Wspomniałem o nietypowej historii pomnika bitewnego spod Rossbach, który wskutek zachcianki Napoleona I [nie mylić z Napoleon V], przewędrował wiele mil z pól Saksonii-Anhalt do położonego nad Sekwaną serca Francji a potem zniknął w nurcie tej rzeki.
Zupełnie inaczej muza Klio obeszła się z monumentem chwały oręża pruskiego z pola bitwy pod Lutynią. Nie ma tu pozwalającej na spekulacje mgły tajemnicy.
Potwierdza się tu znany fakt, iż zwycięzcy niszczą propagandę historyczną pokonanych.
Poniżej historia pomnika zaczerpnięta z portalu dolny-slask.org.pl
Marek Mosoń | 2005-03-02 19:55:55
W 1854 roku z okazji zbliżającej się 100 rocznicy bitwy pod Lutynią, na niewielkim wzniesieniu w pobliżu wsi Błonie (Schoenberg, 144m.n.p.m), gdzie król pruski Fryderyk Wielki obmyślił zwycięski plan ataku, wzniesiono na pamiątkę tego wydarzenia kolumnę zwycięstwa. Zbiórkę pieniędzy na budowę tego pomnika zainicjował wśród swoich oficerów pułkownik Wintzigerode, ówczesny szef sztabu 6 „Śląskiego” Korpusu Armii. Plan budowy pomnika przedstawiono królowi Fryderykowi Wilhelmowi IV dnia 12 sierpnia 1852, podczas jego wizyty we Wrocławiu z okazji Śląskiej Wystawy Przemysłowej. Król osobiście ufundował na budowę pomnika 3000 talarów. Na czworokątnym cokole ustawiono 15 metrową kolumnę z granitu, ukoronowaną pozłacanym posągiem bogini zwycięstwa o wysokości 3,5m. Wykonawcą posągu był Daniel Rauch (1777-1857), twórca pomnika Fryderyka Wielkiego w Berlinie i pomnika Bluechera we Wrocławiu. Sam pomnik wykonała firma Menzel z Nysy, co uwidocznione jest na cokole pomnika (na samym dole, po stronie południowej): Ausgef. v. Menzel in Neisse Na wschodniej stronie cokołu widniał napis: DIESE SÄULE ERRICHTETE KÖNIG FRIEDRICH WILHELM IV ZUM / ANDENKEN AN / KÖNIG FRIEDRICHS / DES GROSSEN / SIEG / AM 5. DECEMBER / 1757 (KOLUMNĘ TĄ WZNIÓSŁ KRÓL FRYDERYK WILHELM IV NA PAMIĄTKĘ WIELKIEGO ZWYCIĘSTWA KRÓLA FRYDERYKA WIELKIEGO 5 GRUDNIA 1757) Od strony zachodniej cokołu widniał napis: DURCH / BEITRAEGE / AUS DEM / VI ARMEECORPS (ZE SKŁADEK VI KORPUSU ARMII).
Duffy na dwóch końcowych stronach swojej wspaniałej książki lakonicznie informuje czytelnika o losie tego monumentu.
Natomiast znalazłem inną fantastyczną stronkę gdzie możemy zobaczyć jak dzisiaj wyglądają niemi świadkowie historii bitwy pod Lutynią: zachowana w idealnym stanie (nawet ten sam układ cegieł!) wschodnia brama kościoła która szturmował Möllendorf, great suprise na fotce DSCF 0311 oraz to co zostało z pomnika dzisiaj.
http://eksploratorzy.com.pl/viewtopic.php?f=25&t=143PS - nieśmiała sugestia do napoleonaV:
A może by tak zacząć umieszczać info o wykorzystywanych na okładkach wydawnictwa pracach i ich twórcach, poniżej tytułu oryginału i copyright?
Bo przy dotychczasowej praktyce, to obodrzyta ma zapewnione na długo pomysły na tematy kolejnych postów - może warto założyć cykl p.t. "Ocalić od zapomnienia"(w obronie pamięci artystów z okładek wydawnictwa Napoleon V)?
pozdrawiam