Pomoc - Szukaj - Lista Użytkowników - Kalendarz
Pełna wersja: Najładniejszy samolot bojowy
historycy.org > Historia powszechna > II WOJNA ŚWIATOWA > Uzbrojenie > Lotnictwo
Pages: 1, 2, 3, 4
mapano
Który waszym zdaniem samolot bojowy II wojny światowej był najładniejszy. Ewentualnych zainteresowanych proszę aby ograniczyli się do konstrukcji latających ( choćby tylko jako prototyp ).
flanker27
Bristol Beaufighter
Alkari
Ja głosuje na Ju-87! biggrin.gif Taki prześlicznie pokraczny! biggrin.gif
Flycat
Spit V i IX, B 29, Ar 196, Ki 46, Ju 390, B 17F, ŁaGG 3, Bf 109E, PZL P.24,... nie nie nie! za dużo by tego było! Wstrzymuję się od głosu biggrin.gif

No i MiG 15 oczywiście biggrin.gif wink.gif Że co? Nie z wojny? Eeee tam, marudzenie laugh.gif
Carrius
Witam

Nie lubie takich pytań smile.gif. Podobnie jak kobiety wink.gif - wszystkie samoloty są ładne. Nie mam pojęcia co wybrać, ale z bólem zdecyduje się na:
-Fw 190 D9 i Ta 152 H
-Me 262 i Bf 109 F
oraz no oczywiście Mustang i Spitfire ...

Pozdrawiam
Grzesio
Tak mniej więcej z kilku różnych kategorii:

C-714 (a co! biggrin.gif )
Fw 190D
SBD
A-20G
He 177A
...

Pzdr

Grzesiu
Wyrm
Dla mnie są to:

Spitfire Ia
Lockheed P-38J Lightning


Ktoś zapyta, dlaczego Ia? A dlatego, że był najlżejszy i najbardziej zwrotny z całej rodziny Spitfire...

P-38 to absolutny klasyk - potężna moc, niespotykane w amerykańskich konstrukcjach działko biggrin.gif, 2 turbosprężarki i w wersji J hydrauliczne wspomaganie sterów, dzięki któremu ta diabelska maszyna mogła nadążyć za beczkami w wykonaniu japońskich Zero
Flycat
Czy Ty sugerujesz jakoby Lighting był równie zwrotny co Zero? rolleyes.gif
Wyrm
"(...)Podczas licznych walk powietrznych nad Pacyfikiem piloci japońscy stosowali wobec Lightningów następującą taktykę polegającą na wykonywaniu szeregu beczek umożliwiających im zwiększenie odległości i ucieczkę(...)
Kearby niecierpliwie czekał okazji wypróbowania w walce nowego samolotu i oto ją miał. Dochodząc do japońskich myśliwców, ci jak zwykle zaczęli wykonywać beczki. Musieli być jednak bardzo zaskoczeni widząc Lightninga wykonującego te same ewolucje i zbliżającego się niebezpiecznie.Pułkownik Neil Kearby nie musiał się specjalnie wysilać, aby prowadzić maszynę(...)Po kilku minutach pierwszy "Oscar" a następnie drugi zwalił się w płomieniach na ziemię, na wyspie Luzon"
Skrzydła W Miniaturze nr 1*92(5)

Nie wiem na ile Ki-43 jest mniej zwrotny od Mistsubishi A6M, grunt że tzw. 'rate of roll' P38 miał bardzo dobry. Co do zwrotności, to rzeczywiście promień skrętu Lightninga jest większy, ale wykorzystanie klap znacząco poprawiało zdolność do walki kołowej. Poza tym, siłą P-38 była szybkość wznoszenia.
Także uważam go za dobry samolot, lepszy moim zdaniem od P-47
gregski
Ju-290 - Taka fajna krowa!
PZL P7 - Filigranowe cudeńko
Corsair - Te drapieżnie podgięte skrzydła
Sunderland - Dostojeństwo

Lista mogłaby byc dłuższa ale ktoś już napisał, że to trochę jak z kobietami, tak naprawdę kazda (no może prawie każda)ma coś ładnego
Alkari
QUOTE
"(...)Podczas licznych walk powietrznych nad Pacyfikiem piloci japońscy stosowali wobec Lightningów następującą taktykę polegającą na wykonywaniu szeregu beczek umożliwiających im zwiększenie odległości i ucieczkę(...)


No to teraz pytanie... beczka w poziomie pozwala na przyspieszenie czy wręcz zmiejsza prędkość? Podejdź do najbliższego aeroklubu i zapytaj kogoś kto lata o to...

Jedyną możliwością odejścia beczkami (w poziomie) Lightningowi (w przypadku wolniejszych japońskich konstrukcji) byłaby sytuacja, w której Lightning też powtarzałby beczki. W innym wypadku taki manewr nic nie daje... wink.gif

Z tego co mnie wiadomo to japończycy na Ki-43 wchodzili w nurkowanie połączone z obrotami wzdłuż osi podłużnej (taka beczka w nurkowaniu). Podążające za nimi P-38 nie mogły w nurkowaniu "wyhamować" na tyle żeby pozostać na ogonie i musiały wychodzić przed nos Ki-43. Dodane klapy pozwalały na zasadzie hamulca aerodynamicznego zdusić prędkość i utrzymać się za Japończykiem. O żadnej przewadze zwrotności nie może tu być mowy...

QUOTE
Nie wiem na ile Ki-43 jest mniej zwrotny od Mistsubishi A6M


I tu niespodzianka... Ki-43 jest bardziej zwrotny niż A6M

QUOTE
'rate of roll' P38 miał bardzo dobry


Ojoj! Chyba sie zagalopowałeś...

QUOTE
Poza tym, siłą P-38 była szybkość wznoszenia.


Zależy z czym porównywać. W stosunku do reszty maszyn Made in USA faktycznie był niezły...
Nagano
A co to za dyskusje techniczne i możliwości bojowe samolotów?Ja myślałem ,ze wybieramy tu najładniejsze samoloty?

Moje typy to:

Spitfire,D.520,Me-262,Beughfighter też ma w sobie coś takieo....ładnego tongue.gif
Wyrm
QUOTE("Alkari")
No to teraz pytanie... beczka w poziomie pozwala na przyspieszenie czy wręcz zmiejsza prędkość? Podejdź do najbliższego aeroklubu i zapytaj kogoś kto lata o to...


Ej, ej skąd ta wrogość... Po pierwsze nie muszę iść do żadnego aeroklubu, po drugie nie wiem co powiedzą mi szybownicy na temat walki powietrznej tongue.gif

Sytuacja z P-38 i myśliwcami japońskimi jest bardzo podobna jak z niemieckimi Fw190A i Spitfire VIIB.
Samolot, który ma wysoki 'rate of roll' czy jak kto woli dużą zwrotność po osi podłużnej w walce powietrznej może łatwo zyskać dystans w następujący sposób.
Zwrotniejszy samolot wykonuje obrót o 90stopni w lewo, mniej zwrotny próbuje nadążyć, w tym momencie zwrotniejszy wykonuje obrót w prawo o 180stopni po czym jego pilot ściąga drążek do siebie. Przy dużych różnicach zwrotności, zwrotniejszy samolot wykonuje zakręt w prawo w momencie gdy bardziej nieruchawy dopiero poziomuje. Zanim mniej zwrotny podąży za zmianą kursu odległość między maszynami rośnie... Proste?
Oczywiście jest to bardzo duże uproszczenie, ale ilustruje manewr. Japoński wariant Ki-43 z nurkowaniem często był rozbudowany o szybkie oderwanie się od goniącego myśliwca przez nagły skręt w prawo, lub lewo i wypoziomowanie...

Fw190 przywołałem po to, żeby pokazać, że 'ROL' może równoważyć niedostatki promienia skrętu. Spitfire był zdecydowanie lepszy dla klasycznej walki kołowej, jednak niesamowita zwtotność podłużna Fw190 pozwalała na uporanie się z brytyjskimi maszynami.

Chodzi o to, że P-38 z hydraulicznym wspomaganiem bardzo dużo zyskał w kwestii zwrotności wzdłużnej, dzięki czemu można było łatwiej naśladować manewry poprzedzającego samolotu.
Małym plusem dla 'rate of roll' Lightninga było to, że nie występuje u niego efekt żyroskopowy śmigła... Łopaty obracają się bowiem przeciwsobnie

PS. Przepraszam za offtopic w temacie... Jeśli Alkari i inni mają ochotę na dalsze dyskusje techniczne to stworzymy sobie osobny wątek biggrin.gif

Pozdrawiam serdecznie wink.gif
Carrius
QUOTE
Zwrotniejszy samolot wykonuje obrót o 90stopni w lewo, mniej zwrotny próbuje nadążyć, w tym momencie zwrotniejszy wykonuje obrót w prawo o 180stopni po czym jego pilot ściąga drążek do siebie. Przy dużych różnicach zwrotności, zwrotniejszy samolot wykonuje zakręt w prawo w momencie gdy bardziej nieruchawy dopiero poziomuje. Zanim mniej zwrotny podąży za zmianą kursu odległość między maszynami rośnie... Proste?


No ale czy ten mniej zwrotny musi również wykonywać obrót wokoł własnej osi ?? Powiem tak. Na lotnictwie z II wojny światowej (jak i ogólnie) znam się raczej kiepsko(to znaczy wogóle się nie znam) ... ale gdybym był na miejscu "ścigającego" to oprócz manewrowania starałbym się otworzyć ogień do przeciwnika. Dodatkowo myśle, że ten wyżej opisany manewr będzie miał inną skuteczność jeśli chodzi o poziom na którym znajdą się dwa samoloty (jeden wyżej, drugi niżej itp). No ale to tylko i wyłącznie moje zdanie.

Pozdrawiam
Wyrm
Hmm Carrius Jeżeli postanowisz nie wykonywać manewru, tylko lecieć prosto, ścigany samolot po zwrocie na któreś ze skrzydeł wykona skręt i tyle go zobaczysz. Próby zakręcania przy pomocy samych stateczników pionowych są raczej bezsensowne w walce powietrznej.
Otwarcie ognia nie jest tak proste w walce powietrznej, jak się wydaje. To nie strzelnica gdzie strzelec i cel są nieruchomi, to nawet nie jest strzelanie do ruchomych celów. Tutaj obie maszyny są w skomplikowanym ruchu. Aby coś trafić w powietrzu musisz utrzymać cel w dosyć wąskim polu przed własną maszyną. Z kolei manewr przeciwnika pozostawiony bez reakcji, bardzo łatwo 'wyciąga' go z twojego pola ostrzału. To wymusza manewr strzelającego, konieczny aby utrzymać ofiarę w celowniku. Najczęściej polega to na naśladowaniu manewrów przeciwnika z wykorzystaniem przewagi, bądź uwzględnieniem słabości własnej maszyny.
Stąd rodzi się walka powietrzna tzw. dogfight polegająca na wywijaniu dzikich manewrów po to, aby zestrzelić wroga, lub samemu umknąć mu spod luf.

Pewnie, są inne techniki niż walka kołowa. Mogą to być ataki koszące przy dużej szybkości ("slashing attack") stosowane przez pilotów szybkich, ale mało zwrotnych maszyn... Inaczej atakuje się lecące w szyku bombowce... Naprawdę sporo jest podejść...
Generalnie w topicu chodziło o pojedynek dwóch maszyn myśliwskich...

Ciężko to rozpatrywać w sposób 'akademicki'. Jeśli nie masz możliwości polatania samolotem, choćby jako pasażerz możesz spróbować jakiegoś PORZĄDNEGO, realistycznego symulatora lotniczego. Zobaczysz, jak trudno strącić cokolwiek w powietrzu, mimo że przed monitorem nie działają na ciebie przeciążenia, samolot nie jęczy pod obciążeniem, a pociski nie latają nad głową wink.gif
Wyrm
Hmm Carrius Jeżeli postanowisz nie wykonywać manewru, tylko lecieć prosto, ścigany samolot po zwrocie na któreś ze skrzydeł wykona skręt i tyle go zobaczysz. Próby zakręcania przy pomocy samych stateczników pionowych są raczej bezsensowne w walce powietrznej.
Otwarcie ognia nie jest tak proste w walce powietrznej, jak się wydaje. To nie strzelnica gdzie strzelec i cel są nieruchomi, to nawet nie jest strzelanie do ruchomych celów. Tutaj obie maszyny są w skomplikowanym ruchu. Aby coś trafić w powietrzu musisz utrzymać cel w dosyć wąskim polu przed własną maszyną. Z kolei manewr przeciwnika pozostawiony bez reakcji, bardzo łatwo 'wyciąga' go z twojego pola ostrzału. To wymusza manewr strzelającego, konieczny aby utrzymać ofiarę w celowniku. Najczęściej polega to na naśladowaniu manewrów przeciwnika z wykorzystaniem przewagi, bądź uwzględnieniem słabości własnej maszyny.
Stąd rodzi się walka powietrzna tzw. dogfight polegająca na wywijaniu dzikich manewrów po to, aby zestrzelić wroga, lub samemu umknąć mu spod luf.

Pewnie, są inne techniki niż walka kołowa. Mogą to być ataki koszące przy dużej szybkości ("slashing attack") stosowane przez pilotów szybkich, ale mało zwrotnych maszyn... Inaczej atakuje się lecące w szyku bombowce... Naprawdę sporo jest podejść...
Generalnie w topicu chodziło o pojedynek dwóch maszyn myśliwskich...

Ciężko to rozpatrywać w sposób 'akademicki'. Jeśli nie masz możliwości polatania samolotem, choćby jako pasażerz możesz spróbować jakiegoś PORZĄDNEGO, realistycznego symulatora lotniczego. Zobaczysz, jak trudno strącić cokolwiek w powietrzu, mimo że przed monitorem nie działają na ciebie przeciążenia, samolot nie jęczy pod obciążeniem, a pociski nie latają nad głową wink.gif
Carrius
QUOTE
Hmm Carrius Jeżeli postanowisz nie wykonywać manewru, tylko lecieć prosto, ścigany samolot po zwrocie na któreś ze skrzydeł wykona skręt i tyle go zobaczysz. Próby zakręcania przy pomocy samych stateczników pionowych są raczej bezsensowne w walce powietrznej.


I tutaj właśnie ujawnie się brak mojej wiedzy na temat lotnictwa ... sad.gif Nie chodziło mi jednak o to i nie twierdze, że latanie jest sprawą prostą, a co dopiero walki powietrzne. W moim poście napisałem: "oprócz" manewrowania - nie miałem na myśli, że albo lecimy i bawimy się w dogfight bez strzelania albo lecimy prosto za celem i strzelamy. Nie chodziło mi również o energy fight.

QUOTE
Jeśli nie masz możliwości polatania samolotem, choćby jako pasażerz możesz spróbować jakiegoś PORZĄDNEGO, realistycznego symulatora lotniczego. Zobaczysz, jak trudno strącić cokolwiek w powietrzu, mimo że przed monitorem nie działają na ciebie przeciążenia, samolot nie jęczy pod obciążeniem, a pociski nie latają nad głową

Próbowałem Iła na klawiaturze: wstyd się przyznać ale na poziomie EASY nie udało mi sie nawet marnego wink.gif Jaka trafić.

Pozdrawiam
Wyrm
QUOTE
W moim poście napisałem: "oprócz" manewrowania

A tak, ale o tym aby strzelać, trzeba utrzymać wroga w celowniku (z uwzględnieniem poprawki) smile.gif
Z kolei strzelać trzeba z zasady z możliwie małej odległości dla maksymalnej skuteczności. (OK OPTYMALNEJ odległości, aby się nikt nie doczepił wink.gif ) Mała odległość to większa trudność w utrzymaniu wroga w polu widzenia . Strzelanie z daleka to marnowanie amunicji, której samoloty bez względu na okres historyczny zawsze nosiły ZA MAŁO biggrin.gif
Nadmienić trzeba, że strzelanie w skręcie to ryzyko zacięcia karabinów\działek (Częsta rzypadłość wczesnych Mustangów i Me262)

QUOTE
Próbowałem Iła na klawiaturze

Bez wolantu\joysticka (i najlepiej pedałów) to nie podchodź smile.gif Sam Chuck Yeager nic by nie zestrzelił na klawiaturze...
Alkari
QUOTE
Ej, ej skąd ta wrogość... Po pierwsze nie muszę iść do żadnego aeroklubu, po drugie nie wiem co powiedzą mi szybownicy na temat walki powietrznej


Do wrogości to mi daleko... to raz... a dwa w aeroklubach oprócz szybowców mają też Zliny (142 prawie wszędzie czasami nawet 50tke). Ludzie którzy na nich latają mogą na to pytanie spokojnie odpowiedzieć. tongue.gif

QUOTE
Sytuacja z P-38 i myśliwcami japońskimi jest bardzo podobna jak z niemieckimi Fw190A i Spitfire VIIB.


Spitfire VIIB? Nic Ci sie nie pomyliło?

QUOTE
Zwrotniejszy samolot wykonuje obrót o 90stopni w lewo, mniej zwrotny próbuje nadążyć, w tym momencie zwrotniejszy wykonuje obrót w prawo o 180stopni po czym jego pilot ściąga drążek do siebie. Przy dużych różnicach zwrotności, zwrotniejszy samolot wykonuje zakręt w prawo w momencie gdy bardziej nieruchawy dopiero poziomuje. Zanim mniej zwrotny podąży za zmianą kursu odległość między maszynami rośnie... Proste?


Całkiem nieźle to sobie wytłumaczyłeś. biggrin.gif Z całym szacunkiem, być może, to dobrze brzmi w teorii ale naprawde nigdzie nie słyszałem o takim sposobie uniknięcia ataku. W ten sam sposób teoretycznie pilot z lepszym refleksem mógłby uciec pilotowi z gorszym (bez względu na charakterystyki samolotu). Dodatkowo nie wiem jak mała musiałaby być odległość (20-30m?) między atakowanym a atakującym żeby wyjść "spod luf" takim manewrem (przy większej odległości nadążenie nie jest problemem). A dojście na taką odległość atakującego dawałaby mu po drodze kilka okazji do otwarcia ognia. Twój sposób na wyjście z opresji byłby możliwy przy ciągłym zmienianiu kierunku lotu (lewy wiraż, prawy wiraż, znów lewy itd.). Teoretycznie samolot z gorszą szybkością przechyłu mógłby się po drodze zgubić... jest tylko jedno ale... musiałby pare razy przejść przez celownik atakującemu... troche ryzykowne... są lepsze sposoby uniknięcia ataku, wierz mi. smile.gif

QUOTE
Fw190 przywołałem po to, żeby pokazać, że 'ROL' może równoważyć niedostatki promienia skrętu. Spitfire był zdecydowanie lepszy dla klasycznej walki kołowej, jednak niesamowita zwtotność podłużna Fw190 pozwalała na uporanie się z brytyjskimi maszynami.


Że znowu się przyczepie... to nie "rate of roll" decydował o tym, że Spity MkV dostawały baty...

QUOTE
Nadmienić trzeba, że strzelanie w skręcie to ryzyko zacięcia karabinów\działek


Generalizujesz, oj generalizujesz...

Na koniec chciałbym dodać, że jeśli to ma być rozmowa na podstawie gier typu Ił-2 to ja od razu pasuje... Przepraszam za offtopic. Już nie będe... biggrin.gif
Wyrm
QUOTE
Spitfire VIIB? Nic Ci sie nie pomyliło?

Spitfire VII to wersja przeznaczona do operowania na wysokim pułapie, a czemu pytasz? Spitów było wiele wersji, chociaż faktycznie najczęściej spotykane są we wszelkich wzmiankach są I,II,V,IX,XIV

QUOTE
Całkiem nieźle to sobie wytłumaczyłeś

A no nieźle tongue.gif Zawsze można wykonać szybki przewrót na plecy i spróbować zmienić kierunek lotu o 180stopni... W sumie nie wiem, do czego zmierzasz, bo od tematu P38 i jego 'ROR' zeszliśmy na 'teoretyczne podstawy walki powietrznej' smile.gif
Ja nie twierdzę, że taki kloc jak Lightning zrobi beczkę w tempie jakiejś Nakajimy czy innego Mitsubishi, niemniej jednak nie jest on tak niezdarny w walce manewrowej jak Bf110, którego nie nazwałbym myśliwcem (chyba że nocnym tongue.gif )
Lightningi w Europie radziły sobie nawet z Bf109G\K. Ich zalety uwypuklały się na większych wysokościach, gdzie niedoładowane silniki dostawały astmy. Niestety problemy z europejskim paliwem i jego liczbą oktanową walnie przyczyniły sie do wycofywania P38 z tego teatru działań.

Powróćmy może do sedna postu, czyli samego Lockheeda. Konstrukcja dwubelkowa jest po prostu piękna, uzbrojenie (4x12.7 + 1x20mm) skoncentrowane w nosie, na małej powierchni jest skuteczne. Zapas mocy doskonały, odporność na uszkodzenia na pewno większa niż Mustanga czy lekkiego Spitfire. Do tego zwrotność rewelacyjna JAK NA TAKIE ROZMIARY...
Na pewno okazał się bardziej manewrowy niż Hawker Typhoon tongue.gif
A Lightning w wersji L był samolotem o naprawdę niezłych możliwościach szturmowych...

W końcu Lightningi zaliczyły olbrzymią liczbę strąceń nad Pacyfikiem. A Japońskie samoloty były generalnie zwrotne nieprawdaż? Wniosek taki, że maszyna się sprawdziła w swojej roli, a że urzekła mnie swoim pięknem i oryginalnością, będę jej bronił tongue.gif

QUOTE("Alkari")
QUOTE("Wyrm")
Nadmienić trzeba, że strzelanie w skręcie to ryzyko zacięcia karabinów\działek

Generalizujesz, oj generalizujesz...


Może, ale każdy podręcznik walki w przestworzach przestrzega przed prowadzeniem ognia przy przeciążeniach rzędu 4G. Wiem, że ten problem był dosyć powszechny w Mustangach, podobnie jak w Me262 (ale tam winna była raczej konstrukcja samego działka i jego zamka)

QUOTE
Na koniec chciałbym dodać, że jeśli to ma być rozmowa na podstawie gier typu Ił-2 to ja od razu pasuje... Przepraszam za offtopic. Już nie będe...


Gry zostały wspomniane jako fajny materiał poglądowy, dający nieraz dosyć dobre wyobrażenie o paru sprawach... Poza tym Electronic Arts nie robi złego modelu lotu (European Air War moim zdaniem całkiem nieźle oddaje szereg niuansów i zachowań różnych maszyn)
W Ił-2 nie grałem, więc się nie wypowiem

Ale to też offtopicowo wink.gif
Carrius
QUOTE
Lightningi w Europie radziły sobie nawet z Bf109G\K.


Piszesz to tak, jakb Bf 109 G/K był niezwykle konstrukcją wymagającą(o tym można dyskutować długo i jeszcze więcej, choć moim zdaniem był/pozostał całkiem niezłym samolotem do końca wojny - szkoda, że nie pozostali odpowiednio wyszkoleni piloci).Wiele alianckich konstrukcji radziło sobie z Bf-em(chociażby P47, P51 a nawet rolleyes.gif B17G)

Pozdrawiam
Wyrm
QUOTE
Piszesz to tak, jakb Bf 109 G/K był niezwykle konstrukcją wymagającą


A czy według Ciebie nie należało się liczyć chociażby ze zwrotnością "stodziewiątki"?
Szczerze mówiąc przy spotkaniu na średnim pułapie pilotując P38 przeciwko Me109 miałbym naprawdę spory stres. To, że późniejsze konstukcje aliantów miały przewagę nad tym zbyt małym i zbyt obciążonym płatowcem nie ujmuje mu w niczym jego przydatności bojowej.

QUOTE
Wiele alianckich konstrukcji radziło sobie z Bf-em(chociażby P47, P51 a nawet  B17G)


To że B17 radziły sobie z Me109 wynikało raczej z tego, że Messerschmitty ze swoim mizernym uzbrojeniem strzeleckim, nie radziły sobie z "Fortecami".
Co do pojedynku P-38 z Focke Wulfem 190A to myślę, że sytuacja byłaby podobna do starcia P-47 vs. Fw190. Promień skrętu Lightninga jest nieco mniejszy niż P47...
Alkari
QUOTE
Lightningi w Europie radziły sobie nawet z Bf109G\K. Ich zalety uwypuklały się na większych wysokościach, gdzie niedoładowane silniki dostawały astmy. Niestety problemy z europejskim paliwem i jego liczbą oktanową walnie przyczyniły sie do wycofywania P38 z tego teatru działań.


Żeby nie było całkiem offtopicowo wypowiem się w kwestii "ładności" P-38. Dla mnie był "inny" niż wszystkie... czy ładny, cóż chyba nie do końca... biggrin.gif

Co do tych zalet P-38 to proponuje poczytać dwa ostatnie numery Militariów XXw. Dowiesz się czegoś więcej. Dodatkowo, proponuje wejście na forum drugiej wojny światowej i poczytanie co mieli do powiedzenia na temat P-38, użytkownicy znający się na rzeczy (był tam taki topic). Niestety nie było tak różowo jak Ci sie wydaje...

QUOTE
W końcu Lightningi zaliczyły olbrzymią liczbę strąceń nad Pacyfikiem. A Japońskie samoloty były generalnie zwrotne nieprawdaż?


I to ma być dowód na zwrotność P-38? Nie obraź się, ale jestem coraz bardziej ubawiony! biggrin.gif

QUOTE
Wiem, że ten problem był dosyć powszechny w Mustangach, podobnie jak w Me262 (ale tam winna była raczej konstrukcja samego działka i jego zamka)


Co jakby nie znaczy, że miały ten problem wszystkie inne konstrukcje, prawda?

QUOTE
Spitfire VII to wersja przeznaczona do operowania na wysokim pułapie, a czemu pytasz? Spitów było wiele wersji, chociaż faktycznie najczęściej spotykane są we wszelkich wzmiankach są I,II,V,IX,XIV


Spotykane są najczęściej bo było ich najwięcej. Pytam czy Ci sie nie pomyliło bo MkVII wyprodukowano tylko... 140 sztuk. Ciekawy jestem czy miały w ogóle okazję zmierzyć się z Fw190. Według Ciebie tak... Zastanawiam się skąd te rewelacje wyciągnąłeś... biggrin.gif
mapano
BARDZO ŁADNIE PROSZĘ OSOBY POSTUJĄCE O POWRÓT DO TEMATU. W PRZECIWNYM RAZIE POPROSZĘ MODERATORÓW O ZAMKNIĘCIE TEMATU. JAKO, ŻE SAM GO ZAŁOŻYŁEM TO BĘDZIE TROCHĘ TAK JAKBYM ZABIJAŁ WŁASNE DZIECKO.

WEŹCIE TO POD UWAGĘ. PROSZĘ.... PIERWSZY RAZ W ŻYCIU O COŚ WAS PROSZĘ.....



Dezerter028
Chyba masz racje !! A ja sobie przypomniałem o takim czymś jak IAR-80 jest po prostu miodzio!!!!
Zajec I Wielki
PZL P11c :] tongue.gif
Zajec I Wielki
Piękne, małe i polskie biggrin.gif
lotnictwo_francji
hej wszytskim:) jestem tu absolutnie nowy i chciałem to oglosic:P
co do tematu postu - koffam bombowce,zwlaszcza heinkla 111, liore-et-oliviera 451 oraz amiota 351,po protu sa sliczne:) z mysliwcow lubie blocha MB.152,troszke mniej MS.406 i Dewoitina 502. jak widac uwielbiam francuzy:P jeszcze loire-nieuport 411 byl tró and pjór:P smile.gif smile.gif smile.gif smile.gif
paweł94
Moje ulubione:
Hawker Hurricane Mk. I i II, Hawker Typhoon, Hawker Tempest, wszystkie Spitfire, Bf-109E,F,G , Fw-190D, Curtiss P-40K Warhawk. Bombowce: Bristol Beaufighter-najfajniejszy.

No, jak widać trochę tego jest biggrin.gif. Co poradzic, taki temat (bez obrazy) .


Pzdr
craft
zdecydowanie PZL.37 Łoś szkoda tylko ze tak mało ich mieliśmy w 1939r.
Sarissoforoj
No cóz skoro głównym kryterium oceny samolotu mają byc wrażenia estetyczne, to ja stawiam bezapelacyjnie na Dewointine D-520 oraz PZL P-24. Francuski do tego ma wspaniałe proporcje i kształt, w końcu przy tak kiepskim silniku (nie miał przecież 1000 KM) osiągał tak wspaniałą prędkość maksymalną.
A polski P-24 oczywiscie w barwach greckich.
konto usunięte 051218
Ja obstawiam Spitfire Mk V - estetyka + proporcje.
Artur P.
Messerschmitt Bf 109F-2/F-4. Do tego jeszcze dołożyć malowanie maszyny Hptm. Hahna z III./JG 2 albo "żółtą 14" Marseille'a - i na tapetę. Jak powiedział Szpakowski - "...istne cacuszko".
Baksik
B-17, De havilland Mosquito, He 111
S.Sosabowski
Moje typy to:
- B-17
- North American P-51 Mustang
- Douglas C-47 Skytrain(transportowy, ale mi sie podoba wink.gif)
- Messerschmitt Bf 109(wszystkie wersje)
- Junkers Ju 87
- Iljuszyn Ił-2

Pozdrawiam tongue.gif tongue.gif
Ciołek
Najśliczniejszy samolocik to oczywiście Ju-87 wub.gif . Poza tym może być P-51. A tak na marginesie, nie ma brzydkich samolotów... smile.gif
silent_hunter
QUOTE(Ciołek @ 16/07/2006, 6:39)
Najśliczniejszy samolocik to oczywiście Ju-87  wub.gif . Poza tym może być P-51. A tak na marginesie, nie ma brzydkich samolotów...  smile.gif
*


Jesli sa pieknosci to i musza byc maszkarony wink.gif
Najcudniejsze, zgrabne i powabne to Spitfire-y...
no i drewniane cudenka czyli Moskity.
A brzydule-kaszaloty?
Latajace autobusy czyli Amioty 143 i...
moze jeszcze pare wloskich maszynek mozna by bylo dodac do tej "kategorii estetycznej" wink.gif

pzdr smile.gif
Dardedevil
zdecydowanie maszyny typu Curtiss P-35/40 zwłaszcza P-35 i pierwsze serie P-40 pózniejsze modele też ładne ale czegoś im brakowało.No i ostatnie dwupłaty Gladiatory ,Cr.32/42,Hs-123. Ale szczególnie ładne
były Fiaty G.50 i Fokkery D.21.
lotnictwo_francji
QUOTE
Latajace autobusy czyli Amioty 143 i...

XD,latające autobusy mówisz? biggrin.gif podoba mi się określenie,pytanie zatem,dlaczego kolejne "latające autobusy" (airbus)stworzono dopiero wiele lat po wojnie i dla cywili... tongue.gif:P:P:P to tak na marginesie,chociaż rzeczywiście te amiociaste kadłuby przypominały autobus...
Najładniejszy samolot bojowy? mam kilka typów:
Heinkel 111 - obły,zgrabny,ładny smile.gif
PZL P.37B Łoś - fajniutki,nowoczesny,polski smile.gif
D.520 - zmałpuję określenie - istne cacuszko stylistyczne smile.gif
Leo 451 - prześliczny,dobry,francuski smile.gif
Amiot 351 - mało popularny,a szkoda, bo przefajnie oszklony smile.gif
Hawker Hurricane - mimo,że ogólnie nie lubię Brytyjczyków, to tego muszę im pogratulować - bardzo ładny samolot,zwłaszcza usterzenie tylne,przypominające rybę smile.gif
LN 411 - nie wiem dlaczego,ale mam do niego pewną słabość smile.gif
Boeing B17 - piękna,majestatyczna potęga,ucieleśnienie mitu USA
A6M Zero - nie wiem,czy dobrze typ napisałem,chodzi o te użyte nad Pearl Harbor - przepiękne smile.gif
Piaggio P.108 - fajny,gorzej z użyciem
Savoia-Marchetti SM.80 Sparviero
SStrike
QUOTE(Flycat @ 9/01/2006, 20:05)
Czy Ty sugerujesz jakoby Lighting był równie zwrotny co Zero? rolleyes.gif
*



Młody - zdziwiony ?
Marcin R.
DH 98 Mosquito, Bristol Beaufighter, Hawker Tempest Mk.V, Spitfire Mk. XIV, Liberator, Jak-3, Me-262, SE-5A, Catalina. To są moje typy.
Amiga
FW-190D ...szybki mysliwiec-bobardujacy wszystkie oprocz francuskich i wloskich ;-]
Johannes
Macchi MC.202 "Folgore"!!!!
trn73
Gloster Gladiator - klasyka.

No i "Jaskółeczka" Me-262
iRON
Hmm najładniejszy z niemieckich to spewnością me 262 i fw 190, amerykańskie f4u corsair i p61 [mam do nich słabość tongue.gif], z brtyjskich westland whirlwid i hawker tempset, radzieckie to zdecydowanie yak9
Chieftain
Witam!

Jeśli rozpatrywać tylko piękno, to myślę, że każda konstrukcja latająca jest piękna. Wystarczy pójść na piknik lotniczy czy obejrzeć filmy w sieci. Moim zdaniem to najpiękniej w II wś prezentował się MiG-3. Czyż nie jest śliczny?
Z amerykańskich maszyn wybrałbym P-51D (no nie podobają mi się garbate Mustangi :-) Reszta ich samolotów raczej przypomina urodą cegłówkę lub szafę ubraniową.
Anglikom się udał Spitfire, reszta to już raczej brzydale (czego wart jest Hurricane czy Barracuda)
Niemców nie oceniam, bo to ci źli, więc z definicji ich samoloty nie mogą być piękne

Pozdrawiam
saywiehu
Tylko 3 razy wymieniono tutaj MOSQUITO. Więc będzie 4 raz, bo to najładniejsza maszyna wink.gif
Najładniejsza, najbardziej uniwersalna i znakomicie zaprojektowana pod względem funkcjonalnym.
silent_hunter
QUOTE(Chieftain @ 6/09/2006, 9:39)
Jeśli rozpatrywać tylko piękno, to myślę, że każda konstrukcja latająca jest piękna.

i dalej...

QUOTE
...Reszta ich samolotów raczej przypomina urodą cegłówkę lub szafę ubraniową.
...reszta to już raczej brzydale (czego wart jest Hurricane czy Barracuda)

bez urazy smile.gif ale...
jedno zaprzecza drugiemu...
QUOTE
Niemców nie oceniam, bo to ci źli, więc z definicji ich samoloty nie mogą być piękne

...a mozna wiedziec w/g jakiej definicji??? rolleyes.gif

Rozumiem, ze jesli XIX-wieczna Rosja byla dla nas "zla" to z "definicji" dziela Tolstoja czy Dostojewskiego nalezy zaliczyc do kanonu literatury beznadziejnej... blink.gif
pzdr
ambrozy
w zasadzie to niemieckie konstrukcje lotnicze nie byly takie piekne. Za to mialy bardzo fajne malowania. Zalerzy jeszcze co sie komu podoba, ale wg mnie to najzgrabniejszym myśliwcem jest spitfire, zwłaszcza wczesne wersje, mial ładna linie i fajnie wygladające skrzydła. Mysle ze jest ladniejszy od mustanga.

Co do bombowców to Łoś byl calkiem fajny.
To jest wersja bez grafik. Aby przejść do pełnej wersji forum kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.
Copyright © 2003 - 2005 Historycy.org
Kontakt: historycy@historycy.org