Radziecka partyzantka robiła wiele zamieszania na tyłach Niemiec. Wystarczy że zablokowała jakąś droge (zwłaszcza w jesieni i zimie) i już jakaś dywizja miała obkrojone zaopatrzenie. Wie ktoś w których miejscach radzieccy partyzanci działali najwięcej? I jakie były ich największe sukcesy?

Może to trochę "off-topic", ale nie zapominajmy również o dywersyjnej akcji "Wachlarz" prowadzonej od wiosny '42 przez ZWZ-AK, a mającej na celu m.in. paraliżowanie niemieckich transportów z odostawami dla Wehrmachtu walczącego na froncie wschodnim. Jej bohaterowie to m.in legendarni cichociemni "Ponury" (Jan Piwnik) i "Wania" (Alfred Paczkowski).

Najwięcej na Polesiu, czyli Białorusi choćby ze względu na lasy i bagna. Spora część to były jednostki rajdowe, które tez zapuszczały się na ziemie polskie, jak oddział NKWD Prokopiuka, który walczył podczas operacji Sturmwind I w Lasach Janowskich, a potem zdążył uratować Przebraże przed wybiciem przez UPA, czy 1 Ukraińska Dywizja Partyzancka Kowpaka/Werszyhory.

Najwięcej "dokuczała" Niemcom radziecka partyzantka na Białorusi, Ukrainie karpackiej i północnej.

Jeżeli chodzi o o działania partyzantki radzieckiej (rosyjskiej) to rzeczywiście wsławiła się ona wieloma brawurowymi akcjami. Była usilnie tępiona przez III Rzeszę. Najliczniej działała w górach. Na przykład w okolicach Kaukazu i skalistym wybrzeżu Morza Czarnego. (Niszczenie mostów i dróg - jedynych w tych okolicach). Wehrmacht wbrew Hitlerowi starał się wykoprzystać jeńców i ludności do ZSRR do Stalina i tworzył pomocnicze formacje zbrojne do ochrony szlaków komunikacyjnych i zwalczania właśnie partyzantki sowieckiej (grupy "Ostruppen"). Jedną z nich była RONA - na czele z Bronisławem Kamińskim. (Potem wraz z Erichem von dem Bach-Żelewskim zwalczała powstanie Wareszqwskie). Potem jednak Niemcy wykończyli samego Kamińskiego. Sam Andriej Własow (przywódca ROA (Russakaja Oswoboditielnaja Amija) z początku działał z Niemcami - jego oddziały zostały potem nawet włąćzone do Waffen-SS. Jednak to właśnie on 5 V 1945 roku miał swój udział w obronie Pragi przed zniszczeniem przez Niemców.

Mieszkam W Janowie Lubelski i Wiem tylko tyle ze W lasach Janowskich byla operacja sturmwind I Itu Bylo Sporo sowietów

Dowodził tam włąśnie płk. NKWD Nikołaj Prokopiuk, walczyły oddziały radzieckie, polskie AL i oddział AK-NOW, partyzantki zasadniczo antykomunistycznej. Dzięki sprawnemu dowodzeniu, partyzanci wyszli z okrążenia. Ten sam Prokopuk pojawił się jeszcze raz pod wsią Przebraże na Wołyniu. Najpierw zamordował trzech naszych oficeró AK. Potem, kiedy na Przebraże napadła UPA, w ostatniej chwili, kiedy naszym zaczynało brakować amunicji uderzył na tyły Ukraińców. Mało który uszedł żżyciem. Tak to się jakoś pletło.

Polecam książki:

Zygmunt Boradyn, "Niemen - rzeka niezgody. Polsko - sowiecka wojna partyzancka na Nowogródczyźnie 1943-1944", Warszawa 1999;
Piotr Kołakowski, "NKWD I GRU na ziemiach polskich 1939-1945", Warszawa 2002;
Jarosław Wołkonowski, "Okręg Wileński Związku Walki Zbrojnej-Armii Krajowej w latach 1939-1945", Warszawa 1996;
Kazimierz Krajewski, "Na ziemi nowogródzkiej. NÓW - Nowogródzki Okręg Armii Krajowej", Warszawa 1997.

Poczytajcie i dopiero wtedy zastanawiajcie się nad charakterem działań sowieckiej partyzantki na ziemiach polskich. Bo akcja militarna na tyłach Niemców nie była tu na pierwszym miejscu...

Artur ma rację. Pod pozorem pomocy radzieckiego,,instruktora dywersji", który był zrzucany na spadochronie, lub przylatywał Po-2 w polskie oddziały partyzanckie wchodzili oficerowie NKWD, którzy dokładnie rozpracowywali oddział, poglądy polityczne jego poszczególnych członków, itp. Po wkroczeniu wojsk sowieckich na tereny Polski, były już gotowe listy aresztowań wśród partyzanckich,,wrogów klasowych".

No może nie do końca. Zadaniem sowieckich oddziałów na zachód od Bugu było przede wszystkim rozpracowywanie polskiego podziemia (chociaż zdarzały sie przypadki walk z Sowietami), za to na wschód od linii Curzona - jego faktyczna likwidacja. Jeżeli chodzi o wchodzenie wszelkich komisarzy do oddziałów to miałeś chyba na myśli GL-AL, a nie AK.
Największe "zasługi" w aresztowaniach akowców po 1944 r. mieli przede wszystkim lokalni członkowie PPR lub AL, którzy bardzo dobrze znali członków miejscowej konspiracji. NKWD było tu tylko narzędziem wykonawczym.

Radziecka Partyzantka była zupełnie inna od tych które istniały np w Polsce albo Jugosławii składała się ona w większości z Ludzi których zrzucono za linę frontu na spadochronach jej głównym zadaniem nie była wcale szkodzenie Niemcom tylko prowokowanie możliwie jak największego odwetu na niczego niewinnej ludności cywilnej. Stało się tak dlatego że Stalin Widząc że Niemcy są przez przez miejscowa ludność gdzie tylko się pojawią witani chlebem i solą jako wyzwoliciele, uznał że jeśli ma wygrać tę wojnę musi zrobić wszystko żeby obywatele ZSRR zaczęli nienawidzić Hitlera bardziej niż jego. Tutaj zresztą myślę że należy szukać przyczyny dla której Naziści dopuścili się tak dłużej liczby zbrodni wojennych na Wschodzie podczas gdy w podbitych krajach Europy zachodniej zabijali właściwie jedynie żydów.

To może jakieś dane na potwierdzenie tego. Ilu takich partyzantów zrzucono na spadochronach?

To samo można byłoby napisać o np polskiej partyzantce. Zakładam jednak, ze masz jakieś podstawy do tego, aby taka tezę stawiać?

Kiedy coś takiego powiedział/zasugerował Stalin?

Czy nazwa Oradour-sur-Glane, twierdza Mont-Valerien cos Ci mówią?

A do "Wschodu" zaliczasz też Polskę?