CODE
[MłodyHistoryk2000,6/10/2013, 19:50]
CODE
Tak, chodziło mi o poparcie społeczeństwa niemieckiego dla propozycji wstąpienia Polski do Unii.
Jak to Ci wytłumaczyć?
Napiszę Ci trochę o stereotypach, czyli niekoniecznie napiszę o rzeczywistości, tylko raczej panujących uogólnieniach.
W niemieckim kręgu kulturowym istnieje głębokie poczucie wyższości cywilizacyjnej nad Słowianami. Jest to stereotyp powtarzany w literaturze, prasie i wszędzie. Przeciętny Niemiec uważa, że Niemcy robią wszystko lepiej. I robili od wieków.
Dodatkowo pozostałości poczucia krzywdy za "wypędzenia".
Oraz poczucie zagrożenia przestępczością.
Na szczęście, Niemcy nie są krajem z ludowładztwem. Można raczej powiedzieć, że obecnie rządzący układ otrzymał władzę z rąk okupantów i utrzymał tą władzę mimo niechęci społecznej, na takiej zasadzie, że przecież nikt się nie zgodzi na nacjonalistyczne rządy w Niemczech, a więc jest konieczne, żeby Niemcy prowadziły inną politykę.
Przeciętny polityk niemiecki myśli to samo, co przeciętny Niemiec, ale jednocześnie uważa, że poczucie odpowiedzialności za słowo nie pozwala mu tego wypowiedzieć. To mniej więcej tak, jak Polacy za PRL mówi "nasz wielki sojusznik" i mrugali okiem.
Na przykład niemieccy krytycy literaccy nie krytykują polskich książek, bo uważają, że tego się nie robi. Starają się chwalić.
To wszystko do złudzenia przypomina Ketman opisany przez Miłosza.
CODE
Ta "hołota ze wschodu" jest dzisiaj ich prawie największym partnerem, silnym krajem w Europie pod względem gospodarczym.
Trochę przesadzasz. Polska jest uzupełniniem Niemiec, ale jesteśmy znacznie słabsi. Dla Niemiec najważniejsze jest, że nie robimy kłopotów i robią u nas dobre interesy, mogą też sprowadzać ludzi do pracy, którzy też są w ogóle nie kłopotliwi. Cichych jednak gryzą psy.
Partnerami dla Niemiec są kraje problematyczne, UK, Francja albo Włochy. Tam mają problemy i dylematy.
CODE
Wtedy czasy były też inne i w sumie można Niemców zrozumieć.
Nie należy rozumieć takich stereotypów, tylko robić swoje.