Zastanawiam się czy dzisiejsza ludność Egiptu kultywuje jakieś relikty religii staroegipskiej. Nie chodzi mi oczywiście o jakichś zakamuflowanych czcicieli Ozyrysa czy Izydy, lecz coś pokroju np. polskiego malowania pisanek czy topienie marzanny. Czy istnieją jakieś zwyczaje, tradycje wywodzące się z politeistycznej religii starożytnego Egiptu i przetrwały do dziś, mimo ekspansji chrześcijaństwa i islamu, napływo do Egiptu kolejnych fal zagranicznej ludności, arabizacji itp?

Jeśli takie relikty istnieją, myślą, że należałoby doszukiwać się ich wsród fellahów czyli egipskich rolników. Izolacja od większych ośrodków kulturowych, rustykalny tryb życia, ciągle wysoki stopień analfabetyzmu i brak edukacji - wszystko wydaje się sprzyjać konserwacji takich zwyczajów.


Mi nasuwają się na myśl jedna rzecz.Jeszcze w XIX wieku europejscy podróżnicy zanotowali powszechny wsród egipskich kobiet zwyczaj dotykania posągów czy przedstawień staroegipskiego boga Mina (przedstawionego z sporym członkiem jako bóstwa płodności), licząc, że ułatwi im to zajście w ciążę. W niektórych regionach Egiptu zwyczaj ten kultywuje się do dziś.