Pomoc - Szukaj - Lista Użytkowników - Kalendarz
Pełna wersja: Rydz-Śmigły
historycy.org > Forum > Nauki Pomocnicze Historii > Genealogia
Sturm
Ma pytanie. Chciałbym się dowiedzieć, jeśli to oczywiście możliwe dlaczego Edward Rydz przyjął przezwisko "Śmigły" oraz zdobyć informacje o jego śmierci i pogrzebie.

Za wszelka pomoc z góry dziękuję!!!!
konto usunięte 051218
Pseudonim konspiracyjny "Śmigły" Edward Rydz przyjął po utworzeniu Związku Walki Czynnej w rodzinnych Brzeżanach w pażdzierniku 1908r.( wraz z nim do organizacji przystępują: Stanisław Barzykowski, Marian Kukiel, Kazimierz Sosnkowski). Jeżeli zależy ci na szczegółowych informacjach dotyczących jego śmierci i pogrzebu w Warszawie, to polecam ci dwutomowa książkę Cezarego Leżańskiego "Kwatera 139" Lublin 1989r. Nie jest to może miarodajne źródło, ale autor jako pierwszy spróbował odtworzyć szczegółowo życiorys marszałka.

pzdr.
grot
Głupia sprawa ale nigdy nie zwróciłem na to uwagi: czy Rydz-Śmigły był żonaty? Jeśli nie to może stąd bieże się ta jego skrytość i niepewność w forsowaniu swojego stanowiska, która skutkowała zatajeniem szczegółów planu operacyjnego przez własnymi dowódcami armii.
konto usunięte 051218
QUOTE
Głupia sprawa ale nigdy nie zwróciłem na to uwagi: czy Rydz-Śmigły był żonaty?


Był. Z Martą Rydz. Chodziły słuchy, że ta przyprawiała mu rogi (co nie zmienia faktu, że był w niej bardzo zakochany, pisał dla niej wiersze - był wszakże artystą: malarzem i poetą)sad.gif. Niestety, Marta ponoć wiodla hulaszczy tryb życia, spieniężając wszystkie kosztowności i dzieła sztuki, jakie zdążyła wywieść z Kraju. Edwarda przeżyła o niecałe 10 lat - 16.07 1951r. o 40km od Nicei ( Crosd'Utelle, Departament Alpes Martimes) w górskim potoku znaleziono worek, zawierający bestialsko zmasakrowane ciało kobiety. Na podstawie metek od bielizny policja zidentyfikowała ofiarę - była to Marta Rydz.

Ad. Sturm - nie wiem, czy znalazłeś dane, ktore cię interesują, więc podaje na wszelki wypadek: marszałek Śmigły - Rydz zmarł 02.12.1941r. w Warszawie, ul. Sandomierskia 18/6. Rozpoznanie przyczyn śmierci - zawał serca (angina pectoris). Został pochowany 06.12.1941r. na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie pod pseudonimem "Adam Zawisza", kwatera nr 139.

pzdr.

P.S. Zwłoki marszałka zostały zabalsamowane przez dr Lotha.
Anakin
o losie Marszałkowej był chyba rok temu artykuł (GZ lyb Rzp.) prawdopodobnym zabójcą był ostatni jej przyjaciel - polski oficer. Po zabójstwie nieoczekiwanie stał się w Wielkiej Brytani zamożnym przedsiębiorcą budowlanym sad.gif
ziggy
Bylem w Crosd'Utelle ,pytalem starych mieszkancow o morderstwo w 1951 roku. Nikt nic nie wie. Skad pan ma informacje o miejscu smierci Marty Rydz Smigly ? Nie ma tez zadnej informacji o jej pobycie pomiedzy 1941-1951 rokiem. A tak na marginesie jest to miejscowosc bardzo piekna ale tez trudno dostepna - zwlaszcza w latach 1941-1951.
Znajduje sie w kanionie rzeki splywajacej z Alp-10km od drogi w kierunku Grenoble,osadzona na polce skalnej ponad potokiem gdzie znaleziono zwloki Marty Rydz.
Klaudia Felicyta
QUOTE(grot @ 15/11/2006, 10:21)
Głupia sprawa ale nigdy nie zwróciłem na to uwagi: czy Rydz-Śmigły był żonaty? Jeśli nie to może stąd bieże się ta jego skrytość i niepewność w forsowaniu swojego stanowiska, która skutkowała zatajeniem szczegółów planu operacyjnego przez własnymi dowódcami armii.
*



To nieżonaci mężczyźni są skryci i niepewni??
Strategos temu Anatolikon
Ziggi napisał niejasno... Oczywiście, że Marta Rydz-Śmigły nie mieszkała w Cros d'Utelle, a przy Bulvard des Moulins w Monte Carlo. Zaginęła tam 2-go lipca 1951 r, a korpus jej ciała w worku uwięźniętym między kamieniami pod mostem na potoku La Vesubie (lewy dopływ Var) nieopodal Cros d'Utelle odnaleziono 16-go lipca tegoż roku.

Śmierć i koronki

W tej niewyjaśnionej zbrodni kluczowym podejrzanym był Bernard Jan Romanowski.

To aby pomóc mu wyjść z aresztu i przykryć "sprawę " przybył do Paryża gen Anders, uruchamiając swoje kontakty z kilkuletniego pobytu w latach 20-stych.

Z Wikipedii:
QUOTE
Z pierwszego związku z Ireną Marią z domu Jordan-Krąkowską miał córkę Annę, autorkę wydanych pośmiertnie wspomnień Mój Ojciec generał Anders oraz syna Jerzego.


Takim ludziom przesłaniał życie tylko egoizm. Pożyczali skrycie pieniądze, skrycie mordowali i ustawiali się wygodnie w życiu.

Córka Andersa we wspomnieniach pisze:
QUOTE
W Montrealu poszczęściło się autorce, jak to wielokrotnie w swoim pamiętniku
określa, „Pan Przypadek” przeszedł samego siebie. Zaś Norman Davies
to „Ręką Opatrzności” nazywa. Przygodne spotkanie, próba nagrania głosu
i angaż w sekcji polskiej radia kanadyjskiego i praca na 25 lat. Były trudne lata,
choroba i śmierć męża Jana
. Po paru latach ponowny szczęśliwy związek z Andrzejem
Nowakowskim, który jak pisze Żółtowski „usłał życie różami przez lat
czterdzieści siedem”.

QUOTE
WOLA-ROMANOWSKI  Bernard Jan, ppłk, VM, KW (1898-1956)
Ur. w 1898 r. w Szanghaju. Rtm. 12 P. Uł. Podolskich w Krzemieńcu.  Oficer Sztabu  Kresowej Bryg. Kaw. w Brodach. D-ca Szwadronu zapasowego 23 P. Uł. Grodzieńskich. W kampanii wrześniowej brał udział w walkach z Sowietami. Wzięty do niewoli sowieckiej pod koniec września. W czasie wywożenia do ZSSR uciekł z transportu. Czynny w konspiracji SZP-ZWZ-AK w Warszawie ps. "Wola". Uczestnik Powstania Warszawskiego.  Szef  Sztabu  "Śródmieście", rejonu  pod  d-twem ppłk. Pfeiffera. D-ca zgrupowania, nacierającego 13 sierpnia 1944 r. na Hale Mirowskie. D-ca oddziałów szturmowych, które zdobyły Komendę Policji na Nowym Świecie i kościół Św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu 23 sierpnia 1944 r. Ranny. Po upadku Powstania uniknął niewoli i wyszedł z miasta z ludnością cywilną. Pod koniec stycznia 1945 r. wrócił do Warszawy, gdzie pracując na życie, tkwił w konspiracji. W październiku 1945 r. uszedł przed aresztowaniem NKWD i przez zieloną granicę dotarł z rodziną do Włoch. Dołączył do II Korpusu, a po demobilizacji II Korpusu w W. Brytanii wyjechał do Francji. Na emigracji w Kanadzie od czerwca 1953 r. Zmarł 20 sierpnia 1956 r. w Montrealu.

I takiego mordercę "przykrywał" i Anders i Andersówna![COLOR=green]
munitalp10
Czytam sobie różne opracowania na temat wojny Polsko-Niemieckiej 1939 i oczom nie wierzę jakie zaniedbania mobilizacyjne i odwodowe poczyniło nasze naczelne dowództwo. Z tego wszystkiego można napisać chwała dla "Polskiego" żołnierza za honor i odwagę, w starciu z tak przeważającym wrogiem.
To jest wersja bez grafik. Aby przejść do pełnej wersji forum kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.
Copyright © 2003 - 2005 Historycy.org
Kontakt: historycy@historycy.org