|
|
Plagiaty w polskich wydawnictwach
|
|
|
|
nie jest to chyba idealny temat na to, ale chciałem się podzielić wrażeniami z wywiadu ze Sławomirem Koprem:
http://www.historia.org.pl/index.php/publi...ym-autorem.html
BARDZO bowiem ten wywiad mi się NIE spodobał. Mam wrażenie, że wyszedł z tego nie wywiad a panegiryk...
Posty nr 1-19 zostały przeniesione do specjalnie założonego tematu.
Ten post był edytowany przez wysoki: 17/02/2013, 15:11
|
|
|
|
|
|
|
|
Oj dlaczego, wywiad jak wywiad, moim zdaniem dobrze przedstawił jak powinno pisać się książki
|
|
|
|
|
|
|
|
no dla mnie wywiad z tak ciekawą i jednocześnie kontrowersyjną osobą, oskarżaną o plagiat i potrafiącą napisać i opublikować (co ważniejsze) kilkanaście książek w dwa lata powinien mieć w sobie jakiś ogień.
A nie bla bla bla, dziękuję bardzo...
http://www.24kurier.pl/W-Kurierze/Plagiator-wsrod-elit-
Ten post był edytowany przez Shell: 14/06/2012, 10:29
|
|
|
|
|
|
|
|
Aj to o tym nie słyszałem, poważna sprawa...
|
|
|
|
|
|
|
|
Szanowni Przedmówcy! Z komentarzy zamieszczonych na stronie podanej przez Shella wynika, że panu Sławomirowi Koperowi dotąd wszystko uchodzi na sucho, a do szerokiego kręgu jego czytelników raczej nie docierają echa posądzeń o plagiat i to wielokrotny. Nawet Wikipedia o tym milczy, co akurat jest też błędem w sztuce, bo rzetelny artykuł biograficzny powinien zawierać podrozdział poświęcony kontrowersjom wokół danej osoby. Zresztą Wikipedia służy tu akurat promocji Kopera, gdyż z lektury biogramu wynika, że pisze on o tym, czego nie ma w „oficjalnych biografiach”, gdy tymczasem zarzuca mu się kopiowanie właśnie z tychże oficjalnych.
Wydaje się, że mimo braku w wywiadzie wzmianek o posądzeniach o plagiat, pan Sławomir niejako się przed nimi broni, sugerując, że te wszystkie książki już dawno napisał, ale nikt ich nie chciał wydawać, więc nastąpiła ich kumulacja u Bellony. To chyba próba wyjaśnienia opublikowania tak wielu tytułów w tak krótkim czasie.
Sprawa powinna rozstrzygnąć się w sądzie. Albo będzie wyrok, albo jakaś ugoda. Dla samego środowiska osób piszących książki poświęcone historii, jak też dla ich czytelników, lepiej byłoby, żeby zapadł wyrok, który albo oczyści Kopera z zarzutów, albo udowodni mu wielokrotne oszustwo i kradzież.
Bellona raczej nie ucierpi na skandalu. Akurat w zakresie ilustracji w razie udowodnienia ich nieprawnego użycia powinien odpowiedzieć sam Koper. Zgodnie z umową zawartą z wydawcą to on odpowiada za dobór ilustracji i wszelkie kwestie z tym związane. Nie sądzę, żeby akurat z nim konstruowano umowę inaczej niż z pozostałymi autorami. Wydawca nie uczyni bowiem niczego, co mogłoby rzucić cień podejrzeń na oficynę. Widać to na przykładzie tłumaczeń prac obcych, publikowanych przez Bellonę. Czasami wychodziły one bez oryginalnych ilustracji, zawartych w pierwodruku. Widocznie Bellona nie nabyła praw do nich, tylko do samego tekstu.
Niedługo ukaże się kolejny katalog z zapowiedziami Bellony. Zobaczymy, czy „cenione wydawnictwo” (na tym forum akurat coraz mniej) nadal będzie widzieć w panu Sławomirze swojego flagowego autora. Po tym poznamy poziom przyzwoitości wydawnictwa, bo akurat brak sądowego rozstrzygnięcia sprawy nie powinien być usprawiedliwieniem dla publikowania autora, któremu postawiono zarzuty takiego kalibru.
|
|
|
|
|
|
|
|
Może więcej realizmu, a mniej kuszącej demagogii i emfazy.
Od początku, a więc od umowy autorskiej. Wydawca odcina się od odpowiedzialności prawnej za naruszenia praw autorskich spowodowane przez autora. Plagiaty i bezprawne wykorzystanie materiałów, które są własnością innych instytucji i osób trzecich obciążają wyłącznie autora.
Autor-plagiator stawia wydawnictwo w dość kłopotliwym położeniu. Wydawca zainwestował konkretne pieniądze w książkę, która narusza prawa własnościowe osób trzecich. Nie można go jednak nazwać paserem, jak sugeruje mój przedmówca, albowiem jest kolejnym ogniwem w łańcuchu poszkodowanych. Na etapie prac redakcyjnych praktycznie nie ma możliwości odnalezienia plagiatów w tekście. Specjalistyczne oprogramowanie antyplagiatowe jest tak skuteczne, jak duża jest baza, do której ma dostęp.
Nie wiemy, czy współpraca z autorem była świadomie kontynuowana po pojawieniu się kontrowersji, czy też była to tylko konsekwencja umów podpisanych przed 2010 rokiem. Pacta sunt servanda.
Ta "afera" ma jeszcze drugie dno, na którym postawa wydawcy jest co najmniej dwuznaczna. Na tej płaszczyźnie marketing wziął górę nad przyzwoitością. Pół roku temu w newsletterze wydawca zachęcał do "pakietowego" zakupu książek p. Kopera. Wydrukowali i chcą sprzedać. Trudno oczekiwać, że wyślą cały nakład na przemiał i stracą zainwestowane pieniądze. W końcu, nie są to płyty niegdysiejszego zespołu Milli Vanilli, po których 20 lat temu ostentacyjnie przejechał walec drogowy. Wcześniej okazało się, że dwaj Kreole z teledysków nie potrafili śpiewać i byli tylko figurantami.
Wydawca powinien zdystansować się od autora, który jest podejrzewany o naruszenia praw autorskich. Nie sugerować oszustwa i kradzieży, napisać jedynie o kontrowersjach wskazując odpowiednie fragmenty. Stosowne ogłoszenie można zamieścić na stronie internetowej i... w formie erraty wklejonej do wewnętrznej okładki niesprzedanych egzemplarzy. To jest ten element książki, na którym wydawca może zamieścić co chce bez zgody autora. Zręcznie zredagowane oświadczenie, nie zawierające oskarżeń, a jedynie suche informacje dla czytelników.
Właśnie tego tutaj zabrakło. Wąska grupa zainteresowanych wiedziała o kontrowersjach, wydawcy nie poinformowali jednak sporej części czytelników. Wcale nie musiałoby to obniżać sprzedaży książki, niejedna osoba kupiłaby taki egzemplarz jako... ciekawostkę. Zresztą, dla większej części populacji, również tej lepiej wykształconej, termin "plagiat" to czysta abstrakcja.
Tymczasem wyszło jak wyszło. Parafrazując pewne powiedzonko: nie frontem, tylko d... do klienta.
W końcu, taki przypadek może zdarzyć się każdemu wydawcy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Primo! @ 21/09/2012, 15:13) Wydawca odcina się od odpowiedzialności prawnej za naruszenia praw autorskich spowodowane przez autora. Plagiaty i bezprawne wykorzystanie materiałów, które są własnością innych instytucji i osób trzecich obciążają wyłącznie autora.
Takie krótkie pytanko? Wydawnictwo może to zrobić? No, chyba, że od zarobionej na plagiacie kasy też się odetnie... Abstrahując od sprawy pana Kopera...
|
|
|
|
|
|
|
|
Ciężko żeby wydawnictwo odpowiadało prawnie za plagiat autora. (Ktoś kto do tego pije potrafi w ogóle znaleźć podstawę prawną? ) Co najwyżej można czepiać się moralności, ale tej to już chyba w ogóle nie ma w dzisiejszych czasach.
|
|
|
|
|
|
|
|
A Bellona znów reklamuje i sprzedaje kolejne dzieła p. Sławomira Kopera... Pecunia non olet!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Primo! @ 16/02/2013, 14:50) A Bellona znów reklamuje i sprzedaje kolejne dzieła p. Sławomira Kopera... Pecunia non olet!
Tak, robią z niego swoją główną gwiazdę. Facet trzaska książki z prędkością karabinu maszynowego. A właśnie w kioskach pojawiła się nowa seria książek do zbierania, o dwudziestoleciu międzywojennym w Polsce. Nie wiem czy tak będzie z całą serią, ale autorem tomu pierwszego "Arystokracja" jest pan Koper.
Ten post był edytowany przez AlbertWarszawa: 16/02/2013, 15:23
|
|
|
|
|
|
|
|
ponoć 22 tomy i autorem wszystkich jest Sławomir Koper...
W naszej serii nie zapominamy także o poważniejszych tematach takich jak: polityka, rozwój nauki i przemysłu, czy stosunek do mniejszości narodowych. Autorem kolekcji jest znany i ceniony znawca II Rzeczypospolitej - Sławomir Koper, twórca wielu bestselerowych książek opisujących okres przedwojenny. Zatem cytując słowa znanego szlagieru z 1935 roku - "powróćmy jak za dawnych lat..."
|
|
|
|
|
|
|
|
Niestety, ale nie tylko w Bellonie mamy do czynienia z praktykami plagiatowymi. To, że akurat omawiane wydawnictwo ma z tym problem, to nie nowość, ale pozostałe oficyny na razie sprytnie się kryją. Tylko część pasjonatów wie skąd tak na serio autor 'wziął' swój tekst.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Piegziu @ 17/02/2013, 0:44) Niestety, ale nie tylko w Bellonie mamy do czynienia z praktykami plagiatowymi. To, że akurat omawiane wydawnictwo ma z tym problem, to nie nowość, ale pozostałe oficyny na razie sprytnie się kryją. Tylko część pasjonatów wie skąd tak na serio autor 'wziął' swój tekst. Piegziu, dostałeś angaż na jakieś stanowisko pr-owskie w Bellonie? Tak szczerze powiedziawszy - trudna praca, król jest nagi...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Piegziu @ 17/02/2013, 1:44) Niestety, ale nie tylko w Bellonie mamy do czynienia z praktykami plagiatowymi. To, że akurat omawiane wydawnictwo ma z tym problem, to nie nowość, ale pozostałe oficyny na razie sprytnie się kryją. Tylko część pasjonatów wie skąd tak na serio autor 'wziął' swój tekst.
Podasz jakieś przykłady? Jeśli boisz się ewentualnych kłopotów (plagiator się oburzy i zacznie robić problemy), może być na priv. Bo chętnie bym uniknął zakupów książek plagiatorów. Autorstwa Kopra nic nie posiadam i nie zamierzam mieć, mimo iż pozew wobec niego został, o dziwo, oddalony przez sąd.
Ten post był edytowany przez AlbertWarszawa: 17/02/2013, 1:11
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|