Nocna partyzantka - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Historia powszechna > II WOJNA ŚWIATOWA > III Rzesza i państwa osi > Wojska Lądowe (głównie Heer i Waffen SS)
r0tten
Witam, w książce Moczarskiego "Rozmowy z katem" natknąłem się na ciekawą wzmiankę o likwidatorach getta warszawskiego. Jak mówi Stroop:
QUOTE
Pierwszego maja o godzinie 22.00 odprawiłem moje nowe formacje partyzanckie. Kazałem myszkoawć po getcie krętymi drogami i w nieregularnych odstępach czasu. Ich zadaniem było ustalenie ruchów oddziałów i patrolów nieprzyjaciela, tropienie bunkrów, nasłuchiwanie i likwidowanie przeciwnika. Wyposażyłem ich pierwszorzędnie. Pistolety maszynowe z dużą ilością amunicji, granaty, noże, rakietnice, obuwie na gumowych podeszwach. Żadnych błyskotek na wierzchu. Twarze upudrowane na ciemno. Pod mundury kazałem im włożyćkoszulki dziane ze stalowego drutu, co to ich ani sztylet, ani kula pistoletowa nie przebije. No! I zaczęła się nasza "nocna partyzantka" w getcie.


posiada ktoś więcej informacji o tej formacji? Ten sposób prowadzenia walki jest bardzo nietypowy dla niemców i byłem dosc zaskoczony gdy na ten opis w książce sie natknąłem
wysoki
Ale co w tym jest nietypowego, poza faktycznie rzadkim przypadkiem użycia pancerzy? Niemcy nie używali grup szturmowych ani rozpoznawczych ze specyficznym uzbrojeniem i wyposażeniem dostosowanym do konkretnej akcji oraz zamaskowanych?
poldas372
Nietypowym jest to, że Stroop ich nazwał partyzantami.
wysoki
QUOTE(poldas372 @ 26/12/2013, 14:31)
Nietypowym jest to, że Stroop ich nazwał partyzantami.
*


No tak. Choć unsere Banditen o nich nie mówił wink.gif.
r0tten
Po prostu pierwszy raz spotkalem sie z takim czyms, ze niemcy tworzyli grupy 'partyzanckie', myslalem ze u nich tylko ordnung. Cóż, widocznie muszę nadrobic braki w wiedzy wink.gif
wysoki
QUOTE(r0tten @ 26/12/2013, 17:36)
Po prostu pierwszy raz spotkalem sie z takim czyms, ze Niemcy tworzyli grupy 'partyzanckie', myslalem ze u nich tylko ordnung. Cóż, widocznie muszę nadrobic braki w wiedzy wink.gif
*


Troszkę nie rozumiem, czy wg Ciebie w jednostkach typu partyzanckiego nie występuje ordnung (chyba, ze inaczej rozumiemy znaczenie tego słowa)? W tym przypadku Stroop stworzył niewielkie, nie istniejące w ramach normalnej struktury grupy, dodatkowo nieregulaminowo wyposażone. Ale nie ma w tym nic niezwykłego, tworzono je w celach specjalnych, tak jak tutaj, a Niemcy w ogóle przodowali w formowaniu ad hoc różnej wielkości oddziałów przeznaczonych do wykonania konkretnego zadania.
r0tten
QUOTE
Troszkę nie rozumiem, czy wg Ciebie w jednostkach typu partyzanckiego nie występuje ordnung


mi ten ordnung niemiecki kojarzył się ze zwartymi szeregami żołnierzy, formacjami itp
Coobeck
Vitam

Nietypowym jest to, że Stroop ich nazwał partyzantami. (Poldas)

A jak ich nazwał? Książki nie czytałem - czy jest tam podane konkretne niemieckie słowo, czy tylko polskie (niekoniecznie dosłowne) tłumaczenie?
wysoki
To już trzeba by zapytać p. Mocarskiego jakiego słowa użył Stroop. Ale raczej partizanen, Stroopowi wyraźnie chodziło o to, że na działania Żydów odpowiedział (jak to się kiedyś w Polsce przy okazji Hiszpanii mówiło) gerylasówką.
poldas372
Stroop z Moczarskim długo siedzieli razem w "pierdlu" wieć jakoś się dogadywali ze sobą.

Dla mnie nazwa "partyzanci" jest z tej przyczyny śmieszna, że wychodziło by na to iż owe niemieckie grupy zbrojne grasowały na obszarze getta warszawskiego w warunkach przewagi militarnej Żydowskiej Organizacji Bojowej i jeszcze korzystały ze wsparcia miejscowej ludności.
Pomijając makabrę tamtych wydarzeń, to sformułowanie Stroopa jest dla mnie co najmniej dziwne.
wysoki
QUOTE
Dla mnie nazwa "partyzanci" jest z tej przyczyny śmieszna, że wychodziło by na to iż owe niemieckie grupy zbrojne grasowały na obszarze getta warszawskiego w warunkach przewagi militarnej Żydowskiej Organizacji Bojowej i jeszcze korzystały ze wsparcia miejscowej ludności.
Pomijając makabrę tamtych wydarzeń, to sformułowanie Stroopa jest dla mnie co najmniej dziwne.

Stad moje porównanie do sytuacji Hiszpanii i walk w niej polskich jednostek. Hiszpanie walczyli za pomocą guerilli, Polacy, w ramach możliwości, odpowiadali gerylasówką: http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2461452 wink.gif
W walce z partyzantką dobrym sposobem jest podział własnych, można powiedzieć, ciężkich i powolnych jednostek na mniejsze, dysponujące podobną ruchliwością jak partyzanckie, oddziały. Podobne pod względem liczebności, są trudniejsze do wykrycia i znacznie szybciej się poruszają, mają więc większe szanse na dopadnięcie i nawiązanie walki z nieuchwytnym wrogiem. Zaś niezbędną przewagę, kiedy już dojdzie do starcia, zapewnia lepsze wyszkolenie oraz wyposażenie, zwłaszcza w broń (tu np. maszynową). No i w skrócie tyle, sposób znany i stosowany (w miarę możliwości ale i pomysłowości) od dawna.
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.