Witam,
Jestem początkującym użytkownikiem serwisu więc na wstępie proszę o wyrozumiałość.
Uderzył mnie brak szerszych informacji o tej postaci na portalu wikipedia, więc zaktualizowałem go odrobinę. Mimo wszystko chciałbym poznać wasze opinie i przemyślenia na jego temat. Mamy już temat o Miloševiću, ale wydaje mi się, że odpowiedniejszy będzie nowy topic. Szersza rzesza odbiorców nie zdaje sobie sprawy z jego powiązań ze skrajnym środowiskiem fanów piłki nożnej, a w jego przypadku miało to znaczący wpływ na jego karierę. Zachęcam do dyskusji.

Zawsze kojarzy mi się z turbofolkiem.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ceca

Piosenki i teledyski Cecy łatwo można ściągnąć z internetu,dużo jest tego.

Co do Cecy to gdy władze europejskich klubów protestowały przeciw grze z Obilićem (nie podobały im się powiązania klubu z Arkanem) to Zeljko przekazał władzę nad klubem żonie. Ceca sama przyznaje, że była to tylko kosmetyczna zmiana, aby załagodzić nastroje wokół klubu. Z tego co wiem nadal jest przewodniczącą klubu.

Chciałabym wiedziec jakie jest wasze stanowisko w sprawie Arkana. Czy postrzegacie go jako bohatera, czy zbrodniarza wojennego?
Piszcie prosze.

Poniekąd jedno i drugie na raz.

Dla Serbów na pewno bohater, bronił mieszkańców przed faszystowskimi bojówkami, pomógł się organizować.
Ale trudno zaprzeczać zbrodniom, które on i jego Tygrysy popełniały.

Gdybym miał na niego spoglądać takim okiem, jak Chorwaci na gen. Ante Gotovinę, to napisałbym: Heroj, a ne zločinac!

Dla Serbów, jak widać, to bohater: http://www.youtube.com/watch?v=vd0A7kCeXqY.

Nie mam zaufania do gości, którzy każą na siebie wołać Tygrys, fotografują się z tygrysiątkiem i w ogóle obfotografowują się jak panienki na lufach czołgów, chodzą z pistoletami za pasem, itd. Czy to przypadkiem nie był "kochający inaczej"? Pasowałoby...

Nie był, a jedynie budował w ten militarny sposób swój medialny wizerunek. Jak na mój gust zaś, to zginął prawdopodobnie z polecenia Slobo - cieszył się zbyt dużą popularnością w Serbii, by Milošević nie poczuł się z tego powodu zagrożony.

W/g mnie, ale jadę tu tylko na czuja, był zbyt cienki, żeby zagrozić Slobo. Coś mi się wydaje, że szło o podział łupów z narkotyków, lub długi za broń. Może sobie ubzdurał, że stał się już takim bohaterem, że nie musiał spłacać dostaw... W każym bądź razie myślę, że kulka nadleciała z tamtej (mafijnej) strony.

Na krótko przed swoją śmiercią Arkan był najpopularniejszą w Serbii osobą ze świata szeroko rozumianej polityki, więc podejrzenia, że Slobo kazał go sprzątnąć jako potencjalnego konkurenta, wcale nie są bezpodstawne. Oczywiście hipotez odnośnie zlecieniodawcy zabójstwa Ražnatovićia jest jeszcze kilka, ale ta wydaje mi się najbardziej prawdopodobna.

Krótko mówiąc najpierw bandyta i zwykły morderca a później masowy ludobójca, jako wielokrotnie skazywany przestępca zdobył całkiem spore polityczne poparcie.

Zanim stało się o nim głośno miał już założone policyjne kartoteki w Szwecji, Belgii, Holandii, Szwajcarii, Niemczech i Jugosławii za napady z bronią w ręku, kradzieże, pobicia, morderstwa i ucieczki z więzień.

Jego "kariera" zanim wybuchła wojna w Jugosławii powinna wzbudzić tylko obrzydzenie.

Później się ludzie dziwią dlaczego Serbów uznano za najgorszych zbrodniarzy w czasie tamtych wojen , skoro w swoich oddziałach maja takie rodzynki.

Chorwaci i Muzułmanie mieli w swych szeregach podobnych - o ile nie większych - zbrodniarzy, nie rozumiem zatem, skąd to oburzenie. Wszyscy wówczas na Bałkanach byli po jednych pieniądzach, trudno wobec tego mówić, że ktoś był lepszy, a ktoś gorszy.

Arkan budził taki szacunek i wytwarzał wokół siebie taką aurę, że nawet jeden z dowódców bośniackiej bojówki nazwał swój oddział "Tygrysy: , kupił sobie małego tygryska i się z nim fotografował.
Co do smierci Arkana - jest także hipoteza, że zabójstwo zlecił syn Milosevicia, bo Arkan był dla niego konkurentem w opanowaniu serbskiego rynku paliwowego. Oczywiście wersji jest sporo.

Jedna z nich głosi również, że to Slobo polecił sprzątnąć Arkana, ale z innych nieco powodów. Milosević miał ponoć zlecić zabójstwo z obawy, że Ražnatović może zacząć sypać. Osobiście w średnio to wierzę, podobnie jak w udział w morderstwie Arkana Marko Milosevićia.

Czyli porachunki mafijne Cóż można sądzić o mafiozie?

Można tak powiedzieć.

W ówczesnym konflikcie mafiozi to akurat żadna osobliwość - vide choćby Juka Prazina.

Owszem dziwią się, skoro i po chorwackiej i po muzułmańskiej stronie byli nie lepsi.

Dwa słowa: skala i proporcję .
Wśród Chorwatów i Muzułmanów takich Arkanów było kilkunastu, wśród Serbów kilkudziesięciu. Nikomu nie trzeba udowadniać że tu i tu były takie osobniki.

Liczba cywili serbskich zamordowanych przez Chorwatów, Muzułmanów, Słoweńców, Albańczyków i NATO jest mniejsze niż efekt jednej (największej) serbskiej masakry w Srebrenicy.

Mam pytanie czy Słoweńcy dokonywali jakiś czystek na mieszkających tam Serbach,czy walczyli Słoweńcy po stronie np.Bośniackiej?I czy Arkan dorobił się swojego majątku tylko na łupie?

Skoro jesteś tak obeznany w temacie, to może przytoczysz nazwiska tych kilkunastu Arkanów spośród Chorwatów i Muzułmanów oraz dane osobowe tych kilkudziesięciu serbskich, co? Jak na razie bowiem bawisz się w tanią demagogię.

Jakieś dane na poparcie tej kolejnej demagogicznej tezy? Abstrahując już od tego, że ci Słoweńcy to wzięli się w tym towarzystwie chyba z rozpędu niejako.

Centrum Badań i Dokumentacji w Sarajewie (Research and Documentation Center). W ich bazię danych jest blisko 100000 nazwisk (szacują że to ponad 90% ofiar konfliktu).
Serbowie cywile to ~4100 z Bośni, dodałem Serbskie dane z wojny w Kosowie ok 1500 i Chorwacja ~2500, tych kilku zlinczowanych Serbów w Słowenii nie dopiszę bo znów się rozpędzę...

Co do Arkanów fakt demagogia przepraszam, ale wychodzi mi 8100 Serbów kontra 44000 cywilnych ofiar Serbów w trzech różnych konfliktach. Powiedzmy że jeden ma 500 osób na sumieniu (wiem demagogia).

Jak masz jakieś inne dane to proszę przedstaw je, być padłem ofiarą manipulacji.

I są to, jak rozumiem, sami bośniaccy Muzułmanie, tak? I na dodatek cywile? Jeśli nie, to co ma nam niby dać tutaj ta liczba?

Źródło tych danych można poprosić?

Oczywiście, że demagogia, ale skąd te 44 tys., co?

Wybacz, Kolego, ale to Ty tutaj wyskoczyłeś z pewnymi tezami, stąd na Tobie spoczywa ciężar dowodu.

http://www.idc.org.ba/

Niezależna organizacja, finansowana głownie przez Królestwo Norwegii, Szwedzką Agencję Międzynarodowej Współpracy Rozwojowej, pozostali to Unia Europejska, MSZ Szwajcarii, ONZ (UNDP) i Ambasada Republiki Czeskiej w BiH.

Odnoszę wrażenie ze kogoś boli że to nie WSZYSCY w RÓWNYM stopniu są takimi samymi zbrodniarzami, byli więksi i mniejsi.

Kłamstwo wielokrotnie powtarzane staje się prawdą. Nie wiem skąd ta liczba ofiar w Srebrenicy (ponad 8000)i kto ją posłał w obieg. Niezależne zródła, takie jak Czerwony Krzyz szacują liczbę ofiar srebrenickiej masakry na nie więcej niż 2000 ludzi. Do tej pory odkopano około 1600 ciał. Moje pytanie brzmi: gdzie jest reszta?
Ja nie chcę urazić Bośniaków, ani wybielać Serbów. Ale do diabła, gdzie jest te pozostałe 6000?

Prosze przeczytajcie to: http://stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free...ny/srebreni.htm

Nie trzymam niczyjej strony, ale denerwuje mnie to, że nigdy się nie dowiemy prawdy ile było ofiar i jakiej były narodowości.

Może zainteresuj się, kto jest autorem tekstu . Bo jest on na tyle wiarygodny, co bredzenia skazanych a Hadze.

Bośniacka strona to rzeczywiście wiarygodne źródło inforamcji, nie ma co.

Boli mnie przede wszystkim to, że zakłamuje się, w imie bieżących interesów, prawdę historyczną, a dla mnie - jako historyka z wykształcenia - ta jest najważneijsza.

I masz rację, nie wszyscy są takimi samymi zbrodniarzami - Serbowie przynajmniej nie odrzynali głów swym ofiar, w przeciwieństwie do Muzułmanów, których od lat przedstawia się w mediach jako niewinne owieczki. Jeśli nie wierzysz, to może zainteresuj się na przykład tym, co wyczyniał w okolicach Srebrenicy niejaki Naser Orić i jego rzeźnicy, a potem się zastanów, czy to przypadkiem nie ma związku z późniejszą masakrą, której prawdziwej liczby ofiar zapewne prędko nie poznamy, gdyż komuś wyjątkowo zależy na tym, aby mit Serba - ludobójcy trwał w najlepsze.

Jeden kit, kto to pisał.
Dla mnie liczy się to, że odkopano około 1600 ciał, a na pomniku w Potocari widnieje liczba 8372.

Dodajmy może, że Haga też jest akurat wyjątkowo wiarygodna, jeśli chodzi o procesy ludobójców z byłej Jugosławii.

Amerykańscy dziennikarze i korespondenci wojenni niejednokroć fotografowali zbeszczeszczone zwłoki i podpisywali zdjęcia "Slaughtered Bosnian civilians" lub "Victims of Serbian butchers", chociaż byli to martwi serbscy cywile. Amerykanie i Brytyjczycy ich po prostu nie odróżniali (Bośniacy i Serbowie sami siebie nie odróżniają, dopiero jak usłyszą imie i nazwisko, a trup nie mówi) i nie zależało im by sie upewnić, kogo uwieczniaja na zdjeciach.

To prawda. Swego czasu pojawiło się mnóstwo informacji o tym, że w poczet ofiar masakry zaliczono ciała pomordowanych w okolicy przez Muzułmanów Serbów, które specjalnie przetransportowano w to miejsce, by liczbę tę zawyżyć.

No i swoją tezę oparł na jakimś źródle? Nie zaniepokoiło Cię, że autor artykułu, to najprawdopodobniej wiceprzewodniczący jakieś komunistycznej partyjki? I że tekst ma charakter polityczny? Bo z tego co mi wiadomo, zidentyfikowano na razie przez DNA około 6000 ofiar, a trzy tysiące zostało pochowanych.

W sumie racja - powoływanie się na autorytet rozmaitych oszołomów też do niczego nie prowadzi, a jedynie wzbudza u adwersarzy uśmiech politowania. Lepiej przeczytać coś bardziej ambitnego, jak choćby To Kill a Nation: The Attack on Yugoslavia M. Parenti.

OK, nawet jeśli zidentyfikowano do dzisiejszego dnia 6000 ciał,(był tam ktoś z was i liczył?) to skąd wiadomo kim byli? 6000 ciał nie jest dla mnie równoznaczne z sześcioma tysiącami bośniackich muzułmanów.

Dla mnie też, ale za to ładnie się wpisuje w stereotyp Serba - ludobójcy.

cóż wojną w BiH sie nie zajmuję byc może będę prowadził kwerendę w Sarajevie do doktortu ale to jeszcze się okaże. Co do Arkana to sami Serbowie którzy potrafią uwolnić się od wielkoserbskiej ideologii przyznają że był bandytą, mordercą i mafiozą zamieszanym w pranie brudnych pieniędzy, handel narkotyków i byc może żywego towaru.
Co do Srebrenicy to jest dobry film co prawda fabularny ale polecam "Rezolucja 819". Porównywanie Ante Gotoviny do Arkana i innych serbskich zapoviedników jest wielką pomyłką i efektem propagandy. Ale cóż... niektorzy nie chcą zrozumieć że w tej wojnie nie wszyscy są tak samo winni i tak samo mają krew na rękach.

Pamiętajmy o tym, że media, zwłaszcza te komercyjne, były często "przekupywane" przez rządy danego państwa. Przykładem może być Bośnia i telewizja francuska. Wytworzył się stereotyp o tym, że Serb=ludobójca, a pamietajmy, że w kazdej armii, w kazdym oddziale byli ludobójcy, czy to Chorwaci, Serbowie czy Bośniacy. Mówi się, ze ten zabił wiecej, ten zabił mniej, ale spójrzcie tez na to gdzie się toczył konflikt. Gdyby toczył się w dzisiejszej Serbii to być może dzisiaj by się mówiło o Bośniakach mordercach, a nie Serbach. Co do Arkana, do dzisiaj jest on uważany za bohatera w Serbii, mało kto uznaje go za zbrodniarza, a jak już to są to głównie anarchiści.

Zapomniałeś o kibicowskiej karierze w Crvenie Zvezdzie Belgrad, gdzie "Arkan" był przywódcą bojówki. Jedni twierdzą, że celowo został podstawiony przez władze serbskie, aby zapobiec rodzącym się zamieszkom, inni nie przypisują mu kontaktów ze służbami bezpieczeństwa. Fakt faktem wpływ na kibiców z Belgradu miał ogromny. Udało mu się w szeregach bojówki wprowadzić nawet dyscyplinę. W późniejszym okresie część żołnierzy "Arkana" to byli fanatycy Crveny Zvezdy...

Bez wątpienia pomijając już fakt niektórych "niemoralnych", a wręcz bandyckich działań "Arkana" podczas wojny i po Jej zakończeniu charyzmę i szacunek w samej Serbii miał ogromny... . Budził nie tylko respekt i szacunek, ale też strach. Były piłkarz Legii Vuković wspominał po latach: "Pamiętam mecz, podczas którego trybuna kibiców Partizana gwizdała i obrażała Cecę przed meczem z Obiliciem. W momencie wyjścia Arkana na bieżnię ta cała trybuna ucichła. Nie było już odzewu, gwizdów. On budził poważny respekt, duży strach"

Zbrodniarz i gangster, tu nie ma wątpliwości. Nie jestem pewien czy szerzej w społeczeństwie jest traktowany jako bohater czy raczej wśród środowisk nacjonalistycznych.

W każdym razie gość ma niezłą biografie. Nadaje się na dobry film:kryminalista, gangster, lider fanatyków piłkarskich, ultranacjonalista, żołnierz, zbrodniarz wojenny, pieciąkrotnie żonaty,w tym z najsłynniejsza piosenkarką w kraju.

W kontekście wojny ukraińskiej- niepokojąco aktualna. Co jeśli to wszystko jest konsekwencją starć pomiędzy donieckimi gangami? Jeżeli tak, a to możliwe, nasuwa się pytanie: ilu takich Arkanów na aneksji Krymu, wojnie w Donbasie zbiło swoje fortuny?
Nie walczą oni o ruski mir, nie interesują ich historyczne niesprawiedliwości z przeszłości. Chcą dwóch rzeczy: tego, by wymiar sprawiedliwości zostawił ich w spokoju i tego, by dalej zarabiać pieniądze.
I jeszcze jedno. Działają w cieniu i bez niepotrzebnego rozgłosu.