Gra Endera - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Historia sztuki > SZTUKA NOWOCZESNA > Kino i telewizja
Gerhard
Ja już obejrzałem ekranizacje Gry Endera. Szkoda tylko, że była to wersja z dubbingiem - ale to ze względu na nieletnie towarzystwo.

Generalnie mi się podobało. Zaskoczyło mnie jak rozbudowana jest fabuła książki i jak bardzo skracano niektóre wątki (np. walki w Szkole Bojowej, ograniczono je do dwóch). Trochę brakło wytłumaczenie niektórych scen jak np. spotkania z Valentine na tratwie - skąd, dlaczego i po co ta tratwa?

Zabawna jest "poprawność polityczna w działaniu". Major Anderson jest kobietą (i to czarnoskórą), a Dap (opiekun grupy starterów), w książce "młody i sympatyczny" w filmie jest wielkim i wrednym sierżantem-murzynem, który krzyczy na starterów, tak jak to robią sierżanci na amerykańskich filmach.

Choć akurat w tym przypadku wychodzi to na plus: u Carda "poprawność polityczna" dotyczy tylko uczniów (międzynarodowa, kolorowa grupa, z kilkoma dziewczynami), natomiast nauczyciele są wyłącznie mężczyznami i to raczej białymi (nie ma żadnych uwag, aby mogło być inaczej - poza Mazerem Rackham'em - Maorysem).

W opowieści nastąpiło kilka zmian. Inne położenie Erosa, Endera poinformowano, że to my atakujemy i ma się szkolić do ataku.

Solidna 4+
(obniżenie oceny wynika głównie z tego, że "nie tak to sobie wyobrażałem")
Coobeck
Vitam

Choć akurat w tym przypadku wychodzi to na plus: u Carda "poprawność polityczna" dotyczy tylko uczniów (Gerhard)

Czytałem przeszło 20 lat temu, ale jedna rzecz mnie uderzyła od razu. Tak że aż sobie pomyślałem, "qrde, czy Autor Szanowny jest coś na bakier normalnością?" Przecież większość bohaterów to dzieciaki, z tego większość poniżej 10-12 roku życia. I po tej bazie – bez względu na płeć – co i rusz łazili nago.
Przecież gdyby to dosłownie sfilmować, to byłby z tego film porno dla pedofilów... Czy to akurat jest polityczne poprawnie, zgoła nie wiem.

Zaskoczyło mnie jak rozbudowana jest fabuła książki i jak bardzo skracano niektóre wątki (np. walki w Szkole Bojowej, ograniczono je do dwóch). (Gerhard)

Generalnie skracanie wątków dodałoby tej książce wiele pozytywów. OSC tak jakby nie umiał się zatrzymać. W jednego Endera, genialne dziecko, które jakimś cudem w wieku 6 czy 8 lat zostaje hybrydą Aleksandra, Cezara, Napoleon i Hannibala, to jeszcze może i uwierzę. Ale nigdy nie uwierzę w Trójcę Nieomylnych, jaką tworzy wraz ze swym rodzeństwem. On – geniusz militarny, oni – geniusze polityki. No bez jaj, ja rozumiem że są popularni blogerzy, którzy maja wielu fascynatów – ale nie uwierzę w dwójkę blogerów trzęsących całym światem do tego stopnia, że politycy wszystkich państw przynoszą im ten świat w prezencie (zupełnie się w dodatku nie przejmując faktem, że „właścicielami” świata mają się stać dzieci).
Btw, kiedy OSC pisał Grę to się jeszcze o blogach nie śniło...

No ale w sumie ma być o filmie, nie o książce.
Kadrinazi
Mazer nie był Maorysem - miał w sobie domieszkę ich krwi, ot i tyle.
ku140820
QUOTE(Gerhard)
Endera poinformowano, że to my atakujemy i ma się szkolić do ataku.

Uuuu... to źle. IMHO w ten sposób rozwalili jeden z najfajniejszych wątków w książce.
Gerhard
QUOTE(Darth Stalin @ 8/11/2013, 9:14)
Endera poinformowano, że to my atakujemy i ma się szkolić do ataku.
Uuuu... to źle. IMHO w ten sposób rozwalili jeden z najfajniejszych wątków w książce.


Przeczytałem książkę jeszcze raz i okazało się, że i w książce Graff powiedział Enderowi, o ANSIBLU oraz o tym, że tym razem to my jesteśmy "Trzecią Inwazją". Natomiast Ender nie wiedział, że "egzaminy" to faktyczny atak i to zachowano w filmie.

Natomiast informacje o ANSIBLU ukrywano przed Groszkiem i innymi dziećmi (ale to było już w "Cieniu Endera").

QUOTE(Coobeck)
Ale nigdy nie uwierzę w Trójcę Nieomylnych, jaką tworzy wraz ze swym rodzeństwem. On – geniusz militarny, oni – geniusze polityki.

Ja jestem w stanie uwierzyć - silne polskie geny geniuszu(po ojcu).

Ale widzę inny problem, w którym fabuła mi się rozchodzi z dodawaniem.

Rodzi się Peter. Międzynarodowa Flota przeprowadza u niego standardowe testy do Szkoły Bojowej (inteligencja, zdolności przywódcze, agresja, badanie osobowości).
Peter okazuje się zbyt gwałtowny i bezwzględny.
Rodzice są proszeni, aby następnym dzieckiem była dziewczynka (będzie łagodniejsza).
Ciąża trwa 9 miesięcy. Rodzi się Valentine. MF przeprowadza testy. Valentine jest zbyt łagodna.
Rodzice dostają zezwolenie na "Trzeciego".
Ciąża trwa 9 miesięcy.
Rodzi się Ender.

Gdy rozpoczyna się akcja Ender ma 8 lat, Valentine 10, Peter 12.
Wychodzi na to, że wszystkie te skomplikowane testy osobowości prowadzono, gdy dzieci miały rok i 3 miesiące. Raczej trudno w tym wieku wskazać kandydata na Napoleona i Aleksandra...
Coobeck
Vitam

Ja jestem w stanie uwierzyć - silne polskie geny geniuszu(po ojcu). (Gerhard)

A może jednak po matce? tongue.gif

Wychodzi na to, że wszystkie te skomplikowane testy osobowości prowadzono, gdy dzieci miały rok i 3 miesiące (Gerhard)

O ile dobrze pamiętam, to każde z nich wszczepkię nosiło po parę lat. Przy czym w ten sposób rozwala się to jeszcze bardziej – jeszcze nosili wszczepki i byli badani, a już rodzice byli proszeni o kolejne podejście.

Natomiast Ender nie wiedział, że "egzaminy" to faktyczny atak i to zachowano w filmie. (Gerhard)

Przy czym w tym egzaminie wyszedł Autorowi gigantyczny babol. A nawet dwa.
Od samego początku książki karmieni jesteśmy demonicznością robali. Zaraz pierwsza rozmowa Endera z tym wojskowym (Graf? Grath? Nie pomnę) – Graf wspomina coś o Chińskiej Masakrze. No i czytelnik, oczami wyobraźni, widzi dokonaną przez obcych zagładę czwartej części kontynentu. Potem co i rusz sprawa jest stawiana na zasadzie „albo my albo oni’( gdzieś tam jest coś o bilionach robali, które na nas czyhają). Potem Rackham ględzi parę razy o tym, że nasze geny nakazują nam przetrwanie, że pojedynczy człowiek może się poświęcić ale cała rasa się dobrowolnie za zagładę nie skarze. Gdy Ender zaczyna powątpiewać w złowrogość robali (może mają tak inną psychikę, że nie wiedzieli, co robią), Mazer mu odpala coś w styli „przecież sam widziałeś jak byli okrutni”.
No i co? Ano – dochodzi do „egzaminu”. Ender pyta, czy system zadziała przeciw planecie. A Mazer? A Mazer mu z kamienną twarzą „Ender, robale nigdy nie atakowali cywilów, nie rób niczego co by skłaniało ich do odwetu”. Ki pieron??? No to w końcu robale masakrowali ludzkość czy byli honorowi i walczyli tylko z wojskowymi??
No i druga sprawa – przecież tak naprawdę to faceci pociągający za sznurki od początku chcieli wdeptać robale w ziemię. Przecież Ender trafił do szkoły właśnie dlatego, że na samym początku zmasakrował kolesia tylko dlatego, żeby go raz na zawsze zniechęcić do zaczepek. No i w finale Ender od razu wpada na pomysł wyzerowania przeciwnika w sposób absolutny – rozwalamy mu ojczystą planetę. A Mazer go ni z tego ni z owego zniechęca do takiego rozwiązania...
ku140820
QUOTE(Coobeck)
Przecież Ender trafił do szkoły właśnie dlatego, że na samym początku zmasakrował kolesia tylko dlatego, żeby go raz na zawsze zniechęcić do zaczepek. No i w finale Ender od razu wpada na pomysł wyzerowania przeciwnika w sposób absolutny – rozwalamy mu ojczystą planetę. A Mazer go ni z tego ni z owego zniechęca do takiego rozwiązania...

Masz na myśli książkę czy film?
Coobeck
Vitam

Masz na myśli książkę czy film? (Darth Stalin)

Książkę ofkos, filmu jeszcze nie widziałem.
Gerhard
QUOTE(Coobeck @ 8/11/2013, 18:23)
Vitam

Masz na myśli książkę czy film?  (Darth Stalin)

Książkę ofkos, filmu jeszcze nie widziałem.

W filmie jest podobnie.

Walka po wyciągnięciu czujnika, jest ostatnim "testem" dla Endera.
Graf jest zachwycony jego motywacją "chciałem w ten sposób wygrać wszystkie przyszłe bitwy".
Evingolis
Jeżeli ktoś jest wielkim fanem książki to film raczej mu się nie sspodoba. Zmasakrowano część wątków, sporo w ogóle pominięto. Rodzeństwo Endera poza początkiem filmu nie istnieje, armie zrobiły się 15 osobowe (podział na plutony pozostał). Wątek gry myślowej litościwie pominę. Mógłbym tak długo ale nie będę kopał leżącego.
Chris_w
QUOTE(Coobeck @ 8/11/2013, 14:24)
Ender pyta, czy system zadziała przeciw planecie. A Mazer? A Mazer mu z kamienną twarzą „Ender, robale nigdy nie atakowali cywilów, nie rób niczego co by skłaniało ich do odwetu”. Ki pieron??? No to w końcu robale masakrowali ludzkość czy byli honorowi i walczyli tylko z wojskowymi??

Dawno czytałem, ale nie pamiętam żeby robale kiedykolwiek zaatakowały planetę - pamiętam jedynie ataki na ziemską flotę - co wywołało wielkie oburzenie na Ziemi. Robale oczywiście pojęcia nie miały, że każdy człowiek to są myśląca jednostka z niezależną osobowością - potraktowały ludzi typowo po "owadziemu" zabijały nadmiernie panoszące się statki, sądząc że to robotnice - czego potem bardzo żałowały.
W późniejszych częściach nacechowanych bardziej metafizycznie - cały czas było podkreślane, że robale (królowe, jako jedyne myślące) są pacyfistami i żałują ataków na ludzi, i że przyjmują pokutę w postaci swojej zagłady. Zabijanie robotnic przez królową, było dla nich naturalne - zjadała je, jak robiła się głodna i dokarmiała nimi młode larwy - życie robotnicy nie miało żadnej wartości.
Także można powiedzieć, że robale były bardzo honorowe, ale tylko względem myślących istot, a ludzi początkowo tak nie traktowały.
Alcarcalimo
Też dawno czytałem, ale tłucze mi się coś po głowie, jakoby Robale, wylądowały w Chinach i zabiła ich tam kilka/kilkadziesiąt milionów.
Na zasadzie: Daje znak, że jestem poprzez zabicie robotnicy.
de Ptysz
QUOTE(Alcarcalimo @ 16/04/2014, 13:34)
Też dawno czytałem, ale tłucze mi się coś po głowie, jakoby Robale, wylądowały w Chinach i zabiła ich tam kilka/kilkadziesiąt milionów.
Na zasadzie: Daje znak, że jestem poprzez zabicie robotnicy.
*


Ostatecznie okazało się chyba, że zabijały tylko żołnierzy?

Co do samego filmu, to bardzo mi się podobał. Reżyser oparł się pokusie i nie zrobił z tego pociętej sieki, zamiast tego otrzymaliśmy obraz możliwie wierny książce. Szkoda, że wycięto wątek rodzeństwa Endera (Demostenesa i Locke'a), no i zmarginalizowano scenę "wytłumaczenia się" królowej Robali. Tym nie mniej daję solidne 4/5.
Chris_w
Samym Enderem jako postacią się nie zachwycałem - większe wrażenie robił na mnie Groszek (w Cieniu Endera) - nad Enderem tyle było zachodu, od początku super-złote dziecko, a taki Groszek ze slamsów... nie dość że wiecznie wygłodzony, często bity, radził sobie od małego - doszedł bez żadnej pomocy tam gdzie Ender i ostatecznie był alternatywą dla Endera - w finałowej chwili wahania Endera - to Groszek miał pociągnąć za spust gdyby Ender zawiódł.
Gerhard
QUOTE(Alcarcalimo @ 16/04/2014, 13:34)
Też dawno czytałem, ale tłucze mi się coś po głowie, jakoby Robale, wylądowały w Chinach i zabiła ich tam kilka/kilkadziesiąt milionów.
Na zasadzie: Daje znak, że jestem poprzez zabicie robotnicy.


Zabijanie robotnicy "na znak" to pierwsze kontakty-walki w kosmosie.

"Wypalanie Chin" to początek "formidowania" Ziemi. Robale nie nawiązały kontaktu - więc uznały, że na Ziemi nie ma istot rozumnych. Wobec tego rozpoczęły proces kolonizacyjny - według sprawdzonych wzorów: usuwamy całą miejscową roślinność i zwierzęta na jakimś terenie i zastępujemy je gatunkami z planety macierzystej. (Nieco więcej jest na ten temat w: "Ender na wygnaniu").

Co do rozmowy z Mazerem ("nigdy nie atakowały ludności cywilnej") to faktycznie błąd Orsona.

Ciekawa historia z Rackhamem jest opisana w "W Przededniu" - gdzie Mazer jest żołnierzem nowozelandzkich SAS. Przyjeżdża do jednostki oficer "sił międzynarodowych" i rekrutuje najlepszych...
Świętosław
Oglądałem film, ale nie czytałem książki (co teraz nadrobię wink.gif) i muszę przyznać że film jest całkiem przyjemny, chociaż ma w sumie sporo dziwnych kwestii, które nie są zbyt wyjaśnione (pewnie są w książce).
I muszę przyznać ze strasznie mnie irytował główny bohater, czy może aktora go grający, który wyglądał jakby się miał rozpłakać zaraz wink.gif.
Dawid_G
Książki nie czytałem, film jak dla mnie jest typowym holyłudzkim widowiskiem dla młodzieży. Nic specjalnego.

starscream
QUOTE(dawid2009 @ 25/09/2014, 22:48)
Książki nie czytałem,
*


To przeczytaj, bo warto. wink.gif
starscream
Wczoraj obejrzałem i niestety jestem rozczarowany...
W skrócie...
Film od strony wizualnej jest bardzo ładny, efekty specjalne są ok, scenografia, lokacje, projekty strojów bohaterów także nie pozostawiają wiele do życzenia, muzyka fajna, aczkolwiek nie zapada na dłużej w pamięci, bitwy są widowiskowe i miłe dla oka...
Niestety, film jako ekranizacja prozy Carda wypada bardzo blado, fabuła jest mocno pocięta i pędzi do przodu bez chwili wytchnienia (miałem wrażenie, że oglądam jakieś streszczenie książki a nie jej faktyczną adaptacje/ekranizacje...), brakuje niektórych wątków (Val i Peter), nie mówiąc już o zmianach fabuły w stosunku do książki, zwłaszcza pod koniec filmu ...
Ech, a mogło być tak pięknie, szkoda gadać...
Gerhard
QUOTE(Gerhard @ 23/04/2014, 21:39)
"Wypalanie Chin" to początek "formidowania" Ziemi. Robale nie nawiązały kontaktu - więc uznały, że na Ziemi nie ma istot rozumnych. Wobec tego rozpoczęły proces kolonizacyjny - według sprawdzonych wzorów: usuwamy całą miejscową roślinność i zwierzęta na jakimś terenie i zastępujemy je gatunkami z planety macierzystej. (Nieco więcej jest na ten temat w: "Ender na wygnaniu").


Opis "formidowania" Ziemi, historia Mazera i walki z Robalami w Chinach opisane są w nowym cyklu zawierającym na razie 3 książki: "W przededniu", "Pożoga" i "Przesilenie"
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.