Pomoc - Szukaj - Lista Użytkowników - Kalendarz
Pełna wersja: Francuskie filmy dokumentalne
historycy.org > Historia sztuki > SZTUKA NOWOCZESNA > Kino i telewizja
master86
Od jakiegoś czasu chciałem założyć temat dotyczący francuskich filmów dokumentalnych. Pchnęło mnie do tego pewne przemyślenia dotyczące ich narracji i sposobu przekazywania informacji. Tym, co bardzo wyraźnie da się zaobserwować, to kontrast w porównaniu do anglosaskiej dokumentalistyki.

Filmy produkowane przez BBC, Kanadyjczyków czy Amerykanów sprawiają wrażenie lekkiego kina, które ma za zadanie (oprócz przekazania informacji; abstrahując od poziomu, który jest różny) zaciekawić i przykuć uwagę. Przekazywane informacje są niejednokrotnie "poprzetykane" wypowiedziami i wspomnieniami świadków wydarzeń, które sprawiają, że przedstawiana historia jest bardziej żywa. Dodatkowo podoba mi się stosowanie "fabularyzacji" filmu dokumentalnego, jak np. produkcjach BBC "Auschwitz. Naziści i ostateczne rozwiązanie" czy "Za zamkniętymi drzwiami" Laurence'a Reesa (i w wielu innych filmach, jak np. produkcjach National Geographic).

U Francuzów widać coś zupełnie odwrotnego. Uderzyło mnie to zwłaszcza w serii "Na wirażu historii" (oglądnąłem kilka odcinków), jak i trzyczęściowej "Historii terroryzmu". O ile u Anglosasów historia jest przekazywana w sposób - nazwijmy go - "luźny", to u Francuzów sprawia wrażenie "przeintelektualizowanego" i filozoficznego. We francuskim filmie dokumentalnym ciężko o takie żywe przekazywanie historii, jak np. przez świadków. Za to od groma występują w nich różni naukowcy i specjaliści pojawiający się w garniturze i pod krawatem, w sposób mentorski i nadęty zasypujący słuchacza teorią i definicjami.
Przynajmniej ja tak to odbieram.

Czy to specyfika Francuzów? Przy polskich czy niemieckich filmach dokumentalnych spotykałem się raczej z modelem bliższym Anglosasom, więc specyfika filmów francuskich musi z czegoś wynikać. Jak myślicie: z czego? Czy macie jakieś własne przemyślenia, uwagi, wrażenia?
mata2010
Dzięki za zwrócenie uwagi!!!
Obejrzałem filmy o wydarzeniach w ZSRR po śmierci Stalina i o Traktacie Rzymskim i kawałkami kilka innych.
1. Francuzi wypełniają lukę i starają się dorównać konkurencji anglosaskiej.
2. Nawet dla nas - hobbystów - są tam pewne fakty i ujęcia mało znane lub nieznane.
3. Rzeczywiście filmy mają charakter wykładu. Dla mnie to zaleta. Jeśli wygłaszane opinie są dobrze podbudowane.
master86
Co do faktów, to ja absolutnie nie mam pretensji. Bardzo dużo się można z nich dowiedzieć. Zarzuty mam do formy - jak to ująłeś - wykładu, który zupełnie do mnie nie przemawia. Forma wykładu i niedopuszczania do wypowiedzi świadków historii, a przedstawienie omawianego tematu z punktu widzenia akademickiego.
Ja bym do tego dorzucił pewien... egocentryzm francuzów. Dowiedziałem się np. na studiach, na wykładzie o życiu codziennym w epoce nowożytnej o pewnej sytuacji. Chodziło o badania codzienności (środowisko Annales itd.), gdzie pewien Francuski badacz podał w bibliografii francuskie wydanie pewnej książki, choć wydana została... bodaj w Holandii. Powiedział bym, że istnieje takie zamknięcie się (a na pewno ograniczenie) wpływów zagranicznych.
Oczywiście są również plusy. Słyszałem, że francuskie edycje antycznych źródeł są bardzo cenne. Ale to lekki offtop.
Nie mniej, mam wrażenie istnienia pewnej maniery odnośnie kina dokumentalnego we Francji, która mnie wybitnie nie pasuje...
mata2010
Francuzi mają piękną tradycję tolerancji. W głębokim znaczeniu. Tzn. autentycznie pomagali wielu różnym uchodźcom i starali się ich zrozumieć.

Zobaczymy jak ten serial będzie się dalej rozwijał. Życzę mu jak najlepiej, ale mam wątpliwości czy ta specyficzna formuła się przyjmie w Polsce.
To jest wersja bez grafik. Aby przejść do pełnej wersji forum kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.
Copyright © 2003 - 2005 Historycy.org
Kontakt: historycy@historycy.org