Hej
jeszcze moje 3 grosze:
QUOTE(Gerhard @ 3/04/2019, 13:01)
Dodałbym jeszcze kolejne:
1) Większość pocisków wpadnie do morza i utonie bez uwolnienia środków chemicznych (względnie - eksplozja ładunku inicjującego nastąpi "pod wodą" - co znacząco zmniejszy zasięg działania środka chemicznego).
Ano właśnie. W przypadku może nie tyle pocisków burzących (chociaż także, w przypadku mniejszych jednostek pływających) ale raczej bomb lotniczych eksplozje w wodzie w sąsiedztwie celu wytwarzają podwodną falę uderzeniową, która także jest zagrożeniem dla kadłuba. Broń chemiczna nie dałaby tego efektu.
QUOTE(Gerhard @ 3/04/2019, 13:01)
2) "Broń gazowa" - to gazy o gęstości większej od powietrza (gazy lżejsze byłyby nieskuteczne - nastąpiłoby natychmiastowe "ulotnienie się").
W związku z tym:
- warstwa "chemii" będzie się układała stosunkowo cienką warstwą nad powierzchnią morza - i nie będzie oddziaływała na marynarzy "na pokładzie".
To w zasadzie nie gazy (w sensie chemii fizycznej, w warunkach normalnych) - większość popularnych bojowych środków toksycznych to ciecze, działające w formie aerozolu lub oparów. Wiele z nich ma gęstość większą od wody (np. iperyt - 1,27 g/cm3) więc w opisanej sytuacji po prostu zatonęłyby w niej i poszły na dno.
QUOTE(Gerhard @ 3/04/2019, 13:01)
- pociski chemiczne trafiające w burty raczej ich nie przebiją - nastąpi pęknięcie stosunkowo cienkiej skorupy i większość gazu rozproszy się i następnie "spłynie" do morza.
To już nawet nie o to chodzi. Do okrętów strzela się generalnie pociskami przeciwpancernymi czy "półpancernymi" (burzącymi ze wzmocnioną częścią czołową, dla większej zdolności przebijania). Więc nie byłoby trudności technicznych z wykonaniem pocisków chemicznych tego rodzaju, wystarczyłoby zastąpić część materiału wybuchowego bojowym środkiem toksycznym. Z przebijaniem burt czy pokładów nie byłoby więc problemu. Tylko, jak tam dalej napisałeś (już nie cytuję) - co miałoby z tego wyniknąć? Skażenie jakiegoś pomieszczenia? Czy dwóch? No i co z tego, jak się skazi to się odkazi, a ostatecznie ludzie mogą przez chwilę pracować w maskach p.gaz. czy nawet ubiorach ochronnych, na okręcie jest dużo miejsca na różne zapasy, tak że i zapas tego rodzaju środków dla załogi łatwo zapewnić. Gdy tymczasem eksplozja normalnego materiału wybuchowego może spowodować pożar czy wtórną eksplozję np. amunicji, oparów paliwa, odłamki mogą poprzebijać jakieś przewody, grodzie, zbiorniki... generalnie wydaje się bez porównania bardziej efektywna.