QUOTE(XYkq7yN@neostrada.pl @ 13/02/2007, 16:35)
Przypomniało mi się. Skoro Hoss w swoich pamietnikach podawał liczbę zamordowanych w obozie na 2500000 to po co miałby zaniżać liczbę ofiar jak to podają współcześni history? Po co też miałby ją zawyżać, chyba nie po to żeby się bardziej obciązyć. Człowiek napewno by się usprawiedliwiał, choć wina u niego była pewna i to wiedział doskonale, a wiec jedyne co by mu pozostało to zaniżać liczbę ofiar. A napewno nie zawyżył-to by był pewny wyrok. Sami Niemcy zresztą słyneli ze skrupulatnych statystyk. Jak podają źródła: "Raport o sytuacji operacyjnej w ZSRR" podaje że w ciągu 6 dni stycznia 1942 roku na Krymie "rozstrzelano 3601 osób: 3286 Żydów, 152 komunistów i agentów NKWD, 84 partyzantów i 79 szabrowników, sabotażystów i inne elementy antyspołeczne. Ogółem zlikwidowano dotychczas 85 201 osób".
Zaczerpnąłem z "Druga Wojna Światowa" Martina Gilberta.
Tak więc, jeśli Niemcy nawet na Wschodzie prowadzili tak dokładne statystyki i co do osoby podliczli liczbe swoich ofiar, to po niebraniu indywidualnych wypadków zwykłych zabójstw pod uwagę, to dlaczego nazistą miało by sprawic kłopot podliczenie liczby więźniów transportów które przybyły. Z dokładnością 100% nie musieli już liczyć, ale w miare zawsze mogli się postarać. Chyba wiedzieli ile osób pakują do wagonów a ile dojechało do obozów żywych, tzn. tych którzy przeżyli warunki podróży.
Co do tych statystyk to należy podejść do nich z ostrożnością. Natomiast mi chodzi tylko o to, że dokładne i rzetelne badania prowadzone obecnie są bardziej miarodajne niż liczby ofiar uzyskane "na gorąco" (David Irving "Norymberga, ostatnia bitwa", "Wojna Hitlera", etc.). Analogiczna sytuacja występuje np. w sytuacji ofiar czystek na Wołyniu czy ofiar takich obozów koncentracyjnych jak Sobibór i Treblinka.
W Polsce niedawno była głośna sprawa dr Dariusza Ratajczaka : ".......Książka doktora Ratajczaka ["Tematy niebezpieczne", Opole 1999 - przyp. DR] zawierała m.in. przedstawienie poglądów historyków nazywanych rewizjonistami Holokaustu. Historycy ci przyczynili się m.in. do znacznego skorygowania w dół liczby ofiar obozu oświęcimskiego, ale nie jest wykluczone, że w jakichś sprawach przesadzają w swoim rewizjoniżmie. Tymaczsem większość osób komentujących wyrok opolskiego sądu (nawiasem mówiąc, nieprawomocny...) twierdzi, że naganne jest w ogóle samo przedstawianie poglądów rewizjonistów Holokaustu nawet wtedy, gdy autor zamierza z nimi dyskutować. Poglądy te mianowicie mają być nie tylko fałszywe, ale i motywowane nienawiścią.
Oficjalnie penalizacja kłamstwa oświęcimskiego uzasadniana jest potrzebą ochrony pamięci ofiar niemieckich zbrodni w czasie II wojny światowej. Wydaje się jednak, że chodzi o coś więcej, a nawet, że wspomniana ochrona pamięci może być tylko wiarygodnym i onieśmielającym pretekstem. Do takiego wniosku skłoniły mnie gwałtowne protesty środowisk żydowskich również wobec prób tzw. pomniejszania wyjątkowości Holokaustu, czyli masowej zagłady wiekszości Żydów europejskich, będących w zasięgu władzy niemieckiej podczas II wojny światowej. Obiektem takich ataków stał się ostatnio wysoki rangą polityk węgierski. Powiedział on, że Holokaust był epizodem czy też jednym z epizodów II wojny światowej.
Opinia na temat rangi Holokaustu pośrod wydarzen II wojny światowej zależy-jak sądzę-od punktu widzenia.Bardzo możliwe, że dla Zydow,przejętych tragedią swego narodu,Holokaust był i pozostanie najważniejszym wydarzeniem tej wojny. Jednakze taki punkt widzenia nie musi być powszechny i to wcale nie z powodu jakiejś nienawistnej czy antysemickiej motywacji,tylko z powodu odmienności doświadczeń.Dla co najmniej 2 milionow Polaków z dawnych Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej najważniejszym wydarzeniem tamtej wojny może być przecież deportacja na Syberię czy do Kazachstanu, połączona z utratą całego mienia,a najczęściej także życia wielu najbliższych.Dla mieszkańców Leningradu najważniejszym wydarzeniem II wojny może być blokada tego miasta,którą setki tysięcy przypłaciły śmiercią z głodu,zimna i od niemieckiej broni.Dla Rosjan w ogóle najważniejszym wydarzeniem tej wojny może być śmierć 22 milionów rodaków,a więc strata o wiele przewyższająca liczbę wszystkich Żydów na świecie.Dla Japończyków najważniejsze mogą być eksplozje bomb atomowych nad Hiroszimą i Nagasaki. (...)
A jednak srodowiska żydowskie konsekwentnie i uporczywie molestują każdego,komu przytrafi się ,,pomniejszanie wyjątkowości Holokaustu''. Odnoszę wrażenie,że nie chodzi tu wcale o pietyzm dla pamięci ofiar, bo takie zacietrzewione pieniactwo z pewnością czczeniu pamięci ofiar nie sluży.Skoro jednak nie służy temu celowi,to może służy jakiemuś innemu? Sądzę,że nietrudno ten cel wskazać.Jest nim dążenie do narzucenia opinii światowej przekonania o wyjątkowości narodu żydowskiego,nawet nie ze względu na Holokaust,tylko w ogóle (...)
Do niedawna czynnikiem utrzymującym naród żydowski w spoistości była przede wszystkim religia(...)Jednak w wieku XIX wśród Żydów,podobnie zresztą jak wśród innych narodów,pojawił się nacjonalizm pod postacią syjonizmu.Syjonizm mógł czerpać energię z żarliwości religijnej,tym bardziej,że judaizm ma charakter ekskluzywnej religii narodowej.Jednak zródła tej religijnej żarliwości nie biją dzisiaj już tak intensywnie,jak kiedyś,ponieważ w drugiej połowie XX wieku naród żydowski,podobnie zresztą jak inne narody,został dotkniety sekularyzacją.Czymże w warunkach postępującej sekularyzacji ma żywić się nacjonalizm? Jakąś namiastką religii,która nie wymaga już wiary w Boga,a jedynie celebrowania kolejnego wydarzenia w historii narodowej,wydarzenia podobnego rangą do przejścia suchą stopą przez Morze Czerwone.
Gdyby to była tylko namiastka religii, można by na tym poprzestać.Problem wynika stad, że zadaniem tej namiastki ma być podsycanie nacjonalizmu,a wiec żywionego przez wielu Żydów przekonania..., że są oni członkami narodu pod kazdym względem wyjątkowego i z tego tytułu zasługującego na specjalne miejsce na świecie.Jeśli tylko ja sam jestem przekonany i o własnej wyjątkowości,i o przynależnym mi z tego tytułu miejscu na świecie ,to marna to satysfakcja i niewielki pożytek.Prawdziwej satysfakcji i oczywistego pożytku dostarcza dopiero sytuacja,że takie przekonanie podzielają również wszyscy inni.A jeżeli nie chcą podzielać?To trzeba ich jakoś do tego przymusić,ot - choćby przez uporczywe i konsekwentne molestowanie.
W ten oto sposób namiastka w postaci religii Holokaustu doczekała się swojej Inkwizycji. Dowodem na jej istnienie jest m.in. penalizacja kłamstwa oświęcimskiego i natrętne domaganie się powszechnego uznania najwyższej rangi Holokaustu pośrod wydarzeń w historii świata. Omnia principia parva sunt, więc i ta Inkwizycja rozpoczyna skromniutko: od ustalenia przy pomocy kodeksów karnych obowiązującej wersji historii (...) W ten sposób jednak opinia publiczna zostanie oswojona z praktyka ustalania historycznych prawd przy pomocy prokuratora, sądu i więzienia. Wtedy, być może, przyjdzie kolej i na stosy...
Stanisław Michalkiewicz
,,Najwyższy Czas!'', 18-25 grudnia 1999" (http://www.patriota.pl/?dzial=historia&nr=s1)
I coś na dokładkę :
http://www.diapozytyw.pl/pl/site/szoach/liczebnosc_ofiarpozdrawiam