Właśnie ukazał się wywiad z P. Woyciechowskim, o mordzie na około 4 tysiącach polskich jeńców wojennych dokonanym przez Moskali w Kazachstanie w roku 1940. Nowy Katyń to chyba najlepsze określenie, na ową zbrodnię. Jak mówi sam Woyciechowski:
Informacje o ewentualnej zbrodni ludobójstwa na naszych jeńcach wojennych pochodzą od b. funkcjonariusza UOP i Agencji Wywiadu ppłk. Piotra Wrońskiego (autora książki „Spisek założycielski – Historia jednego morderstwa”). Podczas pracy nad recenzją jego książki poznałem go i miałem okazję z nim dłużej porozmawiać. Dowiedziałem się, że w ramach jakiejś operacji na kierunku wschodnim UOP powziął wiadomości dotyczące nieznanych do tej pory historykom okoliczności przetrzymywania w 1940 roku polskich jeńców wojennych w obozie zlokalizowanym na terenie Kazachstanu, zamordowania oraz pochowania ich w zbiorowych mogiłach. Od swego rozmówcy usłyszałem konkrety. Oczywiście relacja ta winna zostać dokładnie zweryfikowana. Niestety na najwyższym szczeblu UOP zadecydowano, by wątku katyńskiego operacji dalej nie kontynuować. Sprawę zamknięto i złożono do archiwum.
Relacja pułkownika Wrońskiego:
Pracowałem wtedy w Zarządzie Kontrwywiadu i zajmowaliśmy się różnymi sprawami. Dostaliśmy informację na temat polskiego malarza z Grudziądza. Nie pamiętam jego imienia i nazwiska. On pojechał do Kazachstanu pochodzić sobie w góry. Zaginął tam jednak i był oszukiwany. Znalazł się w jakiejś wiosce, miał odmrożenia. To był koniec 1994 r. Gdy wrócił do Polski pojechałem na taką rutynową rozmowę z nim i on wtedy powiedział, że tam ok. 80-letni Rosjanin spotkał się z nim i powiedział, że był strażnikiem w NKWD i w 1940 r. przywożono do Kazachstanu Polaków, a których ok. 4 tys. rozstrzelali Rosjanie. Ten Rosjanin pokazywał malarzowi miejsca na mapie, gdzie to miało się działo. Po tej rozmowie zgłosiłem to wszystko w Warszawie i zrelacjonowałem prof. Młodziejowskiemu, który stwierdził , że jest to bardzo możliwie. Zasugerowałem, żeby pojechać tam na miejsce. Powiedziano mi, że nie na to pieniędzy, a zarządzał wtedy UOP-em Konstanty Miodowicz. Prosiliśmy, aby wystąpić do Amerykanów, aby z satelit sprawdzili, czy są tam masowe groby. Oni to zrobili, choć nie byliśmy wówczas w NATO. Amerykanie zasugerowali nam, że tam mogą być masowe groby. Nie wykorzystano jednak tego, choć sytuacja wydawała się tutaj klarowna. Ta dokumentacja jest ściśle tajna i jest prawdopodobnie dziś przechowywana w archiwum delegatury w Bydgoszczy. Zgłosiłem to Piotrowi Woyciechowskiem.
http://niezalezna.pl/68367-czy-w-1940-r-ro...nie-widzi-okoli
Ile jeszcze takich tajemnic, skrywają dzieje ludobójstwa Moskali na Polakach z lat 1937 - 1941?