Pomoc - Szukaj - Lista Użytkowników - Kalendarz
Pełna wersja: Regina Armorum. Rzecz o lancy - J. Jaworski
historycy.org > Biblioteka Cyfrowa Historycy.org > Książki o tematyce militarnej > Wydawnictwo NapoleonV > Publikacje przekrojowe
wysoki
Witam!

Zapraszam Szanownych Forumowiczów do dyskusji o książce Jacka Jaworskiego pt. Regina Armorum. Rzecz o lancy.

http://napoleonv.pl/opis/2856868/regina-ar...cz-o-lancy.html
kontousuniete170817
Aleksander hr. Fredro w swoich wspomnieniach „Trzy po trzy” (wyd. Kraków 2004) często podaje anegdoty, których po wielokroć był świadkiem. I tak zwrócił moją uwagę fragment opisujący perypetie formowania się francuskiego pułku Gardes d’honneur, czyli straży honorowej złożonego po większej części z dzieci paryskich.
O ile Autor podaje, że bili się z honorem i męstwem, to wiarusów śmieszyła ich świeżość (u Fredry powierzchowność) w podejściu do tych samych spraw, które i oni odbywali jak np. podczas obozowania czy we władaniu bronią.
Zgodnie z zasadą, że każdy nowy żołnierz wzbudza śmiech czy litość u starego żołnierza, a co dopiero Francuz prosto od Comptoira (czyli kontuaru, lady sklepowej, bufetu), kawiarni albo od perukarskiego warsztatu na francuskiego konia wsadzony.
W dość charakterystycznej dla siebie formie hrabia opisuje jak owe początki w jeździe mogły wyglądać: „Proszę mu się przypatrzyć (tzn. elewowi). Najprzód jego punkt dotknięcia z kulbaką jest w ciągłej z nią niezgodzie… zdaje się, że jakaś odpychając siła zmusza je do oddzielnej grawitacji. Jego łokcie oparte od ciała jak skrzydła młodego gołąbka, co chciałby, a boi się pierwszy lot z gniazda przedsięwziąć. Jego głowa w tył zadarta, a pierś nachylona jak u naszego popa, kiedy o prezentę prosi – brzuch wypięty jak u spaszonego karczmarza. W jego ruchach, od pięty aż do czubka paryskiego, zgniecionego teraz rycerskim przykryciem, jest coś nerwowego, coś ostrokątnego, co go czyni podobnym do telegrafu, nie elektrycznego, ale tego, co za naszych czasów z wieży do wieży łamańce wyprawiał.”

W spuentowaniu powyższego, dodam opinię wyrażoną przez niewymienionego z nazwy jakiegoś generała francuskiego, który miał rzec te słowa:
"- Nie ma co się dziwić, że Polacy są dobrymi lansjerami, bo Polak jeszcze dzieckiem już z lancą w ręku bydło pasie. Lubo Francuzi zawsze wszystko najlepiej wiedzą – teraz nawet w Algierii Arabów uczą po arabsku."

I tak mnie naszło z tą lancą. I nabyłem pracę p. Jacka Jaworskiego, pt. Regina Armorum Rzecz o lancy (wyd. Oświęcim 2011). Jest to doprawdy monstrualna rozprawa, uszczegółowiona do tego stopnia, że choćby prześledzenie mi wszystkich związanych z nią odniesień do literatury zajmie mi dobry czas, ale już teraz mogę stwierdzić, że to właśnie takich dzieł oczekuję. Twórcze podejście do zagadnienia, które traktuje w swej średniej głównie o XIX wieku, z odchyleniami do średniowiecza czy okresu II RP.

Autor zawarł m.in. kompletne tłumaczenie (przekład: Joanna Kotwińska) instruktarzu posługiwania się lancą w pułku szwoleżerów Gwardii, napisany przez dowódcę hr. Krasińskiego, wydane w Paryżu roku 1811 wraz z 19 rycinami.

Jako, że temat powstań narodowych jest mi zwłaszcza bliski, rozdział XII kusi mnie do zapoznania się w pierwszej kolejności… jednakże, co bardzo podoba mi się w stylu pisarskim p. Jaworskiego, budowane jest napięcie od pierwszej strony – tu widać wyraźnie, że Autor dysponuje ogromną wiedzą sypiąc porównaniami z marszu.

Całości dodaje ilość zamieszczonych ilustracji, która zamyka się bez mała w kilku setkach.

O ile nie przepadam za książkami wydawanymi w tym formacie [i na „kredzie”]to akurat tutaj, każda inna forma byłaby raczej ujmą.

Aż dziw, że po tylu latach od wydania tak mało na tym forum się o tej pracy napisało.

Pozdrawiam
To jest wersja bez grafik. Aby przejść do pełnej wersji forum kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.
Copyright © 2003 - 2005 Historycy.org
Kontakt: historycy@historycy.org