Proces Norymberski - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Historia powszechna > DZIEJE NAJNOWSZE > Europa Zachodnia po 1945 r.
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6
DUd
Proces Norymberski rozpoczęto 20.11.1945 o godzinie 10.00. Był to proces, który dotychczas nie miał precedensu, ponieważ sądzono urzędników i wojskowych niepodległego państwa. Okazał się niezwykły także z powodu czasu trwania procesu (ponad 10 miesięcy) oraz użytych środków:
Wysłuchano zeznań 240 świadków, protokół zawierał 4.000.000 słów i spisano go na 16.000 Stron, przedłożono ponad 5000 dokumentów…

W skład trybunału wchodzili przedstawiciele czterech zwycięskich mocarstw: Wielka Brytania - Lord Geoffrey Lawrence (przewodniczący), USA - Francis Biddle, ZSRR - gen. Rudenko i Francja – prof. Donnedieu de Vabres.

Jako miejsce procesu nie przypadkowo wybrano Norymberga tam właśnie w latach 30-tych odbywały się spotkania bonzów NSDAP, tam w 1933 świętowano dojście Hitlera do władzy, i tam uchwalono w 1935 ustawy norymberskie i odbywały się doroczne święto wermachtu. Jako miejsce procesu wybrano Pałac Sprawiedliwości, głównie dla tego, że był najmniej zniszczony w całym mieście.

Akt oskarżenia opracowano jeszcze podczas wojny i budził żywe zainteresowanie na całym świecie. Wspominał o rozlicznych przestępstwach popełnionych przez nazistów podczas wojny, ale zawierał on także wiele braków, błędów i pominięto wiele istotnych kwestii: okupacja niemiecka w Polsce, getta żydowskie, przesiedlenia, germanizacja i wiele innych, które żywo interesowały Polaków. Podczas procesu często go modyfikowano akt oskarżenia wraz z rozszerzaniem się materiału dowodowego.

Oskarżono dwadzieścia jeden osób między innymi: Marszałka Rzeszy Hermana Goringa, zastępcę Fuhrera Rudolfa Hessa, ministra spraw zagranicznych Joachima von Ribbentropa, szefa OKW Wilhelma Kitla, głównego architekta Rzeszy i ministra gospodarki Alberta Speera…
Na karę śmierci skazano dwunastu oskarżonych, na dożywotne więzienie trzech, na długoletnie więzienie czterech, a trzech uniewinniono. Ponadto za organizacje przestępcze uznano SS, Gestapo i SD. Egzekucje przeprowadzono w nocy z 15/16 X 1946.

---------------------
Z jednej strony był potrzebny by osądzić zbrodniarzy jednak z drugiej był popisem fałszu, zakłamania i "pisania historii przez zwycięzców": oskarżenie dowódców marynarki Doenitza i Rederea o zbrodnicze działanie na morzu, oskarżenie, Ribbentropa o wywołanie wojny, (choć Mołotow równie winny był w tym czasie w NY na otwarciu ONZ-u, próba 9nieudana) zrzucenia winy za Katyń na Niemców i jak by poszukać pewni więcej...

A co wy myślicie o Procesie Norymberskim?
Anakin
QUOTE(DUd @ Jan 4 2005, 12:48 AM)
    zrzucenia winy za Katyń na Niemców

*



to oskarzenie znalazlo sie w oskarzeniu prokuratora ZSRR : Andrieja Wyszynskiego. Jednak, wlbo w wyniku niemieckiej obrony, czy tez zdrowego rozsadku sedziow, Katyn nie znalazl sie w zadnym uzasadnieniu wyroku norymberskiego.
Necrotrup
Podstawową kwestią jest legalność Procesu Norymberskiego. Czy oskarżeni złamali prawo obowiązujące w momencie dokonania czynu? Bo jeśli nie, to cóż... Nulla poena, nullum crimen sine lege certa, scripta, praevia.
Dla mnie Proces Norymberski był próbą wybrnięcia z sytuacji, gdy z jednej strony zwycięscy mieli do czynienia z czynami zasługującymi na karę, z drugiej strony powstał problem kwalifikacji prawnej czynów i podstawy prawnej oskarżenia, skoro popełnione czyny nie były penalizowane przez prawo hitlerowskich Niemiec, ewentualnie miały zastosowanie okoliczności wyłączające bezprawność. Moim zdaniem próba ta była nieudana, o wiele lepiej wypadłaby w moich oczach zwykła zemsta zwycięzców.
Polidaktyl
Pamiętajmy o procesie 16 kiedy ot ZSRR też sądziła obywateli niepodległego państawa na oczach obserwatorów hyh. Co so prawa to Niemcy złamali chociażby Traktat Wersalski, Konwen. Genewską, Pakty o nieagresji, układ z MOnachium itp a sądzono na podstawie prawa naturalnego wynikającego z powszechnie rozumianych norm dobra i zła
Domino
Moim zdaniem, w myśl cytowanej już zasady "nullum crimen sine lege" i jeszcze "lex retro non agit", proces norymberski stworzył niebezpieczny precedens - używanie sali sądowej do legalizacji swojego odwetu. Tzn. nie zrozumcie mnie źle, ale wydaje mi się, że nazwanie spraw po imieniu i po prostu odwetowe ukaranie czołowych nazistów miałoby większy sens, niż targanie się po sali sądowej, co stwarza tylko pozory legalności. Może nawet "zbrodni sądowej".

Z drugiej strony - wobec "drobniejszych ryb" zarzuty można było postawić konkretne: łamanie konwencji genewskich na przykład.

Ale to wszystko trudne zagadnienie.
Necrotrup
QUOTE
Z drugiej strony - wobec "drobniejszych ryb" zarzuty można było postawić konkretne: łamanie konwencji genewskich na przykład.

Ale czy konwencje genewskie przewidują karę za złamanie postanowień? Bo jeśli nie, a z tego co pamiętam nie zawierają nic takiego, to również nie nadają się do zastosowania jako przepisy ustanawiające normy prawnokarne.
DariuszR.
Proces Norynberski był naprawdę wielkim widowiskiem sądowniczym. Bardzo żałuję iż większość prostych ludzi nie wie co to był za proces a powinni wiedzieć.
Necrotrup
QUOTE
sądzono na podstawie prawa naturalnego wynikającego z powszechnie rozumianych norm dobra i zła

A cóż to za wynalazek?
DDR
Po obejrzeniu kiklu programów na ten temat, oraz przeanalizowaniu kilku źródeł mam pewne wątpliwości co do nie których wyroków. Nie chce być pośród was postrzegany jako jakiś zwolennik nazizmu, czy coś takiego.
W kodeksie było napisane, że przedstawiciele OKW czyli Naczelnego Dowóctwa Wermachtu oraz przedstawiciele SA mieli nie być poddawani karze śmierci. Według mnie na taki wyrok nie zasłurzyli:

Alfred Rosenberg minister d/s okupowanych terytoriów wschodnich.

Wilhelm Frick generał SS i SA, minister spraw wewnętrznych, protektor Rzeszy w Czechach i Morawach.

Ernst Kaltenbrunner szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA), SS-Obergruppenfuehrer.

Joachim von Ribbentrop minister spraw zagranicznych, przedtem ambasador w Londynie. Był obwiniany za pakt Libentrov Mołotov. W tym czasie Mieczysław Mołotov (minister spraw zagranicznych ZSRR) przebywał na kongresie ONZ w San Francisco.
Czy nie brakowało kogoś na ławie oskarzonych o spowodowanie tego krwawego konfliktu?

Wilhelm Keitel feldmarszalek, Szef OKW (Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu).

Jeżeli znacie jakieś strony w ktorych jest przedstawiony ten proces lub jezeli znacie jakies ciekawe ksiązki to poprosze o bibliografię.
Pozdrawiam.
von Bretten
Ciekawy pakt zaprezentowałeś jak by był to pakt 2 rosjan biggrin.gif . Żeby oceniać czy się należało należy wgłębić się w ich biografie.

Alfred Rosenberg minister d/s okupowanych terytoriów wschodnich.
- za samo stanowisko szubienica, tacy kolesie byli odpowiedzialni za podpałke do pieców w obozach.

Wilhelm Frick generał SS i SA, minister spraw wewnętrznych, protektor Rzeszy w Czechach i Morawach.
- Heydrich też był na tym samym stanowisku wink.gif , sprawdz dlaczego stał się ofiarą zamachu sleep.gif komandosów czeskich


Ernst Kaltenbrunner szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA), SS-Obergruppenfuehrer.

- Pod koniec wojny po śmierci Heydricha przejął władzę nad policją i obozami koncentracyjnymi, za swoje bezpieczeństwo i spokój po wojnie chciał zapłacić ludzmi z obozów koncentracyjnych huh.gif czyli ubiegł sie do szantarzu z któremu alianci się niepoddali
A co do Ribbentrop podpisując nieszczęsny pakt z Mołotovem
stał się odpowiedzialny za wybuch II W.Ś.
DDR
Ok co do tamtych to zrozumiełem. A co do Libentrova to wg. mnie odpowiedzialnym w całości był Adolf Hitler. I co sądzisz o innych skazanych? Chodzi mi o Alfreda Jodla i Wilhelma Keitla.
von Bretten
A sorki wczoraj nie wiem dlaczego tych kolesi pominołem. Ale tak gdy II wojna chyliła się ku końcowi modne stalo się wśród zwykłych żołnierzy jak i oficerów zwalania swoich win na przelożonych, więc na chłopski rozum wiadomo było że kiedyś wszystko spadnie na Adolfa. Ja osobiście uważam że zwalanie wszystkiego na Hitlera możemy włożyć między komunistyczne bajki, gdyż było w tym okresie wielu innych zbrodniarzy z którymi ajdi przegrywa już na starcie.

a więc Wilhelma Keitl oskarżony nr. 4 Naczelny dowódca werhmachtu później feldmarszałek, człek ten wydał rozkaz po napaści niemiec na polske nakazujący eksterminacje żydów, później komunistów, robotnikow, partyzantów, lotników alianckich itp. Ogólnie typ od zezwoleń mordów.
Alfreda Jodla niemiecki generał oskarżony nr.16
Odpowiedzialny za zarządzenia, na podstawie których Wehrmacht dopuszczał się zbrodni na jeńcach wojennych i ludności cywilnej krajów okupowanych.
DUd
Nie wiem czy mozliwa była by jaka kolwiek inna forma procesu. Chyba ktos juz wspominał że według prawa Nazistowskich Niemiec ci ludzie byli niewinni.
Mordechaj Zilbersztajn
Proces byl jak najbardziej legalny. Skutki przestepstw i zbrodni o ktore oskarzono nastapily tez na terytorium nie bedacym Trzecia Rzesza. Nie trzeba wiec stosowac prawa niemieckiego. Poszkodowanymi byly glownie osoby nie bedace obywatelami niemieckimi. Zastosowanie wiec innych podstaw prawnych bylo absolutnie dopuszczalne. Mimo tego proces byl farsa polityczna. Oskarzali zbrodniarze tacy jak Andrej Wyszynski, skazany potem za zbrodnie stalinowskie. Nie mozna wiec powiedziec ze byl to proces sprawiedliwych nad niesprawiedliwymi. Byl to proces zwyciezcow nad pokonanymi. Ponadto nastapilo szereg uchybien procesowych. Trybunal dokonal niewlasciwych ustalen jak chocby w sprawie Katynia. Rowniez sprawa Paktu Hitler - Stalin nie byla rozpatrzona, a to przeciez mialo decydujacy wplyw na poczatek wojny. W kazdym cywilizowanym panstwie kazdy wyrok, nawet prawomocny zawierajacy podobne uchybienia zostalby uchylony. Sprawy nie moznaby ponownie rozpatrzec ze wzgledu na fakt ze zaden z oskarzonych juz nie zyje. Wiec ze sprawiedliwoscia nie ma to wiele wspolnego. To zwykly akt zemsty. Nie zmienia tego faktu to ze zemste wykonano na wyjatkowych kanaliach i zbrodniarzach jakich w historii ludzkosci niewiele.
Necrotrup
QUOTE
Proces byl jak najbardziej legalny. Skutki przestepstw i zbrodni o ktore oskarzono nastapily tez na terytorium nie bedacym Trzecia Rzesza.

Miejsce nastąpienia skutków nie ma nic do rzeczy. W miejscu popełnienia i momencie czyn nie był przestępstwem.
DDR
Słyszałem, że co do Jodla, to w 1953 roku w RFN Alfred Jodl został oczyszczony z zarzutów. Tylko szkoda, że tak późno.
MarC
Wszyscy zasłużyli na kare śmierci.
Alfred Rosenberg, jak już zauwarzył von Bretten był ministrem d/s okupowanych terytoriów wschodnim. Napewno by się znalazły dokumenty o eksterminacji ludności, które podpisał.
QUOTE
Wilhelm Frick generał SS i SA, minister spraw wewnętrznych, protektor Rzeszy w Czechach i Morawach

Już sami szeregowi essesmani byli niezbyt ciepło "witani" przez aliantów (rostrzeliwano ich). SS była rganizacją zbrodniczą (tak ustalono w Norymbedze).
Ernst Kaltenbrunner
QUOTE
Pod koniec wojny po śmierci Heydricha przejął władzę nad policją i obozami koncentracyjnymi

juz to samo wystarczyło
QUOTE
A co do Ribbentrop podpisując nieszczęsny pakt z Mołotovem
stał się odpowiedzialny za wybuch II W.Ś.

Zgadzam się z tym

A co do Mołotova to zwycięsców się nie osądza.
Bahr
A co myslicie o wyroku dozywotniego więzienia (potem skróconego do 10 lat) dla Admirała Karla Dönitza, dowódcy U-bootów??? Czy należało mu się? Osobiście uważam, że został skazany absolutnie niesłusznie, ale wiele razy już słyszałem, że nalezało mu sie to Spandau
confused1.gif


Pozdro, Bahr
Hauptmann Storms
Co doniego tak w sumie to jednak jego pownini uniewinnić
POPER
Skazali go dlatego bo napsuł wiele krwi we flocie sprzymierzonych. Robił to co do niego należało jak żołnierz. Wyrok był tylko i wyłącznie zemstą. Na tej zasadzie powinni też skazać Montiego za operacje Market Garden hehe ( joke ). POZDRAWIAM
Setter
Nie rozumiem jakie masz wątpliwości co do Ernsta Kaltenbrunnera dry.gif
On nadzorował pracą w obozach koncentracyjnych , był prawa ręką Himmlera i razem odpowiadali za traktowanie ludzi w obozach! Dla takiego delikwenta mogła być tylko jedna kara!
A oszczedzić według mnie można było Ribbentropa i Keitla. Wojna ma swoje prawa sad.gif
bobby sands
Nie mozna bylo oszczedzic ani Ribentroppa ani Keitla. Wlasnie dlatego, ze wojna rzadzi sie swoimi prawami. Proces Norymberski byl zdecydowanie procesem pokazowym, ale mial uzmyslowic ludziom przy wladzy ze trzeba brac odpowiedzialnosc za to co sie robi w czasie wojny. Ribentrop zostal powieszony za negocjacje w sprawie przesiedlania Zydow do GG, w efekcie obozow koncentracyjnych... Keitel za rozkazy dotyczace zachowania Wehrmachtu na terenach okupowanych.
von Bretten
w wielu pozycjach dotyczących procesu zamieszczona jest notka o Ernstcie Kaltenbrunnerze, gdzie to czytamy, że jego dawni ziomowie siedzący obok niego na ławie oskarzonych nie chcieli z nim rozmawiać, nie reagowali w ogóle na niego, podobno nie chcieli mieć nic wspolnego z takim zbrodniarzem :0
bobby sands
wiadomo,ze zarowno bonzowie partyjni jak i wojskowi czyli wszyscy ktorzy zasiedli na lawie oskarzonych nie kochali ss,ktore jako jedyny reprezentowal kaltenbrunner.moze stad ta niechec.
bobby sands
zaden z oskarzonych i skazanych na smierc nie zasluzyl by zyc.mozna miec oczywiscie zastrzezenia co do szczegolow,w zasadzie funk odpowiadal za to samo a w III rzeszy mial mniej do powiedzenia niz speer,a mimo to ten pierwszy dostal dozywocie drugi tylko 20 lat.co ciekawe funk wyszedl pierwszy ze wzgledu na stan zdrowia,inna sprawa ze krocej pozyl.
takze oskarzenie hansa fritzsche uwazam za symboliczne postawienie w stan oskarzenia ministerstwa propagandy,niestety goebbels wykpil sie samobojstwem i w zamian dostalo sie komu innemu.fritzsche zostal w tym w tym procesie uniewinniony.
frick,z kolei,mial mniej do powiedzenia w swoim ministrstwie niz himmler ale juz samo bycie ministrem spraw wewnetrznych III rzeszy to powod by zawisnac.
keitel i jodl to byla symbolika postawienia w stan oskarzenia wehrmachtu i ich zbrodni,miedzy bajki trzeba wsadzic opinie o dobrym wehrmachcie i zlym ss,zolnierze takze dokonywali egzekucji,a rozkazy hitlera podpisywali jodl i keitel.
ciekawa jest za to sprawa MSZ rzeszy,bo karierowicz ribbentrop zastapil von neuratha w 38,czyli rok przed wojna,i przez to ribbentrop ukrecil sobie stryczek natomiast jesgo poprzednik dostal tylko 15 lat.
rosenberg.samo bycie ministrem okupowanych terytoriow wschodnich to byl szafot,jesli dodamy do tego jego filozoficzne poglady przez ktore byl zwany "papiezem rzeszy" wnioski nasuwaja sie same.co ciekawe przez dlugi czas przed wojna byl czlowiekiem,mimo wszystko,drugiego planu wrocil by objac swoje ministerstwo.co za przyklad braku wyczucia;).
sauckel...ktos musial zawisnac za robotnikow przymusowych.
mozna tak dalej i dalej...zastanawia mnie sprawa streichera,wydawcy "STURMERA".czy powiesili go za samo podzeganie i ideologie tygodnika?od 40 roku poza polityka,a nawet do tej pory byl tylko gauleiterem frankonii,poza tym przewodniczacym antyzydowskich zrzeszen.jesli ktos cos wie wiecej bylbym wdzieczny za info.
CZECZOS
[QUOTE]zaden z oskarzonych i skazanych na smierc nie zasluzyl by zyc


Czy uważasz, że Donitz czy Raeder byli zbrodniarzami? Czy Speer który był architektem i szefem przemysłu zbrojeniowego też? Nie sądzę! 2 pierwszych było tylko dowódcami Kriegsmarine i tak samo walczyli z okrętami wroga jak Alianci czy ZSRR! Oni powinni być uniewinieni albo dostać co najwyżej po kilka latek za to, że byli tylko w sztabie, a Raeder dostał za to, aż dożywocie! To samo Alfred Jodl, który był tylko sztabowcem i kierował nim. Speer to zastanawiam się czy wogóle został słusznie postawiony przed tym trybunałem. Poza tym w procesie powinni stanąć Rosjanie a szczególnie całe NKWD z Berią na czele bo to oni mordowali żołnierzy AK i są odpowiedzialni za Katyń i inne mordy na Polakach! Niektorzy to z Rosji powrócili dopiero w latach 90-tych XX wieku z łagrów na Syberii i nie wiedzieli nawet że wojna skończyła się dawno! ZSRR był tak samo odpowiedzialny za zbrodnie jak III Rzesza! Głupie jest tłumaczenie, że zwyciezców się nie sądzi! sleep.gif
bobby sands
rozumiem ze speer moze wzbudzac,powiedzmy sympatie,ale nie byl tylko architektem czy szefem uzbrojenia i amunicji rzeszy(dokladna nazwa resortu)lecz takze szefem organizacji todta(od nazwiska tworcy,fritza todta)ze wzgledu na co odpowiadal za wykorzystywanie robotnikow przymusowych i za to dostal 20 lat.czyli w porownianiu z kara fritza sauckela(za ten sam czyn),powieszeniem,sad byl laskawy.
co do jodla,jego podpis widnial pod rozkazami zbrodni wehrmachtu.byl zbyt sluzalczy wobec hitlera by sie sprzeciwic lub odejsc ze stanowiska i za to zawisl.inna sprawa,ze w 1953 r.zostal posmiertnie zrehabilitowany,sad denazyfikacyjny uznal jego niewinnosc w swietle prawa miedzynarodowego,aczkolwiek nie moze byc to,tak do konca,punktem odniesienia gdyz powojenne sady czesto byly wyrozumiale,skazywaly na smierc,pozniej te kare zamieniano na wiezienie po czym po paru latach skazancy wychodzili na wolnosc jak to mialo miejsce w przypadku gen.falkenhorsta czy feldmarszalka kesserlinga.po prostu norymberga byla procesem pokazowym,chciano zaprezentowac szybki rozrachunek z glownymi nazistowskimi decydentami.
raeder i donitz staneli przed sadem gdyz starano sie oskarzyc kazdy element nazizmu(czyli propagande,OKW,OKL,OKM,MSW,MSZ,gospodarke,finanse,ideologie,indoktrynacje,policj
e i aspekty czysto zbrodnicze-w wielu przypadkach zarzuty laczyly sie).
paradoksem historii jest,oczywiscie,fakt ze drugie mocarstwo ktore rozpoczelo wojne nigdy nie odpowiedzialo za swoje czyny gdyz w normyberdze wystepowalo jako oskarzyciel,ale "polityka zawsze byla i bedzie zwykla k......"(a.eichmann).niestety.
Ironside
Co do ZSRR to sprawa wogóle jest poza dyskusją. Nie ma co nad tym łez wylewać i kłócić sie o sprawy oczywiste - Jankesi mieli za mało bombek A zeby mysleć o posadzeniu jakiegokolwiek sowiety na jakiejkolwiek ławie. Zresztą - Roosvelt manipulowany był przez czerwonych agentów...

A co do poszczególnych oskarżeń:
- Doenitz podpisywał rozkazy strzelania do rozbitków. Poza tym był gorliwym nazistą i kanclerzem Rzeszy po samobóju Adolfa. Dla mnie wystarczy.
- Keitel i Jodl - sprawa bezsporna. Wszystkie zbrodnicze plany Hitlera przechodziły przez ich ręce.
- Speer z kolei był odpowiedzialny za wywóz do Niemiec milionów niewolników z okupowanych krajów. Dostał stanowczo za mały wyrok.
Necrotrup
1) Niemcy były państwem totalitarnym i prowadziły (od pewnego momentu) wojnę totalną. W takiej sytuacji nie ma niewinnych - każdy kto nie walczy czynnie przeciw, przyczynia się do trwania takiego państwa i do jego wysiłku wojennego.
2) ZSRR tę wojnę wygrał - i dlatego NKWD nie było sądzone.
Vinzo
www.norymberga.er.pl

Jak dla mnie to pokrzywdzonych wyrokiem bylo dwoch. A. Jodl i A.Speer. reszcie należało sie to co otrzymali tongue.gif niezaleznie czy wiezienie czy kare smierci
CZECZOS
Tylko, że tak samo jak Jodl czy Speer, byli pokrzywdzeni Raeder czy Donitz! nieprawdaż? dry.gif
Vinzo
KAzdy z nich mial na sumieniu coś smile.gif chociaż Donitz faktycznie zawinil tylko dlatego ze byl przez kilka dni fuhrerem cóż ktoś musiał wink.gif

Raeder taki złoty nie był... a poza tym siedział tylko 9 lat tongue.gif wiec niech sie nie pluje ;D
CZECZOS
Tylko ze Raeder siedział tylko 9 lat ze względu na stan zdrowia, a tak posiedziałby do śmierci! Speera mogli nie osadzać w więzieniu a jego wiedzę i umiejętności wykorzystać(jak to było w przypadku von Brauna), no ale jak nie chcieli to trudno... sleep.gif
Eisenhower
Do niedawna twardo obstawałem przy niewinności Speera. Teraz mi już przeszło. Był równie wyrachowanym, zimnym draniem, jak reszta nazizstów. Tyle tylko, że on owładnięty był wizją tworzenia dzieł architektury, nie licząc się przy tym z ludźmi, jacy dla niego pracowali.
Poza tym, czego w Norymberdze, na pewno nie uwzględniano, był typem spod dość ciemnej gwiazdy. Fritz Todt zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Kto pragnął jego śmierci? No cóż, ale tu już wchodzimy na grząski grunt, jakim są wszelkiego rodzaju dywagacje niepoparte dowodami.
Tymoteusz Bojczuk

Największy skandal, to to, że o ile wiem, nikt się nie przyznał do największych zarzutów. Taki bohaterski kraj - Niemcy - a żadnego mężczyzny, same kobiety w sferach władzy (prócz samobójców), który był wziął odpowiedzialność za zbrdonie. Wszyscy wypełniali rozkazy...
System mi kazał.... to jest największy zarzut wobec Rzeszy dla mnie, że wszyscy byli niewolnikami systemu, a ci którzy nie byli (bo go tworzyli) nie byli mężczyznami, bo się nie przyznali.
Helcia
a ja się zastanawiam w ogóle nad ważnością tego procesu...
co tam robiła szumowaina Rudenko, morderca, sędzia w procesie szesnastu?
smiech na sali
T-o-m-e-k
W ramach tematu przedstawiam moje skromniutkie notatki dotyczące Procesu Norymberskiego z których przygotowywałem się do referowania lekcjii na ten temat.

PROCES NORYMBERSKI



Kiedy wynik drugiej wojny światowej był już praktycznie przesądzony, przywódcy zwycięskich aliantów zaczęli zastanawiać się co począć z najwyższą rangą nazistami po ogłoszeniu pokoju.
Prawo międzynarodowe nie dawało żadnych podstaw do karanie zbrodniarzy wojennych. Jednak kiedy stopniowo ujawniono zbrodnie popełnione podczas rządów Adolfa Hitlera, narastało pragnienie aby sprawiedliwości stało się zadość.
Brytyjski premier Winston Churchill, zaproponował by przywódców nazistowskich rozstrzelać bez sądu jednak amerykański minister obrony zaprotestował. Latem 1944r. Henry Simson przekonał prezydenta Franklina Roosvelta, że przywódcy nazistowscy powinni stanąć przed międzynarodowym trybunałem. Simson podkreślił, że jeśli zostaną oni rozstrzelani świat stwierdzi, ze alianci bali się ich osądzić. Co więcej proces zbrodniarzy wojennych miał zapoczątkować erę w której wojna będzie uznawana za przestępstwo.
Alianci przyjęli przedstawiony im plan i pod wpływem nowo utworzonej Organizacji Narodów Zjednoczonych 8 sierpnia podpisali układ londyński o utworzeniu międzynarodowego trybunału wojskowego, który miał osądzić zbrodniarzy wojennych.


Proces norymberski rozpoczął się 20 listopada 1945r. i trwał do 1 października 1946r.
Zarzuty zostały podzielona na cztery grupy: (każda odpowiadała innemu przestępstwu)
1.) Konspiracja zamierzająca do rozpoczęcia wojny zaborczej wbrew umową międzynarodowym.
2.) Zbrodnie przeciwko pokojowi.
3.) Zbrodnie wojenne (zwłaszcza łamanie umów międzynarodowych dotyczących traktowania jeńców wojennych.
4.) Najprawdopodobniej najistotniejsze w Procesie Norymberskim: Zbrodnie przeciwko ludzkości: morderstwa, deportacje, eksterminacja, deportacje i innych nieludzkich czynów skierowanych przeciwko cywilom.

Oskarżeni zostali postawieni przed sądem za czyny, które w czasie ich popełnienia nie były uznawane za zbrodnie.
Międzynarodowy Trybunał Wojskowy poraz pierwszy zebrał się w Norymberdze 20 listopada 1945r. i kontynuował swą pracę przez prawie rok. W skład trybunału wchodziło 8 sędziów, po 2 z: stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Związku Radzieckiego, Francji.
Po stronie oskarżenia występowało:

- 23 amerykańskich prokuratorów którymi kierował sędzia Robert Houghwout Jackson.
- 7 brytyjskich prawników
- 5 francuskich prawników
- 11 radzieckich

Aż przez dwa dni odczytywano oskarżenie. Podczas odczytywania aktu oskarżenia większość oskarżonych spoglądała tępo przed siebie, wyraźnie nie zainteresowana stawianymi zarzutami. Rudolf Hess siedząc na ławie nawet czytał książkę. Tylko Goring reagował no to co się dzieje na sali. Trzeciego dnia oskarżeni zgłaszali oświadczenia dotyczące tego czy są winni. Kilka dni później prokuratura rozpoczęła przedstawianie dowodów 29 listopada 1945r. zaprezentowano film nakręcony przez wojska aliantów z wyzwalania obozów koncentracyjnych. Gdy kamera ukazała stosy trupów wielu ludzi rozpłakało się na sali w ciemnościach. Spośród oskarżonych tylko kliku zniosło ten widok. Podczas przesłuchania po projekcji wielu odmówiło przyjęcia odpowiedzialności za to co się stało. Szczególnie Hess podkreślał zwrot: „ Nie rozumię”. Jego zachowanie podczas procesu świadczyło o zaburzeniach emocjonalnych a bezsensowne odpowiedzi w czasie proceu przekonały sędziów, że oszalał. Na ławie często zasypiał.

Zaledwie garstka niemieckich prawników występowała w obronie oskarżonych. Najskuteczniejsze argumenty przeciwko aktowi oskarżenia zostały przedstawione przez samych oskarżonych szczególnie przez Goringa.

Prezentacja dowodów oskarżonych i przesłuchania 22 oskarżonych trwały do czerwca 1946r., 26 lipca oskarżenie przedstawiło argumenty i odroczono sprawę na miesiąc.

1 października sędziowie ogłosili werdykt. Tylko 3 z 22 oskarżonych zostałoo uniewinnionych. 7 otrzymało długoletnie wyroki, 11 uznano winnych wszystkich czynom i skazano na śmierć. Nazistowskie organizacje uznano za zbrodnicze. Goring który ukrywał kapsułkę z cyjankiem połknął ją na kilka godzin przed egzekucją. W nocy 17 października 1946r. pozostałych 10 powieszono.

Choć Proces Norymberski zaspokoił potrzebę ukarania nazistowskich przywódców, idealistyczne cele i zorganizowanie Międzynarodowego Trybunału, który mógłby sądzić winnych rozpętania wojen – zapoczątkowały dyskusję, która ciągnie się do dziś.


mate21
nie rozumiem dlaczego skazano Ribbentropa na śmierć, po za układedem z 23.08.1939 i podpisaniem paktu osi Berlin-Tokio -Rzym nie odegrał większej roli w II wojnie. Podobnie jest z Hessem był zastępcą Hitlera ledwie przez dwa lata, nie nie miał zbyt wiele postępków na sumieniu. Podobnie jest z Jodlem czemu skazano go na śrierć skoro jako feldmarszałek wykonywał rozkazy naczelnego wroga, nie brał udziału w represjach ludności cywilnej.Baldur von Schirach miom zdaniem on zasługiwał na karę śmierci, za stworzenie z dzieci armii- Hitlerjungen. Czemu w Norymberdze sądzono von Papena? nie rozumiem tego.
Ciekawe na jakiej podstawie sądzonoby Goebellsa w Norymberdze?
T34
QUOTE
Podobnie jest z Hessem był zastępcą Hitlera ledwie przez dwa lata

Przez 8 lat. Został zastępca Hitlera w 1933 roku. Przez dwa lata był następcą Hitlera.
mate21
tak, tylko że chodziło mi o dwa pierwsze lata wojny 1939-1941
trojden
QUOTE(Necrotrup @ 4/01/2005, 18:50)
Podstawową kwestią jest legalność Procesu Norymberskiego. Czy oskarżeni złamali prawo obowiązujące w momencie dokonania czynu? Bo jeśli nie, to cóż... Nulla poena, nullum crimen sine lege certa, scripta, praevia.
Dla mnie Proces Norymberski był próbą wybrnięcia z sytuacji, gdy z jednej strony zwycięscy mieli do czynienia z czynami zasługującymi na karę, z drugiej strony powstał problem kwalifikacji prawnej czynów i podstawy prawnej oskarżenia, skoro popełnione czyny nie były penalizowane przez prawo hitlerowskich Niemiec, ewentualnie miały zastosowanie okoliczności wyłączające bezprawność. Moim zdaniem próba ta była nieudana, o wiele lepiej wypadłaby w moich oczach zwykła zemsta zwycięzców.
*


Teza, niestety całkowicie błędna, dodajmy że wymyślona przez adwokatów niemieckich na potrzeby procesu norymberskiego i jak widać chętnie powtarzana do dziś...
Uzasadnienie:
Oskarżeni zamordowali miliony osób (dowody były i są bezsporne). Prawo międzynarodowe stanowi, że przestępstwo ma miejsce jeśli przekroczono normę prawną w miejscu jego popełnienia. Tłumacząc na prostszy język: przykładowo jeśli zabito Żyda w Polsce to przestępstwo oceniane jest na bazie prawa polskiego (a to przewidywało karę śmierci za morderstwo). We wszystkich krajach w których zamordowano ludzi obowiązywała kara śmierci za taki czyn. Nie ma tu zatem zastosowania cytowana zasada "Nulla poena, nullum crimen sine lege certa, scripta, praevia" i z resztą akurat naruszenia tej zasady nikt nie kwestionował. Problem był inny.
Prawo wiekszości Państw stanowi że miejscem sądu jest miejsce popełnienia przestępstwa (konkretny sąd w konkretnym miescie)Teoretycznie zatem sprawcy milionów morderstw powinni odpowiadać za każde z tych morderstw oddzielnie, w odzielnych krajach a nawet miastach. Ale w takiej sytuacji prawo większości krajów ma przepisy dotyczace tzw. "ekonomiki procesowej" - możliwość sądzenia wielu przestępstw na raz podczas jednego procesu w celu oszczędzenia czasu i środków. Można było zatem wytoczyć oddzielne procesy, w każdym z krajów z osobna, co trwałoby przypuszczalnie kilkadziesiąt lat i zakończyłoby się wielokrotnymi wyrokami śmierci dla tych samych osób. Postanowiono zatem osądzić wszystkich winnych w jednym miejscu za wszystkie popełnione zbrodnie, na co prawo międzynarodowe zezwalało. Warto zauważyć że miejsce to (Norymberga) było bardzo korzystne dla oskarżonych (byli u siebie) a niekorzystne dla oskarżycieli (odwrotnie niż to jest na co dzień). Do rozwiązania powstał najistotniejszy problem konieczności udowodnienia winy popełnienia morderstwa na każdej z milionów ofiar (a wielu nie dało się zidentyfikować), co znowu skutkowałoby tym że proces trwałby setki lat. I tu więc postanowiono zastosować odpowiednią ekonomikę procesową - osądzenie "hurtem" za śmierć wszystkich ofiar oczywiście ograniczając się tylko do największych, konkretnych zbrodni, znanych z miejsca, czasu i okoliczności popełnienia (co de facto oznacza że mniejszych zbrodni nigdy nie osądzono). Takiej ewentualności prawo międzynarodowe nie przewidywało z uwagi na bezprecedensową skalę zbrodni (ale nie z uwagi na charakter samego przestępstwa - "prozaicznego" morderstwa). Postanowiono zatem wprowadzić pojęcia prawne "Zbrodni przeciw ludzkości" i "Zbrodni wojennych" oddające skalę przestępstwa. Czyli tak jakby do istniejącej miary "metr" dodano miarę "kilometr = 1000 metrów", logiczne i praktyczne rozwiązanie. Taki manewr próbowali podważyć prawnicy zbrodniaży niemieckich i powtarza kolega necrotrup. Ich argument mówił że "lex retro non agit" - prawo nie działa wstecz, nie można sądzić za przestępstwa unormowane dopiero po popełnieniu tego przestępstwa. Jednak jak wspomniałem wcześniej sprawcy sądzeni byli za czyny będące przestępstwami w całej Europie w chwili ich popełnienia. Zatem sąd norymberski słusznie uznał za dopuszczalne osądzenie za wszystkie zbrodnie łącznie, pod nazwą nowych definicji, umożliwiających jeden wyrok łączny za morderstwo na milionach ofiar. Tak powstała przy okazji nowa norma prawa międzynarodowego, obowiazująca do dziś i wykorzystana skutecznie po II.W.Ś (m.in konflikt w Jugosławii).
Jeżeli dziś to kłóci się z czyimś poczuciem sprawiedliwości to jest to jego problem... Osobiście nie mam wątpliwości że sprawiedliwości stało się zadość, nie mam poczucia że sądzono kogoś niezgodnie z prawem. A same wyroki, cóż - zawsze są dyskusyjne i zawsze można się zastanawiać czy były sprawiedliwe. Sama prawomocność sądu norymberskiego nie powinna jednak budzić wątpliwości. Była zbrodnia, był sąd, była kara.

P.S.
Oczywiście pominąłem pozostałe zarzuty, skupiłem się tylko na najcięższym kalibrze przestępstw.
Andrzej80
Ja bym uważał na oskarżanie żołnierzy Wehrmachtu. Żołnierz wykonuje rozkaz i nie pyta się czy jest słuszny czy nie. Keitel i Jodl byli żołnierzami i powinni zginąć jak żołnierze. Żołnierz walczy i jak mu każą rozstrz,elać jeńców rozstrzela ich a jak się sprzeciwi to on tak samo skończy. A jak wiadomo Keitel i Jodl podlegali bezpośrednio Hitlerowi i to on rozkazywał wykonanie tych bestialskich czynów. Nikt tam cie nie pytał czy rozkazy się podobają czy nie. Poprostu je wykonywano.Więcej złego od Wehrmachtu zrobiło Gestapo i SS.
Necrotrup
Trojden, podaj mi więc normę prawa międzynarodowego, obowiązującą w latach 1933-1945, przewidującą sankcję karną. Bardzom jej ciekaw.
Twoje uzasadnienie jest próbą ominięcia problemu. Kwestia dotyczy nie ekonomiki procesowej, ale obowiązywania prawa.
Nie masz racji mówiąc, że czyny zabójstwa, za które odpowiadali zbrodniarze hitlerowscy, były w świetle obowiązującego ich niemieckiego prawa przestępstwami. Były to czyny dokonywane w warunkach istniejących w prawie nazistowskim kontratypów - na przykład czyny popełniane ze względu na "zdrowe poczucie narodowe", którym można było uzasadnić praktycznie wszystko.
trojden
QUOTE(Necrotrup @ 23/12/2006, 21:05)
Trojden, podaj mi więc normę prawa międzynarodowego, obowiązującą w latach 1933-1945, przewidującą sankcję karną. Bardzom jej ciekaw.

Np. zobacz sobie na polski przedwojenny Kodeks Karny i atykuł pt. "zabójstwo". Podobne punkty znajdziesz we wszystkich kodeksach karnych wszystkich krajów zajętych przez Niemców. O ile pamiętam przed II.W.Ś we wszystkich krajach za zabójstwo groziła kara śmierci.
W świetle prawa międzynarodowego Polska cały czas istniała, więc wszystkie przestępstwa popełnione na jej terytorium z mocy prawa były sądzone wg polskiego prawa karnego. W tej materii nic nie zmieniło się do dziś. Być może słyszałeś (głośno o tym było), niedawno nasi obywatele zamordowali w Belgii "w świetle kamer" młodego chłopaka (zabrali mu MP3-playera). Polska musiała ich wydać żeby zostali osądzeni w miejscu zbrodni, choć mogli być też sądzeni w Polsce (priorytet ma sąd miejscowy). Reasumując, przestępstwo to naruszenie normy prawnej obowiązującej w miejscu przestępstwa a nie w kraju skąd przestępca pochodzi. Ta zasada obowiązuje "od zawsze" tj. od czasów rzymskich.

QUOTE(Necrotrup @ 23/12/2006, 21:05)
Twoje uzasadnienie jest próbą ominięcia problemu. Kwestia dotyczy nie ekonomiki procesowej, ale obowiązywania prawa.
Nie masz racji mówiąc, że czyny zabójstwa, za które odpowiadali zbrodniarze hitlerowscy, były w świetle obowiązującego ich niemieckiego prawa przestępstwami. Były to czyny dokonywane w warunkach istniejących w prawie nazistowskim kontratypów - na przykład czyny popełniane ze względu na "zdrowe poczucie narodowe", którym można było uzasadnić praktycznie wszystko.
*



Mam nadzieję że we wcześniejszym akapicie odpowiedziałem ci na w/w kwestię, więc teraz wyrażę tylko konkluzję; Nawet gdyby prawo niemieckie (nazistowskie) zezwalało na dokonywanie morderstw z pobudek ideowych (nie wiem czy tak było?) to prawo to obowiązywałoby tylko w Niemczech, tj dla przestępstw dokonanych na terytorium III-ciej Rzeszy. A jak wiesz zdecydowaną większość przestępstw za które Niemcy sądzeni byli w Norymberdze została popełniona poza granicami III-ciej Rzeszy i to nawet gdyby przyjąć granice terytorialne "Wielkiej Rzeszy" (Grossdeutsches Reich).

Co do postu kolegi Andrzeja odnośnie odpowiedzialności wojskowych to warto zauważyć że prawo międzynarodowe regulowało i reguluje nadal sposób prowadzenia wojny (Konwencja Haska, Konwencja Genewska i inne). Konwencje te mówią wprost czego wojskowym robić nie wolno (np. rozstrzeliwać jeńców, bombardować celów cywilnych, stosować niedozwolonej broni np. chemicznej, itd.). W teorii każdy wojskowy ma prawo odmówić wykonania rozkazu jeśli ten jest niezgodny z w/w konwencjami a że praktyka była/jest inna to już inna sprawa - dlatego wojny właśnie kończą się trybunałami...
Andrzej80
W teorii w teorii.Jeśli mówisz ,że istniały konwencję które regulowały prowadzenie wojny to może wytłumacz dlaczego się przyjeło,że Niemcy źli a alianci nie. Nie chodzi mi o wymiar wojny.Chodzi mi o sprawiedliwość międzyludzką,bo jeśli np Niemca za rozstrzelanie 10 jeńców i ludności cywilnej skazuje sie np na dożywocie a alianckiego żołnierza,który wyniku zbobardowania które zniszczyc miało magazyny wojskowe a zamiast tego bomby spadły na dzielnice mieszkaniałą to on zostaje oczyszczono z zarzutów bo to pomyłka ponoć była.Przecież dostał rozkaz rzucenia bomb na magazyna a nie na domy mieszkaniowe to wtedy konwencji się nie przestrzega??
trojden
Kolego Andrzeju. Masz 100% racji. Sądzić powinno się wszystkich przestępców. Wszelako jesteśmy w temacie "Proces Norymberski" który sądził zbrodnie Niemców a te były niewątpliwe. A jeśli mówimy o nieosądzonych zbrodniach aliantów to należałoby zacząć od równie niewątpliwych zbrodni alianta wschodniego: katyńskiej na jeńcach wojennych, deportacji ludności cywilnej na Syberię (liczonej w milionach) i wielu innych. Porównywalnych czynów po stronie aliantów zachodnich nie widzę.
Necrotrup
T34, jak najbardziej powinni zostać ukarani, ale wprowadzona norma karno-międzynarodowa, działająca z mocą wsteczną... dużo lepiej dla mnie wyglądałoby powołanie się na abstrakcyjnie pojętą sprawiedliwość.Chciałbym zaznaczyć, że nie spieram się na temat winy osądzonych w Norymberdze czy na temat ich kary - uważam ich za winnych, a jeśli mam ewentualnie wątpliwości co do kar, to uważam je prędzej za zbyt lekkie, niż za zbyt ciężkie.

Trojden, tu mamy do czynienia przede wszystkim z kwestią, jakie prawo obowiązywało na jakim obszarze. Nie wiem, jak to było na zachodzie, ale o ile pamiętam, to w GG i na okupowanych terytoriach radzieckich obowiązywały przepisy karne niemieckie, zaś prawo polskie obowiązywało jedynie w takim zakresie, w jakim nie było sprzeczne z prawem niemieckim.
Jednakże nie jest to istotne. Oskarżeni w Norymberdze zostali schwytani i byli sądzeni na terytorium Niemiec. Jakie znaczenie ma fakt, że popełnili poza granicami Niemiec czyn, który w świetle niemieckiego prawa nie był przestępstwem?
Andrzej80
np.Naloty dywanowe na Drezna czy atak atomowy na Nagasaki. W tych miejscach zgineło wielu cywilów.Proces Norymberski owszem był i to dobrze,że osądzono głównych winowajców ale trza pamietać,że akty bestialstwa były również po stronie aliantów.
trojden
QUOTE(Necrotrup @ 23/12/2006, 23:34)
T34, jak najbardziej powinni zostać ukarani, ale wprowadzona norma karno-międzynarodowa, działająca z mocą wsteczną... dużo lepiej dla mnie wyglądałoby powołanie się na abstrakcyjnie pojętą sprawiedliwość.

OK - sprawiedliwości też stałoby się zadość. Ale pomyśl jaki wpsaniały byłby argument dla kontestatorów takiej sprawiedliwości. To forum (i nie tylko to) huczałoby o samosądzie zwycięzców nad zwyciężonymi i miałoby rację... Norymberga to była jednak wielka klasa i zwycęstwo cywilizacji zachodu

QUOTE(Necrotrup @ 23/12/2006, 23:34)
Trojden, tu mamy do czynienia przede wszystkim z kwestią, jakie prawo obowiązywało na jakim obszarze. Nie wiem, jak to było na zachodzie, ale o ile pamiętam, to w GG i na okupowanych terytoriach radzieckich obowiązywały przepisy karne niemieckie, zaś prawo polskie obowiązywało jedynie w takim zakresie, w jakim nie było sprzeczne z prawem niemieckim.
*


W kwestii formalnej (sorry że się czepiam ale prawo jest tylko "formalne") nie istniało coś takiego jak GG i prawa niemieckie tam ustanowione. Natomiast formalnie przez cały okres II.W.Ś oficjalnie istaniała Rzeczpospolita Polska w swoich granicach a w tych granicach obowiązywało prawo polskie. To nie były zabory, gdzie Polski istotnie nie było, lecz okupacja - stan przejściowy i co ważne bezprawny. II-ga RP była do końca II.W.Ś podmiotem prawa międzynarodowego - nie była nim natomiast GG (w odróżnieniu co ciekawe od Protektoratu Czech i Moraw).
Necrotrup
W kwestii czy sprawiedliwość, czy wsteczne obowiązywanie prawa karnego - cóż, dobrego rozwiązania nie ma, ale mi lepszym wydaje się powołanie na sprawiedliwość, spojrzenia na prawo na płaszczyźnie aksjologicznej.

Czy okupacja jest stanem bezprawnym... no, jeśli dobrze pamiętam, obowiązki i prawa okupanta też podlegają regulacjom międzynarodowym. Jeśli tak jest (popraw mnie, jeśli się mylę - z prawem międzynarodowym publicznym dawno nie miałem do czynienia), to nie można mówić o bezprawności działań okupanta jako zasadzie.
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.