Pomoc - Szukaj - Lista Użytkowników - Kalendarz
Pełna wersja: Muzyka w filmie autorstwa rodzeństwa Papaj
historycy.org > Forum > Historia - pozostałe sekcje > Projekt Victoria > Film fabularny
Pages: 1, 2
tuxman
Czołem!

Jako, że strona www.victoria-film.com już działa, polecam wam przejście do sekcji Victoria Film Fabularny - a później na dole wybranie opcji muzyka.
Znajdziecie tam 3 kawałki muzyczne autorstwa Jarosława Papaja i jeden (chyba flagowy) autorstwa rodzeństwa Jarosława i Joanny Papaj.
To są jak zauważyłem wariacje tego samego tematu.
Jak wam się podoba melodia?

Co prawda na razie trudno porównać to, traktując jako ścieżkę dźwiękową do muzyki z "Ogniem i Mieczem" czy też "Potopu" ale moim zdaniem zapowiedź soundtrack-u wypada ciekawie.

Pozdrawiam
Qltura
Oto linki:

http://www.victoria-film.com/audio/victoria.mp3 - Nasza Victoria
http://www.victoria-film.com/audio/temat_fl_strings.mp3 - Miłość i Wiara
http://www.victoria-film.com/audio/temat_soft.mp3 - Sen o Victorii
http://www.victoria-film.com/audio/bogurodzica.mp3 - Bogurodzica

Pierwsza ścieżka dźwiękowa powinna jakoś wprowadzać w pierwsze sceny filmu, charakterystyki króla czy innych głównych bohaterów.
Miłość i Wiara - kontynuacja pierwszej ścieżki, wyczuwa sie motyw miłosny
Sen o Victorii - dalsza część "Miłości i Wiary". Jeśli ma być ścieżką dźwiękową w filmie to tylko w głębokim, ledwo słyszalnym tle.
Bogurodzica - stwarza nastrój wojenny. Zaczyna sie motywem lekko wschodnim, następnie wchodzi głos żeński i męski śpiewający Bogurodzicę. Jak dla mnie jego miejsce w filmie to wyruszanie na wojnę dumnych acz przygnębionych husarzy z terenów polskich lub już przygotowania przed samą bitwą do stawienia się na polu walki w szyku.

Kilka rad ode mnie.
Muzyka do filmu powinna kłaść nacisk na atmosferę patetyzmu, heroiczności, dumy. Dlatego z dużo większą przyjemnością słuchałbym chórów a la Zimmerman, Shore. Muzyka nadaje rytm i klimat filmowi. Mniej polskich akcentów, więcej Bacha czy Beethovena. Więcej trąb, bębnów, rogów, skrzypiec, wiolonczel, gdzieniegdzie flet. I chóry, chóry, chóry...! Doradzałbym wręcz wzorowanie się na muzyce z "300" (dla Turków), Powrotu Króla, Dwóch wież (szarża husarii, ukazanie jej siły skuteczności) czy Gladiatora (sam ferwor bitewny, uświadomienie ogromu armii).

Właśnie w takich kierunkach zmierza światowa muzyka filmowa podkładana pod patetyczne filmy historyczne bądź kostiumowe.

Pierwsza i ostatnia ścieżka wypada z moich uszu dobrze wink.gif
Arabika
muzyka bardzo nastrojowa, aż się chce słuchać,i wracać do niej, z tym ze najchętniej w wydaniu instrumentalnym.
Pierwszy utwór (głównie przez tą śpiewającą Joannę) bardzo kojarzy mi się z muzyka z Ogniem i Mieczem, styl "Dumki na dwa serca" może, nie wiem...
nie mowie ze to samo, absolutnie nie, ale natychmiast mi się skojarzyło jak zaczęła śpiewać.
arkanus
prezentowana na stronie www muzyka jest zaawansowanym szkicem muzycznym zdolnego naszym zdaniem kompozytora, Za wcześnie na porównania z muzyką do filmów w jej finalnej postaci. Dopiero praca z orkiestrą w studio nagrań dostarczy nam właściwych wrażeń. Do celów czysto ilustracyjnych zostały przedstawione dwa fragmenty instrumentalne.



młot na czarownice
Jeśli chodzi o moje osobiste odczucia,muzyka jest świetna.Wprowadza pozytywny nastrój,można jej słuchać bez końca.
Zastanawia mnie tylko czy QLTURA jest zaangażowany w produkcję filmu.Bo inaczej tamta wypowiedż jest dziwna.
Wracając do muzyki,polecam na poprawę humoru.
Shephard
Również uważam, że muzyka w takich filmach powinna być nieco tajemnicza, z obecnością chóru (aczkolwiek wolałbym chór męski w takim wypadku), bębnów, rogów itd., słowem - dokładnie tak, jak to określił Qltura. Niestety, ze swej strony wspomnę, że zaprezentowana muzyka nie bardzo mnie się podoba, chociaż wiem, że skomponowanie właściwej nie jest proste. Słuchając jej miałem wrażenie jakby to był film miłosny, a nie widowisko historyczne. Gdyby tą muzykę użyć w podkładzie do filmu np. o Rzymianach - zniesmaczenie ukazałoby się bardzo szybko. Mniej romantyzmu, więcej patetyzmu, tak mógłbym określić jakiej muzyki bym się spodziewał. Kiedy będzie przedstawiony wymarsz husarii lub jej atak, to chciałbym usłyszeć nieco agresywnej muzyki, (aczkolwiek w konwencji muzyki klasycznej i chóralnej oczywiście), a nie podkład nadający się na "Romeo i Julię". Takie przynajmniej jest moje odczucie. Nie bójmy się łaciny w tle, tudzież trochę gotyckiego klimatu. Tworzenie kolejnej części "Trylogii" Sienkiewicza mija się z celem. Muzyka musi wgniatać w fotel słuchacza przy tego typu produkcjach, a nie go usypiać.

Mam na myśli melodię podobną do tej:

http://rapidshare.com/files/49777666/menu1.ogg.html

Oczywiście powyższa muzyka z gry "Insurgency" to tylko namiastka poważnej ścieżki dźwiękowej. Chór jest bardzo niewyraźny i cichy, utwór krótki, przydałoby się też trochę więcej dynamizmu, ale różnica pomiędzy tą "amatorską" muzyką, a wspomnianą już mającą ukazać się w "Victorii" jest widoczna. Sądzę, że gdyby prawdziwi zawodowcy stworzyli coś podobnego, efekt końcowy byłby dużo lepszy i bardziej "profesjonalny".
Tak przynajmniej ja to odczuwam.
Faddo
Myślę, że tytuły utworów wyraźnie wskazują na to, że mają one ilustrować jakiś wątek romantyczny i milosny. chyba za wcześnie na krytykę... trzeba by było najpierw poznać twórczość tego kompozytora,żeby ocenić, albo najlepiej posłuchać muzyki z filmu,której przecież jeszcze nie ma.
mnie się barrrdzo podoba, a przy okazji chciałabym pozdrowić kompozytora i jego siostrę, jeżeli czytają to forum, ponieważ mieszkam w Białymstoku, a więc rozpiera mnie duma... rolleyes.gif

ps. mam nadzieję, że każdy może się tu wypowiedzieć, a nie tylko "starzy" użytkownicy. weszłam na to forum ze strony "Victorii", a więc tylko ze względu na ten temat i nie chcę za to dostac po uszach.
Tengu
QUOTE(Faddo @ 18/08/2007, 17:56)
ps. mam nadzieję, że każdy może się tu wypowiedzieć, a nie tylko "starzy" użytkownicy. weszłam na to forum ze strony "Victorii", a więc tylko ze względu na ten temat i nie chcę za to dostac po uszach.
*


Zapraszamy Faddo smile.gif A mnie muzyka także się podobała.
carantuhill
Ja bym jednak proponował zatrudnienie Michała Lorenca. Uratował on "Bandytę", uratuje i ten film. Jasne muzyka filmowa (zwłaszcza filmu "militarnego" musi być patetyczna. Nadmiar chórów jednak razi, co widać w II i III części władcy. Doradziłbym skrzypce, dudy, flety - sprawdziły się w kultowych soundtrackach, więc i tu powinny się sprawdzić.
Ramond
QUOTE
Nadmiar chórów jednak razi, co widać w II i III części władcy.

Mnie tam nie razi - prawdę powiedziawszy chórów w II i III części praktycznie nie zauważam, w przeciwieńśtwie do np. sceny na moście Khazad-dum. A i tam bynajmniej nie przeszkadza.
QUOTE
Doradziłbym skrzypce, dudy, flety - sprawdziły się w kultowych soundtrackach, więc i tu powinny się sprawdzić.

Owszem - najlepiej coś nawiązującego do muzyki w wykonaniu Corvus Corax
Nibelung
No proszę, I znów krytyka!
Skąd się biorą Ci wszyscy maruderzy? Dlaczego oceniacie z góry coś,
czego jeszcze nie ma? Przecież to smieszne... dry.gif
Jestem muzykiem, studiuję altówkę, myslałem nawet o kompozycji. Uważam,
że piosenka jest piękna, a przede wszystkim przebojowa. Gdyby powstał
teledysk, czyli reklama filmu, na pawno ta piosenka stałaby się przebojem.
Oczywiście, tak jak w przypadku powieści, może się komuś nie podobać.
Ale jakim cudem można na podstawie jednego utworu i dwóch wariacji na jego
temat, oceniać cała muzykę do filmu?
SHEPHARD - na jakiej podstawie uważasz, że kompozytor nie ma zamiaru
wykorzystać chóru, że muzyka nie będzie tajemnicza, że nie będzie pasowała?
Przecież jej nie słyszałeś. Może będzie wlaśnie taka, o jakiej marzysz. Nie znasz twórczości tego kompozytora, nigdzie też nie pisał,że muzyka w filmie będzie cała brzmieć tak, jak utwory, które ilustrują stronę. Tak, jak napisała Faddo, tytuły wskazują,
że to utwory milosne. A przecież wątek milosny w filmie też ma być.
Dostaliśmy też tu informację, że te utwory to zaawansowany szkic,
wykorzystany tylko do celów ilustracyjnych, może nawet nie będzie tego w filmie?
Myślę, że producent może na tym filmie zarobić krocie, ale tak samo krocie
stracić, jeżeli zatrudni nieodpowiednich ludzi.
Nie sądzę, że poprosił o napisanie muzyki Pana Papaja na podstawie
usłyszanej jednej piosenki. Tak samo nie prosiłby Pana Harasimowicza o napisane
scenariusza, gdyby nie znał jego wspaniałej twórczości. Na pewno wszyscy twórcy filmu są sprawdzeni i z najwyższej półki.
Zwiastun dokumentu o Kulczyckim, jak podaje strona, ma się ukazać we
wrzesniu. To znaczy, że film musi już być nakręcony, czyli pewnie jeszcze w
tym roku go zobaczymy. I usłyszymy muzykę Pana Papaja. Może wtedy ta
dyskusja będzie miała sens? Nie sądzicie, że nie da się krytykować, czegoś,
czego się nie słyszał/widziało/czytało?
W ogóle niektórzy tutaj krytykują całe przedsięwzięcie, zanim jeszcze
cokolwiek się rozpoczęło. Dlaczego? Skąd w Polakach takie zrezygnowanie i
stawianie kazdego, kto chce działać, na straconej pozycji? Ja się
cieszę, że to takie ogromne przedsięwzięcie, mam ogromną nadzieję, że film
będzie piękny i muzyka będzie wspaniała. Jako muzyk (i - może - przyszły
kompozytor rolleyes.gif ) jestem skłonny z miejsca w to drugie uwierzyć. Słyszę po
instrumentacji, że jest w tym człowieku ogromny talent i bezsprzeczne
osłuchanie w muzyce filmowej.
CARANTUHILL - dlaczego uważasz, że Lorenc musiałby ratowac "Victorię"?
Czyżbyś też z góry zakładał, że sam film będzie szmirą?... Przecież
go nie widziałeś... confused1.gif
Swoją drogą, nie uważam, że Lorenc uratowal "Bandytę". Muzyka jest
genialna, tak samo jak mądry i wzruszający jest sam obraz.
Nie rozumiem, skąd w Was ludzie, tyle zrezygnowania i zwątpienia w coś,
co nie zaczęło być jeszcze realizowane.
Nie bałbym się skrytykować np. "Titanica". Komuś może się podobać,
dla mnie to kicha. Oprócz efektów i tego, że był świetnie rozreklamowany,
nic w nim ciekawego nie było. A i tak genialny kompozytor, jak Horner,
zaliczył, moim zdaniem porażkę. Ale ja to wszystko widziałem i słyszałem.
Przestańcie krytykować Harasimowicza, Papaja i producenta (nie pamiętam
nazwiska), Gibsona, który się jeszcze nawet nie zgodził...

Co do piosenki, a właściwie tekatu - podoba mi się, pasuje do slodkiego
głosu spiewającej dziewczyny. Jednak, gdyby piosenka miała reklamować i
zapowiadać film, osobiście (i nie patriotycznie wink.gif ) wolałbym słuchać jej po
angielsku. Po polsku może się trochę rzeczywiście kojarzyć z "Dumką",
chociaż jest to utwór symfoniczny, poważny, a nie zwykła piosenka. Lepiej
by brzmiała jednak po angielsku, tak bardziej filmowo...

Mam lekkie obawy, jak Faddo, że wyraziwszy jedną z niewielu pochlebnych
opinii nt. całej "Victorii" zostanę posądzony o koneksje z producentem albo
twórcami. Dlatego uważam, że powinno powstać oddzielne forum na stronie
"Victorii", bo tutaj "nowi" mogą poczuć się w najlepszym razie jak goście,
a może i intruzi.

Pozdrawiam wszystkich, nie zywcie urazy, po prostu denerwuje mnie wątpienie
w coś, czego świat jeszcze nie widział i nie słyszał.
Shephard
Po prostu Polacy potrafią dokonać pewnej krytyki twórczości innych ludzi, co nie spotyka się wbrew pozorom łatwo na świecie, podając przykład Amerykanów, którzy jeśli chodzi o niezależne zdanie są w gruncie rzeczy - dla całego szacunku dla tego wspaniałego narodu - prymitywni. Przedstawiłem swój punkt widzenia, moja krytyka ma swoją argumentację i żadnych wycieczek osobistych do twórców tej muzyki filmowej nie doświadczysz z mojej strony. Jeśli konstruktywna krytyka jest zbędnym elementem co do jak najlepszego zaprezentowania się filmu podczas premiery, to możemy nie mieć w ogóle własnego zdania, bądź pisać je pod dyktando filmowych marketingowców.
Nie jestem pesymistycznie nastawiony co do efektów końcowych filmu, po prostu wyraziłem swoją własną opinię, bowiem do tego w końcu służy forum - do wymiany poglądów. To, że w co drugim zdaniu nie stawiam emotikonów z buźkami rodem z gadu-gadu, nie znaczy, że moje posty nadałyby się jedynie jako epitafium na nagrobek zmarłego.
Sądzę, że wymiana spostrzeżeń na temat filmu jest dla jego twórców bardziej wartościowa od napisania samych pochlebstw.
indigo
Ta muzyka, którą słyszymy na stronie to zapewne tylko próba i pierwsze podejście. Muzykę chyba tworzy się do konkretnych scen w filmie wykorzystując jeden bazowy motyw.

Taki schemat zastosowano np. w "Braveheart", "Titanicu" czy też wspomnianym "Władcy Pierścieni". Dlatego kluczowe jest stworzenie łatwego do zapamiętania tematu, prostego a jednak plastycznego, tak by można go dostosować do różnych scen i temp jakie one wymagają.
Jeden podstawowy wątek ułatwia promocję i reklamę takiego filmu. W z pewnym skutkiem udało się to z "Ogniem i mieczem" (Szczesiak i Górniak w "Dumce...), z mniejszym w "Quo Vadis" (Bajor i ktoś tam jeszcze... )

Muzykę do słuchowiska tworzy Krzesimir Dębski - czy w filmie też będzie zaangażowany?
Nibelung
Kostruktywna krytyka jest jak najbardziej na miejscu i chętnie takiej posłucham. wtedy dyskusja będzie miała sens. Jeżeli jednak ktoś krytykuje coś, czego jeszcze nie ma, to krytyka ta nie ma żadnych sensownych argumentów, bo nie ma materiału do krytykowania. Czyż nie?
Mówię tylko, że będziemy mogli wyrazić swoją opinię nt. muzyki, jak dane będzie nam ją usłyszeć, inaczej sytuacja przypomina scenę z "Alicji w krainie czarów", gdy wiedźma, wyciągając do Alicji talerz z szarlotką, mówi" "Najpierw zjedz, potem pokrój".
Chyba zgodzisz się z tym, że nie można ocenić czegoś w ciemno...
wtedy chętnie wrócę do dyskusji, może się posprzeczamy, a może będziemy mieli takie samo zdanie. Jak Ci się muzyka nie spodoba, wyrażę tylko swoje zdanie nt. samej muzyki, a nie nt. Twoje zdania. ale teraz nie ma jeszcze nic do oceniania, więc nie podejrzewajmy kompozytora o to, że nie uzyje chóru, bębnów (jak ktoś tu napisał), itd...
Pozdrawiam

carantuhill
No ale słyszeliśmy tych parę kawałków, które są udostępnione i to, co najbardziej razi, że są nijakie jakieś... Nic z tego nie zapamiętałem, żadnego motywu. Fakt, to tylko próbka, ale... A z tą Bogurodzicą to już przegięcie, film na eksport? To niech ten spiew będzie charakterystyczny. Nie dość, że brzmi współcześnie to tak jakoś popowo.
Nibelung
Tak jak informowano, kawałki te są ilustracją do strony.
Mnie, jako muzykowi, bardzo się podobają.
Nie rozumiem tylko, dlaczego krytykujecie kompozytora przed rozpoczęciem pracy. Skoro, nie będąc muzykami, potraficie sobie wyobrazić muzykę do tego kostiumowego dzieła, w wyobraźni mając inne filmy, dlaczego uważacie, że on tego nie potrafi? Czy to nie jest zarozumialstwo? Uwierzcie mi, że każdy muzyk, a już na pewno wykształcony kompozytor, odbiera muzykę w filmie na głębszych obszarach niż Wy. Słucha o wiele uważniej i potrafi jednocześnie analizować. Skoro więc Wy aż tak konkretnie i dokładnie wyobrażacie sobie tę muzykę, to uwierzcie w to, że kompozytor potrafi to lepiej od Was. A co do Bogurodzicy, to też nie było nigdzie powiedziane, że ten utwór będzie ilustrował film.
Proponuję powrócić do dyskuji przynajmniej po premierze dokumentu. Nie będę się wymądrzał, jako muzyk. Po prostu będziemy mieli o czym porozmawiać.
Co do tematu muzycznego ze strony, jest naprawdę świetny, bez zlośliwości - może tylko muzyk potrafi sobie wyobrazić, jak to wszystko zabrzmi z żywą orkiestrą. Nie twierdzę, że będę do końca zafascynowany p. Papajem, ale nielogicznym byłoby, gdyby producenci zaufali "na ładne oczy" bylekomu.
Trochę spokoju wewnętrznego, bo krytyka nieistniejącego materiału trąci frustracją wink.gif
Życzę wszystkim dobrej nocy i więcej pokory wobec sztuki smile.gif
Rado
Przyznam że mi to co jest na stronie podoba mi się chociaż faktycznie trochę brak bardziej "barokowego" opracowania. Jedno drobne "ale" to trochę przesadzony pogłos- IMO chwyt "pod publiczkę" chociaż z drugiej strony to projekt komercyjny więc pewnie ma to sens.

BTW- dość wstydliwa rzecz- pomyłka w tekście "Bogarodzicy". "Twego dziela krzciciela BOŻYCZE (lub w dosłownej transliteracji boszicze)"- nie bożyszcze. Bożyc- to syn Boga (stąd wołacz Bożycze), bożyszcze- to "idol; osoba bezgranicznie podziwiana i naśladowana" - nie do końca to samo. Warto zwrócić uwagę przy dalszej pracy bo krytycy nie zostawią suchej nitki jeśli taka pomyłka zostanie.
Aldebaran
Witam, hm... widzę tu wielu niedoszłych kompozytorów - zrób to zrób tamto, a może zrób to sam... Jestem dziennikarzem i zawsze staram się oceniać coś co istnieje, podobnie jak Nibelung - a tu? ... dużo lekcji kompozycji może się czegoś nauczę.
moi kochani - kilka drobnych uwag z mojej strony.
- piosenka, zapewne o miłości - romans, tęskniące serca... hm ... słucham i słyszę dużo tęsknoty i miłości, jeżeli będzie w filmie miłośc, a napewno tak to moim zdaniem jest wszystko na miejscu - a tym fragmentem muzycznym na pewno nie będziemy mieli oprawionych scen z szarżą husarzy. I gdzie! - pomyślcie dawać tu Trąby, chóry i wielką orkiestrę.
No chyba że wasza miłość wygląda jak szarża husarzy.

Bogurodzica - Moim zdaniem, wogóle nie będzie jej w filmie. Posłuchajcie jej uważnie... przecież czuć w niej głębokie średniowiecze, mistycyzm. A Sobieski to barok. Tak więc moge się założyć że Bogurodzica to jakiś dodatek do posłuchania, tak dla przyjemności. Oczywiście można lubic lub też nie lubić.

I SEDNO DLA KTÓREGO PISZĘ!
Nie nastawiajcie się że usłyszycie w dokumencie muzykę filmową.
Jak wspominałem jestem dziennikarzem i znam się na produkcji filmów dokumentalnych. Dokument - z założenia forma przekazująca fakty, obraz historyczny lub zdarzenia mające miejsce w terażniejszości. Nie ma możliwości na połączenie tych dwóch gatunków. Chyba że fabularyzujemy dokument - jednak w takim przypadku korzystamy ze scen z filmów fabularnych lub też je kręcimy na potrzeby dokumentu - o ile wiem nie ma fabuł o Sobieskim i informacji o scenach fabularnych też nie. Tak więc znając polski dokument będzie on tresciwy zapewne i przekaże wiele ciekawych faktów mających związek z tamtymi wydarzeniami.
I na koniec, nawet jezeli kompozytor napisze muzykę nawiązującą do filmu fabularnego to sądze, że albo ją wymienia bo będzie za dynamiczna(znam to z własnych doświadczeń), albo ją potną na kawałki i nie usłyszymy jej za wiele. Poza tym orkiestra chyba dużo kosztuje i na krótki dokument jej wynajęcie jest nie opłacalne. Tak więc cyba nie możemy się spodziewać nic wielkiego po dokumencie i zostaje nam czekać do reklamy fabuły z pierwszymi zdjeciami z planu wtedy zapewne usłyszymy prawdziwe oblicze muzyki która będzie ... no cóż zobaczymy smile.gif - Jak będziecie krytykować cos czego nie ma to producent, kompozytor, scenarzysta i reszta ekipy (nie wiem kto jest reżyserem) zwina interes zanim go otworzą. Myślę że nalezy ich wspierać konstruktywnymi opiniami.
To też czynie i wierze że jezeli nie zabraknie Wam (twórcom) determinacji i odporności na "polskie narzekanie" to wkrótce będziemy mogli zobaczyć coś ciekawego... POWODZENIA! no i czekam na wieści o filmie
Pozdrawiam wszystkich na forum. smile.gif
Sewer
QUOTE
Bogurodzica - Moim zdaniem, wogóle nie będzie jej w filmie. Posłuchajcie jej uważnie... przecież czuć w niej głębokie średniowiecze, mistycyzm. A Sobieski to barok.


Barok to właśnie powrót do Boga i mistycyzmu. A według mnie powinien być jeszcze kawałek z orientalną muzyką by dać coś pod Turków.
indigo
QUOTE
Bogurodzica - Moim zdaniem, wogóle nie będzie jej w filmie. Posłuchajcie jej uważnie... przecież czuć w niej głębokie średniowiecze, mistycyzm. A Sobieski to barok. Tak więc moge się założyć że Bogurodzica to jakiś dodatek do posłuchania, tak dla przyjemności. Oczywiście można lubic lub też nie lubić.


A co śpiewało polskie rycerstwo przed bitwą? Gwoli ścisłości - również w XVII wieku. Bogurodzica

tuxman
QUOTE(carantuhill @ 19/08/2007, 21:28)
Nic z tego nie zapamiętałem, żadnego motywu.

A to ciekawe. Bo mi ten fragmencik przewodni "chodzi" cały czas po głowie. Odczepić się nie może. A tego typu kawałki wpadają w moje zakamarki pamięci muzycznej - tylko wtedy gdy mają w sobie to "coś".
Melodia jest moim zdaniem jak najbardziej w porządku. Na pewno znajdzie zastosowanie scenach rzewnych/wyciskających łzy (to dla ludzi wrażliwych).
Co do scen batalistycznych, nie wiem czy ktoś z was kojarzy film "First Knight" z Seanem Connery'm w roli króla Artura. Proponuję posłuchać soundtracka. Szczególnie kawałek pt. "Night Battle".
Jest jeszcze kilka innych fajnych do posłuchania np. Battle z serialu Roobin Hood nakręconego przez BBC.

Pozdrawiam
młot na czarownice
Owszem, rycerstwo spiewało Bogurodzice co do tego nie ma wątpilowści, ale podobnie jak w innych dziedzinach sztuki pewne rzeczy ulagają zmianie. Aldebaran słusznie zauwazył że pieśń ta nawiązuje do wczesnego średniowiecza i sądze że chodziło tu o stylistykę wykonania - i z tym się zgadzam,a czasy Sobieskiego to inna epoka.
Dla porównania nikt nie malował portretów Sobieskiego w profilu w stylu egipskim.
dlatego sądze że średniowieczna stylistyka zaprezentowanej tu Bogurodzicy nie pasuje do filmu Victoria osadzonego w epoce baroku.


Rado
Zaraz zaraz, momencik, o czym my mówimy- akurat stylizacja tego kawałka w żadnym razie nie jest średniowieczna. Pieśń, ok- można się spierać czy akurat ta jest najlepsza (symbolicznie wcale ładnie wstawiona bo to i rycerstwo i walka za wiarę ale IMO nikt poza Polakami tego nie wyłapie) za to aranżacja bardziej przypomina klimatem renesansowe i barokowe pieśni dworskie z dokładką wtrętów ruskich czyli coś co akurat Jaś Sobieski (a za jego przykładem cały kraj) bardzo lubił.
Radosław Sikora
Powiem krótko. Muzyka jest urzekająca.

QUOTE(indigo @ 20/08/2007, 18:20)
QUOTE
Bogurodzica - Moim zdaniem, wogóle nie będzie jej w filmie. Posłuchajcie jej uważnie... przecież czuć w niej głębokie średniowiecze, mistycyzm. A Sobieski to barok. Tak więc moge się założyć że Bogurodzica to jakiś dodatek do posłuchania, tak dla przyjemności. Oczywiście można lubic lub też nie lubić.


A co śpiewało polskie rycerstwo przed bitwą? Gwoli ścisłości - również w XVII wieku. Bogurodzica
*



Może poniższe uwagi przydadzą się kompozytorowi. Przygotowałem to sobie jakiś czas temu do mojej nowej książki o husarii, ale ponieważ objętość tejże już znacznie przekroczyła wszelkie limity, więc musiałem z tej części zrezygnować.

'Kolejny kawalerzysta, Jan Władysław Poczobut Odlanicki pozostawił nam natomiast informację o tym, jak zachowywała się jazda po wydaniu sygnału do ataku. Pisze on, że w bitwie nad rzeką Basią w 1660 r., jego chorągiew husarska:

Przy zagraniu do tańca [tj. do ataku] wojskowe a różne muzyki, O gloriosa śpiewając i jej sobie na pomoc wzywając, z wesołym sercem, po benedykcyjej [błogosławieństwie] kapłańskiej, potkaliśmy się [z nieprzyjacielem]

Czyli po sygnale dźwiękowym („muzyka wojskowa”), żołnierze ruszyli na przeciwnika śpiewając pieśń maryjną „O pełna chwały”. Towarzyszyło temu błogosławienie wojska przez kapelanów wojskowych. Błogosławienie wojska ruszającego do boju odnotował także Maskiewicz, uczestnik bitwy pod Kłuszynem:

Hetman, napominając i sławę nieśmiertelną przekładając przed oczy, każe postępować do nieprzyjaciela, a za tym kapłani jeżdżąc benedykcją dają.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w ten sposób rozpoczęła się bitwa (tak nad rzeką Basią jak i pod Kłuszynem). Jest to o tyle istotne, że jak można się domyślać, już w samym ogniu walk, nie było miejsca ani czasu na błogosławienie każdej ruszającej do szarży chorągwi a i wątpić należy, żeby przy którejś z kolei szarży zmęczeni walką żołnierze za każdym razem śpiewali pieśni. Zamiast nich pojawiały się okrzyki bojowe. Ale zanim do nich przejdziemy, pozostańmy jeszcze przez moment przy pieśniach przedbitewnych. Najstarszą (ze znanych obecnie) z nich była „Bogurodzica”, śpiewana przez rycerstwo polskie prawdopodobnie już w XIII w. Czy śpiewano ją nadal w wiekach XVI i XVII? Okazuje się, że tak, choć wydaje się, że jej popularność znacznie już w tym czasie zmalała. W utworze sowizdrzalskim z 1596 r. twierdzi się nawet, że zwyczaj śpiewania tej pieśni przez żołnierzy, był wręcz wyśmiewany:

Ks[iądz]

Wżdyć ten dawny a święty obyczaj chowają,
Że o Bogarodzicy przy bitwie śpiewają.
Jak to bywało w Polszcze po przyjęciu wiary.
Mnie to jeszcze powiedał, pomnię ociec stary

Alb[ertus]

Już dziś o niej nie słychać, babom ją oddali
W imię boże, jałmużny aby nie dawali.
Byłoby śmiechu dosyć, kto by wiódł do tego,
Śpiewać Bogarodzicę czasu wojennego.


Pamiętajmy jednak, że był to utwór sowizdrzalski, tj. satyryczny, który czasami przeinaczał istniejącą rzeczywistość w karykaturę. Stąd też, choć obserwacje poczynione przez jego autora są bardzo często zadziwiająco trafne, to jednak nie możemy każdej jego wypowiedzi traktować zupełnie poważnie. Ze śpiewaniem „Bogurodzicy” nie mogło być aż tak źle, skoro jeszcze w 1621 r., pod Chocimiem, stojące w szyku wojsko polskie zagrzewało się do boju właśnie tą pieśnią.
A jakie inne pieśni były śpiewane przez polskich żołnierzy? W innych co prawda niż szarża okolicznościach, ale jednak:

[...] pod chorągwiami, w oczach nieprzyjacielskich, różnie różni panu Bogu nabożne piosnki śpiewali, jedni Salve regina [tj. ‘Witaj królowo’], drudzy Ave maris stella [‘Witaj gwiazdo morza’], trzeci Sub tuum praesidium [‘Pod twoją obronę’], itd.'



A tak w ogóle, to jeśli chodzi o klimaty barokowe, to polecam konsultacje z Jackiem Kowalskim (służę kontaktem). Niedawno wydał on książkę "Niezbędnik Sarmaty" z dołączonymi (na płycie CD) polskimi pieśniami z tej epoki.
hussair
Jestem zdania, że teledysk promujący film i sam doniosły fakt historyczny może zostać podparty dość luzną, rozrywkową muzyką, zwłaszcza, że można pogodzić rytmy dance nawet z dość patetycznym brzmieniem. Natomiast sam film powinien poruszać zdecydowanie silną, bogatą i jeśli nie dramatyczną, to uroczystą muzyką, jeśli nie uroczystą, to po prostu piękną, wzruszającą - muzyka tego rodzaju była jak pancerz wzmacniający sukces takich filmów jak "Gladiator", "Braveheart", czy "Troja".
Czytałem na Forum Wasze różne propozycje; nie powiem, brzmią miło, np. bardzo chwalę muzykę Piotra Rubika (dziwnie krytykowanego w mediach) - ale naprawdę upierałbym się, że utwór będący tłem dla szarży polskiej jazdy, dla całego splendoru rozpędzającej się i uderzającej w miażdżącym impecie husarii musi być po prostu wyjątkowo potężny, wstrząsający tak, by widzowie odczuwali chęć podrywania się z foteli. Przyznaję: dotąd takiego nie znalazłem. Cóż, musi zostać stworzony przez rodzeństwo Papajów... wink.gif . Prawda jest taka, że świat ujrzy najświetniejszą kawalerię w swych dziejach, że ujrzy starcie i zwycięstwo wyjątkowej urody i wagi. Nie wyobrażam sobie, by muzyka miałaby ustępować tej z "Gladiatora".
Udało mi się natomiast posłyszeć utwór, którego typ moim zdaniem doskonale pasowałby do straceńczej szarży Zbierzchowskiego. Utwór jest patetyczny, ale nie tyle triumfalny, co raczej pobrzmiewający poświęceniem, czymś pomiędzy smutkiem (bo idzie ta chorągiew "na straty"), a dumą (bo idzie mężnie, a i zadanie wypełnia). Nie patrzcie na ten obraz z You Tube... wink.gif . Zamknijcie oczy i wyobrazcie sobie oblicze króla żegnającego i śledzącego husarzy, podziw i niedowierzanie aliantów, konsternację i paraliż Turków, zaszczytną szarżę, pierwsze uderzenia i te liczne ofiary husarskie...Muzyka do gremialnej szarży powinna pobrzmiewać już nieco większą dynamiką, owszem, patosem, ale triumfalnym, nie "ofiarnym". Ciekawe, że przy okazji można pogodzić odwieczny dylemat, czy kulminacyjny moment bitwy pokazać w zwolnionym ujęciu, czy zwykłym, w pełnej dynamice. Utwór "dumy i poświęcenia" nie emanuje zazwyczaj dynamiką i byłby idealny przy szarży chorągwi Zbierzchowskiego: liczne ofiary po stronie husarzy podkreślałyby poza motywem muzycznym zwolnione ujęcia. Tymczasem triumfalna szarża wojsk koronnych z muzyką triumfalną, podniosłą i DYNAMICZNą pozwoliłaby ukazać po raz pierwszy chyba prawdziwą prędkość husarii zderzającej się z szeregami wroga i tego szokująco niszczycielskie skutki.
Oto rodzaj muzyki, jaki, uważam, świetnie podkreśla chwałę straceńczej szarży rozpoznawczej:
http://www.youtube.com/watch?v=8J5V9GTtVFs
DawidJuraszek
Jak na "szkic", muzyka zaskakująco dobra. Podoba mi się przewijanie się motywu (wcale zgrabnego), warto byłoby wykorzystać ten efekt w całej ścieżce dżwiękowej. Bogurodzica zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, oczywiście, że to wersja "pop", ale film nie ma być (tylko) dla siwobrodych krytyków, ale i dla młodzieży. Motyw "turecki" powinien być mocno zaakcentowany, zresztą może nie od rzeczy byłoby dla każdej wystepującej w filmie nacji stworzyć odrębny motyw "narodowy", odwołujący się do właściwej tradycji muzycznej?

1612 nie oglądałem, ale muzyka zaprezentowana na stronie internetowej filmu jest bardzo dobra (odtwarza się sama po wejściu na stronę, dwa utwory pod rząd) - http://www.1612film.ru/ - ten sam motyw raz jest bazą melodii refleksyjnej i nostalgicznej, raz żywej i porywającej. Gdyby taka sztuka udała się w Victorii, kompozytor zasłużyłby na wielkie brawa.
Domen
QUOTE
BTW- dość wstydliwa rzecz- pomyłka w tekście "Bogarodzicy". "Twego dziela krzciciela BOŻYCZE (lub w dosłownej transliteracji boszicze)"- nie bożyszcze. Bożyc- to syn Boga (stąd wołacz Bożycze), bożyszcze- to "idol; osoba bezgranicznie podziwiana i naśladowana" - nie do końca to samo. Warto zwrócić uwagę przy dalszej pracy bo krytycy nie zostawią suchej nitki jeśli taka pomyłka zostanie.


Jest dobrze - Bożycze, nie żadne bożyszcze wink.gif - coś ci się przesłyszało.
indigo
Pierwotna wersja zawierała słowo "bożyszcze", obecna po poście Rado została poprawiona.
ja.po.
Czolem Waszmosciom!
Wszystko to dobrze,ze ktos dba o szczegoly.
W zwiazku z powyzszym podpowiem,ze zapomina sie w calej dyskusji o
"Te Deum Laudamus"!!!
Bylo wszak spiewane po kazdym zwyciestwie przez nasze rycerstwo!
Tak bylo m.in. po Kircholmie i Kahlenbergu.
Dlaczego ten przepiekny utwor nie ukazal sie jeszcze na zadnej plycie?
Obojetne czy po lacinie czy po polsku!
Grupom udajacym sie czy to na obchody do Wiednia czy tez Krakowa
nakazalbym uczyc sie go na pamiec!
A dotyczy to zarowno Gniewu,Warszawy,Ogrodzienca czy Tarnowa.
Pozdrowienia.
ja.po.
agwart
QUOTE(ja.po. @ 29/03/2008, 13:46)
Czolem Waszmosciom!
Wszystko to dobrze,ze ktos dba o szczegoly.
W zwiazku z powyzszym podpowiem,ze zapomina sie w calej dyskusji o
"Te Deum Laudamus"!!!
*



Właśnie też o tym ostatnio myślałam. Ja poproszę chór męski śpiewający a capella.
arkanus
Szereg konstruktywnych uwag tego forum kompozytor Jarosław Papaj uwzględnił w właśnie trwającej sesji nagraniowej, której fragmenty usłyszycie już w za kilka dni na stronie Victorii

O samej sesji donoszą media Białegostoku np.

http://miasta.gazeta.pl/bialystok/1,35235,5137467.html

Jan II CR
Bardzo interesująca wiadomość. Napawa optymizmem i nadzieją dla oczekujących na film. Co prawda nie znam się na tajnikach produkcji filmowej, ale czy muzyki nie pisze się i nie nagrywa, gdy zdjęcia do filmu są już ukończone?
Pedr
Jeżeli muzyka już powstaje to według mnie cały film musi być już dokładnie określony i kompozytor wie dokładnie co ma tworzyć do każdego elementu filmu, chyba, że tworzy bardzo dużo, a później będzie się z tego dopierało podczas dalszych prac.
Nie wiem aczkolwiek ważne, że coś się dzieje i aby był dobry efekt końcowy.
agwart
Zasadniczo muzyka w filmach obejmuje kilka charakterystycznych tematów, dopasowanych potem do poszczególnych scen. Więc wiedząc co ma być w filmie, pewnie spokojnie można przymiarki do muzyki robić.
Ech, pozostaje teraz tylko uzbroić się w cierpliwość.
PS
Zrobienie wyprawy na Wiedeń i odsieczy zajęło jakby mniej czasu wink.gif
Jan II CR
To prawda. W epoce owej słynnej "globalizacji" w tym przypadku świat jakby zwolnił w stosunku do wydarzeń sprzed ponad trzystu lat.
Pozdrawiam.
Smardz
Serial 24godziny tez powstawał dłużej niż 24 godziny:)
Domo
Po kilku tygodniach ciszy wokół projektu, nareszcie coś się ruszyło. Bardzo się z tego cieszę i z większym optymizmem patrzę w przyszłość. Jestem całym sercem z tym projektem.
Pozdrawiam. smile.gif
Smardz
No prawda, dobrze że przynajmniej nieoficjalne źródła mówią że coś wokół filmu sie kręci i oddalają troche wrażenie że cały projekt to bańka napompowana dla książki.
Pontius
Wczoraj nawet była mowa o filmie i muzyce do niego w Teleexpressie wink.gif
Jan II CR
Obejrzałem newsa i rzeczywiście chyba na nowo rozgrzeje to atmosferę wokół filmu. Ciekawe jak będzie brzmieć "Bogurodzica" w wersji instrumentalnej. Trzymam kciuki.
tuxman
Czołem Waszmościom!

Właśnie dostałem info od Producenta o sesji nagraniowej i reportażu Polskiego Radia Białystok:

http://www.radio.bialystok.pl/news/index/k/2/n/6131

Polecam serdecznie - zwłaszcza odsłuchanie relacji z sesji nagraniowej (na dole pod zdjęciami).

Pozdrawiam
Smardz
No:)
i o takich drobiazgach należy własnie informować entuzjastów. I producenci zatrudnijcie kogoś do tej strony w końcu.
DawidJuraszek
Wieści krzepiące, ale jakoś nie jestem już w stanie wykrzesać z siebie niegdysiejszego entuzjazmu. Nie lubię dopominać się o rzeczy elementarne, a opór materii okazał się zbyt wielki. Dziękuję wszystkim wymieniającym ze mną myśli, trzymam kciuki za film i udaję się do innych zajęć :-)
tuxman
Czołem Waszmościom!
QUOTE(DawidJuraszek @ 23/04/2008, 9:26)
Wieści krzepiące, ale jakoś nie jestem już w stanie wykrzesać z siebie niegdysiejszego entuzjazmu.


Masz rację. Nie da się wykrzesać z czegoś niegdysiejszego, tego czego nigdy tam nie było.
Jak już wspominałem, prace nad filmem postępują zgodnie z harmonogramem. Szczegółów większych zdradzać w tej chwili po prostu nie można, bo dogrywane są sprawy ze współproducentem w USA.

A muzyka jest fajna. Miła dla ucha. Myślę, że to co teraz tworzą to baza wyjściowa i temat przewodni - coś co się będzie kręcić/przewijać przez cały film w różnej aranżacji.

Pozdrawiam
Smardz
Aktualizowac strone o drobiazgi, które i tak wiemy z innych źródeł by jednak mogli, by uniknąc podejrzeń, że nic sie nie dzieje.
pseudomiles
Nie wiem co wyjdzie kompozytorowi, ale szkoda że tej muzyki nie zrobi Vangelis -arcymistrz muzyki filmu. Jak wyglądałaby szarża husarii (albo jej przemarsz) ilustrowany takimi melodiami jak z "Bunt na Bounty", "1492", "Blade Runner"...
Duracel
Hmm... slucham wlasnie plyty Oldfielda "Music Of The Spheres", krotki kawalek "Empyrean", ale motyw klimatycznie na moj gust podchodzi pod Victorie smile.gif
pseudomiles
Absolutne VETO !

To powinna być muzyka będąca ostrym walnięciem, przede wszystkim przepełnionym grozą, odwzorowującym pęd kilkudziesięciu ton żelastwa i mięsa złaknionego rzezi, a nie jakieś cienkie i patetyczne poprukiwania z trąbek.
Aldebaran
VETO???? Chuba już nie aktualne .pojawił sie utwór na stronie Victorii - Et Deus Vicit, posłuchajcie,a potem zapraszam do dyskusji:)
tuxman
Czołem Waszmościom!
Jeśli ten 4 utwór ze strony (polecam ściągnąć ze strony victorii empetrujke wink.gif ) dotyczy samej bitwy/szarży - to dla mnie bomba!

Tak przesłuchałem kilka razy, i nawet pewne obrazy zaczęły mi się układać pod kapalinem. Podejrzewam, że moment "wejścia" husarzy w Turków to mniej więcej 3-cia minuta i 4-ta sekunda nagrania.

Słucha się z cwałującymi ciarkami po grzbiecie smile.gif

Pozdrawiam
To jest wersja bez grafik. Aby przejść do pełnej wersji forum kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.
Copyright © 2003 - 2005 Historycy.org
Kontakt: historycy@historycy.org