Ta depesza szefa sztabu Naczelnego Wodza generała Kopańskiego z 28 lipca 1944,skierowana do Naczelnego Wodza PSZ generała Kazimierza Sosnkowskiego coś niecoś wyjaśnia w kwestii odpowiedzialności politycznej za Powstanie:
" Naczelny Wódz
Melduję:
1. Posiedzenie Rady Ministrów w dniu 28 właściwie nie miało większego znaczenia wobec aktów, które je poprzedziły, a nie były znane ani Prezydentowi,ani ministrowi Kukielowi, ani mnie.
2. Przedstawiam treść uchwały Rządu z dnia 25 lipca:
"Rada Ministrów uchwaliła dnia 25 lipca upełnomocnić Delegata Rządu: do podjęcia wszelkich decyzji wymaganych tempem ofensywy sowieckiej w razie konieczności bez uprzedniego porozumienia się z rządem."
3.Premier przed wyjazdem na Wschód w dniu 26 lipca polecił Ministrowi Spraw Wewnętrznych nadać nastepującą depeszę do Delegata Rządu"Na posiedzeniu Rządu RP zgodnie zapadła uchwała upoważniająca was do ogłoszenia
Powstania w momencie wybranym.Jezeli możliwe uwiadomcie nas przedtem. Odpis przez wojsko do komendanta AK.
4. Treść telegramu Premiera została przyjęta przez Radę Ministrów dnia 28 lipca o godz.16.
Kopański,generał."
Rada Ministrów post factum zatwierdziła to upoważnienie dla "Bora" i Delegata do rozpoczynania powstania wobec faktu dokonanego wysłania tej depeszy do kraju.
Wskazuje to na odpowiedzialność polityczną na emigracji głównie
wybierającego się z wizytą na Kreml premiera Mikołajczyka-pomijającego decydentów wojskowych na emigracji (Naczelnego Wodza,szefa sztabu NW,szefa MON)-chciał on a wszelką cenę doprowadzić do szybkiej demonstracji siły w Warszawie by móc opowiadać w Moskwie o czymś więcej niż o przeszłych sukcesach pod "zdobytym" apenińskim klasztorem, by móc występować "z pozycji siły" jaką rzekomo dawało mu powstanie. Władysław Banaczyk (szef MSW)który wysłał tę zdeformowaną(zmanipulowaną) uchwałę RM do kraju był jego,Mikołajczyka zaufanym człowiekiem i podwładnym partyjnym w SL. Nb. w kwestii odpowiedzialności Londynu za powstanie-radziecki zapis/protokół pierwszej rozmowy Mikołajczyka ze Stalinem(z 3 VIII) zawiera spore różnice w porównaniu z zapisem protokólanta Mikołajczyka,który bezkrytycznie przytaczano potem w polskich źródłach.
Nieczęsto wprost pisze się w polskiej historiografii o machlojkach i manipulacjach niektórych rodzimych polityków latem 1944...