Pomoc - Szukaj - Lista Użytkowników - Kalendarz
Pełna wersja: Najokrutniejsze rytualy roznych kultur
historycy.org > Historia powszechna > STAROŻYTNOŚĆ > Starożytność ogólnie
Memfis Project
Jak wiemy ludzie starożytni byli o wiele mniej humanitarni i uczuciowi(może wynikało to z trudności i ciągłej walki o przetrwanie).ZAmieszczam tutaj temat o najpotworniejszych obrzędach,świętach,okrutnych zabaw,morderczych prac i podłego traktownia ludzi.


Mnie zadziwił obrządek rzymian jakiego się dopuszczali w kryzysowych sytuacjach aby ubłagać bogów i odwrócic ich gniew na strone wroga.Otóż po przegranej pod Kannami(216 r.p.n.e.)rzymianie odnowili dawno odrzucony obrządek w którym zakopywali pary(kobiety i mężczyzn) wrogów żywcem w ziemi.
Antonius
Nie zakopali jednak swych największych wrogów tj. Kartaginki i Kartagińczyka... według niektórych historyków dlatego, że bali się ich bóstw. W końcu skoro były tak potężne, że dały zwycięstwo pod Kannami to lepiej z nimi nie zadzierać.

Co do obyczajów kartaginskich. Wymieniłbym rytuał "molk" polegający na składaniu w ofierze Baloowi Hammonowi chłopców z szlachetnych rodów. Podobno jako niewinne dzieci mieli zapewniać łaskę swemu państu stając u boku boga w zaświatach. Jednak ofiary z dzieci nie były niczym nadzwyczajnym w starożytności... w końcu pewnie i tak połowa z nich nie dożyłaby 10 roku życia. Pod tym względem starożytność nie była jednak ewenementem, podobno jeszcze w średniowieczu rodzice nie przywiązywali w ogóle uwagi do malutkich dzieci (wydaje mi się nawet, że nie zawsze je chrzczono, ale mogę się mylić), gdyż ich śmiertelność była bardzo wysoka.

Z rzymskich rytuałów wymieniłbym jeden wskazujący doskonale na mentalnosć i pobożność Rzymian:
Rzymianie w krytycznym momenicie bitwy mieli zwyczaj skladania ofiary z człowieka! I to nie z przypadkowego niewolnika, ale z legionisty, albo i nawet głównodowodzącego. I to właśnie dowódca poświęcał sie najczśściej. Ofiarował bogu podziemia siebie, oraz całe wojsko nieprzyjaciela, ktore polegnie w boju. Rytuał taki był chyba najwyższym "devotio". Rytuał dokonywał się po wymowieniu słów modlitwy przez przewodniczącego kolegium kalpanów pontifex maximus. Po tym obrzędzie wódz rzymski rzucał się konno na wrogów, odziany w togę obramowaną purpurą z mieczem w ręku, by znaleźć smierć w bitwie. Co ciekawe kiedy już ginał Rzymianie uznawali, że mają zwycięstwo w kieszeni, zaś ich przerciwnicy gdy tylko sie sqmali, że została dokonana najwieksza z ofiar uznawali, iż z popartymi przez bogow wrogami nie ma co zadzierać i pierzchali w popłochu (sporo to mówi o bogobojnosci starożytnych ). Nawet sam Pyrrus przed bitwa pod Ausculum, gdy dowiedział się, że Rzymianie planują odprawić devotio nakazał swym żołnierzom by pod żadnym pozorem nie zabijali Rzymianina odzianego w toga praetextata. Zagadka pozostaje pytanie czy król Molossow zrobił to w trosee o morale czy raczej z wrodzonej pobozności wink.gif . Tak czy siak do ofiary nie doszło... nawet chyba nie mialo dojść, były to tylko plotki, mające na celu osłabienie ducha zolnierzy epirockich.

Dwa przypadki devotio, z którymi najczęściej spotykam się w literaturze są udziałem ludzi z rodu Decjuszow Mussów. Pierwszy miał miejsce w 340 r pne w bitwie pod Veseris w Kampanii (przeciw Latynom) drugi w 295 pne pod Sentinum przeciw konfederacji Etrusków, Samnitów i Galów. Oczywiście konsul Pubiliusz zabezpieczył armię przed stratą dowódcy mianując zastępcę... i dobrze bo bitwa była duża i trudna :]

Na koniec najbardziej znany obrządek czyli etruskie walki zawodników funeralnych w grobowcach wojowników ( czy jakoś tak wink.gif ), czyli nic innego jak późniejsze rozrywkowe starcia gladiatorów... bo na to przerobili je Rzymianie.

Według mnie te wszystkie rytuały nie były tak odrażające jak może się wydawać współcześnie estetom... w końcu mentalność tamtej epoki była zupoełnie inna, ludzie byli bardziej zżyci jako wspólnota, więc dobro ogółu przedkładano nad życie jednostki. Przetrwanie było podstawą.

Pozdrawiam smile.gif
krystian11
Obrzędy Azteków często przybierały charakter starannie wyreżyserowanych widowisk teatralnych. Najważniejszą część rytuałów stanowiło składanie ofiar z ludzi, przy czym najbardziej ceniona była krew. Aztekowie uważali się za naród wybrany i wierzyli głęboko, że obdarzając słońce tym drogocennym napojem, utrzymują je przy życiu, a tym samym decydują o istnieniu świata. święta krew miała wyjątkowe właściwości magiczne (w azteckich kodeksach oznaczona była znakami "klejnot" lub "kwiat"), toteż na przykład uczniowie akademii calmecac podczas modłów rozdrapywali sobie uszy, by ofiarować bogom cenne krople. Najcenniejsze jednakże były ofiary z rytualnie uśmiercanych ludzi. Człowieka przeznaczonego na ofiarę kładziono na ołtarzu zwanym tichcatl, po czym kapłan rozcinał mu pierś obsydianowym nożem, wyrywał serce i trzymając je w dłoni, skrapiał krwią kamień ofiarny. O pilności Azteków w wypełnianiu tego najświętszego obowiązku religijnego może świadczyć fakt, że Hiszpanie z wyprawy Cortésa w tzw. Templo Mayor, największej świątyni Tenochtitlánu, ujrzeli podobno ponad 130 tysięcy czaszek (podczas konsekracji tego miejsca kultu uśmiercono jednorazowo 60-70 tysięcy ludzi). Makabryczną ciekawostką było składanie ofiar Xipe Tótecowi: kapłan prowadzący ceremonię przed zabiciem ofiary zdzierał z niej skórę i zakładał na siebie, by w tym stroju prowadzić dalszą część rytuału. Ten okrutny nakaz religijny stanowił główną przyczynę wojen i zarazem decydował o sposobie ich prowadzenia.
Aztekowie unikali zabijania wrogów w walce i starali się brać ich żywcem, aby następnie złożyć w ofierze. Rzadziej składano w ofierze kobiety, poświęcone bogini ziemi, i dzieci, ofiarowane ku czci boga deszczu Tlaloca. Kobiety, aby zapomnieć o czekającej je okrutnej śmierci, tańczyła przez kilka godzin po to, żeby wpaść w trans. W zachowanych przekazach można znaleźć wzmianki o jeszcze innym sposobie składania ofiar: podczas obrzędów ku czci boga ognia Huehueteotla związanych jeńców wrzucano w płomienie.
Antonius
krystian11
A orientujesz się może, od którego mnej więcej wieku Aztekowie wprowadzili te krwawe rytuały??? Bo gdzieś słyszałem, że wcale nie na długo przed prybyciem Kolumba. Jeśli się orientujesz napisz, bo jestem ciekawy.
Anders
Prawie na pewno nie przed 1425 rokiem - wtedy dopiero stali się suwerennym państwem i zaczęli podboje, które dały możliwość składania dużej liczby jeńców w charakterze ofiar.

W ogóle, to Aztekowie obecni są w Meksyku dopiero od XIII - XIV wieku, więc trudno o nich mówić w dziale "Starożytność" smile.gif
Cartaphilus
Okrutne i nieludzkie było traktowanie niewolników w Rzymie, gdzie nie mieli rzadnych praw. Właściciel mógł z nimi robić co mu się tylko podobało.
Jeśli niewolnik zabił swojego pana, to zabijano za karę wszystkich niewolników należących do danego właściciela w tym kobiety i dzieci.
Bywały domy publiczne, gdzie usługi świadczyli zmuszeni do tego niewolnice i niewolnicy. No cóż wolałbym zginąć w walce niż zostać jeńcem i trafić w takie miejsce.
Ironside
Trochę generalizujesz. Traktowanie niewolników w Rzymie zmieniało się bardzo na przestrzeni dziejów. W czasach archaicznych i we wczesnej Republice pozycja niewolnika w rodzinie praktycznie nie różniła się od pozycji innych jej członków, tak samo jak niewolnik podległych władzy ojca. Niewolnicy mieszkali wówczas razem ze swoimi panami, jedli przy jednym stole, razem z nimi pracowali. Wynikało to również z tego, że było ich niewielu i dlatego byli bardzo cenni.
Zmieniły to podboje poza granicami Italii, które spowodowały napływ do Rzymu setek tysięcy jeńców. Niewolnik stał się tanią i podstawową siłą roboczą. Wówczas eksploatowano go bezlitośnie, bo łatwo było zastąpić go nowym. Również sytuacja prawna niewolników uległa pewnym zmianom na niekorzyść - dawna jednolita władza ojca rodziny została rozdzielona. Pomału zaczęto wprowadzać pewne ograniczenia władzy pater familias nad dziećmi, ale jeszcze nie nad niewolnikami.

W czasach pryncypatu sytuacja niewolników znowu uległa poprawie - głownie dlatego, iż po zakończeniu wielkich podbojów stali się towarem rzadszym niż w II-I stuleciu przed Chrystusem. Zaczęto również wprowadzać prawne ograniczenia władzy pana nad niewolnikiem. Wspomniane prostytuowanie niewolnic zostało w pewnym momencie zakazane (chyba jakoś za Antoninów, ale to muszę sprawdzić, bo zapomniałem). Ograniczono również zbiorową odpowiedzialność niewolników za śmierć pana. Jeszcze za Nerona słynne zabójstwo prefekta Pedaniusa Secundusa oznaczało śmierć dla wszystkich 400 niewolników, którzy wówczas przebywali w jego domu. Jednakże już wówczas to surowe prawo wzbudzało sprzeciw. Zostało znacząco złagodzone zwłaszcza przez Hadriana, który zróżnicował odpowiedzialność.
Cartaphilus
Zgadzam się z Tobą Ironside. Troche zgeneralizowałem temat do tych najgorszych czasów dla niewolników,czyli gdy byli bardzo tani. A tak w nawiasie mówiąc to ponoć w Rzymie było powiedzenie: "tani jak Sard(mieszkaniec Sardynii"...które powstało po zdobyciu Sardynii przez Rzymian i ściągnięcia z tamtąd mnóstwa niewolników.
Vapnatak
Kult ściętej głowy wśród niektórych plemion celtyckich. Po bitwie zbierano głowy poległych wrogów, przytraczano je do siodeł końskich lub pasów na biodrze i zanoszono do domostw lub specjalnych świątyń jako wota. tongue.gif

Wśród niektórych plemion wschodniogermańskich utrzymywał się zwyczaj samospalenia wodzów plemiennych po przegranej kampanii lub w momencie przegranego najazdu, który doprowadzał do bardzo poważnych strat. wink.gif

vapnatak
kundel1
QUOTE(Antonius @ 24/07/2006, 9:16)
krystian11
A orientujesz się może, od którego mnej więcej wieku Aztekowie wprowadzili te krwawe rytuały??? Bo gdzieś słyszałem, że wcale nie na długo przed prybyciem Kolumba. Jeśli się orientujesz napisz, bo jestem ciekawy.
*



Ofiary z ludzi składały wszystkie ludy mezoamerykańskie dużo wcześniej przed Aztekami, choć na mniejszą skalę. O ile mniejszą, historycy mają trudności z ustaleniem z braku dokumentów pisanych z dawniejszych epok. Na pewno Majowie, do niedawna przedstawiani jako "naród filozofów" mieli religię i obyczaje w rzeczywistości dużo okrutniejsze, choć nie aż tak, jak pokazali to twórcy "Apocalypto". Odkrycia archeologiczne (malowidła przedstawiające ćwiartowanie, prawdopodobnie żywcem jeńców? niewolników?) potwierdzają opinie, że ofiary ludzkie, choć na znacznie mniejszą skalę składały też cywilizacje andyjskie. Z kolei podczas obrzędu zwanego kallpa kapłani inkascy dla przeprowadzenia wróżb na kamieniu ofiarnym rozcinali lamę tak, aby wróżyć z wnętrzności jeszcze żyjącego zwierzęcia.
florek-XXX
W odniesieniu do starożytności pozwolę sobie wymienić ukrzyżowanie, stosowane przez Rzymian.
Bez wątpienia była to straszna śmierć.
Cartaphilus
QUOTE(florek-XXX @ 4/08/2009, 8:36)
W odniesieniu do starożytności pozwolę sobie wymienić ukrzyżowanie, stosowane przez Rzymian.
Bez wątpienia była to straszna śmierć.
*



Krzyżowanie jako straszna kara stosowana było często przez Rzymian, jednak nie był to ich wynalazek. Ten sposób zadawania śmierci wymyślono gdzieś na wschodzie, możliwe że w Syrii lub okolicznych krainach. Z tamtąd przejęli ją Fenicjanie, co za tym idzie również Punicjanie. Dopiero od Kartagińczyków Rzymianie przejęli tą okrutną karę.
Theodorus
Vapnapak, skąd masz to info o samospaleniu?

Co do ukrzyżowanka, to przywiązywanie samo do krzyża/iksa czy innej belki samo nie było takie straszne. Straszne było wg mnie pozwalanie na umieranie z wycieńczenia, albo np łamanie nóg osobom na krzyżu :/
To jest wersja bez grafik. Aby przejść do pełnej wersji forum kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.
Copyright © 2003 - 2005 Historycy.org
Kontakt: historycy@historycy.org