QUOTE
Trochę nie ogarniam-co z tymi wizerunkami zwierząt w jaskiniach? Chyba nie kult przodków...
Zwierzęta wymalowane w jaskiniach nie były bóstwami, natomiast pod ich postacią objawiały się duchy, w tym również duchy najdawniejszych pokoleń (ale nie bezpośrednich przodków). /Wyjaśnię tutaj, że wedle pojęć stosowanych przez Bellaha bóstwa są odgrodzone od społeczności osobą kapłana-pośrednika i mają funkcje kosmiczne - u zarania stworzyły ład kosmiczny i gwarantują jego ciągłość, lecz w tym celu potrzebują wsparcia kapłanów; ofiary pełnią tu ważną rolę/. W przeciwieństwie do religii kapłańskich, plemienne kulty przodków wyróżniają się egalitarnością. Wspólnotowe rytuały plemienne (często przybierające postać tańca) umożliwiają każdemu na tych samych prawach przenieść się do świata duchów – by czerpać stamtąd wizję, siłę, przychylność itd. Powtórzę, że wedle tych wierzeń najdawniejsi przodkowie (ale nie ci bezpośredni) mieli swobodę przybierania dowolnej postaci. Nie chcę jednak teraz przesądzać, że właśnie w ten sposób należy rozumieć wizerunki zwierząt. Po pierwsze – w tej chwili nie pamiętam tego dokładnie(spróbuję znaleźć), po drugie – naukowcy często sami błądzą po omacku. Przecież nie istnieją żadne teksty z epoki malowideł naskalnych. Do wniosków dochodzi się badając wciąż istniejące kultury plemienne w Ameryce Południowej i Australii. Na tej podstawie stwierdzono m.in. że mitologia fazy plemiennej jest pozbawiona ładu i konsekwencji. Treść (mitologia) tak prymitywnych wierzeń jest mglistym kontekstem do tego co naprawdę istotne, czyli do formy (rytuału).
Ujmując to w ogromnym uproszczeniu – rytuał ma zmęczyć, przestraszyć, podniecić itd. Liczą się doznania i oszołomienie traktowane jako stan błogosławiony.
QUOTE
Gdzieś czytałem że religia ma jeden cel, zmusić człowieka by był jak najlepszy, np nie zabijaj, nie kradnij, są to uniwersalne poglądy każdej religii
O głównych funkcjach religii w wielkim skrócie (znowu wg Bellaha):
- religie plemienne – rytuały religijne umożliwiają komunikację ze światem przodków-duchów; należy uzyskać ich wsparcie lub przynajmniej skłonić by nie dokuczały.
- religie archaiczne (okres wczesnych państw) – „obsługiwane” przez elitarną warstwę kapłańską. Ich celem było rytualne naśladowanie i wspieranie bogów – wspólnymi siłami kapłani i bogowie cyklicznie odnawiali ład kosmiczny; inaczej świat powróciłby do pierwotnego chaosu.
- religie historyczne (m. in. judaizm, buddyzm, chrześcijaństwo, islam) – to systemy etyczne adresowane do jednostki; kładzie się w nich nacisk na właściwy sposób życia. Rytuały i ofiary częściowo pozostają z okresu archaicznego, ale nie są już najważniejsze. Odtąd liczy się głównie samodoskonalenie oraz poszukiwanie transcendencji (Bóg, Nirvana, Filozofia).
Jak widać, religie archaiczne mają wiele do zaoferowania scalającym się wspólnotom i młodym cywilizacjom. Walka kapłanów i bogów o ład kosmiczny, ma swój odpowiednik w walce króla o ład ziemski. Wrogiem w obydwu przypadkach jest chaos – kosmiczny lub polityczny. Z kolei religie historyczne powstawały w warunkach kryzysu państw, przy czym był to jeden z wielu warunków. Gdy jednostka zostaje osierocona przez słabe (lub upadłe) państwo musi sama dbać o siebie. Stąd judaizm, buddyzm, chrześcijaństwo oferują Drogę godna naśladowania. Droga ta wiedzie w swym założeniu bardziej w stronę duchowego ukojenia niż doczesnych sukcesów. Tych ostatnich, wg religii historycznych, nic nie jest w stanie zagwarantować.
Gdyby szukać wspólnego mianownika w tych trzech typach, moglibyśmy stwierdzić, że religia zawsze jest próbą odreagowania fundamentalnych lęków. W religiach plemiennych i historycznych emancypuje się jednostka i adresowane są jej potrzeby, w religiach archaicznych na plan pierwszy wysuwają się aspiracje elit, ich obawa przed niepokojami społecznymi i politycznymi.