Pomoc - Szukaj - Lista Użytkowników - Kalendarz
Pełna wersja: Bogdan Borusewicz
historycy.org > Historia Polski > POLSKA LUDOWA > Ruch solidarnościowy
emigrant
Od dawna ciekawi mnie ta postać. Wzbudza wątpliwości i kontrowersje. Poglądy na nią są często tak kontrowersyjne, że czasem można mieć wrażenie, że się czyta o różnych ludziach. Tu materiał filmowy, w którego świetle dzisiejszy wicemarszałek senatu nie wypada najlepiej:
https://www.youtube.com/watch?v=t4B7DgzDxsY
To nie jedyne zarzuty wobec niego. Będę tu sukcesywnie je rozwijał, bo spotkałem się wiele razy z różnymi zarzutami wobec niego wysuwanymi przez ludzi podziemia.

PS. Prośba do moda o skasowanie jednego "z" w wyrazie "twarzze" w tytule tematu.
Alexander Malinowski 3
QUOTE(emigrant @ 17/10/2017, 20:08)
Od dawna ciekawi mnie ta postać. Wzbudza wątpliwości i kontrowersje. Poglądy na nią są często tak kontrowersyjne, że czasem można mieć wrażenie, że się czyta o różnych ludziach. Tu materiał filmowy, w którego świetle dzisiejszy wicemarszałek senatu nie wypada najlepiej:
https://www.youtube.com/watch?v=t4B7DgzDxsY
To nie jedyne zarzuty wobec niego. Będę tu sukcesywnie je rozwijał, bo spotkałem się wiele razy z różnymi zarzutami wobec niego wysuwanymi przez ludzi podziemia.

PS. Prośba do moda o skasowanie jednego "z" w wyrazie "twarzze" w tytule tematu.
*



Jakaś Pisowska propganda. Borusewicz zorganizował strajk w Stoczni Gdańskiej w 1980 roku rękami Wałęsy.
O co w ogóle chodzi? Nie da się oglądać tego śmiecia.
metalcoola
Pamiętam kilka lat temu na którymś z obchodów Solidarności, wybuczano Borusewicza, stanął w jego obronie Prezydent Kaczyński, mówiąc że bez niego nie byłoby strajku.
marek8888
Chyba warto byłoby się tu pochylić nad niespecjalnie należycie wyeksponowaną rolą jego nieżyjącej już małżonki Aliny Pienkowskiej... Bez większego ryzyka można by chyba postawić tezę, że bez niej rola bohatera wątku byłaby mocno inna wink.gif No cóż - wpisuje się to tylko w bardzo długą tradycję rodzimych polityków będących niejako tylko widzialnym "przedstawicielem" swojej żony, na której spoczywa cała zasadnicza treść smile.gif Ale na serio - bohater wątku umie dać się lubić i wykreować swoisty "indywidualny styl" - niestety poza zasługami z przeszłości i tak mocno zmitologizowanymi nie jest to typ polityka wnoszącego pozytywne treści do polityki czy czegokolwiek - dawno temu powinien odejść na emeryturę - no cóż ale u nas się "eksploatuje" polityków biednych dekadami a nawet jeszcze dłużej wink.gif Żal ludzi po prostu...
Fuser
Chyba czasowy rekordzista jeśli chodzi o polskich polityków po 1989 r. w piastowaniu funkcji na koszt podatnika.
W ostatnim wywiadzie-rzece z L. Wałęsą padły krytyczne słowa na jego temat.
master86
QUOTE(marek8888 @ 18/10/2017, 9:36)
Ale na serio - bohater wątku umie dać się lubić i wykreować swoisty "indywidualny styl" - niestety poza zasługami z przeszłości i tak mocno zmitologizowanymi nie jest to typ polityka wnoszącego pozytywne treści do polityki czy czegokolwiek
*



To samo można powiedzieć o większości polityków... Z każdej opcji politycznej, których przeszłość sięga opozycji w PRL-u wink.gif
marek8888
Ale u nas w ogóle jest to niemal ponadczasowy problem choć ogół sobie zupełnie nie zdaje z tego sprawy. Wystarczy popatrzeć na kariery w dowolnej naszej epoce "ludzi polityki" - większość z nich trwała po dziesiąt lat czy to w XVI czy XVIII wieku (akurat najbardziej znany i popularny wiek XVII jest na swój sposób nieco inny - wojny i epidemie zrobiły swoje). U nas takich "mamutów polityki" nigdy nie brakowało i jeżeli facet jest w miarę lojalny tzn. robi co mu każą, nie ma jakichś rewolucyjnych pomysłów i jeszcze nawet w tak chropowatym stylu jak nasz bohater ale jest "swój" wink.gif to i będzie w polityce na ile mu tylko zdrowie pozwoli niezaleznie od kwalifikacji czy umiejętności. W mojej skromnej ocenie gdyby nie mega wsparcie żony w wyborach 97 roku Borusewicz przeszedł by do legionu mniej czy bardziej zapomnianych bojowników NSZZ i tyle by go w polityce było. Stało się inaczej a on nieźle się odnalazł w roli takiego trochę symbolu czy szyldu ale trochę chyba to przesadnie długo jest celebrowane. Ma on jednak - o czym się często zapomina dosyć stabilne grono popierających go wyborców i tak to się jak kołowrotek toczy bez większego celu ale tak z rozpędu...Można by powiedzieć wręcz - zgodnie z odwieczną tradycją wink.gif Smutne jest co innego - kto ma tych mocno przypadkowych polityków rodem z PRL-u zastąpić bo choć chętnych wielu to problem z wyborem jest większy niż by się chciało przyznać zwłaszcza, że akurat ci co powinni nie chcą sobie rąk babrać...





Przypominam, ze watek znajduje sie w dziale POLSKA LUDOWA > Ruch solidarnościowy i dotyczy wylacznie okresu do 1989 r.
Moderator N_S



Phouty


Kim by dzisiaj Bogdan Borusewicz nie byl dla jego wyborcow, to jednak jest to nazwisko, ktore doskonale pamietaja ludzie, ktorzy w tamtych latach zyli i byli mniej lub bardziej czynnymi uczestnikami lub chociazby tylko swiadkami tamtych przemian. To ludzie pokroju Borusewicza tworzyli (malymi kroczkami) podwaliny wspolczesnej Polski.
A jak stare porzekadlo mowi, to jeszcze sie taki nie urodzil, co by kazdemu dogodzil.
emigrant
QUOTE(Phouty @ 18/10/2017, 23:54)
A jak stare porzekadlo mowi, to jeszcze sie taki nie urodzil, co by kazdemu dogodzil.
*

O jakim dogadzaniu mówisz? W materiale padają konkretne zarzuty. Albo są prawdziwe, albo nie. Tu żadne dogadzanie nie ma nic do rzeczy.
Alexander Malinowski 3
QUOTE(emigrant @ 19/10/2017, 11:07)
QUOTE(Phouty @ 18/10/2017, 23:54)
A jak stare porzekadlo mowi, to jeszcze sie taki nie urodzil, co by kazdemu dogodzil.
*

O jakim dogadzaniu mówisz? W materiale padają konkretne zarzuty. Albo są prawdziwe, albo nie. Tu żadne dogadzanie nie ma nic do rzeczy.
*


No wlasnie, że nie ma tu konkretnych zarzutów.
Możesz spisać je w punktach?
emigrant
QUOTE(Alexander Malinowski 3 @ 19/10/2017, 11:28)
QUOTE(emigrant @ 19/10/2017, 11:07)
QUOTE(Phouty @ 18/10/2017, 23:54)
A jak stare porzekadlo mowi, to jeszcze sie taki nie urodzil, co by kazdemu dogodzil.
*

O jakim dogadzaniu mówisz? W materiale padają konkretne zarzuty. Albo są prawdziwe, albo nie. Tu żadne dogadzanie nie ma nic do rzeczy.
*


No wlasnie, że nie ma tu konkretnych zarzutów.
Możesz spisać je w punktach?
*

Mogę podać przykład. A o ewentualne wypowiedzi w tym temacie proszę userów, którzy rozumieją, co słyszą.
A ten przykład to choćby rozpuszczenie wiadomości, że Mare Kubasiewicz był agentem bezpieki. Ale są i inne, które stwarzają większy obraz-zarzut celowe działanie na rzecz marginalizacji pewnych nurtów (czyli de facto ludzi) podziemia.
Alexander Malinowski 3
QUOTE(emigrant @ 19/10/2017, 11:40)
A ten przykład to choćby rozpuszczenie wiadomości, że Mare Kubasiewicz był agentem bezpieki. Ale są i inne, które stwarzają większy obraz-zarzut celowe działanie na rzecz marginalizacji pewnych nurtów (czyli de facto ludzi) podziemia.
*


Mamy jakieś osoby działające w opozycji.
Pojawiają się plotki, że Marek jest agentem. Był agentem? Nie wiemy.
Czy Bogdan uważał, że Marek był agentem? Nie wiemy.
Czy Bogdan miał obowiązek współpracy z Markiem? Czy miał obowiązek ufania mu, jeśli nie był agentem? Nie.

Net_Skater
QUOTE
A ten przykład to choćby rozpuszczenie wiadomości, że Mare Kubasiewicz był agentem bezpieki.


Miała Pani także problemy z obecnym marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem. Z jego ust padły słowa oskarżające Pani męża o agenturalność. Jak Pani to odebrała?
- Kiedy wyszłam z więzienia, to oczywiście natychmiast chciałam się rzucić w nurt jakiejś dalszej działalności. Pomyślałam więc, że założę gazetę. Miałam nadzieję, że Bogdan Borusewicz, który był wtedy szefem polskiego podziemia na Wybrzeżu i dysponował sprzętem, pieniędzmi, materiałami, papierem, który przychodził z Zachodu w olbrzymich ilościach, udzieli mi pomocy. Dla mnie to było oczywiste, że natychmiast da mi jakąś maszynę i zacznę coś robić. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu niczego jednak mi nie dał i nie chciał się ze mną spotkać. Zaproponował mi zejście do podziemia wraz z mężem. Napisałam mu więc, iż jeżeli zaszłaby taka konieczność, to kiedyś do tego podziemia mogę zejść, ale robienie tego teraz byłoby skrajnym błędem. Dopiero co wyszłam z więzienia, szum wokół mojej osoby był olbrzymi w mediach: w Wolnej Europie, w BBC itd., i pomyślałam sobie, że nie będą mogli mnie natychmiast wsadzić do więzienia z powrotem, więc ten czas trzeba wykorzystać. On mi na ten gryps nie odpowiedział, natomiast podał wiadomość, że ze mną nie należy się kontaktować, bo mój mąż - Marek Kubasiewicz - jest agentem SB. Na początku myślałam, że Bogdan został wprowadzony w błąd, że to jakieś nieporozumienie. Chciałam z nim porozmawiać, ale on nigdy się ze mną nie chciał spotkać. Uniemożliwił mi po prostu jakąkolwiek działalność. Opozycja gdańska od razu się skłóciła, bo byli tacy, którzy mu uwierzyli i ze mną w ogóle się nie kontaktowali, ale byli i tacy jak Gwiazdowie czy Ania Walentynowicz, którzy byli strasznie tym oburzeni i wiedzieli, że to nieprawda. Gdy wyszłam z więzienia, prawie żadne czasopismo zakładowe nie istniało. Prawie wszystko było rozbite. Redakcje upadały z braku sprzętu, z braku pieniędzy, z braku papieru. Nie było żadnej pomocy. Oskarżenie Marka o to, iż był agentem, spowodowało rozbicie opozycji gdańskiej. Było to dla mnie niezrozumiałe. Podobnie Borusewicz postąpił z Andrzejem Kołodziejem. Kiedy został on zwolniony z czeskiego więzienia, zaraz mu zaproponował zejście do podziemia. Był tam parę miesięcy i o mało w depresję nie wpadł, bo nic nie robił, tylko się ukrywał. Wyszedł więc i przyłączył się do mnie. A ja w tym czasie dostałam propozycję z "Solidarności Walczącej" od Kornela Morawieckiego. Pytali, czy nie chciałabym wspomóc organizacji, i oczywiście się zgodziłam.
Andrzej więc też zgłosił swój akces do "Solidarności Walczącej" i założyliśmy oddział Trójmiasto "Solidarności Walczącej". Zaczęliśmy działać swoimi sposobami, kryjąc się nie tylko przed ubecją, ale również przed ludźmi Borusewicza.
Mylił się czy specjalnie rzucał podejrzenia?
- Tego nie wiem. Mogę tylko stwierdzić, że jego zachowanie było dla mnie niezrozumiałe. Może kiedyś to się wyjaśni. Przytaczam tylko fakty, które miały wtedy miejsce. W każdym razie nie mam do niego najmniejszego zaufania. Jest to człowiek, któremu nie podałabym ręki, bo zachowywał się w sposób fatalny i często zachowuje się tak nadal. Nie podoba mi się też to, co on w tej chwili robi za granicą, to znaczy, że będąc marszałkiem Senatu, zabrania kontaktowania się z niektórymi organizacjami.


(http://www.wyszkowski.com.pl/index.php?opt...iewicz&catid=30: z Ewą Kubasiewicz-Houee, działaczką opozycji w PRL mieszkającą we Francji, autorką książki "Bez prawa powrotu", rozmawia Katarzyna Cegielska.)



N_S
Alexander Malinowski 3
Zdaje się, że to się nazywa polityka.
Czy to ma być zarzut? To jest zarzut osobisty.

Pytanie jest, czy zrealizował swój cel polityczny.

Nie sądzę, żeby w polityce był przymus współprscy ze wszystkimi.

Czy Piłsudski nawiązał współpracę z Dmowskim?
marek8888
Autorka wypowiedzi chyba mocno słabo zna historię jeżeli uważa, że gazetę i to za "dedykowane" pieniądze może sobie założyć ot tak każdy prześladowany politycznie...Niestety - to, że u nas kultura polityczna siermiężna niczym cep to i takie metody "walki politycznej" jak rzucanie jak to się wtedy mawiało "cienia podejrzenia"... Trzeba było zrewanżować się tym samym wink.gif
To jest wersja bez grafik. Aby przejść do pełnej wersji forum kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.
Copyright © 2003 - 2005 Historycy.org
Kontakt: historycy@historycy.org