Zbliża się koniec roku.Dla jednych obfitującego w wydarzenia, dla innych nudnego jak flaki z olejem.Postarajmy się wspólnie ocenić odchodzący rok.Podaję tu moją subiektywną listę- z północnoamerykańskim odchyleniem, myślę że każdy postara się dodać lub ująć
Najwybitniejsza postać 2012 - Angela Merkel -to dzięki jej wysiłkom trzyma się Unia i jej finansom
Największy looser- tu mam kilku kandydatów.
1.)Susan Rice (ambasador US przy UN) za takie pieprzenie http://youtu.be/ma6pMrMOIQ8 straciła nominację na Sekretarza Stanu.
2.)Lance Armstrong -dosyć szybko z bohatera i "role model" stał się persona non grata.
3.)Dominique Straus-Kahn.Gdyby 2 lata temu nie biegał "z kindybałem w ręce" zz pokojówką w Nowym Yorku, dziś byłby prezydentem republiki.
4.)Gen. David Petreas- sytuacja trochę przypomina powyższą
Największa bzdura
1.)Wymieniona już Susan Rice
2.)Andrew Coumo i Michael Bloomberg starający się na przemian przekonywać że huragan Sandy to wynik "global warming"
Największe wywalanie pieniędzy w błoto
1.) Green energy
2.)Wojna w Afganistanie, a właściwie próba przerobiena plemiennego społeczeństwa żyjącego w mentalności Średniowiecza w demokratyczne społeczeństwo 21 wieku.
3.)Debaty w US Congress na temat środków antykoncepcyjnych (kraj się sypie, fiscal cliff a tu pieprzenie o pigułkach)
Największe 15 minut of fame
Paula Broadwell -biografka gen. Petreusa.Informacje czerpała z pierwszej ręki i nie tylko..
http://en.wikipedia.org/wiki/Petraeus_scandal
zapraszam do dyskusji