Czołg bezzałogowy - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Wybrane specjalizacje historii > HISTORIA NAUKI I TECHNIKI > Historia techniki wojskowej
T34
Co myślicie o idei stworzenia czołgu bezzałogowego?Da się stworzyć samolot bezzałogowe,więc tym bardziej da się zbudować bezzałogowy czołg.Brak załogi wiążę się z tym,żę w czołgu będzie więcej miejsca na amunicje.Czołg taki byłby zdalnie sterowany.Poza tym po zniszczenie czołgu nie wiązałoby się z śmiercią załogi.
Co myślicie o takim czołgu?Czy coś takiego powstanie?Czekam na opinie.
Nagano
Boże dokąd ten świat zmierza. Niedługo wojny nie będą już miały sensu i pokój będzie trwał na świecie biggrin.gif Jeśli taki zrobią to jestem ciekawy co się stanie ze zwykłymi żołnierzami... Oj kiedyś pod Stalingradem to się działo, a teraz... tongue.gif
kopciuch1939
QUOTE
Czołg taki byłby zdalnie sterowany


W jaki sposób , kabel można przeciąc , a radio zagłuszyc . Mała awaria
sterowania i czołg staje się bezużyteczny .
Dardedevil
taki czołgi zostały już zbudowane przez Rosjan podczas wojny Zimowej w 1940 zbudowali zdalnie sterowane czołgi chemiczne TT-26 służyły w 217 samodzielnym batalionie czołgów chemicznych były sterowane radiowo lub przez kabel

Może to zbyt odważne stwierdzenie ale niemiecka mina na kołach zwana Goliat według mnie była takim mimi czołgiem
Mintho
QUOTE
Brak załogi wiążę się z tym,żę w czołgu będzie więcej miejsca na amunicje

mam problem z wyobrażeniem sobie przeładowywania rolleyes.gif
kopciuch1939
QUOTE
mam problem z wyobrażeniem sobie przeładowywania


Już w T-72 wprowadzono automatyczne przeładowywanie , co prawda może coś pójśc nie tak pocisk ugrzęźnie czy coś takiego , ale w T-72 są ludzie którzy mogą to naprawic , podczas gdy w czołgu bezzałogowym taka awaria wiąże się z jego zagładą . Moim zdaniem poprzez usunięcie z czołgu człowieka zyskane miejsce powinno się zainwestowac w mniejsze wymiary .
Nagano
QUOTE(kopciuch1939 @ 7/05/2006, 19:51)
QUOTE
mam problem z wyobrażeniem sobie przeładowywania


Już w T-72 wprowadzono automatyczne przeładowywanie , co prawda może coś pójśc nie tak pocisk ugrzęźnie czy coś takiego , ale w T-72 są ludzie którzy mogą to naprawic , podczas gdy w czołgu bezzałogowym taka awaria wiąże się z jego zagładą . Moim zdaniem poprzez usunięcie z czołgu człowieka zyskane miejsce powinno się zainwestowac w mniejsze wymiary .
*



Dobrze gada! tongue.gif

Chociaż i tak skoro teraz są te wszystkie rakiety samonaprowadzające czy to ma wogóle jakieś znaczenie? confused1.gif
kopciuch1939
QUOTE
Chociaż i tak skoro teraz są te wszystkie rakiety samonaprowadzające czy to ma wogóle jakieś znaczenie?


Rakieta rakietą zawsze ma jakiś rozrzut , a im mniejszy cel tym trudniej go trafic , zwłaszcza przy pojedynkach artyleryjskich , chociaż kto wie czy czołgi przyszłości nadal będą uzbrojone w działa ?
Mintho
A czy to przypadkiem nie w T-72 były te drobne wypadki co to członkom załogi automat ręce ucinał? Możliwe, że mi się z jakimś innym T teraz pomyliło rolleyes.gif
kopciuch1939
QUOTE
A czy to przypadkiem nie w T-72 były te drobne wypadki co to członkom załogi automat ręce ucinał? Możliwe, że mi się z jakimś innym T teraz pomyliło


Masz racje były z tym "drobne wpadki" . Ale rosjanom bardziej zależało na redukcji załogi czołgu niż na rękach biednych żołnierzy .
Gdzieś czytałem , że eksperymentowali z desantem lotniczym wojsk pancernych i zmechanizowanych , niby nic dziwnego , ale żołnierze mieli siedziec w środku zrzucanych pojazdów .
Necrotrup
QUOTE
A czy to przypadkiem nie w T-72 były te drobne wypadki co to członkom załogi automat ręce ucinał?

W T-55 przy ręcznym (innego nie było) ładowaniu armaty, jeśli ładowniczy źle ułożył rękę tracił kilka palców, a jeśli źle stanął, to i życie.
Niezły artykuł:
http://wilk.wpk.p.lodz.pl/~whatfor/whatfora_sentymenty.htm
T34
QUOTE
Jeśli taki zrobią to jestem ciekawy co się stanie ze zwykłymi żołnierzami...

Będzie jeszcze piechota.Poza tym musi być chyba jakiś kapral albo ktoś inny kto by zdalnie sterował czołgiem w sztabie.No chyba żeby to zadanie powierzyć komputerowi.
QUOTE
taki czołgi zostały już zbudowane przez Rosjan podczas wojny Zimowej w 1940 zbudowali zdalnie sterowane czołgi chemiczne TT-26 służyły w 217 samodzielnym batalionie czołgów chemicznych były sterowane radiowo lub przez kabel 

Ciekawe...A czy te czołgi sprawdziły się czy były złym rozwiązaniem?
Dardedevil
QUOTE
Ciekawe...A czy te czołgi sprawdziły się czy były złym rozwiązaniem?


Odniosły pewne sukcesy zniszczyły kilka bunkrów na lini Manerchaima troując drogę piechocie i parwdziwym czołgom ale ogólnie nie były lubiane kabel często był przecinany przez snajperów fińskich a modele z wbudowaną radiostacją do kontroli często zawodziły po prostu stawały w miejscu i po ucieczce rusów finowie je zajmowali i wykorzystywali jako magazyny części do zdobycznych czołgów rosyjskich

T34
A czy myślicie, że powstanie taki czołg?
S.Sosabowski
QUOTE(T34 @ 20/08/2006, 19:25)
A czy myślicie, że powstanie taki czołg?
*


Ja myślę, że powstanie. Co niektóre kraje, np. Stany Zjednoczone wymyślają coraz to nowsze typy uzbrojenia i broni, to pewnie wyprodukują też bezzałogowy czołg.
Mintho
Może i bezzałogowy, ale będzie musiał być wyposażony w system kierowania. Kabelkiem raczej nie, a fale radiowe mogą być kłopotliwe na polu bitwy rolleyes.gif
T34
Ale czołgi załogowe też mają wady. Wystarczy tylko wybić załoge i już czołg staje się bezużyteczny laugh.gif
Mintho
Zazwyczaj wybicie załogi jest równoznaczne ze zniszczeniem czołgu... A do bezzałogówki bedzie potrzebny tylko wystarczająco silny impuls elektromagnetyczny (czy jaki tam jest potrzebny). Dochodzi do tego jeszcze opóźnienie kierowania i mniejsze możliwości bojowe smile.gif
kopciuch1939
Do sterowania takim czołgiem trzeba by było użyć czegoś w rodzaju sztucznej inteligencji. Nie chodzi mi tu o jakąś zaawansowaną technologie, ale o coś w rodzaju skryptu który kierowałby pojazdem, po prostu zbiór odpowiednich algorytmów kierujących takim czołgiem i pokazujących mu w jaki sposób ma się zachować w danej sytuacji.
ambrozy
skoro sa samoloty bezzałogowe to jaki problem jest zrobic czołg? A juz zadnego problemu nie widze jesli patrze na sterowanie w przestrzeni kosmicznej (wyslanie bezzalogowcow na marsa). Problem jest innej natury, człowiek jest nieprzewidywalny jako jednostka, i dlatego wygra z maszyna, jak narazie.

Problem przeladowywania amunicji nie jest juz problemem - karabiny automatyczne, automaty do pakowania i montowania urzadzen:P

Jedyne o co chodzi to zagrania taktyczne ktore maszyna jeszcze nie potrafi tak wykonac jak czlowiek. Z raszta "predator" PIAP to juz prawie automatyczny czolg tylko ze do walki z bombami
oskar(zet)
QUOTE
skoro sa samoloty bezzałogowe to jaki problem jest zrobic czołg?


Problem jest jeden. Samolot bezzałogowy operuje w bardziej monotonnym środowisku niż czołg. Rzeki, góry, wąwozy etc. Sterowanie maszyną na księżycu cz Marsie nie jest tak utrudnione niż na polu walki, tam można poczekać dokładnie przemyśleć sytuacje a na wojnie? co chwile scena sie zmienia. I tylko człowiek siedzący w środku jest w stanie odpowiednio zareagować na to co sie dzieje w okół.

Takim przedsmakiem do czołgu bezzałogowego był czołg z bezzałogowa wierzą - T - 95 (Czarny Orzeł).
lucam
a niemiecki Goliat z II WŚ?? Amerykańskie wojska zaczęły używać robotów na gąsienicach ( jak w Krótkim spięciu...)...
shrek63
QUOTE
Takim przedsmakiem do czołgu bezzałogowego był czołg z bezzałogowa wierzą - T - 95 (Czarny Orzeł).

To, jak wskazuje wiele, pieśń dalekiej przyszłości. Rosjanie wiele konstruują, ale neiwiele, przy ich stanie gospodarki, przynajmniej na chwile obecną, wskazuje, że T-95 ujrzy światło dzienne. Jak narazie starają się utrzymać "w linii" T-80. Ponadto wyścig zbrojeń zmierza w innym kierunku.
Prace nad czołgiem bezwieżowym, najprawdopodobniej jeszcze w latach 70-tych, zapoczątkowali Szwedzi, którzy juz wtedy szukali nastepcy dla swojego Strv.103, nota bene, także bezwiezowego, tyle, że w układzie bardzo podobnym do działa pancernego. Podobne prace, od lat 70-tych, prowdzą Jankesi, początkowo wraz z Niemcami (projekt MBT-70), a obecnie już samodzielnie. Nic natomiast, z tamtych lat, nie wiadomo o projektach sowieckich.
IMO w niedługim czasie, na poligonach znajdą się najpierw konstrukcje bezwieżowe, w dopiero potem, i to w niewielkiej liczbie, całkowicie bezzałogowe.
Co do czasu obecnego... IMO, nie ma wiekszych problemów z wprowadzeniem do uzycia takiego pojazdu. Bezprzewodowe systemu łączności są coraz doskonalsze, sygnał radiowy jest kodowany, i coraz trudniejszy do zakłócenia. Niemniej czynnika ludzkiego, jako decydenta, nie ma co zastapic.
silent_hunter
Po doświadczeniach operacji irackiej (dzięki to której m.in. spada liczba chętnych do służenia w siłach zbrojnych USA)...możemy sie spodziewać w przyszłości masywnego rozwijania i doskonalenia AI na potrzeby pola walki i budowy licznej armii die-hard "inteligentnych" maszyn bojowych...

W marcowym numerze "Popular Mechanics" znalazł się ciekawy artykuł o przyszłych bezzałogowych maszynach bojowych...Jak się okazuje czasy terminatorów nadchodzą wielkimi krokami wink.gif .


user posted image
user posted image

Link do artykułu w "Popular Mechanics" w jęz. angielskim


Salut!
Osja
Czołgi (pojazdy pola walki bo uważam, że nie tylko czołgi mogą pójść w tym kierunku) bezzałogowe pójdą w jedną z dwóch stron :



1. Czołgi zdalnie sterowane - Człowiek jest nieprzewidywalny, nie istnieje problem montowania systemu swój-obcy (przynajmniej nie w takiej skali), dynamicznie dostosowuje się do nowej sytuacji, a po za tym jest to wariant możliwy technologicznie na dzień dzisiejszy.
Niestety istnieją dziesiątki metoda zagłuszania sygnału, zresztą to małe piwo, gorzej jak takiego tanka ktoś przejmie drogą radiową. Najbardziej pewną metodą przekazywania "rozkazów" do takiego czołgu była by łączność laserowa z którą jest pewien problem i wiąże się z tym że ziemia jest okrągła i wystarczy 4,5 km by czołg zniknął za horyzontem.
2. Czołgi wyposażone w AI - Nie istnieje możliwość przerwania łączności, pojawia się też problem systemu swój-obcy, w przypadku samolotu trochę trudniej zdobyć taki układ natomiast w przypadku pojazdów jest to dużo łatwiejsze, a po za tym nasza dzisiejsza technika nie pozwala nam na stworzenie czołgu wyposażonego w AI.

lucam
Co do robotów:
Ostatnio czytałem, chyba w jakieś gazecie, że mieli problem z jednym typem, bo nagle się uruchomił i zaczął mierzyć do obiektów i do ludzi. Po tym wydarzeniu ten tym poszedł na przegląd.
Speedy
Hej

To oczywiście taka kwestia semantyczna bardziej (jak się co nazywa) ale:

QUOTE(shrek63 @ 11/05/2008, 23:22)
Prace nad czołgiem bezwieżowym, najprawdopodobniej jeszcze w latach 70-tych, zapoczątkowali Szwedzi, którzy juz wtedy szukali nastepcy dla swojego Strv.103, nota bene, także bezwiezowego, tyle, że w układzie bardzo podobnym do działa pancernego. Podobne prace, od lat 70-tych, prowdzą Jankesi, początkowo wraz z Niemcami (projekt MBT-70), a obecnie już samodzielnie.


Tych projektów z lat 70-80 nie nazwałbym bezwieżowymi, a właśnie raczej jak przedmówca, czołgami z bezzałogową wieżą - bo przecież miały takową, maleńką mini-wieżę mieszczącą niewiele więcej niż armatę i mechanizm ładujący, ale obrotową w zakresie 360 st.
Konstrukcją bezwieżową był zaś wspomniany Strv-103. Bo właśnie nie miał on żadnej wieży, armatę zabudowano nieruchomo w kadłubie. Z takimi pojazdami eksperymentowali także Niemcy w latach 70-80. (Kasematenpanzer, o tyle oryginalny że z 2 armatami, ruchomymi tylko w pionie).
MBT 70 miał załogową wieżę, ale za to bezzałogowy kadłub, który w związku z tym mógł być bardzo płaski i niski. Cała 3-osobowa załoga zasiadała w wieży (kierowca w specjalnej obrotowej kabince, która niezależnie od pozycji wieży zawsze ustawiała się automatycznie przodem do kierunku jazdy).
oskar(zet)
QUOTE(Sherck63)
Ponadto wyścig zbrojeń zmierza w innym kierunku.


W Rosji ogólnie prace idą odmiennym torem niż w USA. Przykładem tego są dwa samoloty amerykański F - 22 i Rosyjski Su 27(i dalej wink.gif ). Ciekawym sprzętem jest skonstruowany w USA bezzałogowy pojazd szturmowy - NFG - 3(nie jestem pewien czy NFG czy NGF). Tylko ze on jest kołowy a nie gąsienicowy.
Nurglitch
QUOTE(kopciuch1939 @ 7/05/2006, 15:57)
W jaki sposób , kabel można przeciąc , a radio zagłuszyc . Mała awaria
sterowania i czołg staje się bezużyteczny .


I w ten sposób udowodniono, że UAVy czy taki na przykład TALON nie istnieją a ich operatorom tylko się wydawało.

QUOTE(oskar(zet) @ 11/05/2008, 18:31)
Problem jest jeden. Samolot bezzałogowy operuje w bardziej monotonnym środowisku niż czołg. Rzeki, góry, wąwozy etc.


To jest dowcip? Znaczy - sterowanie w trójwymiarze z koniecznością ciągłego kompensowania zmiennych wiatrów, prądów wstępujących i zstępujących gdzie konsekwencją błędu jest rozbicie maszyny jest łatwiejsze od sterowania w dwówymiarze, gdzie możliwości ograniczają się do AWSD?



Co do czołgów - jeszcze trochę. Najpierw zobaczymy czołgi dwuosobowe, z bezludną wieżą, zdalnie sterowaną przez strzelca. Na bezzałogowe też przyjdzie czas. Na razie rozwój czołgów przestał być tak bardzo ważny.

oskar(zet)
QUOTE(Nurglitch)
To jest dowcip? Znaczy - sterowanie w trójwymiarze z koniecznością ciągłego kompensowania zmiennych wiatrów, prądów wstępujących i zstępujących gdzie konsekwencją błędu jest rozbicie maszyny jest łatwiejsze od sterowania w dwówymiarze, gdzie możliwości ograniczają się do AWSD?

Napisałem bardziej monotonnym, co nie ma zbyt wiele wspólnego z łatwością sterowania. Jednak samolot bezzałogowy mimo różnych wymienionych przez Ciebie czynników atmosferycznych nie musi obawiać się przeszkody nie do pokonania. Samolot operuje w bezpieczniejszych warunkach niż czołg.
Speedy
Hej
QUOTE(Nurglitch @ 27/05/2008, 19:47)
To jest dowcip? Znaczy - sterowanie w trójwymiarze z koniecznością ciągłego kompensowania zmiennych wiatrów, prądów wstępujących i zstępujących gdzie konsekwencją błędu jest rozbicie maszyny jest łatwiejsze od sterowania w dwówymiarze, gdzie możliwości ograniczają się do AWSD?


Tak, tak i jeszcze raz tak. Prądy, wiatry, jasne, ale na wysokości kilkuset-kilku tys. metrów nie grozi za to praktycznie żadna kolizja. Jeśli trafią się owe prądy powietrzne itp. takie którym nie podoła sam autopilot, to operator ma co najmniej dobre kilkadziesiąt sekund - kilka minut na reakcję. Co innego zaś pędzić po drodze czy w terenie zdalnie sterowanym samochodem czy czołgiem - wystarczy moment nieuwagi i zależnie od lokalnych warunków geograficznych można zderzyć się z innym pojazdem, wbić się w budynek, wjechać do jeziora czy rozjechać kogoś kto przypadkowo wbiegł nagle na drogę.
Zauważ że autopilot w samolotach był powszechnie stosowany już w latach 1930-tych. Autopilota do samochodu nie ma sensownego do dzisiaj.
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.