Jeśli chodzi o NT w takiej postaci, w jakiej go dzisiaj znamy, to znane mi są co najmniej trzy niepokojące tendencje do wpływania na kształt oryginalnego tekstu:
1. Istnieją dowody na to, że skrybom zdarzało się wprowadzać zmiany do najważniejszych manuskryptów NT. Mianowicie na stronie 1512 Kodeksu Watykańskiego znajduje się dopisek na marginesie:
ἀμαθέστατε καὶ κακέ, ἄφες τὸν παλαιόν, μὴ μεταποίει
Głupcze i nikczemniku, zostaw jak było, nie zmieniaj Taka praktyka musi niepokoić, skoro co najmniej jeden "głupiec i nikczemnik" przyłapany został na fałszowaniu świętej Księgi.
2. Usuwanie z Ewangelii Marka fragmentów, które z jakiegoś powodu bulwersowały późniejszych synoptyków. Skoro synoptycy przepisywali większość markowej Ewangelii, decydowali tym samym o tym, co ma przetrwać z jej tekstu, a co nie. Gdyby zakładali, że Ewangelia Marka będzie czytana niezależnie od ich wersji, przepisywanie większości tekstu Ew Mk (94% Marka jest w Mateuszu, a 79% w Łukaszu) nie miałoby sensu. M.in.:
- usunięcie stwierdzenia, że w Galilei panowała opinia, że Jezus oszalał (Mk 3,21)
- usunięcie stwierdzenia, że Jezus był cieślą (Mk 6,3)
- usunięcie aramejskich cytowań Jezusa uzdrawiającego chorych; być może dlatego, że traktowane były przez wiernych jak czarodziejskie zaklęcia (Mk 5,41, 7,34)
- usunięcie
Szema Jizrael - judaistycznego, monoteistycznego wyznania wiary Jezusa:
Słuchaj, Izreaelu, Bóg jest Jeden (Mk 12,29)
- usunięcie epizodu z uciekającym golasem (14,51-52)
[EDIT - punkt trzeci był edytowany, by zyskać na jasności, dodałem też odpowiedź dla abcde]3. Interpolacje.
Jedną z najsłynniejszych jest chyba
Comma Johanneum.
Także uznanie słów:
Tak uznał wszystkie potrawy za czyste (Mk 7,19) za interpolację pozwala wyjaśnić kilka zagadek
- ich nieobecność u Mateusza, który przepisał ten fragment Marka odczytując zupełnie inaczej słowa Jezusa:
To zaś, że się je nie umytymi rękami, nie czyni człowieka nieczystym (Mt 15,20).
- sprzeczność z Dziejami Apostolskimi (a jednocześnie z tradycją, która uznaje Ew Mk za ewangelię głoszoną przez Piotra i zapisaną z pamięci przez jego ucznia po śmierci czy też wyjeździe apostoła):
Jezus w mowie do uczniów znosi nieczystość rytualną:
Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: «Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumiejcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!». Gdy się oddalił od tłumu i wszedł do domu, uczniowie pytali Go o to przysłowie. Odpowiedział im: «I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala». Tak uznał wszystkie potrawy za czyste. (Mk 7,14-19)
Już po wniebowstąpieniu Jezusa Bóg znosi nieczystość rytualną w widzeniu Piotra, który wbrew nauce Jezusa przestrzegał czystości rytualnej i jest zaskoczony słowami Boga:
Następnego dnia, gdy oni byli w drodze i zbliżali się do miasta, wszedł Piotr na dach, aby się pomodlić. Była mniej więcej szósta godzina.
Odczuwał głód i chciał coś zjeść. Kiedy przygotowywano mu posiłek, wpadł w zachwycenie. Widzi niebo otwarte i jakiś spuszczający się przedmiot, podobny do wielkiego płótna czterema końcami opadającego ku ziemi. Były w nim wszelkie zwierzęta czworonożne, płazy naziemne i ptaki powietrzne. «Zabijaj, Piotrze i jedz!» - odezwał się do niego głos. «O nie, Panie! Bo nigdy nie jadłem nic skażonego i nieczystego» - odpowiedział Piotr. A głos znowu po raz drugi do niego: «Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił». Powtórzyło się to trzy razy i natychmiast wzięto ten przedmiot do nieba. Kiedy
Piotr zastanawiał się, co może oznaczać widzenie, które miał, przed bramą stanęli wysłańcy Korneliusza (Dz 10,9-17)
QUOTE(abcde)
W takim razie czym ta duchowa świątynia miła być, albo gdzie wzrastać? W Piotrze jako w człowieku, czy jako jakaś wspólnota?
Duchowa świątynia miała być królestwem Boga - nie królestwem człowieka.
«Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: „Oto tu jest” albo: „Tam”. Oto bowiem królestwo Boże jest w was». (Łk 17,20-21)
Wzrastać miała tam, gdzie się zasiewa ziarno - w człowieku. Ale plon/owoc miała wydawać poza człowiekiem, aby światło zapalonej lampy nie było ukryte, lecz oświecało innych. Tak więc miała to być wspólnota - ale duchowa, ludzi narodzonych z Ducha Boga. To On przewodzi wiernym:
nie martwcie się przedtem, co macie mówić; ale mówcie to, co wam w owej chwili będzie dane. Bo nie wy będziecie mówić, ale Duch Święty. (Mk 13,11)
podczas gdy uczniowie mają sobie służyć nawzajem, nie narzucając swej władzy innym:
Wtedy zbliżyli się do Niego synowie Zebedeusza, Jakub i Jan, i rzekli: «Nauczycielu, chcemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy». On ich zapytał: «Co chcecie, żebym wam uczynił?» Rzekli Mu: «Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twojej stronie». [...] Gdy dziesięciu to usłyszało, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: «Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. (Mk 10,35-43)