Pomoc - Szukaj - Lista Użytkowników - Kalendarz
Pełna wersja: "Artyleria" lotnicza
historycy.org > Historia powszechna > II WOJNA ŚWIATOWA > Uzbrojenie > Lotnictwo
Pages: 1, 2, 3, 4, 5
freddy
Czy wiecie może dlaczego w Bf 109 zrezygnowano z karabinów maszynowych ? Według mnie ówczesne działka lotnicze z kalibrem 30 mm wzwyż potrzebowały km - ów, by wstrzelać się w cel. W Il 2 1946 można wybrać między Mk 103 lub SC 500. Czy wiadomo, dlaczego to środkowe działko to nie było MK 108 ?
poldas372
Sc-500 to bomba.
Mk-103 to działko, a właściwie granatnik.
Mk-108 to armatka.
W Me-109 do ostatniej serii produkcyjnej "K" nie zrezygnowano z instalowania karabinów maszynowych.
Grzesio
QUOTE
Mk-103 to działko, a właściwie granatnik.
Mk-108 to armatka.

A mógłbyś, proszę, rozwinąć te niuanse terminologii? smile.gif
poldas372
Mk-103 - Niska prędkość początkowa wystrzeliwanego granatu.
Mk-108 - Wysoka prędkość wystrzeliwanego pocisku.

Pierwsze miało słaby odrzut, a drugie mocniejszy.
Wiem że to eufemizm.
Jednak nie ma sensu się doktoryzować nad różnicami szczegółowymi.
Grzesio
QUOTE(poldas372 @ 6/08/2016, 22:56)
Mk-103 - Niska prędkość początkowa wystrzeliwanego granatu.
Mk-108 - Wysoka prędkość wystrzeliwanego pocisku.

Pierwsze miało słaby odrzut, a drugie mocniejszy.
*


Chyba na odwrót? smile.gif
poldas372
Zgadza się Grzesiu. Na odwrót.

Cieszy mnie to, że jeszcze ktoś przytomnie interesuje sią takimi drobiazgami technicznymi.
freddy
Czy MK 103 to rzeczywiście granatnik ? Konstrukcyjnie wygląda jak zwykłe działko.
poldas372
Tam wyżej Grzesio mnie słusznie sprostował.
Miano "granatnika" miało działko MK-108 używane na Me-262 Schwalbe (Jaskółka).
Wynikało to z niskiej Vo (prędkość wylotowa/początkowa) i dużej siły rażenia.
Botras
QUOTE(poldas372 @ 6/08/2016, 22:56)
Mk-103 - Niska prędkość początkowa wystrzeliwanego granatu.
Mk-108 - Wysoka prędkość wystrzeliwanego pocisku.

Pierwsze miało słaby odrzut, a drugie mocniejszy.
Wiem że to eufemizm.
Jednak nie ma sensu się doktoryzować nad różnicami szczegółowymi.
*



Będąc na etapie zerówki, nie wspominaj o "doktoryzowaniu" się z lufowej broni lotniczej.

QUOTE(poldas372 @ 7/08/2016, 0:30)
Miano "granatnika" miało działko MK-108 używane na Me-262 Schwalbe (Jaskółka).
Wynikało to z niskiej Vo (prędkość wylotowa/początkowa) i dużej siły rażenia.
*



Kto niby nadał takie miano MK 108...?

Pociski mocnych 40 mm nabojów granatnikowych, tych do granatników automatycznych, mają energię wylotową w okolicy 7 kJ. Energia wylotowa pocisków MK 108 to 42-45 kJ - ok. dwa razy więcej niż w przypadku najsłabszych nabojów armat automatycznych.
ChochlikTW
Wiki podaje, że do MK 108 produkowano dwa rodzaje amunicji - odłamkowo-burzące i zapalające.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dzia%C5%82ko_MK_108
MK -103 montowano nawet na samobieżnych działach plot ohmy.gif -Kugelblitz
https://en.wikipedia.org/wiki/MK_103_cannon
poldas372
Zasadnicza różnica między tymi działkami o tym samym kalibrze polegała na ich przeznaczeniu.
MK-108 to wyspecjalizowany produkt, przeznaczony do niszczenia samolotów, o masie własnej ok. 60 kg.
MK-103 to produkt uniwersalny, nawet przeciwlotniczy i przeciwpancerny o masie własnej ok. 140 kg.
Kwestia masy jest tu kluczowa.

Proponuję skonstruowanie nowego tematu pod nazwą "Artyleria lotnicza".
Było by o czym pisać.
Bo tu zaczynamy pisać, nie wiadomo po co, o czymś innym, aczkolwiek powiązanym.
wysoki
Wydzieliłem w osobny temat, o roboczym tytule właśnie "Artyleria lotnicza".
poldas372
Wyżej wymienione przeze mnie armatki nie były ostatnim słowem w dziedzinie kalibru artylerii posadowionej na samolotach.
Już przed ostatnią wojną światową Yankesi zbudowali Kobrę Latającą (P39), a później jej wersję królewską (P63) z 37 milimetrową armatką na pokładzie.
Próbowano nawet montować armaty kalibru 75 mm. na samolotach.
czarny piotruś
Baa nawet zamontowano i nie było to ostatnie słowo powietrznych artylerzystów smile.gif Jankesi na swojej powietrznej kanonierce z powodzeniem używanej do karczowania wietnamskiej dżungli zamontowali nawet haubicę 105 mm do tego Boforsy kal. 40 mm parę półcalowek , jakiś gatling... Bez wątpienia to najsilniej uzbrojony samolot w historii. Zasadniczo jak pancernik do salwy burtowej bo wszystko to miał na lewej burcie. Nadlatywał i grzał latając po okręgu. Żeby nie walić na ślepo to ma radar, czujniki podczerwieni a nawet MAD. Gdy nadlatywał to najbardziej zatwardziali ateiści z powrotem się nawracali smile.gif
poldas372
Co to było?
B17 w jakiejś specjalnej wersji?
czarny piotruś
To troszkę już poza ramami czasowymi bo to był Herkules(AC 130 Spectre) Natomiast w DWS Amerykanie mieli B-25 z 75'tką w nosie też zabojcza broń
poldas372
Pamiętam że Japończycy kombinowali z 75-ką w Beatce (Mitsubischi G4M), jednak szczegółów nie znam.
wysoki
Trochę danych tych samolotów z 75-kami.
B-25 Mitchell: https://en.wikipedia.org/wiki/North_America...se_as_a_gunship
Ju 88: https://en.wikipedia.org/wiki/Junkers_Ju_88#Ju_88P .
czarny piotruś
Niemcy próbowali zamontować na Junkersie o ile pamiętam bezodrzutowe działo jakiegoś ekstremalnego kalibru. Miał to być samolot do niszczenia ciężkich okrętów i twardych celów na lądzie. Kaliber 280 mm o ile pamiętam . Problemem okazało się dewastowanie tyłu samolotu przy wystrzale tak więc zaliczyć możemy to działo do cudownych nie działających broni AH.
wysoki
Ta 280-ka razem z innymi omówiona tutaj: https://ww2aircraft.net/forum/threads/luftw...pic.6368/page-7 , na wiki artykuł o 356-ce: https://en.wikipedia.org/wiki/Sonderger%C3%...%BCnchhausen%22 .
freddy
Na którym to bombowcu Junkersa działo 280 mm zamontowano ? Znając rozmiary takich armat z pancerników, zakładam że to działo byłoby wbudowane w bombowiec. (Coś jak A10 Thunderbolt II)
czarny piotruś
To nie była armata z pancernika bo te ważą po kilkadziesiąt ton a siła odrzutu jest nie do przyjęcia przez samolot. To była cienkowcienna armata bezodrzutowa a testowano ją na Ju 88 o ile mnie pamięć nie myli.
Taka mała dygresja co do A 10. Ma on działko kalibru "tylko" 30 mm ale o ogromnej szybkostrzelności i sile odrzutu. Piloci Warthogów chwalą się, że umiejętnie operując spustem gatlinga i dźwignią regulacji ciągu silników można na moment " zawiesić" samolot w miejscu. Czy jest to faktycznie możliwe pojecia nie mam.
ChochlikTW
QUOTE(poldas372 @ 7/08/2016, 15:00)
Pamiętam że Japończycy kombinowali z 75-ką w Beatce (Mitsubischi G4M), jednak szczegółów nie znam.
*


Przejrzałem monografię tego samolotu, którą napisał Jacek Nowicki i nic nie wspomina on o takiej wersji. Japończycy próbowali zrobić z Betty myśliwiec eskortujący, ale okazało się, że maszyna jest zbyt wolna.
freddy
G4M jako myśliwiec eskortujący ? Nie wydaje mi się, by była to dobra propozycja. Na myśliwiec G4M był po prostu za duży - wyobraźcie sobie jako myśliwiec eskortujący He 111 lub inny tego typu samolot.
ChochlikTW
QUOTE(freddy @ 7/08/2016, 18:35)
G4M jako myśliwiec eskortujący ? Nie wydaje mi się, by była to dobra propozycja. Na myśliwiec G4M był po prostu za duży - wyobraźcie sobie jako myśliwiec eskortujący He 111 lub inny tego typu samolot.
*


A dokładniej G6M. Amerykanie też próbowali z przerobieniem bombowców na myśliwce eskortowe, ale z marnym skutkiem YB-40 oraz XB-41
Botras
QUOTE(czarny piotruś @ 7/08/2016, 17:00)
Piloci Warthogów chwalą się, że umiejętnie operując spustem gatlinga i dźwignią regulacji ciągu silników można na moment " zawiesić" samolot w miejscu. Czy jest to faktycznie możliwe pojecia nie mam.
*



Takie rzeczy to raczej nie piloci tych samolotów opowiadają - w każdym razie nie na poważnie - bo to bzdura. Gdyby nawet odrzut jakiejś broni spowolnił samolot to zanim by był "zawieszony" powietrzu, byłby przeciągnął i spadł.
czarny piotruś
Piloci też. Kwestia jako to moment i czy faktycznie zatrzymuje czy tylko bardzo spowolni Jezeli będzie to w nurkowaniu to to przeciągnięcie tak od razu spadnięcia chyba nie spowoduje. Co do tego, ze to taka lotnicza legenda masz pewnie rację.
ChochlikTW
Niemcy eksperymentowali także z działkiem kalibru 50mmm, które montowali na Me-410 - https://www.infolotnicze.pl/2013/01/16/mess...z-dzialem-bk-5/ Na ang. wiki w opisie działka piszą także, że montowane było na Ju-88 P-4 - https://en.wikipedia.org/wiki/BK_5_cannon

Włosi eksperymentowali także z samolotem do zwalczania okrętów - Piaggio P 108A
The variants, built only as prototypes or in small numbers, comprised first the single P.108A Artiglieri anti-shipping aircraft which, converted from the P.108 prototype, had its standard armament supplemented by the installation of a 102-mm cannon. Captured by German forces at the time of the Allied-Italian armistice, it was impressed for service with the Luftwaffe.
http://italianaircraftwwii.blogspot.com/search/label/Bomber

user posted image

user posted image

Samo działko firmy Ansaldo:
user posted image
Strona z której pochodzą jest chińska(?), a mój antywirus wykrył jakieś zagrożenia, więc radzę uważać!
http://www.afwing.com/aircraft/piaggio-p108_7.html?7
Ogólnie piszą na niej, że między 22 marcem, a 3 kwietniem 43r. maszyna przeszła testy ogniowe w Er Bala(?), które spowodowały popękanie szyb w samolotach oraz wypaczenie ram okiennych. W kwietniu i maju przeprowadzono dalsze testy na poligonie, gdzie okazało się, że działko nie jest zbyt celne. Mimo wszystko postanowiono wdrożyć jego produkcję. W czerwcu Ministerstwo Lotnictwo zmniejszyło liczbę zamówionych egzemplarzy do 5, kilka dni później do dwóch. Jedyny egzemplarz wpadł w ręce Niemców.
I to tyle z tej strony, co udało mi się wychwycić dzięki google tłumaczowi.
freddy
Skoro wspomniano już o Me 410 z 50 mm armatą, to ja dodaję od siebie Me 262 A1/U4 z pojedynczą armatą 50 mm. Dosyć śmiesznie to wygląda, ale czy wykorzystanie tego samolotu ze względu na wyposażenie w działo 50 mm dające możliwość zniszczenia ciężkich czołgów i prędkość pochodząca od silników odrzutowych mogło być efektywne ?
Grzesio
Me 262 A-1a/U4 miał służyć do zwalczania ciężkich bombowców, podobnie zfesztą jak i Me 410 z armatą 5 cm, a nie czołgów.
Z samolotów z armatami 75 mm wypada też wspomnieć Hs 129 B-3 oraz He 177 A-3/R5.
Botan
QUOTE(poldas372 @ 7/08/2016, 13:22)
Wyżej wymienione przeze mnie armatki nie były ostatnim słowem w dziedzinie kalibru artylerii posadowionej na samolotach.
Już przed ostatnią wojną światową Yankesi zbudowali Kobrę Latającą (P39), a później jej wersję królewską (P63) z 37 milimetrową armatką na pokładzie.
Próbowano nawet montować armaty kalibru 75 mm. na samolotach.
*




Przed wojną w związku radzieckim to kombinowano z bezodrzutowymi działami sporych kalibrów. Nie była to jednak zbyt efektywna broń i zrezygnowano z tego. Np. Grigorowicz IP-1.

Japończycy rzeczywiście kombinowali z 75 w bombowcu, ale w Ki-67 (Ki-109), miał to być cieżki myśliwic do zwalczania bombowców.

QUOTE(freddy @ 7/08/2016, 16:34)
Na którym to bombowcu Junkersa działo 280 mm zamontowano ? Znając rozmiary takich armat z pancerników, zakładam że to działo byłoby wbudowane w bombowiec. (Coś jak A10 Thunderbolt II)
*



Musiałbym odkopać artykuł w domowej biblioteczce, żeby znaleźć szczegóły, ale zrobię to jutro. Pomysł był bardziej szalony. Żeby poradzić sobie z odrzutem, działo miało postać otwartej z obu stron rury zawieszonej pod samolotem, podczas wystrzału z działa z tyłu wylatywała przeciwwaga. Testy na makiecie wykazały, że te gazy wylotowe z tyłu wciąż uszkadzały ogon. I miało to kaliber 365 mm.
poldas372
Kojarzę iż robiono próby z działami bezodrzutowymi na samolotach już za Wielkiej Wojny (1914-1918).
Może ktoś więcej wie na ten temat.
Grzesio
Np. amerykańskie działa bezodrzutowe Davisa z masą przeciwbieżną, w pewnej liczbie używane na samolotach US Navy pod koniec 1. wojny w kalibrach 47, 65 i 75 mm.
Gajusz Mariusz TW
Jeżeli chodzi o działa bezodrzutowe to choć sam autor jest kontrowersyjny ciekawe rzeczy o konstruktorze Leonidzie Wasiliewiczu Kurczewskim i jego działach bezodrzutowych w służbie lotnictwa radzieckiego można przeczytać w
user posted image
Daweo
QUOTE(Botan @ 7/08/2016, 21:28)
Przed wojną w związku radzieckim to kombinowano z bezodrzutowymi działami sporych kalibrów. Nie była to jednak zbyt efektywna broń i zrezygnowano z tego. Np. Grigorowicz IP-1.
*


Tak, działami bezodrzutowymi zajmował się Kurczewski - nie tylko lotniczymi. Przy czym warto zauważyć że stworzył on działo АПК-4 kalibru 76,2mm - opis (ros.) - które to było działem automatycznym, zapas nabojów 6 (+1 w komorze), po wykryciu problemów z niezawodnością powstała ulepszona wersja - АПК-4бис, przetestowana ją na samolocie И-Z (zdjęcia z testów), mimo pewnych zastrzeżeń (mały zapas amunicji, samolot po 300-500 strzałach wymagał remontu, niższa prędkość maksymalna samolotu niż oczekiwana) uznano że projekt warto kontynuować. Po dalszy testach rozpoczęto produkcję (fabryka nr. 39 - Moskwa i fabryka nr. 135 - Charków), Kurczewski przedstawił ulepszoną wersję swojej armaty - АПК-4М. Dalsze testy wykazały że działa bezodrzutowe mają negatywny wpływ zarówno na pilotów jak i na samoloty - technik Моргунов po 182 wystrzałach trafił do szpitala ze wstrząsem mózgu, zaś samoloty И-Z (każdy oddał średnio 240 strzałów) były w kiepskim stanie, uznano że nawet po wzmocnieniu konstrukcji samolotu nie wytrzyma on więcej niż 400 strzałów.
ChochlikTW
Skoro mowa o radzieckich maszynach i działach to warto wspomnieć o Suchoj I-4 na, którym próbowano umieścić działo 75 mm. Na И-14 http://www.airwar.ru/enc/fww1/i14.html testowano dwie armaty АПК-37, które umieszczono pod skrzydłami.

Dziwne, że nikt nie wspomniał o Mosquito FB.Mk.XVIII zwanym „Tse-Tse” Mosquito. Uzbrojony był w automatyczne działko 57mm Molinsa zapasem 25 sztuk amunicji. Miał on zwalczać niemieckie okręty podwodne. Swój pierwszy trium zaliczył 25 marca 1944 roku zatapiając U-976 w Zatoce Biskajskiej.

user posted image
wysoki
QUOTE(freddy @ 7/08/2016, 17:34)
Na którym to bombowcu Junkersa działo 280 mm zamontowano ? Znając rozmiary takich armat z pancerników, zakładam że to działo byłoby wbudowane w bombowiec. (Coś jak A10 Thunderbolt II)
*


Nad Twoim pytaniem mój post, w którym znajdziesz odpowiedź wink.gif.
czarny piotruś
Na U-noot org jest, że atakowały 4 Moskity z tego dwa z działkami 57 mm. Jakiś hard kill to one nie były bo za wyjątkiem 4 marynarzy reszta załogi się uratowała. Ciekawe czy tylko dziadka czy tez jakimiś bombami go potraktowały?
W działka sporego kalibru w podwieszanych gondolach uzbrojone były również Stuki.
Gajusz Mariusz TW
QUOTE(czarny piotruś @ 8/08/2016, 11:40)

W działka sporego kalibru w podwieszanych gondolach uzbrojone były również Stuki.


Bordkanone BK 3,7cm w wersji G2

user posted image

Warto również wspomnieć że i typowym myśliwcom Hurricane, w wersji szturmowej MkIV dano 2 podwieszane działka 40mm Vickers S

user posted image
Speedy
QUOTE(Gajusz Mariusz TW @ 8/08/2016, 10:52)
Warto również wspomnieć że i typowym myśliwcom Hurricane, w wersji szturmowej MkIV dano 2 podwieszane działka 40mm Vickers S


Dodam w uzupełnieniu, że 40 mm działka Vickers testowano również na dwusilnikowym myśliwcu Beaufighter (2 działka pod kadłubem) oraz na bombowcu Wellington jako broń defensywną (1 działko w obrotowej wieżyczce na grzbiecie kadłuba).

Wobec pojawienia się w służbie niemieckich ciężkich czołgów i dział samobieżnych, kaliber 40x158R zaczęto uważać za niewystarczający. Od 1942 firma Vickers zaczęła rozwijać lotniczy nabój 47 mm (47x326R). Działko otrzymało oznaczenie Class P, swoje prototypy przygotowały firmy Vickers (PV) i Rolls-Royce (PR) oraz samo wojsko - Chief Superintendent of Armament Design in the War Office (nie wiem jak to ładnie przełożyć) PC. Próbne strzelania odbyły się pod koniec wojny. Znane są zdjęcia myśliwca Typhoon z 2 działkami 47 mm (Vickers P najpewniej) w podskrzydłowych gondolach. Po wojnie prace te przerwano.

Inną drogą poprawienia efektywności było działko Vickers S ze stożkową lufą. Ściślej biorąc była to specjalna stożkowa nakładka tzw. "Littlejohn adaptor", mocowana na wylocie lufy, zmniejszająca jej kaliber do 30,5 mm. Amunicję stanowiły pociski podkalibrowe z wolframowym rdzeniem. Próbne strzelania przeprowadzono w maju 1944 (również w locie, z samolotu Hurricane Mk.IID). Ostatecznie jednak uznano, że niezawodność mechanizmu pogorszyła się znacznie i dalsze prace przerwano.
starscream
QUOTE(Gajusz Mariusz TW @ 8/08/2016, 10:52)
QUOTE(czarny piotruś @ 8/08/2016, 11:40)

W działka sporego kalibru w podwieszanych gondolach uzbrojone były również Stuki.


Bordkanone BK 3,7cm w wersji G2

user posted image

Warto również wspomnieć że i typowym myśliwcom Hurricane, w wersji szturmowej MkIV dano 2 podwieszane działka 40mm Vickers S

user posted image
*



user posted image

Ił-2 z NS-37 kal. 37 mm wink.gif
Grzesio
Skoro już do takich marnych kalibrów schodzimy, to mamy też kilka niemieckich samolotów z armatami automatycznymi BK 3,7 - Bf 110 G-2/R1, Hs 129 B-2/R3 czy Ju 88 P-2 i P-3.

No i zupełnie nie wiem, czemu się tu jeszcze Jak-9T z armatą NS-37 i Jak-9K z armatą NS-45 nie pojawiły. smile.gif
czarny piotruś
Jak dla mnie dla tego okresu kalibru lotnicze powyżej powiedzmy 30 mm to już artyleria wink.gif choć dla ścisłości można by ustanowić granice masowo-energetyczne ale kaliber będzie chyba dobrym wyznacznikiem.
poldas372
W samolotach IŁ-2 były problemy ze statecznościa podczas strzelania armatkami kalibru 37 i 45 milimetrów.
Dlatego głównie poprzestano na SzWak 20mm. i WJa 23mm.
W Ju-87 Jana Ulryka Rudla na początku była pojedyncza armata 37mm. podwieszona pod kadłubem.

Pozostaje jeszcze do omówienia artyleria rakietowa.
Speedy
QUOTE(Grzesio @ 8/08/2016, 13:19)
No i zupełnie nie wiem, czemu się tu jeszcze Jak-9T z armatą NS-37 i Jak-9K z armatą NS-45 nie pojawiły. smile.gif
*



Jeśli się nie mylę, zwieńczeniem tej linii był Jak z armatą N-57. Odbył jedynie strzelania naziemne, w czasie których uległ poważnym uszkodzeniom. Najwyraźniej to już było za wiele jak na samolot tego typu.

Zdaje mi się że w książce Szirokorada o rosyjskim uzbrojeniu lotniczym do 1991 są krótko wspomniane powojenne prace nad lotniczymi armatami dużego kalibru. Niestety nie mogę sobie przypomnieć największej wymienionej tam ich "puszki" ale chyba był to kaliber 85 lub 100 mm.

A jeszcze:

QUOTE(poldas372)
W Ju-87 Jana Ulryka Rudla na początku była pojedyncza armata 37mm. podwieszona pod kadłubem.


Oj nie, nie było takiej wersji. Ju 87G zawsze miał 2 działka w podskrzydłowych gondolach. Pojedynczą BK 3,7 pod kadłubem miał Hs 129B-2 bodajże, jako jedną z opcji.
Botras
QUOTE(poldas372 @ 8/08/2016, 13:31)
W Ju-87 Jana Ulryka Rudla na początku była pojedyncza armata 37mm. podwieszona pod kadłubem.
*



Gdzie sprawdziłeś, że istniał Ju 87 z jedną armatą 37 mm?


QUOTE(poldas372 @ 8/08/2016, 13:31)
Pozostaje jeszcze do omówienia artyleria rakietowa.
*



Tytuł wątku jest umiarkowanie sensowny, bo uzbrojenie lotnicze zaliczane do artyleryjskiego przez kaliber to jeszcze nie artyleria - jak artylerią nie są nawet działa polowe. Tym bardziej nie istniała "lotnicza artyleria rakietowa".
poldas372
Ad. Botras;
U Paula Carla Schmidta.

Jak dla mnie - Artyleria zaczyna się od 20 mm średnicy lufy.
Broń rakietowa (ta niebalistyczna) jest elementem artylerii.

Jeśli przedmówca widzi to inaczej - Proszę napisać i uzasadnić.
czarny piotruś
Cóż z kalibrami to ostrożnie bo w naszym wojsku to był 20 mm najcięższy karabin maszynowy... Pociski rakietowe w lotnictwie to jednak już inna liga niż działka.
Grzesio
U Niemców armaty 2 cm też podpadały a to pod MG, a to pod MK, a to pod Flak - zależnie od okresy i humoru decydentów, tak że np. zasadniczo ta sama konstrukcja opracowywana była jako armata, przyjmowana na uzbrojenie jako karabin maszynowy, a po modyfikacjach ponownie klasyfikowana jako armata. wink.gif
Tym niemniej wg współczesnej terminologii, a tej chyba wypada się trzymać, 20 mm to już jest działo.
poldas372
Pod kogo podlegały obsługi wyrzutni rakietowych?
Ja pamiętam, że pod artylerię.
To jest wersja bez grafik. Aby przejść do pełnej wersji forum kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.
Copyright © 2003 - 2005 Historycy.org
Kontakt: historycy@historycy.org