Pomoc - Szukaj - Lista Użytkowników - Kalendarz
Pełna wersja: Konkurs HB!
historycy.org > Biblioteka Cyfrowa Historycy.org > Książki o tematyce militarnej > Wydawnictwo Bellona - Historyczne Bitwy
Piegziu
W imieniu wydawnictwa Bellona S.A. mam przyjemność zaprosić was na konkurs związany z serią Historyczne Bitwy. Tym razem motywem przewodnim są znane i lubiane przez praktycznie wszystkich propozycje wydawnicze. wink.gif

Konkurs składa się z dwóch kategorii - historii Polski oraz historii powszechnej.

Wasze zadanie jest proste - możecie w każdej kategorii wskazać pozycję, która waszym zdaniem powinna ukazać się w przyszłości w serii Historyczne Bitwy. Pozostawiam wam całkowitą dowolność jak chodzi o rejon geograficzny, jak i okres! Jedyne co musicie, to spełnić dwa warunki formalne: (1) napisać post w tym temacie do 18 stycznia 2019 r., (2) objętość waszej propozycji musi mieć 2000-3000 znaków (ze spacjami).

Z każdej kategorii zostanie wybrana jedna najlepsza propozycja. Liczy się jakość wpisów, dlatego jeden użytkownik może wygrać obie kategorie. Za zwycięstwo w każdej z nich przysługuje jeden dowolny tomik z serii Historyczne Bitwy, który znajduje się w ofercie wydawnictwa lub ukaże się w przeciągu najbliższych 4 miesięcy.

Kryteria oceny Waszych propozycji będą następujące (wszystkie punkty łącznie):
0. Trafny tytuł i data
1. Znaczenie bitwy dla losów Polski/świata ewentualnie jej specyficzny charakter warty opisania
2. Wątek popularyzatorski (biała plama w historiografii lub demitologizacja wydarzenia)
3. Odpowiednia forma dla serii HB (nie za duża, nie za mała)
4. Ciekawostki z nią związane (pokażcie, że wiecie coś więcej niż tylko tyle, co wyszukaliście w Wikipedii wink.gif)
5. Słowo lub wyrażenie-klucz, które będzie Waszym zdaniem nierozłącznie związane z daną bitwą.

Oczywiście pod uwagę będzie również brany Wasz ogólny styl wypowiedzi. wink.gif

Proszę nie zrażać się jeżeli ktoś już wskaże jedną z Waszych bitew - ciągle możecie przekonać mnie, że to wasze uzasadnienie jest lepsze od konkurencji!

Pozdrawiam i zapraszam!

EDIT: Każdy może napisać maksymalnie po dwie propozycje so każdej kategorii.
Piegziu
Kurt Giesen
Witajcie, jestem nowy na forum jednak nie mogłem przepuścić takiej okazji i musiałem się zarejestrować by przedstawić wam propozycję HB-ka, którego bym bardzo chętnie przeczytał.

Wojna turecko-perska 1532-1555

1. Okres panowania Sulejmana I Wspaniałego uznawany jest za Złoty Wiek w historii Turcji, jak wiemy był to burzliwy okres rozwoju zarówno technik prowadzenia wojny jak i technologii. W proponowanym przeze mnie konflikcie starły się ze sobą dwa imperia: osmańskie oraz perskie (dynastia Safawidów). Zarówno Sulejman jak i Tahmasp byli równorzędnymi graczami. Wieloletni konflikt prowadzony był ze zmiennym szczęściem. Na wielką skalę prowadzona była taktyka spalonej ziemi.

2. Niewiele jest niestety w Polsce pozycji poświęconych historii Turcji oraz Persji. Turcja najczęściej opisywana jest pod względem zaangażowania w walki na Bałkanach, północnej Afryce lub Morzu Śródziemnym. Wschodni front imperium osmańskiego jest traktowany bardzo po macoszemu. Jest to jeden z najdłuższych konfliktów jaki rozegrał się w XVI wieku, między dwoma potęgami.

3. Tematyka ta idealnie nadaje się do przedstawienia w formie HB-ka, objętościowo książka ta mogłaby liczyć ok. 290-390 stron, HB-ki opisujące długotrwałe konflikty ukazywały się już wcześniej np. Crecy-Orlean czy Wojny Guarańskie. Dlatego uważam, że tematyka wojny turecko-perskiej na pewno wspaniale wpisuje się w idee Historycznych Bitew.

4. Okres XVI-wieczny pełen jest ciekawostek oraz postaci które na trwale zapisały się na kartach historii. Począwszy od Sulejmana Wspaniałego, jego wpływową żonę Hurrem, oraz synów którzy pod koniec życia ojca rozpętali wojnę domową o następstwo po nim. Również szach Tahmasp I był wyjątkową postacią. Był najdłużej panującym przedstawicielem dynastii. Również on próbował mieć wpływ na wybór następcy po Sulejmanie, wtrącając się w konflikt dynastyczny Osmanów.

5. Ciężko przywołać tu jakąś konkretną rzecz, czy miejsce bitwy. Na przestrzeni lat 1532-1555 zarówno bitew jak i wybitnych dowódców nie brakowało. Należy pamiętać chociażby o wielkim wezyrze Ibrahimie Paszy. Walki toczyły się od Gruzji, tereny Iranu, Iraku aż po Zatokę Perską. Tak więc autor na pewno miałby o czym pisać.

Mam nadzieję, że nie tylko ja przeczytałbym HB-ka o tej tematyce. Jest jeszcze wiele tematów i bitew wartych opisania, jednak uważam, że w Polsce tematyka perska jest mocno zaniedbana.

Pozdrawiam smile.gif
ChochlikTW
Pytanie pro forma, a propo konkursu. Można zgłaszać więcej niż jedną propozycję?
Piegziu
Sprecyzowałem warunki w pierwszym poście. smile.gif
Arroyo
Ze swojej strony mogę zarzucić propozycję HB'ka poświęconego jednej z większych batalii Aleksandra Wielkiego z Persami. Nie mam tu na myśli Gaugameli, którą doskonale przedstawił już E. Dąbrowa, a....

Issos 333 p.n.e.

1. Bitwa pod Issos była pierwszym spotkaniem między Dariuszem III, a Aleksandrem Wielkim, w którym stanęli przeciwko sobie. W owej bitwie walczyły przeciwko sobie podobne liczebnie armie, choć różniły się diametralnie uzbrojeniem, opancerzeniem, a także taktyką. Zwycięstwo w tej batalii udowodniło geniusz taktyczny króla Makedonów oraz otworzyło mu drogę do Lewantu i Egiptu.

2. W Polsce bardzo znanymi książkami o Aleksandrze Wielkim są: "Aleksander Wielki" aut. Peter Green, a także "Gaugamela" E. Dąbrowa. Choć pierwsza książka niemal w całości opisuje życie króla - zdobywcy, to brakuje książek z tego cyklu poświęconych konkretnym starciom macedońskiego króla, które zostały stoczone przed wielkim bojem pod Gaugamelą. Tutaj kłaniają się takie starcia jak bitwa nad Granikiem (choć był już z tego Osprey) oraz wspomniany Issos.

3. Biorąc pod uwagę możliwy materiał na co najmniej dwieście stron, sądzę, że przedstawienie w formie HB-ka byłoby idealne. Zważywszy na podział książki na rozdziały poświęcone dowódcom obu stron, wojskowości, planom, drodze do bitwy i rekonstrukcji starcia myślę, że właśnie min. 200 stron pasuje na formę przyjętą tu przeze mnie.

4. Dla Dariusza III było to starcie, w którym po raz pierwszy (i w sumie ostatni) zastosował wariant z kardakami - młodymi Irańczykami, którzy walczyli w pierwszej linii na skrzydłach. Bez wątpienia był to błąd, zwłaszcza, że zostali zmieceni przez piechotę macedońską przy wsparciu hypaspistów. Druga ciekawostka związana jest z rozpaczliwą obroną króla Dariusza przed Aleksandrem, w której król hellenistyczny miał zostać zraniony w udo. W liście do Antypatra pisał jednak następująco: "Sam zostałem przypadkiem ranny sztyletem w udo. Ale ten cios nie miał żadnych niepomyślnych skutków..."

5. Choć tematyka Aleksandra Wielkiego może wydawać się wyczerpana do granic możliwości, to sądzę, że w kwestiach poszczególnych bitew wciąż są jakieś braki i przeinaczenia. Przykładem tego może być błędne niekiedy przedstawienie bitew, często obalane teorie o przebiegu bitwy nad Granikiem. Z drugiej strony mamy też do czynienia z pewnymi brakami w polskiej historiografii odnośnie większych opisów starć pod Issos, oblężeniu Tyru, czy bitwie pod Jaskartesem. Do tego mamy też źródła historyczne, z którymi można polemizować odnośnie przebiegu bitwy pod Issos, autor na pewno miałby co do napisania.

Wierzę, że nie tylko ja przeczytam HB-ka o tematyce Aleksandra Wielkiego. Biorąc pod uwagę bardzo dobrze napisaną pracę o bitwie pod Gaugamelą, czy pracę wyd. Attyka o bitwie pod Cheroneą, wierzę że tematyka starcia pod Issos na pewno zainteresuje Czytelnika do zakupu i przeczytania.

Pozdrawiam serdecznie smile.gif
susky
Tytuł można wybrać jako jeden z dwóch
-Kaiserschlacht 1918
-Ofensywa wiosenna 1918

1. Ofensywa o olbrzymiej skali biorąc pod uwagę 1 wojnę światową i jednocześnie ostatnia próba odwrócenia biegu wojny przez Niemców. Jednocześnie wyjątkowa jeśli brać pod uwagę przełamanie frontu zachodniego po niemal 4 latach stagnacji i walk pozycyjnych.

2. Interesuje się pierwszą wojną światową i wiem jak mocno jest ona w Polsce zapomniana, mimo tego, że to ona dała nam niepodległość i ukształtowała dalszy bieg historii światowej. Z tego powodu każda nowa pozycja na jej temat będzie ważna. Może lepszym rozwiązaniem byłoby coś z frontu wschodniego, bliższego nam. Ale jednak ta ofensywa przypieczętowała upadek Cesarstwa Niemieckiego, że należy się jej miejsce w tej serii.

3. Objętościowo nie powinna zająć wielu stron. Opisać należałoby ogólnikowo przebieg poprzednich lat wojny, z szczególnym uwzględnieniem wyścigu do morza, taktyki walk na wyniszczenie oraz wojny pozycyjnej, powstawania taktyk użycia grup szturmowych oraz ich roli w tej kampanii.

4. Jeśli chodzi o ciekawostki z nią związane to na pewno kwalifikuje się do nich wykorzystanie działa paryskiego. Oprócz niego można wspomnieć o tym, że to podczas walk powietrznych toczonych podczas tej ofensywy został zestrzelony Manfred von Richthofen.

5. Czymś tak mocno kojarzącym się z tą kampanią jest na pewno zmiana podejścia do prowadzenia walk na froncie zachodnim. Już nie opierały się na ostrzale i samobójczych atakach. Obie strony zaczęły toczyć walkę o wiele bardziej manewrową, głównymi celami nie było wykrwawienie przeciwnika, a okrążenie go i rozbicie. A zwrotem opisującym tą kampanię i następną kontrofensywę ententy, jest „droga do pokoju”.
Kamilow
Witam!

Chciałbym niniejszym zaproponować pozycje ,które mogłyby stać znacząco wartością dodatnią w cyklu ,,Historyczne Bitwy". Jedna będzie dotyczyła Polski zaś druga zmagań międzynarodowych.

Rocroi 1643

1.Niniejsza batalia, była jedną z najważniejszych i po dziś dzień najsłynniejszych starć Wojny Trzydziestoletniej.Bitwa ta rozegrała się dnia 19 maja 1643 roku. Konfrontacja zbrojna zakończyła się wiktorią 22-tysięcznej armii francuskiej dowodzonej przez księcia d'Enghien wkrótce znanego jako słynny Kondeusz Wielki nad wojskami hiszpańskimi pod wodzą Francisco de Melo w liczbie szacowanej na około 26 tysięcy żołnierzy. Ta dotkliwa klęska doprowadziła do kresu hiszpańskiego panowanie militarnego w Zachodniej Europie

2. Nie ukrywam , że jestem pasjonatem wojen XVII stulecia w Europie Zachodniej. Niestety niemal brak ich na liście pozycji z serii Historyczne Bitwy. Liczba bitew z Wojny Trzydziestoletniej wynosi dokładnie zero. Nie ma nawet słynnej bitwy pod Lutzen z 1632 , która powinna w każdej renomowanej tego typu serii być od lat. Poza dziełami Pana Witolda Biernackiegona polskim rynku brak jest zbyt wielu rodzimych pozycji na temat pasjonujących starć owej epoki na zachód od Rzeczypospolitej.A przecież jednym z najcharakterystyczniejszych elementów całego XVII-tego stulecia była właśnie Wojna Trzydziestoletnia.Byli znakomici dowódcy pokroju znanego nam dobrze Gustawa Adolfa , były potężne armie i pasjonujące kulisy. Czegóż chcieć więcej?!

3. Jako iż pozycja ta przecierałaby szlaki dla całego wątku Wojny Trzydziestoletniej (mam nadzieje , że w przypadku ciepłego przyjęcia książki otrzymalibyśmy wkrótce np. Białą Górę , Breitenfeld czy Lutzen) , książka ta powinna mieć solidny wstęp i ukazać nieco całościowo ten wielki konflikt.Bitwa pod Rocroi jest tematem o ,którym można i trzeba dużo pisać by poruszyć najważniejsze wątki.Dlatego sądzę , iż książka powinna mieć minimum 300 stron.Do tego powinny dojść solidne wstawki ,,graficzne" w postaci dobrej jakości ilustracji przedstawiających wodzów , żołnierzy i uzbrojenie a także obrazy i ryciny przestawiające rozgrywającą się bitwę. Oczywiście nie może zabraknąć również wielu solidnych i szczegółowych map , które powinny w sposób możliwie przejrzysty zobrazować batalię.

4. Wojny XVII wieku w kulturze popularnej nie są niestety tak rozpropagowane jak wojny ze Średniowiecza nie mówiąc o Starożytności czy XIX bądź XX wieku.Z filmów o tej tematyce polecam film Cromwell z 1970 z Richardem Harrisem w roli tytułowej. Film opowiada o Angielskiej Wojnie domowej rozgrywającej się w czasie ostatniej fazy Wojny Trzydziestoletniej. Co do filmów o tematyce samej Wojny Trzydziestoletniej warto obejrzeć film ,,Kapitan Altariste" z Viggo Mortensenem znanym z roli Aragorna w kultowej ekranizacji Władcy Pierścieni Tolkiena.Film opowiada historię Hiszpańskiego żołnierza biorącego udział w Wojnie Trzydziestoletniej. W filmie zostaje ukazana epicka sekwencja bitwy pod Rocroi gdzie zasłaniający pikami Hiszpanie są ostro atakowani szarpanymi atakami swych nieprzyjaciół. Film wiernie oddaje specyficzną kulturę tej doby , przedstawia zawiłe czasy i nakreśla w świetny sposób epokę , która zasługuje na szersze ukazanie w kinie jak i również w książkach popularnonaukowych i grach komputerowych takich jak seria Total War.

5. Tematyka wielkich wojen XVII wieku jest wciąż w niewielki sposób opowiedziana.Wydaje mi się , że ukazanie bitew z tej epoki nie będącej kolejnymi tryumfami Husarii będzie powiewem świeżości.Słowem , które trafnie wywołuje skojarzenie z Rocroi jest Tercio. Hiszpańska formacja ciężkiej piechoty będącej swego czasu niemal niezwyciężoną tak jak Hiszpania świeciła tryumfy jako mocarstwo europejskie i potęga kolonialna.Kres Hiszpańskiej hegemonii nastąpił wraz z klęską znakomitych Tercios, który znaleźli wreszcie swych pogromców. Uwagi odnośnie Tercios autorstwa Witolda Biernackiego :

- Bardzo często tercio były formowane na polu bitwy z kilku (zwykle z 2-ch regimentów).
Np. na Białej Górze takim tercio było walońskie tercio Verdugo-Bucquoya, czy niemieckie tercio Breunera-Tiefenbacha.
Pod Fleurus jedno tercio zestawione było z 2 regimentów i jednej kompani 3-go regimentu.
Szczegóły za kilka miesięcy w "Wojnie o Palatynat".
Niestety z uwagi na znaczną objętość pracy wypadł rozdział o wojskowości europejskiej w latach 20-tych XVII wieku (znacznie rozszerzony w porównaniu do rozdziału zamieszconego w "BG 1620").
- Z czasem, już po reformach Wallensteina tercios upodobniły się do szwedzkich brygad. Zwykle już pod koniec XVII wieku wielkość tercio nie przekraczało 1000-1500 ludzi, choć jeszcze np. pod Hochst trafiały się tercios liczące 2000-3000.
- Owszem znany jest przykład rozbicia tercio przez kawalerię. Właśnie na Białej Górze dwa skwadrony młodego Anhalta rozbiły tercio Breunera-Tiefrenbacha. Jak to zrobiły - jak pisze autor "La batailler de la Montagne Blanche. 8 novembre 1620", Oliver Chaline, Paris 1999 - nie jest jasne, gdyż nie zachował się ani jeden przekaz.

Sądzę , że w jakiś sposób zachęciłem do zajęcia się tematem Rocroi , Wojny Trzydziestoletniej jak i pozostałych starć tej ery nie będącej udziałem Polaków bo te bitwy znamy już bardzo mocno i czas dowiedzieć się więcej na temat walk w analogicznym okresie w skali europejskiej i światowej.


Gdańsk 1734

W kategorii Polskie bitwy chciałbym by zajęto się tą bitwą.

1. Miała ona miejsce w roku 1734 jako element tak zwanej Wojny o Sukcesje Polską kiedy to niestety osłabiona Rzeczypospolita stała się areną starć swych wojsk , które podzieliły się na zwolenników odmiennych opcji z zagranicy , które to chciały ,,załatwić tron" upatrzonemu i odpowiedniemu dla siebie człowiekowi. Wojna owa toczona była w Europie w latach 1733-1735 między koalicjami Francji, Hiszpanii i Bawarii a Austrii, Rosji, Prus i Danii. Bezpośrednią przyczyną zmagań wojennych była rywalizacja o koronę polską Stanisława Leszczyńskiego z Augustem III Sasem, a także dążenie Francji do zdobycia nowych terytoriów w Rzeszy (Lotaryngia) oraz we Włoszech. Po zdobyciu Warszawy przez wojska rosyjskie, prawowity król Stanisław Leszczyński, wraz ze swoimi zwolennikami, wycofał się do Gdańska, aby czekać tam na obiecane wcześniej przez Francję posiłki. Niestety nieskory do wojny kanclerz króla Ludwika XV, kardynał de Fleury wysłał na pomoc jedynie niewielką flotę pod dowództwem marszałka de La Motte (3 okręty liniowe i 2 fregaty). Podczas oczekiwania na Francuzów, w dniu 22 lutego stronnicy Leszczyńskiego zostali zamknięci wraz z nim samym w oblężeniu, do którego przystąpili Rosjanie dowodzeni przez Piotra Lacy. Walki w pewnym aspekcie układały się pomyślnie dla wojsk sprzyjających Leszczyńskiego gdyż atakujący nie robili zbyt wielkich postępów.Jednak wkrótce miało się to odwrócić radykalnie. Rosjanie ściągnęli pod miasto swoja ciężka artylerię jednak nie to było najgorsze.Zachodni sojusznicy okazali się być nieskuteczni i nie mocno zaangażowani militarnie jak tego oczekiwano. Pomoc francuska okazała się niewielka lecz mimo to zadała pewne straty Rosjanom. Ci jednak ostatecznie były górą i dzięki temu mogli jeszcze łatwiej oblegać broniący się Gdańsk.Gdy klęska broniących się stawała się coraz bardziej oczywista Leszczyński zbieg w przebraniu chłopa i ruszył do Królewca gdzie otrzymał możliwość zatrzymania się u Króla Prus.Nie porzucił nadziei na sukces w walce o koronę licząc na sojuszników jednak raczej wiadome było iż realna władza w Polsce już mu nie przypadnie. Rzeczpospolita w wyniku wojny ostatecznie straciła własną podmiotowość na arenie międzynarodowej. Skutkiem tej wojny było trwałe ograniczenie polskiej suwerenności. Interwencja rosyjska była strasznym ciosem dla społeczeństwa szlacheckiego, które nie podniosło się jeszcze moralnie i ekonomicznie z klęsk doby Wielkiej Wojny Północnej oraz konfederacji tarnogrodzkiej. Dlatego też następna próba wzniecenia nowej konfederacji przeciwko Augustowi III i Rosji, jaka miała miejsce podczas inspirowanej przez dyplomację francuską wojny rosyjsko-szwedzkiej 1741-1743, zakończyła się niepowodzeniem. Społeczeństwo szlacheckie pamiętające klęskę z lat 1733-1736 nie wierzyło w sukces nawet w oparciu się o Turcję i Prusy. Zarówno emisariusze szwedzcy, przybywający do Rzeczypospolitej z zamiarem nakłonienia szlachty do walki, jak i magnaci planujący zawiązanie konfederacji (Józef Potocki, Tarłowie, kilka rodów wielkopolskich) nie zdołali już porwać Polaków do akcji. Zacięty pacyfizm szlachty obok anty-absolutystycznych sentymentów magnaterii i zwyczajnego przekupstwa sejmowego był główną przyczyną nieprzystąpienia przez Rzeczpospolitą do wojny Rosji i Austrii z Turcją (1737-1739) oraz do wojen śląskich toczonych w ramach wojny o austriacką sukcesję. Zmarnowano przez to kilkakrotnie niezwykle korzystną koniunkturę dla aukcji wojska i reformy państwa (sejmy 1738, 1744, 1746 i 1748.

2.Polskie batalie i wojny z I połowy XVIII nie są zbyt często omawiane.Poza bitwami pod Kliszowem i Kaliszem są raczej białą plamą w naszej historii. A przecież mimo iż nie działo się aż tak wiele jak choćby stulecie wcześniej był to okres dla nas bardzo ważny. Rozstrzygnięcia te pogłębiły stagnacje i wszechobecny wieloaspektowy rozpad ładu polityczno-społecznego w Rzeczypospolitej. Aspekt militarny tych czasów także jest mało popularny co mniej jako fana militariów denerwuje gdyż znamy znacznie lepiej formacje wojskowe Piotra I czy Karola XII niż chociażby armie biorące udział w wojnie o sukcesje w Rzeczypospolitej mam tu na myśli zwłaszcza Polaków popierających Leszczyńskiego.Mieliśmy na pewno do czynienia z wojskami unikalnymi , wspartymi ówczesnymi dowódcami , którzy wraz ze swymi armiami nie przeniknęli zbyt mocno do świadomości Polaków , w przeciwieństwie chociażby do Konfederatów Barskich nie wspominając o wydarzeniach późniejszych jak chociażby kulisy Wojny w Obronie Konstytucji 3-Maja.

3.Myślę , że książka powinna mieć około 250 stron. Opisując zarys Wojny o Sukcesje Polską , samo oblężenie wraz z jego kulisami jak i następstwa i wydarzenia już po bitwie gdyż całościowo te miedzy-narodowe zmagania jeszcze się nie skończyły.Oczywiście mapy oblężenia , warstwa graficzna prezentująca wodzów i same zilustrowanie walki (mile widziane ukazanie ukazanie uzbrojenia i żołnierzy z tej epoki oraz walczącej wtedy i niemniej istotnej floty).

4.W owym czasie zwalczające się stronnictwa toczyły wiele pomniejszych bitew mających jednak swój udział i znaczenie w generalnym konflikcie. W 1734 roku doszło do bitwy pod Wyszecinem gdzie dowodził Jan Tarło stojący na czele wojsk wiernych Leszczyńskiemu a siłami Rosyjskimi wiernymi Sasowi. Niestety poniósł on porażkę. Tymczasem jego syn Adam Tarło reprezentujący to samo stronnictwo odniósł wiktorię będącą rzadkim zjawiskiem kiedy to Sasi i Rosjanie przegrali w tych zmaganiach z opcją przeciwną. Bitwa ta rozegrała się pod Miechowem w 1734. Mieszkam zaledwie parę kilometrów od tego miasta. Pamięć w Miechowie istnieje lecz o starciu z 1863 i klęsce Apolinarego Kurowskiego z Rosjanami w Powstaniu Styczniowym. Co rocznie jest ta bitwa w sposób huczny czczona i przypominana.Zaledwie kilkaset metrów od mojego domu znajduję się kapliczka na upamiętnienie iż w tym miejscu Kozacy wycinali uchodzących powstańców. Tymczasem ja dopiero niedawno dowiedziałem się iż miała miejsce jeszcze inna bitwa pod Miechowem , na dodatek wygrana.Nie jest ona jednak w żaden sposób rozpamiętywana. Z jakiegoś powodu ulotniła się ona ze zbiorowej świadomości społeczności lokalnej.

5.Sukcesja.Trzeba powiedzieć , że tragedią i wyrazem słabości był udział państw ościennych w wybieraniu króla naszej Rzeczypospolitej. Zwłaszcza protekcja Moskwy nad Sasem była zapowiedzią tego co stało się w drugiej połowie stulecia gdy ponownie doprowadzili oni przymusem do elekcji Stanisława Poniatowskiego a wkrótce do rozbiorów Polski. August III okazał się władcą miernym i zupełnie odwrotnym od tego , który jako silna osobowość mógłby spróbować ocalić Rzeczypospolitą przed grożącym jej upadkiem. Rosjanie wiedzieli co robią i przygotowali grunt pod przyszłe wydarzenia odłożone nieco w czasie.Leszczyński zaś najpierw przegrał ze stronnikami Augusta Mocnego a potem jego syna , musiał więc udać się do sojuszniczej Francji gdzie czekało go bezpieczne schronienie lecz korona nie była mu pisana.
Ho Chi Minh 1985
Witam. Chciałbym przedstawić jedną ciekawą propozycję na HB-eka.

Bitwa pod Kereloszantpal/lub nad rzeką Maros- 10 lipca 1575 r.

1. Starcie zbrojne pomiędzy wojskami Stefana Batorego a jego przeciwnikiem to książęcego tronu w Siedmiogrodzie Kasprem Bekieszem, którego wspierały wojska habsburskie. Bitwa zakończyła się porażką wojsk Kaspra Bekiesza i jego habsburskich sojuszników. Bitwa jest o tyle ciekawa, że nie znalazłem jeszcze żadnego bardziej szczegółowego opisu bitwy. Mimo, że brał udział w bitwie i zwyciężył przyszły król Polski to jednak sama bitwa miała w owym czasie znaczenie dla księstwa Siedmiogrodzkiego.
2. Bitwa jest o tyle warta opisania, ponieważ nie ma w historiografii pracy na jej temat, monografii czy choćby pracy popularyzatorskiej. Jest wprost białą plamą wśród bitew. Sięgając do biografii Batorego próżno szukać większego opisu bitwy.
3. Nie wiem kto mółgby się podjąć tego tematu ale myślę, że jest to możliwe. Wiem, że należałoby sięgnąc po źródła zagraniczne, węgierskie lub rumuńskie. Przed samym przedstawieniem bitwy i jej opisu, warto nakreślić sytuację polityczną w owym czasie w Siedmiogrodzie. A był to okres również ważny dla Polski, gdyż już za rok Batory sięgnie po polską koronę. Kto wie jak potoczyłyby się losy gdyby bitwę wygrał Kasper Bekiesz. Uważam, że praca mogłaby zawierać ok. 150-170 stron.
4. Na temat samej bitwy nie znam żadnych ciekawostek, może dlatego, że sama bitwa jest już dla polskiego czytelnika, historyka, dużą ciekawostką. Ale bohaterowie bitwy, zwycięski Batory i przegrany Bekiesz już po elekcji Batorego zostali przyjaciółmi, Batory przebaczył mu jego wcześniejsze spiski i walki przeciwko niemu, w zamian Bekiesz wsparł Batorego w wojnie z Moskwą. Wówczas Bekiesz został dowódcą węgierskich hajduków zaciągniętych na służbę Rzeczypospolitej.
5.Uważam, że słowem kluczowym będzie rzeka Maros, leżąca w dzisiejszej Rumunii, która miała ogromny wpływ na przebieg bitwy. Wycofujące się roty Bekiesza, uciekając, musiały przebyć rzekę a tam już różnie było. Osobiście podróżując po Rumunii, miałem przyjemność przejźdżać przez most na rzece Maros. Już wtedy sobie wyobrażałem, jak i gdzie mogło dojść do bitwy pod Maros lub Kereloszentpal.

Bitwa pod Kereloszantpal powinna ujrzeć światło dzienne.
ChochlikTW
Bitwa nad Jarmukiem - 636 rok

1 - 20 sierpnia 636 roku legiony, formacja, która odniosła tyle sukcesów na polach bitew, ponosiła właśnie klęskę, która zadecydowała na przyszłych losach Bliskiego Wschodu. Tego dnia, po sześciu dniach zmagań dnia zakończyła się bitwa nad rzeką Jarmuk na terenie Syrii. Plemiona arabskie pod wodzą Chalida ibn al-Walida zadały decydujący cios armii bizantyjskiej składającej się m.in. z Ormiańczyków, Ghassanidów - chrześcijan arabskim oraz Słowian, dowodzonym przez Teodora Trityriosa. Zarówno współczesne źródła, jak i starożytne różnie szacują siły obu stron. W każdym razie wszystkie są zgodne, że siły bizantyjskie górowały liczebnie nad arabskimi. Nie wiadomo dokładnie, co przeważyło szale bitwy. Czy była to zdrada chrześcijańskich Arabów służących w szeregach Bizancjum, czy też burza piaskowa, która wedle legendy, która miała zasłonić nadciągającą lewą flanką arabską kawalerię. Straty Bizantyjczyków były nie tylko materialne; stracili blisko połowę armii, czy terytorialne. Cesarstwo utraciło doskonałego wodzą w osobie cesarza Herakliusa, który nie tylko kilka lat wcześniej odparł Sasanidów spod Konstantynopola, a następnie wdarł się na ich teren, zadając im klęskę, kończąc tym samym długoletni konflikt. Na wieść o porażce osunął się w cień izolacji, stając się cieniem dawnego siebie. Doradcy oraz sam cesarz doszukiwali przyczyn porażki jako bożej kary za ślub władcy z własną siostrzenicą Martyną. Kto wie, jak wyglądałbym dzisiaj świat, gdyby Bizantyjczycy wygrali nad Jarmukiem zatrzymując arabską ekspansję.

2 - Choć nie sposób nie doceniać znaczenie tej bitwy dla losów świata, to stanowi ona niejako białą plamę. Na lekcjach historii nie jest ona wspominana, brak jest też polskiego opracowania na jej temat, a przynajmniej ja się z takim nie spotkałem. W serii HB mamy pozycję – Konstantynopol 626 Czarneckiego, gdzie podboje arabskie są wspomniane. Czemu, więc nie pociągnąć tematu dalej?

3 - Formę HB tworzą autorzy. Mamy pozycję przekraczające 100 stron, jak i te sięgające ponad 300, czy Little Big Horn 1876 mający 520. Na pewno będzie, co opisać, a zarazem zmieścić wszystko, co najważniejsze w przystępnej formie HB-eka.

4 - Starożytni Rzymianie przed bitwą wróżyli, aby mieli ocenić, czy bogowie będą im sprzyjać i czy odniosą zwycięstwo. Nastanie chrześcijaństwa, przyniosło kres tym praktykom, ale czy za taką wróżbę nie można uznać mubarizuna (miało ich 4 tysiące tych wojowników w armii arabskiej) imieniem Zarrar Ibn al-Azwar, który rzucił wyzwanie w pierwszym dniu, krzycząc – „Jestem śmiercią bladych twarzy, zabójcą Rzymian, jestem plagą, którą na ciebie zesłano, jestem Zarrar Ibn al-Azwar!”. Każdy z Bizantyjczyków, którzy przyjęli jego wyzwanie zginęli.

5 – Słowem kluczem, które najlepiej będzie opisywało to – ekspansja islamu albo podboje arabskie.
Piegziu
Zmiana terminu konkursu - do 18 stycznia! smile.gif
Neddard
Tytuł: Oudenaarde 1708 - Malplaquet 1709

Wojna o sukcesję hiszpańską, w czasie której były tytułowe bitwy, była jedną z największych wojen w Europie. Walczyły tam setki tysięcy żołnierzy, dziesiątki tysięcy zostało rannych, tysiące zginęło. Pan Rafał Radziwonka napisał w ,,Blenheim-Höchstädt 1704'' i ,,Ramillies 1706'' o początkowych kampaniach tej wojny. Z jednej strony najważniejszych, ponieważ to one zadecydowały one o końcu francuskiej dominacji w Zachodniej Europie o tym, że Ludwika XIV nie odniesie całkowitego sukcesu w tej wojnie. Z drugiej strony zaś, to był dopiero wstęp do jednych z największych walk w historii nowożytnej Europy i o części nich byłaby ta książka.
Wygrana aliantów pod Oudenaarde 1708 umożliwiła atak na tereny samej Francji (dopiero ta bitwa, wcześniej walczono poza granicami Francji). Dzięki niej mogło być możliwe oblężenie Lille.
Oblężenie Lille (1708) było jednym z największych oblężeń w historii. Armia holendersko-angielska i austriacka (wraz z sojusznikami) liczące ponad 100 000 żołnierzy oblegały jedną z największych i najsilniejszych miast oraz twierdz (bardzo silnie obwarowane bastionowe miasta oraz cytadeli Lille) w Europie. Udało im się powstrzymać równą im liczebnie armię odsieczową, do tego nie mieli blisko baz zaopatrzeniowych. Nie było to statyczne oblężenie, ale alianci podejmowali krwawe szturmu. Atakować jedną z największych fortec w Europie, tuż pod nosem wrogiej armii, takie rzeczy nie często się zdarzały.
Bitwa pod Malplaquet (1709 r.) zadecydowała o tym, że Francja nie przegra całkowicie wojny. Było to jedno z ostatnich zwycięstw księcia Marlborough. Okupione ogromnymi stratami (28 000 zabitych i rannych z 110 000 żołnierzy alianckich), zahamowało aliancką ofensywę na Francję. Tak jak Oudenaarde otworzyło ,,drzwi'' do Paryża, tak Malplaquet je zamknęło. Ta bitwa była jedną z największych i najkrwawszych (razem tam walczyło prawie 200 000 żołnierzy, a straty wyniosły 40 000 ludzi) porównywalna dopiero z wojnami napoleońskimi.

Co do ciekawostek, to niestety, ale ten temat w polskiej historiografii jest praktycznie nietknięty, także za dużo ciekawostek nie będzie. Jakbym znał bardzo dobrze angielski i francuski to sam bym napisał, taką książkę, jaką tu proponuję.
Mnie najbardziej ciekawi postać marszałka Klaudiusza de Villarsa. Ta postać w Polsce jest bardzo mało znany, a był jednym z najlepszych dowódców w historii. Być genialnym dowódcą mając świetną armię to nie jest taka wielka sztuka. Mieć słabą armię, bitą wielokrotnie przez silniejszego wroga i na jej czele udanie walczyć jak Villars, to jest sztuka. To on powstrzymał księcia Marlborough pod Malplaquet. Książka o ich walce byłaby wspaniałą lekturą.
Wyrażeniem-kluczem dla mnie chyba byłoby zestawienie Villars-Marlborough, dwaj najlepsi dowódcy tej wojny (a także jedni z najlepszych w historii wojen).
Objętość książki przeze mnie proponowanej zależy od ilości obcojęzycznego materiału zgromadzonego przez autora, oceniam to na od 200-300-stronowego HB-ka.
ChochlikTW
Gdańsk 1308

1. Region pomorski mocno odcisnął się w historii Polski. Jego znaczenie dla kraju widział już Mieszko I, a jego następcy systematycznie umacniali swoją władzę nad tym terenem. Bolesława III Krzywoustego chcąc uniknąć dla swojego kraju najgorszego, czyli wojny domowej ostatnią wolą podzielił kraj pomiędzy swoich synów. Chciał dobrze, a wyszło źle. Książęta szybko podważyli zasadę senioratu, zrodziły się konflikty. Sprawdziło się powiedzenie, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Brandenburczycy podporządkowali sobie Pomorze Zachodnie, co zaostrzyło ich apetyt na resztę Pomorza. Podczas panowania Wacława III uzyskali prawa do jego reszty. Ubiegł ich Władysław Łokietek, ale szybko popadł w konflikt z możnym rodem Świeców. Odsunięcie od władzy i widmo 2000 grzywien kary sprawiło, że postanowili oni szukać ratunku u Brandenburczyków. Ci tylko czekali na takich ruch. W 1308 wyprawili się na Gdańsk, który otworzył przed nimi swoje bramy. Nie zdołali opanować jednak zamku. Dowodzący obroną Bogusza nie mając szans na pomoc ze strony Łokietka, za jego zgodą porozumiał się z Krzyżakami. Z ich pomocą udało się wyprzeć najeźdźców z miasta tylko, po, aby stracić je na rzecz „sojuszników”. Ci w niedługim czasie rozciągnęli swoje panowanie nad resztą Pomorza. Z nowo zdobytych ziem nie mieli zamiaru zrezygnować tak łatwo. Zagarnięcie Pomorza ukształtowało przyszłe relacje z Zakonem. Bitwa pod Płowcami czy pod Grunwaldem, czy też bitwa w Zatoce Świeżej były jednymi z ich epizodów. Na ponad 150 lat odrodzona Polska straciła dostęp do Bałtyku, aby odzyskać na mocy II pokoju toruńskiego.

2. Z nocy 12 na 13 listopada 1308 doszło do tzw. rzezi Gdańska. Informację o niej wstrząsnęły ówczesnym światem i to w okresie, gdy plądrowanie zdobytych miast było na porządku dziennym. Wokół tej sprawy narosły dwa mity. Jednym z nich jest liczba ofiar, których miało być nawet 10 000, a drugim, kim tak naprawdę były ofiary. Czy Krzyżacy zgładzili polskich patriotów, czy też zdrajców, którzy wydali wcześniej miast Brandenburgii jest sprawą mocno dyskusyjną. Ofiary rzezi zostały wymienione na pomniku — Pomnik Tym, co za polskość Gdańska. Czy słusznie?
Na pewno nie jest to biała plama w historiografii, ale w HB na pewno zważywszy, że mamy Płowce 1331, Grunwald 1410 oraz Zatokę Świeża 1463.

3. Jak autora poniesie inwencja twórcza to, kto wie. wink.gif

4. Podczas rokowań z Zakonem w Grabiach w 1309 roku według zeznań Tomasza z Zajączkowa księciu zaproponowano sprzedaż Pomorza Gdańskiego. Zaproponowana kwota miała być wyższa, od 10 tys. grzywien brandenburskich, które Krzyżacy zapłacili margrabiemu Waldemarowi (układ w Myśliborzu) za odstąpienie roszczeń do ziem.

Następnego dnia po podpisaniu układu w Myśliborzu do Malborka 14. IX zjechał ówczesny wielki mistrz, Siegfried von Feuchtwangen. Od tamtej pory niczym niewyróżniający się zamek komturski stał się siedzibą Zakonu.

5. Wyrażeniem, które pasowałoby do tego HB-eka to – utrata Pomorza, a słowem – Gdańsk.
trzeci baon
Zakończenie zmagań Aragonii i Andegawenów o Sycylię w 1302 roku pozostawiło bez zajęcia tysiące najemników. Po stronie aragońskiej wyróżniła się w tych walkach bitna piechota z Katalonii. Mimo fatalnej sytuacji finansowej państwa, bizantyjski cesarz Andronik II zdecydował się skorzystać z kosztownych usług najemników. 6,5 tys. Katalończyków ruszyło w głąb pustoszonej przez Turków Azji Mniejszej.

Mimo początkowych sukcesów, nadzieja na uratowanie Anatolii dla cesarza prysła równie prędko jak się pojawiła. Gdy obiecana transza żołdu nie nadeszła, najemnicy obrócili ostrza przeciw zleceniodawcy. Przez kilka lat Kompania Katalońska siała pożogę w Tracji, operując z bazy w Gallipoli. Wraz z iberyjskimi awanturnikami grasowało ok. 3 tysiące tureckich koczowników i Turkopolów, którzy dołączyli do Katalończyków pod wrażeniem ich wcześniejszych zwycięstw w Azji Mniejszej. Gdy Tracja została zupełnie spustoszona, Kompania i jej sprzymierzeńcy przenieśli się do Macedonii, zostawiając po sobie spalone wsie. Pieniądze zdobywali rabując okolicę i sprzedając w niewolę pochwyconych jeńców. Nie oszczędzili również klasztorów na górze Athos. Kompanią wstrząsały walki o władzę. Jedna z faz zamętu skończyła się śmiercią 14 kapitanów, po czym wprowadzone zostały rządy czteroosobowej rady.

W 1309 roku 5 tys. Katalończyków i 3 tys. Turków (w tym ok. 1 tys. chrześcijańskich Turkopolów) wkroczyło na równiny Tesalii, rządzonej przez greckiego feudała i pustosząc okolicę dotarli do granic burgundzkiego Księstwa Aten. Walter z Brienne, który niedawno wstąpił na ateński tron, wynajął Kompanię i obiecał zapłacić jej ludziom tyle samo, co cesarz Andronik II w 1302, jeśli podbiją dla niego Tesalię. Katalończycy wrócili na szlak, w krótkim czasie podbijając większą część tego władztwa. Powtórzyła się sytuacja z Azji Mniejszej. Próba rozpuszczenia nieopłaconych najemników po zwycięskiej kampanii zakończyła się rebelią. Walter z Brienne zdecydował się zniszczyć Kompanię Katalońską.

Burgundzki książę wezwał baronów i wasali z całego księstwa. Stawili się markiz Bodonitsy, senior Salony, lombardzcy lordowie Eubei. Kontyngenty wysłali też książę Naxos i sprzymierzeni Andegaweńczycy. Według współczesnych relacji Walter zebrał ok. 700 frankijskich rycerzy. Liczba 24 tys. piechoty wydaje się przesadzona. Aragońska wersja Kroniki Morei sugeruje 2 tys. konnicy i 4 tys. piechoty i te szacunki wydają się nieco bliższe prawdy. Według Bizantyjczyków Walter zgromadził 15 tys. ludzi.

Kompania Katalońska dysponowała 3,5 tys. konnicy (gł. Turków) i 4 tys. piechoty, w większości słynnych „almuguvari”. Najemnicy założyli obóz nad jedną z ospałych rzeczek w Beocji. Na bagnistej nizinie rzeki Kephissos 15 marca 1311 zadecydowały się losy burgundzkich Aten (część historyków twierdzi, że bitwa miała miejsce pod miastem Halmyros). Dzięki umiejętnemu wykorzystaniu terenu i taktyki, iberyjska piechota wycięła ciężkozbrojne rycerstwo łacińskie z Grecji.

Armia Waltera z Brienne przybyła od południa, ustawiając się „w płot”. Za rycerstwem stanęła piechota złożona z greckich poddanych. Katalończycy zajęli pozycję na wzgórzu, poniżej rozciągały się liczne bagna. Tureccy sojusznicy stanęli na dalekim, prawym skrzydle, by wziąć udział w bitwie dopiero wtedy, gdy będzie wiadomo kto ją wygra. Po lewej stronie stanęła nieliczna katalońska konnica. Szarżę dumnego, ciężkozbrojnego rycerstwa poprowadził zgodnie z feudalnym obyczajem sam Walter z Brienne. Tempo ataku spowolniły bagna, a zupełnie zatrzymały go katalońskie włócznie i miecze. W boju padł książę Aten. Niemrawy atak greckiej piechoty w służbie ateńskiej zakończył się klęską, gdy turecka konnica dołączyła do szarży katalońskiej jazdy, przypuszczalnie pojawiając się znienacka na skrzydle wojsk ateńskich. Według ówczesnych relacji doszło do rzezi, z której uratowało się ponoć tylko 2 rycerzy łacińskich. Katalończycy ruszyli w stronę Aten, przejmując tam władzę do 1381 roku. Tym samym po 9 latach chaotycznej wędrówki Kompania Katalońska zdobyła stałą siedzibę, przyjmując zwierzchnictwo króla Aragonii.

Bitwa nad rzeką Kephissos (lub Halmyros) 15 marca 1311 roku, podobnie jak batalia pod Courtrai w 1302 roku i zmagania pod Crecy w 1346 roku, wyznaczyła początek nowej epoki w średniowiecznej wojskowości. Złożona z plebejuszy i awanturników lekkozbrojna, najemna piechota zatrzymała szarżę ciężkiego, feudalnego rycerstwa. Znaczenie piechoty i jej taktyki miało w najbliższych dekadach niebywale urosnąć. To także jeden z bardziej barwnych epizodów w niezwykle fascynującej historii łacińskiej Grecji w średniowieczu.
Mazin82
Propozycja #1 z kategorii Historia Polski...


MAGIERÓW-CZARNY OSTRÓW 1657

lub NAJAZD RAKOCZEGO 1657 lub POTOP SIEDMIOGRODZKI 1657

Czyli swoisty „potop w potopie”. Mało kto bowiem pamięta, że poza szwedzkim, znanym z trylogii sienkiewiczowskiej, mieliśmy w tym samym czasie na naszej ziemi także i drugi potężny najazd, popełniony przez Siedmiogrodzian, czyli, jakby nie było, bliskich nam teoretycznie Węgrów.

Celem ich przywódcy, księcia Jerzego Rakoczego, było zawojowanie dla siebie przynajmniej Małopolski z Krakowem, a być może i polskiej korony. Udział Węgrów w konflikcie po szwedzkiej stronie podyktowany był zaś planowanym przez nich rozbiorem Rzeczpospolitej.

I choć ostatecznie „bratankowie” niczym specjalnym w czasie tej inwazji się nie popisali – po odejściu Szwedów na front duński zostali w Rzeczpospolitej osamotnieni i woleli uciekać, niż walczyć w pojedynkę z coraz silniejszymi Polakami - to jednak zajęli na pewien czas Warszawę, a spustoszenia których u nas dokonali porównywalne są wręcz z tymi popełnionymi przez szwedzkie wojska.

Nic dziwnego zatem, że polscy dowódcy nie zamierzali puścić im tego płazem...

Jeszcze nim Rakoczy zdążył się wycofać z Polski, jego siedmiogrodzkie ziemie już płonęły od odwetowego najazdu naszych zagonów. Główne siły agresorów dopadli zaś Czarniecki z Lubomirskim i Potockim, a dwa starcia do których wtedy doszło, były jednymi z najbardziej przekonujących zwycięstw polskiego oręża w całej naszej historii!

Węgrzy zostali bowiem całkowicie rozniesieni, wpierw pod Magierowem, a parę dni później pod Czarnym Ostrowem. Resztki zaś armii Rakoczego, które jeszcze miesiąc temu okupowały polską stolicę, dostały się w tatarską niewolę.

Smaczku do tej historii dodaje bowiem fakt, że po polskiej stronie walczył wówczas niecodzienny i nieco zapomniany sojusznik z "piekła rodem", to jest muzułmańscy półkoczownicy z Chanatu Krymskiego.

Te dwie batalie zadecydowały więc nie tylko o ostatecznym wykluczeniu Węgrów z wojny, ale i poskutkowały wręcz całkowitą anihilacją siedmiogrodzkich wojsk oraz straszliwym spustoszeniem ziem Rakoczego przez żądne zemsty polskie oddziały.

Sam niefortunny książę, który do niedawna jeszcze był poważnym kandydatem na polskiego króla, w wyniku przegranej stracił ostatecznie swój własny siedmiogrodzki tron, a wkrótce i zszedł przedwcześnie z tego świata.

Klęska Rakoczego miała doprowadzić zresztą do jeszcze jednego zgonu w obozie przeciwników Rzeczpospolitej. Wieści o losie Siedmiogrodzian były bowiem prawdziwym wstrząsem dla Bohdana Chmielnickiego, przywódcy zrewoltowanych kozaków. Poskutkowało to wylewem krwi do jego mózgu i wkrótce potężny zaporoski ataman zmarł, nie pozostawiwszy po sobie żadnego godnego następcy, a Kozacy pogrążyli się w bratobójczych walkach o władzę i przestali stanowić zagrożenie dla istnienia Rzeczpospolitej.
Mazin82
Propozycja #2 z kategorii Historia Polski...


MĄTWY 1666

lub POLSKA WOJNA DOMOWA 1665-66 lub ROKOSZ LUBOMIRSKIEGO 1665-66

W powszechnej świadomości Polaków jesteśmy narodem wyjątkowo nienawykłym do bratobójczych wojen, ulokowanym gdzieś pomiędzy Niemcami, Rosją, a Szwecją i z Turcją, i z góry niejako skazanym wyłącznie na odpieranie cudzych najazdów.

Dlatego warto więc przypomnieć, że jednym z najważniejszych i najbardziej krwawych polskich starć XVII wieku, jeśli nie całej naszej historii, były Mątwy, gdzie wojska królewskie Jana Kazimierza zmierzyły się z polskimi buntownikami i w dodatku poniosły całkowitą klęskę!

Wydarzenie to jest tym bardziej niewiarygodne ( a dla naszej narodowej świadomości także niewygodne ), że miało miejsce niedługo po szwedzkim potopie i w czasie wciąż trwającej wojny z Rosją.

Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że siłami wiernymi monarsze dowodził nie kto inny jak Jan Sobieski, przyszły król i pogromca Turków spod Wiednia. W dodatku strona lojalistyczna miała zdecydowaną przewagę w ilości żołnierzy i artylerii.

Jak to więc możliwe, że Sobieski i „królewscy” doznali upokarzającej przegranej, i dlaczego w ogóle do tego starcia i samej wojny domowej doszło? A no, wyjaśnieniu tej zawiłej sytuacji powinna posłużyć właśnie solidna monografia.

Czytelnik dowiedziałby się z niej, że przegonienie Szwedów z Rzeczpospolitej wcale nie usunęło animozji między szlachecką bracią, która postanowiła rzucić się sobie do gardeł w konflikcie zwanym „Rokoszem Lubomirskiego”, z ponurym finałem w postaci polsko-polskiej rzezi.

Pewną ironią losu jest fakt, że w rozstrzygającej batalii oficjalnie dowodzili ludzie, którzy jeszcze dziesięć lat wcześniej stali na radykalnie innych stanowiskach. Przywódca rokoszan, marszałek Jerzy Lubomirski, był bowiem najwierniejszym ze stronników króla Jana Kazimierza w czasie potopu szwedzkiego i walnie przyczynił się do wyparcia najeźdźców. Sobieski natomiast trwał wówczas długo u boku Szwedów. Jak widać role się odwróciły!

Niestety, Mątwy dzierżą także miano jednej z najbardziej krwawych polskich bitew tego okresu, co robi jeszcze bardziej przygnębiające wrażenie gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że od ciosów szabel padali weterani wielu poprzednich kampanii i jednocześnie dawni towarzysze broni. Łącznie miało tu zginąć około 4 tysiące żołnierzy, z czego ogromna większość po stronie królewskiej, gdyż rokoszanie praktycznie nie brali jeńców. Sam Sobieski ledwo uratował własne życie.

Warto przy tym pamiętać, że w tamtym czasie już liczba tysiąca Polaków poległych w jednym starciu w polu stanowiła i rzadkość i ogromną niepowetowaną stratę.

Być może to właśnie kalkulacja ofiar sprawiła, że wkrótce potem i rokoszanie i sam Lubomirski doszli z monarchą do ugody.

Skutki bitwy i wojny domowej były jednak doniosłe. Bratobójcze zmagania doprowadziły bowiem do zaprzepaszczenia przez Rzeczpospolitą szans na wygranie wojny z Rosją i utratę na jej rzecz ogromnych wschodnich terytoriów.
Mazin82
Propozycja #1 z kategorii Historia Powszechna...


KOPENHAGA-SUND 1658-59

Proponowana publikacja należy co prawda do Historii Powszechnej, ale być może ze względu na udział Polaków i echa tej wyprawy w naszym hymnie lepszy i bardziej „nośny” byłby tytuł pokroju WYPRAWA CZARNIECKIEGO DO DANII 1658-59 lub WYZWOLENIE DANII PRZEZ CZARNIECKIEGO 1658-59.

user posted imageuser posted image

Choć ani Kopenhaga ani Dania nie kojarzą się nam dziś ani trochę z wojnami i wojowaniem, to warto przypomnieć, że dawniej miejsca te odgrywały istotną rolę na europejskiej mapie politycznej, a wydarzenia z lat 1657-59 miały także duży wpływ na sytuację w Polsce.

Kampania duńska toczyła się bowiem w okresie zwanym u nas „potopem szwedzkim” i jej zaistnienie pozwoliło nie tylko odciążyć nasze ziemie od wrogich wojsk i zniszczeń, ale stała się także możliwością do zbudowania jednego z najbardziej niezwykłych sojuszy w historii starego kontynentu.

Wszystko zaczęło się od tego, że Dania zaplanowała włączyć się do zmagań polsko-szwedzkich po naszej stronie, utworzony zaś przez Duńczyków nowy front na zachodzie miał rozciągnąć szczupłe siły Szwedów do tego stopnia, by dla obu czerwono-białych frakcji wojna stała się praktycznie spacerkiem.

Tymczasem sprawy potoczyły się zupełnie odwrotnie i doszło do katastrofy!

Otóż w swoistym „blitzkriegu” to siły szwedzkie przespacerowały się z Polski do Danii, przechodząc przy okazji po zamarzniętych cieśninach i fundując zaskoczonym Duńczykom ich własną wersję „potopu”.

Zamiast szybkiego i zwycięskiego zakończenia konfliktu, przegrana oznaczała dla Danii haniebne straty terytorialne, szwedzką okupację, a w perspektywie czasu, być może i całkowitą aneksję ich kraju.

W ten sposób także i nad przyszłością Rzeczpospolitej zaczęły zbierać się nowe czarne chmury.

Przejęcie przez Szwedów kontroli nad Danią oznaczało bowiem zapanowanie nad cieśninami sundzkimi, swoistymi wrotami na Bałtyk, którymi od lat transportowano polskie zboże i inne eksportowane towary, a jednocześnie importowano broń.

Zamknięcie tych wrót mogło więc oznaczać kompletny upadek polskiej gospodarki, jak i skarbu państwowego, oraz brak możliwości zakupu tak potrzebnego oręża, armat, muszkietów, prochu.

Na nasze szczęście, sytuacja ta nie była na rękę również i kilku innym frakcjom, które nie życzyły sobie wzrostu potęgi Szwecji.

Stąd, powstał bodaj pierwszy w historii Europy sojusz, którego zadaniem nie była walka o wpływy czy nowe terytoria, ale wręcz wyzwolenie innego kraju! W jego skład weszli Austriacy, Holendrzy, Prusacy oraz ekspedycyjny korpus polski pod wodzą samego Czarnieckiego.

I choć Polacy nie odegrali tam wcale najważniejszej roli, to jednak wyprawa ta przeszła u nas do legendy za sprawą słynnego „rzucenia się Czarnieckiego przez morze”.

Smaczku dodaje tutaj fakt, że polskie oddziały nie zawsze zachowywały się w Danii przyzwoicie, grabiąc wręcz czasami „wyzwalany” kraj nie gorzej aniżeli Szwedzi czynili to wcześniej w Polsce.
Mazin82
Propozycja #2 z kategorii Historia Powszechna...


SZLEZWIK-HOLSZTYN 1848-64

Lub WOJNY PRUSKO-DUŃSKIE 1848-64 lub WOJNY O SZLEZWIK I HOLSZTYN 1848-64

user posted imageuser posted image

"Szlezwik-Holsztyn" to hasło znane chyba każdemu Polakowi, nie tylko temu, który interesuje się historią, ale i temu, któremu dzieje naszego kraju i reszty świata są całkowicie obojętne.

Pewne jest jednak, że każdemu z nas, czy to w szkole, w prasie czy telewizji, ileś razy mignęła informacja o niesławnym pancerniku, który 1 września 1939 ostrzelał Westerplatte, rozpoczynając trwającą 6 lat najstraszniejszą z wojen.

Tylko ilu z nas tak naprawdę wie, skąd się ta nazwa w ogóle wzięła i co znaczyła?

A odpowiedź jest o wiele bardziej interesująca niż by nam się wydawało!

Pozornie Szlezwik-Holsztyn nie ma zresztą żadnego ciekawszego związku ani z Niemcami ani z losami Europy, ot, zwykłe kontynentalne ubocze i zapomniany drugoligowy konflikt... A jednak, prawda jest taka, że spina on klamrą niemiecki nacjonalizm, imperializm i militaryzm.

Szlezwik i Holsztyn to bowiem dwie krainy, w których owa straszna niemiecka potęga się rodziła i od której zaczęły się marzenia o dalszych podbojach, do unifikacji „niemieckich” terytoriów oraz dążenie do zdobycia „cywilizacyjnej” przestrzeni dla przyszłej „rasy panów”.

Ziemie te, od lat znajdujące się pad panowaniem lub w orbicie wpływów królów duńskich, były zamieszkane bowiem głównie przez żywioł niemiecki. Dawniej nie było to żadnym problemem, gdyż język i geny poddanych nie miały tak wielkiego znaczenia dla sytuacji geopolitycznej. Niestety, w erze szalejących nacjonalizmów i pruskich ambicji, musiały one doprowadzić jednak do konfliktu.

Tymczasem pierwsze starcie zakończyło się szokującym wynikiem, gdyż mała dzielna Dania, pozornie skazana na pożarcie przez pruską potęgę, wybroniła swój stan posiadania! Dopiero po wielu kolejnych latach planowania i modernizacji armii, oraz przy wydatnym udziale Austriaków, mały skandynawski naród musiał wreszcie uznać wyższość niemieckiego sąsiada.

Owocem tego zwycięstwa, były narodziny nowej pruskiej, a potem niemieckiej prowincji, mianem: "Szlezwik-Holsztyn".

Jedna wygrana wojna zapoczątkowała zaś apetyt na dalsze podboje i nowe wiktorie.

Rozpoczęcie przez pancernik Szlezwik-Holsztyn Drugiej Wojny Światowej było więc symbolem trwających od niemal stu lat prusko-niemieckich dążeń. Na szczęście jednak dla nas wszystkich, wraz ze zniszczeniem tegoż okrętu i całej niemieckiej machiny wojennej, okres ten możemy uznać za zamknięty na zawsze…

Warto jednak przeczytać o tym od czego to wszystko się zaczęło, by przekonać się jak głęboko może sięgać geneza późniejszego potopu krwi i łez. Tym bardziej, że XIX wiek uchodzi za taką piękną i spokojną epokę i niewielu obecnie pamięta, że to właśnie wtedy padły pierwsze ofiary niemieckiego militaryzmu.
Kamilow
Druga propozycja konkursowa z kategorii Bitwy Świata

Neerwinden 1693 ( znana również jako bitwa pod Landen)

1. Tytuł : Neerwinden 1693
2. Wojna Palatynacka nie jest jakoś szczególnie zarysowana w polskiej literaturze historycznej. W najprostszym skrócie była to duża wojna Francji z tak zwaną Ligą Augsburską 1689–1697 , konflikt ten bywa nazywany także wojną dziewięcioletnią, wojną o Palatynat.

Neerwinden 1693

Można powiedzieć , że pierwszym etapem owej wojny był rozdział walk w Niemczech. Później uwydatniły się walki z Anglią , potem Francuzi toczyli walki we Włoszech gdzie szło im dość dobrze udało się zdobyć całą Sabaudię. Później walki przeniosły się do Niderlandów gdzie Francuzi rozgromili wrogą sobie koalicję pod Fleurus w 1690. Oddziały francuskie rozpoczęły natarcie na wszystkich frontach (flandryjskim, reńskim, włoskim, hiszpańskim) i zepchnęły sprzymierzonych do defensywy. Jednakże w 1690r. Wilhelm III opanował sytuację na Wyspach Brytyjskich i skoncentrował swe działania we Flandrii.W 1692r. utracił Namur i przegrał pod Steenkerque. Trzy lata później doszło do batalii pod Neerwinden. Na czele wojsk francuskich tak jak pod Fleurus stał słynny Marszałek Luxemburg znakomity dowódca tej epoki. Na czele koalicyjnych sił stał Wilhelm III Orański , przeciwko francuzom stanęli Holendrzy , Anglicy i Duńczycy. Wojska koalicji walczyły z wielką determinacją w pierwszej fazie bitwy. Udało im się odpierać siły francuskie. Wilhelm III poprowadził uderzenie , które wyrzuciło Francuzów z zajętych wcześniej strategicznie wiosek. Marszałek Luxemburg zebrał duże siły piechoty , które z pewnością odrzuciłyby sprzymierzonych. Wilhelm Orański postanowił przerzucić swe wojska głównie na flanki tymczasem dowódca francuskiej kawalerii Feuquières ruszył z konnicą wprost na czoło armii sprzymierzonych. Uderzenie wywołało wielka panikę wrogów i doprowadziło do bezpardonowej paniki. Marszałek Luxemburg odniósł kolejną wielką wiktorię.Początkowo nie udało się rozbić całych sił sprzymierzonych , miało miejsce to w roku następnym to jest 1694. W późniejszym etapie działania wojenne przeniosły się na arenę morską gdzie pomimo pewnych sukcesów kapitana Jeana Barta , Francuzom nie udało się pokonać sprzymierzonych z potęga morską Anglią na czele. W traktacie pokojowym z 1693 musieli oni zrzec się większości zdobyczy w tej wojnie np. całej Sabaudii czy wszelki nabytki w Rzeczy Niemieckie.


3. Książka powinna zawierać około 350. Gdyż musiałaby zawrzeć znacząco całe tło polityczne i militarne większości całej Wojny Palatynackiej. Musiałaby dobrze opisać realia militarne epoki i jej wielkie osobowości z Marszałkiem Luksemburskim na czele. Musiałaby zawierać opisy rozlicznych armii i taktyk militarnych przezeń stosowanych. A także liczne mapy bitewne. Mile widziane byłyby ilustracje obrazujące uzbrojenie i żołnierzy z epoki.

4. Panika jaka ogarnęła wojska Wilhelma III była tak ogromna , że każdy uciekał w popłochu nie bacząc na pozostawiane wartościowe przedmioty i czmychał gdzie pieprz rośnie. Na skutek tego Francuzi pod Neerwinden zdobyli olbrzymie ilości broni, dział, sztandarów armii sprzymierzonych. Anegdota głosi, że marszałek Luxemburg przekazał je królowi Ludwikowi XIV. Udekorowano tymi sztandarami katedrę Notre Dame w Paryżu. Ilość była tak ogromna, że marszałka Luxemburga okrzyknięto „tapicerem Notre Dame”.

5. Palatynat. Palatynat (niem. Pfalz), historycznie także Palatynat Reński (Rheinpfalz) – kraina historyczna w zachodnich Niemczech na zachód od Renu.Nazwa powstała od łacińskiej nazwy palatyna – urzędnika pałacowego (comes palatinus – hrabia pałacowy, hrabia palatyn). Ziemie należące do palatyna stały się z czasem księstwem Rzeszy o pewnej niezależności, a palatyn stał się feudalnym władcą. Dla odróżnienia od innych ziem rządzonych przez palatynów, do nazwy Palatynatu dodano człon reński.


Druga Bitwa w kategorii Polska - Warszawa 1926

1. Tytuły potencjalne : ,,Przewrót Majowy 1926" , ,,Warszawa 1926".

2. Przewrót Majowy był zbrojnym zamachem stanu w Polsce , który by; dokonany w dniach 12–15 maja 1926.Powodem zamachu była pogarszająca się sytuacja polityczna i gospodarcza kraju, zaś bezpośrednią przyczyną – seria kryzysów gabinetowych w latach 1925–1926.Napięcie było ogromne. Pojawiły się pogłoski , że Piłsudski został ostrzelany przez wrogą frakcję co wpłynęło na poparcie jego osoby przez wielu ludzi. Tymczasem gen. Malczewski, pragnąc nie dopuścić do zbrojnego przewrotu, wezwał do Warszawy 10 pułk piechoty z Łowicza, 71 pułk piechoty z Ostrowia Łomżyńskiego, 57 i 58 pułk piechoty z Poznania i 28 pułk piechoty ze Lwowa. Jednocześnie mianował gen. Tadeusza Rozwadowskiego dowódcą obrony Warszawy, a jego szefem sztabu płk Władysława Andersa. Gen. Stanisław Haller został natomiast szefem Sztabu Generalnego. Malczewski zabronił także wszystkim jednostkom wojskowym opuszczania garnizonów bez wyraźnego rozkazu. Doszło do słynnego spotkania Józefa Piłsudskiego z Prezydentem Wojciechowskim na moście Poniatowskiego. Po nerwowej konfrontacji dwóch mężów stanu konflikt zbrojny był już właściwie pewny. Prezydent ogłosił stan wyjątkowy i wydał odezwę do żołnierzy przekonując , że muszą bronić demokratycznej władzy. Mediacje nie przyniosły skutku ,około godz. 18:30 na Moście Kierbedzia wojska wierne rządowi Premiera Witosa ostrzelały pierwsze wojska wierne Piłsudskiemu. Marszałek nakazał szybkie uderzenie swym wojskom mając znaczącą przewagę liczebną w danej chwili gdyż początkowo wojska rządowe liczyły zaledwie 1700 ludzi. Pozostałe wojska wierne rządowi były dopiero ściągane z innych miast. Wojska rządowe w stolicy stawiały opór oponentom (zwłaszcza na ulicy Marszałkowskiej, Alej Ujazdowskich, Rozbrat i Czerniakowskiej) , jednak w obliczu przewagi liczebnej przeciwnika oraz faktu iż wojska marszałka Piłsudskiego ponadto posiadały czołgi i samochody pancerne, a wobec braku artylerii po stronie rządowej, szybko zaczęły uzyskiwać przewagę. Przy takiej sytuacji strona rządowa potrzebowała nowych wojsk jak ryba wody. Jednak ogólnopolski strajk kolejarzy spowodował , że Warszawa została odcięta a pociągi z posiłkami dla rządu zostały zatrzymane. Rząd wycofał się do Wilanowa.Wojskowi radzili by przenieść się do Poznania i tam kontynuować walkę.Prezydent złożył dymisje mając w głowie ofiary w ludziach jakie poniosły by dalej bratobójcze walki co przy przewadze jaką uzyskali jego przeciwnicy przesądziło o jego decyzji. Obowiązki głowy państwa przejął Marszałek Sejmu Maciej Rataj.

3. Książka powinna być bardzo obszerna i zawierać zarówno wielkie tło polityczne jak i znakomicie zarysować złożoną sytuacje militarno-taktyczną. Powinna opisywać działania i argumenty wielu wybitnych i ważnych osobowości jak Rozwadowski , Kutrzeba , Piłsudski , Rataj , Sikorski , Anders czy Prezydent Wojciechowski oraz Premier Witos. Musi obowiązkowo zawierać liczne mapy i szkice taktyczne , które odegrały wiodącą role w całej operacji przewrotowej roku 1926. Idealnym wykonawcą zadania stworzenia takiej książki byłby moim zdaniem Lech Wyszczelski.

4. Niemcy a Przewrót Majowy. Niemcy bacznie obserwowali działania w Polsce licząc na eskalacje konfliktu i prawdziwą wojnę domową wyniszczającą kraj.Ulrich Rauscher niemiecki polityk słał raporty na ten do ojczyzny.Jego zdaniem wyróżnili się oficerowie niższego szczebla. Wytykał on jednak wiele rzeczy Polakom oceniając ich armie jako przestarzałą.Upowszechniło to w Niemczech pogląd iż armia Polski jest słaba i przegrałaby z Niemcami nawet z ograniczoną armią.

5. Sanacja inaczej ,,Uzdrowienie" , które zapowiedział Piłsudski stało się faktem. Nie bez trudu oczywiście , Piłsudski utworzył BBWR by wzmocnić wierną sobie frakcje w Sejmie. Nie obyło się jednak bez ustawionych wyborów , Berezy Kartuskiej czy Procesu Brzeskiego. Nie była to jednak krwawa dyktatura. W owym czasie system autorytarny był niezwykle często stosowanym zabiegiem i w perspektywie skutecznym. Tak było też w Polsce.
Mazin82
QUOTE(Kamilow @ 18/01/2019, 16:14)
Ostatni dzień , ostatnia szansa na propozycje.


Kamilow, jak masz szanse to skroc na szybko te teksty, bo Piegziu pisal wyraznie o limicie znakow. Ja zmiescilem sie niemal na styk miedzy tymi regulaminowymi 2-3 tysiacami, a wcale nie rozpisalem sie tak bardzo. U Ciebie jest miedzy 5-8 tys., co grozi falstartem i czerwona kartka sad.gif
Kamilow
Dzięki za uwagę. To się nazywa rywalizacja Fair Play!!
Kamilow
Skrócone wersje moich pierwszych propozycji.

Rocroi 1643

1.Niniejsza batalia, była jedną z najważniejszych i po dziś dzień najsłynniejszych starć Wojny Trzydziestoletniej.Bitwa ta rozegrała się dnia 19 maja 1643 roku. Konfrontacja zbrojna zakończyła się wiktorią 22-tysięcznej armii francuskiej dowodzonej przez księcia d'Enghien wkrótce znanego jako słynny Kondeusz Wielki nad wojskami hiszpańskimi pod wodzą Francisco de Melo w liczbie szacowanej na około 26 tysięcy żołnierzy. Ta dotkliwa klęska doprowadziła do kresu hiszpańskiego panowanie militarnego w Zachodniej Europie

2.Poza dziełami Pana Witolda Biernackiegona polskim rynku brak jest zbyt wielu rodzimych pozycji na temat pasjonujących starć owej epoki na zachód od Rzeczypospolitej.A przecież jednym z najcharakterystyczniejszych elementów całego XVII-tego stulecia była właśnie Wojna Trzydziestoletnia.Byli znakomici dowódcy pokroju znanego nam dobrze Gustawa Adolfa , były potężne armie i pasjonujące kulisy.

3. Jako iż pozycja ta przecierałaby szlaki dla całego wątku Wojny Trzydziestoletniej.Książka ta powinna mieć solidny wstęp i ukazać nieco całościowo ten wielki konflikt.Książka powinna mieć minimum 300 stron.Do tego powinny dojść solidne wstawki ,,graficzne" w postaci dobrej jakości ilustracji przedstawiających wodzów , żołnierzy i uzbrojenie a także obrazy i ryciny przestawiające rozgrywającą się bitwę.Potrzeba dużo szczegółowych map.

4.Co do filmów o tematyce samej Wojny Trzydziestoletniej warto obejrzeć film ,,Kapitan Altariste" z Viggo Mortensenem znanym z roli Aragorna w kultowej ekranizacji Władcy Pierścieni Tolkiena.Film opowiada historię Hiszpańskiego żołnierza biorącego udział w Wojnie Trzydziestoletniej. W filmie zostaje ukazana epicka sekwencja bitwy pod Rocroi gdzie zasłaniający pikami Hiszpanie są ostro atakowani szarpanymi atakami swych nieprzyjaciół. Film wiernie oddaje specyficzną kulturę tej doby , przedstawia zawiłe czasy i nakreśla w świetny sposób epokę.

5.Tercio. Hiszpańska formacja ciężkiej piechoty będącej swego czasu niemal niezwyciężoną tak jak Hiszpania świeciła tryumfy jako mocarstwo europejskie i potęga kolonialna.Kres Hiszpańskiej hegemonii nastąpił wraz z klęską znakomitych Tercios, który znaleźli wreszcie swych pogromców.


Gdańsk 1734

W kategorii Polskie bitwy.

1.Po zdobyciu Warszawy przez wojska rosyjskie, prawowity król Stanisław Leszczyński, wraz ze swoimi zwolennikami, wycofał się do Gdańska, aby czekać tam na obiecane wcześniej przez Francję posiłki. Niestety nieskory do wojny kanclerz króla Ludwika XV, kardynał de Fleury wysłał na pomoc jedynie niewielką flotę pod dowództwem marszałka de La Motte (3 okręty liniowe i 2 fregaty). Podczas oczekiwania na Francuzów, w dniu 22 lutego stronnicy Leszczyńskiego zostali zamknięci wraz z nim samym w oblężeniu, do którego przystąpili Rosjanie dowodzeni przez Piotra Lacy. Walki w pewnym aspekcie układały się pomyślnie dla wojsk sprzyjających Leszczyńskiego gdyż atakujący nie robili zbyt wielkich postępów.Jednak wkrótce miało się to odwrócić radykalnie. Rosjanie ściągnęli pod miasto swoja ciężka artylerię jednak nie to było najgorsze -zachodni sojusznicy rażąco zawiedli. Francuzi pomimo paru sukcesów zostali odparci przez Rosjan.Gdy klęska broniących się stawała się coraz bardziej oczywista Leszczyński zbieg w przebraniu chłopa i ruszył do Królewca gdzie otrzymał możliwość zatrzymania się u Króla Prus.Nie porzucił nadziei na sukces w walce o koronę licząc na sojuszników jednak raczej wiadome było iż realna władza w Polsce już mu nie przypadnie. Rzeczpospolita w wyniku wojny ostatecznie straciła własną podmiotowość na arenie międzynarodowej.

2.Polskie batalie i wojny z I połowy XVIII nie są zbyt często omawiane.Poza bitwami pod Kliszowem i Kaliszem są raczej białą plamą w naszej historii. A przecież mimo iż nie działo się aż tak wiele jak choćby stulecie wcześniej był to okres dla nas bardzo ważny. Rozstrzygnięcia te pogłębiły stagnacje i wszechobecny wieloaspektowy rozpad ładu polityczno-społecznego w Rzeczypospolitej. Aspekt militarny tych czasów także jest mało popularny co mniej jako fana militariów denerwuje.

3.Myślę , że książka powinna mieć około 250 stron. Opisując zarys Wojny o Sukcesje Polską , samo oblężenie wraz z jego kulisami jak i następstwa i wydarzenia już po bitwie gdyż całościowo te miedzy-narodowe zmagania jeszcze się nie skończyły.Oczywiście mapy oblężenia , warstwa graficzna prezentująca wodzów i same zilustrowanie walki (mile widziane ukazanie ukazanie uzbrojenia i żołnierzy z tej epoki oraz walczącej wtedy i niemniej istotnej floty).

4.Adam Tarło odniósł wiktorię będącą rzadkim zjawiskiem kiedy to Sasi i Rosjanie przegrali w tych zmaganiach z opcją przeciwną. Bitwa ta rozegrała się pod Miechowem w 1734. Jest ona kompletnie zapomniana w przeciwieństwie do Bitwy pod Miechowem (przegranej) z 1863.

5.Sukcesja.Trzeba powiedzieć , że tragedią i wyrazem słabości był udział państw ościennych w wybieraniu króla naszej Rzeczypospolitej. Zwłaszcza protekcja Moskwy nad Sasem była zapowiedzią tego co stało się w drugiej połowie stulecia gdy ponownie doprowadzili oni przymusem do elekcji Stanisława Poniatowskiego a wkrótce do rozbiorów Polski.
Neddard
Bitwa na płyciźnie Downs 1639
Jedna z największych bitew morskich nowożytnej Europy i niestety, bardzo mało znana w Polsce. Samych okrętów było tam ponad 120 po obu stronach, do tego trzeba doliczyć transportowce i uzbrojone statki - dalsze 100 jednostek. W tej bitwie holenderska flota dowodzona przez jednego z największych dowódców w historii wojen morskich - Maartena Trompa, zniszczyła hiszpańską flotę zwaną ,,II Wielką Armadą''. To właśnie ta bitwa ostatecznie zniszczyła potęgę morską Hiszpanii (tak jak Rocroi w 1643 r. jej potęgę lądową) i dała dominującą pozycję na morzu flocie holenderskiej.
Przy stracie zaledwie jednego okrętu i 100 ludzi, Holendrzy zatopili i zdobyli 40 okrętów okrętów wroga, który stracił też ponad 7000 ludzi. Ucierpiał też desant hiszpański liczący 24 000 żołnierzy.
Tak wielkie zwycięstwo było możliwe tylko dzięki temu, że Tromp zaatakował wrogów na wodach neutralnej Anglii, pod lufami angielskiej floty, wymagało to wielkiej odwagi. Opłaciło się to, ponieważ Anglicy nie zareagowali, a Hiszpanie zostali całkowicie zaskoczeni.
Obie drogi zaopatrzeniowe dla wojsk habsburskich we Flandrii zostały przerwane. Lądowa, dzięki zdobyciu twierdzy Breisach. Morska, dzięki opisywanej bitwie i późniejszej blokadzie morskiej wybrzeża Niderlandów Hiszpańskich. Ostatecznie zakończyło hiszpańskie marzenia o odzyskaniu panowania nad Niderlandami Północnymi. Na formalne uznanie niepodległości Zjednoczonych Prowincji trzeba było czekać do pokoju westfalskiego (1648 r.).
Dla mnie najciekawszą kwestią jest postać Maartena Trompa, dzięki któremu Holandia stała się potęgą morską. Autor mógłby w proponowanej książce coś więcej napisać o nim, gdyż tak jak i proponowana bitwa, jest on niezbyt znany w Polsce. To właśnie jego nazwisko jest słowem-kluczem, bez niego nie byłoby tej bitwy.
Ta książka mogłaby się przyczynić do popularyzacji nowożytne bitwy morskie, które nie są zbyt ,,rozchwytywane'' przez autorów serii Historyczne Bitwy. Zapewne nie byłaby zbyt obszerna, może miałaby 130-150 stron, ale byłaby ważną i ciekawą pozycją.
Danielp
Sycylia 1860 / Calatafimi 1860 / wyprawa tysiąca 1860

1. Sycylijska wyprawa Garibaldiego stanowi „kluczowy kamień” w historii zjednoczenia Włoch. Doprowadziła do zjednoczenia Królestwa Sardynii i Królestwa Neapolu. Odtąd Włochy nie są już tylko terminem geograficznym, powstaje Królestwo Włoch (17 marca 1861).

2. W kwietniu 1860 w Królestwie Neapolu wybucha powstanie, w tym czasie Partia Czynu powierza Garibaldiemu akcje przeciw królowi Sycylii Franciszkowi I, akcja jest za cicha zgoda rządu sardyńskiego.
11 maja 1860 „tysiąc” ochotników Garibaldiego ląduje pod Marsalą a 17 maja dochodzi do bitwy pod Calafatimi gdzie pobite zostają wojska Franciszka I. Pada Palermo 6 czerwca, Mesyna 28 lipca. Garibaldi staje się dyktatorem Sycylii gdzie ogłasza swoje reformy m.in. zniesienie niektórych opłat i podatków, podział miedzy chłopów ziemi gminnej. 19 sierpnia 1860 idzie za ciosem i przeprawia się przez cieśninę mesyńską, 7 września zajmuje Neapol. Królestwo Neapolu rozsypuje się ale nad rzeką Volturno 1 października 1860 jest wstanie pobić „czerwone koszule”. Garibaldiego ratują Piemondczycy . 21 października 1860 następuje plebiscyt w którym zdecydowano o przyłączeniu Królestwa Obojga Sycylii do Królestwa Sardynii a 17 marca 1861 proklamowano Królestwo Włoch.

Dlaczego latem 1860 Garibaldiemu i jego czerwonym koszulom się udało ? Dlaczego tak szybko padło Królestwo Obojga Sycylii ? Czy Królestwo Obojga Sycylii miało szanse się obronić i dotrwać do początków XX wieku lub I wojny św ? Czy istniała inna droga zjednoczenia Włoch ?
Dlaczego Garibaldiemu w 1862 nie udaje się zajęcie Rzymu (pobity 29 sierpnia 1862 przez armie Królestwa Włoch pod Aspomonte) ? Jak wyglądał potencjał i wojskowość Piemondczyków a jak Sycylijczyków w 1860 roku ?
To kluczowe pytania na które chciałbym znaleźć odpowiedzi czytając HB o "wyprawie tysiąca".

Książka powinna zawierać opis sytuacji Piemondu jak i Królestwa Obojga Sycylii w drugiej połowie XIX wieku, organizacje wyprawy tysiąca, opis kampanii na Sycylii, walki w południowych Włoszech. Fascynujemy się amerykańską wojna Północy z Południem a o europejskiej krótkiej wojnie ochotników Garibaldiego i Piemondczyków i z Sycylijczykami wiemy tylko tyle ze była i nic więcej. To biała plama w polskiej historiografii.

Ciekawostki
a )czerwone koszule – takiego koloru materiału były koszule ochotników. Był dostępny tylko kolor czerwony z którego uszyto koszule. Gdyby zakupiono materiał koloru zielonego dziś uczylibyśmy się o zielonych koszulach.
b ) udział Polaków: Marian Langiewicz, L.Żychliński
c ) tysiąc a właściwie 1089 ochotników z czego 33 cudzoziemców

Słowo klucz: wyprawa „tysiąca” , "czerwone koszule” , Garibaldi

Podsumowując:
Wyprawa "tysiąca" to znacząca i zapomniana kampania XIX wiecznej Europy, kampania która dała podwaliny współczesnym Włochom.
trzeci baon
Pierwsza bitwa morska stoczona przy użyciu dział. Fatalna klęska Wenecjan, do tej pory niezwyciężonych na morzu przez Osmanów. Seria czterodniowych starć pod Zonchio w 1499 roku położyła kres weneckiemu poczuciu bezpieczeństwa i zapoczątkowała złoty wiek floty osmańskiej.

Osmanowie nieprzychylnym okiem patrzyli na weneckie enklawy na brzegach Grecji i Morza Egejskiego. Dlatego po 20-letnim okresie pokoju, Bajazyt II zdecydował się rozwiązać ostatecznie ten problem. Wojska zablokowały Coron i Modon, oblegając także Lepanto. Na Morze Jońskie wpłynęła flota Kemala Raisa.

Republika Św. Marka wysłała odsiecz. 65-letni dowódca weneckiej floty Antonio Grimani miał u schyłku życia (1521) objąć nawet stanowisko doży. Niestety w 1499 roku brakowało mu autorytetu i nie kontrolował podkomendnych. Choć wcześniej wsławił się jako kapitan galery, dowodzenie większymi siłami zdecydowanie go przerastało. Stanowisko kupił wpłacając zawrotną sumę na koszty wojny.

Wyprawa wypłynęła bez ustalenia strategicznych celów. Anemiczne krążenie po Morzu Jońskim zakończyło się atakiem na Osmanów, płynących z dostawą dział pod oblegane Lepanto. Do starć doszło pod Zonchio, miastem portowym znanym także jako Navarino lub Pylos. Flota Grimaniego, choć wzmocniona przez galery francuskie i Wenecjan z Korfu, była mniejsza liczebnie niż flota Kemala Reisa i dodatkowo ze względu na rozprzężenie wchodziła do walki tylko częściami sił. Razem w bitwie brało udział ok. 400 jednostek obu stron. Przez cztery dni (12, 20, 22 i finalna 25 sierpnia) Turcy po kolei zdobywali przewagę, ostatecznie zmuszając Wenecjan do rejterady.

Choć niektórzy kapitanowie wykazali się nadludzkim bohaterstwem, część weneckiej floty odmówiła walki. Ataki galer Vincenza Polaniego i Alvise’a Marcello z 25 sierpnia wywołały spustoszenie wśród osmańskiej floty, ale za tymi śmiałkami nie ruszyła reszta Wenecjan i inicjatywa przeszła w ręce Osmanów. Ze względu na niemrawe działania pozostałych galer Grimaniego, lepiej poczynali sobie Osmanowie, strzelając z dział umieszczonych na dziobach galer. Jedno z nich zatopiło wenecką galerę jednym strzałem, inne dokonało tego samego z żaglowcem. Flota sułtana przeszła do kontrataku rozpraszając okręty przeciwnika. Grimani po powrocie do rodzinnego miasta został wygnany na jedną z dalmackich wysp. Lepanto poddało się Turkom, a niedługo potem w ich ręce wpadły Koron, Modon i Zonchio. Kolejna próba zatrzymania floty Osmanów pod Zonchio w 1500 roku także zakończyła się wenecką porażką z powodu zbyt silnego ostrzału tureckiego.

Choć Wenecjanie od bitwy pod Gallipoli w 1416 roku gromili Osmanów na morzu, bitwa pod Zonchio w 1499 roku miała położyć kres mitowi o niezwyciężonej flocie św. Marka. Do bitwy pod Lepanto zwyciężać mieli Turcy. To także początek nowej ery w wojnie na morzu i początek powolnego upadku Wenecji. Bardzo ciekawy, lecz traktowany po macoszemu fragment dziejów. Warto, by druga wojna wenecko-osmańska 1499-1503 doczekała się opracowania w serii HB.
Gajusz Mariusz TW
Kiedy ogłoszenie Zwycięzców? smile.gif
arturus.miłośnik historii
Trudny wybór,bo Koledzy biorący udział w konkursie pokazali wysoki ,wzorowy poziom ,więc nie dziwię się Jury że jeszcze nie podjęło decyzji.
Piegziu
Wyniki w środę. Mam faktycznie trudny orzech do zgryzienia. Są już wyraźni faworyci, ale zwycięzców może być jedynie dwóch. wink.gif
Kurt Giesen
Wiadomo już co z tymi wynikami konkursu? smile.gif
Piegziu
Przepraszam za dzień obsuwy, ale musiałem jeszcze zasięgnąć się dodatkowej opinii. Wybór był naprawdę ciężki i gdybym mógł, nagrodziłbym każdy wpis. Ale środki na konkursy są jakie są, ważne, że teraz będą coraz częściej, więc okazja na wygranie własnego tomiku będzie jeszcze niejedna. wink.gif

W kategorii Historia Polski zwycięzcą zostaje Mazin! Mam tylko jeden mały warunek. Przedstaw nam jeszcze ewentualną okładkę do swojej wybranej bitwy. wink.gif

W kategorii Historia Powszechna zwycięzcą zostaje Trzeci baon!

Gratuluję zwycięzcom i proszę o przesłanie drogą PW danych do wysyłki! wub.gif

Pozdrawiam,
Michał
Gajusz Mariusz TW
Gratulacje!
Mazin82
QUOTE(Piegziu @ 24/01/2019, 20:47)
Przepraszam za dzień obsuwy, ale musiałem jeszcze zasięgnąć się dodatkowej opinii. Wybór był naprawdę ciężki i gdybym mógł, nagrodziłbym każdy wpis. Ale środki na konkursy są jakie są, ważne, że teraz będą coraz częściej, więc okazja na wygranie własnego tomiku będzie jeszcze niejedna. wink.gif

W kategorii Historia Polski zwycięzcą zostaje Mazin! Mam tylko jeden mały warunek. Przedstaw nam jeszcze ewentualną okładkę do swojej wybranej bitwy. wink.gif

W kategorii Historia Powszechna zwycięzcą zostaje Trzeci baon!

Gratuluję zwycięzcom i proszę o przesłanie drogą PW danych do wysyłki! wub.gif

Pozdrawiam,
Michał
*



Dziekuje szanownemu jury, niestety nie mam w tej chwili technicznych mozliwosci zrobienia nowej okladki. Teoretycznie mam 3 kompy, ale wlasnie tylko teoretycznie. Z najlepszego stacjonarnego nie jestem w stanie korzystac, a oba laptopy maja usterki, na jednym starszym da sie pisac, ale nie dziala praktycznie nic innego, na drugim nowszym, dziala niby wszystko, ale ma popsuty monitor i uszkodzona klawiature :/
Te covery wyzej urodzily mi sie juz wczesniej, wiec az sie prosilo by je wykorzystac przy okazji konkursu.

Ale co by jakas namiastke okladki jednak zostawic to podlinkuje publikacje o jednej z moich propozycji, bo zdazylem w miedzyczasie dowiedziec sie, ze takie cos juz gdzies wyszlo. Format zreszta bardzo zblizony do habekowego, takze na sile moznaby "zaadoptowac" ja do serii i ustawic wsrod bialych monowskich egzemplarzy wink.gif

https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0...b97&oe=5D001EF4
Kamilow
Gratuluje zwycięzcom smile.gif.Osobiście bardziej niż na samej dodatkowej książce bardziej interesowało mnie zaciekawienie wydawnictwa , zwłaszcza dwoma ,,Siedemnastowiecznymi" tytułami czyli Rocroi i Neerwinden chociaż Gdańsk 1734 to też byłaby interesująca nisza w serii , no a Warszawa 1926 jest tytułem ciekawym samym w sobie. Pozdrawiam.
trzeci baon
Dziękuję, miło czasem coś wygrać!

Miejmy nadzieję, że wszystkie zgłoszone tematy kiedyś pojawią się w serii i będą to prace na poziomie.
Ostatni Mohikanin
Oczywiści gratuluję zwycięzcom.
Jednak chciałbym zaznaczyć, że rywalizacja nie była zbyt uczciwa, chodzi mi o ocenę jury książki o historii powszechnej. Odniosłem wrażenie, że był to plebiscyt na najbardziej nieznaną bitwę. Wiem, może odrobinę przesadzam, to tylko zabawa, ale po co stawiać wymagania, których zwycięzca nie spełnia? Spotkałem się z tym, że np. Konstantynopol 1453 był krytykowany za zbyt długi opis dziejów Cesarstwa Bizantyjskiego. Tu nagrodziliście (teoretyczną)równie ,,rozwlekłą'' książkę. Autor w propozycjach nie podał liczby stron (co niby miało być wymogiem formalnym), pewnie nie ze złej woli. ale wyszłoby na to, że trzeba by opisać baaaardzo dużo innych wydarzeń niż odnoszących się do samych proponowanych bitew/wojen. Kojarzycie Lepanto Lepanto 1571, jedna z najbardziej znanych bitew w historii, a pamiętacie ile miała stron? Tu niestety było by jeszcze gorzej, bitwa miałaby objętościowo najwyżej kilka stron i byłoby ,,naganianie'' materiału, aby tylko była pożądana objętość.
Poza tym bitwy średniowieczne mają ten trochę nieuczciwy plus, że one są bardzo nieznane ale przez to, że niewiele o nich wiadomo i ciężko napisać o samej jednej bitwie/wojnie dobrą książkę.
To tak na szybko, wybaczcie jak coś pominąłem. Oczywiście nie chcę tu żadnych personalnych wojen toczyć, tylko prosiłbym jeśli będzie kolejny taki konkurs, o lepsze podejście do sprawy, bo tu wychodzi taka coraz gorsza maniera Bellony, aby jak najbardziej nieznane tematy i tak na siłę robić książki, a nie porządne ciekawe tematy robić.
trzeci baon
Dziwne zarzuty.

Obie bitwy mają duże znaczenie dla historii Morza Śródziemnego. Biorąc pod uwagę Pański punkt widzenia, to musielibyśmy przyjąć, że między 1204 a 1453 nie działo się tam nic, a potem nic się nie działo między 1453 a 1571 i dopiero o Lepanto można napisać te 120 stron. A nawet jeśli coś się działo, to nie było to ważne, bo nie było tam Polaków. Tak rozumiem Pańskie intencje.

Opis Kephissos/Halmyros zaczyna się w 1302 i kończy w 1311. Na 200 stronach spokojnie można wszystko opisać, z samą bitwą na 5 stronach. Czy jest to bitwa nieznana? Jej ilustrowany schemat pojawił się nawet w jednym z Ospreyów wydanych przez NV (taktyka średniowieczna cz.2). Dla mnie osobiście to bitwa dużo ciekawsza niż wiele tych, które doczekały się HB-ków. Dzieje Kampanii Katalońskiej są bardzo ciekawe same w sobie, a poważnie można zanalizować kwestie wojskowe - od broni, po taktykę.

Zonchio 1499/Wojna wenecko-osmańska 1499-1503, tutaj też 200 stron. Akurat Wenecjanie pozostawili po sobie tonę dokumentów, pamiętników i część jest opracowana, przetłumaczona na angielski etc. Nie wiem czy opis wydarzeń od powiedzmy 1481 i śmierci Mehmeda Zdobywcy do zawarcia pokoju w 1503 to za duże ramy czasowe na taką pozycję. Opis bitwy - pewnie też z 5 stron. Przydałoby się natomiast prześledzić zmiany w taktyce walki na morzu, uzbrojeniu, różnicach w organizacji flot adwersarzy, zająć się stanem fortyfikacji weneckich i możliwościami artylerii osmańskiej.

W "Kircholmie" Wisnera jest podobnie mała liczba stron o bitwie, a to jeden z lepszych HB, więc nie rozumiem zarzutu. Przywołane "Lepanto" Podhoredeckiego... no cóż, na tamte lata wystarczyło, obecnie nawet Osprey jest lepszy i zawiera bogatszy opis bitwy.
Danielp
Gratuluję zwycięstwa.

Miejmy nadzieję za pewien czas zobaczymy pierwszy wyróżniony tytuł a potem kolejne zaproponowane tomy.
Ostatni Mohikanin
To źle Pan rozumie. Chyba zbytnio zawile się rozpisałem to może objaśnię.
Chodziło mi o mój sprzeciw dla promowania pod szyldem ,,Historyczne Bitwy'' czegoś co nie m wiele wspólnego z tytułem. Jak można pisać o tytułowej bitwie 5 stron (do tego przy tak małym formacie stron)? Co do Lepanto, to chciałem w ten sposób pokazać, że nie bardzo się da napisać dłuższą książkę o jednej bitwie morskiej. Nawet lepszym przykładem tu jest Zatoka Świeża, ona ma sporą objętość, ale jest nie na temat... Nie jest problemem jak książka ma mało stron, ale jakby jeszcze miała 5 stron o samej bitwie, to trochę kompromitacja... Jeżeli 200 i więcej to lepiej, ale Pan tego w nie wykazał w konkursowym poście.
Tu przechodzimy do drugiego problemu. Po co jakieś wymogi formalne stawiać w konkursie, jak się ich nie ocenia drogie jury...?
Ja bardzo lubię czytać o historii powszechnej,z wielką chęcią bym sobie poczytał o bitwach morskich Wenecji i Imperium Osmańskiego, ale jak książka jest dobrze napisana i na temat. Nie wiem skąd taki pomysł, że lubię tylko książki o Polakach, nic takiego nie pisałem.
Wszystkie opisywane w konkursie bitwy miały duży, albo bardzo duży wpływ na losy Europy i świata, jednak na prawdę opisywane przez Pana bitwy są baaaardzo nieznane. Chciałbym wierzyć, że to, że średniowiecze i brak prawie jakichkolwiek szerszych informacji na ich temat nie były jedynymi powodami wygranej, le może szanowne jury się wypowie. Ja mogę tylko domniemywać.
Damian W.
QUOTE(Ostatni Mohikanin @ 25/01/2019, 20:49)
To źle Pan rozumie. Chyba zbytnio zawile się rozpisałem to może objaśnię.
Chodziło mi o mój sprzeciw dla promowania pod szyldem ,,Historyczne Bitwy'' czegoś co nie m wiele wspólnego z tytułem. Jak można pisać o tytułowej bitwie 5 stron (do tego przy tak małym formacie stron)? Co do Lepanto, to chciałem w ten sposób pokazać, że nie bardzo się da napisać dłuższą książkę o jednej bitwie morskiej. Nawet lepszym przykładem tu jest Zatoka Świeża, ona ma sporą objętość, ale jest nie na temat... Nie jest problemem jak książka ma mało stron, ale jakby jeszcze miała 5 stron o samej bitwie, to trochę kompromitacja... Jeżeli 200 i więcej to lepiej, ale Pan tego w nie wykazał w konkursowym poście.
Tu przechodzimy do drugiego problemu. Po co jakieś wymogi formalne stawiać w konkursie, jak się ich nie ocenia drogie jury...?
Ja bardzo lubię czytać o historii powszechnej,z wielką chęcią bym sobie poczytał o bitwach morskich Wenecji i Imperium Osmańskiego, ale jak książka jest dobrze napisana i na temat. Nie wiem skąd taki pomysł, że lubię tylko książki o Polakach, nic takiego nie pisałem.
Wszystkie opisywane w konkursie bitwy miały duży, albo bardzo duży wpływ na losy Europy i świata, jednak na prawdę opisywane przez Pana bitwy są baaaardzo nieznane. Chciałbym wierzyć, że to, że średniowiecze i brak prawie jakichkolwiek szerszych informacji na ich temat nie były jedynymi powodami wygranej, le może szanowne jury się wypowie. Ja mogę tylko domniemywać.
*



Uwagi Kolegi są słuszne, ale myślę, że idea tego konkursu miała pozytywne założenia. Więc może tak trochę wyrozumiałości? wink.gif

Pozdrawiam,
DW
ChochlikTW
Gratuluję zwycięzcom. smile.gif
Ostatni Mohikanin
Dziękuję za wsparcie. Oczywiście idea jest bardzo słuszna i pożyteczna. Trochę mi przykro, że muszę jednak krytykować. Pomysły były bardzo ciekawe,jednak organizacyjnie chyba było słabo. Z wielką radością bym kiedyś jeszcze przyjął, że będzie kolejny taki konkurs, tylko aby lepiej to zorganizować. Nawet czasu nie tak wiele, tak mi się wydaje, że mało reklamy było.
To już zapewne ostatni mój wpis.
Harpalos
QUOTE(Ostatni Mohikanin @ 25/01/2019, 20:49)

Chodziło mi o mój sprzeciw dla promowania pod szyldem ,,Historyczne Bitwy'' czegoś co nie m wiele wspólnego z tytułem. Jak można pisać o tytułowej bitwie 5 stron (do tego przy tak małym formacie stron)?
*



Gdyby sztywno trzymać się zasady, że tomik ma być w większości o tytułowej bitwie, to praktycznie żadna bitwa od starożytności aż do XIX wieku nie nadawałaby się do serii.

I dalej: "Nie jest problemem jak książka ma mało stron, ale jakby jeszcze miała 5 stron o samej bitwie, to trochę kompromitacja..."

Oczywiście, że problemem jest jak książka ma (za)mało stron. Ludzie chcą grubą książkę, bo wiedzą wtedy za co płacą. A że często trzeba sztucznie pompować objętość to trudno. Sama Bellona wprowadziła minimalną liczbę arkuszy dla książek z serii HB. Po prostu nie opłaca się wydawać cienkich książek.

Poza tym miało być miło, a wyszło jak zwykle wink.gif
Piegziu
Z konkursami, które mają subiektywne kryteria oceny zwykle tak jest - zawsze ktoś czuje się roczarowany lub pokrzywdzony. smile.gif Wybór padł na takie a nie inne propozycje, bo spodobały się jury. Zostało ono przekonane dosyć zgodnie i dlatego też nie widzę możliwości polemiki z ostatecznymi wynikami. smile.gif

Kryteria zostały tak skonstruowane, aby szansę miała każda sensowna propozycja. Znana lub mniej znana. Doskonale świadczy o tym ostateczny wybór, bo ciężko nazwać Mątwy niszową bitwą. wink.gif

Natomiast całkowicie nie zgadzam się z pozostałymi zarzutami. Konkurs trwał ponad trzy tygodnie, co jak na spłodzenie tekstu o tej objętości wraz z podanym kluczem, nie powinno być problemem dla żadnego pasjonata historii. Termin i tak uległ wydłużeniu ze wzgledu na fakt, że po świętach jesteśmy zawsze bardziej rozleniwieni. wink.gif

Odnośnie informacji - konkurs został zadeklamowany na dwóch największych grupach społecznościowych skupiających pasjonatów serii. Takie było moim zdaniem słuszne założenie - udzielasz się, to znaczy, że wiesz. wink.gif

Reasumując, myślę, że niniejsza dyskusja nie jest zła i nie ma co się wycofywać na zawsze z forum. Istanienie tego zakątka Internetu właśnie na tym polega, co z automatu oznacza, że nie zawsze będziemy się ze sobą wszyscy zgadzać. smile.gif




Neddard
Mam konstruktywny pomysł na ulepszenie konkursu (mam nadzieję smile.gif )
Otóż miesiąc na zgłaszanie propozycji. Dodanie możliwości głosowania dla fanów np. na fb. aby też mogli się wypowiedzieć i aby lepiej rozpropagować konkurs i mieli na niego wpływ. Jakby co (o ile wszystko będzie ok to mogę pomóc liczyć głosy smile.gif). Oczywiście jury powinno mieć większy wpływ na wynik ale uważam, że warto bardziej zaangażować forumowiczów i fanów. Więcej ogłoszeń, może przypiąć na fanpejdżu ogłoszenie.
Mam nadzieję, że ten konkurs czeka tylko rozwój wink.gif
Piegziu
I myślę, że na tym możemy zakończyć dyskusję. smile.gif
Konkurs się zakończył, spotykamy się wkrótce na kolejnym! smile.gif
wysoki
I mnie cieszy pozytywne zakończenie dyskusji, chciałbym jednak przypomnieć/poinformować, że na forum obowiązuje także następujący zapis regulaminu:

QUOTE
I/[28] Zabronione jest używanie więcej niż jednego konta, jeśli ma to na celu generowanie sztucznego tłoku w dyskusji lub wprowadzenie Rozmówców czy Zespołu Moderującego w błąd co do swej tożsamości.

http://www.historycy.org/index.php?showtop...5&#entry1309355

Dlatego zalecam wybranie jednego konta i odtąd pisanie tylko z niego.
Piegziu
Z wielką przyjemnością informuję, że zwycięzcy potwierdzili otrzymanie swoich nagród. Mogę uchylić rąbka tajemnicy i przekazać, że obaj stali się właścicielami Kadyksu. wink.gif
To jest wersja bez grafik. Aby przejść do pełnej wersji forum kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.
Copyright © 2003 - 2005 Historycy.org
Kontakt: historycy@historycy.org