Słów kilka po lekturze.
Przed laty Autor raczej nie miał "dobrej prasy" na forum. Wspomnianą kukurydzą raczej także nie zyskał. Zapewne i to, że we wstępie Daniel Gazda zaznacza, że zrezygnował z przypisów, podając w tekście tylko najważniejsze odnośniki, a głównym celem opracowania jest popularyzacja historii starożytnej i dotarcie do jak najszerszego grona odbiorców, ponownie średnio zostało przyjęte. Jednakże (wziąłem to za dobrą monetę, nie sprawdzałem) to że książka jest pierwszą napisaną przez polskiego autora na temat konfliktu rzymsko-etruskiego raczej nie zniechęciło mnie do dalszej lektury.
Właściwie otrzymujemy dzieje wszystkich wojen rzymsko-etruskich do ich etapu z lat 405-396 r. p.n.e., lecz kłamałbym gdybym twierdził, że nie tego się spodziewałem. Rozdział o wojskowości także nie ścieśniony na dwóch, trzech stronach więc na plus. Tutaj chwilę się zatrzymajmy:
- Autor wymienia dwa szyki falangi: zwarty i luźny. Przy tym drugim hoplici często mieszali się z wrogiem. Wówczas także towarzyszyli im żołnierze formacji lekkozbrojnych. Czy aby faktycznie walczono w takim szyku? Podstawowa zasada czyli utrzymywanie muru tarcz raczej wymuszała walkę tylko w szyku zwartym. A może jestem ofiarą stereotypu?
- U Etrusków jeźdźcy mogli używać łuków (przedstawienie na fryzie). A więc arystokracja. To z jednej strony współgra z elitarnym świadectwem łucznictwa u Etrusków jakie widzi tam Jakub Juszyński, jednak z drugiej - o hoplitach z łukami nie ma mowy.
Oprawa graficzna, mapy i ilustracje. Tu (subiektywne wrażenie rzecz jasna) naprawdę nie ma już się do czego przyczepić. Seria podąża w dobrym kierunku i wypada tylko dopingować temu. Tak trzymać. I tutaj przystańmy na chwilę. Wojownik etruski z toporem. W podpisie jest odniesienie do innej fotografii z numerem strony wkładki z grafikami. Może dobrym pomysłem byłoby właśnie oznaczać te strony numerami na dole. Autorzy mogliby odsyłać do nich podczas tekstu (choć to oczywiście już kwestia dogrania podczas ostatecznego kształtu opracowania z redaktorem technicznym). Taki luźny pomysł jeżeli ktoś uzna go za warty wykorzystania.
Tekst mieści się na 180 stronach, więc szybko się czytało. Choć wiem, że niezbyt pochlebnie to przyjmą moi znajomi od lat na forum, taka lektura obowiązkowo wymagała wyciągnięcia z półki tematycznego ospreya, tym razem
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4886955/arm...wczesnego-rzymu . A może, kto wie, ponownie odpalę wspomnianą przez Kamilowa odsłonę TW i zagram Etruskami w Narodzinach Republiki
.
Mimo czysto popularno-naukowemu kształtowi, jaki został nadany opracowaniu przez Daniela Gazdę, czas poświęcony książce nie uważam za stracony.
PS
Niektórzy twierdzą, że Etruskowie prowadzili ożywioną akcję kolonizatorską m.in. na Balearach i Sardynii. Może zechce wypowiedzieć się na ten temat wpadający na forum Cezary Namirski 🙂 Z góry dziękuję.