|
|
Ciemna polska szlachta
|
|
|
|
Dla sprawnego dzialania parlamentu potrzebna jest instytucja Premiera, wotum nieufnosci i t.d. W RON ministrowie dozywotni, nawet krol nie moze ich zmienic...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(gorliwy litwin @ 13/06/2010, 18:05) Dla sprawnego dzialania parlamentu potrzebna jest instytucja Premiera, wotum nieufnosci i t.d. W RON ministrowie dozywotni, nawet krol nie moze ich zmienic...
To dlaczego:
"w początkach XVII stulecia Jan Althusius wyrażał się z uznaniem o sprawności polskiego parlamentaryzmu i zaliczał szlachecką Rzeczpospolitą, wraz z Niemcami, Francją, Hiszpanią oraz Anglią, do najlepiej funkcjonujących państw w Europie. Niemieckiemu pisarzowi podobało się i to, że senat 'wyższy jest ponad króla i król w żadnej sprawie donioślejszej wagi nie może bez niego postąpić'" (Janusz Tazbir "Myśl polska w nowożytnej kulturze europejskiej." s. 86)
A przy okazji - premiera nie mieliśmy, ale mieliśmy kanclerza. A o sprawność obrad polskiego sejmu dbał marszałek. Dożywotniość urzędów nie była tylko polską specyfiką. A jeśli już któryś z urzędników podpadł królowi, to takiego urzędnika można było zmarginalizować przez powierzenie jego zadań innemu. Gdy np. któryś z kanclerzy (a było ich 4 - po 2 dla Polski i dla Litwy, mniejszy i większy) nie chciał przyłożyć swojej pieczeci, to można było prosić o to któregoś z pozostałych.
Nawet sejm można było zmarginalizować, odwołując się bezpośrednio do sejmików. Którą to praktykę uważam zresztą za wysoce szkodliwą. No, ale można było.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zresztą - kwestia dożywotniości urzędów wyszła jako zwyczaj praktyczny - nikt tego nigdzie o ile wiem nie skodyw=fikował... a zwyczaj można zmienić. Podobnie kwestia sejmu - ciekawe, czemu nikt wcześniej nie wpadł na pomysł obradowania sejmu w formie konfederacji, gdzie obowiązywała większość? (nb. na sejmikach także - co szkodziło przenieść to rozwiązanie do sejmu?).
|
|
|
|
|
|
|
|
co zrobi krol, jezeli wybory do sejmu wygra opozycja?
|
|
|
|
|
|
|
|
1. Najpierw zdefiniujmy pojęcie "opozycji", bo w XVI-XBIII wieku to miało cokolwiek inne znaczenie niż teraz, choćby z tego powodu, że nie istniały (w zasadzie; wykształciły się w sumie dopiero w XVIII wieku) partie polityczne. 2. To zależy, w jakiej sprawie i jak silny będzie parlament w ogóle. IMHO spokojnie moglibyśmy podążyć śladem Anglii, oczywiście zawczasu najpierw wprowadzając liczniejszą reprezentację mieszczan tudzież wprowadzajac ułatwienia w rozwoju miast - a najlepiej przyłączajac sporą ich liczbę do Rzplitej, choćby zamiast "hołdu pruskiego" - wcielajac Prusy do Polski. Potem przy okazji różnych wojennych zawieruch na Zachodzie do rewindykacji Pomorza i Śląska już tylko jeden krok... a i Kozaków można by efektywnie wykorzystać.
|
|
|
|
|
|
|
|
Otoz nie podązylismy sladami Anglii...
|
|
|
|
|
|
|
|
I to był błąd - a IMHO mogliśmy uniknąć paroksyzmów wojny domowej a'la Anglia, gdyby nasi królowie ograniczyli swoje apetyty wojenno-szwedzko-inflanckie i ograniczyli liczbę potencjalnych frontów. A można było...!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE 1. Najpierw zdefiniujmy pojęcie "opozycji", bo w XVI-XBIII wieku to miało cokolwiek inne znaczenie niż teraz, choćby z tego powodu, że nie istniały (w zasadzie; wykształciły się w sumie dopiero w XVIII wieku) partie polityczne. I na tym polegała wyższość demokracji szlacheckiej nad obecną 'demokracją' w której posłowie są przedstawicielami parti a nie wyborców. W Polsce poseł miał instrukcje i odpowiadał przed swoimi wyborcami.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak dla mnie najciekawszą cechą demokracji szlacheckiej była wysoka świadomość podatkowa jej klasy rządzącej - dzięki czemu jest to jedyna znana mi w historii powszechnej demokracja pacyfistyczna: jako że szlachta dobrze wiedziała (w przeciwieństwie do tzw. "wyborców" obecnie), że z własnej kieszeni finansuje każdą radosną działalność państwa, odległa była od imperialistycznej chętki mnożenia tej działalności ponad niezbędne minimum... Co w sumie, może i było przyczynkiem do ostatecznej zagłady..?
|
|
|
|
|
|
|
|
wlasnie Inflanty byli nam bardzo potrzebne- Riga.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Co w sumie, może i było przyczynkiem do ostatecznej zagłady..? Pacyfizm szlachty przyczyną upadku? Było raczej dużo więcej innych powodów z liberum veto na czele
Inna sprawa że odeszliście panowie od tematu. Dalej czekam na przykład gdzie ta niby ciemna szlachta za czasów saskich rozbiła jakiś sejm przez niechęć do reform. Gdzie się podziała ciemnota szlachty na sejmie w 1740r gdy uchwała o aukcji wojska a nawet podatków przeszła bez sprzeciwu i dopiero późniejsze spory o sprawy powiatowe zniweczyły sejm? Ciemna szlachta która nie chciałaby reform nie dopuściłaby nawet takiego projektu pod obrady a on przeszedł... bez sprzeciwu. To samo w 1738r gdy uchwalono nawet komisje mające przygotować odpowiednie projekty reformy wojska i skarbu a dopiero przekupiony przez rosjan magnat Teodor Lubomirski sprawę zniweczył. Czy nie uważacie że niechęć szlachty do wszelkich reform na podstawie tego jest trochę przereklamowana?
|
|
|
|
|
|
|
|
"Ciemna szlachta" to spuscizna po komunizmie
|
|
|
|
|
|
|
|
No cóż- jeśli chodzi o prowadzenie badań naukowych (choćby nad bardziej efektywnymi metodami prowadzenia gospodarki) nie wypadaliśmy szczególnie imponująco. XVIII wiek to eksplozja myśli i epoka niesamowitych zmian technologicznych- u nas nie było z tym (z różnych przyczyn) najlepiej. Czy to wina akurat szlachty ? Z pewnością w dużej mierze, ale zwalanie całości winy na "ciemnotę" szlachty to grube uogólnienie.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|