Z jednej strony, obiektywnie przyznając, to ojciec Chińskiej Republiki Ludowej (niezależnie od tego jak bardzo chore jest to dziecko). Mimo oficjalnego potępienia jego polityki za czasów Denga Xiaopinga, nadal uważany jest w Chinach za postać-symbol, nade wszystko, zjednoczyciela wielkiego państwa i strażnika chińskiej suwerenności.
Z drugiej, jego "dokonania" śmiało stawiają go w jednym szeregu z największymi rzeźnikami XX wieku. Podobnie jak i pewien Gruzin, najgroźniejszy był Mao nie dla sąsiadów, ale dla obywateli państwa którym władał. Mistrzostwo partactwa gospodarczego, jakim był "Wielki Skok", doprowadziło do śmierci głodowej milionów ludzi, opóźniając chińską gospodarkę o wiele lat. "Rewolucja kulturalna" zmiotła z powierzchni ziemi sporą część antycznej, chińskiej kultury, przy okazji niszcząc tysiące ludzi. Azjatycka wersja komunizmu, która winna jest śmierci milionów ludzi, powstała w dużej mierze właśnie dzięki Przewodniczącemu.
Czy, mimo to, znajdą się na forum jego obrońcy? Wg. mnie, szczególnie ciekawa jest kwestia postrzegania tej postaci w Polsce.
"Żółty przyjdź, żółty przyjdź, przyjdź na naszą stronę,
lepsze żółte, lepsze żółte, lepsze niż czerwone."
Czy ta piosenka w jakiś sposób nawiązuje właśnie do Mao? Spotkałem się z opinią, moim zdaniem średnio mądrą, jakoby polska opozycja za PRLu miała do niego pewien szacunek uważając go za rzecznika spraw polskich? Ktoś mógłby powiedzieć na ten temat coś więcej?