Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Historia Polski - alternatywna _ Polska otrzymuje tylko część Ziem Odzyskanych

Napisany przez: Czarny Smok 24/12/2011, 1:19

Witam, wyobraźmy sobie, że Stalin ma zupełnie inny pomysł na granice Polski. Na przykład widząc, że Amerykanie i Brytyjczycy zajęli "silniejszą" część Niemiec, postanawia zostawić po stronie niemieckiej Dolny Śląsk, Pomorze i Nową Marchię, żeby mieć w miarę silne państwo. Jednak oczywiście nie może im zostawić granicy wersalskiej i musi dojść do jej zmiany na niekorzyść Niemców.

Polska traci Kresy Wschodnie. Jej rekompesatą są Gdańsk, Pogranicze i Górny Śląsk. Moim zdaniem w przypadku utraty Kresów Wschodnich i braku zdecydowanych nabytków na Zachodzie, Stalin raczej oddałby nam całe Prusy Wschodnie z Królewcem na czele, żebyśmy nie mieli pretensji do Kresów Wschodnich. Otrzymujemy obszary, do których mieliśmy historyczne i etniczne roszczenia po I wojnie światowej (mniej więcej polskie żądania z Wersalu), jednak takie ośrodki jak Wrocław czy Szczecin pozostają w Niemczech.

Państwo Polskie liczy sobie około 250-260 tys km^2 i około 20 milionów mieszkańców w 1945 roku. Interesują mnie takie kwestie:

1. Jak wyglądałoby to państwo od strony politycznej i ekonomicznej? Polska w porównaniu do II RP byłaby o 1/3 mniejszą i pewnie poczucie krzywdy narodowej byłoby większe, czyli prawica jest silniejsza (obszary "rdzennie polskie" są bardziej prawicowe od Ziem Odzyskanych). Czy brak Dolnego Śląska i Pomorza Zachodniego sprzyjałby polskiej gospodarce (największe bezrobocie w Polsce jest na Ziemiach Odzyskanych) czy wręczby jej szkodził (Prusy Wschodnie uchodziły za największą "dziurę" w Niemczech, a KGHM działa na Dolnym Śląsku)?

2. Migracje ludności. Jak wyglądałyby migracje ludności polskiej i niemieckiej? Czy Polacy zza Buga mieliby szansę zamieszkać w takiej Polsce, czy przyjechałaby ich większość czy wręcz garstka? Czy kolonizacja głównie dotyczyłaby nadgranicznych Polaków i mieszkańców przeludnionej Małopolski? Jaki byłby los Ukraińców z akcji Wisła (mało miejsca!)? Jak wyglądałoby wypędzenie Niemców i w jaki sposób odnosiliby się do polskich autochtonów?

3. Czy mogłoby dojść do tego, że Polacy stanowiliby większość mieszkańców okolic Grodna, Wilna i Lwowa (tylko Prusy Wschodnie zostałyby do skolonizowania) i jaki byłby stosunek władz polskich wobec nich po 1989 roku? Czy mogłoby dojść do irredenty Wileńszczyzny? Czy wręcz otrzymanie zaledwie połowy Ziem Odzyskanych spowodowałoby, że większość Polaków musiałaby zostać w ZSRR?

4. Status Królewca w razie ograniczonych nabytków dla Polski. Czy Stalin byłby gotów zrezygnować z Królewca, gdyby Polacy nie dostali Wrocławia i Szczecina?

5. Jak wygladałaby sytuacja międzynarodowa po 1989 roku? Czy w razie większych skupisk Polaków na Wschodzie Polska byłaby gotowa na aktywne działanie? Czy poczucie krzywdy mogłoby doprowadzić do tego, że w Polsce prawica byłaby bardziej radykalna. Jak wyglądałyby nasze stosunki z Niemcami i wschodnimi sąsiadami.

Zapraszam do dyskusji. (2050)

http://imageshack.us/f/215/mapanarodowosciowa1910.jpg/

Napisany przez: Realchief 24/12/2011, 9:12

Niemożliwe. Stalin by musiał na łeb upaść. Nie realizuje w ogóle swoich planów. Polska ma tylko minimalne nabytki kosztem Niemiec nie ma więc wiecznego skłócenia z zachodnim sąsiadem, ZSRR nie jest jedynym gwarantem naszych zachodnich granic. W ZSRR zostaje olbrzymia liczba polskich wichrzycieli brużdżących ile wlezie.

Napisany przez: Czarny Smok 24/12/2011, 10:41

QUOTE(Realchief @ 24/12/2011, 9:12)
Niemożliwe. Stalin by musiał na łeb upaść. Nie realizuje w ogóle swoich planów. Polska ma tylko minimalne nabytki kosztem Niemiec nie ma więc wiecznego skłócenia z zachodnim sąsiadem, ZSRR nie jest jedynym gwarantem naszych zachodnich granic. W ZSRR zostaje olbrzymia liczba polskich wichrzycieli brużdżących ile wlezie.


Moim zdaniem to całkiem możliwe. I tak byśmy byli skłóceni z Niemcami o Gdańsk i Królewiec, a znając mentalność Niemców, zapewne i o ... Poznań. A Stalin miałby całkiem duże państwo niemieckie, liczące około 170 km^2 i 20 milionów mieszkańców.

Napisany przez: Realchief 24/12/2011, 10:49

Gdańsk i Królewiec to były straty dla Niemców do zaakceptowania, w końcu wojnę przegrali i musieli za to zapłacić. Granica na Odrze nie i do dziś w sumie nie jest do końca. Mieszkańców by było co najwyżej minimalnie więcej niż w NRD bo kto mógł to zmykał do stref alianckich. Miałby więc jedną wielką pustkę w NRD i miliony wściekłych Polaków. Obawiam się, że nawet by nie miał kim tworzyć rządu PRL bo aż tak spolegliwi nasi komuniści nie byli. W efekcie przy takich granicach musiałby się zdecydować na Polską SRR co znowu grzebało jego plany i zachodu by się ugłaskać nie dało. Wojna partyzancka na całym były obszarze IIRP przy której UPA to pikuś trwała by do lat 60-tych. O Stalinie można mówić wszystko, ale nie to, że był głupi i nie potrafił kalkulować zysków i strat.

Napisany przez: Car Monarchista 24/12/2011, 13:52

Jakoś w tym przypadku mam spore wątpliwości, czy rzeczywiście Stalin mógłby sobie pozwolić na zabranie nam CAŁYCH wschodnich kresów. Coś mi mówi, że Grodno i Lwów miały w takim układzie większe szanse na pozostanie w Polsce niż gdy otrzymaliśmy całość tych tzw. "Ziem Odzyskanych".

Napisany przez: Realchief 24/12/2011, 14:25

W zasadzie pozwolić to sobie mógł na wszystko, tyle, że to nie było w jego interesie. A ciężko by robił coś wbrew niemu.

Napisany przez: Czarny Smok 25/12/2011, 11:33

Ciekawi mnie, jak wyglądałaby kwestia transfery ludności polskiej ze Wschodu do Polski. Władza ludowa raczej zwoziłaby wszystkich do Prus Wschodnich i ewentualnie Gdańska, bo nie byłoby sensu ich wysyłać do "pogranicza" czy na Górny Śląsk, gdzie zapewne byliby już Polacy zza dawnej granicy II RP. Chyba nie wyjechałoby tyle osób jak miało to miejsce. Ciekawe, jaki odsetek stanowilibyśmy w Wilnie, Grodnie i Lwowie w 1989 roku. I jaka byłaby polityka zagraniczna?

Napisany przez: Realchief 25/12/2011, 11:52

Wyjechało by bardzo niewiele, bez całości ziem odzyskanych Polska by była bardzo przeludnionym krajem niezdolnym do utrzymania tej liczby mieszkańców. Skromne nabytki terytorialne by zasiedlili osadnicy z centrum i małopolski.
Stalin nie mógł sobie na to pozwolić.
Nie ma się co oszukiwać w OTL dostaliśmy niemalże najgorszy możliwy wariant granicy zachodniej i niemalże najgorszy granicy wschodniej.

Napisany przez: Czarny Smok 25/12/2011, 18:42

Czyli co dzieje się po 1989 roku na Kresach Wschodnich? Zastanawiam się, jaka cześć Polaków wyjechałaby do Polski. W sumie słyszałem opowieści, że władze sowieckie często utrudniały repatriację Polaków, zwłaszcza w późniejszym okresie. Zakładając, że Ziemie Odzyskane zostały skolonizowane w 30-40% przez Kresowiaków, to siłą rzeczy część z nich musiałaby zostać.

Napisany przez: Realchief 25/12/2011, 18:59

Ogólnie z ZSRR wyjechało do Polski koło 1,5 mln ludzi, z tego koło 1,1 mln osiadło na terenach, które tu nie były by przyznane. Trzeba więc liczyć, że w ZSRR zostaje koło 1 mln Polaków więcej (powiedzmy, że 100 tyś przyjmie województwo królewieckie).
Mamy w pasie polskim o jakieś 180 tyś rodaków więcej i koło 850 tyś we Wschodniej Galicji.
Pomnóż to przez przyrost naturalny do 1990 roku.

Nie tyle władze Sowieckie utrudniały ci władze Litewskiej SRR uważając ich za spolonizowanych Litwinów. Ich celem było wypędzenie resztek elit a reszta miała być brutalnie zlitwinizowana, tyle, że Moskwa postanowiła zastosować zasadę dziel i rządź i nic z tego nie wyszło i dopiero po odzyskaniu niepodległości mogli przystąpić do dzieła.

Napisany przez: Ossee 26/12/2011, 0:14

QUOTE
Nie ma się co oszukiwać w OTL dostaliśmy niemalże najgorszy możliwy wariant granicy zachodniej i niemalże najgorszy granicy wschodniej.


Że co?

Napisany przez: Realchief 26/12/2011, 9:06

Niemalże
Przy takim układzie granicy na wschodzie co najwyżej byśmy nie dostali Szczecina. Na wschodzie zaś gorzej niż granica z R-M by nie było.

Napisany przez: Anasurimbor 26/12/2011, 11:30

QUOTE(Realchief @ 26/12/2011, 9:06)
Przy takim układzie granicy na wschodzie co najwyżej byśmy nie dostali Szczecina. Na wschodzie zaś gorzej niż granica z R-M by nie było.

Mała literówka na zachodzie Realchief smile.gif
Poza tym to oprócz Stettina mogliśmy nie dostać np.Kolbergu,Landsbergu czy Grünbergu.I z ponad 312 tys.km kwadratowych mielibyśmy dajmy na to ok.280.
Zawsze mogło być gorzej wink.gif

Napisany przez: Realchief 26/12/2011, 11:52

Nie mogliśmy. Od początku celowano (i Stalin i zachód) w granicę zachodnią na Odrze. Dopóki jeszcze się Stalin z WB liczył to miała być Nysa Kłodzka i Odra i Linia Curzona (ta prawdziwa z Lwowem Brześciem i Grodnem [po naszej stronie) oraz całe Prusy Wschodnie. Jak się przestał liczyć to była Nysa Łużycka i Linia R-M zwana Linią Curzona z odchyleniami na naszą korzyść z podzielonymi Prusami. Potem udało się nam dopaść jeszcze Szczecin. Tak więc co najwyżej groziło nam niedoproszenie się o Szczecin i brak owych odchyleń, czyli tylko po prawdzie nieznacznie gorzej. A więc po IIWŚ dostaliśmy niemalże najgorsze granice jakie były możliwe.

Napisany przez: Czarny Smok 26/12/2011, 12:13

Postarałem się oszacować liczbę ludności polskiej na Kresach w 1945 roku. Wyszło mi, że skoro w 1939 było tam naszych 5 milionów, to zakładam, że licząc śmierć i zsyłki Polaków (milion zamordowanych bądź zesłanych), to zostało ich tam około 4 milionów. Można założyć, w dwóch falach repartiacji do Polski przyjechało około 2 milionów (1,8 mln w I fali, około 200 tys w II fali).

Czyli na terenie ZSRR pozostało 2 miliony Polaków. W 1989 roku Polaków według spisów było około miliona w trzech republikach radzieckich. Należy założyć jednak, że im więcej Polaków pozostaje, tym bardziej opierają się asymilacji.

Należy zastanowić się, ilu Polaków wyjeżdża do Polski po 1945 roku. Zakładając, że wyjeżdża niecały milion, a 3 miliony zostają (a uwaga - głównie Polacy przyjeżdżali z Ukrainy), to może być całkiem ciekawa sytuacja na terenie Grodzieńszczyzny i Wileńszczyzny. Bądź też władze radzieckie z powodu strat ludności w wojnie ojczyźnianej, wręcz pozwalają wyjechać nielicznym (Ziemie Zachodnie miały być rekompesatą za utracony Wschód, jednak co to jest za rekompesata 4 razy mniejsza od straty).

Mamy małą Jugosławię?

Napisany przez: Svetonius21 26/12/2011, 20:23

QUOTE
skoro w 1939 było tam naszych 5 milionów

Na ziemiach zajętych w 1939 przez ZSRR czyli z Białostoczczyzną, czyli trochę z tych 5 milionów trzeba odliczyć.

Napisany przez: Czarny Smok 27/12/2011, 10:52

Liczbę Polaków szacuje więc na około 4,5 miliona (Białystok i okolice liczyły około 600 tysięcy Polaków, Grodno i Wołkowysk liczyły około 200 tysięcy Polaków), a z mordami i zsyłkami daje między 3,5 a 4 milionami. Należy pamiętać jednak, że po wymordowaniu Żydów odsetek Polaków wzrósł (na przykład Lwów przed wojną miał 50% ludności polskiej, zaś w 1944 miał już 66%).

Jednak wracając do głównego tematu - mamy 4 miliony Polaków w ZSRR, mamy o połowę mniej powierzchni do kolonizacji - ilu z nich zostaje, a ilu wyjeżdża?

Napisany przez: Imperialista 15/09/2013, 11:15

Gdyby Stalin zrobił tak jak jest w temacie, to nie doszłoby do repartiacji Polaków ze Wschodu (jak już to elity, które straciły dobytek). I u progu lat 90. żylibyśmy w ciekawych czasach, bo od Grodna do Dźwiny Polacy stanowiliby większość, a przygraniczny Lwów miałby całkiem sporo Polaków.

Ciekawe co dzialoby się, gdyby Białystok był w Białorusi, a Chełm i Przemyśl na Ukrainie. Dopiero byłaby zadyma! sad.gif

Napisany przez: Lehrabia 27/09/2013, 15:51

QUOTE
Ciekawe co dzialoby się, gdyby Białystok był w Białorusi, a Chełm i Przemyśl na Ukrainie. Dopiero byłaby zadyma!

Pewnie, jak Polsze gore, to zadyma. rolleyes.gif

Napisany przez: Marecki384 7/05/2014, 17:00

QUOTE(Lehrabia @ 27/09/2013, 15:51)
QUOTE
Ciekawe co dzialoby się, gdyby Białystok był w Białorusi, a Chełm i Przemyśl na Ukrainie. Dopiero byłaby zadyma!

Pewnie, jak Polsze gore, to zadyma. rolleyes.gif
*



Kurcze gdzieś czytałem że były plany przyłączenia Królewca do Polski
Oj fajnie by było

Napisany przez: Lehrabia 7/05/2014, 18:22

QUOTE(Marecki384 @ 7/05/2014, 18:00)
QUOTE(Lehrabia @ 27/09/2013, 15:51)
QUOTE
Ciekawe co dzialoby się, gdyby Białystok był w Białorusi, a Chełm i Przemyśl na Ukrainie. Dopiero byłaby zadyma!

Pewnie, jak Polsze gore, to zadyma. rolleyes.gif
*



Kurcze gdzieś czytałem że były plany przyłączenia Królewca do Polski
Oj fajnie by było
*


Tia, mieć swój Sewastopol. sleep.gif

Napisany przez: Ferdas 10/05/2014, 14:44

QUOTE(Lehrabia @ 7/05/2014, 18:22)
QUOTE(Marecki384 @ 7/05/2014, 18:00)
QUOTE(Lehrabia @ 27/09/2013, 15:51)
QUOTE
Ciekawe co dzialoby się, gdyby Białystok był w Białorusi, a Chełm i Przemyśl na Ukrainie. Dopiero byłaby zadyma!

Pewnie, jak Polsze gore, to zadyma. rolleyes.gif
*



Kurcze gdzieś czytałem że były plany przyłączenia Królewca do Polski
Oj fajnie by było
*


Tia, mieć swój Sewastopol. sleep.gif
*


Przecież mieliśmy - Borne Sulinowo, Legnica i jeszcze parę takich miejsc. Schlaliśmy Jelcyna i już ich nie mamy, z Królewcem byłoby tak samo.
IMO dużo gorsze granice mielibyśmy, gdybyśmy ulegli propozycjom Hitlera - poszli na ZSRR i przegrali - brak nie tylko Ziem Odzyskanych, ale i całego Podlasia, połowy Lubelszczyzny i połowy Podkarpacia. Powierzchnia 170 tys. mkw. Nikt by się wtedy z Polską nie cackał.

Napisany przez: Lehrabia 10/05/2014, 14:46

QUOTE
Przecież mieliśmy - Borne Sulinowo. Schlaliśmy Jelcyna i już go nie mamy, z Królewcem byłoby tak samo.

Bardziej chodziło mi o bazę Floty Rosyjskiej (w tym wypadku Bałtyckiej) niż o samą miejscowość przejętą przez ACz. Są takie bazy w postkomunach, których Rosjanie nie odpuścili po dziś dzień - obok Sewastopola taki Bajkonur również jest dzierżawiony.

Napisany przez: Domen 21/06/2018, 0:11

A taki scenariusz?:

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=153491&view=findpost&p=1736870

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=153491&view=findpost&p=1732517

Napisany przez: Pimli 22/06/2018, 15:11

QUOTE(Realchief @ 25/12/2011, 11:52)
Wyjechało by bardzo niewiele, bez całości ziem odzyskanych Polska by była bardzo przeludnionym krajem niezdolnym do utrzymania tej liczby mieszkańców. Skromne nabytki terytorialne by zasiedlili osadnicy z centrum i małopolski.

To są jakieś piramidalne bzdury. Z łatwością dałoby się rozlokować te 1,8 miliona ludzi przybyłych ze wschodu w latach 1945-1948. Po pierwsze: na przedwojennym terytorium Polski, na zachód od linii Curzona mieszkała duża liczba przedstawicieli mniejszości narodowych (ok. 750 Niemców i 700 tyś. Ukraińców i Białorusinów). Po przesiedleniu ich wszystkich wszystkich do sąsiednich krajów (Niemców do Niemiec, Ukraińców i Białorusinów do ZSRR) już byłoby miejsce do osiedlenia dla 1,4 miliona "repatriantów". Resztę można by osiedlić w Prusach Wschodnich terenie dawnego WMG. Oba te terytoria zamieszkiwało przed wojną 2574 tyś. ludzi, w przeważającej mierze Niemców - liczebność słowiańskich "autochtonów" szacowano na góra 450 tyś. Po wysiedleniu Niemców z tego terenu nie tylko byłoby więc miejsce dla reszty "repatriantów", ale także dla 1,7 miliona osadników z Polski centralnej. No i już bez przesady z tym "bardzo przeludnionym krajem", w sytuacji gdy wojna zredukowała populację Polski o kilka milionów. W rzeczywistości zagospodarowywanie "Ziem Odzyskanych" nastręczało problemów ze względu na zbyt małą liczbę osadników. Po zakończeniu przesiedleń, w 1950 r. na ich obszarze mieszkało 3,8 milionów ludzi mniej niż w 1939 r.

Napisany przez: piotruś1974 10/11/2022, 14:48

Przede wszystkim polscy repatrianci nie wyjeżdżali po 1945 czy 1956 z ZSRR dlatego, że Dolny ŚLąsk czy Pomorze Zachodnie leżały odłogiem i były tereny do skolonizowania. Wyjeżdżali głównie dlatego, że mając do wyboru życie w ZSRR a życie w okrojonej, komunistycznej, ale jednak formalnie niezależnej Polsce wybierali ten drugi wariant. Dlatego nie mogąc osiedlić się nad Odrą czy Bałtykiem, osiedlaliby się na Mazowszu, Kujawach, a i "odzyskane" Prusy Wschodnie też miałyby potencjał do zasiedlenia
Poza tym nawet w okrojonej PRL zapewne rozwijano by przemysł, tworzono nowe ośrodki przemysłowe, rozbudowywano miasta, a to też w jakimś stopniu pozwoliłoby rozwiązać problem przeludnienia
Samemu Stalinowi też zapewne nie zależałoby na pozostawieniu na dawnych terenach RP kilkumilionowej rzeszy Polaków, stąd różnymi sposobami próbowałby ją "rozładować", czy to sprzyjając repatriacji do Polski, czy to przesiedlając co bardziej opornych na Syberię czy do Kazastanu w większym stopniu niż OTL. Do tego doszłyby (w kolejnych dekadach) naturalne migracje związane z pracą (skierowania do pracy), studiami, służbą wojskową czy choćby małżeństwami mieszanymi, zatem pisanie o jakimś 4-5 - milionowym zwartym skupisku Polaków na tych terenach to mrzonki, myślę że szczególnie miasta (zwłaszcza duże i średnie) uległyby stopniowej rusyfikacji lub (w przypadku Lwowa, Tarnopola czy Łucka) ukrainizacji

Napisany przez: TMI Fairy 10/11/2022, 20:55

Mniej na zachodzie, tyle samo na wschodzie? Nie widzę specjalnej tragedii.
Jedyna "strata" to brak zagłebia miedziowego. Jak tu gospodarzyć bez podatku kagiehemnego?

Napisany przez: tellchar 12/11/2022, 22:16

QUOTE(Domen @ 21/06/2018, 1:11)
A taki scenariusz?:

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=153491&view=findpost&p=1736870

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=153491&view=findpost&p=1732517
*


Z tych scenariuszy to chyba lepszy ten drugi. Czyli granica po Odrze i Nysie Kłodzkiej, tracimy Szczecin i Świnoujście, pół Wrocławia i większość Dolnego Śląska, ale za to dostajemy pół obwodu kaliningradzkiego, granicę po Niemnie z połową Grodna, no i zachowujemy Lwów z okręgiem (granica po Bugu, Pełtwi i potem wzdłuż granicy woj. lwowskiego, o ile dobrze widzę...).
Ja bym się zastanawiał nad opcją wymiany, np. całe Grodno do Polski w zamian za cały Królewiec do Litewskiej SRR (albo odwrotnie).

Najbardziej ciekawi mnie w tym scenariuszu polski Wrocław, który będzie raczej przypominał trochę większe Opole, może Częstochowę.

Napisany przez: Wilczyca24823 13/11/2022, 12:53

QUOTE
Najbardziej ciekawi mnie w tym scenariuszu polski Wrocław, który będzie raczej przypominał trochę większe Opole, może Częstochowę.


Raczej Zgorzelec. Przecież to będzie miasto graniczne, i bez Kresowiaków, bo ci ruszą na kierunek Królewiecki.

QUOTE
Ja bym się zastanawiał nad opcją wymiany, np. całe Grodno do Polski w zamian za cały Królewiec do Litewskiej SRR (albo odwrotnie).


Dlaczego Stalin miałby robić dobrze Litwinom? Przecież on nie zamierzał robić im dobrze, zajmując Prusy Wschodnie, tylko zamierzał z rejonu Królewca kontrolować i ich, i nas.

Chociaz fakt, przy takiej opcji po rozpadzie ZSRR wojna białorusko-litewska chyba byłaby bardziej niż pewna. Gdyby Białorus została okrojona na rzecz Polski, a zyskali na tym Litwini...z drugiej strony to mogłoby za bardzo pozytywnie nastroić Litwę wobec Polski, a to też nie było celem Stalina.

Napisany przez: Maglor 13/11/2022, 13:11

Podobny scenariusz był opisany przez Orłowskiego w jego książce "Inna Polska?". Zaczęło się od tego, że Beck sprzymierzył się z Adolfem, a potem Niemcy i tak przegrali, dlatego Polsza została ukarana. Na wschodzie granica paktru Ribentropp-Mołotow, a na zachodzie Polsza dostała jedynie Gdańsk, obszar plebiscytowy Mazur i obszar plebiscytowy Śląska.


Jeśli chodzi o to, że miejsca by zabrakło dla repatriantów ze wschodu w tym co wy piszecie, to nie jest problem. Najwyżej więcej ludności trafiłoby do miast, a mniej kolonistów z Polski centralnej. Zresztą Polska przy podobnej liczbie ludności, a mniejszej powierzchni byłaby krajem bardziej zurbanizowanym, a być może dlatego nawet ogólnie bardziej rozwiniętym gospodarczo, bo PRL na taką skalę by nie zakonserwował nieefektywnego małoskalowego rolnictwa.

Napisany przez: Ferdas 13/11/2022, 13:33

QUOTE(Maglor @ 13/11/2022, 13:11)
Podobny scenariusz był opisany przez Orłowskiego w jego książce "Inna Polska?". Zaczęło się od tego, że Beck sprzymierzył się z Adolfem, a potem Niemcy i tak przegrali, dlatego Polsza została ukarana. Na wschodzie granica paktru Ribentropp-Mołotow, a na zachodzie Polsza dostała jedynie Gdańsk, obszar plebiscytowy Mazur i obszar plebiscytowy  Śląska.


Jeśli chodzi o to, że miejsca by zabrakło dla repatriantów ze wschodu w tym co wy piszecie, to nie jest problem. Najwyżej więcej ludności trafiłoby do miast, a mniej kolonistów z Polski centralnej. Zresztą Polska przy podobnej liczbie ludności, a mniejszej powierzchni byłaby krajem bardziej zurbanizowanym, a być może dlatego nawet ogólnie bardziej rozwiniętym gospodarczo, bo PRL na taką skalę by nie zakonserwował nieefektywnego małoskalowego rolnictwa.
*


A co z przeludnieniem rolniczym, skutkującym jeszcze większym rozdrobnieniem niż OTL? I w takim wypadku Polska liczy góra 20–25 milionów ludności, więc do pozycji gospodarczej nawet dzisiejszej nijak się nie zbliża (Węgry od 1945 zatrzymały się na ok. 10 mln, a NRD między 1950 a 1988 z ludnością zjechało nawet w dół), pewne działania sołdatów z wejścia do wrogich krajów też tu są nie bez znaczenia wink.gif
A sojusz Becka z Adolfem nie był nijak realny, o tym była mowa już dawno w wielu innych wątkach.

Napisany przez: Maglor 13/11/2022, 13:51

O książce Orłowskiego wspomniałem, bo podobną sytuacją z granicami wymyślił i na tym skończmy ten wątek.

Jedynym sposobem na rozwiązanie problemu przeludnienia rolnego była i tak urbanizacja i uprzemysłowienie. PRL zaś zakonserwował niewydolną strukturę, a na dodatek replikował ją na Ziemiach Odzyskanych. Tutaj siłą rzeczy będzie podobnie, ale mniejszą skalę, bo mniej tych ziem. Być może większe parcie do miast, ale pytanie czy centralnie planowany przemysł będzie wstanie wcielić nieco większe nadwyżki ludności ze wsi. Co do ludności to pewnie będzie zbliżona do dzisiejszej. Przykład NRD nie ma nic do rzeczy, bo tam kto mógł do lat 60tych uciekał do RFN.

Napisany przez: Ferdas 13/11/2022, 15:10

W przypadku sojuszu z Hitlerem Stalin postawiłby na pełną kolektywizację polskiego rolnictwa, jak we wszystkich pozostałych krajach bloku wschodniego poza Polską, a nie bawiłby się w półśrodki.

Napisany przez: Maglor 13/11/2022, 16:05

QUOTE(Ferdas @ 13/11/2022, 15:10)
W przypadku sojuszu z Hitlerem Stalin postawiłby na pełną kolektywizację polskiego rolnictwa, jak we wszystkich pozostałych krajach bloku wschodniego poza Polską, a nie bawiłby się w półśrodki.
*

Dlatego sobie darujmy wątek książki Orłowskiego tutaj.

Natomiast nadal uważam, że mniejsza powierzchnia PRL po IIWŚ nie stanowiłaby jakiejś większej przeszkody przy repatriacji z kresów.

Napisany przez: tellchar 13/11/2022, 21:30

QUOTE(Wilczyca24823 @ 13/11/2022, 13:53)
QUOTE
Najbardziej ciekawi mnie w tym scenariuszu polski Wrocław, który będzie raczej przypominał trochę większe Opole, może Częstochowę.


Raczej Zgorzelec. Przecież to będzie miasto graniczne, i bez Kresowiaków, bo ci ruszą na kierunek Królewiecki.

QUOTE
Ja bym się zastanawiał nad opcją wymiany, np. całe Grodno do Polski w zamian za cały Królewiec do Litewskiej SRR (albo odwrotnie).


Dlaczego Stalin miałby robić dobrze Litwinom? Przecież on nie zamierzał robić im dobrze, zajmując Prusy Wschodnie, tylko zamierzał z rejonu Królewca kontrolować i ich, i nas.

Chociaz fakt, przy takiej opcji po rozpadzie ZSRR wojna białorusko-litewska chyba byłaby bardziej niż pewna. Gdyby Białorus została okrojona na rzecz Polski, a zyskali na tym Litwini...z drugiej strony to mogłoby za bardzo pozytywnie nastroić Litwę wobec Polski, a to też nie było celem Stalina.
*


1. Raczej nie, polski Wrocław prawdopodobnie będzie stolicą województwa utworzonego z ziem Dolnego Śląska na prawym brzegu Odry. Czyli obecne powiaty Trzebnica, Wołów, Góra, Oleśniki, Milicz, Namysłów, może też Kluczbork i Wschowa. No chyba że ktoś wpadnie na to, by je przyłączyć do woj. poznańskiego, ale to będzie zbyt duży olbrzym, skoro i tak będzie musiał administrować polską częścią Nowej Marchii z Gorzowem, Świebodzinem, itp. Dlatego raczej rozmiar Opola, czy białoruskiego Brześcia (też nad graniczną rzeką) niż Zgorzelec.

2. Ale o co miałaby być ta wojna litewsko-białoruska?
Poza tym podział Prus Wschodnich między PRL a Litewską SRR zakładał kolega Domen, więc do niego to pytanie.
A dla Stalina jest inna opcja: skoro granica Polski idzie po Odrze i Świnie, to może ktoś wpadnie na pomysł radzieckiego niezamarzającego portu w Szczecinie-Świnoujściu? Obwód szczeciński z wyspą Uznam zamiast obwodu kaliningradzkiego? Ciekawe czy Szczecin będzie nazwany Kaliningradem?

Napisany przez: piotruś1974 14/11/2022, 8:15

QUOTE(tellchar @ 13/11/2022, 21:30)

A dla Stalina jest inna opcja: skoro granica Polski idzie po Odrze i Świnie, to może ktoś wpadnie na pomysł radzieckiego niezamarzającego portu w Szczecinie-Świnoujściu? Obwód szczeciński z wyspą Uznam zamiast obwodu kaliningradzkiego? Ciekawe czy Szczecin będzie nazwany Kaliningradem?
*


Do Szczecina to raczej pasowałaby nazwa Jekaterynograd, na cześć pochodzącej stamtąd pewnej carycy. Tylko ze nie była ona raczej w panteonie radzieckich bohaterów wink.gif
A co do tej koncepcji - nie wiem czy jednak nie było to zbyt odległe terytorium od ZSRR. Obwód kaliningradzki graniczył jednak z innymi republikami (konkretnie Litewską SRR) i eksklawą stał się dopiero po rozpadzie ZR. Już prędzej wyobraziłbym sobie włączenie do ZSRR terenu dawnego Wolnego Miasta Gdańska, który zamiast Kaliningradu mógłby się stać główną bazą Floty Bałtyckiej. Ewentualnie (był chyba nawet kiedyś o tym wątek) pozostawienie WMG jako tworu formalnie niezależnego, jednak kontrolowanego przez ZSRR w stopniu większym niż demoludy, i z obecnością tam radzieckiej armii i floty

Napisany przez: Ferdas 14/11/2022, 9:44

No też nie do końca, np. Pruska Iława dostała nazwę Bagrationowsk, od głównego dowódcy wojsk rosyjskich przeciw Napoleonowi.
Swoją drogą Stalin nieźle odwrócił kota ogonem, tam była za Napoleona bitwa, którą Rosjanie przegrali.


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)