Andrzej Zieliński "Malta 1565"
Bellona to jedna z najbardziej uznanych marek wydawniczych na polskim rynku.Jej seria zaś "Historyczne bitwy" jest przebogata i napewno będzie jeszcze rosnąc i rosnąć.Mi zaś do rąk trafiła jedna z nowszych pozycji tej serii "Malta 1565".Muszę przyznać,że poszukiwałem tego typu pracy gdyż własnie chciałem się conieco dowiedzieć o wczesnonowożytnej wojskowośi.Poza tym wiele słyszałem o bitwie pod Maltą więć moja ciekawość coraz bardziej popychała mnie do zakupu książki.Wiele sobie po niej obiecywałem.I cóż ujrzałem???
Autor prowadzi narrację w bardzo ciekawy sposób i przenosi nas w czasie i przestrzeni z powieściową elegancją.Najpierw mamy ostatnie pół roku przed inwazją na Maltę oglądaną z lotu ptaka,następnie tuż przed bitwą stop i cofamy się o 40 lat wstecz,żeby ujrzeć obleganą wyspę Rodos i bohaterskich Joannitów znajdujących się w rozpaczliwej sytuacji i zmuszonych do kapitulacji i oddania wyspy młodemu sułtanowi Sulejmanowi II.Kawalerowie wyemigrowali na Malte.I znowu cofamy się w czasie tym razem w mroki wieków średnich do zarania dziejów zakonu szpitala św. Jana Jałmuznika(potem byłto Jan Chrzciciel).Od tego momentu dostajemy zwięzły,panoramiczny choc wcale nie taki ogółnikowy opis działalności zakonu w Ziemi Świętej i na Cyprze.Potem dochcodzimy aż do Maja 1565 roku kiedy to desantują się oddziały Tureckie,a następnie opis walk aż do przybycia hiszpańskiej odsieczy.
Książkę czyta się znakomicie.W żadnym momenci nie nudzi,a moment walk na wyspie jest niesamowicie emocjonujący.Tym bardziej,że walczono dosłownie na śmierć i życie i cały opis nasączony jest heroicznymi wyczynami obrońców twierdz przede wszystkim St. Elmo.
Biorąc ponadto pod uwagę spójne przekazanie obszernego tematu działalności Joannitów,oraz plastycznosć działań militarnych skłonny jestem postawić tej pozycji solidną PIĄTKĘ.