|
|
"Kler", film Wojciecha Smarzowskiego
|
|
|
|
Biskup obronił jego kolege (karierowicza) przed linczem medialnym że był pedofilem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Biskup obronił jego kolege (karierowicza) przed linczem medialnym że był pedofilem. Chodzi tu o postać w rolę której wciela się Jacek Braciak?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(szczypiorek @ 8/01/2019, 20:05) "Ksiądz też człowiek." Co najmniej dwaj główni bohaterowie błądzili, ale ostatecznie wykazali swoje człowieczeństwo.
Zgodzisz się jednak, że o ile dla wybranych księży da się jeszcze odnaleźć człowieczeństwo, to dla samej organizacji kościoła jako takiej, jak i w dużym stopniu dla wiary nadziei w tym filmie nie ma?
Nie lubię porównania do propagandy III Rzeszy - jest ono o tyle złudne, że łatwo kontrowalne tym, że przecież ten czy tamten nie jest inherentnie zły.
Oceniający będą się oczywiście koncentrować na postaciach, a te mogą być niejednoznaczne. Mimo to, u Smarzowskiego ocena kościoła katolickiego jest absolutnie jednoznaczna, tak jak nieprzymierzając ocena ukraińskiego nacjonalizmu (z góry przepraszam za argument Ad Banderum) - na zasadzie, że może i indywidualnie znajdzie się tam jakiś sprawiedliwy, ale sama instytucja nie produkuje żadnego dobra czy pozytywnych wartości. Może w jakimś stopniu do zastanowienia pozostaje, czy film pozostawia nadzieję dla wiary, ale słabo to widzę biorąc pod uwagę konkluzję losów jego bohaterów.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 15/02/2019, 10:30
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Zgodzisz się jednak, że o ile dla wybranych księży da się jeszcze odnaleźć człowieczeństwo, to dla samej organizacji kościoła jako takiej, jak i w dużym stopniu dla wiary nadziei w tym filmie nie ma? Absolutnie się z taką tezą nie zgodzę. Kościół - to ludzie. Jeżeli. w tym przypadku, odnajdujesz człowieczeństwo w członkach społeczności, to nie możesz powiedzieć, że dla społeczności nadziei nie ma. To logicznie sprzeczne.
Dla mnie w tym filmie uderzająca była raczej samotność księży. Z czego brała się duża część problemów. Odebrałem ten film nie jako rzecz o patologii w Kościele ale jako rzecz o samotności "funkcjonariuszy" Kościoła i biorących się z tego problemach.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Napoleon7 @ 10/03/2019, 15:10) CODE Zgodzisz się jednak, że o ile dla wybranych księży da się jeszcze odnaleźć człowieczeństwo, to dla samej organizacji kościoła jako takiej, jak i w dużym stopniu dla wiary nadziei w tym filmie nie ma? Absolutnie się z taką tezą nie zgodzę. Kościół - to ludzie. Jeżeli. w tym przypadku, odnajdujesz człowieczeństwo w członkach społeczności, to nie możesz powiedzieć, że dla społeczności nadziei nie ma. To logicznie sprzeczne. Dla mnie w tym filmie uderzająca była raczej samotność księży. Z czego brała się duża część problemów. Odebrałem ten film nie jako rzecz o patologii w Kościele ale jako rzecz o samotności "funkcjonariuszy" Kościoła i biorących się z tego problemach. Tu widac tchórzliwość PO, które stara sie grać kartą LGBT, i antyklerykalizmem lokalnie, w Warszawie, niekonsekwentność, fałsz, tej bezidowej organizacji(POKO), jak i zwiastun jej upadku, dlatego jest Wiosna Biedronia. PO to inna strona medalu PiS, szuka jedynie miejsca w korycie.
Ten post był edytowany przez force: 17/03/2019, 10:46
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Napoleon7 @ 10/03/2019, 14:10) CODE Zgodzisz się jednak, że o ile dla wybranych księży da się jeszcze odnaleźć człowieczeństwo, to dla samej organizacji kościoła jako takiej, jak i w dużym stopniu dla wiary nadziei w tym filmie nie ma? Absolutnie się z taką tezą nie zgodzę. Kościół - to ludzie. Jeżeli. w tym przypadku, odnajdujesz człowieczeństwo w członkach społeczności, to nie możesz powiedzieć, że dla społeczności nadziei nie ma. To logicznie sprzeczne. Dla mnie w tym filmie uderzająca była raczej samotność księży. Z czego brała się duża część problemów. Odebrałem ten film nie jako rzecz o patologii w Kościele ale jako rzecz o samotności "funkcjonariuszy" Kościoła i biorących się z tego problemach.
Pozostanę przy moim zdaniu. Kościół to nie są wyłącznie ludzie. Są samotni, bo nie ma w nich wiary. I nie chodzi mi tu o jakiś patos - tak normalnie, to są ludzie bez wiary i nic w fabule filmu nie prowadzi do ich ewolucji, która tą wiarę by odbudowywała. Kongregacja bez wiary ostatecznie może być sympatycznym klubem towarzyskim, ale to jednak trochę mało.
Oczywiście trzeba brać poprawkę na to, że film jest Smarzowskiego, więc zło złem pogania aż do ponurego zakończenia, ale los którego z bohaterów filmu miałby dawać tą nadzieję na przyszłość?
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Kościół to nie są wyłącznie ludzie Kościół tworzą wierni. To nie tylko hierarchowie. Jak by więc nie patrzeć - to ludzie. Wśród których oczywiście musi być wiara, ale to tylko spoiwo.
CODE to są ludzie bez wiary i nic w fabule filmu nie prowadzi do ich ewolucji Czyżby? Przecież ksiądz Kukuła jest wierzący.I to bardzo. O Jakubiku paradoksalnie też bym nie powiedział, że wierzącym nie jest. Bo jest. Tyle, że ma też słabości. Arcybiskup Mordowicz wiary też nie jest w moim przekonaniu pozbawiony. Zepsuło go stanowisko, ale nie powiedziałbym iż wiary jako takiej mu brak choć traktuje ją instrumentalnie. Jeżeli już, to pozbawionym jej może być Lisowski.ale przed nim paradoksalnie kariera najbardziej się otwiera.
Gdy zaś pisze o samotności, to po prostu widzę jak ci księża funkcjonują - oni są kompletnie sami ze swymi problemami. Najbardziej uderzyła mnie sytuacja owego starego współpracownika Mordowicza, który oczekuje mieszkania bo panicznie boi się pójść do domu starości dla księży. Co w końcu popycha go do też nieetycznego czynu. Tak to odbierałem. Brak wiary mógł dotyczyć tylko niektórych. Samotność - wszystkich.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Napoleon7 @ 18/03/2019, 12:34) Czyżby? Przecież ksiądz Kukuła jest wierzący.I to bardzo. O Jakubiku paradoksalnie też bym nie powiedział, że wierzącym nie jest. Bo jest.
Mówisz o Jakubiku jako o aktorze, czy postaci? Bo ksiądz Kukuła jest grany przez Jakubika - własnie wymieniłeś go jako dwie osoby.
I zgadzam się, Kukuła jest wierzący. I gdzie go to prowadzi na końcu filmu? Jakie to stawia perspektywy dla wiary?
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 18/03/2019, 13:27
|
|
|
|
|
|
|
|
Gdy już waśnie na temat filmu opadły, obejrzałem na spokojnie i ja. Jak zwykle Smarzowski nie zawiódł, jego ekipa aktorska także w znakomitej formie. Pamiętając co się działo po Wołyniu, głosy krytyki i zachwytu zmieniły swe źródło dokładnie na odwrót. Przypomnę głos w dyskusji:
QUOTE(Krodinor @ 24/09/2018, 21:15) Strasznie bawi mnie otoczka wokół tego filmu. Zwłaszcza, że jeszcze dwa lata temu te same środowiska były po przeciwnej stronie barykady po premierze "Wołynia". Gdyby Smarzowski np. po "Klerze" nakręciłby podobne dzieła na zasadzie "Sędziowie", "AK", "Okrągły Stół", "Wyklęci", "Reprywatyzacja", "Smoleńsk" itd. to gwarantuję, że w tym kraju co dwa lata dla tych samych ludzi byłby na zmianę najlepszym i najgorszym polskim reżyserem. Trudno nie przyklasnąć.
Link był już wrzucany, lecz myślę że warto go ponownie udostępnić, w końcu wojującym lewakiem autora tej opinii ciężko nazwać: https://wprawo.pl/2018/10/05/j-miedlar-oszu...recenzuje-kler/ Jak ktoś jeszcze nie oglądał, gorąco polecam!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztow @ 15/02/2019, 11:07) Biskup obronił jego kolege (karierowicza) przed linczem medialnym że był pedofilem. Chodzi tu o postać w rolę której wciela się Jacek Braciak? Odpiszę po czasie - tak. Jakubik ujawnił proceder Braciaka wysyłając informacje do mediów i wtedy Gajos zaprzągł całą kurię do dementowania i tłumaczenia, ze słynnym "ono lgnie, ono szuka..." Działania Gajosa się powiodły, stąd rozpaczliwa decyzja Jakubika...
A co do oceny filmu - krytycy zapominają, że styl Smarzowskiego widoczny w Weselu, Domie Złym czy Drogówce polega właśnie na skumulowaniu wszystkich przywar i grzechów w jednym miejscu, żeby wstrząsnąć widzem. W Drogówce np. było 7 policjantów, symbolizujących 7 grzechów głównych. W Klerze wystarczyło 4 księży, żeby pokazać chciwość (w sumie wszyscy), alkoholizm (właściwie też, choć najbardziej Jakubik i Więckiewicz), lenistwo (Jakubik), cudzołóstwo (Więckiewicz), pedofilię (Braciak) oraz pychę, nadużycia władzy, powiązania z polityką i szemranymi biznesami (Gajos i trochę Braciak). Nie rozumiem też oburzenia postacią księdza-pedofila, który wykorzystywał młodego Jakubika. Z ks. Popiełuszką to miał on jedynie wspólne to, że był kapelanem Solidarności. Ale przecież ten ksiądz-pedofil mieszka w domu księdza emeryta, czyli żyje współcześnie. Reżyser chciał po prostu pokazać, że problem pedofilii istnieje w Kościele od dawna, a i nawet księża "patriotyczni" mogą być takimi przestępcami - zresztą czy historia kard. Gulbinowicza o tym nie świadczy?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(tellchar @ 27/11/2020, 11:51) Nie rozumiem też oburzenia postacią księdza-pedofila, który wykorzystywał młodego Jakubika. Z ks. Popiełuszką to miał on jedynie wspólne to, że był kapelanem Solidarności. Ale czemu skojarzenie z księdzem Popiełuszką a nie innym "kapelanem Solidarności"?
|
|
|
|
|
|
|
|
No ja właśnie też nie wiem. Ale tak pisze w swojej recenzji J. Międlar. I zdaje user Pimli też o tym wspomniał. Może chodzi o to, że aktor Rafał Mohr, który grał tego księdza, jest trochę podobny do Popiełuszki?
|
|
|
|
|
|
|
|
Oglądałem tych "kilka" miesięcy temu. Jednak tak jak Przedmówca podejrzewam że chodzi o owe fizyczne podobieństwo. Inny kapelan Solidarności kojarzy się z inną, nazwijmy to "pełniejszą" sylwetką nawet w latach 80-tych stąd chyba to błędne skojarzenie. Ale zastrzegam że mogę się mylić.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale z drugiej strony, czy tylko 2 kapelanów "Solidarność" miała? No nie. Czy tylko wobec ks. Jankowskiego były oskarżenia? Tego nie wiem, ale to może być kwestia czasu... W każdym razie skoro cały film toczy się klimatach Krakowa i południowej Polski, to może tam trzeba szukać pierwowzoru tego kapelana? No i scenarzysta podpisał tę postać jako "ksiądz Stanisław", więc tym bardziej zbieżność z Popiełuszką jest przypadkowa.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|