|
|
Filmy i seriale Anime, Studio Ghibli i nie tylko
|
|
|
|
Jestem ciekaw jak ocenilibyście serial "Awatar: Legenda Aanga"? Jest to wprawdzie produkcja amerykańskiej telewizji Nicolodeon, ale wykonana w stylu bardzo podobnym co tradycyjne anime (animacja rysynkowa o ostrej, wyrazistej kresce), a przede wszystkim czerpiąca pełnymi garściami że wschodnioazjatyckiej kultury i metafizyki. Świat przedstawiony jest fikcyjny i fantastyczny, ale ma mnóstwo nawiązań do feng shui, taoizmu, shinto i mitologii oraz ludowej religii chińskiej. Sama postać Awatara Aanga jest zaś ewidentnie wzorowana na tybetańskim Dalajlamie.
Serial ma już swoje lata, ale nadal jest bardzo popularny i chwalony, więc Netflix wypuścił w tym roku pierwszy sezon jego aktorskiej wersji.
|
|
|
|
|
|
|
|
Serial jak serial.
A poważniej, to trochę trudno oceniać produkcje adresowane do dzieci.
Te udane zwykle są zapamiętywane czule przez pokolenie które przy nich budowało sobie archetypy bohaterów, natomiast ci wcześniej i ci później już zupełnie nie wiedzą o co chodzi, bo mają własną galerię protagonistów.
Znajdziesz więc w internetach wokalną grupę fanów Avatara, dla których coś on tam znaczy, bo jak byli mali, to oglądali ją w TV. To takie Gwiezdne Wojny dla części tego pokolenia.
W takiej Japonii wydawane jest co roku conajmniej kilka nowych produkcji z grupy "shonen" (adresowanej do młodych chłopców), która ma ambicję stać się takim generacyjnym doświadczeniem. Większość znika w pomoce dziejów.
Wracając zaś do Avatara - nie chcę wypaść na jakiegoś straszliwego purystę, ale jak dla mnie jest on "anime" jedynie w sensie czerpania pewnych inspiracji graficznych. W pozostałych aspektach to jest absolutnie zachodnia produkcja, prezentująca wprawdzie świat Wschodu, ale przetworzony przez zachodnie spojrzenie.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 15/03/2024, 7:56
|
|
|
|
|
|
|
Kamil19-88
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 85 |
|
Nr użytkownika: 108.541 |
|
|
|
Kamil Wawrzyniak |
|
|
|
|
Coś jak Młodzi Tytani, I tak, Avatar też jest inspirowany anime, ale to nie jest anime
Na kilku forach debatowałem, czy kreskówki takie jak Heathcliff, które zrobił japoński reżyser i pracowali nad nim animatorzy i studio z Japonii, to również anime?
|
|
|
|
|
|
|
|
Powiedziałbym, że Japończycy mają świetną zdolność do wchłaniania i przetwarzania obcych kultur - w drugą stronę to też do pewnego stopnia działało (stereotypy ninja i samurajów w kinie akcji), ale jednak dużo mniej. Dlatego łatwiej jest Japończykowi zrobić animację quasi zachodnią niż człowiekowi Zachodu quasi japońską.
Cześć tych wchłoniętych i przetworzonych aspektów kultur Zachodu jest już właściwie stereotypem w japońskiej popkulturze. Światy fantasy jak D&D, postacie o niemieckich imionach, monoteistyczne religie w stylu Kościoła katolickiego jako antagoniści etc.
Jednocześnie twórca anime jeśli chce, może spokojnie czerpać z bagażu stereotypów wytworzonego wewnątrz gatunku, zrozumiałych i zapewniających rozrywkę właściwie jedynie w ramach widowni przywykłej do tego typu dziwactw.
Ot na przykład mangaka może wymyślić, że zrobi komedię romantyczną o chłopaku i jego 100 dziewczynach, w której humor bazuje na stereotypach komediowych typowych dla mangi oraz absolutnie bohaterskiej postawie protagonisty, który stawia sobie za cel szczęście każdej z nich. Seria jest gdzieś w okolicach spotkania 26 dziewczyny i nadal daje radę.
I weź tu człowieku przenieś ten rodzaj humoru na grunt zachodni...
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 19/03/2024, 8:55
|
|
|
|
|
|
|
Kamil19-88
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 85 |
|
Nr użytkownika: 108.541 |
|
|
|
Kamil Wawrzyniak |
|
|
|
|
QUOTE(Baszybuzuk @ 19/03/2024, 7:51) Ot na przykład mangaka może wymyślić, że zrobi komedię romantyczną o chłopaku i jego 100 dziewczynach, w której humor bazuje na stereotypach komediowych typowych dla mangi oraz absolutnie bohaterskiej postawie protagonisty, który stawia sobie za cel szczęście każdej z nich. Seria jest gdzieś w okolicach spotkania 26 dziewczyny i nadal daje radę. I weź tu człowieku przenieś ten rodzaj humoru na grunt zachodni... Adaptacja anime z zeszłego sezonu również dała radę, zapowiedziano sezon 2 W sumie racja, w ogóle tzw. haremówki powstaje chyba tylko Japonii? Inną, mroczną dekonstrukcją było jednej z nich...[spoiler/]School Days, główny bohater uprawia seks z każdą przedstawicielką płci pięknej a na końcu ginie marnie z rąk [/spoiler]
No i na zachodzie raczej na pewno nie powstałoby Gushing Over Magical Girls
Ten post był edytowany przez Kamil19-88: 19/03/2024, 16:54
|
|
|
|
|
|
|
|
[]
Ten post był edytowany przez Soilless: 19/03/2024, 21:28
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzięki, ale zostanę jednak przy pogodniejszych produkcjach.
Natomiast produkcje adresowane do dorosłego widza - to trochę jak z komiksem europejskim (szczególnie frankofońskim, hiszpańskim etc.) czy niezależnymi produkcjami komiksowymi w USA lub Wielkiej Brytanii. Dekonstrukcja gatunku, wątki splatające światy fantastyczne z rzeczywistością, seks etc. W końcu "Boys" Amazona to adaptacja brytyjskiego komiksu, a to w sumie młody narybek, wcześniej był klasyk Alan Moore. Z Europy kontynentalnej zaś komiksy Jodorkowskiego i innych. Tyle, że każdy dekonstruuje gatunek taki, jaki ma pod ręką - anglosasi superbohaterów, a Japończycy magiczne dziewczyny, isekaje i harem. Europa zwykle przeżywa traumy DWS lub autorytaryzmów.
Z japońszczyzny wolę jednak te nieco bardziej pogodne produkcje, mrrrroczne i ponure nie dają się znieść na dłuższą metę.
Poziom absurdu w komediach w rodzaju "100 dziewczyn" przypomina mi niekiedy przygody Tytusa de Zoo.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 19/03/2024, 23:32
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|