Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Londyński rodowód PRL - E. Guz
     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 9/02/2015, 9:14 Quote Post

QUOTE(emigrant @ 9/02/2015, 0:22)
Sarah Terry i Kisielewski (w której książce ten drugi?) twierdzą, że pomysł budowania polso-czeskiej wspólnoty środkowoeuropejskiej? No, w kotntekscie zdań poniżej- paradne.
*


Nie mów mi, że nie wiesz o którą książkę Kisielewskiego chodzi...
Wystarczy otworzyć Google i napisać hasła "Polska", "Czechosłowacja", "federacja".

Nie wiem czy jest sens wyśmiewania się z tego twierdzenia w momencie kiedy Pani Terry powołuje się sowieckie domuenty, w których ambasador ZSRR w Londynie (wiadomo o kogo chodzi) wysłał do Moskwy depeszę, w której opisuje rozmowy polsko-czeskie w sprawie powołania związku państwowego po wojnie (wiedział o tym od Polaków, którzy czuli się zobowiązani, aby cały obóz aliancki o tym wiedział). Po kilku dniach dostał odpowiedź, że należy wspierać każde dążenie Polaków i Czechów w tym przedsięwzięciu, gdzyż związek ten będzie stanowił słowiańską zaporę dla ZSRR przeciwko Niemcom. Warunkiem sine qua non było jednak zagwarantowanie przyjaznego stosunku obu państw do ZSRR, jak również uregulowanie kwestii granic.

Oczywiście Pani Terry dostrzega, że w zmieniających się realiach wojny Stalin nie potrzebował już tej federacji, gdyż planował od końca 1942 roku, że sam zajmie Niemcy, co uwolni go od widma dalszej rywalizacji niemiecko-rosyjskiej. Jednocześnie federacja polsko-czechosłowacka byłaby solą w oku dla wpływów sowieckich nad Łabą, głównie z powodów geopolitycznych. Nie bez znaczenia miało również okazać się to, że sowieci bali się, że Brytyjczycy będą chcieli zrobić z federacji swój mały "protektorat".

QUOTE
Którzy konkretnie? A Benesz konkretnie (choć nie on jeden...)- agent Stalina wystepujący w teleframach Venony pod kryptonimem "19" (Ach ta Venona- ileż światłych teorii idzie przez nią do śmieci...)

Do dosyć ciekawe, bo historycy Benesa jednoznacznie wypowiadają się, że oskarżenie o byciu sowieckim agentem pochodzi bezpośrednio od Niemców, którzy chcieli go zdyskredytować po zajęciu Czechosłowacji i ucieczce do Londynu. Nie trzeba było wiele się produkować skoro w 1938 roku Benes usiłował podjąć ścisłą współpracę z ZSRR w celu uzyskania pomocy Armii Czerwonej. Nie wspomnę już o tym, że był on stale zaangażowany w czesko-sowiecką współpracę przeciwko Niemcom. Rzekomo to Benesz nakazał wysłać do Moskwy ostrzeżenie, w którym zawarł poszlaki na to, że Tuchaczewski jest niemieckim agentem.

Nigdzie jednak nie ma dowodu na to, że Benes był sowieckim agentem w czasie pobytu w Londynie. Wielu ludzi miało mu za złe jego prosowiecką postawę, w tym większość Polaków, którzy potrafili obrażać go otwarcie podczas rozmów. Tymczasem Czechosłowacja nie miała nie żadnych punktów spornych z ZSRR w przeciwieństwie do Polski, czego dzisiaj prawie nikt nie pamięta. II wojna dla Czechów to tylko i wyłącznie Monachium oraz niemiecka okupacja, nie sowiecka.

QUOTE
Nawiasem mówiąc- symboliczne dla Sikorskiego- negocjował de facto przeciw ZSRR (Konfederacja miała przecież wzmocnić oba państwa. Nie przeciw Węgrom przecież) z agentem Stalina.

Sikorski nie negocjował z Czechami, choć czasami zdarzało mu się podejmować rozmowy, ale nieoficjalne. Miał od tego swoich ludzi.
Poza tym mam takie pytanie do Ciebie - co Twoim zdaniem konkretnie zrobił Benesz, że Polacy nie dogadali się z Czechami? Jakie konkretnie czyny wykonał, które uniemożliwiły porozumienie?

QUOTE
No, ale skąd mógł wiedzieć... Można by się dziwić, że kontrwywiad brytyjski nie namierzył Benesza, ale zdziwienie przechodzi, kiedy sie skonstatuje, że  w październiku 44 roku Anglicy postawili na czele sekcji IX kontrwywiadu (kierunek sowiecki)... Philby'ego! laugh.gif

Nie namierzyli, bo nie mieli dowodów. Przez bite pięć lat, do czasu kiedy na sekcji kontrwywiadu stanął Philby, Benesz nie miał żadnej tajemnej korespondencji z Moskwą. Swoje prosowieckie stanowisko wyrażał zawsze otwarcie, co nie robiło jeszcze z niego agenta.

Ale ok, załóżmy, że Benesz nie mógł nie być sowieckim agentem (w końcu nikt nie może być prosowiecki bez udziału tajnych służb rolleyes.gif ) i był do ostatniego dnia wojny kryty przez Philby'ego. Wraca on Pragi w 1945 roku i w tym samym czasie prężnie funkcjonują już czescy komuniści, którzy wygrywają rok później demokratyczne wybory, a on sam zostaje prezydentem. Tymczasem nasz sowiecki agent, akceptując rząd Gottwalda (a miał jakiś wybór?), nie podpisuje nowej konsytucji, rezygnuje z życia politycznego i całkowicie przypadkowo umiera trzy miesiące później. Czyżby uznał, że spełnił swoją życiową misję i może już odejść na tamten świat? rolleyes.gif
QUOTE
Co zaś do kwestii, że Stalinowi podobał sie pomysł Konfederacji Polsko- Czechosłowackiej- to dobre jest! Stalinowi podobają sie działania, które wzmacniają de facto kraje, które zamierza opanować. Jasne- potrzebne mu to było jak drzwi w lesie. Zresztą postawa i warunki postawione przez Benesza świadczą co Koba na ten temat myślał...

A skąd niby Stalin miał wiedzieć w 1941-1942 roku, że opanuje Polskę i Czechosłowację? Nie ulegasz za bardzo schematom i ogólnym osądom dotyczącym człowieka, którego psychiki nie był w stanie nikt odgadnąć? Sam stwierdziłeś, że plany Stalina ewoluowały w czasie.

Ten post był edytowany przez Piegziu: 9/02/2015, 9:16
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.007
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 9/02/2015, 9:53 Quote Post

QUOTE(Piegziu @ 9/02/2015, 9:14)
Nigdzie jednak nie ma dowodu na to, że Benes był sowieckim agentem w czasie pobytu w Londynie. Wielu ludzi miało mu za złe jego prosowiecką postawę, w tym większość Polaków, którzy potrafili obrażać go otwarcie podczas rozmów. Tymczasem Czechosłowacja nie miała nie żadnych punktów spornych z ZSRR w przeciwieństwie do Polski, czego dzisiaj prawie nikt nie pamięta. II wojna dla Czechów to tylko i wyłącznie Monachium oraz niemiecka okupacja, nie sowiecka.


Tym ciekawszy jest w wyniku tego okres 1939-41, kiedy to Czesi nie mogli zorientować się na ZSRR, bo Wielka Brytania i Francja były ze Stalinem na pewno w stanie zimnej, a momentami na granicy gorącej wojny.

I nie jest przypadkiem, że o federacji Czesi byli skłonni z nami rozmawiać niemal wyłącznie wtedy, kiedy byliśmy ich jedynym regionalnym partnerem z obozu Aliantów. Oczywiście nie da się tego przeciąć tak jednoznacznie w czasie, rozmowy toczyły się jeszcze jakiś czas rozpędem - ale w momencie pojawienia się silniejszego partnera do rozmów idea federacji zaczęła szybko tracić na znaczeniu.

QUOTE
A skąd niby Stalin miał wiedzieć w 1941-1942 roku, że opanuje Polskę i Czechosłowację? Nie ulegasz za bardzo schematom i ogólnym osądom dotyczącym człowieka, którego psychiki nie był w stanie nikt odgadnąć? Sam stwierdziłeś, że plany Stalina ewoluowały w czasie.


W momencie wybuchu Ojczyźnianej Stalin zakładał swoją przewagę nad Niemcami (sposób jej prowadzenia, ciągła chęć wyjścia na tereny przeciwnika itp.). Potem masz pół roku paniki, zakończonego euforią ofensywy zimowej 1941-42 - planowanie wojenne na 1942 Stawka miała ambitne, rozbijanie Grupy Armii "Środek" itp. W żadnym wypadku Stalin nie spodziewał się, że 1942 będzie "rokiem nauki" - w mniemaniu Sowietów 1942 miał być tym, czym faktycznie stał się rok 1944.

Dlatego nie ma nic dziwnego w reanimacji i aktywizacji KPP oraz innych kompartii na przełomie 1941/42.

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 9/02/2015, 9:56
 
User is online!  PMMini Profile Post #32

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 9/02/2015, 10:24 Quote Post

QUOTE(Baszybuzuk @ 9/02/2015, 9:53)
Tym ciekawszy jest w wyniku tego okres 1939-41, kiedy to Czesi nie mogli zorientować się na ZSRR, bo Wielka Brytania i Francja były ze Stalinem na pewno w stanie zimnej, a momentami na granicy gorącej wojny.

I nie jest przypadkiem, że o federacji Czesi byli skłonni z nami rozmawiać niemal wyłącznie wtedy, kiedy byliśmy ich jedynym regionalnym partnerem z obozu Aliantów. Oczywiście nie da się tego przeciąć tak jednoznacznie w czasie, rozmowy toczyły się jeszcze jakiś czas rozpędem - ale w momencie pojawienia się silniejszego partnera do rozmów idea federacji zaczęła szybko tracić na znaczeniu.
*


To znaczy przychylasz się do twierdzenia, że Benesz był sowieckim agentem, czy nie? Nie wiem bowiem jaka jest Twoja ocena, a z przytoczonego fragmentu ciężko mi tak wydedukować. wink.gif

Czesi (nie mówię o Słowakach, bo to temat na osobną dyskusję) w przeciwieństwie do Polaków mieli dosyć jasną sytuację w obozie. Utrzymywali oni w zasadzie dobre stosunki zarazem z zachodem, jak i z ZSRR od początku do końca wojny. Okres 1939-1941 był wprawdzie wyjątkowy, ale poza pierwszymi miesiącami sojuszu niemiecko-sowieckiego (gdzieś tak do maja 1940) wszyscy spodziewali się, że dojdzie prędzej czy później do wojny Berlina z Moskwą (polecam chociażby wypowiedzi Benesza z II połowy 1940 roku) , co przywróci Stalina do łask aliantów.

Czesi, prawdopodobnie z racji na historyczny udział w strukturach Austrii, a potem Austro-Węgier, nie za bardzo wierzyli w siłę układów regionalnych, szczególnie z państwami większymi oraz ludniejszymi. Skoro Austria była w stanie zdominować ich na tyle wieków, wizja politycznej przyszłości z Polską, w dodatku znaną w Europie ze swoich imperialno-dominacyjnycn zapędów, nie była zbyt atrakcyjna. Zauważmy, że sama Czechosłowacja powstała jako dziecko entety i dzięki niej uzyskała taki, a nie inny kształt. Czechom zależało przede wszystkim na zagwarantowaniu bezpieczeństwa zbiorowego, tj. poprzez zachód i zaprzyjaźniony Związek Radziecki. Związek z Polską, na co posiadamy odpowiednie źródła, miał przede wszystkim wzmacniać Czechy w potencjalnym konflikcie z Niemcami oraz z Węgrami w tzw "pierwszym rzucie", czyli do czasu reakcji aliantów. Czesi, planując osłabienie polsko-wegierskch relacji, wiedzieli, że Polacy ciągną ku Słowacji jak przysłowiowy osioł do marchewki na kiju. Jednocześnie żaden Czech nie chciał zgodzić się na traktowanie Słowacji jako odrębnego podmiotu w negocjacjach, czego efektem były wielokrotne spięcia i wtłoczenie przez Polaków sprawy litewskiej na wokandę.

Związek z Polską miał mieć też taką zaletę, że przy minimalnych powiązaniach politycznych, czeska gospodarka miała zdominować polską, z czego sprawę doskonale zdawali sobie polscy negocjatorzy. Za groźnego rywala uważano jedynie polskie rolnictwo, które ze względu na niezwykle niskie koszty, musiałoby wyprzeć czeskie płody rolne z rynku.

Jak widac zatem, sam proces negocjacyjny i postawy Czechów był skomplikowany i braku powodzenia nie da się umieścić sztywno w ramach pt. "Stalin się nie zgodził". Oczywiście jego zdanie było istotne dla tego tworu, ale gdyby historia byłaby taka prosta, nikt nie pisałby nowych prac uwzględniających nowe materiały, bo wszystko możnaby sprowadzić do woli Hitlera, Stalina, Roosevelta, czy Churchilla.

QUOTE
W momencie wybuchu Ojczyźnianej Stalin zakładał swoją przewagę nad Niemcami (sposób jej prowadzenia, ciągła chęć wyjścia na tereny przeciwnika itp.). Potem masz pół roku paniki, zakończonego euforią ofensywy zimowej 1941-42 - planowanie wojenne na 1942 Stawka miała ambitne, rozbijanie Grupy Armii "Środek" itp. W żadnym wypadku Stalin nie spodziewał się, że 1942 będzie "rokiem nauki" - w mniemaniu Sowietów 1942 miał być tym, czym faktycznie stał się rok 1944.

Przyznam szczerze, że nie wiem jakie były plany Stalina co do Europy czy nawet Niemiec w początkowym etapie wojny. Za mało przeczytałem na ten temat i mogę jedynie rysować koła na piasku, odwołując się do planów wobec Polski, jednocześnie zdając sobie sprawę, że mogło to wyglądać zupełnie inaczej. Przyjmuję zatem Twój post do wiadomości i z nim nie dyskutuję. smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.007
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 9/02/2015, 10:38 Quote Post

QUOTE(Piegziu @ 9/02/2015, 10:24)
To znaczy przychylasz się do twierdzenia, że Benesz był sowieckim agentem, czy nie? Nie wiem bowiem jaka jest Twoja ocena, a z przytoczonego fragmentu ciężko mi tak wydedukować. wink.gif


Efektywnie agentem wpływu - na pewno. Stałość orientacji na ZSRR bez względu na to, co Stalin wyrabiał stawia go jednoznacznie w takiej pozycji.

Co do świadomej współpracy nie jestem przekonany.

QUOTE(Piegziu @ 9/02/2015, 10:24)
Czesi (nie mówię o Słowakach, bo to temat na osobną dyskusję) w przeciwieństwie do Polaków mieli dosyć jasną sytuację w obozie. Utrzymywali oni w zasadzie dobre stosunki zarazem z zachodem, jak i z ZSRR od początku do końca wojny. Okres 1939-1941 był wprawdzie wyjątkowy, ale poza pierwszymi miesiącami sojuszu niemiecko-sowieckiego (gdzieś tak do maja 1940) wszyscy spodziewali się, że dojdzie prędzej czy później do wojny Berlina z Moskwą (polecam chociażby wypowiedzi Benesza z II połowy 1940 roku) , co przywróci Stalina do łask aliantów.(...)


Dzięki za bardziej szczegółowe omówienie celów strony czeskiej - warto byłoby też pamiętać, że kiedy mówimy o tych rozmowach, nie można ich postrzegać jedynie przez pryzmat Benesza i Sikorskiego. Nawet jeśli każdy z nich miał jasno określoną wizję zakresu współpracy, finalna postać przetwarzana była jeszcze przez innych polityków uczestniczących w rozmowach.

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 9/02/2015, 10:46
 
User is online!  PMMini Profile Post #34

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 9/02/2015, 10:57 Quote Post

QUOTE(Baszybuzuk @ 9/02/2015, 10:38)
Efektywnie agentem wpływu - na pewno. Jednoznaczność orientacji na ZSRR bez względu na to, co Stalin wyrabiał stawia go jednoznacznie w takiej pozycji.
*


Problem Benesza polega na tym, iż gdyby w rzeczywistości był świadomym agentem, byłoby to zbyt oczywiste, co skazywałoby całą sowiecką siatkę na dekonspirację. Czescy biografiści Benesza piszą, iż Brytyjczycy stale infiltrowali jego korespondencję oraz kontrolowali spotkania z poszczególnymi osobami z kręgu radzieckiej ambasady i nie tylko. Nie wierzę, iż przez ponad pięć lat Benesz nie wpadłby ani razu jako najważniejszy czeski agrent Stalina, który ma sterować polityką całego państwa.

Tym bardziej, że rzeczywistość pokazuje, że agenci nie działają nigdy przez nieustanne publiczne wypowiedzi dotyczące własnego zleceniodawcy. Ich celem jest pozyskanie informacji bez próby sprowadzenia na siebie podejrzenia. Najczęściej najlepiej ukrytymi agentami są osoby bliskie politykom lub dziennikarze, którzy mają dostęp do ważnych danych, ale jednocześnie bezpośrednio nie uczestniczą w procesie decyzyjnym. Oczywiście, że znajdziemy agentów na szczytach struktur państowych, jak chociażby Philby'ego, ale to są właśnie te słynne wyjątki.

Pozwolę odwołac się chociażby do przypadku siatki szpiegowskiej Sorge'a, która sięgała aż do premiera Konoe poprzez tzw. "grupę śniadaniową". Japoński premier, jak każdy człowiek, miał grupę zaufanych doradców, którzy starali się wypracować rzeczywiste pojednanie ze Stanami Zjednoczonymi i Chinami. Konoe nie spodziewał się jednak, że jednocześnie Ozaki przekazuje do Sorge'a kluczowe dla ZSRR informacje odnośnie japońskich planów strategicznych. Mówi się, że najważniejsza z informacji, przekazana 14 września 1941 roku, mogła uratować Moskwę przed upadkiem podczas nadchodzącej zimy.

QUOTE
Dzięki za bardziej szczegółowe omówienie celów strony czeskiej - warto byłoby też pamiętać, że kiedy mówimy o tych rozmowach, nie można ich postrzegać jedynie przez pryzmat Benesza i Sikorskiego. Nawet jeśli każdy z nich miał jasno określoną wizję zakresu współpracy, finalna postać przetwarzana była jeszcze przez innych polityków uczestniczących w rozmowach.

Moja wypowiedź odnosiła się bardziej do tego co napisał Emigrant. Dosyć jasno można z tego wydedukować, iż skoro Benesz był sowieckim agentem, nic dziwnego, że całość negocjacji była skazana na porażkę.

W innym ze swoich postów podkreśliłem zresztą, że sam Sikorski nie negocjował układu z Czechami.

Ten post był edytowany przez Piegziu: 9/02/2015, 10:58
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.007
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 9/02/2015, 11:25 Quote Post

QUOTE(Piegziu @ 9/02/2015, 10:57)
Mówi się, że najważniejsza z informacji, przekazana 14 września 1941 roku, mogła uratować Moskwę przed upadkiem podczas nadchodzącej zimy.


Off top, ale źle się mówi - Moskwa została obroniona siłami wojsk pozostającymi do dyspozycji Stawki na miejscu. Natomiast faktycznie miało to kapitalne znaczenie dla możliwości zebrania rezerw niezbędnych w pierwszej fazie kontrofensywy, która Niemców od Moskwy odrzuciła.

Ok, po wyjaśnieniu najważniejszych spraw dot. agentury... Czy ktoś jeszcze zapoznał się z tą książką? Jestem bardzo ciekaw, jakie argumenty zostały użyte na uzasadnienie tezy o możliwości finlandyzacji Polski.
 
User is online!  PMMini Profile Post #36

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 9/02/2015, 11:32 Quote Post

QUOTE(Baszybuzuk @ 9/02/2015, 11:25)
Off top, ale źle się mówi - Moskwa została obroniona siłami wojsk pozostającymi do dyspozycji Stawki na miejscu. Natomiast faktycznie miało to kapitalne znaczenie dla możliwości zebrania rezerw niezbędnych w pierwszej fazie kontrofensywy, która Niemców od Moskwy odrzuciła.
*


Ja się źle wypowiedziałem...
Moskwa została obroniona siłami będącymi na miejscu, ale bardziej chodziło mi o to, że dzięki depeszy z 14 września Stawka mogła całkowicie przemodelować strategię prowadzenia wojny z Niemcami już od zimy 1941 roku. Sowieci uzyskali bowiem bardzo konkretne informacje odnośnie japońskich planów strategicznych oraz okoliczności, które skusiłyby ich do ataku na Związek Radziecki.

Nawet sam upadek Moskwy nie był bowiem dla Japończyków wystarczający.
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 9/02/2015, 12:48 Quote Post

QUOTE(Piegziu)
Nigdzie jednak nie ma dowodu na to, że Benes był sowieckim agentem w czasie pobytu w Londynie.
Dowody są. Właśnie w sowieckich depeszach Venony. Tu nie ma nad czym debatować.
QUOTE(Piegziu)
Nie wierzę, iż przez ponad pięć lat Benesz nie wpadłby ani razu jako najważniejszy czeski agrent Stalina, który ma sterować polityką całego państwa.
Z wiarą nie da sie dyskutować. A o kontrwywiadzie brytyjskim, to wyżej pisałem. Zresztą całymi latami nie potrafili namierzyć u siebie Piątki z Cambridge a z Philbiego zrobili szefa kontrwywiadu na ZSRR.

QUOTE
Tym bardziej, że rzeczywistość pokazuje, że agenci nie działają nigdy przez nieustanne publiczne wypowiedzi dotyczące własnego zleceniodawcy. Ich celem jest pozyskanie informacji bez próby sprowadzenia na siebie podejrzenia. Najczęściej najlepiej ukrytymi agentami są osoby bliskie politykom lub dziennikarze, którzy mają dostęp do ważnych danych, ale jednocześnie bezpośrednio nie uczestniczą w procesie decyzyjnym. Oczywiście, że znajdziemy agentów na szczytach struktur państowych, jak chociażby Philby'ego, ale to są właśnie te słynne wyjątki.

Pozwolę odwołac się chociażby do przypadku siatki szpiegowskiej Sorge'a, która sięgała aż do premiera Konoe poprzez tzw. "grupę śniadaniową". Japoński premier, jak każdy człowiek, miał grupę zaufanych doradców, którzy starali się wypracować rzeczywiste pojednanie ze Stanami Zjednoczonymi i Chinami. Konoe nie spodziewał się jednak, że jednocześnie Ozaki przekazuje do Sorge'a kluczowe dla ZSRR informacje odnośnie japońskich planów strategicznych. Mówi się, że najważniejsza z informacji, przekazana 14 września 1941 roku, mogła uratować Moskwę przed upadkiem podczas nadchodzącej zimy.
to, to jest takie lanie wody, żeby zamulić temat. Na przyklad: Przykład z Konoe to niby czego ma dowodzić? (Nie mówiąc, ze adekwatny by był do sytuacji z Beneszem, gdyby to Konoe był szpiegiem...)


Poza tym:
QUOTE
Problem Benesza polega na tym, iż gdyby w rzeczywistości był świadomym agentem, byłoby to zbyt oczywiste, co skazywałoby całą sowiecką siatkę na dekonspirację

Problem to polega na tym, że rękami i nogami bronisz się przed przyjęciem rzeczywistości do wiadomości, bo nie potrafisz odrzucić raz przyjętego poglądu.

QUOTE(Piegziu)
Moja wypowiedź odnosiła się bardziej do tego co napisał Emigrant. Dosyć jasno można z tego wydedukować, iż skoro Benesz był sowieckim agentem, nic dziwnego, że całość negocjacji była skazana na porażkę
Dokładnie.

QUOTE(Piegziu)
A skąd niby Stalin miał wiedzieć w 1941-1942 roku, że opanuje Polskę i Czechosłowację?
Takie miał plany. Czy myślał, wtedy w jakim stopniu da rady je zrealizować o ile w ogóle, to inna sprawa, ale działał w tym kierunku. Zresztą, jak myślisz po co wysyłał w grudniu 41 roku (!) Grupę Inicjatywną? Żeby sobie mogli rodziny odwiedzić?
Stalin dostosowywał realizację swoich planów do zmieniających się warunków, ale plan był jeden- podbój dla rewolucji ile sie da. Jak napisał jeden łebski gość: Towarzysz Stalin był mądry mądrością etapu.
QUOTE(Piegziu)
Wraca on Pragi w 1945 roku i w tym samym czasie prężnie funkcjonują już czescy komuniści, którzy wygrywają rok później demokratyczne wybory, a on sam zostaje prezydentem. Tymczasem nasz sowiecki agent, akceptując rząd Gottwalda (a miał jakiś wybór?), nie podpisuje nowej konsytucji, rezygnuje z życia politycznego i całkowicie przypadkowo umiera trzy miesiące później. Czyżby uznał, że spełnił swoją życiową misję i może już odejść na tamten świat?
A w czym ty tu widzisz problem? Co z powyższego ma świadczyć, że agentem nie był? Towarzysz Stalin setkom swoich agentów "podziękował" w ten sposób, jak uznał, że już są mu niepotrzebni. Z różnych powodów...

Ten post był edytowany przez emigrant: 9/02/2015, 13:08
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #38

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 9/02/2015, 16:52 Quote Post

QUOTE(emigrant @ 9/02/2015, 12:48)
Z wiarą nie da sie dyskutować. A o kontrwywiadzie brytyjskim, to wyżej pisałem. Zresztą całymi latami nie potrafili namierzyć u siebie Piątki z Cambridge a z Philbiego zrobili szefa kontrwywiadu na ZSRR.
*


I ten jeden przykład ma świadczyć o tym, że cały brytyjski wywiad był nieudolny oraz nie potrafił znaleźć żadnego szpiega, nawet tak oczywistego?

QUOTE
Dowody są. Właśnie w sowieckich depeszach Venony. Tu nie ma nad czym debatować.

Przedstaw zatem nam dokładną treść tych depesz. Ja następnie wkleję to czeskojęzyczne i anglojęzyczne fora. Zapewne informacja ta zrewolucjonizuje badania nad postacią Benesza i pozwoli na napisanie kompletnie nowych biografii, w oparciu o jego rzeczywisty życiorys.

I jeszcze mam do Ciebie pytanie - uważasz, że współczesne biografie Benesza, których liczba jest imponująca i które nie popierają motywu agenturalnego (nie znam żaden takowej) to czysta nieprawda i należy je napisać od nowa? smile.gif

QUOTE
Problem to polega na tym, że rękami i nogami bronisz się przed przyjęciem rzeczywistości do wiadomości, bo nie potrafisz odrzucić raz przyjętego poglądu.

Spokojnie, po prostu dyskutujemy. Nie ma sensu od razu oskarżać adwersarzy o zawężony światopogląd w momencie kiedy samemu nie przedstawiło się żadnych konkretnych dowodów.

Skoro znasz dowody na agenturalną działalność Benesza to czemu nie napiszesz jakiegoś artykułu na ten temat, chociażby krótkiego wpisu internetowego? Przecież to doskonały motyw do dyskusji, nie wspominając o tym, iż na sto procent wywoła burzę w czeskiej historiografii. Nie mówię tego bynajmniej ze złośliwością, ale chęcią poznania prawdy, która jest według Ciebie gdzieś tam daleko zakopana i niebrana pod uwagę. W końcu przychodzimy tutaj po to, aby poznać prawdę, a nie rozprawiać o kwiatuszkach czy wypiekach. wink.gif

QUOTE
QUOTE(Piegziu)
Moja wypowiedź odnosiła się bardziej do tego co napisał Emigrant. Dosyć jasno można z tego wydedukować, iż skoro Benesz był sowieckim agentem, nic dziwnego, że całość negocjacji była skazana na porażkę
Dokładnie.

Tylko razem z Baszybuzukiem zwróciliśmy Ci uwagę, że Czechy=/=Beneszowi i jego jednostkowa wola nie decydowała o całości negocjacji. Nie wspominając o tym, że napisałeś, że to Sikorski negocjował po stronie polskiej, a to nieprawda.
QUOTE
A w czym ty tu widzisz problem? Co z powyższego ma świadczyć, że agentem nie był? Towarzysz Stalin setkom swoich agentów "podziękował" w ten sposób, jak uznał, że już są mu niepotrzebni. Z różnych powodów...

W jaki sposób Stalin podziękował Beneszowi, iż ten zrezygnował sam z funkcji prezydenta?

Ten post był edytowany przez Piegziu: 9/02/2015, 16:58
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 12/02/2015, 23:02 Quote Post

QUOTE(Piegziu @ 9/02/2015, 16:52)
E: A o kontrwywiadzie brytyjskim, to wyżej pisałem. Zresztą całymi latami nie potrafili namierzyć u siebie Piątki z Cambridge a z Philbiego zrobili szefa kontrwywiadu na ZSRR.
P:I ten jeden przykład ma świadczyć o tym, że cały brytyjski wywiad był nieudolny oraz nie potrafił znaleźć żadnego szpiega, nawet tak oczywistego?

Po pierwsze: nie jeden przykład, ale pięć przykładów. po drugie: skoro Np. Philby czy Maclean szpiegowali ile wlezie przez ok 20 lat zanim ich zneutralizowano, to czemu Benesz nie mógłby działać kilka lat? Tym bardziej, że od października 44 roku musiałby go namierzyć... Philby.

QUOTE

Przedstaw zatem nam dokładną treść tych depesz. Ja następnie wkleję to czeskojęzyczne i anglojęzyczne fora. Zapewne informacja ta zrewolucjonizuje badania nad postacią Benesza i pozwoli na napisanie kompletnie nowych biografii, w oparciu o jego rzeczywisty życiorys.
Treść depeszy na podstawie której, po śledztwie zidentyfikowano Benesza jest podana np. w książce Nigela Westa "Venona. Największa tajemnica zimnej wojny" na str. 137/138. Ma ponad pół strony i nie ma w niej nic sensacyjnego: ot sowiecki rezydent donosi, ze "19' zrobił to, powiedział tamto, został zaproszony przez FDR i Churchilla na rozmowy bedąc w USA i jeszcze kilka rzeczy- drobiazgów.
QUOTE
I jeszcze mam do Ciebie pytanie - uważasz, że współczesne biografie Benesza, których liczba jest imponująca i które nie popierają motywu agenturalnego (nie znam żaden takowej) to czysta nieprawda i należy je napisać od nowa? smile.gif
Nie czytałem biografii benesza, więc nie mam wyrobionego zdania co do nich. Ile z nich zostało opublikowanych po 95 roku?

QUOTE
Skoro znasz dowody na agenturalną działalność Benesza to czemu nie napiszesz jakiegoś artykułu na ten temat, chociażby krótkiego wpisu internetowego? Przecież to doskonały motyw do dyskusji, nie wspominając o tym, iż na sto procent wywoła burzę w czeskiej historiografii. Nie mówię tego bynajmniej ze złośliwością, ale chęcią poznania prawdy, która jest według Ciebie gdzieś tam daleko zakopana i niebrana pod uwagę.
Jakiego wpisu internetowego? Wpis jest taki: czytajcie książki o tym, co ujawniły odtajnione i rozszyfrowane sowieckie depesze i program Venona. Tu nie ma żadnej zakopanej prawdy. jeśli już to była zakopana 9utajnienie Venony, ale ją dość dawno odpkopano.

QUOTE
P:Moja wypowiedź odnosiła się bardziej do tego co napisał Emigrant. Dosyć jasno można z tego wydedukować, iż skoro Benesz był sowieckim agentem, nic dziwnego, że całość negocjacji była skazana na porażkę
E: Dokładnie.
P:Tylko razem z Baszybuzukiem zwróciliśmy Ci uwagę, że Czechy=/=Beneszowi i jego jednostkowa wola nie decydowała o całości negocjacji. Nie wspominając o tym, że napisałeś, że to Sikorski negocjował po stronie polskiej, a to nieprawda.
Po obu stronach głównymi decydentami byli Benesz i Sikorski. Nie musieli razem debatować prze stole.
QUOTE
E:A w czym ty tu widzisz problem? Co z powyższego ma świadczyć, że agentem nie był? Towarzysz Stalin setkom swoich agentów "podziękował" w ten sposób, jak uznał, że już są mu niepotrzebni. Z różnych powodów...
P:W jaki sposób Stalin podziękował Beneszowi, iż ten zrezygnował sam z funkcji prezydenta?
Nie piszę, że to Stalin mu podziękował.
Napisałeś:
Wraca on Pragi w 1945 roku i w tym samym czasie prężnie funkcjonują już czescy komuniści, którzy wygrywają rok później demokratyczne wybory, a on sam zostaje prezydentem. Tymczasem nasz sowiecki agent, akceptując rząd Gottwalda (a miał jakiś wybór?), nie podpisuje nowej konsytucji, rezygnuje z życia politycznego i całkowicie przypadkowo umiera trzy miesiące później. Czyżby uznał, że spełnił swoją życiową misję i może już odejść na tamten świat?
Uznałem, że wytłuszczonym przeze mnie zdaniem sugerujesz, że to Stalin Benesza w ten czy inny sposób załatwił (czy mógł załatwić) i że oznacza to, że Benesz nie mógł w takim razie być agentem Stalina. Moja odpowiedź oznacza więc, że nawet gdyby go załatwił, to to nic nie znaczy, bo wielu swoich agentów Stalin załatwił ("podziękował im w ten sposób").
Jesli natomiast wytłuszczone zdanie tego nie sugeruje, to po co pytasz czy Benesz uznał, że spełnił swoją życiową misję i może już odejść na tamten świat?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 12/02/2015, 23:33 Quote Post

QUOTE(emigrant @ 12/02/2015, 23:02)
Treść depeszy na podstawie której, po śledztwie zidentyfikowano Benesza jest podana np. w książce Nigela Westa "Venona. Największa tajemnica zimnej wojny" na str. 137/138. Ma ponad pół strony i nie ma w niej nic sensacyjnego: ot sowiecki rezydent donosi, ze "19' zrobił to, powiedział tamto, został zaproszony przez FDR i Churchilla na rozmowy bedąc w USA i jeszcze kilka rzeczy- drobiazgów.
*


Takich relacji do Związku Sowieckiego Benesz przesyłał znacznie więcej. I nie uważano tego za nic specjalnego i tajemniczego. Sam Benesz wiedział, że Brytyjczycy czytają jego depesze. Równie dobrze za agentów można uznać polskich polityków, którzy przekazywali ambasadorowi ZSRR w Wielkiej Brytanii informacje o przebiegu negocjacji z Czechami.

Ten post był edytowany przez Piegziu: 12/02/2015, 23:34
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 12/02/2015, 23:46 Quote Post

QUOTE(Piegziu @ 12/02/2015, 23:33)
QUOTE(emigrant @ 12/02/2015, 23:02)
Treść depeszy na podstawie której, po śledztwie zidentyfikowano Benesza jest podana np. w książce Nigela Westa "Venona. Największa tajemnica zimnej wojny" na str. 137/138. Ma ponad pół strony i nie ma w niej nic sensacyjnego: ot sowiecki rezydent donosi, ze "19' zrobił to, powiedział tamto, został zaproszony przez FDR i Churchilla na rozmowy bedąc w USA i jeszcze kilka rzeczy- drobiazgów.
*


Takich relacji do Związku Sowieckiego Benesz przesyłał znacznie więcej. I nie uważano tego za nic specjalnego i tajemniczego. Sam Benesz wiedział, że Brytyjczycy czytają jego depesze. Równie dobrze za agentów można uznać polskich polityków, którzy przekazywali ambasadorowi ZSRR w Wielkiej Brytanii informacje o przebiegu negocjacji z Czechami.
*


To nie Benesz wysyłał depesze. Venona to program polegający na deszyfrażu depesz sowieckich rezydentów do centrali i w drugą stronę, oczywiście. W tej rezydent informuje, zdaje relację centrali o szczegółach działalności agenta "19". Na podstawie tych depesz zidentyfikowano dziesiatki, jesli nie setki agentów. W samym OSS Donovana ponad 20 bodajże...

Ten post był edytowany przez emigrant: 12/02/2015, 23:47
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.883
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 30/06/2015, 10:56 Quote Post

Recenzja Pawła Rogalińskiego: http://www.rogalinski.com.pl/londynski-rod...cenzja-ksiazki/
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
Emil1992
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 122
Nr użytkownika: 80.688

Zawód: Student
 
 
post 30/06/2015, 11:20 Quote Post

QUOTE(wysoki @ 30/06/2015, 10:56)

Za dużo to się z niej nie dowiedziałem, taki rozszerzony opis książki ze strony wydawnictwa.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.883
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 30/06/2015, 12:30 Quote Post

QUOTE(Emil1992 @ 30/06/2015, 12:20)
QUOTE(wysoki @ 30/06/2015, 10:56)

Za dużo to się z niej nie dowiedziałem, taki rozszerzony opis książki ze strony wydawnictwa.
*


Cóż, nie każdy pisze obszerne recenzje, nie każdy jest obeznany z tematem i może wypunktować mocne i słabe strony omawianej pracy. Nie każdy podejmie z nią jakąś dyskusję. Dlatego zachęcam, choć pewnie już to zrobiłeś, do zapoznania się z opinią emigranta: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=117267&st=0
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

3 Strony < 1 2 3 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej