Pomoc - Szukaj - Lista Użytkowników - Kalendarz
Pełna wersja: Ustawienie Wojsk
historycy.org > Historia powszechna > ŚREDNIOWIECZE > Wojny średniowieczne
Goworozec
W wielu książkach, filmach, grach ustawienie oddziałów wygląda podobnie:
wojsko stoi w kilku liniach w zwartych szeregach
1 linia pikinierzy lub włócznicy - mają zatrzymać atak
2 linia łucznicy kusznicy muszkieterzy inna broń miotana
3 linia oddziały mające przełamać atak jazda lub piechota uzbrojona do walki w zwarciu
no i oczywiście jazda na obu skrzydłach aby - zapobiec obejściu armii z boku lub zrobić to przeciwnikowi

Jak właściwie wyglądało "podręcznikowe" ustawienie armii?
Dlaczego ustawiano oddziały w "szachownicę" i w bardziej skomplikowane figury?

szapur II
Jeśli temat dotyczy średniowiecza, to lepiej wyłączyć muszkieterów z tych rozważań smile.gif
BlackRaven
Oj różnie bywało. Z tego co wnioskuje nie ma jednego "podręcznikowego" ustawienia. Spotkałem się z ustawieniem np. 1. linia- broń drzewcowa 2. linia- wojsko uzbrojone np. w topory,miecze 3. linia- łucznicy.
walentyryba
Były też takie:
1. piewsza i każda następna linia-rycerska kawaleria, w taborach służba obozowa być może z piechotą (obie strony-Grunwald)
2. piewsza i każda następna linia-lekka kawaleria (Mongołowie)
i in.
Rauss
Wojsko dzielono na hufce - najczęściej 3, ale bywało i więcej(pod Bouvines zdaje się 5 po jednej stronie)
Najczęściej straż przednia/hufiec czelny/arriergarde szykowała się po prawej stronie armii na polu bitwy, huf walny w centrum, straż tylna po lewej stronie. Jeśli hufców było więcej, w centrum stał głównodowodzący, prawą stroną dowodził najczęściej jego nominalny zastępca.
Dodatkowo sam szyk poszczególnych hufców mógł być różny, lub zależny od tego kto tam w tych hufcach stał. Mógł być płytki(1-2 linie wojska), lub głębszy. Rozczłonkowany(czyli piechota lub jazda podzielona na mniejsze oddziały) lub nie.
Podział na hufce był dosyć powszechny, samo szykowanie armii zależało od pola bitwy, własnej armii, innych losowych warunków....

QUOTE
2. piewsza i każda następna linia-lekka kawaleria (Mongołowie)
Nie zgodzę się - Mongołowie zawsze obok lekkiej jazdy trzymali również odwód ciężkiej jazdy - wpierw lekka jazda miała za zadanie wyciągać pojedyncze oddziały wroga z szyku(pozorowany odwrót), otaczać i rozbijać strzałami(lekka jazda zbiera się, otacza i odcina wciągnięte w zasadzkę oddziały wroga), po czym następowało uderzenie właśnie owym ciężkim odwodem - mogło być wsparte lekką jazdą od boków, jeżeli opór był wyjątkowo silny.

QUOTE
Dlaczego ustawiano oddziały w "szachownicę" i w bardziej skomplikowane figury?

Ustawienie w szachownicę to stary sposób Rzymski na działanie rozczłonkowanym szykiem - oddziały ustawione w ten sposób wpierw zapewniają sobie wsparcie przy ostrzale(piechota legionowa używała pilum do "zmiękczenia" wroga, potem zwierali się w walce wręcz), po czym mogą manewrować bądź to w obronie lub ataku(atak z flanki na związanego walką przeciwnika). W obronie szyk przeciwnika mógł się porwać i w efekcie złamać - część atakujących wchodziła wprost między 2 oddziały pierwszej lini, po czym ścierały się z drugą linią(czyli de facto walczyli w okrążeniu i była spora szansa, że się złamią). W szachownicy dowódca mógł też luzować bądź kierować tam, gdzie zachodziła potrzeba oddziały z dalszych linii. W efekcie ustawiając wojska w szachownicę masz bardzo elastyczny szyk, zarówno w obronie, jak i ataku. Minusem jest to, że taki szyk ma sens jedynie wtedy, gdy żołnierz jest zdyscyplinowany i wyszkolony. Dla armii średniowiecznej coś takiego było do wykonania dopiero od XIVw - szwajcarzy zaczęli wzorem rzymskim szykować hufce w szachownicę(początkowo schodkowo, później im więcej hufców/oddziałów tym więcej kombinacji).
Ciężko to wyjaśnić - narysuj sobie szachownicę - pola to oddziały. Po drugiej stronie narysuj po prostu pojedynczą linię która naciera na tą szachownicę. Mając zdyscyplinowanych żołnierzy w pierwszej lini owej szachownicy, owa nacierająca linia się pognie i być może nawet porozrywa - druga linia szachownicy wesprze tam, gdzie jest źle, a natrze tam, gdzie jest szansa na przełamanie przeciwnika.
Późno średniowieczne oddziały szykujące się w szachownicę to głównie kombinacje pikinierzy/strzelcy - szwajcarzy, lancknechci, hiszpańskie tercjo- wszystko XV-XVIw.

Co ciekawe, do linii powrócono - ale to już nie średniowiecze wink.gif
gemox
Bardzo szeroki temat - chyba najbardziej prostym ustawieniem była początkowa w Europie taktyka "tarczowej ściany" - najlepszy przykład pod Hastings - ustawienie Anglików wink.gif Bardzo prymitywna metoda z czasem trzeba było tę taktykę zmienić.

QUOTE
Nie zgodzę się - Mongołowie zawsze obok lekkiej jazdy trzymali również odwód ciężkiej jazdy - wpierw lekka jazda miała za zadanie wyciągać pojedyncze oddziały wroga z szyku
Racja. Mognołowie wzorowali się na taktyce chińskiej, Czyngis - Chan przekształcił koczowników w armię, stosowali system dziesiętny - 10,100,1000,10000 - każdy taki oddział miał dowódcę, przez co na polu bitwy, zawsze uzyskiwali przewagę nad wrogiem. Ale wracając do ciężkiej jazdy - przede wszystkim opierali się na lekkiej, która potrafiła przemaszerować 100 km dziennie - przeciwnik nie miał czasu dobrze przygotować się do obrony. Byli uzbrojeniu w łuki i okrążali przeciwnika, co bardzo często dawało im zwycięstwa.
QUOTE
1 linia pikinierzy lub włócznicy - mają zatrzymać atak
2 linia łucznicy kusznicy muszkieterzy inna broń miotana
3 linia oddziały mające przełamać atak jazda lub piechota uzbrojona do walki w zwarciu
- oczywiście, w pełni średniowiecza była to bardzo częsta taktyka wink.gif
Rauss
QUOTE
1 linia pikinierzy lub włócznicy - mają zatrzymać atak 2 linia łucznicy kusznicy muszkieterzy inna broń miotana 3 linia oddziały mające przełamać atak jazda lub piechota uzbrojona do walki w zwarciu

Z tego co kojarzę, to ulubione ustawienie wojsk Saladyna - w pierwszej linii ustawiał lekką piechotę nie roczłonkowaną. Los tych nieszczęśników był nie do pozazdroszczenia, bo mieli być zderzakiem który miał absorbować uderzenia ciężkiej jazdy. Często szły też oddziały z licznych afrykańskich czy beduińskich plemion - uzbrojone w oszczepy miały wspierać lekką jazdę w jednym zadaniu - wyciągnięcia i zaabsorbowania ciężkiej jazdy.
Druga linia - strzelcy, trzecia ciężka jazda i piechota. Na skrzydłach kawaleria(mix ciężkiej i lekkiej strzelczej).

Tylko takie ustawienie dostało od Ryszarda lanie pod Arsuf. Ryszard ustawił w pierwszej linii ciężką piechotę pomieszaną ze strzelcami a jazdę umieścił w drugiej linii. Falowe ataki lekkiej piechoty Saladyna nie przynosiły wielkiego efektu(poza rosnącymi stratami), a wyciągnięcie jazdy i zabsorbowanie jej w piechocie totalnie nie wyszło - jazda stała w szyku nawet jak ponosiła straty. Incydent z joannitami mógł zakończyć się źle gdyby nie fakt, że muzułmańska piechota też miała już dosyć - Ryszard uderzył całością( w zasadzie podążył za atakiem zdesperowanych joannitów) i armia Saladyna zaczęła się sypać. Nie pomogły nawet kontrataki ciężkiej jazdy i odwodu Saladyna - Ryszard po prostu zbierał ponownie ciężką jazdę i ponawiał atak. Nie rozgromili muzułmanów kompletnie, ale lanie Saladyn dostał.
aljubarotta
No i jest jeszcze ustawienie taborowe - kilka wozów spiętych łancuchami.
Rauss
QUOTE
No i jest jeszcze ustawienie taborowe - kilka wozów spiętych łancuchami.
To nie było nic nowego - przez całe średniowiecze tabor fortyfikowano i się z niego broniono.
Innowacją taborytów było to, że owa twierdza zaczęła się przemieszczać i atakować. ale racja- zawsze to nieco inne rozstawienie wojska od klasycznego.

QUOTE
Mognołowie wzorowali się na taktyce chińskiej,
Niekoniecznie - ich sposób walki wynikał z ich koczowniczego trybu życia - bitwa przypominała gigantyczne polowanie, tylko w większej skali i "zwierzyna" była nieco bardziej niebezpieczna i nieprzewidywalna.
Oni chętnie używali chińskiej technologii(i wiedzy) w czasie oblężeń np. ale to nie znaczy, że się na niej wzorowali. W użyciu był proch( i wszelkie wynalazki z nim związane), maszyny oblężnicze, sami inżynierowie jako eksperci. Mongołowie "zatrudniali" też chińskich specjalistów przy organizacji swego imperium(doradcy, urzędnicy). Mongołowie lubili też używać oddziałów z podbitych ziem jako wojsk pomocniczych.

Ciekawostka: Chińczycy budowali też dla Mongołów flotę do ich nieudanej inwazji na Japonię - do dziś wielu japońskich archeologów badających szczątki owej floty uważa, że Chińczycy niezbyt się do tego przykładali sabotując łodzie i robiąc tyle fuszerek ile się dało wink.gif W efekcie niektórych strat od tajfunu można byłoby uniknąć, gdyby owe statki były rzetelnie zrobione.
gemox
QUOTE
No i jest jeszcze ustawienie taborowe - kilka wozów spiętych łancuchami.
- ta jak na przestarzałe taktyki feudałów Europy Zachodniej była to świetna taktyka, tabory działały na zasadzie "ochronnej" zasłaniały przeciwnikowi pole ataku, można było zza nich atakować bombardami, kuszami itp itd wink.gif W ten sposób zmęczony przeciwnik musiał przejść do defensywy - a niezmęczone wojska zasłaniane przez tabory dobijały wroga. biggrin.gif
Rauss
QUOTE
- ta jak na przestarzałe taktyki feudałów Europy Zachodniej była to świetna taktyka, tabory działały na zasadzie "ochronnej" zasłaniały przeciwnikowi pole ataku, można było zza nich atakować bombardami, kuszami itp itd wink.gif W ten sposób zmęczony przeciwnik musiał przejść do defensywy - a niezmęczone wojska zasłaniane przez tabory dobijały wroga. biggrin.gif
Tylko na szyk taborowy też jest kontr taktyka - blokada i zamorzenie głodem np. Jeśli taboru nie ruszysz z miejsca, skończą się zapasy i zacznie się wyjadanie koni - co jeszcze bardziej unieruchomi ów tabor. W tym czasie armia na zewnątrz taboru może dowolnie plądrować, zajmować okoliczne twierdze, włości, miasta - słowem, żywić się na koszt obrońcy. Czyli niby masz armię w polu, ale jakby nie masz.

Oczywiście, gdyby armie feudalne zdolne były do cierpliwości, to nie miałbyś racji i wojny husyckie skończyłyby się bardzo szybko - głodnych husytów zagłodzono by w tych taborach bardzo szybko - ale jak pokazuje praktyka...., spięty łańcuchami tabor, szaniec, wbite pale i strzelcy(łucznicy/kusznicy/artyleria) to było doskonałe remedium na impetyczne szarże ciężkiej jazdy.
Ja się trochę temu rycerstwu nie dziwię - wpierw wmawia się im przez pół życia, jacy to są doskonali, a potem byle plebej z rusznicą czy kuszą strzelający zza wozu uświadamia rycerzowi, jak bardzo go okłamano.
aljubarotta
QUOTE(Rauss @ 30/08/2012, 14:01)
QUOTE
No i jest jeszcze ustawienie taborowe - kilka wozów spiętych łancuchami.
To nie było nic nowego - przez całe średniowiecze tabor fortyfikowano i się z niego broniono.
Innowacją taborytów było to, że owa twierdza zaczęła się przemieszczać i atakować. ale racja- zawsze to nieco inne rozstawienie wojska od klasycznego.
*



Ale mi nie chodziło o ustawienie taboryckie tylko taborowe - nazwa może anachroniczna, ale odnosząca się do ustawienia wojsk, nie tylko husyckich. smile.gif
gemox
QUOTE
W użyciu był proch
- no właśnie to prawda czy mit, że pod Legnicą Mongołowie używali różnego rodzaju prochów ?
lancelot
A jest jeszcze jeden (co najmniej) przypadek, kiedy to piechota działa w ofensywie maszerując (biegnąc) jak pod Nancy.
Rauss
Chodzi ci o 1477? nie pierwsze ani nie jedyne.

Pod Bannockburn de Bruce ruszył z miejsca coś, co się z założenia nie ruszało, czyli sziltrony.
Już pierwszy dzień bitwy - czyli starcie straży przedniej z jazdą Bruce`a i jednym z sziltronów pokazało, że Szkoci nauczyli sziltrony ruchu - sziltron Randolpha starł się z jazdą Earla Gloucester.
Bez wsparcia luczników maszerujący sziltron był dla jazdy nie do złamania. Jazda poniosla straty, ale niewielkie i nic nie wskazywało na pogrom który dopiero miał się stać.

Na drugi dzień, Anglicy lekceważąc nową taktyczną innowację szkotow zaczęli forsować rzekę Bannock Burn(przez bród o wiadomej nazwie) - teren wybitnie nie sprzyjał, ale spodziewali się, że szkoci będą bronić się statycznie w sziltronach. Tymczasem Robert widząc manewr anglików, nakazał armii wyjście z lasu(który zajmowali rano) i marsz w kierunku anglików. Earl Gloucester znów poprowadził natarcie angielskiej przedniej straży - tym razem nabijajac się na piki szkotów, którzy wciąż parli do przodu - anglicy probowali desperacko ustawić szyk, jednak szkoci wpadli prosto w nie uszykowane wojska Edwarda. Angielscy łucznicy pozbierali się dość prędko, jednak w panującym ścisku bali się strzelać - zaszli więc szkocką lewą flankę....Bruce przewidując lub widząc kontrakcję łuczników rzucił na nich ok.500 lekkokonnych, roznosząc łuczników i powodując załamanie się całej angielskiej lini - dodatkowo czeladź obozowa słysząc triumfalne okrzyki szkockich sziltronów - uzbrojiła się i zaatakowała rownież - anglicy widząc nowe siły załamali się....jednak z ucieczką było bardzo ciężko - przyparte do rzeki wojsko angielskie w większości się potopiło, część próbowała wiać na północ - przez rzekę Forth - z podobnym skutkiem.
Ta bitwa przypomina mi też bitwę pod Morgarten, gdzie podobny manewr - czyli szarża na źle uszykowane wojsko w bardzo trudnym terenie skończyło się podobnie - ścisk uniemożliwił silniejszej armii rozwinięcie się, a dezorganizacja i straty powodowały panikę wśród piechoty drugiej lini...w obu przypadkach nie było gdzie uciekać, i straty były bardzo wysokie.
Andronikos
Wojska polskie za czasów piastowskich były zazwyczaj ustawione w dwa hufce - czelny i walny. Inaczej było podczas bitwy pod Legnicą - wiedziano dobrze o okrążającej taktyce Mongołów, więc zastosowano dodatkowe dwa hufce na skrzydłach. Niestety - po otoczeniu mongolskiego hufca przedniego przez nasze hufiec czelny i skrzydła, to nasi zostali z kolei otoczeni przez boczne oddziały Mongołów. Mimo wszystko sam zamysł nie był zły.
Rauss
QUOTE
czelny i walny
Czyżby tzw. "Stare urządzenie polskie?" Jeszcze w XVI w tak szykowano naszą jazdę. Siła tradycji.
Nie był zły, wystarczyło dodać kilka hufców posiłkowych i masz kombinowany szyk - 2 silne grupy jazdy/piechoty/artylerii wsparte mniejszymi w odpowiednim momencie i miejscu. - jest wszystko co potrzeba - synteza połączonych broni - koncentracja sił na dwie grupy, współdziałanie obu - wydzielanie mniejszych grup do wsparcia, flankowania itp. Dodaj wcale nieźle zaawansowaną wiedzę z zakresu fortyfikacji polowych i walki w taborze. Jak dowódca nie był totalnie zielony, to wygrywało bitwy, nierzadko przy przewadze liczebnej przeciwnika.
Technik Leśnik
Witam, chciałbym podpiąć moje pytanie do tego tematu. Orientuje się ktoś jakie było ustawienie wojsk europejskich, wczesnośredniowiecznych w trakcie marszu? Byłbym wdzięczny za źródła.
emigrant
QUOTE(Goworozec @ 29/08/2012, 22:47)
W wielu książkach, filmach, grach ustawienie oddziałów wygląda podobnie:
wojsko stoi w kilku liniach w zwartych szeregach
1 linia pikinierzy lub włócznicy - mają zatrzymać atak
2 linia łucznicy kusznicy muszkieterzy inna broń miotana
3 linia oddziały mające przełamać atak jazda lub piechota uzbrojona do walki w zwarciu
no i oczywiście jazda na obu skrzydłach aby - zapobiec obejściu armii z boku lub zrobić to przeciwnikowi

Ta jazda na obu skrzydłach,to bardziej starożytne niż średniowieczne. Nie licząc, oczywiście Mongołów i innych ludów stepowych. A jeśli chodzi o średniowieczne bitwy europejskie, to ile ich zostało wygranych "kanneńskim" sposobem?
Spiryt
QUOTE(emigrant @ 30/04/2013, 15:12)
A jeśli chodzi o średniowieczne bitwy europejskie, to ile ich zostało wygranych "kanneńskim" sposobem?
*



Z pamięci kojarzę Roosebeke, rok 1382 francuskie wojsko pokonuje zbuntowane pospólstwo flamandzkie.
wysoki
QUOTE(Technik Leśnik @ 30/04/2013, 15:49)
Witam, chciałbym podpiąć moje pytanie do tego tematu. Orientuje się ktoś jakie było ustawienie wojsk europejskich, wczesnośredniowiecznych w trakcie marszu? Byłbym wdzięczny za  źródła.
*


Może będzie coś tutaj: http://www.ospreypublishing.com/store/Euro...9_9781849085038
Kon-dzia
QUOTE(Rauss @ 30/08/2012, 13:01)
Wojsko dzielono na hufce - najczęściej 3, ale bywało i więcej(pod Bouvines zdaje się 5 po jednej stronie)
*



Prawdopodnie na podział wojska na hufce (batalie) największy wpływ miał skład armii. Można się domyślić, iż wielcy wasale chcieli dowodzić swoimi własnymi bataliami. Rekord w ich ilości w jednej bitwie to prawdopodbnie Cassel (1328) - 11 (początkowo 10) batalii po stronie francuskiej.
QUOTE
Wojska polskie za czasów piastowskich były zazwyczaj ustawione w dwa hufce - czelny i walny. Inaczej było podczas bitwy pod Legnicą - wiedziano dobrze o okrążającej taktyce Mongołów, więc zastosowano dodatkowe dwa hufce na skrzydłach

A jakieś źródło na poparcie tezy o dwóch hufcach? Pięć było także pod Płowcami. A przypuszczam, iż o taktyce mongloskiej przed Legnicą wiele nie wiedziano.

QUOTE
Ta jazda na obu skrzydłach,to bardziej starożytne niż średniowieczne.


A różnie bywało. Z jednej strony często mamy opis wojska ustawionego w liniach. Np. wojsko Wilhelma Zdobywcy pod Hastings w pierwszej linii miało łuczników, w drugiej piechotę w trzeciej konnicę. Z drugiej często zdarzają się opisy ustawienia kawalerii wokół piechoty, czasem również wewnątrz pustego w środku szyku piechoty, aby sokonywać wypadów. Podręczniki bizantyjskie, jak również niektóre kroniki zachodnie podkreślają korzyści uderzenia z flanki, co kawaleria mogła uczynić znacznie skuteczniej.
Osobiście uważam, iż było to spowodowane tym samym, co podział na batalie; niechęcią do wydzielenia swoich wojsk pod władzę centralną. Przez co poszczególne batalie tworzyły własne centra piechoty, pomiędzy którymi mogły operować oddziały kawalerii.

QUOTE
A jeśli chodzi o średniowieczne bitwy europejskie, to ile ich zostało wygranych "kanneńskim" sposobem?


Coś by się znalzło wink.gif
Najbardziej jaskrawy przykład: Andernach ( 876 ) W środku swojego szyku Ludwik Niemiecki ustwaił wysuniętych do przodu lekkozbrojnych Sasów, na których rzuciły się siły Franków Zachodznich. Sasowie zastosowali pozorowany odwrót, aby wciągnąć wrogów pod oskrzydlające uderzenie Franków Wschodnich:
http://web.archive.org/web/20110605021909/...s/bachrach3.htm
( Akapit z przypisem 78 )
emigrant
QUOTE(Spiryt @ 30/04/2013, 15:42)
QUOTE(emigrant @ 30/04/2013, 15:12)
A jeśli chodzi o średniowieczne bitwy europejskie, to ile ich zostało wygranych "kanneńskim" sposobem?
*



Z pamięci kojarzę Roosebeke, rok 1382 francuskie wojsko pokonuje zbuntowane pospólstwo flamandzkie.
*


QUOTE(Kon-Dzia)
Coś by się znalzło wink.gif
No, jasne; tysiąc lat średniowiecza, tysiące bitew to i się coś znajdzie. Nikt chyba jednak nie będzie twierdził, że to szyk i sposób walki charakterystyczny dla tej epoki.
Powodów, że to nie ulubiony sposób staczania bitew średniowiecznego rycerstwa jest kilka i były chyba wymieniane tu na forum.
Kon-dzia
QUOTE
Nikt chyba jednak nie będzie twierdził, że to szyk i sposób walki charakterystyczny dla tej epoki.

Nie bardziej niż każdy inny; przykład tekstów bizantyjskich, w których do każdego przeciwnika dobierano inną taktykę. Jednak częściej kawaleria działała na skrzydłach piechoty niż na odwrót.
QUOTE
Powodów, że to nie ulubiony sposób staczania bitew średniowiecznego rycerstwa jest kilka i były chyba wymieniane tu na forum.

Rozwiń myśl, proszę. Wiele poglądów było wymienionych na tym forum.
emigrant
QUOTE(Kon-dzia @ 1/05/2013, 10:43)
QUOTE
Nikt chyba jednak nie będzie twierdził, że to szyk i sposób walki charakterystyczny dla tej epoki.

Nie bardziej niż każdy inny; przykład tekstów bizantyjskich, w których do każdego przeciwnika dobierano inną taktykę. Jednak częściej kawaleria działała na skrzydłach piechoty niż na odwrót.
Bizancjum bym wykluczył z rozważań. Ze względu na położenie geograficzne i częste styki w walkach ze wschodem prezentowali mieszaninę stylów walki.
QUOTE
E:Powodów, że to nie ulubiony sposób staczania bitew średniowiecznego rycerstwa jest kilka i były chyba wymieniane tu na forum.
K:Rozwiń myśl, proszę. Wiele poglądów było wymienionych na tym forum.

Manewrowość większymi oddziałami na polu walki nie była mocną stroną rycerstwa. Nie ta dyscyplina i brak systematycznych ćwiczeń manewrów, co miało swoje źródła w charakterze zebranej armii (pospolite ruszenie ziem).
Kon-dzia
QUOTE
Bizancjum bym wykluczył z rozważań. Ze względu na położenie geograficzne i częste styki w walkach ze wschodem prezentowali mieszaninę stylów walki.


Na styku różnych "stylów walki" byli też Hiszpanie, Polacy, Węgrzy, Ruś, Włosi, Niemcy, Francuzi... wink.gif
A o Bizancjum mamy świetne i bezpośrednie źródła w postaci podręczników taktycznych.

QUOTE
Manewrowość większymi oddziałami na polu walki nie była mocną stroną rycerstwa. Nie ta dyscyplina i brak systematycznych ćwiczeń manewrów, co miało swoje źródła w charakterze zebranej armii (pospolite ruszenie ziem).

Mit, przekonanie bez podstawy w żadnym opracowaniu. Podaj źródła twierdzenia ( coś nowszego od Omana ) . Jak wielkie były chorągwie pod Grunwaldem? A w większości bitew zachodnich udział najemników był stosunkowo większy niż w tej bitwie.

Zresztą jak słaba dyscyplina wojsk z pospolitego ruszenia ma się do ich ogólnego ustawienia? Nawet zakładając (błędnie) niewielką zdolność rycerstwa do manewrowania większymi oddziałami, to i tak będzie ona większa od piechoty z pospolitego ruszenia.
lancelot
Do tego część rycerzy nie będąc nawet najemnikami "bawiła się" w turnieje, gdzie walczono w duzych oddziałach...
emigrant
QUOTE(lancelot @ 1/05/2013, 13:56)
Do tego część rycerzy nie będąc nawet najemnikami "bawiła się" w turnieje, gdzie walczono w duzych oddziałach...
*


Jak dużych i jak te manewry wyglądały? Jak często były organizowane?
Kon-dzia
Offtop trochę, ale...
Pole dla turniejów typu melée to 5-10 kilometrów długości. Słyszałem o możnowładcach zabierających z sobą po kilkaset ludzi na turniej, oprócz tego przyłączani byli ochotnicy (podział na strony zazwyczaj wg "narodów turniejowych"), tak więc po kilkuset jeźdźców z każdej strony i jeszcze większe ilości piechoty nie było czymś specjalnie nadzwyczajnym. Jak często? Znamy tylko " wierzchołek góry lodowej" Przetrwał np. spis nielegalnych turniejów w Anglii, za które organizatorzy zostali skazani ( przez pewien czas turnieje w Anglii mogły się odbywać tylko na 5 polach po opłaceniu wysokich wpisowych przez uczestników ). 75 w ciągu 30 lat, a do tego trzeba dodać turnieje legalne i turnieje, o których król się nie dowiedział. A Anglia to zaścianek turniejowy, prawdziwe centrum to północna Francja, gdzie zjeżdżało się pół Europy.
lancelot
Barber pisze takie rzeczy:
QUOTE
W działaniach takich brało udział wielu rycerzy, którzy walczyli na obszarze obejmującym nieraz wiele kilometrów, na którym można było znaleźć rzeki, lasy, winnice i zabudowania gospodarcze

QUOTE
Bywało, że po każdej ze stron stawało po dwustu rycerzy

Dalej o Wiliamie Marshal'u i Rogerze z Gangi:
QUOTE
...w ciągu dziesięciu miesięcy między Zielonymi Świątkami a świętami Wielkiej Nocy pokonali stu trzech rycerzy...

Piotr Luisignian podczas swojej podróży po Europie brał udział w licznych turniejach min.w : Strasburgu, Smithfield, we Francja z okazji koronacji Karola VI), Brukseli,Wenecji, Wiedeniu, Angouleme i innych .
Piotek94
A ja miałbym jeszcze pytanie co do taborów: czy wozami otaczano całą armię? Czy może tworzono kilka takich "ruchomych fortec"?

QUOTE
Nie był zły, wystarczyło dodać kilka hufców posiłkowych i masz kombinowany szyk - 2 silne grupy jazdy/piechoty/artylerii wsparte mniejszymi w odpowiednim momencie i miejscu. - jest wszystko co potrzeba - synteza połączonych broni - koncentracja sił na dwie grupy, współdziałanie obu - wydzielanie mniejszych grup do wsparcia, flankowania itp.


Jakoś nie mogę sobie wyobrazić połączenia piechoty i jazdy, przecież jeśli jazda i piesi maja trzymać się razem, to cała konnica traci szybkość, czyli główną zaletę, a wiadomo, że piesi nie nadążą za konnymi. Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić w praktyce. Możecie wytłumaczyć łopatologicznie?
To jest wersja bez grafik. Aby przejść do pełnej wersji forum kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.
Copyright © 2003 - 2005 Historycy.org
Kontakt: historycy@historycy.org