Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ II wojna światowa ogólnie _ Najlepsi żołnierze II WS

Napisany przez: mirbla 22/08/2006, 10:22

W marcu 1946 roku grupa oficerów, głównie spadochroniarzy i komandosów, ze sztabu S.O.E. (Special Operations Executive, tzn. Zarząd Operacji Specjalnych) oczekiwała przez kilkanaście dni w garnizonowym miasteczku Meerut na powrót do domu, do Anglii. Większość z nich spędziła wojnę na różnych frontach w Europie, Afryce i Azji, biorąc udział w wielu akcjach, podczas których mieli doskonałą okazję poznania walorów bojowych zarówno swoich sprzymierzeńców, jak i żołnierzy nieprzyjaciela. Jako zespół stanowili kompletne i kompetentne grono fachowców w zakresie wszystkich niemalże sposobów walki na lądzie, na morzu i w powietrzu.
Po ustaleniu zasad i przeprowadzeniu głosowania, którego sekretariat zainstalowano w barze kasyna, ogłoszono następującą klasyfikację: najlepszymi żołniarzami w drugiej wojnie zostali:

1. Niemcy (78% wszystkich głosów), 2. Polacy, 3. Japończycy.
Najgorsi: 1. Włosi (100%).

Najlepsi w natarciu:
1. Niemcy (37%), 2. Szkoci (górale szkoccy, jako przeci¬wieństwo Brytyjczyków), 3. Polacy i Japończycy.

Najlepsi w odwrocie:
1. Niemcy (45%), 2. Brytyjczycy, 3. Oddziały mieszane.

Zdyscyplinowani:
1. Japończycy (33%), 2. Niemcy, 3. oddziały mieszane.

Bez dyscypliny:
1. Włosi (44%), 2. Amerykanie, 3. Australijczycy.

Odporni na trudy wojny:
1. Brytyjczycy, 2. Niemcy, 3. Polacy.

Najmniej odporni:
1. Grecy (46%), 2. Włosi, 3. Francuzi.

Obdarzeni wyobraźnią:
1. Brytyjczycy (62%), 2. Francuzi, 3. oddziały mieszane.

Bez wyobraźni:
1. Japończycy (35%), 2. Gurkowie, 3. Niemcy.

Odważni:
1. Gurkowie (37%), 2. Japoń¬czycy, 3. Polacy.

Tchórze:
1. Włosi (84%), 2. oddziały mieszane.

Najszybciej wpadają w panikę:
1. Włosi i Amerykanie (po 48%), 2. oddziały mieszane.

Najbardziej bezwzględni:
1. Niemcy (44%), 2. Amerykanie, 3. oddziały mieszane.

Najwięksi indywidualiści:
1. Brytyjczycy (88%), 2. Norwegowie, 3. Polacy

Interesuje mnie jaka jest wasza opinia w tej kwestii i czy zgadzacie się z klasyfikacją przedstawioną przez komandosów z S.O.E.?

Napisany przez: qrak 22/08/2006, 18:14

Wsrod odpornych na trud wojenny sadze, ze zabrakolo Rosjan.

Napisany przez: Nagano 23/08/2006, 8:51

Bardzo ciekawe zestawienie smile.gif

Najbardziej rzuca się brak Finów i Rosjanów.

Finowie: Zdyscyplinowani, Odważni
Rosjanie: Bez wyobraźni, Najwięksi indywidualiści

Cieszą wysokie lokaty Polaków.

Napisany przez: Hubert1 23/08/2006, 9:42

Witam,

Sądzę, że bardzo niewielu oficerów SOE miało kontakt z Finami i Rosjanami i to pewnie tłumaczy wszystko. Poza tym, wśród brytyjskich oficerów musiała występować pewna tendencja do przecenianie własnych oddziałów (tak jest chyba w każdej armii - jak się czyta jakiekolwiek przekazy dotyczące "Maczkowców", czy II Korpusu, to wygląda to tak, jakbyśmy byli absolutnie najlepsi, a cała reszta kolalicji praktycznie nie walczyła... nie koniecznie zawsze i wszędzie była to prawda). Najlepszy przykład Brytyjczycy obdarzeni wyobraźnią - oj, toż faktycznie tryskali nią na każdym kroku...

Ciekawostką jest, że wśród najbardzie bezwzględnych i najbardziej odpornych na trudy wojny nie ma Japończyków, a na zdrowy rozum w obu klasyfikacjach powinni mieć pierwsze miejsce. Ale może znowu wyjaśnieniem jest jaki procent głosujących oficerów miał doświadczenia z walk na dalekim wschodzie.

W każdym razie faktycznie bardzo ciekawe zestawienie.

Nagano - ci Rosjanie najwięksi indywidualiści - nie pomieszałeś czegoś? Po pierwsze indywidualizm nie był mile widziany przez komisarzy, po drugie indywidualizm trochę jest w sprzeczności z brakiem wyobraźni...

Pozdrawiam

Hubert

Napisany przez: SStrike 24/08/2006, 9:02

QUOTE(mirbla @ 22/08/2006, 11:22)
Odporni na trudy wojny:
  1. Brytyjczycy, 2. Niemcy, 3. Polacy.
*


Angole odporni na trudy wojny ? Pod warunkiem, że herbatka była na czas rolleyes.gif .Już dawno nie czytałem czegoś równie zabawnego.

Napisany przez: mirbla 24/08/2006, 9:25

Spośród oficerów sztabu S.O.E. jedynie dwóch zetknęło się w walce z Rosjanami, trzech z Chińczykami, a tylko jeden z Finami.
Zaskakująca jest też niska ocena Amerykanów.


pozdr

Napisany przez: Nagano 24/08/2006, 10:43

QUOTE
Nagano - ci Rosjanie najwięksi indywidualiści - nie pomieszałeś czegoś? Po pierwsze indywidualizm nie był mile widziany przez komisarzy, po drugie indywidualizm trochę jest w sprzeczności z brakiem wyobraźni...


Dokładnie to chodziło mi o to, że żołnierze ZSRR niechętnie chcieli walczyć przy boku swoich sojuszników takich jak: polacy czy rumunii, z którymi poniekąd mieli wcześniej wojne i vice versa. I jakby ktoś chciał komentować to proszę się nie wzorować na takim filmie jak: "Czterej Pancerni i Pies" biggrin.gif

Napisany przez: Hubert1 24/08/2006, 19:55

Witam,

QUOTE(mirbla @ 24/08/2006, 11:25)
Zaskakująca jest też niska ocena Amerykanów.


Anglicy i Amerykanie jak wiadomo mają swoje "secjalne stosunki". W trakcie IWŚ Amerykanie rozwijali skrót AEF jak After England Failed... wink.gif Jakoś podejrzewam, że gdyby podobne głosowanie przeprowadzić wśród Amerykańskich oficerów, to Anglicy też nie dostaliby szczególnie wysokich lokat.

QUOTE(Nagano)
Dokładnie to chodziło mi o to, że żołnierze ZSRR niechętnie chcieli walczyć przy boku swoich sojuszników takich jak: polacy czy rumunii, z którymi poniekąd mieli wcześniej wojne i vice versa.


Hmmm... w tym sensie indywidualiści? Ja to określenie w kontekście przedstawionej ankiety rozumiałem trochę inaczej, ale ponieważ nie widziałem oryginału nie chcę teoretyzować. Może mirbla jakoś rozjaśni sprawę, czy o takie rozumienie indywidualizmu chodziło. Bo to co opisałeś ja bym nazwał ksenofobią, i tak, masz rację, w ksenofobii sowieci przodowali.

Pozdrawiam

Hubert

Napisany przez: mirbla 30/08/2006, 8:38

[quote=Nagano]Dokładnie to chodziło mi o to, że żołnierze ZSRR niechętnie chcieli walczyć przy boku swoich sojuszników takich jak: polacy czy rumunii, z którymi poniekąd mieli wcześniej wojne i vice versa.
[/quote]

Hmmm... w tym sensie indywidualiści? Ja to określenie w kontekście przedstawionej ankiety rozumiałem trochę inaczej, ale ponieważ nie widziałem oryginału nie chcę teoretyzować. Może mirbla jakoś rozjaśni sprawę, czy o takie rozumienie indywidualizmu chodziło. Bo to co opisałeś ja bym nazwał ksenofobią, i tak, masz rację, w ksenofobii sowieci przodowali.


Hubert

*

[/quote]

Witam

Indywidualizm w ankiecie dotyczył głównie działań jednostek specjalnych i dotyczył działań poszczegółnych żołnierzy w walce.
Dlatego ciężko określić czerwonoarmistów jako indywidualistów.
Poniżej załączam orginał artykułu.

Pozdrawiam
Mirek

Napisany przez: S.Sosabowski 31/08/2006, 7:36

To ja mam kilka pytań:
Jak mam traktować kryterium najbardziej bezwzględni? Bezwzględni w walce, postępowaniu z jeńcami czy ludnością cywilną? Japończycy czasami też brutalnie traktowali jeńców. A amerykanie? Czemu znaleźli się na drugim miejscu? Oddziały mieszane to znaczy jakie? Włosko-niemieckie czy brytyjsko-amerykańskie? Chodzi mi o to, czy mieszane alianckie, czy mieszane państw osi?

Pzdr

Napisany przez: Evingolis 31/08/2006, 9:24

Z tą bezwzględnością to rzeczywiście dziwna sprawa. Przed Amerykanów spokojnie można włożyć przeciez Rosjan i Japończyków przynajmniej. Na pewno najbardziej "trigger-happy" ale żeby tak wysoko oceniac ich bezwzględośc?

Napisany przez: Kytof 21/08/2007, 21:41

QUOTE(Elethar @ 21/08/2007, 22:32)
Pod względem fanatyzmu to pewno wojacy Adolfa
*



Jeśli mówimy o SS - manach to byli raczej fanatycy, ale czy szary wojak Wehrmachtu? Nie sądzę - niektórzy byli łagodni jak baranki, a na wojnie byli z konieczności. Pod względem fanatyzmu to na pewno Japończycy - po części Rosjanie, ale to ze strachu.

Napisany przez: Rommel 100 22/08/2007, 12:48



Włosi nie byli największymi tchórzami, w sumie to nie wiem kogo bym dał na to miejsce (może Francuzi) ale na pewo nie Włochów, byli źle uzbrojnoi i dowodzeni ale na pewno nie byli tchórz .

Obdarzeni wyobraźnią:
1. Brytyjczycy (62%), 2. Francuzi, 3. oddziały mieszane.

Bez wyobraźni:
1. Japończycy (35%), 2. Gurkowie, 3. Niemcy.


Tego trochę nie kapuje, czy atak na Pearl Harbor lub niemiecki Bilzkirieg był bez wyobraźnii???
Chyba tego nie rozumiem.

Odporni na trudy wojny:
1. Brytyjczycy, 2. Niemcy, 3. Polacy.

Na 1 miejscu dałbym Rosjan, na drugim Japończyków, na trzecim Niemców.

Najlepsi w odwrocie:
1. Niemcy (45%), 2. Brytyjczycy, 3. Oddziały mieszane.

jakie tam oddziały mieszane, ROSJANIE!

Odważni:
1. Gurkowie (37%), 2. Japoń¬czycy, 3. Polacy.

A Rosjanie i Niemcy, jednych z nich daje na 3 miejsce.

Najlepsi w natarciu:
1. Niemcy (37%), 2. Szkoci (górale szkoccy, jako przeci¬wieństwo Brytyjczyków), 3. Polacy i Japończycy.

Polacy i Japończycy???? Jak zwykle dałbym na ich miejse Rosjan.

Najbardziej bezwzględni:
1. Niemcy (44%), 2. Amerykanie, 3. oddziały mieszane.

1 miejsce ---->Japończycy 2 miejsce---> Niemcy, 3 miejsce --->Rosjanie


Chyba zapomnieli specjaliści zapomnieli o Rosjanach.
Może jestem trochę kontrowersyjny , ale takie jest moje zdanie.

Napisany przez: 1234 22/08/2007, 13:23

QUOTE(Rommel 100 @ 22/08/2007, 12:48)
Włosi nie byli największymi tchórzami, w sumie to nie wiem kogo bym dał na to miejsce (może Francuzi)
*


Jak walki we Francji oceniali sami niemcy? Niemiec K. von Stackelberg, Ich war dabei, czerwiec, ostatnie walki, więc Francuzi powinni poddawać się tysiącami.
Cytat:


QUOTE
W ruinach tych miejscowości Francuzi bili się do ostatniego tchu. Były tam takie punkty oporu, w któych trwali oni jeszcze wówczas, gdy nasza piechota znajdowała się już 30 km za ich plecami. Były to najlepsze francuskie regimenty. W terenie można było jeszcze znaleźć ślady jak to Francuzi bronili każdego metra ziemi, wykorzystując łany zboża, niewielkie nawet drzewa czy zagajniki. Małe grupy żołnierzy pozostawały na stanowiskach nawet wtedy, gdy nie miały już łączności z resztą wojsk i żadnej nadziei na sukces. Tu, nad Aisne regimenty francuskie walczyły z przekonaniem, że bronią ostatniego bastionu Francji, że toczą walkę, któa zadecyduje o istnieniu ich ojczyzny.

Napisany przez: Rommel 100 22/08/2007, 13:33

QUOTE(1234 @ 22/08/2007, 14:23)
QUOTE(Rommel 100 @ 22/08/2007, 12:48)
Włosi nie byli największymi tchórzami, w sumie to nie wiem kogo bym dał na to miejsce (może Francuzi)
*


Jak walki we Francji oceniali sami niemcy? Niemiec K. von Stackelberg, Ich war dabei, czerwiec, ostatnie walki, więc Francuzi powinni poddawać się tysiącami.
Cytat:


QUOTE
W ruinach tych miejscowości Francuzi bili się do ostatniego tchu. Były tam takie punkty oporu, w któych trwali oni jeszcze wówczas, gdy nasza piechota znajdowała się już 30 km za ich plecami. Były to najlepsze francuskie regimenty. W terenie można było jeszcze znaleźć ślady jak to Francuzi bronili każdego metra ziemi, wykorzystując łany zboża, niewielkie nawet drzewa czy zagajniki. Małe grupy żołnierzy pozostawały na stanowiskach nawet wtedy, gdy nie miały już łączności z resztą wojsk i żadnej nadziei na sukces. Tu, nad Aisne regimenty francuskie walczyły z przekonaniem, że bronią ostatniego bastionu Francji, że toczą walkę, któa zadecyduje o istnieniu ich ojczyzny.

*




Mnie też się Francuzi kojarzą z walkami na lini Gustawa(?) , gdzie przełamali jako pierwsi linie albo jak mimo że im się nie opłacało i nie stracili by honrou walczyli z Amerykanami na plażach w Afrycę Północenej, albo po Bir Ha...(nie pamiętam jak się pisze) gdzie dzielnie walczyli z wojskami Rommla. Dlatego napisałem chyba , bo Włochów nie uznaje za najsłabszych .

Napisany przez: XYkq7yN@neostrada.pl 22/08/2007, 15:02

Jeśli chodzi o skuteczność bojową bo po tym ocenia się kto jest najlepszym żłnierzem:

QUOTE
Chodzi o skuteczność bojową. DuPuy, nieżyjący amerykański historyk wojskowy, zebrał informacje o setkach bitew II wojny, także w tych, w których btał udział. Porządkował te dane i do wskażników łatwych do zrozumienia. Jego opublikowany w licznych pracach wniosek wskazywał nastepujący układ zależności miedzy głównymi przeciwnikami II wojny światowej:

Przeciwnicy okres przewaga stosunek

Niemcy przeciw
aliantom zach. 1942-45 Niemcy 26%


Niemcy przeciw
ZSRR 1941-45 Niemcy 58%


Alianci przeciw
Japoni 1942-45 Alianci 30%




Można się z tym nie zgadzać.
Są to zestawienia oparte na doświadczeniach wojennych. Wartości zmieniały się wraz z przebiegiem wojny. W 1941 roku przewaga III Rzeszy nad ZSRR wynosiła czasem 200%!

Dane zaczerpnąłem z "Wojna na Pacyfiku. Encyklopedia" Albert Nofi i James F. Dunningan.
Z tej tabelki koślawej wynika że Niemcy nawet w 1945 roku mieli przewagę o 26% nad aliantami zachodnimi, nawet aliantom przewaga liczbowa nic pod tym względem nie dała. Poprostu przecietny niemiecki żołnierz był o tyle procent lepszy od równego żołnierza amerykańskiego i brytyjskiego (nie biorę pod uwagę dzieci i starców z Volksturmu), nie mówiąc już o czerwonoarmistach. Niewielka przewaga nad Japońcami świadczy o tym że sojusznicy zachodni byli raczej przeciętnymi żolnierzami. W Wehrmachcie po prostu nie wiele szwankowało.



To mój tekścior z tematu o Wehrmachcie jako najpotężniejszej armii w historii.


Czytałem w Dywizjonie 303 że Polacy w Angli uważani byli za jednych z najlepszych żołnierzy a Francuzi poprostu za najlepszych, do czasu ich upadku w czerwcu 1940. Ponoć też gdyby zestawić przeciętnego polskiego wojaka z takowym niemieckim to w polu żaden nie miałby szans z polskim wojskiem. Oczywiście nie bierzemy pod uwagi uzbrojenia typu czołgi itp. tylko bagnety i pięście.
Pomyslowością wyróżniają się Rosjanie i Finowie. Często nie mając broni nawet tej podstawowej radzili sobie siekierkami, łopatkami itp. Odważni, wytrzymali na trudy wojny, nieustępliwi.
Najbardziej zawzięci to Japończycy i najbardziej odważni naturalnie.Walka do ostatniego żołnierza.

Napisany przez: kundel1 20/08/2008, 21:30

Jestem skłonny uznać armię niemiecką za najbardziej wszechstronną- walczyli na różnych frontach, w różnych klimatach i z różnymi przeciwnikami radząc sobie dobrze.

Mierząc stosunek sił własnych (liczby ludzi i potencjału przemysłu wojennego) do sił wroga i zarazem stosunek strat własnych do zadanych skłonny jestem uważać za najlepszą armię II wojny światowej armię fińską. Pewności odbiera mi konstatacja, że walczyła tylko na jednym froncie z jednym przeciwnikiem.

Przy tych samych założeniach najgorsza rumuńska, chińska (mimo dużej przewagi liczebnej permanentnie bita przez Japończyków) następnie chyba czeska i słowacka, z wyjątkiem bardzo dobrych lotników (w zasadzie mało jest okazji do przeanalizowania sił lądowych) potem chyba francuska- w zasadzie lepsza od włoskiej, ale biorąc pod uwage bogate tradycje i przemysł wojenny i ogólnie potencjał gospodarczy można było oczekiwać dużo więcej, dopiero potem włoska- po uwaględnieniu słabości przemysłu włoskiego i mentalności po bliższym przyjżeniu wypada lepiej niż w alianckiej propagandzie- przeciętna bardzo kiepska, ale specjaliści-piloci myśliwscy, spadochroniarze(div. "Folgore"), piechota morska ("X MAS"), nurkowie- byli całkiem poważnym przeciwnikiem.

Napisany przez: Filip BRO 2/10/2008, 14:59

Według mnie niemcy. Dobrze wyszkoleni itp. np. W 1944.r Niemiecki Michael Wittman zniszczył w poblżu Virlles Bocage 22 maszyny Brytyjskie mając zaledwie 2 Tygrysy i jedną pzkpw IV.

Napisany przez: Giovanni 2/10/2008, 16:11

To popatrz sobie na niemieckie dywizje piechoty w 1944 r.smile.gif

Napisany przez: Beukot 19/11/2008, 14:36

QUOTE(Filip BRO @ 2/10/2008, 14:59)
(...)W 1944.r Niemiecki Michael Wittman zniszczył w poblżu Virlles Bocage 22 maszyny Brytyjskie mając zaledwie 2 Tygrysy i jedną pzkpw IV.

http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=73&t=3742&st=0&sk=t&sd=a&hilit=Cromwelli&start=15

Napisany przez: Gronostaj 19/11/2008, 15:42

W ankiecie oprócz wymienionych już Rosjan i Finów, zabrakło mi także Serbów.

QUOTE(mirbla @ 22/08/2006, 11:22)
Najlepsi w natarciu:
1. Niemcy (37%), 2. Szkoci (górale szkoccy, jako przeci¬wieństwo Brytyjczyków), 3. Polacy i Japończycy.

Najlepsi w odwrocie:
  1. Niemcy (45%), 2. Brytyjczycy, 3. Oddziały mieszane.

Zdyscyplinowani:
  1. Japończycy (33%), 2. Niemcy, 3. oddziały mieszane.

Bez dyscypliny:
  1. Włosi (44%), 2. Amerykanie, 3. Australijczycy.

Odporni na trudy wojny:
  1. Brytyjczycy, 2. Niemcy, 3. Polacy.

Najmniej odporni:
  1. Grecy (46%), 2. Włosi, 3. Francuzi.

Obdarzeni wyobraźnią:
  1. Brytyjczycy (62%), 2. Francuzi, 3. oddziały mieszane.

Bez wyobraźni:
  1. Japończycy (35%), 2. Gurkowie, 3. Niemcy.

Odważni:
  1. Gurkowie (37%), 2. Japoń¬czycy, 3. Polacy.

Tchórze:
  1. Włosi (84%), 2. oddziały mieszane.

Najszybciej wpadają w panikę:
  1. Włosi i Amerykanie (po 48%), 2. oddziały mieszane.

Najbardziej bezwzględni:
  1. Niemcy (44%), 2. Amerykanie, 3. oddziały mieszane.

Najwięksi indywidualiści:
  1. Brytyjczycy (88%), 2. Norwegowie, 3. Polacy

Interesuje mnie jaka jest wasza opinia w tej kwestii i czy zgadzacie się z klasyfikacją przedstawioną przez komandosów z S.O.E.?
*


Najlepsi w natarciu:
1. Niemcy, 2. Rosjanie, 3. Japończycy
Najlepsi w odwrocie:
1. Brytyjczycy, 2. Niemcy, 3., Belgowie
Zdyscyplinowani:
1. Japończycy, 2. Niemcy, 3. Brytyjczycy
Niezdyscyplinowani:
1. Włosi, 2. Amerykanie, 3. Serbowie
Odporni na trudy wojny:
1. Rosjanie, 2. Serbowie, 3. Polacy
Najmniej odporni:
1. Włosi, 2 Grecy, 3. Amerykanie
Obdarzeni wyobraźnią:
1. Brytyjczycy, 2. Finowie, 3. Norwegowie
Bez wyobraźni:
1. Japończycy, 2. Polacy, 3. Rosjanie
Odważni:
1. Japończycy, 2. Polacy, 3. Serbowie
Tchórze:
Włosi
Najszybciej wpadają w panikę:
1. Włosi, 2. Amerykanie, 3. Chińczycy
Najbardziej bezwzględni:
1. Niemcy, 2. Rosjanie, 3. Japończycy
Najwięksi indywidualiści:
1. Serbowie, 2. Polacy, 3. Brytyjczycy

Pozdrawiam!

Napisany przez: zgrywus 19/11/2008, 19:53

Witam bardzo ciekawe jest to zestawienie, ale nie do końca się zgadzam z ocenami owych oficerów.
Moja klasyfikacja wygląda następująco:

Najlepsi w natarciu:
Niemcy, Rosjanie, Polacy Amerykanie

Najlepsi w odwrocie:
Rosjanie, Niemcy, Anglicy

Zdyscyplinowani:
Japończycy, Niemcy, Rosja, Polska,

Bez dyscypliny:
Amerykanie, Włosi, Grecy

Odporni na trudy wojny:
Kraje słowiańskie (Rosja, Polska, Jugosławia), Niemcy, Japończycy, Finowie

Najmniej odporni:
Włosi, Francuzi, Amerykanie,

Obdarzeni wyobraźnią:
Brytyjczycy, Rosjanie, Polacy

Bez wyobraźni:
Japończycy, Francuzi, Niemcy

Odważni:
Japończycy, Niemcy, Polacy Rosjanie, Finowie.

Tchórze:
Włosi, Francuzi, Chińczycy

Najszybciej wpadają w panikę:
Włosi, Amerykanie, Rumuni, Chińczycy

Najbardziej bezwzględni:
Japończycy, Niemcy, Rosjanie Jugosławia Polacy.

Najwięksi indywidualiści:
Anglicy, Polacy,

Napisany przez: Gronostaj 21/11/2008, 20:37

Muszę wspomnieć, iż przyjmując zasadę maksymalnego wyboru tylko trzech narodowości ( taką kierowali się podczas rozwiązywania w 1946 r. ankiety komandosi z SOE), nie mogłem wspomnieć o jeszcze jednych bardzo dzielnych żołnierzach, chodzi mi tutaj o Madziarów, którzy-mimo, że walczyli po "złej stronie mocy"-okazali się najlepszym sojusznikiem Hitlera spośród tzw. państw satelickich. Wielokrotnie udowodnili, że są trudnym orzechem do zgryzienia dla bolszewików, a potem także znienawidzonych Rumunów.

Pozdrawiam!

Napisany przez: SobieskiIII 23/11/2008, 17:14

Zgrywus co do bezwzględności to raczej Niemców postawiłbym na równi z Rosjanami tongue.gif

Napisany przez: pawel76 18/01/2009, 16:43

Panowie i Panie śledząc forum ,,Najlepsi żołnierze II WS,,
zaskoczył mnie brak Australijczyków .
Obserwując ich walki w początkowym etapie wojny na ATD(Afrykański Teatr Działań) widzimy ich w natarciu i obronie początkowo przeciwko Włochom później również przeciwko DAK.
Podobnie widzimy ich w walkach najpierw na Malajach, później na Papui przy miażdżącej przewadze Japończyków.
Później widzimy ich w czasie późniejszych działań/desantów na południowym Pacyfiku gdy wespół z Amerykanami odbijają wyspę po wyspie.
Wszędzie zarówno Alianci, Niemcy , Włosi, nawet Japończycy podkreślali odwagę , pomysłowość, zaradność , poświęcenie , koleżeńskość ,umiejętność pracy zespołowej.
Ich bym umieścił na początku listy najlepszych żołnierzy.

Napisany przez: polandczyk039 18/01/2009, 17:01

Zastanawia mnie brak Rosjan na tej liscie. Powinni zajac przynajmniej jedno miejsce - za wytrzymalosc zolnierzy.

Napisany przez: bart22 18/01/2009, 17:09

zdecydowanie niemcy i rosjanie ci pierwsi za wszechstronne wyszkolenie i dyscypline ci drudzy za wytrzymalość i wole walki

Napisany przez: Gronostaj 18/01/2009, 19:27

QUOTE(polandczyk039 @ 18/01/2009, 18:01)
Zastanawia mnie brak Rosjan na tej liscie. Powinni zajac przynajmniej jedno miejsce - za wytrzymalosc zolnierzy.
*


Biorący udział w tej ankiecie nie za bardzo mieli okazję widzieć żołnierzy RKKA w akcji. Chociażby z tego względu rzeczona lista nie jest miarodajnym źródłem informacji i w zasadzie należy ją potraktować jako zwykłą ciekawostkę historyczną.

Pozdrawiam!

Napisany przez: Mumin87 15/05/2009, 9:36

Najbardziej bezwzględni:
1. Niemcy (44%), 2. Amerykanie, 3. oddziały mieszane.
Bez dyscypliny:
1. Włosi (44%), 2. Amerykanie, 3. Australijczycy.
Dlaczego założyciel tematu tak wysoko dał w tych punktach żołnierzy US Army confused1.gif ???

Napisany przez: adso74 15/05/2009, 10:16

Takie porównania nie są trafione. Porównać można np. poziom wyszkolenia i tu świetni byli Niemcy. Zdyscyplinowanie - Japończycy. Ale to tylko przykłady, bo takie ankiety zawsze generalizują i uogólniają.
Ale co tam - ja też pozwolę sobie na pewne uogólnienie. Najlepszymi żołnierzami IIWW okazali się Rosjanie, bo byli najmniej wymagający, a to jest podstawa. Można ich było mieć nie tylko dużo, ale na dodatek tanio. Zjadł taki co znalazł, karabin sam sobie zdobył. Ideał. Niemiecka doktryna wojny błyskawicznej, polegająca na włamywaniu się w ugrupowanie wroga i cięciu jego linii zaopatrzenia wzięła w łeb, bo armia radziecka nie miała linii zaopatrzenia:D
S!

Napisany przez: zabs82 15/05/2009, 10:35

QUOTE
Bez dyscypliny:
1. Włosi (44%), 2. Amerykanie, 3. Australijczycy.
zaczernienie moje


No i co to ma być, skoro 6 DP , 7 DP i 9 DP ( czyli 3/4 dywizji piechoty 2 AIF) prze 5 lat biły się co najmniej bardzo dobrze w najbardziej "cywilizowanych" miejscach ziemi.

Napisany przez: The Last Mohican 15/05/2009, 11:03

A gdzie Kanadyjczycy?
Z tymi Rosjanami to chyba przesadzacie, przeciez to bylo niemalze pospolite ruszenie. Na wschodzie pokonali Niemcow dzieki przewadze liczebnej (choc to nie zawsze) i szybkimi pochodami po latwym przelamywaniu ultracienkich linii frontu pancerna masa. Tam gdzie trafiali zorganizowany na opor to zwykle drzazgi z nich lecialy - pomimo odwagi i walecznosci brak wyszkolenia i dobrego dowodzenia na niskich szczeblach powodowal duze straty. Mimo to w koncowych latach wojny Rosjanie w skali operacyjnej deklasowali juz Niemcow, stad front wschodni lamal sie raz po raz bardzo szybko pomimo brakow wsrod zolnierzy RKKA.

Napisany przez: accepted 15/05/2009, 12:19

QUOTE(adso74 @ 15/05/2009, 10:16)
Takie porównania nie są trafione. Porównać można np. poziom wyszkolenia i tu świetni byli Niemcy. Zdyscyplinowanie - Japończycy. Ale to tylko przykłady, bo takie ankiety zawsze generalizują i uogólniają.
Ale co tam - ja też pozwolę sobie na pewne uogólnienie. Najlepszymi żołnierzami IIWW okazali się Rosjanie, bo byli najmniej wymagający, a to jest podstawa. Można ich było mieć nie tylko dużo, ale na dodatek tanio. Zjadł taki co znalazł, karabin sam sobie zdobył. Ideał. Niemiecka doktryna wojny błyskawicznej, polegająca na włamywaniu się w ugrupowanie wroga i cięciu jego linii zaopatrzenia wzięła w łeb, bo armia radziecka nie miała linii zaopatrzenia:D
S!
*


Hmmm, trochę nie wiem jak na tych żołnierzy radzieckich patrzeć, bo byli i waleczni i zarazem nie, te miliony jeńców radzieckich.
Z tym najlepsi w ataku 1.Niemcy 2. Rosjanie... to też mi się wydaje naciągane, Niemcy potrzebują blitzkriegu bez tego ich ataki skazane na porażkę, nie wspominająć o totalnym nieprzygotowaniu do walk w zimie;)
A znowóż Rosjanie:) Bez wielokrotnej przewagi to samobójcy, jeśli mistrzostwem ataku, jest ponosić w ataku tysiące własnych żołnierzy, to ja nie wiem co to za mistrzostwo:)
Dla mnie ranking jest następujący
1. Amerykanie, 2. Niemcy, 3. Brytyjczycy , 4. Rosjanie, 5. Polacy

Więc najlepszymi żołnierzami dla mnie są amerykanie. Można się z nich śmiać, ale byli niezwykle skuteczni, szybko się uczyli na polach bitew, mieli to czego nie mieli Niemcy, nie zacinającą się logistykę, która się właściwie nie zacinała.
Pzdr.
Michał

Napisany przez: Stokrot 15/05/2009, 12:21

QUOTE(adso74 @ 15/05/2009, 10:16)
Ale co tam - ja też pozwolę sobie na pewne uogólnienie. Najlepszymi żołnierzami IIWW okazali się Rosjanie, bo byli najmniej wymagający, a to jest podstawa. Można ich było mieć nie tylko dużo, ale na dodatek tanio. Zjadł taki co znalazł, karabin sam sobie zdobył. Ideał. Niemiecka doktryna wojny błyskawicznej, polegająca na włamywaniu się w ugrupowanie wroga i cięciu jego linii zaopatrzenia wzięła w łeb, bo armia radziecka nie miała linii zaopatrzenia:D
S!
*


O to to wink.gif

Napisany przez: Mumin87 15/05/2009, 15:20

Jeśli chodzi o odporność na trudy wojenne to na dobrą notę zasługują również Amerykanie. Walka na Dalekim Wschodzie, w tropikalnych upałach, z egzotycznymi chorobami, sprzętem rdzewiejącym od wilgoci musiała być katorgą. W Europie na plus US Army z pewnością zapisują się walki w Ardenach 101 i 82 DPD, zmuszonych bez zimowego sprzętu do walki temperaturze -10.

Napisany przez: adso74 15/05/2009, 20:28

QUOTE
nie zacinającą się logistykę, która się właściwie nie zacinała


Kocham takie okrągłe zdania. Pardon, nie mogłem się powstrzymać.

A co do owej "waleczności" itp. to według mnie tego typu cechy zależą od tego, czy się w danym momencie wygrywa czy przegrywa i na ile jest się już zmęczonym wojną. Pod koniec IIWW Niemcy też wielokrotnie szybko kapitulowali. To już nie był ten dumny Wehrmacht depczący wrogów, tylko Wehrmacht pobity i zdemoralizowany, a przede wszystkim nawet najgłupszy żołnierz widział, że jest już pozamiatane i nie ma żadnych szans na "ostateczne zwycięstwo" Goebbelsa, za to są nader duże szanse na ostateczny koniec marnego żywota. Jak wró zasadniczo ucieka, to od razu odwagi przybywa. Rosjanie początkowo kapitulowali na potęgę, bo każdemu nacią od pietruszki wisiał komunistyczny raj, a na dodatek dość szybko pokazało się, jakiej jakości jest kadra dowódcza. Potem, gdy Niemcy na zdobytych terenach pokazali już do czego są zdolni, gdy wyszło, że Hitler nie jest w niczym lepszy od Stalina (ale Stalin chociaż swój i znany), gdy wreszcie postawiono za pierwszym milionem wojska drugi milion, który zajmował się jedynie pilnowaniem owych pierwszych, to i animuszu przybyło i ludzie zaraz byli bardziej skłonni do poświęceń. Polscy żołnierze w 1939 raz błyszczeli ogromnym poświęceniem, a innym razem rzucali karabin w krzaki na widok jednego czołgu, choćby polskiego. To zależy od całej masy czynników, a nie tylko od jakichś wrodzonych cech narodowych. Ok, są przypadki skrajne, bo np. o postawie żołnierzy japońskich decydowało zupełnie inne wychowanie i ogólne uwarunkowania kulturowe które sprawiały, że los jednostki był zawsze podporządkowany losowi grupy, a nie wywiązanie się z obowiązku było hańbą najwyższą. Francuzi? Nie brak było świetnych oddziałów we Francji (zwłaszcza górskie), ale zrobiły swoje doświadczenia wyniesione z IWW i polityka prowadzona w dwudziestoleciu (pierwsze państwo opiekuńcze, doktryna defensywna itp.). Włochom też nie ma co się dziwić. Za rządów Mussoliniego było im najzwyczajniej w świecie dobrze, a jak jest dobrze, to szkoda umierać, zwłaszcza w imię jakichś wodzowskich mrzonek o potędze. Lepiej jeść cytrusy, leżeć na plaży i podziwiać dziewczyny. To nigdy nie był naród tak zdyscyplinowany jak np. Niemcy. Także nie ma co generalizować i uogólniać.
S!

Napisany przez: poldas372 15/05/2009, 21:36

QUOTE(adso74 @ 15/05/2009, 21:28)
To nigdy nie był naród tak zdyscyplinowany jak np. Niemcy. Także nie ma co generalizować i uogólniać.
S!
*


Ależ właśnie to robisz:
Jaki naród (państwo) taka jego armia.
Nie dziwi zatem, ze wychowane w pruskiej dyscyplinie społeczeństwo ofiarowało dobrych żołnierzy.
Matuszka Rasija dała rekruta odpornego na trudy, bo - wydelikaconych była garstka, która i tak nie poszła w kamasze.
Najinteligentniejsi byli Yankesi; Tutaj też nie ma "winy" bez przyczyny.
Wychowani w drapieżnym kapitaliźmie byli zmuszeni do główkowania i znajdowania optymalnych rozwiązań.
Japończycy - Tradycje samurajskie, wyższość interesu grupowego nad indywidualnym, specyficzny kodeks etyczny. W rezultacie mamy żołnierzy walecznych, a zarazem schematycznych w działaniu.
pzdr.

Napisany przez: Przemyslav55 23/09/2009, 21:15

Nie do końca zgadzam się z tą klasyfikacją,ponieważ całkowicie została pominięta Czerwona Armia, co już wcześniej było wyjaśnione, a z pewnością powinna się znależć wśród najbardziej wytrzymałych,bezwzględnych i też najlepszych armii tej wojny.Nazbyt wysoko zostali ocenieni Brytyjczycy, co jest zrozumiałe,pochodzeniem klasyfikujących. Poza tym wielu z oceniających musiało spotkać Gurków,których nie chcę obniżać odwagi ale z pewnością też nie powtórzyli osiągnieć z I Wojny Światowej.Na dodatek w tej klasyfikacji oddziały mieszane są uznane za dobrze zdyscyplinowane, a zawsze myślałem,że jest na odwrót,być może się mylę.Za to bardzo się cieszę,że w tej klasyfikacji na wysokich miejscach są Polacy.Według mnie dorównywali oni odwagą Japończykom i Gurkom,a w natarciu w końcowym etapie wojny byli lepsi od Niemców,czemu świadczą wypowiedzi niemieckich weteranów m.in. spod Monte Cassino.Moim zdaniem Polacy byli też odporniejsi na trudy wojny od Niemców i Brytyjczyków.
Pzdr.

Napisany przez: Czarny Smok 23/09/2009, 21:22

Finowie są dla mnie najlepszymi żołnierzami II wojny światowej, na czele z "Białą Śmiercią", czyli Simo Hayhą.

Napisany przez: Shymóś 7/01/2010, 12:41

Polaków ja bym dał w pierwszej kolejności w wyszkoleniu, odwadze razem z Japończykami oraz odporności na trudy wojny(żołnierze Anders), a wogole to nasi byli najlepszymi wojakami. Zakładm, że bierzemy pod uwagę smaego żołnierze bez sprzętu. Bo w tym jednak odstawaliśmy na początku wojny, ale dzięki pomocy aliantów stworzyliśmy dobrze wyposażoną armię, która pokazywała innym swoją olbrzymią wartość jak np. w czasie walk o Monte Cassino czy podaczas bitwy o Anglię.

Napisany przez: zgrywus 8/01/2010, 18:59

QUOTE
W Europie na plus US Army z pewnością zapisują się walki w Ardenach 101 i 82 DPD, zmuszonych bez zimowego sprzętu do walki temperaturze -10.


Nie no teraz to mnie zwaliło z nóg. Mumin 87 nie wiem czy pamiętasz, ale w grudniu 1941 cała armia niemiecka nie miała sprzętu zimowego i mimo to nadal trwała na posterunku przy bodajże -40. Więc co to jest 2 dywizje w stosunku do całego frontu.

Napisany przez: Wyrak 8/01/2010, 19:22

QUOTE(Mumin87 @ 15/05/2009, 8:20)
Jeśli chodzi o odporność na trudy wojenne to na dobrą notę zasługują również Amerykanie. Walka na Dalekim Wschodzie, w tropikalnych upałach, z egzotycznymi chorobami, sprzętem rdzewiejącym od wilgoci musiała być katorgą. W Europie na plus US Army z pewnością zapisują się walki w Ardenach 101 i 82 DPD, zmuszonych bez zimowego sprzętu do walki temperaturze -10.
*




QUOTE(zgrywus @ 8/01/2010, 11:59)
QUOTE
W Europie na plus US Army z pewnością zapisują się walki w Ardenach 101 i 82 DPD, zmuszonych bez zimowego sprzętu do walki temperaturze -10.


Nie no teraz to mnie zwaliło z nóg. Mumin 87 nie wiem czy pamiętasz, ale w grudniu 1941 cała armia niemiecka nie miała sprzętu zimowego i mimo to nadal trwała na posterunku przy bodajże -40. Więc co to jest 2 dywizja w stosunku do całego frontu.
*



No wlasnie, czy to ma byc jakis kiepski zart rolleyes.gif Wystarczy zestawic ten "wyczyn" z warunkami, w jakich walczyli Sowieci w wojnie zimowej i Niemcy i Sowieci na froncie wschodnim.

Napisany przez: Andrea$ 12/03/2010, 0:21

Polacy stanowili dobrze wyszkoloną i wyekwipowaną armię? To chyba jakiś żart.
Wystarczy popatrzeć na kadry LWP, stany osobowe albo na ich wyposażenie, zwłaszcza II. Armii WP.

Napisany przez: kalev 8/09/2012, 9:36

Zależy pod jakim kątem na to patrzeć:

1. Jeśli chodzi o morale, patriotyzm, poczucie walki w słusznej sprawie (na wszystkich frontach), za najlepszych uznałbym Polaków. Pod względem technicznym i organizacyjnym armia polska była średniakiem, choć nie tak słaba jak przedstawiała ją niemiecka propaganda.

2. Jeśli chodzi o skuteczność i mówiąc w przenośni "umiejętności zrobienia czołgu z gówna" (koktajle mołotowa) i umiejętności wyjścia z beznadziejnego położenia - zdecydowanie zwyciężą Finowie. Mieli najlepszych snajperów na świecie, umieli wykorzystać teren i nie znaleźli się pod żadną okupacją.

3. Pod względem technicznym i liczbą samolotów, czołgów i wyposażenia pancernego przez długi czas najlepiej stali Niemcy. Byli też najlepsi w natarciu (blitzkrieg) i odwrocie.

4. Biorąc pod uwagę osiągnięty cel najlepiej prezentuje się armia sowiecka, choć to byłą zgraja barbarzyńskich obdartusów, a większość dowódców stanowiły zideologizowane miernoty. Ich armia stałą się najliczniejsza i miała najwięcej sprzętu, choć jakościowo stała na bardzo niskim poziomie (wojna z Finlandią, czy atak Hitlera na ZSRR w 1941 roku)

5. Pod względem dyscypliny i fanatycznego zawzięcia wygrywają Japończycy

6. Najbardziej okrutni byli Niemcy, Sowieci i Japończycy, choć nie uznałbym tego za kategorię dobrego żołnierza. Niektóre inne nacje tez im niekoniecznie musiały ustępować (Ukraińcy i rzezie na Wołyniu), ale te narody działały na największa skalę.

7. Najwięksi leszcze - bezapelacyjnie w tej niechlubnej kategorii wygrywają Francuzi. Mieli najgorszą taktykę (zdziecinniała ideologia międzywojennych dowódców i chowania się za linią Maginota, którą Hitler "sprytnie" postanowił ominąć), tchórzostwo i brak morale (w 1940 roku im łatwiejsza bitwa była do wygrania, tym chętniej Francuzi się poddawali, a jedynym sukcesem byłą ewakuacja Dunkierki), brak zdyscyplinowania, niska skuteczność.

8. Nieudolność i niska skuteczność - w ofensywie najniższą skuteczność mieli chyba Włosi. W 1940 roku ponosili klęski z Grecją, a za większy sukces można uznać jedynie zajęcie Etiopii. W dodatku szybko zaczęli tracić terytoria na rzecz Aliantów.

9. Najmniejsze straty - Powiedziałbym że Amerykanie. Oczywiście był państwa, które ponosiły mniejsze, bo poddały się po paru godzinach jak Dania, ale generalnie Ameryka nie znalazła się ani pod okupacją, poziom życia jej obywateli się nie zmienił, a nawet wzrósł, bo rozwój przemysłu zbrojeniowego ograniczył bezrobocie. To była kwestia położenia geopolitycznego, a nie zasług żołnierzy, choć zasłużyli się po stronie Aliantów


Jakoś do żadnej kategorii nie mogę zaliczyć Brytyjczyków. Ich armia stał na całkiem dobrym poziomie technicznym, mieli dobrych żołnierzy (choć wiele zasług mieli w tym obcokrajowcy). Nie wyróżniali się niczym negatywnym, powiedziałbym że byli uniwersalni, ale w niczym najlepsi.

Klasyfikacja wymyślona przez S.O.E wymyślona została chyba po to, aby Angole i Amerykanie mogli sobie poprawić humor. Ani szczególnie odporni nie byli, ani wielkiej wyobraźni nie mieli, a tym bardziej nie byli bezwzględni (lol).

Napisany przez: Halsey42 8/09/2012, 17:29

QUOTE(kalev @ 8/09/2012, 9:36)
Zależy pod jakim kątem na to patrzeć
*


Faktycznie, bo...

Polacy:
QUOTE(kalev @ 8/09/2012, 9:36)
morale, patriotyzm, poczucie walki w słusznej sprawie
*



Ale już Japończycy:
QUOTE(kalev @ 8/09/2012, 9:36)
fanatycznego zawzięcia
*



Napisany przez: Baszybuzuk 8/09/2012, 17:39

Jest coś na rzeczy - tym bardziej, że nasi wojskowi byli zachwyceni poziomem wychowania patriotycznego w Japonii i stawiali je sobie za wzór.

Napisany przez: emigrant 8/09/2012, 18:07

QUOTE(Baszybuzuk @ 8/09/2012, 17:39)
Jest coś na rzeczy - tym bardziej, że nasi wojskowi byli zachwyceni poziomem wychowania patriotycznego w Japonii i stawiali je sobie za wzór.
*


Wychowanie patriotyczne to istnieje w wojsku, które ma charakter, nazwijmy to, obywatelski. W przypadku Japonii żołnierze byli nagminnie traktowani przez oficerów jak bydło.

Napisany przez: Baszybuzuk 8/09/2012, 18:13

QUOTE(emigrant @ 8/09/2012, 18:07)
QUOTE(Baszybuzuk @ 8/09/2012, 17:39)
Jest coś na rzeczy - tym bardziej, że nasi wojskowi byli zachwyceni poziomem wychowania patriotycznego w Japonii i stawiali je sobie za wzór.
*


Wychowanie patriotyczne to istnieje w wojsku, które ma charakter, nazwijmy to, obywatelski. W przypadku Japonii żołnierze byli nagminnie traktowani przez oficerów jak bydło.
*



Do Japonii jeździli oficerowie i rozmawiali z oficerami. wink.gif

Napisany przez: emigrant 8/09/2012, 18:29

Traktowanie japońskich żołnierzy przez ich oficerów dość dobrze, choć skrótowo, przedstawiła śp. Iris Chang w swojej książce o masakrze nankińskiej. Stosunki między kadrą oficerską a żołnierzami mozna smiało określić mianem feudalnych a wychowanie patriotyczne indoktrynacją. czy oficerowie japońscy chwalili sie polskim oficerom, że nagminnie walą po gębie swoich nieszlacheckich podwładnych a kary fizyczne to dzień powszedni? Właściwie wielu psychologów wskazuje, ze masakra nankińska to był ( nie tylko, oczywiście) klasyczny transfer opresji. W takich warunkach trudno mówić o duchu patriotycznym w armii, zwłaszcza wśród szeregowców i podoficerów.

Napisany przez: Danielp 8/09/2012, 19:37

QUOTE(kalev @ 8/09/2012, 9:36)

7. Najwięksi leszcze - bezapelacyjnie w tej niechlubnej kategorii wygrywają Francuzi. Mieli najgorszą taktykę (zdziecinniała ideologia międzywojennych dowódców i chowania się za linią Maginota, którą Hitler "sprytnie" postanowił ominąć), tchórzostwo i brak morale (w 1940 roku im łatwiejsza bitwa była do wygrania, tym chętniej Francuzi się poddawali, a jedynym sukcesem byłą ewakuacja Dunkierki), brak zdyscyplinowania, niska skuteczność.

*


Co sprawiło że podczas podboju Francji + Belgii + Holandii w 1940 ca 47 tys Niemców wysłano do krainy Wahalla. (później to więcej wystarczy popatrzec na straty w Fall Gelb a Fall Rot).

Napisany przez: Halsey42 8/09/2012, 20:20

QUOTE(emigrant @ 8/09/2012, 18:07)
QUOTE(Baszybuzuk @ 8/09/2012, 17:39)
Jest coś na rzeczy - tym bardziej, że nasi wojskowi byli zachwyceni poziomem wychowania patriotycznego w Japonii i stawiali je sobie za wzór.
*


Wychowanie patriotyczne to istnieje w wojsku, które ma charakter, nazwijmy to, obywatelski. W przypadku Japonii żołnierze byli nagminnie traktowani przez oficerów jak bydło.
*


Pilotów kamikadze również traktowano jak bydło?

Napisany przez: emigrant 8/09/2012, 20:31

QUOTE(Halsey42 @ 8/09/2012, 20:20)
QUOTE(emigrant @ 8/09/2012, 18:07)
QUOTE(Baszybuzuk @ 8/09/2012, 17:39)
Jest coś na rzeczy - tym bardziej, że nasi wojskowi byli zachwyceni poziomem wychowania patriotycznego w Japonii i stawiali je sobie za wzór.
*


Wychowanie patriotyczne to istnieje w wojsku, które ma charakter, nazwijmy to, obywatelski. W przypadku Japonii żołnierze byli nagminnie traktowani przez oficerów jak bydło.
*


Pilotów kamikadze również traktowano jak bydło?
*


Nie spotkałem się z takim przekazem. A czy piloci to szeregowcy?

Napisany przez: Piegziu 8/09/2012, 21:54

QUOTE(emigrant @ 8/09/2012, 20:31)
Nie spotkałem się z takim przekazem. A czy piloci to szeregowcy?
*


Napisałeś ogólnie - żołnierzy, nie szeregowców.

Napisany przez: emigrant 8/09/2012, 21:57

QUOTE(Piegziu @ 8/09/2012, 21:54)
QUOTE(emigrant @ 8/09/2012, 20:31)
Nie spotkałem się z takim przekazem. A czy piloci to szeregowcy?
*


Napisałeś ogólnie - żołnierzy, nie szeregowców.
*


Oto, co napisałem:czy oficerowie japońscy chwalili sie polskim oficerom, że nagminnie walą po gębie swoich nieszlacheckich podwładnych a kary fizyczne to dzień powszedni? Właściwie wielu psychologów wskazuje, ze masakra nankińska to był ( nie tylko, oczywiście) klasyczny transfer opresji. W takich warunkach trudno mówić o duchu patriotycznym w armii, zwłaszcza wśród szeregowców i podoficerów.
Czy piloci to podoficerowie lub szeregowcy?

Napisany przez: Piegziu 8/09/2012, 22:12

QUOTE(emigrant @ 8/09/2012, 21:57)
Czy piloci to podoficerowie lub szeregowcy?
*


Oczywiście, że zdarzają się piloci podoficerowie. A ensign to niby co?

Napisany przez: emigrant 8/09/2012, 22:18

Wątpię więc, by w lotnictwie japońskim panowały te same zwyczaje jak w armii lądowej pod tym względem. Ale to margines, jeśli chodzi o to zagadnienie.

Napisany przez: gtsw64 8/09/2012, 23:38

QUOTE
3. Pod względem technicznym i liczbą samolotów, czołgów i wyposażenia pancernego przez długi czas najlepiej stali Niemcy.

Przed rozpoczęciem planu barbarossa Niemcy dysponowali 3,5 tys czołgów oraz około 2 tys samolotów. Rosjanie około 22 tys czołgów i 18 tys samolotów.
A to jak je wykorzystywali to już inna bajka.

Napisany przez: emigrant 9/09/2012, 0:24

Szczerze mówiąc-podejście narodowe w tym temacie jest poronione. Najlepsi żołnierze... Z pewnością od strony rzemiosła wojennego członek dywizji pancernej SS służący w linii przez parę lat na froncie wschodnim był "lepszym" żołnierzem niż przeciętny lądujący w Normandii piechur amerykański. z kolei amerykański marine po kilku desantach na Pacyfiku był z pewnością lepszym remiechą niż Niemiec służący w Norwegii. A jeszcze lepszy od nich mógł być weteran spod Stalingradu, ale z kolei na pewno nie był lepszym fachowcem od w/w ss-mana młody Rosjanin z poboru pchany do idiotycznego ataku na niemieckie mg, itd...
To podejście to dziecinada w stylu: kogo bardziej kochasz mamusię czy tatusia?

Napisany przez: Halsey42 9/09/2012, 9:04

QUOTE(emigrant @ 8/09/2012, 20:31)
A czy piloci to szeregowcy?
*


Ani pilot japoński w ogóle, ani pilot kamikadze nie musiał być oficerem. A co do oficerów, to czy określiłbyś fanatykiem takiego, który stwierdził, że oddaje życie nie za Cesarza, ale za swoją żonę?

QUOTE(emigrant @ 8/09/2012, 22:18)
Wątpię więc, by w lotnictwie japońskim panowały te same zwyczaje jak w armii lądowej pod tym względem.
*


Przecież japońskie lotnictwo to właśnie Armia lub Marynarka - a i tu, i tu praktyka była podobna. Nie tylko oficerowie latali, nie tylko oficerowie przeprowadzali ataki samobójcze.

Napisany przez: emigrant 9/09/2012, 22:01

QUOTE(Halsey42 @ 9/09/2012, 9:04)

Ani pilot japoński w ogóle, ani pilot kamikadze nie musiał być oficerem. A co do oficerów, to czy określiłbyś fanatykiem takiego, który stwierdził, że oddaje życie nie za Cesarza, ale za swoją żonę?

Musiałbym najpierw tę żonę zobaczyć... wink.gif

Musiał czy nie musiał... Mowa była o wychowaniu patriotycznym i traktowaniu prostych żołnierzy przez korpus oficerski. Czy zaprzeczacie, że bicie i upokarzanie szeregowców (podwładnych niższych stopni, kadetów w szkołach wojskowych) było w cesarskiej armii nagminne?

Napisany przez: Halsey42 10/09/2012, 8:33

QUOTE
Dla każdego, kto nie jest Japończykiem, zrozumienie surowości dyscypliny, w której żyliśmy wtedy w Marynarce, jest trudne czy wręcz niemożliwe.

Saburo Sakai

Napisany przez: gres 25/09/2013, 13:57

Co do Amerykanów to 2 miejsce w klasyfikacji bezwzględności wynika prawdopodobnie z tego faktu, że nie były znane w tym czasie ich zbrodnie na Pacyfiku. Zresztą obecnie też się o nich mówi niewiele, a wystarczy porównać statystyki (liczba zabitych, rannych i wziętych do niewoli Japończyków) ze statystykami z innych teatrów działań wojennych. Oczywistym jest że Jankesi mordowali jeńców, a w szczególności rannych jeńców co wynika zresztą ze wspomnień żołnierzy którzy przyznawali że "musieli zabijać poddających Japończyków bo ci mogli rozerwać się potem granatem itp podobne wytłumaczenia dla zbrodni.

Napisany przez: Cwikła 25/09/2013, 17:45

Hmm myślę ze jest to bardzo subiektywna ocena. Brakuje oczywiście Rosjan i szczególnie Finów(którzy zresztą powinni zajmować czołowe miejsca za Wojnę Zimowa).

Napisany przez: Andrea$ 21/08/2017, 1:07

Wszelkie tego rodzaju zestawienia są absurdalne, choćby dlatego, że:

a) żaden z ankietowanych żołnierzy nie zetknął się z przynajmniej kilkoma większymi armiami w większym stopniu, nie posiadał o nich wiedzy, poza tym, co wyczytał co najwyżej w mocno niedokładnych i oględnych wojskowych broszurkach, nie analizował ich taktyki na polu walki;
cool.gif tak samo żaden z wypowiadających się tutaj, włącznie ze mną, nie jest alfą i omegą ze wszystkich armii i wie o nich tyle, ile wyczytał. A ilu z nas przeczytało jakiekolwiek pozycje o armiach takich, jak chińska, francuska, włoska, rumuńska, węgierska i innych, to widać po zerowym zaangażowaniu w tematach poświęconych tychże armiom. A to nie są przecież niewielkie siły, tylko armie idące w miliony (Chińczycy w 1945 r. mieli pod bronią 4,5 mln, a Włosi w 1943 - 6 mln żołnierzy).

Poza tym, według jakiego czasookresu oceniamy? Całej II WŚ? Czy wybranych lat? Bo armia chińska A.D. 1937 nie równa się tej A.D. 1945, armia amerykańska A.D. 1941 to zupełnie inna armia od tej A.D. 1945 etc. Nawet wielbiony przez wszystkich Wehrmacht w 1939 r. prezentował zupełnie inną siłę bojową od tego z 1945. Już nie wspominam o tym, że spora część armii podczas całej II WŚ miała okazję wykazać się en masse tylko przez krótki okres czasu (Belgowie, Holendrzy, czy Norwegowie) - i jak ich sklasyfikować? Przegrali obronę swojego kraju - to byli dobrymi żołnierzami, czy nie? Jeśli nie, to jak ocenimy holenderską obronę Rotterdamu w 1940 r.? Albo norweski opór w Narviku?

Brytyjczycy nie byli obecni na Froncie Wschodnim w większej liczbie, stąd dziwi i śmieszy nieobecność choćby Armii Czerwonej, już nie wspominając o mniejszych armiach tam walczących.

Jakby ode mnie zależało, to ranking wyglądałby tak:

1) Najlepsi - Amerykanie, Niemcy, Brytyjczycy
Najgorsi - Jugosłowianie, Chińczycy, Belgowie

2) Najlepsi w natarciu - Amerykanie, Niemcy, Sowieci i Brytyjczycy
Najgorsi w natarciu - Włosi, Rumuni, Japończycy

3) Najlepsi w obronie - Finowie, Włosi, Holendrzy, Sowieci, Grecy
Najgorsi w obronie - Belgowie, Jugosłowianie, Chińczycy

4) Odporni na trudy wojny - Finowie, Sowieci, Australijczycy
Najmniej odporni - Włosi, Francuzi, Rumuni

5) Obdarzeni wyobraźnią - jak oceniać ''wyobraźnię''? Upartość w trzymaniu się regulaminów czy skłonność do improwizowania i wykorzystywania nieszablonowych metod? Jeśli to drugie, to w każdej armii znajdziemy takie przykłady. Począwszy od Rommla w Afryce, poprzez całą armię duchów przed Neptunem w Wlk. Brytanii, aż po zręczną obronę Japończyków na Iwo Jimie.

6) Odważni/tchórze - to taki trochę głupkowaty miernik, bo przykładów odwagi znaleźlibyśmy bez liku w większości armii, praktycznie każda z nich zapisała jakąś chwalebną kartę, a ocenianie en masse całej formacji jest bez sensu. Czyż Japończycy nie byli odważni? Byli. A jak to się ma do rozniesienia Armii Kwantuńskiej w nieco ponad dwa tygodnie? Czy w takim razie Japończycy z Armii Kwantuńskiej byli tchórzliwi? To jest miernik nieweryfikowalny.

7) Najszybciej wpadają w panikę - i znowu. Co to za czynnik? Na jakiej podstawie mierzony? Każdej armii zdarzało się wpaść w panikę - czy to Polakom na Monte Cassino, czy to Włochom podczas ''Compass'', czy to Amerykanom na przełęczy Kasserine, czy Brytyjczykom w Singapurze.

8) Najbardziej bezwzględni - Niemcy, Japończycy, Sowieci

9) Indywidualiści - znowu, co to znaczy? Indywidualistów znajdziemy w każdej armii. Czy Kuribayashi nie był indywidualistą w armii japońskiej? A Rommel w niemieckiej? Bergonzoli we włoskiej?

Napisany przez: NORDWIND 16/10/2017, 11:07

Myślę, że najlepszymi żołnierzami jednak byli Niemcy. Ale oczywiście nie wszyscy. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że walczyli od 1939 roku na wszystkich możliwych teatrach wojny europejskiej i wytrwali niemal 6 lat to w ogólnej klasyfikacji wypadają najlepiej. Oczywiście było bardzo wielu żołnierzy z poboru, którzy byli słabymi żołnierzami. Nigdy nie należy generalizować. Niemcy odnieśli dużo porażek. Ale faktem jest, że mieli największą ilość asów lotniczych i pancernych. Proszę zwrócić uwagę, że STU pierwszych asów Luftwaffe nie schodzi poniżej 100 zestrzeleń. To daje ponad 10 tysięcy na stu pilotów, ponieważ pierwsze dziesiątki miały ponad sto. Największy as włoski miał 27 zestrzeleń. Żaden z Amerykanów czy Rosjan nie przekroczył 90 zdaje się. Wiem, że spora część osiągnięć w tej dziedzinie miała miejsce na Froncie Wschodnim. Ale proszę zauważyć, że lotnicy hiszpańscy, włoscy, rumuńscy, węgierscy i fińscy nie mieli takich osiągnięć.

Żadna inna armia świata nie dokonałaby z takimi środkami i brakami w paliwie, aluminium, różnych innych surowcach i względnie ograniczonych kadrach, takich podbojów w latach 1939 - 1942. Potem wytrzymali jeszcze do 1945 bombardowani nieustannie tysiącem bombowców na każde duże niemieckie miasto. W nocy Anglicy. W dzień Amerykanie. Zaangażowani na wszystkich możliwych Teatrach Działań Wojennych. Kto by to wytrzymał tak długo?

Afrika Korps, która pod każdym względem od marca 1941 do maja 1943 praktycznie była formacją improwizowaną, z wiecznymi brakami i nigdy tak naprawdę nie przygotowaną do takich ogromnych trudów i wyczynów tak długo wytrzymała i odniosła szereg sukcesów na samym początku i jeszcze do lipca 1942. A miała tylko BLOKOWAĆ Anglików a NIE pokonywać. Ost Armee to samo. Sołonin wykazał, że 'Barbarossa' miała charakter bardziej awanturniczy niż starannie zaplanowany. Przecież zgromadzono minimum sił lotniczych. Nie było praktycznie odwodów. Jakieś pojedyncze dywizje. A i tak podeszli pod Moskwę w letnich mundurach. Kto wtedy by tego dokonał?

Najważniejszymi czynnikami oprócz wyszkolenia i wyposażenia są:

1. DETERMINACJA

2. POCZUCIE JEDNOŚCI I BRATERSTWA BRONI

3. HART DUCHA I POZIOM PATRIOTYZMU

4. MOTYWACJA

5. ASCETYZM, MINIMALIZM I ODPORNOŚĆ NA TRUDY WOJNY I WARUNKÓW POGODY


Jak dla mnie: Niemcy, Polacy, Finowie, Sowieci.

Amerykanie względem Japończyków przed Finami. Względem Niemców po Sowietach. Przy czym Sowietów czasami dawałbym na równi z Finami.


Napisany przez: pinczer2017 1/04/2019, 19:35

QUOTE
Myślę, że najlepszymi żołnierzami jednak byli Niemcy. Ale oczywiście nie wszyscy.


Poniżej w linku znajduje się video z opisem taktyki niemieckich żołnierzy podczas 2WW.

https://www.youtube.com/watch?v=GDZMJXaADQI


Warto pamiętać też o algierskich żołnierzach służących we francuskiej armii, to własnie dzięki nim została przełamana linia gustawa, stąd wycofanie niemieckich sił ze wzgórza Monte Cassino.

Napisany przez: Lubuszanin89 28/04/2020, 11:42

Biorąc pod uwagę dokonania wbrew słabemu uzbrojeniu, przewadze liczebnej przeciwnika oddaje głos na Finów smile.gif

Napisany przez: damianvegas 1/10/2021, 8:33

Jaką to wyobraźnią wykazali się Francuzi?


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)