Zniszczenie kompletnego szkieletu mamuta - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Historia Polski > CZASY PRZODKÓW > Ziemie polskie do przybycia Słowian
krakowiak
Robię wystawę poświęconą Bieńczycą i przeglądając teczkę w Muzeum Archeologicznym znalazłem fajny, choć dotyczący smutnej sprawy, dokument, który chcę wypożyczyć na wystawę.
W 1950 r. robotnicy budujący Nową Hutę natrafili na głębokości 10 metrów na jedyny w Polsce doskonale zachowany szkielet dużego mamuta, który miał nawet komplet kości ogonowych. Zanim ktokolwiek zdążył go zabezpieczyć przyjechał dyrektor Beton-Stalu Wojnarowski i kazał go kilofami porąbać na kawałki, a potem wraz ziemią wywieść na nasyp kolejowy. Po sprawie została tylko notatka dyrektora Muzeum Archeologicznego, Stanisława Buratyńskiego.

W dopisku jest fajne, dziś już nieużywane, dawne określenie na operatora koparki - bagrzysta (od niem. bagr - koparka)
konto_usuniete_28.02.16
Ciekawy temat , czy podobnych aktów barbaryzmu zanotowano więcej , czyli czy są udokumentowane zdarzenia świadomego niszczenia zabytków archeologicznych w Polsce ?
krakowiak
Oj, w samej Nowej Hucie było tego bez liku, choć trzeba przyznać, że przynajmniej dyrektorzy (choć akurat nie ten, o którym pisałem) mieli świadomość jakie to ważne i chętnie dotowali wykopaliska. Ale liczył się głównie plan i jego przekroczenie. W tych Bieńczcycach znaleziono też najstarsze naczynie w Polsce, które też będę mieć na wystawie, ale to były badania ratunkowe, bo już stawiano blok i większość stanowiska nie przebadano.
Alexander Malinowski2
QUOTE(krakowiak @ 13/09/2014, 19:58)
W dopisku jest fajne, dziś już nieużywane, dawne określenie na operatora koparki - bagrzysta (od niem. bagr - koparka)
*


Dodajmy nazwisko bagrzysty: A. Gwzik rolleyes.gif
Varyag
A może jednak GUzik? smile.gif
krakowiak
Tak przy okazji to w tej notatce jest napisane, że Ci robotnicy, którzy odkryli mamuta byli po szkołach i mieli przekonanie, że to ważne znalezisko, które trzeba zachować dla naukowców. Niestety wygląda na to, że ich szef albo szkół nie skończył, albo spał na lekcjach historii i przyrody.
usunięte 231218
Vitam

Niestety wygląda na to, że ich szef albo szkół nie skończył, albo spał na lekcjach historii i przyrody. (Krakowiak)

Zaryzykowałbym raczej tezę, że dla niego ważniejsze było budowanie Świetlanej Przyszłości. Które to budowanie może wymagać ofiar.
krakowiak
Niestety takich jak on było i (niestety) nadal jest wielu.
Alexander Malinowski2
Nie. Tam jest wyraźne w wpisane w formie uczonej w szkole podstawowej PRL.

QUOTE(Varyag @ 14/09/2014, 11:15)
A może jednak GUzik? smile.gif
*


wysoki
QUOTE(Alexander Malinowski2 @ 16/09/2014, 23:19)
Nie. Tam jest wyraźne w wpisane w formie uczonej w szkole podstawowej PRL.

QUOTE(Varyag @ 14/09/2014, 11:15)
A może jednak GUzik? smile.gif
*


*


Jest to strasznie banalny temat ale skoro się upierasz Alexandrze to zwrócę uwagę, że nie sposób się nie zgodzić z Varyagem, nazwisko bagrzysty brzmiało Guzik. Uczyłem się pisać w szkole podstawowej PRL i nie przypominam sobie, aby nas uczono, że pomiędzy literami nie używa się łączników, tylko jedną pisze od razu z drugiej wink.gif.
A jak konkretnie pisała "w" osoba robiąca tę notatkę to możesz sobie zobaczyć w słowie "potwierdził".
Alexander Malinowski2
w - napisał jak u. Czy to dowodzi, że wyraźne w, czyli brak łuku i wyraźne załamanie, znaczy u?

Znalazłem nazwisko Gwzik, głównie w Niemczech.
konto_usuniete_28.02.16
QUOTE(krakowiak @ 14/09/2014, 18:06)
Niestety takich jak on było i (niestety) nadal jest wielu.
*


smile.gif I byłoby pięknym rozwinięciem tematu , gdybyś Krakowiaku więcej takowych przykładów podał , a zechciał opisać , przypuszczam ze i dziś niechlubnych następców tego Guzika znajdziemy sad.gif
Varyag
QUOTE(Alexander Malinowski2 @ 16/09/2014, 22:19)
Nie. Tam jest wyraźne w wpisane w formie uczonej w szkole podstawowej PRL.


Kolega był w szkole podstawowej PRL? Bo JA - tak i to jeszcze z elementarzem Falskiego. Gdyby było "W", to łączenie nie szło by tak skośnie od dołu, ale małym "łuczkiem" przy górnej części litery.
Szklarz
Skojarzyła mi się z tym mamutem sytuacja opisana przeż Sołżenicyna.
QUOTE
W roku tysiąc dziewięćset czterdziestym dziewiątym trafiliśmy z przyjaciółmi na zastanawiającą notatkę w czasopiśmie Akademii Nauk Przyroda. Pisano tam drobną czcionką, że nad rzeką Kołymą, w trakcie prac wykopaliskowych została znaleziona podziemna tafla lodu – zamarły, prehistoryczny potok – a w niej zamarznięte (kilkadziesiąt tysięcy lat temu) okazy fauny kopalnej. Ryby te, czy może płazy, zachowały się tak dobrze, wydawały się tak świeże – informował uczony korespondent – że obecni przy tym, po rozbiciu lodu, zjedli je zaraz z ochotą.
Pielgrzym
No tak, tylko że tamci naukowcy na zesłaniu przymierali głodem i to musieli dosłownie przymierać - ja sam fascynując się paleontologią w ogóle nie byłem w stanie zrozumieć uczonych z tego sołżenicynowskiego opisu jak oni mogli coś tak barbarzyńskiego zrobić? Widocznie ja nigdy nie byłem naprawdę głodny. Niestety, naszego dyrektora nic nie tłumaczy.

Tak, to było systemowe barbarzyństwo, bo system z jednej strony nakazywał obywatelom troskę o dobra kultury i przyrody, ale z drugiej strony mieli to robić czarodziejskim sposobem tzn. własnym kosztem i nie zaniedbując swoich podstawowych obowiązków. Weź tu zbuduj i oddaj w terminie odcinek drogi albo biurowiec kiedy masz obowiązek wykopawszy garnek, szkielet albo miecz zawiadomić archeologów i niczego nie ruszać aż oni przyjadą i zrobią swoje, co mogło potrwać od kilku dni do kilku miesięcy... Sam osobiście zostałem w latach 80. na praktykach budowlanych opieprzony przez brygadzistę, kiedy kopiąc rów pod kabel zasilający budowę na osiedlu mieszkaniowym przy Anielewicza natrafiłem na szereg szkieletów z dziurami w potylicach - później okazało się że były to cywilne ofiary likwidacji getta warszawskiego - i zamiast szybko wywalić na hałdę i przysypać piachem żeby nikt się nie zorientował, marudziłem przy nich tak aż się zorientowali miejscowi i wezwali odpowiednie służby, które zatrzymały nasze roboty na dwa dni. Dostałem po uszach i po premii.

A czy dzisiaj jest lepiej? Do dzisiaj kiedy człowiek budujący swój domek jednorodzinny wie, że w razie natrafienia na cmentarzysko pradziejowe lub pole dymarek będzie musiał prawdopodobnie zatrzymać roboty na rok lub dwa a możliwe że w ogóle zostanie zmuszony do odsprzedania działki w zamian za inną, na której będzie musiał zaczynać wszystko od początku - i cóż, że zwrócą mu koszty, a kto mu zwróci czas? - prędzej zabetonuje wszystko pod fundamentem niż puści parę z gęby. A gdy dziesięć lat temu budowano drugą linię produkcyjną w siedleckim Polimeksie Mostostalu zasypano jeziorko i zniszczono gniazda błotniaków stawowych, których wszystkie miejsca lęgowe podlegały ścisłej ochronie, mogłem donieść na dyrekcję inspektorowi w odpowiednim wydziale, tylko co potem? W ten sposób niby to chroniące przyrodę i zabytki kultury przepisy tak naprawdę - nie oferując znalazcom godziwego czyli przewyższającego poniesione koszty odszkodowania i wszechstronnej pomocy władz - prowadzą do masowego ukrywania i niszczenia zabytków. A sami archeolodzy również musząc się spieszyć a nie mając funduszy nie mogą dostatecznie rozpoznać stanowisk mających ulec zniszczeniu. Od wielu lat dyskutujemy na ten temat na forum rekonstruktorów, nie widać jednak żeby ktokolwiek u włądzy się przejmował rzeczywistym opłakanym stanem prawnym w tym względzie.
wysoki
QUOTE(Alexander Malinowski2 @ 17/09/2014, 0:05)
w - napisał jak u.  Czy to dowodzi, że wyraźne w, czyli brak łuku i wyraźne załamanie, znaczy u?

Znalazłem nazwisko Gwzik, głównie w Niemczech.
*


Jak napisałem wyżej porównaj sobie "w" w innym słowie i przestań się upierać przy głupocie wink.gif
Szklarz
O, dzięki Pielgrzym, przypomniało mi się coś dzięki Tobie.

Kilka lat temu pomagałem ojcu w pracy przy zleceniu u pewnego starszego jegomościa. Gdy się dowiedział skąd jesteśmy, zaczął opowiadać o tym, że w latach 70. pracował jako operator koparki w miejscowości, w której mieszkam. Podczas prac budowlanych znaleziono zwłoki pochodzące prawdopodobnie z czasu II wojny, widać było ślad po pocisku w czaszce. Zachowały się ubrania oraz portfel, w którym były jeszcze dokumenty. "Szef" gdy się dowiedział, kazał machnąć ręką i pracować dalej, jednak robotnicy po kryjomu pochowali ciało w innym miejscu.
krakowiak
Choć oficjalnie jest wymóg robienia badań archeologicznych to inwestorzy gotowi są zapłacić, by odbyły się one jak najszybciej a najlepiej wcale. W Nowej Hucie ciągle coś się kopie i wygląda to tak, że jak archeolog zdąży to idzie przy koparce i patrzy co wylatuje. Trochę lepiej jest przy drogach i w Branicach są olbrzymie magazyny tego co wykopano podczas budowy tych dwupasmówek dookoła Krakowa. Można to nawet czasami zobaczyć, bo robią tam dni otwarte i wpuszczają grupy.
Alexander Malinowski2
W zdaniu są dwa "w"

"Potwierdził" napisane potuierdził

Oraz Gwzik, przy którym niektórzy koledzy twierdzą, że w reprezentuje u i łącznik.

Na pewno zapis w jako u nie dowodzi, że zapisane w jest u.

Proszę o dowody, że nie jest to Gwzik. Zwłaszcza, że to nazwisko da się wygóglować.


QUOTE(wysoki @ 17/09/2014, 11:11)
QUOTE(Alexander Malinowski2 @ 17/09/2014, 0:05)
w - napisał jak u.  Czy to dowodzi, że wyraźne w, czyli brak łuku i wyraźne załamanie, znaczy u?

Znalazłem nazwisko Gwzik, głównie w Niemczech.
*


Jak napisałem wyżej porównaj sobie "w" w innym słowie i przestań się upierać przy głupocie wink.gif
*


konto_usuniete_28.02.16
QUOTE(Alexander Malinowski2 @ 18/09/2014, 0:47)
W zdaniu są dwa "w"

"Potwierdził" napisane potuierdził

Oraz Gwzik, przy którym niektórzy koledzy twierdzą, że w reprezentuje u i łącznik.

Na pewno zapis w jako u nie dowodzi, że zapisane w jest u.

Proszę o dowody, że nie jest to Gwzik. Zwłaszcza, że to nazwisko da się wygóglować.


QUOTE(wysoki @ 17/09/2014, 11:11)
QUOTE(Alexander Malinowski2 @ 17/09/2014, 0:05)
w - napisał jak u.  Czy to dowodzi, że wyraźne w, czyli brak łuku i wyraźne załamanie, znaczy u?

Znalazłem nazwisko Gwzik, głównie w Niemczech.
*


Jak napisałem wyżej porównaj sobie "w" w innym słowie i przestań się upierać przy głupocie wink.gif
*


*


Oczywista , najważniejsza jest kwestia pisowni nazwiska brygadzisty -barbarzyńcy , co tam skamielina szkieletu mamuta , czy zagłada innych zabytków przeszłości confused1.gif na terenie Nowej Huty , tu panowie kruszcie kopie sleep.gif
asceta
QUOTE(lancaster)
I byłoby pięknym rozwinięciem tematu , gdybyś Krakowiaku więcej takowych przykładów podał , a zechciał opisać , przypuszczam ze i dziś niechlubnych następców tego Guzika znajdziemy

QUOTE(lancaster)
Oczywista , najważniejsza jest kwestia pisowni nazwiska  brygadzisty -barbarzyńcy , co tam skamielina szkieletu mamuta , czy zagłada innych zabytków przeszłości  confused1.gif  na terenie Nowej Huty , tu panowie kruszcie kopie  sleep.gif

Akurat on był operatorem koparki (bagrzystą), a czy brygadzistą to nie wiem, i to nie on był tym barbarzyńcą. Akurat operator koparki sie wstrzymał z pracami jak zobaczył szkielet.
Chajrefont
Kiedy czlowiek sobie pomysli ile to pieknych artefaktow praktycznie juz przepadlo, bedac zalanych betonem, czy asfaltem przy budowie drog, kiedy to jeszcze badaniami archeo nikt sobie glowy nie zawracal, to naprawde mozna posmutniec sad.gif To chyba jedyny powod do radosci z racji braku dobrze rozwinietej infrastruktury w Polsce wink.gif
wysoki
QUOTE
"Potwierdził" napisane potuierdził

Z tak "miażdżącym" dowodem już nie dyskutuję, wiadomo, ze piszący specjalnie napisał z błędem abyś Ty miał rację. Nie dyskutuję też z osobą, która co prawda nie uczyła się w PRL-u w szkole podstawowej ale wie lepiej od dwóch innych się tam uczących jak to wtedy robiono wink.gif.
QUOTE
Proszę o dowody, że nie jest to Gwzik. Zwłaszcza, że to nazwisko da się wygóglować.

Zapis też nie jest ważny, ważne jest to co Ty wyguglujesz. OK, to dowód, że to Gwzik...

Przepraszam krakowiaka za niepotrzebne rozmywanie tematu i więcej się nie odzywam dosłownie przywalony miażdżącymi "merytorycznymi" argumentami wink.gif.

QUOTE
Oczywista , najważniejsza jest kwestia pisowni nazwiska brygadzisty -barbarzyńcy , co tam skamielina szkieletu mamuta , czy zagłada innych zabytków przeszłości confused1.gif na terenie Nowej Huty , tu panowie kruszcie kopie sleep.gif

Ano lancasterze na głupotę trzeba było zwrócić uwagę ale skoro nie ma to jak widać sensu to się poddaję wink.gif.
Co do zagłady mamuta trudno tu coś więcej dodać niż już w temacie padło, przykra sprawa gdzie chęć zasłużenie się we własnej pracy zwyciężyła nad dobrem publicznym. Przykład niestety zapewne szedł z góry.

Natomiast ciekawe jak się sprawa skończyła, było jakieś jakby śledztwo czy po prostu wyjaśnianie sprawy.
wysoki
Nie jest to co prawda przypadek z Nowej Huty tylko z drugiego końca Polski, i to terenów wtedy uważanych za nie do końca polskie, więc i zabytki nie były "nasze". Ale dobrze przedstawia pewien styl podejścia do problemu, więc pozwoliłem sobie przytoczyć.
Książeczka Z. Skroka, Wykopaliska na pograniczu światów, str. 25-26. W województwie olsztyńskim w latach 1953-56 nie wydano ani jednego orzeczenia o uznaniu obiektu za zabytek, konserwator Cecylia Vetulani została zwolniona z pracy, gdyż w ramach wykonywania obowiązków odwiedziła katedrę w Olsztynie. W 1956 r. konserwatorem zostaje Lucjan Czubiel i tu cytat: "Jednym z najtrudniejszych problemów - jak wspomina sam Lucjan Czubiel - było przeciwdziałanie uchwale Wojewódzkiej Rady Narodowej, na podstawie której budowle znajdujące się w ruinie mogły być rozebrane bez względu na wartość zabytkową".
emigrant
QUOTE(krakowiak @ 14/09/2014, 17:02)
Tak przy okazji to w tej notatce jest napisane, że Ci robotnicy, którzy odkryli mamuta byli po szkołach i mieli przekonanie, że to ważne znalezisko, które trzeba zachować dla naukowców. Niestety wygląda na to, że ich szef albo szkół nie skończył, albo spał na lekcjach historii i przyrody.
*


Ani nie musiał spać ani nie jest powiedziane, że szkół nie kończył.
Starczy, że był rasowym komunistą, który brał poważnie zasady tej ideologii:
"Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata..." mówi wam to coś?
Liczył się plan i jego wykonanie w tym wypadku. A kwestię mamucią dość trudno wcisnąć w ramy historii ruchu robotniczego...
Swoja drogą: nie wiem skąd zawsze to zdziwienie, kiedy komuniści postępują zgodnie z tym, co głoszą... rolleyes.gif
PS. Nie wiem też skąd to zamieszanie z Guzikiem/Gwzikiem. O ile oba nazwiska występują w polszczyźnie, o tyle, jeśli się pooddziela litery, wychodzi wyraźnie Guzik...
pawelboch
QUOTE(Alexander Malinowski2 @ 18/09/2014, 1:47)
W zdaniu są dwa "w"

"Potwierdził" napisane potuierdził

Oraz Gwzik, przy którym niektórzy koledzy twierdzą, że w reprezentuje u i łącznik.

Na pewno zapis w jako u nie dowodzi, że zapisane w jest u.

Proszę o dowody, że nie jest to Gwzik. Zwłaszcza, że to nazwisko da się wygóglować.



W bazie nazwisk polskich (na podstawie bazy pesel) nie ma nazwiska "Gwzik".
Jest natomiast ok. 9 tys. osób noszących nazwisko "Guzik", z czego większość w Polsce południowej.
Kolega jakoś nonszalancko podchodzi do źródeł.
pzdr., PB
usunięte 231218
Vitam

W zdaniu są dwa "w"
"Potwierdził" napisane potuierdził
Oraz Gwzik, przy którym niektórzy koledzy twierdzą, że w reprezentuje u i łącznik. (Alexander Malinowski2)


A ponieważ gołym okiem widać, że to coś w "potwierdził" ma zupełnie inny kształt niż coś w "Guzik", to jasne jest, że to dwie różne litery.
Alexander Malinowski2
QUOTE(Qbk @ 27/09/2014, 23:52)
A ponieważ gołym okiem widać, że to coś w "potwierdził" ma zupełnie inny kształt niż coś w "Guzik", to jasne jest, że to dwie różne litery.
*



Z tym się zgadzam, bo napisał potuierdził i Gwzik, więc to są dwie różne litery.
usunięte 231218
Vitam

Z tym się zgadzam, bo napisał potuierdził i Gwzik, więc to są dwie różne litery. (Alexander Malinowski2)

No to miło że się zgadasz, bo skoro wiadomo że pierwsze słowo brzmi "potwierdził" a w drugim jest inna litera, to wychodzi, że to drugie to "Guzik". A nie żaden Gwzik, którego sobie uroiłeś.
Gaspar123
Wiele takich aktów barbarzyństwa odbywa się do dzisiaj. Kiedyś czytałem, że we Warszawie w trakcie budowania nowych budynków są odkopywane piwnice nawet ze szkieletami, ale by nie opóźniać prac są takie cenne znaleziska zasypywane.
Varyag
QUOTE(Gaspar123 @ 28/09/2014, 9:27)
Wiele takich aktów barbarzyństwa odbywa się do dzisiaj. Kiedyś czytałem, że we Warszawie..


Nie trzeba Warszawy. Moje okolice były areną walk w czasie obu wojen światowych, zdarza się więc, że kopiąc fundamenty pod budowę domu ktoś "coś" znajdzie. Jedni zanoszą po cichu do księdza, żeby pochował na wojskowym cmentarzu, inni nie...
kmat
W arcyważnej kwestii tego majstra od mamuta proponuję kompromisową formę Gvzik, która powinna wszystkich zadowolić.

CODE
Moje okolice były areną walk w czasie obu wojen światowych, zdarza się więc, że kopiąc fundamenty pod budowę domu ktoś "coś" znajdzie. Jedni zanoszą po cichu do księdza, żeby pochował na wojskowym cmentarzu, inni nie...

To i tak małe piwo. W Beskidzie niskim co poniektórzy specjalnie łażą po lasach za pamiątkami z bitwy gorlickiej (PWS) albo zdobywania przełęczy dukielskiej (DWS). A że pamiątki z natury rzeczy czasem bywają z organicznym wkładem..
krakowiak
Tacy goście z wykrywaczami są prawdziwą zmorą wszystkich archeologów. Ale ten mamut leżał na głębokości 10 metrów więc to trochę za głęboko jak na ludzi ze sprzętem. Spotkałem na to chłopaczka, który odnalazł miejsce na zakolu rzeki, gdzie leżało pełno kości mamutów i tak je po kolei sam wydobywał i zagracał sobie nimi mieszkanie.
indigo
Można było przed wojną? Można było.
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.