Film Smoleńsk - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Historia sztuki > SZTUKA NOWOCZESNA > Kino i telewizja
Pages: 1, 2, 3
arturus.miłośnik historii
Witam Drogich Forumowiczów.

W tym poście chciałbym spytać was czy wejście od piątku na ekrany filmu ,,Smoleńsk ''Antoniego Krauze ,którego premiera odbyła się wczoraj jest filmem potrzebnym,czy będzie jednak tylko ,,kolejnym dodatkiem''do rozjątrzania i podziału polskiego społeczeństwa ?.Proszę o opinie.
Sghjwo
Jest potrzebny "dobrej zmianie", bo coś ostatnio temat przysycha, ani nowych dowodow, ani nowych teorii. Pan Antoni sie wypalił?
Vergilius
Cała wczorajsza premiera to był jeden wielki festiwal hipokryzji i zakłamania w wykonaniu PiS. Zupełnie abstrahuję od tego, że film jest krzykiem środowiska smoleńskiego, który chce wlać ideę jedynego słusznego Smoleńska w głowy nieprzekonanych i niepokorjnych, to proszę rzucić okiem jeszcze na to:

- fakt zaproszenia części rodzin smoleńskich (tych wspierających tezy wicecesarza Antonina) należy pozostawić bez komentarza;
- obecność niektórych osób, tak blisko władzy, budzi pewne uzasadnione wątpliwości co do wiarygodności PiS jako partii lansującej się na arcykatolickich obrońców wiary. Przepraszam, ale co do ciężkiej cholery robiła na tym spektaklu Doda, jeszcze nie tak dawno odsądzana od czci i wiary przez polityków PiS za "apostołów naćpanych ziołami"? A na spektaklu widzimy Jarosława Kaczyńskiego,w gruncie rzeczy wcale nieprotestującego, że "pierwsza córa Babilonu" rozdaje mu pocałunki, tak jak zresztą swojego czasu wicecesarz Antonin, nie mający zbytnich skrupułów w afiszowaniu się z tą nomen omen atencyjną Panią.

http://e4.pudelek.pl/p996/9bc8bc1c002953264b52ee4c

Tutaj z kolei Joasia Majstrak, słynąca ogólnie z pokazywania różnych części ciała. W sumie, to zdjęcie jest samo w sobie jednym z najbardziej karykaturalnych ujęć obecnej władzy. Sam fakt zrobienia ścianki w "Smoleński" budzi nic więcej jak tylko absmak i jest tak atencyjne, jak nieprzymierzając, Pani Doda.

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/l/t1...5c2&oe=58514484
Lizergus
Akurat na tym zdjęciu z Dodą to jest Lech Kaczynski.
Sghjwo
QUOTE
Zdaniem szefowej resortu edukacji "Smoleńsk" - film fabularny - może być traktowany również jako obraz edukacyjny, biograficzny, dokumentalny.


No i juz wiadomo po co.

http://wiadomosci.wp.pl/gid,18494606,gpage...ka,galeria.html
Prawy Książę Sarmacji
QUOTE(Lizergus @ 6/09/2016, 10:13)
Akurat na tym zdjęciu z Dodą to jest Lech Kaczynski.
*


Też mam takie wrażenie.
Gajusz Mariusz TW
Spokojnie Panowie. Antoni coś tam wspominał o nadchodzących, bodaj "miażdżących" informacjach, jeszcze w tym miesiącu. dry.gif Film to tylko forpoczta.
Marthinus
Szczere współczucia dla rodzin ofiar katastrofy. Jeżeli informacje które pojawiają się w tych zwiastunach są prawdziwe to perfidne wykorzystywanie tej tragedii do celów politycznych z czasem jedynie się nasila.
metalcoola
TVM SAT rolleyes.gif Podobno w zakończeniu duchy zamordowanych w Katyniu spotykają się na polanie z ofiarami Smoleńska, i padają sobie w ramiona sad.gif
Lizergus
Czy leci z nami pilot?
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/m...molenska/rxv88l
Ambioryks
Do kina się nie wybieram, pewnie z ciekawości zobaczę, gdy wejdzie na ekran TV, co biorąc pod uwagę obecny zarząd TVP, powinno nastąpić dość szybko.

Recenzje faktycznie bardzo negatywne:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,1...e-zobaczyc.html
QUOTE
Nie jestem wielką kinomanką, ale tak złego filmu jeszcze nie widziałam. Naprawdę. (Uwaga, w tekście zdradzamy fabułę).

Producent filmu "Smoleńsk" Maciej Pawlicki przed seansem wyraził nadzieję, że będzie to obraz "z którego polska kinematografia będzie dumna". Z kolei Jan Pospieszalski mówił o tym, że "państwo zawiodło", ale "wielu artystów postanowiło upomnieć się o prawdę". Jedno jest pewne - "Smoleńsk" jest filmem, który zostanie zapamiętany na długo. Dla mnie, jako najgorszy film, który miałam okazję widzieć w kinie. Dlaczego? Oto pięć powodów:

1. Zamach, czyli "prawda" o katastrofie

"Smoleńsk" od pierwszych minut nie pozostawia złudzeń, co do przyczyn katastrofy. Już w drugiej scenie pojawia się rosyjski samolot, który nad lotniskiem Sierwiernyj zrzuca ładunek, co od razu przywodzi na myśl sztuczną mgłę. W prawdziwe dialogi załogi tupolewa wpleciono nawet fikcyjne słowa pilotów, którzy zrzucili nad lotniskiem tajemniczy ładunek.

Film narzuca narrację zamachu w sposób subtelny jak rewolucja październikowa. Do archiwalnych scen z przenoszenia wraku tupolewa podłożono ścieżkę dźwiękową, niczym z komunistycznego filmu propagandowego. Główna bohaterka na każdym kroku dostaje gotowe "dowody" na to, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Ostatecznie, żeby film jakkolwiek zaskoczył widza, musiałoby się okazać, że to sama dziennikarka przygotowała zamach.

2. Jeden wielki chaos

Film jest koszmarnie chaotyczny. Jedyny zrozumiały wątek, to "przemiana" głównej bohaterki z cynicznej dziennikarki telewizji TVM SAT (nazwa nasuwa ewidentne skojarzenia) w zwolenniczkę "prawdy". Widać to nawet po wyrazie twarzy aktorki - przez większą część filmu ma przyklejony głupi uśmieszek, a pod koniec na jej twarzy widzimy tylko skupienie i refleksję.

W filmie nie pojawiają się żadne nazwiska i objaśnienia. Dla osób słabiej znających historię katastrofy smoleńskiej, film będzie po prostu niezrozumiały. Tajemnicze postacie rzucają urwane zdania, a niektóre sceny (m.in. kilka sekund seksu głównej bohaterki z operatorem) pojawiają się zupełnie "od czapy".

3. Dobry Kaczyński, zły Tusk

Podział na dobrych i złych jest aż nazbyt widoczny. Rosjanie są pijani, dziennikarze TVM SAT cyniczni, a telewizyjni eksperci sprawiają wrażenie szalonych. Postacią, która od początku ma budzić sympatię jest matka głównej bohaterki - kobieta, która wierzy w zamach i spędza dużo czasu pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. Sympatię wzbudzają też państwo Kaczyńscy. W filmie pojawiają się m.in. siedząc przytuleni na kanapie. Dla kontrastu oglądają w telewizji Donalda Tuska przechadzającego się po sopockim molo w towarzystwie Władimira Putina.

4. W filmie (nie) zagrali:

Trudno powiedzieć coś dobrego o aktorach. Bardziej doświadczeni zdawali się równać do swoich słabszych kolegów. Ku mojemu zdziwieniu, najbardziej "drewniany" okazał się Redbad Klijnstra. Gdy grany przez niego redaktor i jednocześnie szef głównej bohaterki pokrzykiwał na nią, że jest "zadżumiona chorobą smoleńską", było to tak sztuczne, że miałam ochotę zamknąć oczy ze wstydu za jego słabą grę.

5. "Wielki" finał

Ostatnie sceny to gwóźdź do trumny filmu. W Katyniu dochodzi do spotkania duchów - polskich oficerów, którzy zginęli z rąk enkawudzistów i ofiar katastrofy smoleńskiej. Żołnierze ubrani w długie zielone płaszcze stoją na polanie i zdają się na coś czekać. Nagle znikąd zjawiają się ofiary katastrofy z parą prezydencką na czele. Oficerowie salutują, serdecznie się witają, a niektóre duchy rzucają się sobie w objęcia.

Ale były pewne pozytywy...

W filmie pozytywnie wyróżnia się Lech Łotocki, który - jak na możliwości roli - dosyć wiernie odtworzył postać Lecha Kaczyńskiego. Z kolei jedynym momentem, który mnie poruszył był pojawiający się dwukrotnie dźwięk syren alarmowych Lotniska Smoleńsk-Siewiernyj. Ale po co do niego doklejać dwie godziny fatalnego filmu?

Pisowcy oczywiście nigdy by się nie przyznali, że król jest nagi.
master86
Poczekam na seans w reżimowej telewizji biggrin.gif Zaś sądząc z opinii, szykuje się gniot (prawdopodobnie) gorszy od "Bitwy Warszawskiej" - oglądnąć, oglądnę, dla zabawy tongue.gif
Wiadomo było, jak "Smoleńsk", gdy powstanie, będzie odbierany. Dla pisowców ukazanie prawdy, dla "przeciwników" propagandowa szmira. W sumie, za PO Wajda nakręcił swój gniot o Wałęsie, to i "dobra zmiana" nie mogła być gorsza wink.gif
carantuhill
CODE
Pisowcy oczywiście nigdy by się nie przyznali, że król jest nagi.


Raczej nie wybieram się na film, ale niektóre elementy z tej recenzji są takie sobie

"Smoleńsk" od pierwszych minut nie pozostawia złudzeń, co do przyczyn katastrofy.


No i co z tego?

Film jest koszmarnie chaotyczny

Ale nadal nie wiem, na czym polega chaos?

Ostatnie sceny to gwóźdź do trumny filmu. W Katyniu dochodzi do spotkania duchów - polskich oficerów, którzy zginęli z rąk enkawudzistów i ofiar katastrofy smoleńskiej. Żołnierze ubrani w długie zielone płaszcze stoją na polanie i zdają się na coś czekać. Nagle znikąd zjawiają się ofiary katastrofy z parą prezydencką na czele. Oficerowie salutują, serdecznie się witają, a niektóre duchy rzucają się sobie w objęcia.

To wyjątkowo żałosna scena, przyznaję. Ale w kinie w pełni zrozumiała - że nie wspomnę Titanica na przykład smile.gif

Film miał prawo powstać, miał prawo zawierać teorie spiskowe - w Ameryce śmierć Kennedy'ego budziła nie mniejsze kontrowersje i powstało mnóstwo filmów zawierających mniej lub bardziej wiarygodne teorie od JFK po Archiwum X. Czy to Palacz zabił prezydenta? sleep.gif
Gorzej jak film jest beznadziejny jak Bitwa Warszawska....
arturus.miłośnik historii
Premiera filmu w telewizji publicznej powinna być puszczona 10 IV 2017 roku w kolejną rocznicę,natomiast co do fabuły i treści filmu nie mam złudzeń że był robiony tak jakby chciała dzisiejsza ekipa rządząca ,szkoda,choć poprzednia ekipa jej to umożliwiła.
carantuhill
QUOTE(arturus.miłośnik historii @ 8/09/2016, 7:25)
Premiera filmu w telewizji publicznej powinna być puszczona 10 IV 2017 roku w kolejną rocznicę,natomiast co do fabuły i treści filmu nie mam złudzeń że był robiony tak jakby chciała dzisiejsza ekipa rządząca ,szkoda,choć poprzednia ekipa jej to umożliwiła.
*




A miała zabronić? smile.gif
Baszybuzuk
QUOTE(carantuhill @ 7/09/2016, 16:23)
Film miał prawo powstać, miał prawo zawierać teorie spiskowe - w Ameryce śmierć Kennedy'ego budziła nie mniejsze kontrowersje i powstało mnóstwo filmów zawierających mniej lub bardziej wiarygodne teorie od JFK po Archiwum X. Czy to Palacz zabił prezydenta?  sleep.gif
Gorzej jak film jest beznadziejny jak Bitwa Warszawska....


Tak a propos reżyserów o nazwisku Krauze.

Lat kilkanaście temu powstał film "Gry uliczne", o dziennikarskim śledztwie w sprawie morderstwa Pyjasa. Film w sumie oceniany neutralnie choć też sporo jest co do niego narzekań, że chaotyczny, że cała historia przedstawiona jest w sumie średnio interesująco i nie jest w stanie oddać emocji, które powinna budzić taka sprawa. Wygląda na to, że "Smoleńsk" tego problemu nie ma, jeśli już, to przeciąga w drugą stronę - no ale to nie lata 90-te, kiedy właściwie wszystkich interesowało co innego, niż zaległości z PRL. W porównaniu do tego "Smoleńsk" wygląda jak jakiś fabularny wariant dzieł Michael'a Moore'a ... Albo z rodzimych twórców, Brauna. wink.gif

Nie widziałem go jeszcze, po obejrzeniu postaram się napisać o nim coś jak o filmie, a nie o deklaracji polityczno-ideowej. Choć nie ma się co czarować, film tego typu miał od początku przechlapane jeśli chodzi o odbiór tej czy innej frakcji społeczeństwa.
carantuhill
QUOTE
Choć nie ma się co czarować, film tego typu miał od początku przechlapane jeśli chodzi o odbiór tej czy innej frakcji społeczeństwa.


No właśnie. Chyba mało kto go obejrzał. Frekwencję napędzą wycieczki szkolne - ale nie żal mi dzieci, nas też wysyłano na gnioty sleep.gif Każdy wypowiada się o filmie w ten sposób, jakie ma przekonania na ten temat, tak jak o Pokłosiu, Idzie, Wałęsie itp.
master86
Poczekam aż puszczą go w TVP, co stanie się zapewne dość szybko. Wątpię, aby wybijał się spośród takich dzieł, jak "Bitwa Warszawska" czy komedia Wajdy o Wałęsie wink.gif
kontousuniete170817
QUOTE(master86 @ 8/09/2016, 16:13)
Poczekam aż puszczą go w TVP, co stanie się zapewne dość szybko.
*



Zmrożę moje ulubione piwko, albo i dwa, i też tak uczynię.
Grzegorz_B
QUOTE(master86 @ 8/09/2016, 16:13)
Wątpię, aby wybijał się spośród takich dzieł, jak "Bitwa Warszawska" czy komedia Wajdy o Wałęsie wink.gif
*


Cytując klasyka "my się dobrych wzorów nie wstydzimy" ;-)

Zresztą generalnie filmy robione pod konkretne zamówienie - czy to moralizatorskie, czy propagandowe - dużo częściej okazują się gniotami, bo realizator zamiast robić swoje (lepiej czy gorzej) próbuje przekonać widza do jedynie słusznej tezy.

No i często wychodzi to dość topornie i sztucznie. Podejrzewam, że tak stało się również tutaj, bo nie każdy reżyser ma zadatki na Eisensteina żeby z propagandy zrobić jednak dzieło sztuki ;-)
Prawy Książę Sarmacji
Recenzja T. Raczka bardzo dobra. Nie ma w niej krytykanctwa za przyjęcie przez twórców wersji zamachu tylko jest wypunktowanie katastrofy artystycznej.
Ten fragment podoba mi się szczególnie:
Nie należę do tych, którzy sądzą, że wiedzą, co się stało w Smoleńsku i za wszelką cenę upierają się przy swojej wersji wydarzeń. Jestem widzem wręcz idealnym, bo moja niepewność powoduje, że czekam na opowiedzenie tej historii – pokazanie argumentów lub choćby tylko poruszenie wyobraźni. Niestety „Smoleńsk” nie dostarczył mi ani informacji, ani emocji, bo tandetność narracji sparaliżowała wszelkie odczucia.
piotruś1974
Od wczoraj "Smoleńsk" jest na ekranach.Czy ktoś z forumowiczów już go oglądał? Jak wrażenia?
Gajusz Mariusz TW
- Ten film nie miał być filmem artystycznym, o czym mówił Antoni Krauze. Jest to rzeczywiście film, który gromadzi wszystkie wątpliwości wokół katastrofy. W filmie "Smoleńsk" pojawiają się błędy merytoryczne. Na liście człowieka służb, który odwiedza dziennikarkę i wymienia nazwiska wszystkich, którzy zginęli, są ludzie, którzy żyją do dzisiaj - powiedział Andrzej Stankiewicz
master86
Gajuszu... co tam "błędy merytoryczne". Grunt, że "smoleńska brać" podnieca się tym "dziełem" smile.gif
Grzegorz_B
QUOTE(Prawy Książę Sarmacji @ 10/09/2016, 13:56)
Recenzja T. Raczka bardzo dobra. Nie ma w niej krytykanctwa za przyjęcie przez twórców wersji zamachu tylko jest wypunktowanie katastrofy artystycznej.
*




QUOTE(Gajusz Mariusz TW @ 10/09/2016, 19:05)
- [i]Ten film nie miał być filmem artystycznym (...). W filmie "Smoleńsk" pojawiają się błędy merytoryczne.


Czyli podsumowując - film nie jest ani filmem artystycznym, ani też nie trzyma się faktów... co wobec tego zostaje? Chyba tylko kategoria "propaganda", na dodatek - jeśli wierzyć Raczkowi - nie najlepiej wykonana.
master86
QUOTE(Grzegorz_B @ 11/09/2016, 16:55)
... co wobec tego zostaje? Chyba tylko kategoria "propaganda", na dodatek - jeśli wierzyć Raczkowi - nie najlepiej wykonana.
*



A to spodziewałeś się, że film będzie i merytoryczny, i artystyczny, i... nie propagandowy confused1.gif rolleyes.gif
Toż to było do przewidzenia od początku: nakręcona z doskoku propagandówka.
Alcarcalimo
To ja wrzucę taką recenzję:
http://opinie.wp.pl/marcin-makowski-smolen...35242130080897a
Marcin Makowski: „Smoleńsk”, czyli wszystkie drogi prowadzą do zamachu
Miał być polski Olivier Stone skrzyżowany z Michaelem Moorem. I choć „Smoleńsk” nie pozostawia widza obojętnym, nie jest to chyba ten rodzaj poruszenia, o jaki chodziło twórcom. Antoni Krauze bardzo się starał, ale ostatecznie nie udało się połączyć wody z ogniem. Polityki ze sztuką. Faktów z fabułą. Albo inaczej: nie udało się tego zrobić na tyle przyzwoicie, na ile zasługuje sam ciężar największej polskiej tragedii po II wojnie światowej. Drugiej szansy na pierwszy film o Smoleńsku już nie będzie – pisze Marcin Makowski dla WP Opinii.
Ambioryks
https://www.youtube.com/watch?v=4NyVXF_KcQw - tu jest w miarę rzeczowa, porządna i punktująca poszczególne cechy wideorecenzja "Smoleńska".
ku140820
I jeszcze jedna:

http://opinie.wp.pl/jakub-majmurek-smolens...35081163592833a

master86
https://www.youtube.com/watch?v=gMqymgoRq-w tutaj jest recenzja na luzie, trochę "na wesoło", wykpiwająca słabą realizację filmu.
Ambioryks
https://www.youtube.com/watch?v=cuHTBAgEPOw - tu jest recenzja "Smoleńska" na jeszcze weselej.
https://www.youtube.com/watch?v=QnrkmeMZtS0 - a tu na poważniej.

W sumie te recenzje są zaskakująco zgodne - że montaż leży i kwiczy, że gra aktorska denna, że realizacja amatorska, że film jest bardziej atakiem na stacje TVN i Polsat niż filmem o katastrofie, że film sugeruje jakiś udział Rosjan i Tuska w katastrofie, choć nie mówi wprost o zamachu. I że jedynym plusem tego filmu jest gra odtwórcy roli Lecha Kaczyńskiego.

Najgorsze, że ministra edukacji zaleciła, żeby wychowawcy klas szkolnych szli z uczniami na ten film, i wielu wychowawców i dyrektorów szkół zamierza posłuchać tego wezwania...

Ech, do czego to doszło, jeśli chodzi o zbiorowe szkolne wyjścia do kin... ja byłem "ze szkołą" w kinie na filmach "Quo Vadis", "Pianista" i "The Doors", i choć z tych filmów tylko "Pianista" zrobił na mnie jednoznacznie pozytywne wrażenie, i jednocześnie było to mocne wrażenie, to i tak uważam, że zdecydowanie lepiej, żeby uczniowie chodzili z wychowawcami klas na "The Doors" i "Quo Vadis". Gdzie te czasy...
master86
Już lepiej iść na - nawet nieudaną - ekranizację lektury, niż na jakieś propagandowe filmidło, słuszne politycznie. PRL-bis.
Lizergus
Tak się robi karierę!
http://www.newsweek.pl/polska/nina-ze-smol...y,396785,1.html
szczypiorek
Stało się. Wybrałem się na "Smoleńsk". Poszedłem zachęcony słowami prezesa Kaczyńskiego, iż jest to "film, który po prostu mówi prawdę".

Ale na początek mała anegdotka. Seans był o 13 w dzień roboczy więc może dlatego 3/4 publiki to były osoby w wieku emerytalnym. Gdy nieco spóźniony dotarłem, ani reklam ani filmu jeszcze nie było. Wyszedł w końcu ktoś z obsługi przepraszając za opóźnienie. Względy techniczne.

Czekamy.

Znowu pojawia się gość z obsługi i znów przeprasza. Wtedy podchodzi do niego kilka starszych pań rozpoczynając dyskusję. Dochodzą do mnie teksty typu "może komuś zależy na tym, żebyśmy nie obejrzeli?". Tamten cierpliwie tłumaczy, że żadna tego typu akcja w grę nie wchodzi. Starsze panie kontynuują spiskowe wątki.

"Jest dobrze!" - pomyślałem.

A jednak sabotażu nie było. Seans się rozpoczął.

I teraz co do samego obrazu. Od razu zaznaczę, że nie jestem żadnym specem od kina. Jakby co. Tak czy siak ... Od strony filmowej spodziewałem się jakiejś masakry. Nie było tak źle. Momentami akcja wciąga. Kilka postaci dobrze zarysowanych. Mi na przykład podobał się Redbad Klijnstra czy w zasadzie grany przez niego cyniczny redaktor z TVM SAT. Zdarzały się co prawda jakieś dziwne rzeczy. Na przykład wśród grupy młodych demonstrantów protestujących przeciwko pochówkowi Kaczyńskiego na Wawelu było co najmniej trzech Azjatów. Takiej promocji multi kulti ze strony tego środowiska, które stało za filmem akurat się nie spodziewałem wink.gif

Ale prawdziwa jazda zaczyna się gdy na rzecz spojrzeć nie od strony czysto filmowej tylko pewnej narracji, która za obrazem stoi.

Przesłanie jest jednoznaczne. Wbijane do głowy widza nie młotkiem ale młotem pneumatycznym. W "Smoleńsku" nie było katastrofy. Był zamach. Już na początku filmu bliżej niezidentyfikowany rosyjski samolot dokonuje jakiegoś tajemniczego zrzutu a obsługa budki na lotnisku dokonuje podejrzanych machinacji na żądanie tajemniczego, wysoko postawionego rozmówcy. W Polsce akcja się rozkręca. Prawdę o zbrodni starają się tuszować polskie (czy właściwie tuskowe) służby, najprawdopodobniej ściśle współpracujące z rosyjskimi. Świadkowie, którzy za dużo wiedzą giną jeden po drugim. Oficjalne agendy rządowe kręcą i kłamią a o prawdę walczą środowiska opozycyjne. Mamy zebrania w Klubie Gazety Polskiej, manifestacje z transparentami PIS, niezależnych ekspertów z USA. Dużo by o tym pisać ...

A wszystko jest przyklepane przez jedną z końcowych scen gdy tutka w powietrzu staje w płomieniach. Co by nie było wątpliwości owe źródła ognia inicjowane są w kilku miejscach. Rozkawałkowany samolot uderza w ziemię.

No i słynna już scena gdy polscy oficerowie stojący nad wykopanym dołem katyńskim w ciszy i skupieniu na coś czekają. Po chwili wyłania się podążająca ku nim grupa uśmiechniętych (tak, tak...) członków delegacji, którzy przed chwilą zginęli w katastrofie. Wróć. W zamachu.
master86
QUOTE(Lizergus @ 12/09/2016, 17:48)


Fragment:
CODE
W jaki sposób Fido trafiła do pracy u europosła PiS? Prawdopodobnie pomógł jej życiowy partner Jan Maria Tomaszewski, prywatnie kuzyn szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

A Kaczyński tak często mówił o "układach"...
wink.gif
Znamienne, jak ludzie słodzący PiS-owi (vide: Lichocka) albo będący członkami rodzin ofiar (vide: Małgorzata Wassermann), prędzej czy później dołączają do partii Kaczyńskiego.
A jak "gwiazdy" filmu? Otwarcie dołączą do PiS-u, czy będą jej twarzami podczas kampanii wyborczych i wieców politycznych?
piotruś1974
QUOTE(szczypiorek @ 12/09/2016, 17:55)
Stało się. Wybrałem się na "Smoleńsk". Poszedłem zachęcony słowami prezesa Kaczyńskiego, iż jest to "film, który po prostu mówi prawdę".

Ale na początek mała anegdotka. Seans był o 13 w dzień roboczy więc może dlatego 3/4 publiki to były osoby w wieku emerytalnym. Gdy nieco spóźniony dotarłem, ani reklam ani filmu jeszcze nie było. Wyszedł w końcu ktoś z obsługi przepraszając za opóźnienie. Względy techniczne.

Czekamy.

Znowu pojawia się gość z obsługi i znów przeprasza. Wtedy podchodzi do niego kilka starszych pań rozpoczynając dyskusję. Dochodzą do mnie teksty typu "może komuś zależy na tym, żebyśmy nie obejrzeli?". Tamten cierpliwie tłumaczy, że żadna tego typu akcja w grę nie wchodzi. Starsze panie kontynuują spiskowe wątki.

"Jest dobrze!" - pomyślałem.

A jednak sabotażu nie było. Seans się rozpoczął.

I teraz co do samego obrazu. Od razu zaznaczę, że nie jestem żadnym specem od kina. Jakby co. Tak czy siak ... Od strony filmowej spodziewałem się jakiejś masakry. Nie było tak źle. Momentami akcja wciąga. Kilka postaci dobrze zarysowanych. Mi na przykład podobał się Redbad Klijnstra czy w zasadzie grany przez niego cyniczny redaktor z TVM SAT. Zdarzały się co prawda jakieś dziwne rzeczy. Na przykład wśród grupy młodych demonstrantów protestujących przeciwko pochówkowi Kaczyńskiego na Wawelu było co najmniej trzech Azjatów. Takiej promocji multi kulti ze strony tego środowiska, które stało za filmem akurat się nie spodziewałem  wink.gif 

Ale prawdziwa jazda zaczyna się gdy na rzecz spojrzeć nie od strony czysto filmowej tylko pewnej narracji, która za obrazem stoi. 

Przesłanie jest jednoznaczne. Wbijane do głowy widza nie młotkiem ale młotem pneumatycznym. W "Smoleńsku" nie było katastrofy. Był zamach. Już na początku filmu bliżej niezidentyfikowany rosyjski samolot dokonuje jakiegoś tajemniczego zrzutu a  obsługa budki na lotnisku dokonuje podejrzanych machinacji na żądanie tajemniczego, wysoko postawionego rozmówcy. W Polsce akcja się rozkręca. Prawdę o zbrodni starają się tuszować polskie (czy właściwie tuskowe) służby, najprawdopodobniej ściśle współpracujące z rosyjskimi. Świadkowie, którzy za dużo wiedzą giną jeden po drugim. Oficjalne agendy rządowe kręcą i kłamią a o prawdę walczą środowiska opozycyjne. Mamy zebrania w Klubie Gazety Polskiej, manifestacje z transparentami PIS, niezależnych ekspertów z USA. Dużo by o tym pisać ...

A wszystko jest przyklepane przez jedną z końcowych scen gdy tutka w powietrzu staje w płomieniach. Co by nie było wątpliwości owe źródła ognia inicjowane są w kilku miejscach. Rozkawałkowany samolot uderza w ziemię.

No i słynna już scena gdy polscy oficerowie stojący nad wykopanym dołem katyńskim w ciszy i skupieniu na coś czekają. Po chwili wyłania się podążająca ku nim grupa uśmiechniętych (tak, tak...) członków delegacji, którzy przed chwilą zginęli w katastrofie. Wróć. W zamachu.
*



A jaka była frekwencja na tym seansie?
szczypiorek
QUOTE(piotruś1974 @ 12/09/2016, 19:19)
QUOTE(szczypiorek @ 12/09/2016, 17:55)
Stało się. Wybrałem się na "Smoleńsk". Poszedłem zachęcony słowami prezesa Kaczyńskiego, iż jest to "film, który po prostu mówi prawdę".

Ale na początek mała anegdotka. Seans był o 13 w dzień roboczy więc może dlatego 3/4 publiki to były osoby w wieku emerytalnym. Gdy nieco spóźniony dotarłem, ani reklam ani filmu jeszcze nie było. Wyszedł w końcu ktoś z obsługi przepraszając za opóźnienie. Względy techniczne.

Czekamy.

Znowu pojawia się gość z obsługi i znów przeprasza. Wtedy podchodzi do niego kilka starszych pań rozpoczynając dyskusję. Dochodzą do mnie teksty typu "może komuś zależy na tym, żebyśmy nie obejrzeli?". Tamten cierpliwie tłumaczy, że żadna tego typu akcja w grę nie wchodzi. Starsze panie kontynuują spiskowe wątki.

"Jest dobrze!" - pomyślałem.

A jednak sabotażu nie było. Seans się rozpoczął.

I teraz co do samego obrazu. Od razu zaznaczę, że nie jestem żadnym specem od kina. Jakby co. Tak czy siak ... Od strony filmowej spodziewałem się jakiejś masakry. Nie było tak źle. Momentami akcja wciąga. Kilka postaci dobrze zarysowanych. Mi na przykład podobał się Redbad Klijnstra czy w zasadzie grany przez niego cyniczny redaktor z TVM SAT. Zdarzały się co prawda jakieś dziwne rzeczy. Na przykład wśród grupy młodych demonstrantów protestujących przeciwko pochówkowi Kaczyńskiego na Wawelu było co najmniej trzech Azjatów. Takiej promocji multi kulti ze strony tego środowiska, które stało za filmem akurat się nie spodziewałem  wink.gif 

Ale prawdziwa jazda zaczyna się gdy na rzecz spojrzeć nie od strony czysto filmowej tylko pewnej narracji, która za obrazem stoi. 

Przesłanie jest jednoznaczne. Wbijane do głowy widza nie młotkiem ale młotem pneumatycznym. W "Smoleńsku" nie było katastrofy. Był zamach. Już na początku filmu bliżej niezidentyfikowany rosyjski samolot dokonuje jakiegoś tajemniczego zrzutu a  obsługa budki na lotnisku dokonuje podejrzanych machinacji na żądanie tajemniczego, wysoko postawionego rozmówcy. W Polsce akcja się rozkręca. Prawdę o zbrodni starają się tuszować polskie (czy właściwie tuskowe) służby, najprawdopodobniej ściśle współpracujące z rosyjskimi. Świadkowie, którzy za dużo wiedzą giną jeden po drugim. Oficjalne agendy rządowe kręcą i kłamią a o prawdę walczą środowiska opozycyjne. Mamy zebrania w Klubie Gazety Polskiej, manifestacje z transparentami PIS, niezależnych ekspertów z USA. Dużo by o tym pisać ...

A wszystko jest przyklepane przez jedną z końcowych scen gdy tutka w powietrzu staje w płomieniach. Co by nie było wątpliwości owe źródła ognia inicjowane są w kilku miejscach. Rozkawałkowany samolot uderza w ziemię.

No i słynna już scena gdy polscy oficerowie stojący nad wykopanym dołem katyńskim w ciszy i skupieniu na coś czekają. Po chwili wyłania się podążająca ku nim grupa uśmiechniętych (tak, tak...) członków delegacji, którzy przed chwilą zginęli w katastrofie. Wróć. W zamachu.
*



A jaka była frekwencja na tym seansie?
*



Kilkanaście osób.
carantuhill
Nie żeby to w jakikolwiek sposób świadczyło o jakości tego filmu, ale Smoleńsk ponoć na otwarciu miał dwa razy lepszy wynik niż Pokłosie smile.gif
marc20
Opinia z prawej(Pisowskiej) strony:

user posted image
szczypiorek
Czy Wildstein gdzieś napisał, że zgadza się z przesłaniem filmu, iż w Smoleńsku doszło do zamachu a polskie służby o tym wiedziały (a być może w tym uczestniczyły) i to tuszowały? To by była ciekawa i odważna deklaracja.
master86
Ponoć w weekend "Smoleńsk" obejrzało ponad 100 tys. widzów. Jak się ta liczba ma do innych weekendów, gdy odbywają się premiery filmów?
szczypiorek
QUOTE(master86 @ 13/09/2016, 17:23)
Ponoć w weekend "Smoleńsk" obejrzało ponad 100 tys. widzów. Jak się ta liczba ma do innych weekendów, gdy odbywają się premiery filmów?
*



QUOTE
TOP 20: Najlepsze otwarcia 2016 w polskich kinach:

Angry Birds Film – 246 tys. widzów
7 rzeczy, których nie wiecie o facetach – 241 tys. widzów
Zwierzogród – 231 tys. widzów
Epokowa lodowcowa 5: Mocne uderzenie – 229 tys. widzów
Pitbull. Nowe porządki – 211 tys. widzów
Deadpool – 206 tys. widzów
Planeta Singli – 202 tys. widzów
Legion samobójców – 172 tys. widzów
Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów – 167 tys. widzów
Zjawa – 140 tys. widzów
Warcraft: Początek – 137 tys. widzów
Alvin i wiewiórki: Wielka wyprawa – 124 tys. widzów
Batman v Superman: Świt sprawiedliwości – 119 tys. widzów
Iluzja 2 – 118 tys. widzów
Nienawistna ósemka – 114 tys. widzów
Moje córki krowy – 113 tys. widzów
Kung Fu Panda 3 – 113  tys. widzów
Smoleńsk – 107,7 tys. widzów
Obecność 2 – 105 tys. widzów
Słaba płeć? – 101,4 tys. widzów


http://naekranie.pl/aktualnosci/ilu-widzow...twarcia-1200112
Prawy Książę Sarmacji
Nie ma co porównywać filmu do komedii familijnych czy adaptacji komiksów, tak samo jak do komedii romantycznych czy filmów akcji.
Należy go porównywać z propagandówkami co czynię:
Wałęsa Wajdy miał niby 148 tys.
Pokłosie mniej niż Smoleńsk, jak pisał carantuhill.
master86
To zestawienie jest najlepsze:
CODE

7 rzeczy, których nie wiecie o facetach – 241 tys. widzów
Pitbull. Nowe porządki – 211 tys. widzów
Planeta Singli – 202 tys. widzów
Moje córki krowy – 113 tys. widzów.
Smoleńsk – 107 436 widzów


Tylko czekać na sequel. Film będzie o śledztwie "komisji Macierewicza" i może przebije "Wszystkich ludzie prezydenta" z Redfordem wink.gif
Gajusz Mariusz TW
QUOTE(master86 @ 13/09/2016, 17:45)
Tylko czekać na sequel. Film będzie o śledztwie "komisji Macierewicza" i może przebije "Wszystkich ludzie prezydenta" z Redfordem  wink.gif


"Wszyscy ludzie Prezesa". To byłby tytuł na 200 tys. w premierowy weekend smile.gif
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.