Od Napoleona do de Gaulle’a... - A. Perepeczko - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Biblioteka Cyfrowa Historycy.org > Książki o tematyce militarnej > Wydawnictwo NapoleonV > Publikacje przekrojowe
napoleonv
Witam!

Zapraszam Szanownych Forumowiczów do dyskusji o książce Andrzeja Perepeczki pt. Od Napoleona do de Gaulle’a. Historia floty francuskiej 1789-1942.

Książka ukaże się 20 listopada.
Prime
153 lata historii. Jestem ciekaw, jak tak wybitny marynista podejdzie to tematu - organizacyjnie, technicznie, czy bitewnie? Pamiętam, że Jan Gozdawa w "Wojny morskie 1775-1851" tylko o wojnach rewolucyjnych Francji i epoce napoleońskiej; skupiając się tylko na bitwach i potyczkach, poswięcił okresowi zaledwie 23 lat, co najmniej 100 stron tekstu.
Archanioł
Mam nadzieję, że organizacyjo-technicznie z niewielkim akcentem na starcia morskie smile.gif
Prime
To chyba najlepsze rozwiązanie w tym przkrojowym temacie. W przeciwnym razie Autor musiałby napisać kilka tomów smile.gif
Archanioł
Albo pracę bardzo przekrojową, poświęcając po co najwyżej kilka akapitów na ciekawe starcia czy operacje. O wszystkim i o niczym.
wysoki
Znamy już okładkę, spis treści oraz cenę: http://napoleonv.pl/opis/6860856/od-napole...-1789-1942.html
Przemo_74
Autor napisał "Od Mers El Kebir do Tulonu" oraz "Burza nad Atlantykiem" - czy rozdziały dotyczące okresu DWS wnoszą coś nowego, czy będzie to kompilacja/powtórzenie tekstów autora dotychczas wydanych dotyczących działań floty francuskiej w okresie DWS ?
napoleonv
Trudno mi powiedzieć, nie czytałem tych książek, ale autor do nich się odwołuje więc coś z nich zaczerpnął, ile, lepiej poczekać na kogoś kto te prace zna i je porówna.
Barg
QUOTE(Archanioł @ 29/10/2014, 14:01)
Mam nadzieję, że organizacyjo-technicznie z niewielkim akcentem na starcia morskie smile.gif
*


Jestem po pierwszym rozdziale - Twoje nadzieje są płonne... A i starcia morskie są słabiutkie.

Po drugie - pierwszy rozdział dotyczy floty francuskiej w czasie wojen napoleońskich, a są tam wstawki dotyczące czystek stalinoskich we flocie radzieckiej. A co więcej dane są bardziej dokładne bym powiedział niż opis tych czystek w ówczesnej flocie francuskiej... Ludzie, kogo obchodzą czystki NKWD w XX wieku we flocie radzieckiej w rozdziale o flocie francuskiej z końca XVIII i początku XIX wieku.

Po trzecie - jako przykład budownictwa okrętowego jest rysunek i opis w tekście... brytyjskiego HMS Victory. A nie ma przykładu i opisu francuskiego okrętu linowego.

Po czwarte - po lekturze tegoż rozdziału ja nie wiem w jakie działa uzbrajali swoje okręty Francuzi - jakiego "kalibru", a raczej "wagomiaru" i na których pokładach...

Po piąte - opis najważniejszej bitwy - Trafalgar - po lekturze ja nie wiem jakie straty poniosła w okrętach flota francuska. Podano tylko, że sprzymierzeni (Francuzi i Hiszpanie) utracili łącznie 19 liniowców, a później jeszcze 4 liniowce (eskadra k.admirała Dumanoira).

Po szóste - opis floty francuskiej doby napoleońskiej kończy się w zasadzie na Trafalgarze. A co później? Flota zniknęła, nie brała udziału w walkach? Trafalgar to rok 1805. Koniec Napoleona to 1815 rok.

Do tej pory ceniłem prace p. Perepeczki, po tym rozdziale jestem po prostu zdruzgotany jego jakością i merytoryczną treścią.
To chyba pierwsza praca wydawnictwa NapoleonV, którą tak "zjechałem".

Nie no, taki rozdział to ja mogę napisać i byłby lepszy. Tylko nie o to chodzi.
Santa
No to bieda, bo przyznam szczerze, że też liczyłem na niezłą jakość.

QUOTE
Po piąte - opis najważniejszej bitwy - Trafalgar - po lekturze ja nie wiem jakie straty poniosła w okrętach flota francuska. Podano tylko, że sprzymierzeni (Francuzi i Hiszpanie) utracili łącznie 19 liniowców, a później jeszcze 4 liniowce (eskadra k.admirała Dumanoira).

No to już wiesz wink.gif. Te 4 dodatkowe okręty Francuzi stracili pod Ortegal 4 listopada, a więc dwa tygodnie po Trafalgarze.
QUOTE
Po szóste - opis floty francuskiej doby napoleońskiej kończy się w zasadzie na Trafalgarze. A co później? Flota zniknęła, nie brała udziału w walkach? Trafalgar to rok 1805. Koniec Napoleona to 1815 rok.

Zasadniczo znacznie mniej, ale kilka akcji było, chociaż raczej z użyciem mniejszych sił.
Prime
O tym okresie historii floty francuskiej (od Trafalgaru do Waterloo) polecam "Wojny morskie 1775-1851" Jana Gozdawy-Gołębiowskiego.
brux
Jestem wiernym czytelnikiem książek pana A. Perepeczki od blisko 40 lat. Również i wydawnictwo o historii floty francuskiej 1789-1942 przyjąłem z zainteresowaniem przede wszystkim dlatego, że na polskim rynku (pełnym opracowań na temat sił morskich UK, USA czy Niemiec) brak jest monografii na ten temat.
Książka - jak powiedziałem - pomimo tego, że osobiście inaczej bym ją skonstruował, odejmując nieco opisów wielokrotnie wcześniej komentowanych gdzie indziej bitew a dodając informacje o strukturze, systemie dowodzenia, budownictwie, bazowaniu itp. sił morskich tego kraju - jest pozycją ciekawą.
Z tym większym zakłopotaniem znalazłem niepokojące elementy korekty, które można bez kłopotu znaleźć w wielu miejscach, a które psują ogólny odbiór pracy.
Pominę tu szereg "przerzutek" w datach, gdzie to od czasu do czasu brakuje tej lub innej cyferki - zdarza się.
Gorzej jest już w przypadku ustawicznego zamiennego stosowania nazwy/nazwiska Coubert oraz Courbet i to na jednej i tej samej stronie.
Zupełnie źle jest, gdy ten sam tekst nt. admirała Darlana występuje na stronach 223 raz 274 ...
Reasumując: w przypadku gdyby autor pokusił się o napisanie dalszej części historii Marne Nationale, celowe byłoby wzięcie pod uwagę podwyższenie wymagań w stosunku do korektora.
Piegziu
Mnie z kolei dziwi mnie fakt, że przeglądając książkę w księgarni zauważyłem, że autor kompletnie pominął opis, a nawet nie wspomniał słowem, o francuskiej flocie w Indochinach w czasie drugiej wojny światowej. Jest to dziwne, bo przecież tak doświadczony i zasłużony autor na pewno słyszał o bitwie pod Koh Chang, nie mówiąc już o całej historii morskiej Francji w swoich azjatyckich koloniach.

Do tego jeszcze dochodzi brak jakichkolwiek wzmianek o departamentach zamorskich.
Wlad
QUOTE
Po trzecie - jako przykład budownictwa okrętowego jest rysunek i opis w tekście... brytyjskiego HMS Victory. A nie ma przykładu i opisu francuskiego okrętu linowego.

To bardzo ciekawe. Zwłaszcza, że w tamtym okresie Francuzi i Anglicy stosowali dwie różne filozofie budowy okrętów. Francuzi preferowali bardziej smukłe jednostki o lekkiej konstrukcji, przystosowane do szybkich wypadów i odwrotów. Brytyjczycy utrzymujący blokadę francuskich portów woleli bardziej pękate jednostki o solidnej budowie, łatwiej znoszące trudne warunki długotrwałej blokady i zabierające spore zapasy. Z drugiej strony trudno się dziwić. Materiały i opracowania o HMS Victory są chyba najbardziej dostępne. Dla nie siedzącego w temacie żaglowców autora może się wydawać łudząco podobna do francuskich trójpokładowców. Przecież też ma trzy maszty z żaglami a w przez cały kadłub biegną wycięte rzędy furt z działami wink.gif
Szkoda, że jednak nie zdecydował się zamieścić rysunków jakiegoś „Francuza” A mógł na przykład dać taki 118-działowy Océan największy okręt (a moim zdaniem również najpiękniejszy trójpokładowiec) doby napoleońskiej.
A ten opis francuskich jednostek na podstawie Victory zamieszczony w tekście to jest jakiś mocno szczegółowy czy w typie „z przodu mamy dziób z tyłu rufę” confused1.gif
Barg
QUOTE(Wlad @ 9/03/2015, 14:00)
A ten opis francuskich jednostek na podstawie  Victory zamieszczony w tekście to jest jakiś mocno szczegółowy czy w typie „z przodu mamy dziób z tyłu rufę” confused1.gif
*


Jedyne odniesienie się wprost do konstrukcji jednostek francuskich (w tym rozdziale) to
- porównanie podstawowych klas jednostek francuskich z brytyjskimi, ale tylko w odniesieniu do liczby zabieranych dział (w formie tabelki), str.10
- jedno zdanie - "Przykładowo, na francuskim okręcie liniowym Franklin, dolna bateria wznosiła się na wysokość 1,8m.", str.15
- na str. 31 są rysunki jednostek francuskich przeznaczonych do desantu na Anglię, największy z nich to prom, a na str.32 podanie ich podstawowych transportowych parametrów taktyczno-technicznych, np. cytuje: "promy artyleryskie (36 metrów długości, 12 lub 20 dział, 120 żołnierzy) [...]".

Dalszych rozdziałów nie czytałem, dałem sobie spokój.
Wlad
QUOTE
- porównanie podstawowych klas jednostek francuskich z brytyjskimi, ale tylko w odniesieniu do liczby zabieranych dział (w formie tabelki), str.10

Faktycznie w tamtej epoce przeważnie państwa określały klasy okrętów poprzez liczbę zabieranych dział ( Choć liczbę tę określano teoretycznie i często różniła się od faktycznie zabieranych na pokład armat i jej wahania niw zmieniały klasy jednostki). Taki system jest przeważnie stosowany przy porównywaniu klas okrętów różnych bander. Warto jednak dodać, że w przypadku fregat Francuzi wyznaczali klasy nie na podstawie liczby armat lecz na podstawie wagomiaru pocisków artylerii głównej. I tak fregate de 12 oznaczało jednostkę, która w głównej baterii miała działa dwunastofuntowe a fregate de 18 osiemnastofuntówki.
QUOTE
na str. 31 są rysunki jednostek francuskich przeznaczonych do desantu na Anglię, największy z nich to prom, a na str.32 podanie ich podstawowych transportowych parametrów taktyczno-technicznych, np. cytuje: "promy artyleryskie (36 metrów długości, 12 lub 20 dział, 120 żołnierzy) [...]".

O francuskich jednostkach desantowych pisał bardzo ciekawie Krzysztof Gerlach
Jednostki desantowe epoki żagla

QUOTE
Dalszych rozdziałów nie czytałem, dałem sobie spokój.

Najbardziej interesowały minie właśnie dwa pierwsze rozdziały. Po tym co napisałeś będę musiał książkę dokładnie przejrzeć przed ewentualnym zakupem. Szkoda bo prace pana Perepeczki zwykle stały na dość wysokim poziomie. Może to efekt „wpłynięcia na nie swoje wody”, bo przecież zwykle pan Andrzej pisał o wydarzeniach z XX wieku.
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.