Lekcje Historii - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Forum > Historia - pozostałe sekcje > Nauczanie Historii
Husarz
Jak według Was powinny wyglądać zajęcia z Historii na różnych szczeblach edukacji.

Osobiście zajęcia te wspominam jako wykuwanie dat i ew. bardzo ogólny opis ważniejszych wydarzeń. Podręczniki (przynajmniej z okresu mojej edukacji w szkole podstawowej i z Technikum) napisane były w sposób mało ciekawy nie potrafiły zainteresować poruszanym temat.
Ciubus
Można różnie urozmaicać lekcje..... przykładowo :

-dyskusje prowadzone przez uczniów (pod czujnym okiem nauczyciela oczywiście smile.gif )
-prezentacje
-prace w grupach
-wycieczki w "teren"

Ale inicjatywa powinna wychodzić przede wszystkim od uczniów.... uczniowie muszą przejawiać zainteresowanie, jeśli tego nie robią , trzeba ich zachęcić i zmobilizować biggrin.gif ph34r.gif
Necrotrup
Jestem trochę pesymistą... Boję się, że w dyskusji wezmą udział 2-3 zainteresowane osoby, reszta w najlepszym razie nie będzie przeszkadzać. Z kolei wycieczka wymaga dodarkowych opiekunów. Według mnie, by mówić o ciekawej nauce, należałoby zacząć od tworzenia mniejszych klas, bo przy 30 uczniach, szczególnie w tzw. głupim wieku gimnazjum ciężko oczekiwać sukcesów. Innym problemem jest obowiązek wyuczenia minimum programowego wszystkich, niezależnie od stopnia zainteresowania przedmiotem, przez co traci się czas na zmuszanie osób niezainteresowanych historią do zajmowania się nią pod groźbą rozmaitych sankcji, co męczy zarówno ucznia, jak i nauczyciela. Efekt? Znam osobę, która dopiero na trzecim roku studiów humanistycznych dowiedziała się, że Amerykanie brali udział w II wojnie światowej w Europie.
Niewątpliwie jednak próbować trzeba, a poza metodami zaproponowanymi przez p. Ciubusa niewiele lepszego wymyślono.
ugedej
wink.gif
Promocja za aktywność w formie ocen.
Reszta to jak kto będzie prowadził zajęcia nie ma w dzisiejszych czasach znaczenia.
Nie ma co się oszukiwać ale nie każdego interesuje to co było kiedyś.
Dzisiejsza młodzież woli dyskoteki, szybkie samochody...

Wielu twierdzi, że w dzisiejszych czasach liczy się efektywność, a nie czas poświęcony nad książką.
Przez to niektórych choćby się zmuszało na siłę to i tak nie będą chcieli się uczyć Historii, a tym bardziej nie będzie ich interesowała.
Husarz
Moim zdaniem winni są przede wszystkim nauczyciele (przynajmniej na szczeblu podstawówki). Powinni zwiększyć wymagania i być bardziej konsekwentnym (dotyczy to każdego przedmiotu) na wyżsszym szczeblu powinien być swobodny dobór przedmiotu przez samego ucznia.

Jak miałoby to wyglądać?
W szkole średniej (czytaj liceum gdyż Technika i licea zawodowe odchodzą do lamusa) powinny być przedmioty obowiązkowe (j.polski, matematyka, podst. fizyki, ekologia, j. obcy, podst. informatyki, W-F (i to co najmniej 2hx3w tygodniu) do tego każdy uczeń powinien mieć obowiązek dobrać 2,3,4 (sam nie wiem) przedmioty dodatkowe zgodne z zainteresowaniami.

Wówczas lekcje na historii (i innych) byłyby bardziej interesujące ze wzglęu na wspólne zainteresowanie przedmiotem zrówno uczniów jak i nauczyciela (?).
rikku
Ja mam zamiar być profesoremi historii ( wub.gif ) i bardzo bym pragnęła aby moje wykłady nie były "puste". Chciałabym przekazywać swoją wiedze w inne sposoby niż powiedzieć "przeczytajcie rozdział ten i ten". Ja bym odtwarzała różne scenki, rytuały, wyjazdy gdzie w teren, muzeum itd biggrin.gif
Ciubus
QUOTE(Husarz @ Jul 18 2004, 11:36 PM)
Moim zdaniem winni są przede wszystkim nauczyciele (przynajmniej na szczeblu podstawówki). Powinni zwiększyć wymagania i być bardziej konsekwentnym (dotyczy to każdego przedmiotu) na wyżsszym szczeblu powinien być swobodny dobór przedmiotu przez samego ucznia.

Jak miałoby to wyglądać?
W szkole średniej (czytaj liceum gdyż Technika i licea zawodowe odchodzą do lamusa) powinny być przedmioty obowiązkowe (j.polski, matematyka, podst. fizyki, ekologia, j. obcy, podst. informatyki, W-F (i to co najmniej 2hx3w tygodniu) do tego każdy uczeń powinien mieć obowiązek dobrać 2,3,4 (sam nie wiem) przedmioty dodatkowe zgodne z zainteresowaniami.

Wówczas lekcje na historii (i innych) byłyby bardziej interesujące ze wzglęu na wspólne zainteresowanie przedmiotem zrówno uczniów jak i nauczyciela (?).

Zgadzam się, choć nie do końca smile.gif ale co zrobić gdy historią zainteresowanych jest tylko 2-3 uczniów? zrobić osobną historyczną klasę? czy może prowadzić tylko wykłady jak na studiach.... ja przykładowo materiał 4 letniego liceum muszę przerobić w 3 lata..... a w klasie III mam tylko jedną godzinę historii tygodniowo! w mojej klasie historią zainteresowana jest jedna osoba czytaj Ja, reszta historę olewa na prawo i lewo... ph34r.gif
Husarz
Według mnie dla kogoś kto Historią się interesuje byłoby możliwe materiał 5-letniego Technikum (jaki ja miałem) przerobić w 1 rok. Ponadto w całym roku napewno znajdzie się więcej osób niż 2-3. Swoją drogą jakby znalazło sie ich 10 to byłby ideał klasy.
ugedej
wink.gif
[COLOR=purple]Husarz


Faktycznie dałoby się to zrobić, masz rację ale tylko w większych miastach.

Dobra przypuśćmy we wszystkich największych miastach byłyby takie specjalne klasy ale małe mieściny w takm wypadku miałyby w Historii zamknięta drogę.

Sądzę, że w Historii w dzisiejszych czasach trzeba mieć bakcyla i dryga.

Liczy sie efektywność.

A Regionalizm???
Ciubus
QUOTE(ugedej @ Jul 25 2004, 03:54 PM)
wink.gif
[COLOR=purple]Husarz


Faktycznie dałoby się to zrobić, masz rację ale tylko w większych miastach.

Dobra przypuśćmy we wszystkich największych miastach byłyby takie specjalne klasy ale małe mieściny w takm wypadku miałyby w Historii zamknięta drogę.

Sądzę, że w Historii w dzisiejszych czasach trzeba mieć bakcyla i dryga.

Liczy sie efektywność.

A Regionalizm???

Aa regionalizm też bardzo ważna sprawa..... także trzeba o tym wspominać i kultywować zwyczaje czy podtrzymywać tradycje danego obszaru. Trzeba "uświadamiać" uczniów, aby wiedzieli gdzie żyją wink.gif każdy region jest oryginalny i posiada unikalną historię, dlatego uczniowie powinni wiedzieć coś o swoim regionie.....

"Cudze chwalicie, Swego nie znacie, Sami nie wiecie, Co posiadacie"
Stanisław Jachowicz

smile.gif ph34r.gif
ugedej
wink.gif
Cubus

Dzięki za odpowiedź na post

Bardzo często Historia małych miasteczek jest sto razy ciekawsza od tych większych. Poza tym, zawsze pozytywnie jest odbierane wniesienie do Historii czegoś nowego, a w małej miejscowości jest większe prawdopodobieństwo, że coś takiego się wygrzebie
ugedej
wink.gif

rikku

Prześlesz mi swoją fotę na maila?

No i lekcje Historii to ważna sprawa. Najważniejsze aby prowadzący wykonywał swoje obowiązki z chęcią i miał do tego bakcyla a reszte powinno pozostawić sie w rękach przeznaczenia. Kto będzie lubiał Historię to zajmie się nią ponadprogramowo. Natomiast kto nie będzie nic czuł do Historii to trudno go będzie zobaczyć na zajęciach (również zajmie się nią ponadprogramowo biggrin.gif )
I tyle
kariatyda
U mnie z historia w szkole bywało różnie ph34r.gif w podstawówce( kiedy przeżywałam okres buntu biggrin.gif ) nauczycielka mówiła, że wyglądam jakbym wróciła z wojny trzydziestoletniej dry.gif wink.gif i ogólnie nie byłysmy w dobrych stosunkach co odbiło sie na ocenach i antypatii do tego przedmiotu.
Szkoła średnia to na historii kmpletny luz(niestety), który skrupulatnie wykorzystywałam sad.gif
Ale najciekawsze jest to,że dawno temu historii uczyła moja babcia rolleyes.gif także tradycje rodzinne są. była nawet przewodniczącą ZNP w naszym okręgu za co pojechała w nagrode na wycieczkę POCIĄGIEM PRZYJAZNI laugh.gif do Wilna, Mińska, Leningradu i Moskwy biggrin.gif (widziała Lenina!)
Tak wiec historia popłaca cool.gif
Ciubus
QUOTE(kariatyda @ Jul 29 2004, 08:41 PM)
Mińska, Leningradu i Moskwy biggrin.gif (widziała Lenina!)
Tak wiec historia popłaca cool.gif

ph34r.gif Nie wiem na ile to zaszczyt widzieć Lenina...... ale smile.gif z tym że historia popłaca się zgodzę laugh.gif ph34r.gif
ugedej
wink.gif

Jeżeli chodzi o zajęcia, to uważam że powinny być juz w szkole średniej zadawane lektury do przeczytania (tak jak z polskiego) np. dwie z ossolinem i wtedy uczeń miałby jako takie pojęcie większe lub mniejsze na daną np. postać i wiedziałby czy Historia jest jego zainteresowaniem czy nie, bo wielu studentów idzie na takie studia ze względu, że łatwo sie prześliznąć albo myślą, że to najłatwiejsze studia albo to żadne studia itp. I tracą tak naprawdę w ten sposób lata.
Ciubus
Łatwo koledze powiedzieć - zadać lektury.... ja nie przerobiłem na lekcjach całego materiału przewidzianego na II rok szkoły średniej.... po prostu nie zdążyliśmy, wiec na próżno można mówić o lekturach. Poza tym kto by je czytał..... większość nie czyta lektur z polskiego, nie mówiąc już o historii.... ph34r.gif
ugedej
wink.gif
Racja nie czytają ale jakby w jakichś oryginalny sposób wywrzec na nich presję to może jakiś uczeń zmusiłby się do przeczytania chociażby jednej ksiązki i wtedy jest prawdopodobieństwo, że zainteresuje go chociażby ten dział Historii i wtedy może z niego wyrosnąć prawdziwy Historyk.
Nigdy nioc niewiadomo.

Na mnie podziałała np. starsza kobieta (idąca już na emeryturę), która była największa kosą w szkole. Byłem uparty i nie pozwoliłem sobie za przeproszeniem jakiejś jędzy wstawiać mi dwóje i zaczęły sypać sie piątki biggrin.gif
123
lekcje historii?
Podstawowa wytycza jest dostosowanie poziomu wiedzyi umiejetnosci do ,,percepcji" ucznow. Z calym szcunkiem do p. dr nie radze prowadzic dyskusji w szkole podstawowej. To prowadzi w wielu przypadkach do flustracji goga. Jednak w niektorych jednostkach lekcyjnych proponowane. Rzecz podstawowa empatia!!!!! |Nie jestesmy alfa i nalezy sie solidnie przygotowac. Dalej rzecz ujmujac prowadzic lekcje aktywne (nie zawsze ). Wykorzystac srodki multimedialne, zrodla pod rozna postacia, czasem kogos zaprosic. ja kocham drame ale stosowana czesto moze byc nudna. Zostaja lekcje muzealne, wycieczki, regionalizm. Jestem za od ''malej do wielkiej ojczyzny". Rzecz podstawowa to jednak chyba autorytet bez niego nie wiele mozna zdzialac! Pamietac nalezy ze uczen to podmiot a nie przedmiot. jesli nie stosuje sie tej maksymy ponosi sie najczesciej kleske. Ja moge powiedziec jedno kocham swoich uczniow, daje z siebie wszystko. Po latach ciezkiej pracy nie zawsze wiadac znakomie efekty. Jednakze najmniejszy przejaw zainteresowania przedmiotem jest motywacja do dalszej pracy. Rada pracowac nad swoja osobowoscia i umiejetnoscia interpersonalna. Nic tu nie pomoga aktywne metody pracy i erudycja!
ugedej
Fakt
chyba czasem trzeba trochę podnieść dreszczyk emocji aby wzbudzić w nich stresora.
W końcu nauczyciel to tak jak drugi ojciec.
Dzieciaki przebywają z nim masę czasu na zajęciach i musi również wzbudzać jakoś w nich autorytet.
Najważniejsze to chyba stosować taktyki właściwie:)
Lord_Reiven
Mnie denerwuje fakt ten,że nie uczyliśmy się nic o Polskich rycerzach ( uzbrojenie,miecze,kultura,bitwy ).Jako Polski naród powinniśmy być dumni,dumni aż do bulu dlatego iż mamy się czym poszczycić
Historyk
Większość lekcji historii w mojej szkole wygląda tak: nauczyciel wchodzi do klasy , sprawdza obecność , podaje temat lekcji , podaje pięć punktów i dzieli klasę na tyle grup ile jest punktów.Potem każe im je opracować a ona (nauczycielka) gra sobie na komórce lub wychodzi z klasy.
Klasa nie widząc o czym ma napisać przepisuje tylko z podręcznika to o czym muszą pisać(w którym zresztą historia opisana jest lakonicznie).
Ja i mój kolega z ławki (jedyni rozumujący w klasie) piszemy własnymi słowami dodając informacje (ponadprogramowe oczywiście) z własnej głowy.
Nauczycielka przychodząc pod konieć lekcji karze przeczytac to co my napisaliśmy i im...daje piatkę za notatkę confused1.gif a nam (mojemu koledze i mi) trzy minus za własne słowai wiadomości. mad.gif
Książki za mało opisują niektóre z wydzrzeń w historii Polski i świata (np o wojnie polsko-szwedzkiej pisze tylko o kilku bitwach i o póżniejszym sprzeciwie szlachty i chłopstwa , w historii świata w ogóle nie jest opisana np wojna opiumowa). mad.gif
Polidaktyl
Ja jestem za stworzeniem liceów humanistycznych tak jak technika są. Tam w technikum nie mają np biologii. Jestem za tym aby nie tworzyć pseudo humany czy ogólne tylko profesjonalne licea humanistyczne z łaciną greką historią prawa matematyką jezykami obcymi bez fizyki chemii biologii geografia tlyko polityczna bez geologii matmatyka bez ciągów całek tylko połączona z filozofią, logika. Licea Ogólnokształcące to przeżytek przyszłość to specjlaizacja i żeby tam uczniowi szli którzy lubią i pasjonują się humanizmem a nie tacy co nie lubią fizyki i matmy tam trafiali. Podobnie trzeba uczynić licea przyrodnicze!!! A tak to mamy ogłupianie ludzi. Są podobno (np przy UMK) już Gimnazja Akademickie jak przed wojną kiedy wybierało się przedmioty i tylko te sie uczylo a obwiązkow był Polski Obcy i Matma ale też różnie realizowana nie wszędzie to samo. Ponad to takie wzory są na zachodzie czemu właśnie tego modelu nie ściągniemy z zachodu specjalizacji kształcenia ? Sciagnelismy to co najgorsze czyli klucze odpowiedzi jak w Kanadzie i Francji (bo nowa matura z Polskiego to wzor francuski) a nie to co te kraj maja czyli od poziomu gimnazjalnego specjalizacja!!!!!! Tylko taka prawdziwa. Wtedy lekcje beda ciekawe! I nie bedzie z nimi klopotu
Nalotta
Według mnie najważniejszy jest dobry nauczyciel, taki który potrafi zainteresować przedmiotem nawet najsłabszych uczniów. Taki, który nie traktuje żadnego ucznia z góry.
Do takiej osoby można przyjść z problemem, pożartować i podyskutować.
Wiem coś o tym biggrin.gif
Wkuwanie na blachę dat i pojęć to kompletna beznadzieja! Możecie wierzyć lub nie:W podstawówce miałam taką nauczycielkę, dla której normą na klasówce było:
- 10 dat
- 10 pojęć
- 2 pytania opisowe
- pytanie na temat postaci historycznej
Oczywiście na wszystkie pytania trzeba było odpowiadać szczegółowo, jeśli ktoś chciał dostać 5, musiał zapisać około 5-6 stron A5.
Dla mnie to jest po prostu chore. I tak po tygodniu nikt nie pamiętał, czego się uczył.
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.