QUOTE(munitalp10 @ 29/09/2015, 10:55)
A dlaczego Szapurze II twierdzisz i czy mógłbyś przywołać argumenty, że Alaryk był liczącą się postacią w strukturach obu cesarstw, a nie marionetką do realizacji ich celów politycznych? Zachowanie Honoriusza po śmierci Stilichona właśnie na to wskazywało.
To ja się może wetnę: bywał i jednym i drugim. Ponieważ za często Rzymianie wrabiali go w to pierwsze, w końcu został tym drugim. Od 408 Zachód miał z nim duży problem. No bo to chyba nie pryszcz – eks-magister militium z jedyną liczącą się w okolicy (tzn. Italią z najbliższymi przyległościami) armią, tak pomiędzy Rzymem a Rawenną…
QUOTE(munitalp10 @ 29/09/2015, 14:27)
No nie dał, bo miał silną armię
i spory autorytet u Stilichona.
Widzę to nieco inaczej. Używałam już tego porównania. Rzymianie wyhodowali sobie groźnego zwierzaka (Alaryka). Po czym sprzątnęli jedynego tresera, który sobie jako tako ze zwierzątkiem radził (Stylichona). Autorytet to mógł mieć ale Stylichon u Alaryka, nie odwrotnie… raczej
Wydaje się, że Stylichon w niektórych kontaktach z Gotami:
– obawiał się Pyrrusowego zwycięstwa;
– lub celowo chciał zachować Gotów na ewentualne przyszłe potrzeby.
QUOTE(munitalp10 @ 29/09/2015, 19:16)
Moim zdaniem Alaryk po śmierci Stilichona wykorzystał sytuacje. Zdawał sobie sprawę z ówczesnej słabości zachodniego państwa.
Po śmierci Stylichona durna klika „prawdziwych Rzymian” pokazała „zakontraktowanej” na planowane przez Stylichona działania wojenne armii Alaryka środkowy palec. Jak sobie wyobrażasz V-wiecznego gockiego wodza, który mówi swoim wojownikom: „Spadamy chłopaki, nici z imprezy.”? Taki ktoś zawsze był w jakimś stopniu zakładnikiem tego, co obiecał swoim ludziom.
Jeśli doliczyć do tego masowe ucieczki ludności barbarzyńskiego pochodzenia pod skrzydła Alaryka, to Got raczej zrobił to czego szeroko od niego oczekiwano. (jego ludzie + uciekinierzy).
Oczywiście gdyby w bramie Italii stała armia zdolna zdmuchnąć Alarykową zbieraninę, Got mógły podjąć inną decyzję. Może to byłaby jego ostatnia decyzja.
QUOTE(munitalp10 @ 30/09/2015, 19:51)
Czy było jednak możliwe, że Alaryk traktowany był przez Honoriusza jako sprzymierzeniec Stilichona?
Honoriusz praktycznie za żadną cenę nie chciał zgodzić się na finalne układy z przywódcą Gotów.
Co do Honoriusza nie wiemy, czy był tak słaby, że absolutnie ulegał frakcji jaka aktualnie nim kręciła, czy miał się za realizatora własnej polityki, tzn. manipulanci musieli się wykazywać większą witruozerią. Nie wiemy jakie było źródło tak twardej niechęci Honoriusza do Alaryka i całej jego rodziny. Może kiedyś narwany Got solidnie wystraszył tchórzliwego hodowcę drobiu?
QUOTE(munitalp10 @ 30/09/2015, 20:30)
Taki odruch jest faktycznie widoczny, zarówno na zachodzie, jak i wschodzie imperium. Był jednak got Sarus... Moim jednak zdaniem wiązano Alaryka ze Stichonem, wynika to z tego, że u Zosimosa jest mowa o jakimś pokoju z Alarykiem w 408 roku. W końcu Alaryk miał być wykorzystany przez zachodnie imperium na jeden z frontów Iliryjski, bądź Galijski, nie było powodu do zmiany układów po śmierci Stilichona, to skąd rokowania pokojowe? Liczono na jakieś nowe rozdanie? Czy po prostu zakwalifikowano go jako wroga interesu zach. rzymskiego?. A może w zgodzie ze źródłami sam rozpoczął działania zaczepne na wieść o śmierci Stilichona?
Ba, nie tylko Sarus, ale np. również Generid. Sarus wygląda tylko na watażkę w służbie Imperium, Generid był poważniejszym zawodnikiem. Generid mógł być również magistrem militium, i to całkiem legalnym. W dodatku był zadeklarowanym poganinem, a Honoriuszowi zależało na nim tak bardzo, że oświadczył, że prawo dotyczące zakazu zajmowania urzędów i stanowisk państwowych przez pogan… Generida nie dotyczy. Hmm, ciekawostka. Nasuwa się wniosek, że Honoriusz też potrafił być pragmatyczny, a jego niechęć do Alaryka miała inną podstawę niż „narodowość” Gota.
Ergo: było coś o czym nie wiemy, lub Got był po prostu zbyt groźny. Czyli raczej nie marionetka.
BTW: sprawdziłam sobie ostatnio jak tam idzie Cosenzy zarabianie na Gocie. Mieli jakieś muzeum czy coś postawić, w związku z czym miejscowa południowo-włoska prawica rozdarła papy, że jako to, toż to germański najeźdźca! germański oprawca! i takie tam…
Nie wiem w końcu jak tam z tym budynkiem i ekspozycją, bo padłam z uciechy na widok informacji, że Alaryk został… oficjalną ikoną marketingu miasta Cosenza
Ciekawe, czy liczą na turystów z Rzymu…