Pomoc - Szukaj - Lista Użytkowników - Kalendarz
Pełna wersja: Władysław Bartoszewski: pobyt w Auschwitz
historycy.org > Historia Polski > II WOJNA ŚWIATOWA A POLSKA > Okupacja, ruch oporu, terror
Pages: 1, 2
ciekawska
Prosze o pomoc! Profesor Władysław Bartoszewski był więźniem obozu w Oświęcimiu w latach 1940-1941. Nigdzie nie znajduje odpowiedzi, w jaki sposób wydostał sie ? Ucieczka ?
Dziekuję za pomoc .
Bomber
Gdy wybuchła wojna Władysław Bartoszewski miał 17 lat. W 1940 r. przypadkowo dostał się do Oświęcimia, z którego zwolniono go po kilku miesiącach, co było wydarzeniem niespotykanym.
Dzidzia
Wypuścili go z obozu? Nie wiedziałam. Żeby wyjść z niego i przeżyć z wieloma chorobami trzeba było naprawdę mocnego organizmu.
Bartek LBN
Przepraszam, ze wracam do starego tematu. To nie bylo zupełnie tak. Sytuacja w obozie oswiecimskim w poczatkowej fazie jego dzialalnosci, nie przedstawiala sie tak zle jak w polowie 1942 roku. faktem byl glod i meczaca praca, ale na pewno latwiej bylo sie wydostac z obozu, niz np. w 1943. Profesor Bartoszewski zostal wezwany przed komisje lekarska, ale przekonany przez znajomego-lekarza, sprytnuie zamaskowal swoje rany i "zgrywał" zdrowego. Dzieki temu zostal zwolniny z obozu, po podpisaniu oswiadczenia, ze jest zadowolony z pobytu w KL Auschwitz. Do domu pojechał pociagiem razem z kilkoma znajomymi. Jak pozniej wspomina, przyznaje sie do posiadania wielkiego szczescia.
sokrates45
profesor został zwolniony w wyniku starań rodziny i różnych organizacji zagranicznych
drab
QUOTE(sokrates45 @ 5/09/2006, 15:58)
profesor został zwolniony w wyniku starań rodziny i różnych organizacji zagranicznych
*


Tak t miało miejsce po wojnie smile.gif Wypuszczono go z więzienia w okresie stalinowskim.Gdy przebywał w Oświęcimiu to znała go jedynie rodzina i przyjaciele.
orz
Czytajcie na Wikipedii,zwolniony z obozu Auschwitz za staraniem Czerwonego Krzyża.
drab
QUOTE(orz @ 5/09/2006, 18:31)
Czytajcie na Wikipedii,zwolniony z obozu  Auschwitz za staraniem Czerwonego Krzyża.
*


A ja proponuję przeczytać Władysława Bartoszewskiego "Warto być przyzwoitym" akurat na rynku wydawniczym jest nowe wydanie http://ksiazki.wp.pl/wiadomosci/id,30545,wiadomosc.html.
Poza tym przed aresztowaniem profesor był pracownikiem Polskiego Czerwonego Krzyża.Więc niewykluczone ze miał tam przzyjaciół.Ale niesądze ze tak wysoko postawionych aby doprowadzić bezpośrednio do jego zwolnienia.Choć mogli mu oczywiście pomóc-przeciez Pan Władysław sam wspomina ze to pewien lekarz wysłał go na komisje.

Poza tym PCK to nie ..."różne organizacje zagraniczne..."
iris
Kiedy dowiedziałam się, że Pan Bartoszewski został zwolniony z Auschwitz bardzo mnie to zafrapowało. Nie zamierzam nikogo oskarżać, ale nie istniało coś takiego jak zwolnienie z obozu koncentracyjnego. Jedyny droga do wolności to ucieczka. opuszczenie obozu nie było możliwe, chyba że pracowało się w auserkomando. Zamierzam przeczytać tę książkę.Pozdrawiam wszystkich
aurora
iris, a czemu zafrapowało?
wypadki "zwolnienia" z KL były, bardzo nieliczne, ale były. i nie trzeba było- jak sugerujesz - moralnie się ubłocić.
zwłaszcza na początku wojny. Bartoszewski od wybuchu wojny miał kartę pracy wystawioną przez PCK i jako pacownika tej intytucji "wyciągnięto" go z obozu;
innym przykładem moze być zwolnienie prawie wszystkich aresztowanych hurtem profesorów UJ - w wyniku gwałtownej reakcji międzynarodowej.
to jeszcze początek wojny, i jeszcze Niemcy nieco się mitygowali.
ale i potem sa zarejestrowane wypadki zwolnień - np. hrabina Lanckorońska;
często to starania osób z zewnątrz, łapówki itp, ale stawianie podejrzeń jakichkolwiek czy rzucanie cienia na kogoś tylko i wyłącznie na podtawie własnych przemyśleń - że skoro zwolnili, to musiał xxx jest wysoce nieetyczne.
alfred
QUOTE(ciekawska @ 26/07/2004, 17:15)
Prosze o pomoc! Profesor Władysław Bartoszewski był więźniem obozu w Oświęcimiu w latach 1940-1941. Nigdzie nie znajduje odpowiedzi, w jaki sposób wydostał sie ? Ucieczka ?
Dziekuję za pomoc .
*



Odpowiadam
Ja także nie znalazłem żadnej odpowiedzi na dręczące pytania,
ale mam inną wersję;
- z obozu koncentracyjnego nie było możliwości prostego wyjścia
na wolność (jedynie z głodu albo przez komin)
- wmawianie, że było to możliwe poprzez rodzinę czy znajomych
było robieniem z kogoś idioty, albo nieudacznika
- w swojej książce, między wierszami widać, ze P.Bartoszewski
nabija się z nas w sposób oczywist
- zastanawiające, tytuł prof. honoris - otzrymuje z Bawarii, zaś
większość starżników obozu jest właśnie z Bawarii?
- żadna Polska uczelnia nie zdobyła się na taki gest, dlaczego?
bo ten Pan nie ma odpowiedniego poziomu naukowego
- nikt nie da wiary twierdeniom, że UB nie potrafiło złamać
ludzi i to najbardziej twardych
- na koniec - proszę przeczytać wytyczne Sanchedrynu, ukierun-
kowanie żydów do kontroli nad światem, a wszystko stanie się
jasne
- proszę także przeczytać ostatnią wypowiedż Begina izraelskie- go intelektualisty, a będiz e wiadomy mna czym stoimy
- najgorsze, ze prawda wyjdzie, bo noie chce mi się wirzyć, że
IPN-nie nie znajdzie się żadna notaka wink.gif
Grocal
To co mówisz z marszu zostanie uznane a "spiskową teorię dziejów", a Ty zostaniesz przyporządkowany do grupy "oszołomów". Ja mam swój prywatny pogląd na temat Władysława Bartoszewskiego, daleki od gloryfikowania, ale z należnym szacunkiem. Choć wiele faktów z jego życia, szczególnie po 1989 roku zastanawiających. MSZ był nieudolnym, jego wyjazdy do Izraela czy Niemiec to szczyt konformizmu i potakiwania - można i pięć razy przeprosić za Jedwabne, byleby nie stracić autorytetu i diaspora się nie pogniewała [rozumiem, że podczas wojny wspierał Żegotę, ale to naprawdę miejscami było uwłaczające statusowi Polski]. W ogóle rozśmieszyła mnie wypowiedź Donalda Tuska o "unikatowych zdolnościach naukowych" Bartoszewskiego. Czekałem na wymienienie owych ponad wysokich osiągnięć profesora, ale się nie doczekałem. Może dlatego, że ich nie ma i nie było?
carantuhill
QUOTE(alfred @ 22/11/2007, 19:17)
QUOTE(ciekawska @ 26/07/2004, 17:15)
Prosze o pomoc! Profesor Władysław Bartoszewski był więźniem obozu w Oświęcimiu w latach 1940-1941. Nigdzie nie znajduje odpowiedzi, w jaki sposób wydostał sie ? Ucieczka ?
Dziekuję za pomoc .
*



Odpowiadam
Ja także nie znalazłem żadnej odpowiedzi na dręczące pytania,
ale mam inną wersję;
- z obozu koncentracyjnego nie było możliwości prostego wyjścia
na wolność (jedynie z głodu albo przez komin)
- wmawianie, że było to możliwe poprzez rodzinę czy znajomych
było robieniem z kogoś idioty, albo nieudacznika
- w swojej książce, między wierszami widać, ze P.Bartoszewski
nabija się z nas w sposób oczywist
- zastanawiające, tytuł prof. honoris - otzrymuje z Bawarii, zaś
większość starżników obozu jest właśnie z Bawarii?
- żadna Polska uczelnia nie zdobyła się na taki gest, dlaczego?
bo ten Pan nie ma odpowiedniego poziomu naukowego
- nikt nie da wiary twierdeniom, że UB nie potrafiło złamać
ludzi i to najbardziej twardych
- na koniec - proszę przeczytać wytyczne Sanchedrynu, ukierun-
kowanie żydów do kontroli nad światem, a wszystko stanie się
jasne
- proszę także przeczytać ostatnią wypowiedż Begina izraelskie- go intelektualisty, a będiz e wiadomy mna czym stoimy
- najgorsze, ze prawda wyjdzie, bo noie chce mi się wirzyć, że
IPN-nie nie znajdzie się żadna notaka wink.gif
*



To nie żadna spiskowa teoria dziejów, to zwyczajny kretynizm...
alfred
Wracam jeszcze raz do tematu - Bartoszewski - zastanawia mie fakt, że przecież tematy te docierają do adresata, dlaczego nie odpowie na nurtujące nas pytania?
Wygląda na to, ze w jego zyciorysie istnieje jednak zbyt mroczna struna i jeżeli by ją ruszył to prawdopodobnie zagrała by cała orkiestra i to wyrążnie - FORTE.
Panie Bartoszewski - czego się Pan boi. Bo to co Pan napisał w swojej książce to jedna wielka mistyfikacja.
Dlatego mam prośbę, aby redakcja przesłała temu Panu nasze sugestie, bo szkoda aby człowiek na starość był ośmieszony.
futurysta
Niemcy nie wypuszczali na wolność wieźniów ajedyną drogą wydostania sie z obozu był komin albo kula w łeb. Sprawa prof. Bartoszewskiego pozostaje niezwykle kontowersyna i tajmenicza. Jesli natomista chodzi o zabieganie zagranicznych organizacji To zgadzam sie z przedmówcami. Kto wtedy go znał ? i Kto wiedział w 1940 o istnieniu obozu KL AUschitz i o jego więźniach zwłaszcza o ich danych personalnych. to poczatek organizowania miejsca masowych eksterminacji. Więc nie sądze zeby ktos wiedział wtedy o zaledwie 17 letnim chłopcu o nazwisku Władysław Bartoszewski. Nie chce nikogo oskarzać ale uwazam ze prawdy raczej nie poznamy w zadnych źródłach...
krakus57
Witajac ! Wlasciwie tylko dwie wypowiedzi mozna uznac za przemyslane i oparte na wiedzy o tymtych realiach ( pomijam wspomnienia P. Bartoszwskiego ).
Natomiast PRZERAZAJACA jest skala proporcji WIEDZY do WIESCI GINNEJ z tzw . wiedzy popularnej z pierwszych stron gazetowych komiksow .

ZWOLNIENIA z obozow ( obojetnie jakiego typu ) byly przez caly
okres dyktatury nazizmu . Przeslankami decydujacymi byly:

1. Przydatnosc jednostki dla Rzeszy ( sensu largo - niekoniecz-
nie kolaboracja )
2. " Niezagrazalnosc " ( specjalnie w cudzyslowie ) dla Rzeszy
3. Zaslugi dla Niemczyzny i Rzeszy
4. Interwencja instytucji
Wystepujac z wnioskiem ( wlasciwie z prosba ) o zwolnienie
strona starajaca sie poslugiwala sie WSZYSTKIMI dostepnymi
metodami majacymi uwiarygodnic wniosek . Niebagatelna role ( jak
zawsze i wszedzie ) odgrywaly formy materialne - pieniadze jak
i ZNAJOMOSCI , a przede wszystkim ( paradoks - III Rzeszy )
przestrzeganie prawa i ZNACZENIE INSTYTUCJI jako hierarchi
Panstwa. Ot i cala prawda - bardzo prosta ale w warunkach
okupacji dla wielu do realizacji niedostepna - z powodow
braku srodkow i kontaktow - prosze pamietac ze duza role gral
tu CZAS .
Rozycki Mieczyslaw
NELSON
Ojczym mojej mamy rowniez zostal zwolniony z KL Auschwitz ze wzgledu na zly stan zdrowia (do wgladu w obozowej kartotece).Po pol roku pobytu w domu, ponownie aresztowany i wyslany do innego obozu.
MikoQba
Dokładnie, trzeba wiedzieć że obóz Koncentracyjny w Oświęcimiu dla Polaka, mógł skończyć się śmiercią i bardzo często się tak kończył, ale wyrokiem śmierci nie był( Już sam fakt istnienia komisji lekarskich orzekających o zwolnieniu na to wskazuje).Co innego w przypadku Żydów i Cyganów- dla nich obóz koncentracyjny był równoznaczny z wyrokiem śmierci.

carantuhill
Co do wypuszczonych to z mojego regionu było trzech, w tym jeden burmistrz. Poza tym, jak opowiadają przewodnicy po obozie - jeśli miałbyś okazję tam być, Bartoszewski nie był jedynym "szczęściarzem", któremu pomógł Czerwony Krzyż
futurysta
ale skad Czerwony Krzyz znał tego 17letniego wówczas chłopaka ?
KriSzu
Zwalnianie z Auschwitz w początkowym okresie nie było czymś niezwykłym. Wystarczy poczytać sobie raport Pileckiego: http://powstanie-warszawskie-1944.ac.pl/raport_witolda.htm
Nutria
wcześniej zaglądałam już na to forum, ale dopiero teraz postanowiłam się zarejestrować i coś skrobnąć

polecam przeczytać pierwszą część wywiadu - rzeki z prof. Bsrtoszewskim, przeprowadzonym przez M. Komara. Bardzo dobrze się czyta.
Bartoszewski opowiada tam, jak dostał się, przypadkiem do obozu, a potem dzięki staraniom PCK, w którym pracował został wypuszczony.

rzeczywiście tego typu praktyki zdarzały się niezmiernie rzadko, ale zdarzały - hitlerowcom minimalnie zależało na opinii publicznej, a Czerwony Krzyż, jako organizacja międzynarodowa, była organizacją, z którą choć trochę trzeba było się liczyć - zwłaszcza na początku wojny (bo potem częste było bombardowania szpitali ze znakiem CK na dachach, czy też rozstrzeliwanie rannych i personelu szpitali powstańczych w Warszawie)

dziś akurat czytałam o obozach pracy w Wielkopolsce, gdy jeden z nich likwidowano - część więźniów przeniesiono do innego, a część wypuszczono do domów
swego czasu zainteresowała mnie bardzo historia obozu "prewencyjno-wychowawczego" dla dzieci i młodzieży przy ulicy Przemysłowej w Łodzi - w monografii jemu poświęconej również wspomina się o zwolnieniach - także zdarzało się to i owszem

jeszcze uwaga co do podziału obozów: z reguły kojarzymy kilka ośrodków - tych największych, przez które przeszło najwięcej ludzi; jednak na terenach Polski było obozów bardzo dużo - kilka (ktoś wspomniał, że 5) obozów zagłady dla Żydów, m.in w Chełmie, po którym obecnie nie ma śladu (z tego, co czytałam), gdyż hitlerowcy przewozili tam Żydów, gazowali, palili, a potem zlikwidowali obóz; były obozy koncentracyjne, które na celu miały eksterminację, ale wolniejszą, gdzie na pracy więźniów można jeszcze było skorzystać; i było mnóstwo obozów pracy, które powstawały w miejscu, gdzie akurat coś trzeba było zrobić: wykopać, wyczyścić, zbudować; takie obozy mogły istnieć kilka miesięczny, a nawet tygodni! acha warto też pamiętać, że obozy koncentracyjne miały często kilka filii, niektóre z nich nie zostały jeszcze odkryte...
zainteresowanym polecam książkę pt. "Obozy hitlerowskie w Polsce 1939-1945" pod red. Cz. Pilichowskiego

a co do prof. Bartoszewskiego, którego bardzo cenię i szanuję, to jest dla mnie bardzo znamienne, że człowiek, który poznał piekło Auschwitz, jak tylko z niego wyszedł szukał kontaktu z konspiracją
1234
QUOTE(Nutria @ 10/07/2008, 20:05)
(ktoś wspomniał, że 5) obozów zagłady dla Żydów, m.in w Chełmie,
*


Chełmnie jeli chodzi o szczegoły. Klikaset kilometrow na zachod od Chełma.
Wesoły Romek 86
Z tego co pamiętam to na skutek interwencji Czerwonego krzyża, w którym działał jako noszowy podczas ataku Niemców na Warszawę, za co też trafił do obozu. Również jego ojciec, który był bankowcem interweniował u Niemców. Generalnie bardzo szybko się tam rozchorował, przez co trafił w jakieś odrębne miejsce w obozie, co o dziwo umożliwiło mu przetrwanie. Jeszcze wtedy nie była to "mordownia" na taką skalę jak później. W tych latach było to więzienie dla polskich więźniów politycznych. W książce "Warto być przyzwoitym jest to dokładnie opisane.
romban
Bartoszewski to ciekawa postac-sledze jego wypowiedzi w jezyku polskim jak i niemieckim

W niemieckiej wykipedii, na bierząco akualizują dosier o Władysławie
Bartoszewskim, który najprawdopodobniej został niemieckim szpiegiem podczas
pobytu a Auschwitz i od tamtego czasu prowadzony jest przez niemieckich
SSmanów. Co ciekawe, w niemieckiej wykipedii wspomina się, że
Bartoszewskiego wciągnął w kurierskie zajęcie Jan Karski, ale odsyłani do
tegoż dosier, też nie dowiadujemy się, że Karski to polski Żyd działający w
konspiracyjnej grupie żydowskiej "Żegota". Potem dowiadujemy się, że dzięki
zaprzyjaźnionej żydowskiej rodzinie, Bartoszewski został zwolniony z
internowania w stanie wojennym, a jego występy na uniwersytetach w
Monachium, Eichstätt i Augsburgu, były tylko występami jako "profesor
gościnny". zrodlo : http://groups.google.it/group/soc.culture....e3161ebaf2ed67a
dak04
[/quote]
Chełmnie jeli chodzi o szczegoły. Klikaset kilometrow na zachod od Chełma.
*

[/quote]
Tu nie ma błędu w CHEŁMIE, tam także istniał obóz. Także w Trawnikach, Sawinie i in. w tym rejonie.
barabasz
Chyba nikt nie traktuje na poważnie lipy jaką próbował wcisnąc Michał Kossoj w tzw.wywiadzie-rzece z wielkim Ałtorytetem?!

Moze rozwiniemy ten temat - bo w obecnej formie nie wiadomo o co chodzi.
Moderator N_S
Kamaz73
Nutria
Mylisz dwa pojęcia przedstawicieli i ośrodki MCK i ... obiekty należące do wojskowych służb medycznych ( oznaczanych także czerwonym krzyżem). O ile MCK był szanowany przez Niemców w zasadzie przez całą wojnę ( np w czasie PW to własnie pod naciskiem przedstawicieli MCK doszło do złagodzenia warunkow życia ewakuowanej ludności cywilnej w obozie w Pruszkowie) to te drugie służby i obiekty były faktycznie notorycznie przez nich bombardowane i ostrzeliwane ( co oczywiście też było pogwałceniem stosownych konwencji) z uwagi na to iż traktowano je jako jedynie przykrywkę dla wrogiej działalności aliantów ( chodzi o oskarżenia niemieckie łamania zasad w czasie I wś gdzie np statki szpitalne bywały wykorzystywane do przewozu amunicji... to niemieckie podejrzenie zostało potwierdzone przez badania archeo wraków takich statkow gdzie wśród pozostałości znaleziono amunicje działową np). Inna sprawa iż od 1942 roku Hitler wywołał wojnę totalną.
Pozdro

Nie sadze, ze otrzymasz od uzytkownika Nutria odpowiedz, jego ostatnia wizyta na Forum: 3/11/2008, 19:34
Moderator N_S
spas
QUOTE(ciekawska @ 26/07/2004, 18:15)
Prosze o pomoc! Profesor Władysław Bartoszewski był więźniem obozu w Oświęcimiu w latach 1940-1941. Nigdzie nie znajduje odpowiedzi, w jaki sposób wydostał sie ? Ucieczka ?
Dziekuję za pomoc .
*



Został zwolniony przez władze niemieckie ze względu na "stan zdrowia". Tak naprawdę mechanizmu tego nie poznamy - możliwe, że oficjalne powody są tak prawdziwe, jak jego "profesura". Zwłaszcza w świetle jego peanów na temat oficerów niemieckich.
yarovit
QUOTE(spas @ 26/09/2011, 11:13)
QUOTE(ciekawska @ 26/07/2004, 18:15)
Prosze o pomoc! Profesor Władysław Bartoszewski był więźniem obozu w Oświęcimiu w latach 1940-1941. Nigdzie nie znajduje odpowiedzi, w jaki sposób wydostał sie ? Ucieczka ?
Dziekuję za pomoc .
*



Został zwolniony przez władze niemieckie ze względu na "stan zdrowia". Tak naprawdę mechanizmu tego nie poznamy - możliwe, że oficjalne powody są tak prawdziwe, jak jego "profesura". Zwłaszcza w świetle jego peanów na temat oficerów niemieckich.
*



...bo za ciężko jest przeczytać wątek, w którym się pisze.
rolers
Mam wrażenie, że niektóre osoby z faktu zwolnienia Władysława Bartoszewskiego z Auschwitz próbują zrobić pole do jakichś domysłów i insynuacji.

Nie wiem, jak było konkretnie w przypadku Władysława Bartoszewskiego, ale w pierwszych latach wojny zwolnienia, choć nie były normą, nie były zarazem niczym nadzwyczajnym. Z pierwszego transportu Polaków w różnych latach wojny zwolniono około 10 proc. więźniów. Listę zwolnionych znajdziecie tu: Link. Wiem, że Wiki nie jest źródłem, ale gdyby ktoś chciał zgłębić temat, to źródła są tam podane.

Co do wątpliwości dotyczących tytułu profesorskiego: formalne wykształcenie Władysława Bartoszewskiego to "wyższe kwaśniewskie" - ukończył studia, nie obronił pracy.
Tytuł profesorski jest związany z nazwą stanowiska pracy na niemieckiej uczelni, a nie tytułem naukowym w polskim rozumieniu. W Polsce jest stosowany grzecznościowo - nie spotkałem się nigdy z sytuacją, gdy sam Władysław Bartoszewski tytułowałby się profesorem. Żadnego sekretu ani mrocznej tajemnicy tu nie dostrzegam. Widzę za to piękną i zasługującą na szacunek biografię i - w mojej ocenie - niefortunne uwikłanie w politykę.
wojtek k.
QUOTE(iris @ 21/09/2006, 23:19)
Kiedy dowiedziałam się, że Pan Bartoszewski został zwolniony z Auschwitz bardzo mnie to zafrapowało. Nie zamierzam nikogo oskarżać, ale nie istniało coś takiego jak zwolnienie z obozu koncentracyjnego.


Pisałem już to to innym wątku:

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=37112&st=210

Teraz to powtórzę...

Nie było bynajmniej niczym nadzwyczajnym, że ktoś został zwolniony z KL Auschwitz. Takich osób było sporo.

Między innymi we wrześniu 1943 roku Niemcy przeprowadzili na Śląsku Cieszyńskim gigantyczną obławę na osoby podejrzewane o sprzyjanie ruchowi oporu. Osoby te trafiły na przeciąg 7 - 10 dni do KL Auschwitz, po czym zostały zwolnione. Piszę o tym obszernie w wątku "Okręg Śląski ZWZ/AK"...

Wręcz podejrzewam, że osoby te specjalnie zostały wpakowane do KL Auschwitz, a następnie wypuszczone, aby wieść o tym, co się tam dzieje, rozeszła się po ludziach, aby ich krewni, przyjaciele i znajomi dowiedzieli się, co ich może czekać, jeśli będą "podskakiwać". Był to więc element zastraszania ludności.

A jak było w przypadku Bartoszewskiego? Nie wiem i uważam, że dopóki nie pojawią się jakieś źródła, które pozwoliłyby rzucić nieco światła na tę sprawę, wszelkie spekulacje są po prostu niesmaczne...

Natomiast wystarczy rzucić okiem na wykaz osób, które trafiły do KL Auschwitz w tym samym okresie co Bartoszewski... I co się okazuje? Spora część z nich została po kilku - kilkunastu miesiącach zwolniona

Owszem, śmiertelność już wtedy była spora, ale mimo wszystko KL Auschwitz nie był wtedy jeszcze tym, czym się stał później i z czym się w powszechnej świadomości dziś kojarzy. Tak więc wbrew obiegowym sądom, to, co spotkało Bartoszewskiego, nie było niczym nadzwyczajnym

krzepki16
Witam.
Nie wiem dlaczego zwolnili z Auschwitz p. Bartoszewskiego, ale jeżeli powody byłyby "nieczyste" to powoływanie się tylko na wspomnienia Bartoszewskiego jest nieporozumieniem.
To tak jak z agentami UB-SB póki się im nie pokazało papierów to szli w zaparte.
Choć nawet w takim wypadku warto się z nimi zapoznać.

Tutaj jego wspomnienia
https://www.youtube.com/watch?v=M6z3JHOIWRk

od 4.30 min o zwolnieniu - ani słowa dlaczego wyszedł.
No i dziwna sprawa z tym opowiadanie o pobycie w obozie - powiedział tylko 3 osobom, które zaraz zginęły. Może nie miał się czym chwalić??


Znalazłem coś takiego:
"Według Bartoszewskiego zwolnienie zawdzięcza przyjaciołom z Polskiego Czerwonego Krzyża oficjalnym powodem był zły stan zdrowia. Nieoficjalnie zwolnienie przypisywano stawiennictwu siostry Bartoszewskiego, która kolaborowała z Niemcami, nawet wyszła za mąż za SSmana. Jednak według relacji prof. Miry Modelskiej-Creech z Georgetown University w Waszyngtonie, pracownika administracji białego domu, istnieje świadek, który przeżył Oświęcim i twierdzi, że Bartoszewski był kolaborantem. Świadek opowiadał, że spotkał się z Bartoszewskim w Oświęcimu, znał m.in., szczegóły na temat wykształcenia Bartoszewskiego. Twierdził, że za sprawą Bartoszewskiego i 14 innych donosicieli, którzy opuścili Oświęcim (notabene pociągiem pierwszej klasy) zlikwidowano 21 wysokich rangą Akowców. Ów świadek jest przekonany, że Bartoszewski był konfidentem.
http://www.youtube.com/watch?v=w91VGIYqmbI"

https://wzzw.wordpress.com/2014/02/17/wlady...%99-przeczytaj/


tu troche OT

http://3obieg.pl/wladyslaw-bartoszewski-w-aktach-ipn
elchullogrande
QUOTE(krzepki16 @ 13/02/2015, 22:23)
Witam.
Nie wiem dlaczego zwolnili z Auschwitz p. Bartoszewskiego, ale jeżeli powody byłyby "nieczyste" to powoływanie się tylko na wspomnienia Bartoszewskiego jest nieporozumieniem.
To tak jak z agentami UB-SB póki się im nie pokazało papierów to szli w zaparte.
Choć nawet w takim wypadku warto się z nimi zapoznać.

Tutaj jego wspomnienia
https://www.youtube.com/watch?v=M6z3JHOIWRk

od 4.30 min o zwolnieniu - ani słowa dlaczego wyszedł.
No i dziwna sprawa z tym opowiadanie o pobycie w obozie - powiedział tylko 3 osobom, które zaraz zginęły. Może nie miał się czym chwalić??


Znalazłem coś takiego:
"Według Bartoszewskiego zwolnienie zawdzięcza przyjaciołom z Polskiego Czerwonego Krzyża oficjalnym powodem był zły stan zdrowia. Nieoficjalnie zwolnienie przypisywano stawiennictwu siostry Bartoszewskiego, która kolaborowała z Niemcami, nawet wyszła za mąż za SSmana. Jednak według relacji prof. Miry Modelskiej-Creech z Georgetown University w Waszyngtonie, pracownika administracji białego domu, istnieje świadek, który przeżył Oświęcim i twierdzi, że Bartoszewski był kolaborantem. Świadek opowiadał, że spotkał się z Bartoszewskim w Oświęcimu, znał m.in., szczegóły na temat wykształcenia Bartoszewskiego. Twierdził, że za sprawą Bartoszewskiego i 14 innych donosicieli, którzy opuścili Oświęcim (notabene pociągiem pierwszej klasy) zlikwidowano 21 wysokich rangą Akowców. Ów świadek jest przekonany, że Bartoszewski był konfidentem.
http://www.youtube.com/watch?v=w91VGIYqmbI"

https://wzzw.wordpress.com/2014/02/17/wlady...%99-przeczytaj/


tu troche OT

http://3obieg.pl/wladyslaw-bartoszewski-w-aktach-ipn
*




Och, kolejny "świadek", o którym wiadomo tylko tyle, że jest "świadkiem". Brawo.

Poza tym - skoro (według mnie słusznie) jest sprzeciw wobec nazywaniu p. Bartoszewskiego profesorem, to dlaczego nazywać tak p. Modelską-Creech? Ona jest doktorem.
Tego "świadka" spotkała w Chicago i nie chce ujawnić jego danych. To niesamowicie podnosi znaczenie i rangę tych opowiadań. Sprawę rozjaśnić może inny fakt - ci kolaboranci, którzy do spółki z p. Bartoszewskim sprzedawali się Niemcom, byli z Bundu! Mamy więc kolejny żydowski spisek, nic więc dziwnego, że "świadek" musi pozostać anonimowy.
krzepki16
QUOTE(elchullogrande @ 13/02/2015, 22:34)

Och, kolejny "świadek", o którym wiadomo tylko tyle, że jest "świadkiem". Brawo.

Poza tym - skoro (według mnie słusznie) jest sprzeciw wobec nazywaniu p. Bartoszewskiego profesorem, to dlaczego nazywać tak p. Modelską-Creech? Ona jest doktorem.
Tego "świadka" spotkała w Chicago i nie chce ujawnić jego danych. To niesamowicie podnosi znaczenie i rangę tych opowiadań. Sprawę rozjaśnić może inny fakt - ci kolaboranci, którzy do spółki z p. Bartoszewskim sprzedawali się Niemcom, byli z Bundu! Mamy więc kolejny żydowski spisek, nic więc dziwnego, że "świadek" musi pozostać anonimowy.
*




No i mój koniec - żydowski spiskiem zamknąłeś mi usta.
A czy Bartoszewski ma świadków na to niezwykłe wydarzenie jakim było zwolnienie więźnia z Auschwitz?
Czy są gdzieś jego wypowiedzi na ten temat? - wszak znany jest z potwornego gadulstwa.
Jeśli spośród kilku milionów więźniow A-B zwolnionych zostało jedynie kilkuset (300?) to jest to temat dla mediów.

Cały życiorys "profesora" to zbiór niesamowitych wręcz przypadków:
"1) 15 listopada 1946 uwięziony w siedzibie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, w grudniu przeniesiony na Mokotów, ZWOLNIONY 10 kwietnia 1948, dzięki pomocy pracującej w stalinowskim Ministerstwie Sprawiedliwości Zofii Rudnickiej, byłej kierowniczki biura "Żegoty". Proszę zwrócić uwagę, że ta szlachetna organizacja Żegota, która ratowała życie Żydom, w swoich szeregach miała takie osoby jak Zofia Rudnicka, dokładniej Paulina Hausman, która po wojnie brała udział w mordowaniu Polaków i uwalnianiu co poniektórych więźniów, którzy zwolnieniami z więzień mogliby obdzielić pułk.
2) 14 grudnia 1949 więziony w budynku MBP oraz w więzieniu przy Rakowieckiej. 29 maja 1952 skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie na karę 8 lat pozbawienia wolności za szpiegostwo. Akt oskarżenia podpisała ppłk Helena Wolińska, dokładnie Fajga Mindla Danielak. W kwietniu 1954 przeniesiony do Rawicza, w czerwcu do Raciborza. W sierpniu 1954 ZWOLNIONY na roczną przerwę w odbywaniu kary. 2 marca 1955 orzeczeniem Najwyższego Sądu Wojskowego uznany za niesłusznie skazanego.
3) Od sierpnia 1955 kieruje redakcją wydawnictw fachowych Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich. Od lipca 1956 publikuje teksty w tygodniku "Stolica", od stycznia 1957 członek redakcji, od lata 1958 do grudnia 1960 sekretarz redakcji. Od lipca do września 1956 publikował serię artykułów na temat powstania warszawskiego w tygodniku "Świat". W sierpniu 1957 podjął współpracę z "Tygodnikiem Powszechnym". Dzieje się to wszystko na przełomie okresu stalinowskiego i gomułkowskiego, w tym czasie kariera w różnego rodzaju wydawnictwach, a już w opisanym dość powszechnie esbeckim "Tygodniku Powszechnym" w wykonaniu zatwardziałego opozycjonisty jest cudem porównywalnym ze zwolnieniem z Auschwitz.
4) 18 kwietnia 1963 odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za pomoc udzielaną Żydom w trakcie wojny (na wniosek Żydowskiego Instytutu Historycznego). Order przyjął z rąk ówczesnej władzy, tej samej co go wsadzała i zwalniała, ówcześnie pod światłym kierownictwem towarzysza „Wiesława”.
5) Od września do listopada 1963 przebywał w Izraelu na zaproszenie Instytutu Yad Vashem, gdzie w imieniu Rady Pomocy Żydom "Żegota" odbiera dyplom Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, nie kręcąc nosem z powodu wcześniejszego wyroku wydanego przez Fajgę Mindla Danielak i słowem nie wspomina o Paulinie Hausman, która ratowała Żydów z pomocą Polaków, a po wojnie skazywała Polaków z pomocą Polaków. Nie wiem czy wspomniał, że Polacy z AK, tuż po wojnie nie bali się nazistów i nawet sowietów, tylko Żydów. Wyjazd zagraniczny w latach 60 wiązał się z określonymi zachowaniami. Nawet niejakiemu Markowi Hłasko, tajnemu współpracownikowi UB, o czym sam pisze w książce „Piękni dwudziestoletni”, władza ludowa odmawia powrotu do Polski. Bartoszewski wraca bez problemu.
6) Od listopada do grudnia 1963 przebywał w Austrii, gdzie nawiązał liczne kontakty z austriackimi środowiskami intelektualnymi i politycznymi. W listopadzie 1963 rozpoczął współpracę z Radiem Wolna Europa. W kolejnych latach podróżował także do RFN, Wielkiej Brytanii, Włoch, Izraela, a także do USA, gdzie kontaktował się zwłaszcza z przedstawicielami polskiej emigracji (m.in. z Janem Nowakiem-Jeziorańskim, Adamem i Lidią Ciołkoszami, Janem Karskim, Czesławem Miłoszem czy Gustawem Herlingiem-Grudzińskim). Za takie wyczyny władza ludowa wsadza, tymczasem Bartoszewski znów sobie spokojnie wraca i nie tylko fruwa na wolności, ale…
7) Od 1969 do 1973 prezes Oddziału Warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Książki, w grudniu 1969 wybrany do Zarządu Polskiego PEN Clubu. Między 1972 a 1983 pełni funkcję sekretarza generalnego polskiego PEN Clubu. Wszystkie te zaszczyty po zagranicznych wojażach, po współpracy z wrogimi rozgłośniami i bez tytułu magistra, co zwłaszcza w przypadku sekretarza generalnego PEN Club jest kolejną i niepoliczalną już niesamowitością.
8) 13 grudnia 1981 został internowany w Białołęce, następnie w Jaworzu na poligonie drawskim. Z internowania ZWOLNIONY 28 kwietnia 1982 dzięki wsparciu krajowego i zagraniczne środowiska intelektualistów."

http://www.kontrowersje.net/tresc/przepiek...anie_autorytetu


Jeśli do tego dodamy jego niechęć do rotmistrza Pileckiego:
http://wpolityce.pl/historia/196233-bartos...istra-platformy

"W grudniu 2012 roku Fundacja Paradis Judaeorum zwróciła się do Bartoszewskiego o wsparcie starań o trwałą obecność postaci i dokonań Pileckiego w placówkach upamiętniających zagładę Żydów, znajdujących się w różnych krajach. Pełnomocnik rządu oraz Przewodniczący Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej w jednej osobie, odmówił tej prośbie."

http://mementomori.salon24.pl/480589,barto...each-holocaustu


Wypowiedzi o strachu przed Polakami a nie Niemcami podczas okupacji też zastanawiają
http://www.wprost.pl/ar/233766/Bartoszewsk...ow-niz-Niemcow/

Alexander Malinowski2
CODE
[krzepki16,14/02/2015, 3:07]
Jeśli spośród kilku milionów więźniow A-B zwolnionych zostało jedynie kilkuset (300?) to jest to temat dla mediów.


Dziadka Jerzego Stuhra też zwolnili.

CODE
"1) 15 listopada 1946 uwięziony w siedzibie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, w grudniu przeniesiony na Mokotów, ZWOLNIONY 10 kwietnia 1948, dzięki pomocy pracującej w stalinowskim Ministerstwie Sprawiedliwości Zofii Rudnickiej, byłej kierowniczki biura "Żegoty". Proszę zwrócić uwagę, że ta szlachetna organizacja Żegota, która ratowała życie Żydom, w swoich szeregach miała takie osoby jak Zofia Rudnicka, dokładniej Paulina Hausman, która po wojnie brała udział w mordowaniu Polaków i uwalnianiu co poniektórych więźniów, którzy zwolnieniami z więzień mogliby obdzielić pułk.


Dziwisz się, że zwolnili po linii Żegotowej?


CODE
2) 14 grudnia 1949 więziony w budynku MBP oraz w więzieniu przy Rakowieckiej. 29 maja 1952 skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie na karę 8 lat pozbawienia wolności za szpiegostwo. Akt oskarżenia podpisała ppłk Helena Wolińska, dokładnie Fajga Mindla Danielak. W kwietniu 1954 przeniesiony do Rawicza, w czerwcu do Raciborza. W sierpniu 1954 ZWOLNIONY na roczną przerwę w odbywaniu kary. 2 marca 1955 orzeczeniem Najwyższego Sądu Wojskowego uznany za niesłusznie skazanego.


Szła odwilż.

CODE
3) Od sierpnia 1955 kieruje redakcją wydawnictw fachowych Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich. Od lipca 1956 publikuje teksty w tygodniku "Stolica", od stycznia 1957 członek redakcji, od lata 1958 do grudnia 1960 sekretarz redakcji. Od lipca do września 1956 publikował serię artykułów na temat powstania warszawskiego w tygodniku "Świat". W sierpniu 1957 podjął współpracę z "Tygodnikiem Powszechnym". Dzieje się to wszystko na przełomie okresu stalinowskiego i gomułkowskiego, w tym czasie kariera w różnego rodzaju wydawnictwach, a już w opisanym dość powszechnie esbeckim "Tygodniku Powszechnym" w wykonaniu zatwardziałego opozycjonisty jest cudem porównywalnym ze zwolnieniem z Auschwitz.


Tygodnik Powszechny był wtedy z powrotem w rękach Turowicza.


CODE
4) 18 kwietnia 1963 odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za pomoc udzielaną Żydom w trakcie wojny (na wniosek Żydowskiego Instytutu Historycznego). Order przyjął z rąk ówczesnej władzy, tej samej co go wsadzała i zwalniała, ówcześnie pod światłym kierownictwem towarzysza „Wiesława”.


Nie wydaje mi się, żeby Polacy akurat w 1963 bojkotowali PRL.


CODE
nie kręcąc nosem z powodu wcześniejszego wyroku wydanego przez Fajgę Mindla Danielak i słowem nie wspomina o Paulinie Hausman, która ratowała Żydów z pomocą Polaków, a po wojnie skazywała Polaków z pomocą Polaków.


Nie bardzo rozumiem, o co ci chodzi.


CODE
Nie wiem czy wspomniał, że Polacy z AK, tuż po wojnie nie bali się nazistów i nawet sowietów, tylko Żydów.


Jedziesz po bandzie. Są tacy, którzy do dzisiaj się boją i każdy może okazać się tym mitycznym, złym...

CODE
Wyjazd zagraniczny w latach 60 wiązał się z określonymi zachowaniami. Nawet niejakiemu Markowi Hłasko, tajnemu współpracownikowi UB, o czym sam pisze w książce „Piękni dwudziestoletni”, władza ludowa odmawia powrotu do Polski. Bartoszewski wraca bez problemu.


Trochę jednak ludzi wyjeżdzało i wracało, zwłaszcza, jeśli mieli plecy. Bartoszewski miał po linii Żegotowej i to do 1968 roku funkcjonowało dobrze.

CODE

6) Od listopada do grudnia 1963 przebywał w Austrii, gdzie nawiązał liczne kontakty z austriackimi środowiskami intelektualnymi i politycznymi. W listopadzie 1963 rozpoczął współpracę z Radiem Wolna Europa. W kolejnych latach podróżował także do RFN, Wielkiej Brytanii, Włoch, Izraela, a także do USA, gdzie kontaktował się zwłaszcza z przedstawicielami polskiej emigracji (m.in. z Janem Nowakiem-Jeziorańskim, Adamem i Lidią Ciołkoszami, Janem Karskim, Czesławem Miłoszem czy Gustawem Herlingiem-Grudzińskim). Za takie wyczyny władza ludowa wsadza, tymczasem Bartoszewski znów sobie spokojnie wraca i nie tylko fruwa na wolności, ale…


Chyba jednak się z nimi trochę po kryjomu spotykał?


CODE
7) Od 1969 do 1973 prezes Oddziału Warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Książki, w grudniu 1969 wybrany do Zarządu Polskiego PEN Clubu. Między 1972 a 1983 pełni funkcję sekretarza generalnego polskiego PEN Clubu. Wszystkie te zaszczyty po zagranicznych wojażach, po współpracy z wrogimi rozgłośniami i bez tytułu magistra, co zwłaszcza w przypadku sekretarza generalnego PEN Club jest kolejną i niepoliczalną już niesamowitością.


A jakie są formalne wymagania dla tej funkcji?


CODE
8) 13 grudnia 1981 został internowany w Białołęce, następnie w Jaworzu na poligonie drawskim. Z internowania ZWOLNIONY 28 kwietnia 1982 dzięki wsparciu krajowego i zagraniczne środowiska intelektualistów."


Mieli starego dziadka przetrzymywać?


elchullogrande
Aha, zamknąłem. Ok.

Jeszcze raz przeczytaj post 32.

Nie wiem, czy ma świadków, wiem za to, że argument "on nie ma świadków" jest kiepskim argumentem na obronę "świadka", który istnieje, ale którego nikt nigdzie nie widział i który nie przedstawia żadnego dowodu.
Jakich świadków ma mieć? Zwolnili go z obozu, to wyszedł. Miał na siłę zostać? Ma szukać świadków, którzy potwierdzą, że te wszystkie bzdury, które wymyślają "świadkowie" tajemniczy i spotykani gdzieś w Chicago, to nieprawda? A jak kolejny nawiedzony debil wymyśli jeszcze jakieś inne bzdury, to ma on wtedy znaleźć świadków, którzy staną w jego obronie? Spoko, to bardzo logiczne. A w końcu nie będzie w stanie udowodnić, że nie jest koniem. I wtedy nałoży mu się siodło i zagna na Wielką Pardubicką.

Insynuowanie, że Żegota nie była szlachetną organizacją, bo ktoś z jej członków zachował się po wojnie niewłaściwie jest skurwysyństwem i piszę to z całą świadomością odpowiedzialności regulaminowej.

Yyy, został zwolniony? ohmy.gif Ojej, to takie niezwykłe, że po śmierci Stalina zaczęto zwalniać część więźniów politycznych. ohmy.gif Łojojej.

"Tygodnik Powszechny" pismem esbeckim... Ok.
A teraz udowodnij, że nie była ta "kariera" możliwa.

No serio zgodził się przyjąć odznaczenie przyznane mu nie za służbę ustrojowi, którego nie wspierał, ale za bohaterskie dokonania z okresu wojennego? Jak nie jest się z góry negatywnie nastawionym, to widać wyraźnie, że mimo niechęci do władzy zgodził się przyjąć odznaczenie właśnie ze względu na przyczynę, dla której mu go przyznano.

Dalej pozostaje skurwysyństwem odmawianie bohaterstwa członkom Żegoty z powodu późniejszej działalności jakichś członków tej organizacji, która to działalność nie ma zupełnie nic wspólnego z wcześniejszą działalnością Żegoty.

No jej, wrócił do Polski po dwumiesięcznym wyjeździe do Izraela. Rzeczywiście rzecz straszna.

Hłasko, który wyjechał z kraju i dokonał autolustracji, który był inwigilowany przez agentów, ale co tam, dalej na niego, że był agentem, nieważne jest, że przestał, że się przyznał, że JUŻ NIM NIE BYŁ. Nie, dla polskiego debila jest już skończony i przegrany.

Jak rozumiem jesteś specjalistą od kwestii decyzji personalnych organizacji działających w PRL? Możesz się pochwalić jakąś własną publikacją z tej tematyki?

Został zwolniony z internowania? Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!! To takie straszne ;( Jak tak można? ;( Dlaczego go zwolnili? Pozostałe 10 000 internowanych nigdy nie zostało zwolnionych, a jego zwolnili! sad.gif
orkan
Debil. To termin medyczny adekwatny do stanu poglądów wyrażanych przez pana Krzepkiego16.

No i taki drobny niuansik - co ma Żegota powiązana z AK i PPP do PPR i powojennych organów bezpieczeństwa?
Jerzy M
[quote=krzepki16,14/02/2015, 2:07]
[quote=elchullogrande,13/02/2015, 22:34]
A czy Bartoszewski ma świadków na to niezwykłe wydarzenie jakim było zwolnienie więźnia z Auschwitz?
Czy są gdzieś jego wypowiedzi na ten temat? - wszak znany jest z potwornego gadulstwa.
Jeśli spośród kilku milionów więźniow A-B zwolnionych zostało jedynie kilkuset (300?) to jest to temat dla mediów.
*

[/quote]

Przecież takie zwolnienia były dość częste, i to z różnych powodów, choćby to były reklamacje pracodawców.

Choćby fragment takich wspomnień:

CODE

Dopiero w następnym roku spotkałam przypadkiem na ulicy Jankę. Była wychudzona, zaniedbana-nawet jej uroda przygasła. Powiedziała mi, że Stefana zabrano do Oświęcimia. Nie wiadomo dlaczego-z partią warszawskich adwokatów. Przecież w żadnej konspiracji nie brał udziału; robił mydło na sprzedaż.
(...) Stefan jednak po jakimś czasie z Oświęcimia wrócił, gdy zwalniano pozostałych przy życiu adwokatów.
(...)Spotkałam znajomego, Wacława Kisielewskiego, który został wywieziony do Oświęcimia w 1940 r. z pierwszą partią warszawskich adwokatów i znalazł się wśród tych, którzy stamtąd uszli z życiem i zostali zwolnieni.


Z Majdanku też zwalniano:

CODE

Jakoż wkrótce zaczęli z Majdanka powracać ludzie wyreklamowani przez instytucje, w których pracowali.

Cytaty z "Długa lekcja" Krystyna Wigura
elchullogrande
[quote=Jerzy M,14/02/2015, 9:47]
[quote=krzepki16,14/02/2015, 2:07]
[quote=elchullogrande,13/02/2015, 22:34]
A czy Bartoszewski ma świadków na to niezwykłe wydarzenie jakim było zwolnienie więźnia z Auschwitz?
Czy są gdzieś jego wypowiedzi na ten temat? - wszak znany jest z potwornego gadulstwa.
Jeśli spośród kilku milionów więźniow A-B zwolnionych zostało jedynie kilkuset (300?) to jest to temat dla mediów.
*

[/quote]

Przecież takie zwolnienia były dość częste, i to z różnych powodów, choćby to były reklamacje pracodawców.

Choćby fragment takich wspomnień:

CODE

Dopiero w następnym roku spotkałam przypadkiem na ulicy Jankę. Była wychudzona, zaniedbana-nawet jej uroda przygasła. Powiedziała mi, że Stefana zabrano do Oświęcimia. Nie wiadomo dlaczego-z partią warszawskich adwokatów. Przecież w żadnej konspiracji nie brał udziału; robił mydło na sprzedaż.
(...) Stefan jednak po jakimś czasie z Oświęcimia wrócił, gdy zwalniano pozostałych przy życiu adwokatów.
(...)Spotkałam znajomego, Wacława Kisielewskiego, który został wywieziony do Oświęcimia w 1940 r. z pierwszą partią warszawskich adwokatów i znalazł się wśród tych, którzy stamtąd uszli z życiem i zostali zwolnieni.


Z Majdanku też zwalniano:

CODE

Jakoż wkrótce zaczęli z Majdanka powracać ludzie wyreklamowani przez instytucje, w których pracowali.

Cytaty z "Długa lekcja" Krystyna Wigura
*

[/quote]

No ale teraz okazuje się, że każdy zwolniony musi mieć na to świadków, bo inaczej oznacza to, że jest sprzedajnym konfidentem wysługującym się Niemcom.
szczypiorek
Nie wiem czy ten przykład tu już padł. Antoni Kocjan ( podobno trafił do Oświęcimia w tym samym transporcie, w którym był Władysław Bartoszewski).

http://pl.wikipedia.org/wiki/Antoni_Kocjan

Także zwolniony.
Fuser
Inny przykład: http://pl.wikipedia.org/wiki/Marian_Kozielewski
Przecież w tych idiotycznych zarzutach wobec Bartoszewskiego nie chodzi o żadną prawdę historyczną, ale tylko o bieżącą walkę polityczną. W Polsce do historii sięga się w debacie publicznej tylko wtedy, gdy jest to użyteczne politycznie.
Net_Skater
Lista wiezniow z pierwszego transportu do Auschwitz - obejmujaca takze tych ktorych zwolniono z obozu.

http://www.14czerwca1940.pl/pierwszy-transport/lista.html

N_S
Dziadek Jacek
QUOTE
No ale teraz okazuje się, że każdy zwolniony musi mieć na to świadków, bo inaczej oznacza to, że jest sprzedajnym konfidentem wysługującym się Niemcom.

Nie każdy. Moja rodzina poznała w obozie Kociewiaków - małżeństwo z dwojgiem dzieci. Dzięki nim, moi po ucieczce z obozu, przetrwali przejście frontu. Najstarszy syn uciekł z wojska a oni zostali zamknięci jako zakładnicy. Po zgłoszeniu się dezertera zostali wypuszczeni z obozu. Czy była to sprzedajność? Mieli wcześniej już podpisaną Volkslistę. Znanych jest wielu więźniów, którzy tej listy nie podpisali i przeżyli obozy.

Dezerter został rozstrzelany.

QUOTE
Lista wiezniow z pierwszego transportu do Auschwitz - obejmujaca takze tych ktorych zwolniono z obozu.

Przy kilku nazwiskach zwolnionych jest informacja, że trafiają do innego obozu.
Każdy przypadek jest inny, Bartoszewski był o to zagadywany i jak pamiętam pomijał ten fakt milczeniem a dodatkowo stanął z zacietrzewieniem również po stronie tych, którzy byli i nadal są przeciwni wyjaśnieniom takich, podobnych a nawet jeszcze gorszych przewinień. Stawiam go przy Niesiołowskim. Jeśli ktoś jest podejrzany o "zeszmacenie" (nie moje a Kuronia) to powinien poddać się osądowi by się wybielić lub skromnie wycofać się poza scenę.
Mimo to, niech mu ziemia lekką będzie.

Fuser
QUOTE(Dziadek Jacek @ 3/05/2015, 17:43)
Przy kilku nazwiskach zwolnionych jest informacja, że trafiają do innego obozu.
Każdy przypadek jest inny, Bartoszewski był o to zagadywany i jak pamiętam pomijał ten fakt milczeniem
*


Bądźmy precyzyjni. Na niespełna 80 nazwisk zwolnionych przy jednym z nich - numer obozowy 48 pisze "Zwolniony z Auschwitz; w 1944 roku wywieziony do KL Flossenbürg, gdzie zginął 10 kwietnia 1945 roku", a przy drugim - numer obozowy 227: "W 1941 roku zwolniony z Auschwitz; ponownie osadzony w obozie w 1943 roku; przeniesiony następnie do KL Sachsenhausen; przeżył wojnę".
Jak ja pamiętam, Bartoszewski nie pomijał tego faktu milczeniem. Ale jak pisałem wcześniej nie o "prawdę historyczną" tu chodzi tylko o jego zaangażowanie polityczne w ostatnich latach życia.
Net_Skater
Dziadek Jacek:
Wszystkie strony sprawdziles ? Ciekawe ...
No to popatrzmy i sami sprawdzmy.
W pierwszym transporcie bylo 753 wiezniow.
Zwolnieni (numer wieznia, data zwolnienia):

1. Roman Trojanowski (44) - 1 kwietnia 1942 r.
2. Augustyn Kacperkiewicz (54) - 1942 r.
3. Jerzy Bogusz (61) - 1942 r.
4. Antoni Ostrowski (86) - 14 kwietnia 1942 r.
5. Feliks Malyk (92) - 16 pazdziernik 1944 r.
6. Jan Krzysiak (106) - 1941 r.
7. Longin Hejka (109) - 4 marca 1942 r.
8. Tadeusz Orlowski (111) - 19 wrzesnia 1941 r.
9. Jan Pilarz (135) - 1941 r.
10. Rafal Staszewski (141) - 1942 r.
11. Kazimierz Starostka (148) - ?
12. Kazimierz Szczerbowski (154) - 9 pazdziernika 1941 r.
13. Zbigniew Fijalek (181) - 1941 r.
14. Brinislaw Cynkar (183) - 1941 r.
15. Boguslaw Migacz (187) - 22 maja 1941 r.
16. Jerzy Bielczyk (189) - 5 listopad 1941 r.
17. Adolf Drwiega (190) - 19 wrzesnia 1941 r.
18. Fryderyk Czop (198) - 21 maja 1942 r.
19. Zdzislaw Szarzynski (199) - 1940 r.
20. Maciej Grychowski (201) - 14 kwietnia 1942 r.
21. Ryszard Sobczyk (203) - 10 pazdziernika 1941 r.
22. Michal Kruczek (218) - 2 czerwca 1944 r.
23. Jozef Stareczek (230) - 5 luty 1943 r.
24. Stanislaw Chmura (258) - 28 stycznia 1942 r.
25. Roman Sediwy (278) - 12 wrzesnia 1941 r.
26. Zygmunt Berezinski (284) - 1940 r.
27. Teodor Dondolewski (306) - 1 listopada 1942 r.
28. Wladyslaw Jaskold-Gabszewicz (309) - 23 kwietnia 1942 r.
29. Adelin Hejka (354) - 4 marca 1942 r.
30. Maksymilian Baczkowski (358) - ?
31. Zdzislaw Holzchacker (375) - 2 czerwca 1941 r.
32. Zbigniew Kruszelnicki (388) - 12 maja 1942 r.
33. Karol Grzesiek (412) - 14 maja 1942 r.
34. Kazimierz Zaboklicki (420) - 1942 r.
35. Kazimierz Dutka (426) - 1 kwietnia 1942 r.
36. Jan Gorecki (436) - 17 marca 1942 r.
37. Wladyslaw Bolhot (491) - 19 marca 1942 r.
38. Jozef Adamiak (505) - 11 grudnia 1941 r.
39. Zdzislaw Murkowski (507) - 1941 r.
40. Bogumil Antoniewicz (517) - 1942 r.
41. Zbigniew Biel (526) - 1942 r.
42. Longin Grys (528) - 15 czerwca 1941 r.
43. Mieczyslaw Bak (537) - 11 grudnia 1941 r.
44. Boleslaw Szumlakowski (539) - ?
45. Zdzislaw Decowski (542) - 13 czerwca 1941 r.
46. Wladyslaw Tabor (545) - 19 wrzesnia 1941 r.
47. Jan Wroblewski (557) - 22 lipca 1943 r.
48. Kazimierz Krupa (561) - 5 listopada 1941 r.
49. Ludwik Karolak (569) - 1942 r.
50. Edward Kopiec (570) - 15 pazdziernika 1942 r.
51. Stanislaw Bielzynski (581) - 1941 r.
52. Franciszek Szarek (584) - 19 wrzesnia 1942 r.
53. Adam Dobrowolski (587) - 1941 r.
54. Ludwik Stypula (590) - 7 czerwca 1941 r.
55. Jerzy Korczowski (625) - 9 pazdziernika 1941 r.
56. Edward Holzchacker (629) - 2 czerwca 1942 r.
57. Mieczyslaw Boczar (632) - 1941 r.
58. Maksymilian Fingerchut (646) - 12 wrzesnia 1942 r.
59. Feliks Klecha (669) - 28 pazdziernika 1941 r.
60. Eugeniusz Nosal (693) - 20 wrzesnia 1944 r.
61. Tadeusz Opalinski (698) - 1940 r.
62. Czeslaw Wichtorowski (718) - 25 listopada 1941 r.
63. Kazimierz Raczek (720) - 19 wrzesnia 1941 r.
64. Tadeusz Ciaston (727) - 1942 r.
65. Leo Robak (736) - 28 kwietnia 1943 r.
66. Wiktor Grochala (738) - 28 kwietnia 1942 r.
67. Jerzy Dlugopolski (744) - ?
68. Jozef Baltazinski (749) - ?
69. Kazimierz Brzeski (753) - 12 marca 1942 r.

Zeby bylo jasne: to sa zwolnieni, nie przeniesieni do innych obozow. Czyli na stronie jest taka informacja o wiezniu: Zwolniony z Auschwitz (data, czasami tylko rok, czasami "?").
Z 753 wiezniow zostalo zwolnionych 69.

N_S
wojtek k.
Przypominam, że użytkowników forum historycy.org obowiązuje regulamin. Rozumiem emocje, ale proponuję starać się powstrzymać się przed dawaniem im upustu podczas dyskusji, która winna mieć charakter merytoryczny. Kilka ostatnich postów, zawierających wyłącznie pyskówki i ataki ad personam, poleciało i taki będzie los każdego kolejnego posta, który będzie miał taki właśnie charakter.
Miro P
QUOTE(szczypiorek @ 3/05/2015, 8:17)
Nie wiem czy ten przykład tu już padł. Antoni Kocjan ( podobno trafił do Oświęcimia w tym samym transporcie, w którym był Władysław Bartoszewski).

http://pl.wikipedia.org/wiki/Antoni_Kocjan

Także zwolniony.
*


Z Auschwitz zwolnieni zostali także m.in. Leon Schiller, Eryk Lipiński czy Zofia Kossak Szczucka
Fuser
Kolejne osoby zwolnione z Auschwitz:
1. Zbigniew Art, ps. "Roman" - żołnierz Kedywu, w 1940 r. trafił do Auschwitz, skąd po 18 miesiącach został zwolniony. Zginął w akcji 26 sierpnia 1943 r.
2. Krzysztof Sobieszczański, ps. "Kolumb" - jeden z pierwowzorów głównego bohatera książki Romana Bratnego; aresztowany w Gdyni i zesłany do Auschwitz, numer obozowy 9913. Po roku został zwolniony. Żołnierz Kedywu. Uczestnik Powstania Warszawskiego.
3. Józef Chaciński - adwokat, poseł na Sejm RP, dwukrotnie prezes Stronnictwa Pracy; w l. 1940-1942 więziony w Auschwitz. Po zwolnieniu z obozu członek Rady Jedności Narodowej. Skazany w "Procesie 16" w Moskwie.
Czy okoliczności ich zwolnienia z obozu również wywoływały jakieś kontrowersje, czy z racji tego, że nie poparli współcześnie Partii "A" ani nie wypowiedzieli się krytycznie na temat Partii "B" nikogo to nie obchodzi?
Rubio
QUOTE(Fuser @ 28/12/2015, 10:58)
Kolejne osoby zwolnione z Auschwitz:
...

Dzięki Fuser, śmiało możemy zatem stwierdzić, że choć może zwolnienia z Auschwitz były rzadkie, ale jak widzimy zdarzały się i nie może to zatem pociągać automatycznie żadnych "brzydkich" domniemywań.
Przeciwnicy polityczni Wł. Bartoszewskiego muszą poszukać haków gdzieś indziej.
To jest wersja bez grafik. Aby przejść do pełnej wersji forum kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.
Copyright © 2003 - 2005 Historycy.org
Kontakt: historycy@historycy.org