.

Ale sama grupa czy federacja bractw - nawet zajmujących się innymi epokami - też ma pewne zalety. Łatwiej jest założyć stowarzyszenie i rozwiązywać wszelkie kwestie organizacyjne mając więcej osób. Moje zdanie jest takie, że optymalnym wyjściem jest, gdy bractwa zrzeszone są na zasadzie, że w kwestiach samego odtwarzania, wyjazdów, etc. każde bractwo ma samodzielność, a tylko organizując coś (np. w porozumieniu z władzami miasta czy sponsorami) tworzą wspólny front.

QUOTE
Czy znacie wiele grup zrzeszających odtwórców tak wielu epok? Jeśli tak, to jakie? Bardzo mnie interesuje jsk to wygląda w skali kraju.


W Trójmieście jest tak, że bractw jest od groma i ciut ciut (kiedyś doliczyłem się 70, z czego jakieś 40-50 aktywnych), więc siłą rzeczy większość z nich skupia po kilka, maksymalnie kilkanaście osób. To zaś oznacza, że przeważnie robią jedną epokę i nie kojarzę bractwa, które jako całość zajmowałoby się dwoma lub więcej epokami. Za to jest niemało pojedynczych osób, które rekonstruują więcej niż jedną epokę - przeważnie XIII i XV wiek, ale nie tylko.
Same bractwa często współpracują ze sobą, ale się w żadne większe formalne "grupy" nie łączą, bo po pierwsze większość z nich nie jest w żaden sposób zalegalizowana, a po drugie - zbyt wiele jest konfliktów personalnych, by dało się coś takiego zorganizować biggrin.gif

Żałuję tylko, że w Trójmieście nie ma grup zajmujących się XVI wiekiem, by założyć taką "grupę historyczną" skupiającą tańczących, walczących i rzemieślników - wszystkich odtwarzających właśnie XVI wiek. Wtedy nie byłoby problemu z samymi decyzjami (każda grupa zajmuje się czym innym, więc tylko ona ustala sobie program rozwoju, czy priorytety), a można by polobbować wink.gif za organizacją imprezy datowanej właśnie na ten okres. A wspólne pokazy byłyby dużo bardziej interesujące niż pokazy poszczególnych grup z osobna.

Pozdrawiam
szymon okrutny
A my odtwarzamy historię od XIII do XVII w - wymaga o masy czasu i mnóstwa kasy, ale po 10 latach dzialalności możemy pojechać na większość imprez historycznych w Polsce. I to też jest fajne.

Powstało towarzystwo wzajemnej adoracji kilku grup rycerskich O.F.C.A ze świetokryskiego, podkarpacia i Małopolski- bez względu na odtwarzany okres, wiecie jak jest fajnie?

Po co ograniczać się do jednego okresu i pozbawiać się mozliwości wyjazdu na kapitalne imprezy z innego?

www.leliwa.com.pl
Michał Templarem zwany
No coż.
Według mnie należy ograniczyć się do dość wąskiego okresu i dokładnie określic okolice. W XIV wieku uzbrojenie niemieckiego rycerstwa różniło się zasadniczo, od uzbrojenia np. wojsk litewkich z tego samego okresu. Uzbrojenie stosowane we Włoszech w XV wieku odbiegało wyglądem, od tego stosowanego w Niemczech.

Nie oszukujmy się nasza pasja nie jest tanim zajeciem i aby coś było dobrze zrobione, nalezy troszeczke pieniedzy wydac na podstawowe minumum, jezeli chodzi o strój cywilny, jak i bojowy, oraz obozowy. Jeżeli ktos ma kasę na to aby sie obszyć na każdy okres historyczny i aby posiadac uzbrojenie na każdą epoke to oki.
Co do imprez mieszanych: to fajnie jest sie spotkać w większej grupie, poznac nowych ludzi pogadac, ale problemy zaczynaja się w trakcie walki. Wiem, ż ewszystko zalezy kto walczy i co potrafi.
Problemem sa rózne zasady panujące w róznych epokach. W X z tego co się dowiedziałem funkcjonuje tzw "killing touch", natomiast w XV obowiązuje pare systemów ( w XIII i XIV też smile.gif ). Jednym z nich jest czasówka - czyli mamy półtorej minuty i napier,...my ile wlezie a sedziowie zliczaja punkty, lub punktówka czyli, np do 10 trafień czystych, konkretnych, bez przerywania.

Jedna grupa może zrzeszać rózne epoki, bo w grupie zawsze raźniej, ale jako całośc pojada może na 2-3 imrezy, a poszczególne sekcje i tak będę jeździły oddzielnie.

Osobiście dołaczam się do zdania, ze grupa powinna miec jakąś epokę "statutową" i wszyscy powinni byc dobrze zaopatrzeni w sprzet i stroje z tej epoki.

Pozdrawia Was Pluszowy Miś
szymon okrutny
e tam.
ja sobie jadę gdzie chcę.
no może pozaX-XII w. - ale już i o tym myślę. Jak grupa nie jedzie - to się przyłączam do innej i co? jest super.
Theodorus
"Problemem sa rózne zasady panujące w róznych epokach. W X z tego co się dowiedziałem funkcjonuje tzw "killing touch", natomiast w XV obowiązuje pare systemów ( w XIII i XIV też ). Jednym z nich jest czasówka - czyli mamy półtorej minuty i napier,...my ile wlezie a sedziowie zliczaja punkty, lub punktówka czyli, np do 10 trafień czystych, konkretnych, bez przerywania.
"
Czasówki sąteż na wczesnym i ludzie bijąsięw tym systenie też na gołe klaty. Sam widziałem:) , ale niestety nie wziąłem udziału. Pozatym, jak to wyszło na byczynie i Opolu-Bierkowicach, walka wczesnych na późnych zależy od poziomu wyszkolenia danej strony. Sam widziałem jak późnie miotali się między lżejszymi wczesnymi, którzy byli szybsi, jak i widziałem wczesnych czmychających przed puszkąsmile.gif

Pozdro,

www.adiutrix.za.pl
Michał Templarem zwany
Z doświadczenia wiem, ze jak jestm w płycie i przeciwnik tez jest w płycie to mozna sobie na więcej pozwolić. A jak nagle widzisz gole szyje, nieopancerzone rece to starasz sie trafic w hełm, korpus itp. a celujac raczej przestajesz myslec o obronie. Sam miałem przyjemnośc walczyc w trybie mieszanym i dopiero wtedy miało to sens, jak zredukowalismy pancerz do przeszywek, rekawic i hełmów, a wtedy człowiek przyzwycajony do płyty dostaje niezłego spida.

Pozdr
Wierny Piotr
Witam kurcze ale mnie zabawy opuściło......
Cóż jeśli bawimy się w rekonstrukcje (a na tym powinna według mnie polegać zabawa w odtwarzanie historii)to na Boga starajmy się robić to rzetelnie (albo nie nazywajmy tego historią). Jeśli wydarzenie miało miejsce np. w XV wieku To ludzie powini być strojach, oporządzeniu z XV wieku a nie np. z XII. Mieszanie epok w jednym wieku to tak jakby do kotła wrzucić rycerza z XV wieku, strzelca konnego z XVIIIw z muszkietem i zulusa. Wszyscy wymienieni mają takie same szanse spotkania się jak np. wiking z rycerzem z XV wieku. Wyjątek stanowią imprezy mające na celu pokazanie historie w przekroju przez epoki (a nawet na takich imprezach nigdy się ich nie miesza , zawsze są oddzielone).....zapomniałem tylko dodać żę niestety nie w naszym kraju. U nas nawet na imprezach o sławie ogólnopolskiej i ościennej spotyka się w "rekonstrukcji" od rozbitka przez rycerza do rajtara a nawet ..............terminatora.
Pozdrawiam
Theodorus
"Z doświadczenia wiem, ze jak jestm w płycie i przeciwnik tez jest w płycie to mozna sobie na więcej pozwolić."
Ale przyznasz chyba racj, że "nasi" odtwórcy w pełnych płytach jednak biją sie troche inaczej. Nie tyle, że sobie więcej pozwalają, ile większość bije gdzie popadnie, a nie stosuje jakiejkolwiek techniki. Moje zdanie dotyczy ogółu, a nie wszystkich, ale tak uważam, po przyglądaniu sie walkom indywidualnym jak i grupowym, na turniejach w tym roku jak i w latach ubiegłych. Lżej opancerzeni przeważnie dążą do trafiania przeciwnika bez otrzymywania samemu żadnych trafień.
Michał Templarem zwany
Michale potrenuj troche walkę w płycie to dojdziesz do wniosku że owa cała młóca na gdzie popadnie to tzw ataki sekwencujne. Wypracowane i to z szeroka gamą ciosów. Jeżeli ktos widzial treningi prowadzone przez Rybę na tegoriocznym grunwaldzie to wie o co chodzi.



Co do bicia na gołe klaty to życzę szczęścia i zdrowia.
Theodorus
Na gołe klaty też jest fajnie. Jakośna razie nie miałem przy tym większych kontuzji więc chyba mam szczęście:) To chyba kwestia wyszkolenia moich przeciwników, których troche było, którzy umieją tak udeżyćnudystę (no prawie) by mu nic nie zrobić. Więc co do kwestii wyszkolenia będę się upierać. Z resztąw bitwach przeciw ciężkozbrojnym w tym roku brałem i na Byczynie (i to wieczorem po ciemku) i na Opolu. Ciągle upierać sie przy tezie, że wcześniejsze epoiki, ich przedstawiciel, dysponują częściej finezjąi techniką. Może to kwestia imprez na których byłem lub też mojej nieznajomości (chośzdarza mi sięwyskoczyć w kirysie, ale nie europejskim), ale zdanie własne mogę miećtongue.gif
Wierny Piotr
No cóż Teo masz dużo szczęścia , więcej niż ......(bez urazy)Wszystko pięknie tylko nie pomyślałeś ,że nawet najdoskonalszy szermież możę popełnić błąd ..... i co wtedy hmm ?. (W najlepszym wypadku krwiak, obtarcia, połamane żebra w najgorszym trzymamy kiszki żeby nie wypływały, ew złamanie kręgów szyjnych:)) Nie wiem czy wiadomo Ci ,żę prokuratura czeka tylko na takie zdarzenia. Myślę ,żę wszyscy byli by Ci bardzo wdzięczni za zakaz organizowania takowych imprez jak i za wyrabiane pozwoleń na repliki broni białej (a były projekty takowych ustaw dwa lata temu). Co do finezji i techniki pomiędzy epokami...... Cóż mogę powiedzieć zaruwno w wczesnym jak i późnym sa ludzie technicznie dobrzy jak i źli. Patrząc subiektywnie kwintesencją finezji jest walka za pomocą puklerza (stalowe lub stalowo drewnianej tarczki o promieniu ok 30 cm tzw. pięściakiem) i broni krótkiej (gdzie bardzo ważna jest praca całego ciała) a nie meblościanki za której widać przeważnie prawą rękę (no przynajmniej część)i kawałek szłomu.
(Proszę nie mieć urzy za ten post nie ma on na celu wyżycia się na kimkolwiek a jedynie zwrócenie uwagi na pewne sprawy) Pozdrawiam
Theodorus
Meblościanki to mieli białorusini na Opolu, nawet większe niż moje drzwi:P
Naamah
Ja odtwarzam II poł XV wieku i sądzę, żenajlepiej jest się skupic na konkretnym okresie i odtwarzać go mega ultrasowo... jeżeli cała grupa zajmuje się jednym okresem to zawsze ma się w niej wsparcie i można się poradzić w razie wątpliwości, a jeżeli kazdy idzie w swoją stronę pod względem okresu, to po co się zrzeszać?
pozdrawiam
Wierny Piotr
Popieram smile.gif wychodzimy z takiego samego założenia
Pozdrawiam
Złomiarz umysłów
Temat już trochę stary, ale może jeszcze jary. Ja zasadniczo "siedzę" w środowiskach z przełomu XIV i XV, ale znam kilka osób, którym to powoli zaczyna sie nudzić, i zaczynają bawić się w XVI, XVII, X czy XII, ja sama też chętnie obszyję się na XIII, ale nikomu nie przychodzi do głowy, by mieszać to z członkostwem w swoim przełomowoczternastopiętnastowiecznym bractwie. Ma to związek nie tylko z bezsensem takich działań (brak możliwości wyjazdu), jak i odtwarzaniem konkretnej postaci. Bo tu ktoś jest skrybą, i jego znajomi już przyzwyczaili się myśleć o nim jako o skrybie, a nagle miałoby się okazać, że jest muszkieterem czy czarownikiem z neolitu:}. Niech będzie, ale w innej grupie, gdzie stworzy nowe znajomości, spotka nowe obyczaje, inne tradycje i zależności.
Theodorus
Mijają trzy lata od ostatniego postu, więc ciekaw jestem czy wśród osób obecnie udzielających się na forum zdanie się zmieniło.
Ja nadal działam w grupie multiepokowej (GH Milites Optimi), a wyraźnym podziale na trzy sekcje epokowe:

starożytność - Legio I Adiutrix http://adiutrix.cba.pl/legio

wczesneśredniowiecze - Scutari

XIII wiecznej - Milites Dei http://militesdei.cba.pl/

Grupa liczy aktywnych członków w sumie ponad dwudziestu. Spora część obecnie posiada stroje i wyposażenie na co najmniej dwie epoki. Odnosząc się do wcześniejszych krytycznych wypowiedzi, to wcale nie zaburza organizacji i drabiny dowodzenia. Jestem szefem całości i zajmuję się najbardziej starożytnością. Każda z pozostałych dwóch sekcji ma swojego szefa. Oni załatwiają imprezy na "swoje epoki" i sam jadąc z nimi podporządkowuję się organizacji przez nich przygotowanej, gdyż nie mam choćby czasu by być na bieżąco co do każdej imprezy i jej epoki.
Czy ktoś z obecnych obecnie na forum ma jakieś podobne doświadczenia, opinie itd?
Theodorus
Jak to się kiedyś na imprezach bawiono smile.gif

http://www.youtube.com/watch?v=HFh-mttTNww
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.