Killer1
13/12/2005, 12:44
Mam prośbe: czy moglibyście polecić mi jakieś ksiązki o tym wydarzeniu? tylko prosze o nie spłycanie tematu do faktu że flote mongołów rozpędził wiatr zwany Kamikaze;)
bede wdzięczny za info:) pozdro:)
Subutai
14/02/2006, 20:04
Mało jest tego w polskiej literaturze :/
Tubielewicz J., Historia Japonii
Kałużyński S., Dawni Mongołowie
Kałużyński S., Imperium mongolskie
Radzę skorzystać z bogatszej literatury anglojęzycznej. Najłatwiej dostępne są osprey'e. np. Early Samurai ad 200-1500.
Generalnie więcej informacji znajdziesz w publikacjach poświęconych Japonii, a nie Mongołom (no chyba, że byłaby poswięcona dynastii Juan, ale takiej nie ma w języku polskim).
MikoQba
15/12/2006, 10:12
To znakomita chinska rekonstrukcja dżonki. Takimi okretami mongołowie przeprowadzili inwazję na Japonie.
Tu masz świetną stronę z tzw. zwojem Suenagi i jego późniejszymi kopiami
http://www.bowdoin.edu/mongol-scrolls/
trojden
17/12/2006, 23:30
Trzeba przyznać że śmiałości i rozmachu to Mongołom nie brakowało. Biorąc pod uwagę że byli to konni nomadzi ze stepów to ich wielka operacja morska wydaje się czymś nieprawdopodobnym i "godnym uznania". I chyba jednak brak doświadczenia w tego typu działaniach był czynnikiem decydującym o ich klęsce. Bo niby był to efekt sztormu ale sztuka wojny morskiej na tym właśnie polegała - żeby takich zagrożeń uniknąć. I tej sztuki najwyraźniej Mongołowie nie posiedli. A swoją drogą to ciekawe, czy w razie ew. udanego desantu w Japonii zmiażdżyliby samurajów tak jak wszystko co dotychczas napotkali na swej drodze?
Jeśli chodzi o umiejętności Mongołów to "poszli na łatwiznę" i wykorzystywali raczej wiedzę podbitych Chin i Korei a według ostatnich teorii ci ostatni posuwali się nawet do celowego sabotowania statków swoich "panów".
Co do szans na podbój- IMO za pierwszym razem Japonia była na dobrą sprawę już "gotowa" do zajęcia- wojska japońskie dostawały koszmarne baty i uratował je tylko fakt że Mongołowie wpadli na genialny pomysł nocowania na swoich krypach w sezonie sztormów. Za drugim razem obrońcy przygotowali się o wiele lepiej pod wszelkimi względami i mieli spore szanse na samodzielne odparcie ataku- co w żadnym razie nie znaczy że byli w dobrej pozycji ale była to o wiele bardziej wyrównana i mniej beznadziejna walka niż za pierwszym razem. Dobrze to świadczy o zdolnościach adaptacyjnych wojsk japońskich natomiast jeśli chodzi o zachowanie administracji to ta po obu stronach dawała plamę za plamą co po jednej stronie zaowocowało utratą głów obu dowódców operacji a po drugiej- poważnymi zmianami w całej strukturze władzy.