Mam wrażenie, że co poniektóre osoby nie potrafią czytać ze zrozumieniem, tudzież nie chcą tego robić. Nigdy nie potrafiłem zrozumieć osób, które z tego listu robią sensację (w sensie poglądów ich autorów).
Kuroń i Modzelewski tak naprawdę byli po prostu socjaldemokratami - i zmian idących w tym kierunku się domagali. Posługiwali się komunistyczna nowomową, ale mieli "rewizjonistyczne" poglądy (jeżeli przyjąć terminologie marksistów).
QUOTE
Panująca biurokracja jest siłą antyrobotniczą, a więc antagonistyczną....
Gdzie tu się mylą? Piszą prawdę. Pamiętajmy tylko, że pod pojęciem "robotnicy" oni rozumieją społeczeństwo - tak się wówczas pisało.
QUOTE
System biurokratyczny budzi uzasadniony sprzeciw i nienawiść mas: jednocześnie utożsamia się on z socjalizmem, tłumi bezwzględnie wszelką lewicową opozycję, a tym samym stwarza ideologii prawicowej warunki do rozprzestrzenia się w masach...
Znów - nieprawda? Prawda.
QUOTE
W ten sposób dyktatura biurokratyczna sprzyja tradycyjnej prawicy politycznej, z niektórymi jej odłamami zawiera zresztą pakty oparte na kolaboranckich zasadach (PAX), z innymi (hierarchia kościelna) — porozumienia oparte na kompromisie.
Również prawda.
QUOTE
Jedyną skuteczną drogą zwalczania tradycyjnej prawicy nie jest zatem obrona dyktatury biurokratycznej, lecz jej konsekwentne zwalczanie i demaskowanie z lewicowych pozycji.
I tu też prawda... Przypomnę co poniektórym dyskutantom, że to działa także w drugą stronę. Np. gdy z uporem wartym lepszej sprawy próbuje się negować zbrodnię w Jedwabnym. Lub przypadki mordowania Żydów w czasie wojny przez Polaków. Mechanizm jest DOKŁADNIE ten sam. Kuroń i Modzelewski go po prostu opisują.
Co tu więcej można powiedzieć? Pamiętajmy, że nawet sprzeciwiając się ówczesnemu systemowi (bo to był sprzeciw wobec systemu) pewnych rzeczy negować nie mogli (stąd np. uwagi o tym, że nie chodzi im o "państwo ponadklasowe"). Osobiście uznałbym ten list za dokument bardzo przenikliwy i dobrą diagnozę systemu. Napisana z pozycji lewicowych i "ówczesnym językiem", ale bardzo trafną. Tylko ten tekst trzeba umieć czytać. Kłania się szkolna umiejętność pracy z tekstem źródłowym. Ciężko tu na forum co poniektórych tego uczyć, skoro w szkole się nie nauczyli lub ich nie nauczono.
Ja tego w każdym razie robić nie zamierzam, bo znów narażę się jakiemuś "talibowi" i uzna on, że pisze "oczywistą nieprawdę"
Wniosek: niewiedza nie boli, ale to jednak paskudny stan. Szkoda tylko, że ten ignorant najczęściej nie zdaje sobie z tego sprawy...