Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Państwa i mocarstwa _ Indie: czy już supermocarstwo?

Napisany przez: marian_oi 17/05/2006, 11:32

Czy przypadkiem Indie jako ogromne państwo z silnym rządem, rozwiniętą gospodarką(z tego co mi wiadomo są po okresie "zielonej-agralnej rewolucji" prawie samowystarczalni w pożywienie-to dopiero osiągnięcie!!!), oraz dobrze uzbrojoną i liczną armią(broń atomowa i środki jej przenoszenia) nie zasłużyło sobie na nazwe, jeśli nie super to chociaz mocarstwa? Wg mnie jeśli USA i Rosja są supermocarstwami, to już niedługo to Indie mogą wyprzedzić Rosję praktycznie we wszystkim...

Napisany przez: Anakin 17/05/2006, 12:02

wg mnie zasluguje.
Z tego co mi sie wydaje jest okreslane jako "mocarstwo lokalne". Potencjał i dynamika jednak faktycznie klasyfikuje Indie na powaznego konkurenta dla Chin.

Przy okazji ranga "supermocarstwa" dla Rosji myśle , że wymaga rewizji.

Napisany przez: Rothar 18/05/2006, 23:53

Co do nazwania swego rodzaju mocarstwem - zgoda. Silny wpływ na politykę światową Indie mają już od dawna i nie jest to żadne novum. Wcześniej stali na czele państw niezaangażowanych, teraz choć sytuacja na świecie się zmieniła, to pewna siła i wpływ na politykę światową pozostał. Jednak nie zgodzę się z pewnością na hurraoptymizm:

QUOTE(marian_oi)
Indie jako ogromne państwo z silnym rządem, rozwiniętą gospodarką


Budżet państwowy wykazuje corocznie deficyt aż 9% PKB, ponad 40% ludzi powyżej 15 roku życia wciąż jest analfabetami. To, że pod względem parytetu siły nabywczej Indie są czwarte na świecie nie oznacza, że są potęgą w znaczeniu jakościowym. Po przeliczeniu dochodu krajowego na mieszkańca Indie są wciąż krajem o bardzo niskich wskaźnikach. Inwestycje zagraniczne hi-techu, o których tyle się trąbi tu i ówdzie w tej chwili nadal są tylko wyspami na morzu.

QUOTE(marian_oi)
jeśli USA i Rosja są supermocarstwami, to już niedługo to Indie mogą wyprzedzić Rosję praktycznie we wszystkim...


Rosja jak napisał już Anakin supermocarstwem nie jest. Co zaś do Indii to poza ich zasięgiem jest dogonienie Rosji w najbliższych kilkunastu latach, mimo wszystkich efektownych wzrostów współczynników gospodarczych. A w dłuższym okresie i tak wszystko jest względne i nie ma co aż tak bardzo gdybać.

Jest natomiast inna ciekawa sprawa do zanotowania - Stany Zjednoczone od niedawna współpracują znów z Indiami na polu cywilnych badań nuklearnych. Indie zmieniają swoje znaczenie. Dla USA to nie tylko miliardowy rynek zbytu - przede wszystkim największe demokratyczne państwo na świecie, mogące być przeciwwagą dla rosnących Chin. Jakiej roli by tutaj Indie nie odgrywały - ich znaczenie w ostatnich latach wyraźnie rośnie.

Napisany przez: memex 19/05/2006, 9:20

QUOTE(Rothar @ 19/05/2006, 0:53)
Jest natomiast inna ciekawa sprawa do zanotowania - Stany Zjednoczone od niedawna współpracują znów z Indiami na polu cywilnych badań nuklearnych.

Całkiem niedawno media podały info o podpisaniu porozumienia USA-Indie (w mieście Bangalore) w sprawie współpracy w dziedzinie badań Kosmosu. Konkretnie chodziło o bezzałogowy lot na Księżyc. Kolejny dowód, że "cóś drgnęło".

Napisany przez: florek-XXX 19/05/2006, 18:10

Rothar napisał:
"Dla USA to nie tylko miliardowy rynek zbytu - przede wszystkim największe demokratyczne państwo na świecie".

Nie zgodzę się. Stany Zjednoczone są terytorialnie większe od Indii, a też są krajem demokratycznym. Jeżeli chodzi o przeciwwagę dla Chin, to pod względem gospodarczym, są one w Azji krajem wyraźnie dominującym.
Pod względem militarnym, mocniejsza jest tam tylko Rosja.

Napisany przez: Rothar 19/05/2006, 18:37

QUOTE(florek-XXX @ 19/05/2006, 18:10)
Nie zgodzę się. Stany Zjednoczone są terytorialnie większe od Indii


Chodziło o ludność. Bo idąc tym tropem największą demokracją świata byłaby Rosja smile.gif. Bez dwóch zdań pod względem ludnościowym prymat wiodą Indie. Największe Społeczeństwo Demokratyczne Świata.

Napisany przez: MikoQba 21/05/2006, 11:46

QUOTE(Anakin @ 17/05/2006, 13:02)
wg mnie zasluguje.
Z tego co mi sie wydaje jest okreslane jako "mocarstwo lokalne". Potencjał i dynamika jednak faktycznie klasyfikuje Indie na powaznego konkurenta dla Chin.

Przy okazji ranga "supermocarstwa" dla Rosji myśle , że wymaga rewizji.
*


Zgadzam się. Indie, miliardowy demokratyczny kraj w Azji to najpowazniejszy w tej chwili konkurent dla Chin, bo te w dalszej lib szybszej perspektywie maja jeszcze przed soba ciezką transformacje polityczna.

Napisany przez: pawel76 7/08/2009, 5:50

Witam
Na forum jest dyskusja o Chinach ,Pakistanie, Arabii Saudyjskiej a ja chciałbym porozmawiać o drugim najludnieszym kraju świata Indiach i jego perspektywach.
Mało kto pamięta że to największa demokracja świata z 1,2 mld obywateli (ostrożne szacunki mówią już o 1,4 mld),z wielowiekową historią, bogata kulturą, i bardzo szybko rozwijającą się gospodarką (4 na świecie pod względem wielkości).
Z drugiej strony 1/4 ludności żyje poniżej granicy ubóstwa, państwo ma napięte stosunki z wszystkimi swoimi sąsiadami, dochodzi do walk religijnych, prowadzony jest program kosmiczny a państwo dysponuje bronią jądrową i rakietami balistycznymi.
Jestem ciekaw jak potoczą się losy tego śpiącego słonia jakim są Indie.

Temat istnieje od 2006 roku
Moderator N_S

Napisany przez: ku140820 7/08/2009, 7:28

Mają szansę na status potęgi co najmniej o statusie równym Chinom, jeśli nie lepiej.
Do tego planuja potężny skok cywilizacyjny - wydanie dowodów osobistych wszystkim obywatelom, co nie tylko umożliwi dokłądne określenie liczby ludności, ale przede wszystkim wpisze tych wszystkich ludzi w system społeczny i gospodarczy współczesnego państwa. Masz dowód = masz = jednoznaczną identyfikację => możesz mieć konto, wziąć kredyt, mieć lepszą pracę, czynnie uczestniczyć w życiu całego państwa itd. itp.

Napisany przez: pawel76 7/08/2009, 9:36

Witam
Indie mają szanse stać się potęgą pod względem produkcji oprogramowania.
Branża ATI jest najszybciej rozwijającą się gałęzią gospodarki.

Ja chciałbym się skupić na sytuacji politycznej tego giganta.
Jak wiadomo Indie stoczyły 3 wojny z Pakistanem w wyniku których zajęły część Kaszmiru, zlikwidowały zagrożenie w postaci Pakistanu Wsch. (w wyniku tego powstał Bangladesz),konflikt z Chinami o część Aksai Chin i tzw. NEFA zakończony porażką Indii (ostatecznie powstała wspólna komisja do wytyczenie granic która nic nie ustaliła wink.gif ) i współpraca militarna Państwa Środka z Pakistanem oraz Birmą i Sri Lanką,walka z partyzantką maoistyczną w prowincjach północno-wschodnich (która to jest po cichu wspierana przez Chiny).
Z tego widać że aktualna sytuacja geopolityczna Indii jest nieciekawa i przyprawia władze w New Dehli o ból głowy.


Napisany przez: kris9 8/08/2009, 12:02

QUOTE(pawel76 @ 7/08/2009, 5:50)
Mało kto pamięta że to największa demokracja świata z 1,2 mld obywateli  (ostrożne szacunki mówią już o 1,4 mld),z wielowiekową historią, bogata kulturą, i bardzo szybko rozwijającą się gospodarką (4 na świecie pod względem wielkości).

Indie są co najwyżej 12 (a nie 4) gospodarką świata (niżej niż np. Rosja czy Brazylia). Chiny tymczasem są na 3 miejscu więc nic dziwnego, że o panstwie środka mówi o wiele wiecej.

Napisany przez: pawel76 9/08/2009, 19:01

QUOTE(kris9 @ 8/08/2009, 12:02)
QUOTE(pawel76 @ 7/08/2009, 5:50)
Mało kto pamięta że to największa demokracja świata z 1,2 mld obywateli  (ostrożne szacunki mówią już o 1,4 mld),z wielowiekową historią, bogata kulturą, i bardzo szybko rozwijającą się gospodarką (4 na świecie pod względem wielkości).

Indie są co najwyżej 12 (a nie 4) gospodarką świata (niżej niż np. Rosja czy Brazylia). Chiny tymczasem są na 3 miejscu więc nic dziwnego, że o panstwie środka mówi o wiele wiecej.
*


Witam
Największe gospodarki świata
25 największych gospodarek świata, uwzględniając PKB nominalny:

25 największych gospodarek świata, uwzględniając PKB ważony parytetem siły nabywczej:


Miejsce Kraj 2008 PKB (nominalnie)
miliardów dolarów
1 Stany Zjednoczone 14 330,000
2 Japonia 4 844,000
3 Chiny 4 222,000
4 Niemcy 3 818,000
5 Francja 2 987,000
6 Wielka Brytania 2 787,000
7 Włochy 2 399,000
8 Rosja 1 757,000
9 Hiszpania 1 683,000
10 Brazylia 1 665,000
11 Kanada 1 564,000
12 Indie 1 237,000
13 Meksyk 1 143,000
14 Australia 1 069,000
15 Korea Południowa 953,500
16 Holandia 909,500
17 Turcja 798,900
18 Polska 567,400
19 Belgia 530,600
20 Arabia Saudyjska 528,300
21 Szwecja 512,900
22 Indonezja 496,800
23 Szwajcaria 492,600
24 Norwegia 481,100
25 Austria 432,400


Miejsce Kraj 2008 PKB (PSN)
miliardów dolarów
1 Stany Zjednoczone 14 580,000
2 Chiny 7 800,000
3 Japonia 4 487,000
4 Indie 3 319,000
5 Niemcy 2 863,000
6 Wielka Brytania 2 281,000
7 Rosja 2 221,000
8 Francja 2 097,000
9 Brazylia 2 030,000
10 Włochy 1 801,000
11 Meksyk 1 578,000
12 Hiszpania 1 378,000
13 Kanada 1 336,000
14 Korea Południowa 1 312,000
15 Indonezja 932,100
16 Turcja 930,000
17 Iran 859,700
18 Australia 824,900
19 Tajwan 757,200
20 Holandia 687,500
21 Polska 684,500
22 Arabia Saudyjska 600,400
23 Argentyna 585,000
24 Tajlandia 570,100
25 Republika Południowej Afryki 506,100

Napisany przez: kris9 10/08/2009, 19:46

Przy porównywaniu wielkości gospodarek lepsze jest PKB przeliczane wg kursy wymiany (czyli to pierwsze zestawienie gdzie Indie zajmują 12 miejsce).

Napisany przez: florek-XXX 11/08/2009, 9:18

Paweł76 napisał:
"Miejsce Kraj 2008 PKB (PSN)
miliardów dolarów

1 Stany Zjednoczone 14 580,000
2 Chiny 7 800,000
3 Japonia 4 487,000
4 Indie 3 319,000"

A wiecie jak to zestawienie będzie wyglądało po zakończeniu roku 2009 ? Następująco:

1. Stany Zjednoczone - 14 361 mld. USD
2. Chińska Republika Ludowa - 8 424 mld. USD
3. Japonia - 4 464 mld. USD
4. Indie - 3 584 mld. USD

I jeszcze coś, o czym myślę że powinien was poinformować.
Na amerykańskich giełdach rośnie kolejna "bańka spekulacyjna", która prawdopodobnie "pęknie" pod koniec roku.
W konsekwencji światowa gospodarka w przyszłym roku prawdopodobnie nadal będzie miała ujemny wzrost gospodarczy.
Obecnie w skali świata wynosi on około minus 2%.

Gospodarka Unii Europejskiej zanotuje w tym roku wzrost gospodarczy szacowany na minus 4%, co oznacza że PKB Unii Europejskiej spadnie z 15,2 biliona USD do 14,59 biliona USD.
Przewidywany wzrost gospodarczy dla EU w roku 2010 to obecnie minus 0,1%.

http://www.nytimes.com/2009/05/05/business/global/05euecon.html

Napisany przez: MikoQba 11/08/2009, 9:40

QUOTE
Przy porównywaniu wielkości gospodarek lepsze jest PKB przeliczane wg kursy wymiany (czyli to pierwsze zestawienie gdzie Indie zajmują 12 miejsce).

Dokładnie. Za zakupione towary za granicą lub inwestując za granicą płaci się dolarami realnymi a nie wirtualnymi dolarami parytetowymi.
QUOTE
A wiecie jak to zestawienie będzie wyglądało po zakończeniu roku 2009 ?

Nie nie wiem i z wyjątkiem Wszechmogącego nikt nie wie. Wystarczy że USA wywiną numer Chinom- poluzują polityke monetarną i spowoduja inflację która obniży wartość chińskich obligacji i rezerw walutowych.
To są właśnie zalety związane ze sterowaniem światową walutą, inflacją obciąża się innych.
QUOTE
Indie mają szanse stać się potęgą pod względem produkcji oprogramowania.
Branża ATI jest najszybciej rozwijającą się gałęzią gospodarki.

Spójrz tylko kto jest właścicielem tych firm produkujących oprogramowanie i skąd te technologie pochodzą?
Swoją drogą czy ma ktoś pod ręką dane dotyczące PNB Chin i Indii za ubiegły rok?

Napisany przez: florek-XXX 11/08/2009, 14:48

MikoQba:
"Wystarczy że USA wywiną numer Chinom- poluzują polityke monetarną i spowoduja inflację która obniży wartość chińskich obligacji i rezerw walutowych."

Wystarczy że ChRL "upłynni" swoje rozerwy walutowe w dolarach amerykańskich (czyli około biliona USD) i USA "pójdą z tobami" w wyniku gwałtownego spadku wartości USD.

Napisany przez: ku140820 11/08/2009, 22:04

A co wtedy zrobią Chiny?
Bo jak sobie wyobrażasz "upłynnienie" rezerw walutowych ChRL - sprzedaż tych obligacji gdzieś hurtem? Na jakiej giełdzie?
Ba, kto by kupił te obligacje i po co?

Bo efekt byłby np. taki, że USA "poszłyby z torbami" zaś Chiny zostałyby bez rezerw walutowych i bez głównego partnera handlowego - jakiż bowiem byłby globalny skutek bankructwa USA? => Chiny nie mogłyby niczego sprzedać w USA, bo te nie miałyby jak (ani czym...) płacić; reszta świata też by ograniczyła handel z Chinami, bo sama miałaby potężne problemy wskutek zapaści amerykańskiej gospodarki => byłoby bowiem wielokrotnie gorzej niż teraz, z powodu braku pieniądza na kredyty, na których opiera się obecnie wszelki handel tudzież inwestycje.
I Chiny padają z wielkim hukiem - bez rezerw, bez eksportu, bez gotówki...

Napisany przez: Rothar 11/08/2009, 22:53

QUOTE(florek-XXX @ 11/08/2009, 15:48)
Wystarczy że ChRL "upłynni" swoje rozerwy walutowe w dolarach amerykańskich (czyli około biliona USD) i USA "pójdą z tobami" w wyniku gwałtownego spadku wartości USD.
*



Ale czegoś takiego nie ma co się spodziewać. To co faktycznie zagraża w średnio długim okresie interesom USA, to przerzucenie ciężaru na inne składniki rezerw walutowych ChRL i zaprzestanie dokupowania kolejnych obligacji rządu amerykańskiego na korzyść innych podmiotów.

Napisany przez: ku140820 12/08/2009, 7:57

BTW: nie po to ChRL kupuje amerykańskie obligacje skarbowe żeby je potem masowo sprzedać i "rozwalić" USA.

Napisany przez: MikoQba 12/08/2009, 12:58

QUOTE
Wystarczy że ChRL "upłynni" swoje rozerwy walutowe w dolarach amerykańskich (czyli około biliona USD) i USA "pójdą z tobami" w wyniku gwałtownego spadku wartości USD.

To byłby ruch samobójczy, obligacje które Chiny kupiły były by dużo mniej warte niż w chwili kupna- a przecież Chiny chcą na tym zarobić. Pomijając już to że dla USA była by to nie do końca tragedia, bo raz zmniejszyły by import, dwa eksport USA był by bardziej opłacalny. Wszystko to dodatkowo waliło by w Chiny które przy takim scenariuszu więcej straciły by niż USA.

Napisany przez: Rothar 16/08/2009, 14:04

QUOTE(MikoQba @ 12/08/2009, 13:58)
To byłby ruch samobójczy, obligacje które Chiny kupiły były by dużo mniej warte niż w chwili kupna- a przecież Chiny chcą na tym zarobić. Pomijając już to że dla USA była by to nie do końca tragedia, bo raz zmniejszyły by import, dwa eksport USA był by bardziej opłacalny. Wszystko to dodatkowo waliło by w Chiny które przy takim scenariuszu więcej straciły by niż USA.
*



W gruncie rzeczy każdy ruch, który powoduje osłabienie światowej gospodarki - szczególnie w państwach najsilniej rozwiniętych, czyli najbardziej zależnych od tanich dostaw z Chin - bardzo mocno będzie się przekładał na chińskie wyniki gospodarcze. Niestety w dzisiejszym świecie finansowym wszystko to jest systemem naczyń połączonych. Każde szkodzenie partnerowi gospodarczemu w jakikolwiek sposób, silniej niż kiedyś, odbije się rykoszetem. Dlatego zarówno Chiny jak i Indie ze swoim bardzo szybkim rozwojem gospodarczym są bardzo mocno zależne od tego co się dzieje na świecie, nie mogą sobie pozwolić na brak współpracy międzynarodowej w dziedzinie gospodarki.

Przy czym w porównywaniu obu państw trzeba pamiętać, że Indie są mocno innowacyjne, posiadają ogromne rzesze dokładnie szkolonych informatyków, co na pewno stanowi zaplecze dla firm zachodnich. Nie jest to więc ta sama tania siła robocza, której te same firmy zazwyczaj szukają w Chinach.

Napisany przez: patogen 16/03/2010, 17:14

QUOTE(marian_oi @ 17/05/2006, 12:32)
Czy przypadkiem Indie jako ogromne państwo z silnym rządem, rozwiniętą gospodarką(z tego co mi wiadomo są po okresie "zielonej-agralnej rewolucji" prawie samowystarczalni w pożywienie-to dopiero osiągnięcie!!!), oraz dobrze uzbrojoną i liczną armią(broń atomowa i środki jej przenoszenia) nie zasłużyło sobie na nazwe, jeśli nie super to chociaz mocarstwa? Wg mnie jeśli USA i Rosja są supermocarstwami, to już niedługo to Indie mogą wyprzedzić Rosję praktycznie we wszystkim...
*



Nie wiem czy beda imperium ale sa na dobrej drodze.Wszystko wskazuje na to ze beda odgrywac coraz wieksza role w swiecie.

Napisany przez: florek-XXX 16/03/2010, 17:33

Uważam że realne ryzyko upadku demokratycznych rządów w Indiach.
Maoistowska partyzantka działająca w środkowej części kraju skutecznie destabilizuje państwo, a co więcej ma silne poparcie w indyjskim społeczeństwie.
Jeżeli do tego dojdzie, to Indie czeka komunistyczna rewolucja.

Napisany przez: ku140820 17/03/2010, 1:36

QUOTE("florek-xxx")
Uważam że realne ryzyko upadku demokratycznych rządów w Indiach.

Na jakiej podstawie?

QUOTE
Maoistowska partyzantka działająca w środkowej części kraju skutecznie destabilizuje państwo, a co więcej ma silne poparcie w indyjskim społeczeństwie.

1. W ilu stanach lokalne władze zostały sparaliżowane przez owąz partyzantkę w stopniu uniemożliwiającym normalne funkcjonowanie?
2. Kto i jak badał to "silne poparcie społeczne"? Wśród jakich grup jest największe i jak się to przekłąda na kastową strukturę tegoż społeczeństwa? Tym bardziej w kontekście wdrażanych programów rządowych przełamywania owej kastowości celem umożliwienia większej mobilności spoęłcznej, tak poziomej, jak i pionowej? (np. powszechne wprowadzanie elektronicznych dowodó osobistych czyli rzeczywiste zewidencjonowanie obywateli, umożliwiające np. korzystanie przez nich z pełni praw wyborczych)?

QUOTE
Jeżeli do tego dojdzie, to Indie czeka komunistyczna rewolucja.

Do CZEGO ma dojść? I w jakiż to sposób owa rewolucja miałaby obalić obecne władze?

Napisany przez: florek-XXX 17/03/2010, 6:42

Darth, komunistyczne bojówki maoistów walczą przeciwko demokratycznemu rządowi Indii, dążąc do ustanowienia państwa komunistycznego. Prowadzą typową wojnę partyzancką. Mają swoich zwolenników właściwie we wszystkich warstwach społecznych.
Zasięg działania maoistów nie jest stały ale można przyjąć że obejmuje około 40% terytorium Indii.

Napisany przez: pawel76 17/03/2010, 7:15

QUOTE(florek-XXX @ 17/03/2010, 6:42)
Darth, komunistyczne bojówki maoistów walczą przeciwko demokratycznemu rządowi Indii, dążąc do ustanowienia państwa komunistycznego. Prowadzą typową wojnę partyzancką. Mają swoich zwolenników właściwie we wszystkich warstwach społecznych.
Zasięg działania maoistów nie jest stały ale można przyjąć że obejmuje około 40% terytorium Indii.
*



Witam
Partyzantka ma struktury bardziej przypominające gang, i utrzymuje się z handlu i przemytu narkotyków,kamieni szlachetnych,rzadkich gatunków drzew i zwierząt.
Zasięg działania dotyczy tylko kilku stanów północno-wschodnich, a ich skuteczność jest ,,średnia,,.

Napisany przez: Sosencjasz 26/03/2010, 22:28

Na mocarstwo się nadaje bo ma tępe społeczeństwo i dużą ilość obywateli

Napisany przez: Travis 26/03/2010, 22:42

QUOTE
ma tępe społeczeństwo

Masz jakieś konkretne przesłanki, żeby wypowiadać takie opinie?

Napisany przez: florek-XXX 27/03/2010, 16:22

Travis napisał:
"Masz jakieś konkretne przesłanki, żeby wypowiadać takie opinie?"

Właśnie. Wraz z szybkim wzrostem gospodarczym, przyba również szybko specjalistów z wyższym wykształceniem.

Napisany przez: konraaad 31/03/2010, 20:42

Tępe społeczeństwo? Nie przystoi obrażać jakiegokolwiek narodu takim bezsensownym stwierdzeniem!

Indie pretendują do bycia mocarstwem ale sprawa nie jest prosta. Okres mocarstw rodem z zimnej wojny już dawno przeminął. Moim zdaniem bardziej mogą stać się potegą gospodarczą niż stricte polityczną. Taka druga Japonia z poprzednich dekad. Ta ostatnia chciałaby być członkiem stałym RB ONZ, podobnie jak Indie ale jest to raczej niemożliwe ze względu na ChRL i stosunki na linii Pekin-Moskwa-Waszyngton, w tle z Islamabadem. Wiadomym jest, że bez reformy ONZ i zgody 6 mocarstw żadne zmiany tam nie zajdą. I tu pies pogrzebany!

Indiom brakuje też charyzmatycznego przywódcy takiego jak Nehru czy jego kontrowersyjna córka Indira Gandhi. A z drugiej strony czy można mówić teraz o takim przywództwie jak wyżej wymienieni? Trudno rozstrzygnąć.

Napisany przez: Travis 31/03/2010, 21:41

Warto dodać, że olbrzymia liczba specjalistów z Indii (matematyków, informatykow itd.) pracuje obecnie w USA m.in. w słynnej Dolinie Krzemowej. Tak więc, należy byc ostrożnym w dezawuowaniu zdolności umysłowych Hindusów. No ale po głębszym zastanowieniu myślę, że ten post Socencjonasza to była prowokacja...

Napisany przez: kmat 1/04/2010, 1:07

Indie rozwijają się dość dynamicznie, ciężko zaprzeczyć.. Problemem są hinduistyczne podziały kastowe, to jednak ogranicza społeczeństwo i może ich przyhamować.

Napisany przez: Krzysztof M. 1/04/2010, 12:18

QUOTE(kmat @ 1/04/2010, 1:07)
Indie rozwijają się dość dynamicznie, ciężko zaprzeczyć.. Problemem są hinduistyczne podziały kastowe, to jednak ogranicza społeczeństwo i może ich przyhamować.
*



Słuszna uwaga. Kasty to jedno, ale Indie są w ogóle jednym z najbardziej niejednorodnych państw na świecie. Subkontynent zamieszkiwany jest przez istną mozaikę etniczną, religijną, językową etc. - rozsadzaną co jakiś czas konfliktami wewnętrznymi. Jest to mozaika tak skomplikowana i złożona że wyjaśnienie wszelkich zależności i zawiłości relacji między poszczególnymi grupami wręcz przewyższa możliwości umysłu człowieka z zachodniego kręgu cywilizacyjnego wink.gif

Napisany przez: florek-XXX 2/04/2010, 6:51

Kmat napisał:
"Problemem są hinduistyczne podziały kastowe, to jednak ogranicza społeczeństwo i może ich przyhamować."

Podziały kastowe nigdy nie były problemem odnośnie wzrostu gospodarczego. Zapewne dlatego że rozwój Indii oparty jest na bardzo taniej i bardzo licznej sile roboczej, odnośnie której przynależność kastowa jest po pierwszej raczej jednolita a po drugiej bez znaczenia.

Roczny wzrost PKB Indii to około 6%.

Napisany przez: anmoderi 11/04/2010, 19:56

A ja myślę że jednak są. Bo to jednak podział z którego trudno się wyrwać. Moim zdaniem najgorsze jest to że wszystkie szkoły w Indiach są płatne a to utrudnia skok wzwyż.

Napisany przez: Blake 12/04/2010, 18:18

Ocenianie całego narodu po jednym produkcie to słaby sposób zdobywania informacji. Wyobraź sobie, że Hindus po przeczytaniu (z tłumaczem pod ręką) jednego numeru Faktu, uzna, że Polacy to tępaki, mają słabych dziennikarzy i miernych pisarzy.
Indiom grozi raczej to, co Polakom - ich najzdolniejsze mózgi odpływają do Ameryki. Trudno dziwić się naukowcom, dla których to o wiele lepsze warunki pracy i życia, ale państwo traci.

System kastowy czy klasowy nie sprawia magicznie, że społeczeństwo tumanieje. Hindusi już w starożytności mieli wielu mędrców i uczonych. Problemem jest to, że zdolni młodzi ludzie z nizin społecznych mogą mieć problemy z wybiciem się - ale to nie znaczy, że są tępi.
Zastanawia mnie, na ile system kastowy dalej funkcjonuje, a na ile odchodzi do przeszłości. Przydałby się jakiś specjalista, bo inaczej możemy patrzeć na problem tylko czysto teoretycznie smile.gif

Napisany przez: Sosencjasz 14/04/2010, 14:00

od kiedy w indiach zrobiły se takie slumsy ??? odp

Napisany przez: pawel76 14/04/2010, 14:25

Witam
W zasadzie od zawsze:)
A tak poważnie od czasów rewolucji zielonej i gwałtownego wzrostu wydajności produkcji w rolnictwie, przy jednoczesnym wprowadzeniu mechanizacji na wsi.
Duże grupy ludności wiejskiej przeniosły się do miast, co przy bardzo dużym przyroście naturalnym,kastowości ,braku wykształcenia i paru innych przyczynach dało dzień dzisiejszy.
Bardzo podobnie stało się w sąsiednim Pakistanie i Bangladeszu.

Napisany przez: Blake 14/04/2010, 14:33

Indie są od pół wieku niepodległe, a to, że większość mieszkańców żyje w biedzie nie znaczy automatycznie, że nie ma szans na istnienie dobrych informatyków. Co najwyżej będzie ich mniej.
Ale tu działa też statystyka - zobacz, o ile większa jest szansa, że w miliardowych Indiach urodzi się geniusz, a jaka w takiej malutkiej Polsce. Kiedy tylko ich państwo okaże się zdolne zagospodarować ten olbrzymi potencjał, Indie mogą stać się większą potęgą niż kiedykolwiek w historii.
Popatrzmy na Chiny, jak były zacofane jeszcze czterdzieści lat temu. A teraz są tak dobrzy w informatyce, że przed chińskimi hakerami drży pół świata.
A przy okazji - sporo hinduskich informatyków pracuje też w Niemczech.

Napisany przez: pawel76 14/04/2010, 19:16


Państwo które ma prawie 1 mld obywateli, wystrzeliło własne satelity,dysponuje bronią jadrową (skromną bo skromną ,ale zawsze) dysponuje gospodarką różnie ocenianą (4-12 na świecie)o wzroście 4% w skali roku, będące w przyszłości skuteczną przeciwwagą dla Chin (zwłaszcza w sojuszu z USA),regionalna potęga ,największa demokracja ( de facto jeśli czasami nie de jure )z jednej strony.
Z drugiej strony mozaika religii (z radykałami i mniejszościami) języków, narodów(j.w) ,kultur, korupcji, problemów i nierówności społecznych (kastowość,bezrobocie,bieda).
Że naświetliłem tylko kilka problemów, spraw związanych z Indiami.
Taka mieszanka to z jednej strony wiele wyzwań a z drugiej strony fakt przezwyciężenia ich (choćby częściowego ) jest wielkim sukcesem tego kraju.

Napisany przez: Blake 14/04/2010, 20:28

QUOTE
Taka mieszanka to z jednej strony wiele wyzwań a z drugiej strony fakt przezwyciężenia ich (choćby częściowego) jest wielkim sukcesem tego kraju.

Indie najwyraźniej starają się iść drogą Stanów Zjednoczonych, skopiować ich sposób na sukces. Wielkie demokratyczne państwo, federacja stanów itp. I to może być dobra droga. Japończycy np. ściągnęli gotowy wzór na modernizację z Wielkiej Brytanii i na dobre im to wyszło.

Napisany przez: pawel76 15/04/2010, 6:00

Witam
Indyjski Słoń i chiński Smok
Na przestrzeni ostatnich 20 lat widać powolną ale stałą ekspansję polityczną,gospodarczą,militarną Chin w rejonie oceanu Indyjskiego, co skutkuje dużym bólem głowy u hinduskich przywódców.
Ekspansja Chińczyków powoduje strategiczne okrążenie Indii.
Współpraca z Pakistanem (militarna,gospodarcza,polityczna) trwa od połowy lat 60-tych. Jej efektem jest pakistańska broń jądrowa,duża część sprzętu wojskowego jest prowienencji chińskiej, powstaje/ło za chińskie pieniądze szereg obiektów gospodarczych ,infrastruktura transportowa (sieć kolejowa i drogowa ,port morski , rurociągi, sieć energetyczna).
W Afryce chińska współpraca (j.w) z Sudanem, Mozambikiem i Zimbabwe powoduje umocnienie ,,zakotwienia,, Chin na czarnym lądzie.
Podobnie dzieje się ze Sri Lanką (Cejlonem) i w Birmie.
Takie strategiczne okrążenie powoduje że same Indie rozpoczęły poszukiwanie własnych sojuszników.
Jedną z takich prób jest zbliżenie z USA (przy czym jest to sojusz nader opłacalny dla obu stron),ocieplenie na linii New Dehli- Naypyidaw (ich nowa stolica), czy New Dehli-Dhaka.
Same Indie są żywotnie zainteresowane powstrzymaniem maoistów w Nepalu i na własnym podwórku i dlatego zaczęły od jakiegoś czasu bardziej intensywnie działać na polu militarnym.
Liczna mniejszość hinduska od wielu lat działa w Australii, Singapurze i Malezji na rzecz współpracy i też widać na tym polu pierwsze pozytywne efekty.
Przeciwdziałanie na rzecz ograniczenia wpływów chińskich przez Indie
przez następnych wiele lat będzie nader interesującym tematem. wink.gif

Napisany przez: ku140820 15/04/2010, 6:36

No i Hindusi zaczynają też angażowanie się na Czarnym Lądzie - bodaj na Madagaskarze (inwestycje gospodarcze, współpraca polityczna i chyba też bazy dla floty) plus na archipelagach Oceanu Indyjskiego.

Napisany przez: pawel76 15/04/2010, 8:45

Witam
Ciekawą sprawą jest przeznaczenie hinduskiej broni A.
Początkowo była skierowana przeciwko Pakistanowi, jednak przynajmniej od 15 lat widać zmianę podejścia New Dehli w tej sprawie.
Zwiększenie zasięgu,precyzji trawienia,mocy ładunków ma na celu szachowanie potencjału Chin.

Napisany przez: Blake 15/04/2010, 19:54

QUOTE
Przeciwdziałanie na rzecz ograniczenia wpływów chińskich przez Indie
przez następnych wiele lat będzie nader interesującym tematem.
Ale jeśli to się przerodzi w konflikt militarny, to zacznie być nieciekawie...
Możemy zauważyć przewagę Chin nad Indiami, nie tylko po tej globalnej ekspansji. Chiny mają dziś większy potencjał, gospodarkę, są militarnie silniejsze, ludniejsze, większe i (chyba) bogatsze w zasoby. Indie będą musiały się namęczyć, żeby je dogonić.
QUOTE
Zwiększenie zasięgu,precyzji trawienia,mocy ładunków ma na celu szachowanie potencjału Chin.
Bo i Pakistan to nie ta liga, żeby wiecznie pozostawał głównym przeciwnikiem Indii. Jest mały, niestabilny i nie stanowi dziś większego zagrożenia. Chiny - co innego, to jest poważny rywal.

Napisany przez: Travis 15/04/2010, 21:54

Rywalizacja Chin i Indii będzie stanowiła z pewnością jeden z najciekawszych wątków geopolitycznych w XXI wieku. W tym kontekście warto dodać o ogromnej krytyce jaka spada na prezydenta Obamę, któremu wiele osób zarzuca brak wyraźnego postawienia na sojusz i współpracę z Indiami, a nierzadko wręcz lekceważenie tego kraju. Indie wydają się być naturalnym sojusznikiem dla USA w Azji, równoważących rosnącą potęgę Chin, nieprzewidywalną Rosję i coraz mniej godny zaufania Pakistan.

Napisany przez: kmat 15/04/2010, 23:04

Tak się głupio zapytam, na ile wiarygodna jest ta przewaga Chin? Bo 10-tą potęgą gospodarczą to i my byliśmy, i to w dość podobnych okolicznościach..

Napisany przez: kris9 15/04/2010, 23:09

QUOTE(Travis @ 15/04/2010, 21:54)
Indie wydają się być naturalnym sojusznikiem dla USA w Azji, równoważących rosnącą potęgę Chin, nieprzewidywalną Rosję i coraz mniej godny zaufania Pakistan.
*


Indie są tradycyjnie bliskie Rosji. W dużej mierze to spadek po bliskich stosunkach radziecko-indyjskich z czasów Zimnej Wojny (USA trzymały z Pakistanem i od lat 70-ych z Chinami).

QUOTE(kmat)
Tak się głupio zapytam, na ile wiarygodna jest ta przewaga Chin? Bo 10-tą potęgą gospodarczą to i my byliśmy, i to w dość podobnych okolicznościach..

Licząc kursem wymiany Chiny są 3,5-krotnie potężniejsze gospodarczo od Indii.

Napisany przez: Travis 16/04/2010, 9:59

QUOTE
Indie są tradycyjnie bliskie Rosji. W dużej mierze to spadek po bliskich stosunkach radziecko-indyjskich z czasów Zimnej Wojny (USA trzymały z Pakistanem i od lat 70-ych z Chinami).

Pytanie na ile te anachroniczne sojusze z czasów Zimnej Wojny wciąż przystają do współczesnej sytuacji w Azji. Powtórzę, Indie są naturalnym i najbardziej oczywistym sojusznikiem dla Stanów Zjednoczonych na tym kontynencie. Mądry, rozważny i patrzący w przyszłość prezydent USA zwiąże Amerykę bliskim sojuszem z Indiami. Notabene, alians rosyjsko-chiński również wydaje się być dziś kompletnym anachronizmem. Najbardziej logiczne wydawało by się zbliżenie USA-Indie-Japonia-Korea Południowa-Tajwan a w opozycji do niego: Chiny-Pakistan. To drugie, jak już z resztą ktoś tu wspomniał, faktycznie ma już miejsce. Rosja zaś powinna raczej postawić na zbliżenie z pierwszym z tym bloków normując swe relacje z Japonią i oczywiście Stanami Zjednoczonymi.

Napisany przez: emigrant 16/04/2010, 10:19

QUOTE(Travis @ 16/04/2010, 10:59)
QUOTE
Indie są tradycyjnie bliskie Rosji. W dużej mierze to spadek po bliskich stosunkach radziecko-indyjskich z czasów Zimnej Wojny (USA trzymały z Pakistanem i od lat 70-ych z Chinami).

Pytanie na ile te anachroniczne sojusze z czasów Zimnej Wojny wciąż przystają do współczesnej sytuacji w Azji.
Na tyle, na ile w danym wypadku sytuacja geopolityczne się nie zmieniła. W tym się nie zmieniła. Chiny są dalej (teraz może nawet bardziej niż w czasie zimnej wojny) przeciwnikiem Rosji w Azji wschodniej, zwłaszcza w pd. Syberii. Sojusz Rosji z Indiami narzuca sie sam.
QUOTE
Powtórzę, Indie są naturalnym i najbardziej oczywistym sojusznikiem dla Stanów Zjednoczonych na tym kontynencie.
Niby dlaczego Indie, nie Chiny?
QUOTE
Mądry, rozważny i patrzący w przyszłość prezydent USA zwiąże Amerykę bliskim sojuszem z Indiami. Notabene, alians rosyjsko-chiński również wydaje się być dziś kompletnym anachronizmem.

Mądry i rozważny prezydent Usa będzie rozgrywał umiejętnie antagonizmy Chiny - Indie i Rosja - Chiny i wyciągał z nich korzyści dla swego kraju.

Napisany przez: Travis 16/04/2010, 10:40

QUOTE
Chiny są dalej (teraz może nawet bardziej niż w czasie zimnej wojny) przeciwnikiem Rosji w Azji wschodniej, zwłaszcza w pd. Syberii. Sojusz Rosji z Indiami narzuca sie sam.

Tu pełna zgoda, sam to przed momentem napisałem.

QUOTE
Niby dlaczego Indie, nie Chiny?

Chiny stanowią rosnące zagrożenie dla USA, polityczne, gospodarcze, a w dalszej perspektywie pewno także militarne. Nie dostrzegam jakoś w Indiach tej drapieżnej ekspansywności i buty, która od kilkunastu lat cechuje Chiny. Indie łączy z USA o wiele więcej niż Chiny. Istnieje wspólnota pewnych wartości - demokracja indyjska choć nie wolna od wad jakoś już troche na tym świecie funkcjonuje, jak jest w Chinach - wiadomo. Prawa człowieka i wolności, niezależnie od "niedotykalnych" których pewnie zaraz mi wypomnisz, w szerszej perspektywie są o wiele bardziej szanowane. Język angielski jako istotne spoiwo łączące mieszkańców Subkontynentu Indyjskiego odgrywa również niebagatelne znaczenie w relacjach z USA i całym światem anglosaskim. Dziedzictwo rządów brytyjskich też w jakiejś mierzę odcisnęło się na pojmowaniu otaczającego świata przez Hindusów. Indie wydają się być krajem o wiele bardziej przewidywalnym i skorym do współpracy niż Chiny. A z racji czynników demograficznych (ok. 2050r. Hindusów będzie już więcej niż Chińczyków), gospodarczych (dobra koniunktura indyjskiej gospodarki), militarnych (posiadania broni atomowej) politycznych (wartości demokratyczne wspomniane wyżej), moralnych (stosunek do praw człowieka również przeze mnie przytoczony) oraz językowych (angielski) stanowią w mej opinii naturalnego sojusznika Waszyngtonu w Azji i skuteczną zaporę przed chińską ekspancja na odcinku południowym i zachodnim.

Napisany przez: kris9 16/04/2010, 23:49

QUOTE(Travis @ 16/04/2010, 9:59)
QUOTE
Indie są tradycyjnie bliskie Rosji. W dużej mierze to spadek po bliskich stosunkach radziecko-indyjskich z czasów Zimnej Wojny (USA trzymały z Pakistanem i od lat 70-ych z Chinami).

Pytanie na ile te anachroniczne sojusze z czasów Zimnej Wojny wciąż przystają do współczesnej sytuacji w Azji.

Na razie jakoś przystają gdyż Stany Zjednoczone mają o wiele bliższe stosunki z Pakistanem niż z Indiami, a tymczasem Rosja ma o wiele bliższe stosunki z Indiami, niż mają je Stany Zjednoczone. dry.gif

QUOTE(Travis @ 16/04/2010, 9:59)
Notabene, alians rosyjsko-chiński również wydaje się być dziś kompletnym anachronizmem.

A kiedy tak naprawdę miał on miejsce? Ostatni raz chyba w latach 50-ych XX wieku.

Napisany przez: emigrant 17/04/2010, 11:27

QUOTE(kris9 @ 17/04/2010, 0:49)


QUOTE(Travis @ 16/04/2010, 9:59)
Notabene, alians rosyjsko-chiński również wydaje się być dziś kompletnym anachronizmem.

A kiedy tak naprawdę miał on miejsce? Ostatni raz chyba w latach 50-ych XX wieku.
*



Nigdy nie miał miejsca. Nawet przed Rewolucją Kulturalną. Te kraje mają przeciwstawne interesy: pd. Syberia, wpływy na środkowym wschodzie w byłych muzułmańskich republikach radzieckich.

Napisany przez: Blake 17/04/2010, 13:02

QUOTE
Chiny stanowią rosnące zagrożenie dla USA, polityczne, gospodarcze, a w dalszej perspektywie pewno także militarne. Nie dostrzegam jakoś w Indiach tej drapieżnej ekspansywności i buty, która od kilkunastu lat cechuje Chiny.
Ale jednocześnie Chiny i USA są silnie związane gospodarczo. I nie wygląda na to, żeby któraś ze stron zamierzała luzować te więzy.

QUOTE
Nigdy nie miał miejsca. Nawet przed Rewolucją Kulturalną.
Miał. Wtedy, kiedy Rosja i Chiny miały wspólne interesy - np. oba były zagrożone przez Japonię. Albo jeszcze wcześniej, za czasów Cesarstwa, w czasie budowy kolei transsyberyjskiej.
Ale masz rację, nie było serdecznego przymierza między komunistycznymi potęgami. Mao przejął władzę w 1949 roku, a już w trakcie wojny koreańskiej wyszły różnice zdań między Chinami a ZSRR. Jeszcze przed śmiercią Stalina ChRL zamierzała iść własną drogą, no, a później zaczęła się "chruszczowszyzna" i dalszy ciąg już znamy.
Co nie zmienia faktu, że w Chiny Sowieci wpompowali całkiem sporo rubli...

Napisany przez: emigrant 17/04/2010, 13:25

QUOTE(Blake @ 17/04/2010, 14:02)


QUOTE
Nigdy nie miał miejsca. Nawet przed Rewolucją Kulturalną.
Miał. Wtedy, kiedy Rosja i Chiny miały wspólne interesy - np. oba były zagrożone przez Japonię.

niech będzie: krótkotrwały alians, w którym dwóch wrogów (czy wtedy raczej rywali) połączył wspólny wróg.
QUOTE
Co nie zmienia faktu, że w Chiny Sowieci wpompowali całkiem sporo rubli...


Pompowali, ale kazali sobie za nie słono płacić...Zwłaszcza krwią. Chodzi mi o to, że Sowieci traktowali Chiny jak i inne państwa, gdzie zamierzali zainstalować komunizm (odbywało sie to pod flaga kominternu). Oczywiście ze względu na wielkość tego kraju i liczbę ludnoś ci to się nie mogło udać. Sowieci wywołali tam przed II wojną światową wiele ruchawek (największą w Szanghaju, które Czang utopił w morzu krwi o mało nie rozbijając chińskiej partii komunistycznej. Sowieci forsowali te "powstania" wierni swojej idei, że władzę ma przejąć klasa robotnicza w miastach. W Chinach okazało się to niemożliwe. Ruch komunistyczny, jak pisałem, o mało nie przypłacił tych sowieckich eksperymentów całkowitą dezintegracją. Chińczycy tego Rosjanom nie zapomnieli.
Te wydarzenia przysłużyły się Mao, którego rola jako komunistycznego przwódcy wsi wzrosła niepomiernie.

Napisany przez: Travis 17/04/2010, 14:14

Emigrancie, to jak byś w takim razie nazwał współczesne relacje rosyjsko-chińskie, biorąc pod uwagę wszystkie wspólne manewry wojskowe, współpracę gospodarczo-handlową, częste spotkania przywódców obydwu państw? Dla mnie jest to nic innego jak ożywiona współpraca. Żeby nie było wątpliwości, napisze to po raz trzeci - uważam że Rosja i Chiny są naturalnymi wrogami na terenie Azji i ich sojusz był/jest/byłby czymś geopolitycznie pozbawionym sensu. Ale pytam tylko o teraźniejszość, bo z Twoich postów jawi się niemal obraz zimnej wojny między Moskwą a Pekinem w czasach nam współczesnych.

Napisany przez: emigrant 17/04/2010, 14:35

QUOTE(Travis @ 17/04/2010, 15:14)
Emigrancie, to jak byś w takim razie nazwał współczesne relacje rosyjsko-chińskie, biorąc pod uwagę wszystkie wspólne manewry wojskowe, współpracę gospodarczo-handlową, częste spotkania przywódców obydwu państw? Dla mnie jest to nic innego jak ożywiona współpraca.[.......]Ale pytam tylko o teraźniejszość, bo z Twoich postów jawi się niemal obraz zimnej wojny między Moskwą a Pekinem w czasach nam współczesnych.
*



Rosja desperacko walczy o utrzymanie się w gronie super mocarstw. I na razie jej to wychodzi. Nie może sobie pozwolić na zimną wojnę z Chinami. Chocby ze względu na to, że Chiny to olbrzymi rynek zbytu. Fabryki rosyjskie produkujące cokolwiek w rejonach bliskich Chinom muszą się na ten rynek zbytu nastawiać. (Zresztą jeśli chodzi o biznes to przypominam, że kiedy Reagan bombardował Trypolis, amerykańskie firmy wydobywały Kadafiemu ropę na libijskich pustyniach).
Rosjanie zdaję sobie sprawę, że wszelkie awantury z ich pd. sąsiadem pchną Chiny w kierunku USA, a to jest dla Rosji najgroźniejszy scenariusz. Tego zresztą (odwrotności) boją się także Stany.

Chiny zresztą bardzo umiejętnie rozgrywają te lęki i grają rolę atrakcyjnej panienki do wzięcia skrupulatnie licząc kto jaki posag proponuje.

Napisany przez: kris9 17/04/2010, 15:44

QUOTE(emigrant @ 17/04/2010, 11:27)
[alians rosyjsko-chiński] Nigdy nie miał miejsca. Nawet przed Rewolucją Kulturalną. Te kraje mają przeciwstawne interesy: pd. Syberia, wpływy na środkowym wschodzie w byłych muzułmańskich republikach radzieckich.

Bez przesady...Kiedy? Gdy Chińska Republika Ludowa była w powijakach?
O próbach rywalizacji można mówić dopiero własnie od okresu chruszczowowskiego.
Natomiast jezeli chodzi o muzułmańskie republiki ZSRR: Niby to jakie wpływy miały tam Chiny nawet w latach 80-tych XX wieku? O budowaniu tych wpływów mozna mówić dopiero po zakończeniu Zimnej Wojny.

QUOTE(emigrant)
niech będzie: krótkotrwały alians, w którym dwóch wrogów (czy wtedy raczej rywali) połączył wspólny wróg

Wrogowi raczej nie przekazuje się technologii rakietowo-nuklearnej, a takie porozumienie między ZSRR a ChRL podpisano w 1957 roku (że nie wspomne o np. takich rzeczach jak praktycznie budowa podstaw przemysłu ciężkiego w Chinach przy pomocy ZSRR).

QUOTE(emigrant)
QUOTE
Co nie zmienia faktu, że w Chiny Sowieci wpompowali całkiem sporo rubli...

Pompowali, ale kazali sobie za nie słono płacić...Zwłaszcza krwią. Chodzi mi o to, że Sowieci traktowali Chiny jak i inne państwa, gdzie zamierzali zainstalować komunizm (odbywało sie to pod flaga kominternu).

Obawiam się, że z tego traktowania Chiny w latach 1949-59 jednak odniosły większe korzysci gospodarcze niz ZSRR. dry.gif

A tak na marginesie: Ciekawy film z Polskiej Kroniki Filmowej o Chinach w żałobie po śmierci Stalina (filmik ten zaczyna się od 2:30) :
http://www.youtube.com/watch?v=T-EwVVm89og&feature=related

Napisany przez: KrzysiekI 21/04/2010, 20:10

Witam.
Pozwolę sobie włączyć się w dyskusję o układzie mocarstw, bo ta kwestia ma znaczenie dla przyszłości świata.

Z tymi układami mocarstw to według mnie nie taka prosta sprawa. Nie da się patrzeć na geopolitykę tak, jak patrzyło się za czasów Zimnej Wojny, bilateralnie.
Nie sprowadzałbym układu do sojuszu Indie-Rosja i Chiny-USA, chociaż oczywiście jest wiele czynników, które mogą taki układ ukształtować i kształtują.
1. Indie, owszem, mają bardzo dobre relacje z Rosją ale już nie tak świetne jak za Zimnej Wojny - i chcą mieć jak najlepsze z USA. Gdyby to od Indii zależało, to pewnie byłyby teraz amerykańskim sojusznikiem numer jeden, to raczej USA są tu bardziej na dystans.
2. USA ma do i do Chin i do Indii stosunek ambiwalentny, którego nijak się nie da sprowadzić do sojuszu Waszyngtonu z jednym z tych dwóch azjatyckich gigantów. Pekin to dla Jankesów i rywal, i partner handlowy, dług USA zarówno łączy te państwa, jak i je dzieli.
3.Z Indiami USA ma zarówno wspólne interesy (handlowe, a także walka w Afganistanie), ale też przeciwstawne (wsparcie USA dla Pakistanu).
Ostatnio jednak Waszyngton bardziej stawia na Pekin.

Ja bym powiedział, że jest to stale dynamiczna, zmieniająca punkt ciężkości gra. Na razie trójce Chiny-Indie-USA zależy na wzajemnych dobrych relacjach, ale wciąż między z każdym z dwóch państw układu może dojść do konfliktów (niekoniecznie zbrojnych, ale zaogniających relacje), np.
- między Indiami i Chinami o Nepal
- między Chinami a USA o Tajwan
- między USA i Indiami o wsparcie USA dla Pakistanu

Analfabetyzm w Indiach to raczej koło 35%, nie ponad 40%, ale to i tak dużo, za dużo.

A propos czynników, które mogą powstrzymywać Indie na drodze do mocarstwowości, to spośród różnych są oczywiście maoiści (niedawno tu wspomiani). Niedawno w Ćhattisgarhu, w Dantewarze, zamordowali 76 policjantów indyjskich:
http://www.time.com/time/world/article/0,8599,1981122,00.html

Napisany przez: Kamaz73 5/11/2013, 16:57

My tu gadu, gadu a Indie robia takie rzeczy:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Indie-wyslaly-sonde-kosmiczna-w-kierunku-Marsa,wid,16141952,wiadomosc.html

Napisany przez: barbarosa 23/03/2014, 0:27

Chiny na razie popierają Rosje choć to się może zmienić. Państwo Srodka intensywnie rozwija sie gospodarczo i coraz więcej będzie potrzebować surowców a Rosja je posiada miedzy innymi na Syberii. W perspektywie czasu Chiny mogą zaanektować Syberię. Natomiast z Iranem i Indiami mogą sie sprzymierzyć. USA nie beda się spieszyć w przyłączeniu do wojny. Rosja i Chiny stanowią zagrożenie dla świata. Nie wiadomo czy Rosja nie uderzy na panstwa należące do NATO

Napisany przez: Adiko 23/03/2014, 0:44

Rosja na nikogo nie uderzy.

Jeżeli mówimy o potencjalnym "konflikcie"
Indie - Chiny, Rosja, to tak:

Indie mają wielkie perspektywy w porównaniu do tych państw:
Chiny i Rosja nie będą w dłuższej perspektywie jakimiś wojującymi/strasznie rosnącymi potęgami, ze względu na demografię.
Indie mają w ty swoją ogromna zaletę. Młode społeczeństwo to ekspansywne społeczeństwo, nie to co starzejące się/wymierające, z rosnącymi wydatkami socjalnymi (Rosji i Chin).

Ponieważ Rosja i Indie trzymają blisko, Chiny zostają na gorszej pozycji.

Dla Chin zostają USA, którym niekoniecznie musi odpowiadać ta rola, równie dobrze mogą przyłączyć się do "podziału Chin". Tyle, że w USA ze względu na rosnący socjalizm, tendencja państwa-potęgi ma bardziej (będzie miała) bardziej charakter spadający niż rosnący.

Na niekorzyść Chin, przemawiają jeszcze dwa "mniejsze tygrysy" - Korea Południowa i Japonia które mogą kąsać. smile.gif
Podsumowując, Chiny mają dosyć nieciekawą sytuację w dłuższej perspektywie, wobec czego nie widzę zagrożenia dla Rosyjskiej Syberii (Indie są naturalnym sojusznikiem Rosji). smile.gif

Indie mają szansę prześcignąć Chiny i stać się "prawdziwą perełką" (głównie ta demografia może sprawić cuda). smile.gif

Napisany przez: koko36911 23/03/2014, 2:45

QUOTE(barbarosa @ 23/03/2014, 1:27)
Chiny na razie  popierają  Rosje  choć  to  się  może  zmienić. Państwo Srodka intensywnie  rozwija sie  gospodarczo i coraz  więcej będzie  potrzebować  surowców  a Rosja  je  posiada  miedzy  innymi na  Syberii. W  perspektywie  czasu  Chiny  mogą  zaanektować  Syberię.  Natomiast  z  Iranem i  Indiami  mogą  sie  sprzymierzyć. USA nie  beda  się spieszyć w  przyłączeniu  do  wojny. Rosja i  Chiny  stanowią  zagrożenie  dla świata.  Nie  wiadomo  czy Rosja  nie  uderzy  na  panstwa  należące  do  NATO
*



Chiny nie popieraja Rosji w kwesti Krymu

Napisany przez: barbarosa 23/03/2014, 10:05

Do ewentualne paktu militarnego Pekin, Deli i Moskwa dołączy Korea Pólnocna i Iran. Iran prowadzi badania nad bronią nuklerana tak samo Korea Północna

Napisany przez: Reznow45 23/03/2014, 12:31

Korea Północna to co najwyżej balast; a ich potencjał jądrowy jest... śmieszny. Mogą najwyżej posłużyć za atomowego kamikaze niszcząc cały półwysep wraz z Południową.
A Iran... może działać na nerwy Izraelowi, choć IMO służy raczej za dostawcę surowców do Chin.

Napisany przez: barbarosa 23/03/2014, 12:52

To jednak Amerykanie zwiekszają ilośc wojska w Korei Poludniowej

Napisany przez: kmat 27/03/2014, 4:20

Z tą poruszaną w wątku rywalizacją rosyjsko-chińską bym jednak uważał. Ewentualne punkty zapalne są takie sobie jako przyczyna konfliktu, szeroko pojęte pogranicze to jednak pustynie, step i tajga, gdzie mało kto żyje, do tego wszystko leży w cieniu Phenianu, który niby jest przyjacielem, ale z kategorii takich, których lepiej mieć jako wrogów, a w Azji środkowej i tak priorytetem wszystkich jest aby taliban nie rozlazł się z Afganistanu destabilizując cały region. Za to wspólnych wrogów by się trochę znalazło. Generalnie nie zdziwiłbym się, gdyby w tej części świata skończyło się na koalicjach Chiny-Rosja-Pakistan-Birma kontra USA-Indie-Japonia-Wietnam.

Napisany przez: Adiko 27/03/2014, 8:33

QUOTE(kmat @ 27/03/2014, 4:20)
Z tą poruszaną w wątku rywalizacją rosyjsko-chińską bym jednak uważał. Ewentualne punkty zapalne są takie sobie jako przyczyna konfliktu, szeroko pojęte pogranicze to jednak pustynie, step i tajga, gdzie mało kto żyje, do tego wszystko leży w cieniu Phenianu, który niby jest przyjacielem, ale z kategorii takich, których lepiej mieć jako wrogów, a w Azji środkowej i tak priorytetem wszystkich jest aby taliban nie rozlazł się z Afganistanu destabilizując cały region. Za to wspólnych wrogów by się trochę znalazło. Generalnie nie zdziwiłbym się, gdyby w tej części świata skończyło się na koalicjach Chiny-Rosja-Pakistan-Birma kontra USA-Indie-Japonia-Wietnam.
*


A na jakiej podstawie Indie do USA i Japonii?

Co prawda Indie mają antagonizmy z Chinami, ale prędzej je widzę koło Rosji i Chin niż USA.

Do USA Pakistan zamiast Indii.

Napisany przez: kmat 27/03/2014, 10:04

CODE
A na jakiej podstawie Indie do USA i Japonii?

Pomijając już kwestie ustrojowe (to też ma znaczenie), to wspólny biznes w postaci hamowania Chin. One są problemem dla wszystkich w tym zestawieniu.
CODE
Co prawda Indie mają antagonizmy z Chinami, ale prędzej je widzę koło Rosji i Chin niż USA.

Koło Rosji to jeszcze, ale koło Chin? Przecież cała polityka południowoazjatycka kręci się w zasadzie wokół rywalizacji tych dwóch krajów. One nie mają żadnych wspólnych interesów, a sprzecznych sporo. Tam alternatywą dla Chiny-Rosja kontra USA-Indie może być tylko USA-Chiny kontra Indie-Rosja jak drzewiej bywało, Chiny i Indie w przewidywalnej przyszłości nie znajdą się w jednym obozie.
CODE
Do USA Pakistan zamiast Indii.

Pakistan przede wszystkim tam gdzie Chiny. Kooperacja z USA jest jednak coraz słabsza, a i biorąc pod uwagę niestabilność kraju jej przyszłość jest problematyczna.

Napisany przez: Morpheuss 27/03/2014, 10:12

QUOTE(kmat @ 27/03/2014, 10:04)
Pomijając już kwestie ustrojowe (to też ma znaczenie), to wspólny biznes w postaci hamowania Chin. One są problemem dla wszystkich w tym zestawieniu.


W innym temacie poruszyliśmy ten temat. Indie mają podpisane z Rosją umowy na dostarczenie im broni, mają wejść również z Rosją w system ochrony rakietowej, więc to raczej oddala ich od Zachodu. Stanowisko indyjskie wobec obecnych wydarzeń też daje sporo do myślenia.

Poza tym, Chiny już same się wyhamowują, nie dają rady utrzymywać szybkiego rozwoju na równym poziomie. Jeżeli wzrost PKB spada im o 9%, to znaczy, że coś już się tam stopuje.


Napisany przez: kmat 27/03/2014, 11:18

Morpheuss

CODE
W innym temacie poruszyliśmy ten temat. Indie mają podpisane z Rosją umowy na dostarczenie im broni,

Owszem, ale to jednak nie jest tak naprawdę nic trwałego.
CODE
mają wejść również z Rosją w system ochrony rakietowej,

To już bardziej. A przed czyimi rakietami chcą się wspólnie bronić?
CODE
Stanowisko indyjskie wobec obecnych wydarzeń też daje sporo do myślenia.

Stanowisko to w sumie mają takie jak my w sprawie konfliktu na Sri Lance - za daleko od ich interesów aby ich to obchodziło..
CODE
Poza tym, Chiny już same się wyhamowują, nie dają rady utrzymywać szybkiego rozwoju na równym poziomie. Jeżeli wzrost PKB spada im o 9%, to znaczy, że coś już się tam stopuje.

Sam jestem sceptykiem w kwestii przyszłego wzrostu Chin. To jednak na dłuższą a może i krótszą metę będzie mocarstwo zwijające się jak Rosja, z dość podobnych zresztą przyczyn. Niewykluczone że jako światowa potęga najlepsze lata oni mają już za sobą.

Napisany przez: rasterus 28/03/2014, 5:54

Chiny robią się zbyt drogie. Produkcja jest przenoszona do Wietnamu, Tajlandii. W Ameryce też się wreszcie zorientowali, że dostarczali Chinom za darmo technologie, a potem Chińczycy na tych samych taśmach produkcyjnych robili własne podróbki. Więc powoli będą się wycofywać z lokowania produkcji tam. Apple już zapowiedziało przeniesienie produkcji do USA. Bogacenie się społeczeństwa chińskiego też będzie tworzyć tam problemy. Postawili na model komunistyczno - kapitalistyczny, ale na dłuższą metę tak się nie da, bogacące się społeczeństwo będzie chciało więcej praw.

Napisany przez: Phouty 28/03/2014, 9:54

QUOTE(rasterus @ 27/03/2014, 20:54)
Chiny robią się zbyt drogie. Produkcja jest przenoszona do Wietnamu, Tajlandii. W Ameryce też się wreszcie zorientowali, że dostarczali Chinom za darmo technologie, a potem Chińczycy na tych samych taśmach produkcyjnych robili własne podróbki. .
*



Odnośnie "taniości", to jest święta racja! Jednakże trend (przynajmniej w USA) jest już widoczny od kilku dobrych lat. Skąd to wiem? Bo od wielu już lat moja żona kupuje mi koszule, gacie, kapcie i skarpetki z naklejkami typu "made in Vietnam", "made in Indonesia", "made in Malaysia". Chiny jako "tani producent" się już dawno skończyły....tak samo jak swego czasu Japonia, Tajwan, Południowa Korea, czy też (nikt nie uwierzy) Filipiny i Indonezja!

Odnośnie masowych chińskich podróbek, to też to jest obecnie miejską legendą! Chociaż było to prawdziwe plus/minus (z grubej rury) te 20 do 15 lat temu.

Przede wszystkim "tania elektronika" (w domyśle ta "podróbkowa") jest wbrew pozorom robiona na licencji! (I Chińczycy płacą miliardy w opłatach licencyjnych....wiem, bo to jest moja "nocna fucha na pół etatu", jako oficjalny inspektor akredytowany przez rząd Chińskiej Republiki Ludowej...jeżdżę tam przecież na kontrole i z racji tej "fuchy" wrota chińskich zakładów przemysłowych (w tym zbrojeniowych), oraz ich "księgi" stoją przede mną otworem).

A teraz małe wyjaśnienie jak to w realnym świecie działa.

(W ramach mojej niekończącej się walki Don Kichota z wiatrakami, czyli walki z "miejskimi legendami" i innymi baśniami z 1000 i 1 nocy, posłużę się tutaj bardzo uproszczonym przykładem. Przykład jest oczywiście...hmm... niezmiernie uproszczony, ale nie mam zamiaru tutaj prowadzić szkolenia zawodowego na wyższym poziomie, czy też wyjawiać "tajemnic zawodowych". To znaczy mogę "szkolić", ale trzeba mi za to godziwie zapłacić, bo Matką Teresą nie jestem i mam umierające z głodu młode pokolenie na wyżywieniu...ach te moje 30-to letnie "babies"). wink.gif

Przecież ich wyroby muszą spełniać wymagania światowych standarów technicznych, czy to ANSI/EIA, IEEE, IEC, UL, BS, TÜV i tak dalej.
Gdyby więc chińska "elektronika" nie spełniała wymogów tych standardów, to by służby nadzoru technicznego poszczególnych krajów (w których ten złom jest masowo sprzedawany gawiedzi w różnych supermarketach i innych Biedronkach), dajmy na to w USA, UE, czy też chociażby w Emiratach Arabskich, lub III RP... i tak dalej, po prostu nie dopuściły by go do sprzedaży!!! Proste jak łuk!

Inną sprawą jest, że można sobie kupić "oryginalny" zegarek Rolexa czy też Movado, gdzieś na bazarze czy też na innym targowisku "w zaułku", za jedyne 10 dolarów! Ale to są sprawy dla służb celnych poszczególnych krajów i wierzcie mi lub nie, ale chińskie władze są jak najbardziej zainteresowane zniszczeniem tego nielegalnego w Chinach i w całym demokratycznym (przynajmniej w teorii) świecie czarnego rynku, bo przede wszystkim uderza to w ich własną ekonomię!!!
(Podpowiedź: Chodzi oczywiście o podatki!!! Al Capone też robił kokosy na nielegalnej kanadyjskiej whiskey, pędzonej oczywiście w stanie Kentucky, chociaż Kanadyjczycy też mieli w tym procederze swój udział...i wiemy jak to się skończyło).

Ażebym nie musiał dzielić losów niejakiego Snowdena (bo nie lubię klimatu północnej Syberii, a wolę południową Kalifornię), to nadmienię tutaj tylko mimochodem, iż nawet amerykański przemysł zbrojeniowy nie ustrzegł się jakieś 15 lat temu przed napływem....chińskich podróbek pewnych systemów używanych w.... (nikt nie uwierzy)...w...amerykańskim przemyśle zbrojeniowym!!! unsure.gif

Ale to były "pionierskie czasy".
Rozwiązanie problemu?
Proste!!!
Rząd USA zastrzegł sobie "prawa autorskie" do pewnego oznaczenia (o mały włos a bym napisał jakie to oznaczenie jest....ale patrz historia Mr. Snowdena i autentycznie nie znoszę klimatu północnej Syberii), którym musi być oznaczony każdy komponent używany w systemie zaopatrzenia sił zbrojnych USA w części zamienne i/lub zapasowe.
To znaczy, że każdy może sobie produkować "podróby" według jego woli, ale każdy kto ośmieli się użyć tego "zastrzeżonego oznaczenia" na jego podróbce, bez oficjalnego i formalnego zakwalifikowania się na prawo "używania znaczka" (niby to jest ta moja podstawowa fucha, dzięki której mogę sobie pozwolić, ażeby kupić sobie kromkę suchego chleba dziennie rolleyes.gif ), to narazi się na "długą rękę amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości"!
Jeżeli jest to prywatna organizacja lub osoba, to oczywiście Interpol w ścisłej współpracy z FBI (i całym alfabetem innych trzy-literowych "firm"), ściga ich po całym świecie, a jeżeli jest to jakieś państwo, to.....już amerykańskie lotniskowce płyną z misją "ustanawiania demokracji" w regionie. wink.gif

Więc proszę wszystkich, ażeby się powstrzymali z tworzeniem tych "miejskich legend", jakoby to Chiny zalewały cały świat nielicencjonowanymi podróbkami.....
Oczywiście są dziedziny gospodarki, ale nie dla "zwykłej gawiedzi", gdzie wykorzystuje się owoce pracy wywiadu gospodarczego i/lub militarnego, uzyskanego mniej lub więcej metodami godnymi Jamesa Bonda.
Jednakże są to sprawy odnoszące się do najbardziej wyszukanych technologii, używanych w tak zwanym przemyśle aerospace, mającym olbrzymie znaczenie dla obronności poszczególnych krajów tego świata.
(Ale o tym nie będę więcej pisał, bo już czarne helikoptery zaczęły krążyć nad moim domem.....a nie stać mnie na montowanie nowych drzwi wejściowych, gdyby panowie w czarnych dresach zechcieli mnie odwiedzić o 6-tej nad ranem). tongue.gif
Tutaj oczywiście wszyscy się bawią w złodziei i policjantów, ale jest to oczywiście wyższa szkoła jazdy....zwana polityką globalną, czy też z niemiecka "realpolitik".

A odnośnie Indii "romansujących" z Rosją!
Panowie "eksperci", znów moja prośba...przyjrzyjcie się kontraktom wojskowym zawartym w ciągu ostatnich kilku lat pomiędzy Indiami a USA, oraz pomiędzy Indiami a Putinlandem!
Cyferki mówią same za siebie, więc po co tworzyć jakieś opowiadania o żelaznym wilku?

Napisany przez: ku140820 29/03/2014, 9:57

Hindusi sobie kupują w różnych krajach wzajemnie uzupełniające się produkty, tudzież to, czego z innych krajów im nie sprzedadzą.
Dlatego są rosyjskie MiG-29K i Su-30MKI, francuskie Rafale, rosyjskie czołgi T-90MS, rosyjskie tankowce Ił-78, rosyjsko-izraelskie samoloty AWACS na bazie Ił-76, amerykańskie C-17 i P-8 Poseidon.
A że sprzęt amerykański jest w sumie z tego najdroższy, to i nic dziwnego...

Napisany przez: Adiko 29/03/2014, 10:55

QUOTE(Phouty @ 28/03/2014, 9:54)
A odnośnie Indii "romansujących" z Rosją!
Panowie "eksperci", znów moja prośba...przyjrzyjcie się kontraktom wojskowym zawartym w ciągu ostatnich kilku lat pomiędzy Indiami a USA, oraz pomiędzy Indiami a Putinlandem!
Cyferki mówią same za siebie, więc po co tworzyć jakieś opowiadania o żelaznym wilku?

Pewno, że współpracują, z Izraelem równie. Ale brak konkretów w tej współpracy z USA.
Np. raczej nie biorą udziału w opracowywaniu F-35, natomiast z Rosją w tym względzie jak najbardziej (budowa myśliwca V generacji).

Jednak współprace przy transferze technologii są chyba znacznie ważniejsze, niż kupowanie gotowych produktów.
http://polish.ruvr.ru/2013_11_23/Rosja-szczegolny-partner-Indii-w-zakresie-wspolpracy-wojskowo-technicznej/
"Bardzo cenimy Rosję jako partnera w tym zakresie. Indie zawsze dążyły do rozwijania wielostronnych więzi z Rosją, a współpraca naszego państwa z Federacją Rosyjską w sferze wojskowo-technicznej zajmuje w ogólnym formacie więzi dwustronnych dominującą pozycję."

"Od modelu sprzedawca-klient akcent współpracy Rosji i Indii przesunął się w stronę wspólnego opracowania i produkcji wysokich technologii."

"Przykładem tego są badania nad stworzeniem myśliwca piątej generacji,"

Np. Polska z zakupem F-16, w zamian za "dobre kontakty", została praktycznie oszukana z tym śmiesznym off-setem, zamiast realnego transferu technologii do Polski został olany przez USA.
Zatem zakup niekorzystny dla Polski.


Napisany przez: Achmed 8/04/2014, 14:01

Nie widzę przyszłości tego kraju w zbyt jasnych barwach. Zacznijmy od tego, że tamtejsza gospodarka nakierowana jest na nowoczesne technologie i usługi, które wymagają wykwalifikowanych pracowników, a jak łatwo się domyślić wśród pariasów, ludzi ze slumsów i mieszkańców prowincji raczej takich nie ma zbyt wiele. Przemiany gospodarcze w Chinach były o tyle lepsze, że angażowały większość społeczeństwa. W Indiach cały ten wzrost skończy się najprawdopodobniej tylko ogromnym rozwarstwieniem społecznym będącym dobrą pożywką dla wszelkiej maści konfliktów i ekstremizmu.

Napisany przez: Adiko 8/04/2014, 16:48

QUOTE(Achmed @ 8/04/2014, 14:01)
Nie widzę przyszłości tego kraju w zbyt jasnych barwach. Zacznijmy od tego, że tamtejsza gospodarka nakierowana jest na nowoczesne technologie i usługi, które wymagają wykwalifikowanych pracowników, a jak łatwo się domyślić wśród pariasów, ludzi ze slumsów i mieszkańców prowincji raczej takich nie ma zbyt wiele. Przemiany gospodarcze w Chinach były o tyle lepsze, że angażowały większość społeczeństwa. W Indiach cały ten wzrost skończy się najprawdopodobniej tylko ogromnym rozwarstwieniem społecznym będącym dobrą pożywką dla wszelkiej maści konfliktów i ekstremizmu.
*


Nie zgodzę się... Slumsy są tylko etapem, gdy masy ze wsi ciągną do miast, taki był początek wszystkich wielkich gospodarek (no może w USA miejsce rolników spełniali imigranci z wiadomych względów).
Wykwalifikowanych pracowników można brać właśnie z ambicji tych ludzi, którzy pragnął osiągnąć sukces (a mieszkają np. w slumsach), tak jak w Chinach, będą rozumieli (i rozumieją), że najlepszą drogą do osiągnięcia tego jest nauka i wykształcenie...

Zatem będzie można długi czas rekrutować spośród tych pariasów najlepszych, najinteligentniejszych i bardzo długo tworzyć dzięki nim rozwój.

Rozwarstwienie, nie znaczy coś złego. To, że najbogatsi się bogacą, nie znaczy, że biedni biednieją, po prostu czasem bogacą się wolniej smile.gif.

Napisany przez: balum 8/04/2014, 17:57

QUOTE(Achmed @ 8/04/2014, 15:01)
Zacznijmy od tego, że tamtejsza gospodarka nakierowana jest na nowoczesne technologie i usługi, które wymagają wykwalifikowanych pracowników, a jak łatwo się domyślić wśród pariasów, ludzi ze slumsów i mieszkańców prowincji raczej takich nie ma zbyt wiele.

nie tylko high-tech. Indie to np. tez najwiekszy na świecie producent i eksporter tekstyliów.
QUOTE
Przemiany gospodarcze w Chinach były o tyle lepsze, że angażowały większość społeczeństwa. W Indiach cały ten wzrost skończy się najprawdopodobniej tylko ogromnym rozwarstwieniem społecznym będącym dobrą pożywką dla wszelkiej maści konfliktów i ekstremizmu.

Rozwarstwienie potężne to tam było. A od lat się zmniejsza, bo maleje obszar nędzy.

Napisany przez: Achmed 9/04/2014, 7:20

QUOTE(Adiko @ 8/04/2014, 16:48)

Nie zgodzę się... Slumsy są tylko etapem, gdy masy ze wsi ciągną do miast, taki był początek wszystkich wielkich gospodarek (no może w USA miejsce rolników spełniali imigranci z wiadomych względów).

*


Masy zaczną pracować w call center czy placówkach IBM lub microsoftu ?

Napisany przez: Adiko 9/04/2014, 7:36

QUOTE(Achmed @ 9/04/2014, 7:20)
QUOTE(Adiko @ 8/04/2014, 16:48)

Nie zgodzę się... Slumsy są tylko etapem, gdy masy ze wsi ciągną do miast, taki był początek wszystkich wielkich gospodarek (no może w USA miejsce rolników spełniali imigranci z wiadomych względów).

*


Masy zaczną pracować w call center czy placówkach IBM lub microsoftu ?
*


Masy pracują głównie, jak kolega wyżej wspomniał w przemyśle tekstylnym.
(zresztą tu również sporo podobieństw do wzrastających potęg w XIX w., tekstylia to jeden z fundamentów wzrostu W.Brytanii, poniekąd USA, czy naszej ojczystej Łodzi) smile.gif.

Ale centra Call center, placówki IBM czy Microsoftu są również dobrym miejscem z "oswojeniem" miejscowych do najnowszych technologii...

http://en.wikipedia.org/wiki/Economy_of_India

Podawałem w innym wątku:
http://en.wikipedia.org/wiki/3G_%28countries%29
Indie w 2050 mają być drugą po Chinach Potęgą, ponad dwukrotnie przeganiając USA w PKB.

Chociażby taki przemysł samochodowy...
http://en.wikipedia.org/wiki/Automotive_industry_in_India
I już niemal kultowa marka Tata smile.gif.

Napisany przez: starscream 5/08/2016, 11:49

Indijskie Siły Powitrzne straciły kolejny samolot...


http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=20064

Napisany przez: Gajusz Mariusz TW 5/08/2016, 21:24

Ogólnie źle się w nich dzieje od lat. Sprzęt, wyszkolenie czy brak przestrzegania procedur?
http://www.konflikty.pl/aktualnosci/wiadomosci/indyjskie-lotnictwo-39-wypadkow-i-36-ofiar-w-4-lata/

Napisany przez: Gajusz Mariusz TW 8/08/2016, 18:39

Trochę okazyjne wzmocnienie indyjskiej marynarki wojennej:
http://www.konflikty.pl/aktualnosci/wiadomosci/rosyjskie-fregaty-dla-indii/

Napisany przez: ku140820 8/08/2016, 22:07

Jak na razie co najwyżej w trybie przypuszczającym - takie ploty się pojawiały już przynajmniej dwukrotnie, a do tego nie tak dawno Hindusi ogłosili, że nie są zainteresowani tymi okrętami.

Dopóki nie będzie oficjalnego kontraktu, dopóty NIC nie będzie w tej sprawie pewne. Tym bardziej, że Ukraina musiałaby jeszcze chcieć sprzedać silniki Hindusom po to, żeby ci mogli je wysłać do Rosji celem zamontowania na tych fregatach... tongue.gif a czy zechce? wink.gif

Nb. jak się Saturn ogarnie z silnikami, to wcale nie wykluczam, że owa trójka zostanie tak czy inaczej zbudowana dla FCz, a kolejne (ew. ich kolejna mutacja) dla innych flot.

Napisany przez: Gajusz Mariusz TW 9/08/2016, 6:56

QUOTE(Darth Stalin @ 8/08/2016, 23:07)
Jak na razie co najwyżej w trybie przypuszczajacym - takie ploty się pojawiały już przynajmniej dwukrotnie, a do tego nie tak dawno Hindusi ogłosili, że nie są zainteresoani tymi okrętami.

Dopóki nie będzie oficjalnego kontraktu, dopóty NIC nie będzie w tej sprawie pewne. Tym bardziej, że Ukraina musiałaby jeszcze chcieć sprzedac silniki Hindusom po to, żeby ci mogli je wysłać do Rosji celem zamontowania na tych fregatach... tongue.gif a czy zechce? wink.gif

Nb. jak się Saturn ogarnie z silnikami, to wcale nie wykluczam, że owa trójka zostanie tak czy inaczej zbudowana dla FCz, a kolejne (ew. ich kolejna mutacja) dla innych flot.


Ano zobaczymy, choć problemu z przeholowaniem ich do Odessy bez napędu nie widzę. Nie takie jednostki się holowało przez pół świata a teraz tak pięknie służą...
user posted image

A że przez to jeszcze masa wody przepłynie w Wiśle do podniesienia bandery? No cóż, Gorszkowa przerabiali i przerabiali. New Delhi było się przyzwyczaić. wink.gif

Napisany przez: starscream 9/08/2016, 11:33

Zdaje się, że podobny news był jakiś czas temu w innym temacie, ale co tam...

http://www.konflikty.pl/aktualnosci/wiadomosci/produkcja-f-16v-indie/

Napisany przez: ku140820 9/08/2016, 12:36

QUOTE(Gajusz Mariusz TW)
problemu z przeholowaniem ich do Odessy bez napędu nie widzę.

Ale ja widzę - ROSYJSKIE okręty do Odessy nie wejdą, bo ich Ukraińcy nie wpuszczą.
Indie musiałyby kupić turbiny na Ukrainie, może nawet wysłać je z Ukrainy do Indii, a potem wysłać je do Kaliningradu, żeby Rosjanie mogli je zamontować na tych okrętach.
Bo to ROSJANIE montują, nie Ukraińcy - ci je tylko produkują.

Napisany przez: Gajusz Mariusz TW 9/08/2016, 14:35

QUOTE(Darth Stalin @ 9/08/2016, 13:36)
QUOTE(Gajusz Mariusz TW)
problemu z przeholowaniem ich do Odessy bez napędu nie widzę.

Ale ja widzę - ROSYJSKIE okręty do Odessy nie wejdą, bo ich Ukraińcy nie wpuszczą.
Indie musiałyby kupić turbiny na Ukrainie, może nawet wysłać je z Ukrainy do Indii, a potem wysłać je do Kaliningradu, żeby Rosjanie mogli je zamontować na tych okrętach.


Ciągle robisz jakieś problemy. Zakładamy że Indie kupują to co Rosja jest w stanie w nich zamontować, resztę wykonują wynajęte/wysłane holowniki. Będzie trochę zachodu z tym ale tak jak Izrael montował systemy AWACS w indyjskich A-50 U SIEBIE a nie Rosjanie u siebie tak i z napędem analogicznie w tym wypadku. Jeżeli serię fregat budowanych dla siebie Rosjanie zastanawiają się sprzedać czyli jest coś na rzeczy. Inaczej nie byłoby o tym mowy. A klient nasz pan. Poczekamy-zobaczymy.

QUOTE(Darth Stalin @ 9/08/2016, 13:36)
Bo to ROSJANIE montują, nie Ukraińcy - ci je tylko produkują.


W moim światopoglądzie przy montowanie vs produkcja to pierwsze jest z dodatkiem TYLKO. tongue.gif

Napisany przez: ku140820 9/08/2016, 15:00

Dalej nie rozumiesz - instalacji siłowni w Talwarach NIE były dokonywane na Ukrainie. Nigdy. Maszyny szły do Petersburga albo Kaliningradu, a tam montowali je Rosjanie z udziałem Ukraińców.
Z prostego powodu - to Rosjanie mieli plany i wszystko, co konieczne dla takiej operacji; Ukraińcy nie mieli (i nie mają) NIC.

Musiałbyś holować okręty do stoczni w Indiach, które budowały Shivaliki - ale pytanie, czy mają wolne doki...

QUOTE
Jeżeli serię fregat budowanych dla siebie Rosjanie zastanawiają się sprzedać czyli jest coś na rzeczy.

Ale to NIE jest informacja z Rosji ani z Indii tylko... z Brytanii (podana przez Jane's Defence Weekly)... tongue.gif

Napisany przez: Gajusz Mariusz TW 9/08/2016, 15:05

No to łopatologicznie - gdzie napisałem że instalację siłowni na Talwarach dokonano na Ukrainie? Kłamstwo. Jeżeli Indie mają z tym doświadczenie czemu nie mają przesłać planów + specjalistów stoczniowych na Ukrainę? Mają z tym jakieś problemy? Nie bo bardzo dobrze dogadują się z nimi.
Transport, wiadomo to kwestia kosztów ale i z tym świat radzi sobie coraz lepiej
user posted image

Napisany przez: ku140820 9/08/2016, 15:35

QUOTE(Gajusz Mariusz TW @ 9/08/2016, 16:05)
No to łopatologicznie - gdzie napisałem że instalację siłowni na Talwarach dokonano na Ukrainie? Kłamstwo.


Jak z dzieckiem normalnie...:

QUOTE
Zakładamy że Indie kupują to co Rosja jest w stanie w nich zamontować, resztę wykonują wynajęte/wysłane holowniki. Będzie trochę zachodu z tym ale tak jak Izrael montował systemy AWACS w indyjskich A-50 U SIEBIE a nie Rosjanie u siebie tak i z napędem analogicznie w tym wypadku.

Raz, że trzeba by te okręty wieźć z Kaliningradu do... no właśnie, DOKĄD?
Która ukraińska stocznia w ostatnim ćwierćwieczu zbudowała okręt wojenny i ma wolne doki do tego celu?
Dwa, że w celu montażu czegokolwiek na tych okrętach konieczne jest współdziałanie speców z Rosji i Ukrainy.

QUOTE
Jeżeli Indie mają z tym doświadczenie czemu nie mają przesłać planów + specjalistów stoczniowych na Ukrainę?

Bo nie mają. Shivalik to inny okręt, z innymi planami. Talwary dostawali gotowe. I też nie wiadomo, czy to Hindusi montowali w nich siłownie, czy Ukraińcy do spółki z Rosjanami...

QUOTE
Transport, wiadomo to kwestia kosztów ale i z tym świat radzi sobie coraz lepiej

A najtaniej byłoby kupić siłownie na Ukrainie i wysłać do Rosji, nawet przez Indie - wożenie nawet kompletu 3 siłowni to mniej niż wożenie i siłowni i okrętów.

Nb. dopóki nie będzie dogranego kontraktu co do tych 3 fregat, to wszelkie roztrząsanie tego, co napisali w JDW jest tylko biciem piany; a już zwłaszcza, jeśli się pisze w trybie oznajmującym... laugh.gif

Napisany przez: Gajusz Mariusz TW 9/08/2016, 15:50

Oczywiście, poczekajmy na konkrety. Tyle że w szeroko rozumianej zbrojeniówce gros kontraktów jest sygnalizowana przez branżę a potem przez państwa, tak więc nie śmiałbym się ze źródła informacji.

Dok dla bynajmniej nie jakiegoś olbrzyma tylko fregaty mieszczącej się w ramach 5 tysięcy to może wydawać się problemem dla laików. Przy przeniesieniu gros produkcji na Daleki Wschód takie pływające doki to sprawa kilku miesięcy, jak się dobrze poszuka w Europie to tygodni. Tylko i tak nie ma potrzeby do takiego pośpiechu... Tak więc mamy doświadczonych monterów z Indii, Ukrainy plus turbiny. Rosja raczej liczy na przyszłe zamówienia więc i swoich ludzi wyśle do Indii. Kwestia pieniędzy (wobec rozrostu chińskiej marynarki to mamy zapewnione) i faktycznych problemów w Saturnie. Jak dadzą radę fregaty pozostaną we flocie FR. Jak nie dadzą, myślę że do wątku w tym temacie jeszcze wrócimy.

Napisany przez: Gajusz Mariusz TW 24/09/2016, 15:03

Chyba w końcu podpisali ten kontrakt: http://www.defence24.pl/454677,kontrakt-na-indyjskie-rafale-podpisany-beda-przenosic-bron-jadrowa-komentarz

Napisany przez: Gajusz Mariusz TW 18/10/2016, 18:42

Powoli nam się wyjaśnia kwestia fregat: http://www.defence24.pl/472839,cztery-rosyjskie-fregaty-poplyna-do-indii-skutek-aneksji-krymu i chyba ostatecznie stanęło na moim. Saturn chyba się nie ogarnął z siłowniami wink.gif

Napisany przez: ku140820 20/10/2016, 9:26

Z tekstu by wynikało, że do Indii popłyną "Butakow" i "Istomin" - najwyraźniej "Korniłow", który i tak jest najmniej zaawansowany, może spokojnie poczekać na rosyjski zamiennik ukraińskiej siłowni.
Bo nie ulega dla mnie wątpliwości, że Saturn jednak da sobie radę i siłownie będą.

A że nie chcieli trzymać prawie gotowych okrętów przy nabrzeżach to w sumie nic dziwnego, że je sprzedali Hindusom - wcale się nie zdziwię, jak za jakieś 2 lata rozpocznie się budowa tych sprzedanych "brakujących" 2 fregat.

Napisany przez: Gajusz Mariusz TW 20/10/2016, 9:38

Patrz, wcześniej tyle argumentów sypałeś na zbicie tego info, teraz byłbyś zdziwiony gdyby było inaczej. laugh.gif Chwali się taka postawa. Zawsze do przodu. biggrin.gif No nic, szkoda że się nie założyłem. Co do Saturna i że da radę. Ano tak jak pisałem. Produkcja to nie montaż. Nadejdzie ten dzień że kadłuby nie będą czekać, to pewne. Ale jak widać póki co to przyszłość.

Co do sypania kasy w zbrojeniówkę. Ropa odbiła od dna więc to raczej pewne z tym uzupełnieniem strat bo budowali korwety pod jakieś konkretne plany. Tu pełna zgoda.

Napisany przez: Phouty 24/10/2016, 2:52

Chcialbym tutaj dorzucic jeden maly obrazek, poniewaz nie ma chyba obecnie na swiecie kraju, w ktorym by istnialy az tak olbrzymie kontrasty! Z jednej strony, jest to przeciez najwieksza demokracja swiata, majaca jednak niebywale rozwinieta biurokracje, w ktorej panuja wrecz "feudalne" warunki. (Uwaga na cudzyslowy). Maja tez najnowoczesniejsze galezie przemyslu, oraz, jak tu przedmowcy bogato dyskutowali i ilustowali w swoich wypowiedziach, maja tez swietnie rozwiniety kompleks przemyslowo-zbrojeniowy, zwany z angielskiego "aerospace". Wielkim indyjskim "eksportem" sa tez niebywale swietnie wyksztalceni i co wazniejsze, swietnie wyszkoleni specjalisci, praktycznie w kazdej dziedzinie nauki i techniki.

To sa newatpliwie plusy (no, moze poza tym "biurokratycznym feudalizmem") jednakze, sa tam caly czas na porzadku dziennym rzeczy (pominmy chwilowo szczegoly), ktore wrecz idealnie pasuja do obrazka Indii pochodzacego jeszcze z XIX wieku!

Azeby to zilustrowac, to zalaczam linka i niebywale mocno polecam kazdemu, azeby poswiecic troche wiecej niz godzine czasu w celu obejrzenia pewnego reportazu z roku 2014, ktory zostal zrealizowany przez ekipe filmowcow indyjskich, (wiec nie mozna mowic tutaj o "wrogiej propagandzie") i koncentrujacych sie na olbrzymim problemie tego kraju, a mianowicie na niezwykle przeztarzalej infrastrukturze energetycznej, caly czas nekajacej wiele regionow tego olbrzymiego kraju.
A wiadomo...bez pradu elektrycznego, to nawet sam Salomon nic nie zrobi. rolleyes.gif

Tytul reportazu w jezyku hinduskim brzmi Katiyabaaz, co po prostu oznacza..."pajeczarza", czyli osobe kradnaca prad, a glownym bohaterem jest niebywale sympatyczny skadinad facet o imieniu Loha.

Prosze zwrocic uwage, ze miejscem tego reportazu jest 12-te najwieksze miasto Indii, ktore posiada wraz z przedmiesciami okolo 6 milionow mieszkancow. Kanpur, bo taka jest nazwa tego miasta, jest z racji przewazajacego tam przemyslu wlokienniczego nazywane takze "Manchesterem Wschodu"!

Specjalnie nie robie komentarzy, azeby nie sugerowac nic potencjalnym amatorom tego nebywale swietnego materialu filmowego.

Mialem okazje go ogladac tuz po jego realizacji, czyli w 2014 roku. Niestety, jednakze oryginalny link ktory sobie zachowalem juz nie dziala, wiec podaje linki do wtornej wersji na YT, ktora niestety nie jest najlepszej jakosci, szczegolnie w ciagu pierwszych kilku minut, ale jej jakosc sie potem poprawia, wiec cierpliwosci!!! (Ale mimo wszystko da sie to ogladac z zainteresowaniem). Oczywiscie napisy (tez bardzo miernej jakosci) sa w jezyku angielskim, a pewne wypowiedzi Hindusow wypowiadane w jezyku angielskim z charakterystycznym hinduskim akcentem, nawet dla mnie sa praktycznie nie do odszyfrowania!

Jest kilka wersji na YT, ale (chyba???) wybralem najlepsza (???) jakosciowo kopie.
(Moze ktos znajdzie lepsza wersje)?

Bardzo goraco polecam!

Czesc 1:
https://www.youtube.com/watch?v=pERYLWMQnqg

Czesc 2:
https://www.youtube.com/watch?v=1lX-_czPzLI

Jestem niezmiernie ciekawy wrazen wszystkich tych, ktorym uda sie ten reportaz obejrzec. Dla mnie osobiscie byl on i caly czas jest wrecz "szokiem elektrycznym".
Sprawy tam poruszane, bynajmniej nie dotycza tylko pradu, sa swietnym opisem "kilku dni" w zyciu codziennym tego kraju, jego olbrzymich aspiracji, oraz najzwyklejszych codziennych problemow, a wszystko jest to przedstawione bezstronnie przez realizatorow tego reportazu, za co im sie naleza wielkie brawa!.

Napisany przez: Gajusz Mariusz TW 24/10/2016, 3:55

Indyjskie siły zbrojne ukończyły budowę triady nuklearnej: zdolności odpalania głowic „A” z lądu, powietrza i wody.

http://www.konflikty.pl/aktualnosci/wiadomosci/tajemniczy-poczatek-sluzby-arihanta/

http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=20677&q=ARIHANT

Napisany przez: ku140820 24/10/2016, 9:10

QUOTE(Gajusz Mariusz TW @ 20/10/2016, 10:38)
Patrz, wcześniej tyle argumentów sypałeś na zbicie tego info, teraz byłbyś zdziwiony gdyby było inaczej. laugh.gif  Chwali się taka postawa. Zawsze do przodu. biggrin.gif

Bo takie gadki o sprzedaży tych fregat do Indii to już szły od 2 lat i za każdym razem okazywało się, że nic z tego. Teraz to już oficjalne info...
Oczywiście o ile faktycznie jako "zbudowane w Rosji" pójdą te dwie prawie gotowe fregaty, a nie będą budowane od podstaw dry.gif , a te zakontraktowane dla WMF sobie postoją przy nabrzeżach... sleep.gif

QUOTE
No nic, szkoda że się nie założyłem.

Paaaanie, to było bardziej jak rosyjska ruletka... wink.gif

QUOTE
Co do Saturna i że da radę. Ano tak jak pisałem. Produkcja to nie montaż. Nadejdzie ten dzień że kadłuby nie będą czekać, to pewne. Ale jak widać póki co to przyszłość.

Żeby było ciekawie, to ponoć ostatnio Rosjanie podkupują na Ukrainie całe zespoły inżynierskie/konstruktorskie tudzież wyposażenie zakładów.
Nie wiem, na ile to prawda i czy dotyczy to Zorii-Maszprojektu. Ale nie zdziwiłbym się...

QUOTE
Co do sypania kasy w zbrojeniówkę. Ropa odbiła od dna więc to raczej pewne z tym uzupełnieniem strat bo budowali korwety pod jakieś konkretne plany. Tu pełna zgoda.
*


Fregaty, jeśli masz na myśli proj. 11356.
Swoją drogą naprawdę fajne okręty im wyszły w porównaniu do pierwszych Krivaków...

Za to sam jestem ciekaw, jak im pójdzie z kolejnymi 20385, bo do pierwszych dwóch to ponoć Kołomna już własne "zamienne" diesle dostarczyła. Jeśli się sprawdzą, to pewnie będą kolejne, obok równolegle robionych 20380.

Napisany przez: Gajusz Mariusz TW 24/10/2016, 9:55

QUOTE(Darth Stalin @ 24/10/2016, 10:10)
Fregaty


Oczywiście, moja pomyłka.

QUOTE(Darth Stalin @ 24/10/2016, 10:10)
QUOTE
Co do Saturna i że da radę. Ano tak jak pisałem. Produkcja to nie montaż. Nadejdzie ten dzień że kadłuby nie będą czekać, to pewne. Ale jak widać póki co to przyszłość.

Żeby było ciekawie, to ponoć ostatnio Rosjanie podkupują na Ukrainie całe zespoły inżynierskie/konstruktorskie tudzież wyposażenie zakładów.
Nie wiem, na ile to prawda i czy dotyczy to Zorii-Maszprojektu. Ale nie zdziwiłbym się...


Czyli jest gorzej niż myślałem, banderowcy lepsi niż właśni inżynierowie a i wyposażenie nie najnowsze. Czyli problemów z turbinami gazowymi w Rosji ciąg dalszy. Pisałem, montaż to nie produkcja, pisałem... wink.gif




Napisany przez: ku140820 24/10/2016, 11:01

QUOTE(Gajusz Mariusz TW @ 24/10/2016, 10:55)
Czyli jest gorzej niż myślałem, banderowcy lepsi niż właśni inżynierowie a i wyposażenie nie najnowsze. Czyli problemów z turbinami gazowymi w Rosji ciąg dalszy. Pisałem, montaż to nie produkcja, pisałem...  wink.gif
*


A to już nadinterpretacja - nie muszą być "lepsi", wystarczy, że "są od ręki". Podobnie jak wyposażenie (o ile faktycznie je także ściągają) - zamiast "zamawiać i czekać na wyprodukowanie" to istniejące "jest od ręki". A to się liczy najbardziej.
Na swoje zamienniki prawdopodobnie musieliby czekać dłużej niż się spodziewali, co im się średnio może uśmiechać.

Na pewno mają opanowane samodzielne serwisowanie najnowszych ukraińskich turbin, więc te problemy (i koszty!) im odpadną.

Napisany przez: Gajusz Mariusz TW 24/10/2016, 11:04

QUOTE(Darth Stalin @ 24/10/2016, 12:01)
Na swoje zamienniki prawdopodobnie musieliby czekać dłużej niż się spodziewali, co im się średnio może uśmiechać.

Na pewno mają opanowane samodzielne serwisowanie najnowszych ukraińskich turbin, więc te problemy (i koszty!) im odpadną.


Pełna zgoda smile.gif

Napisany przez: ku140820 25/10/2016, 8:38

QUOTE(Gajusz Mariusz TW @ 24/10/2016, 12:04)
QUOTE(Darth Stalin @ 24/10/2016, 12:01)
Na swoje zamienniki prawdopodobnie musieliby czekać dłużej niż się spodziewali, co im się średnio może uśmiechać.

Na pewno mają opanowane samodzielne serwisowanie najnowszych ukraińskich turbin, więc te problemy (i koszty!) im odpadną.


Pełna zgoda smile.gif
*



No i fajnie biggrin.gif

Nb. zauważ, że ostatnio sobie poczyścili pochylnie i nabrzeża: w Kaliningradzie na żyletki poszedł nieukończony trzeci okręt 1154 ("Tuman"/"300 lat rosyjskiej floty") tudzież "Borodino" (ex-"Nowik"); w Zielienodolsku ostatecznie skasowali trzeciego 11661 czyli "Buriewiestnika"...

Napisany przez: Phouty 9/11/2016, 2:02

Premier Indii oswiadczyl dzisiaj ze o polnocy zostana wycofane z obiegu banknoty o nominale 500 i 1000 rupii.
Ma to ponoc na celu oczyszczenie rynku z "czarnych" pieniedzy, w tym takze z duzej ilosci falszywych banknotow znajdujacych sie w obiegu. Ten bezprecedensowy zabieg ma tez na celu, w.g. wypowiedzi premiera Narendry Modi, walke z szerzaca sie korupcja.

http://finance.yahoo.com/news/india-just-made-crazy-move-174626579.html

Napisany przez: Phouty 17/11/2016, 9:08

Dziwie sie, ze nikt nie skomentowal mojego postu z 8 listopada!
A w Indiach sie dzieja wrecz dantejskie sceny.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Najwieksza-wymiana-pieniedzy-w-historii-swiata-Indie-z-dnia-na-dzien-usuwaja-86-proc-gotowki-z-obiegu,wid,18595813,wiadomosc.html?ticaid=1181a1&_ticrsn=3

Jak widac, to polskie massmedia potrzebowaly okolo tygodnia czasu, azeby "zaskoczyc".
(Nie przegladam polskiego internetu, a jedynie zaczalem czytac od kilku dni sekcje komentarzy dotyczacych tematu wyborow w USA na Wirtualna Polska...i tylko tam, wiec jakies wzmianki mogly w polskiej prasie jednak byc).
Czy w Polsce tak sie malo zwraca uwagi na ten sub-kontynentalny kraj, czy po prostu temat jest "niewygodny" medialnie?

Napisany przez: ku 250622 18/11/2016, 14:47

QUOTE(Phouty @ 17/11/2016, 8:08)
[...]Czy w Polsce tak sie malo zwraca uwagi na ten sub-kontynentalny kraj, czy po prostu temat jest "niewygodny" medialnie?

To pierwsze, zresztą Twoją informacją jak widzisz nikt nie zainteresowany nawet na forum.

Napisany przez: Gajusz Mariusz TW 20/11/2016, 20:24

To prawda, Indie nie cieszą się takim zainteresowaniem... sad.gif A szkoda, bo rejon Pacyfik-Ocean Indyjski powinien budzić coraz większe zainteresowanie nawet w środkowej Europie.

Napisany przez: marc20 20/11/2016, 21:27

QUOTE(Gajusz Mariusz TW @ 20/11/2016, 20:24)
To prawda, Indie nie cieszą się takim zainteresowaniem...  sad.gif  A szkoda, bo rejon Pacyfik-Ocean Indyjski powinien budzić coraz większe zainteresowanie nawet w środkowej Europie.
*


Indie są nadal zbyt biedne aby cieszyły się zainteresowaniem:
https://www.theguardian.com/news/2015/may/27/why-india-is-captured-by-carbon

Wśród 10 % najbogatszych mieszkańców Indii 1/3 żyje w domostwie bez lodówki. W następnych 10 % tylko 45 % ma lodówkę a w następnych 10 % już 28 %.

Underlying that insistence are some brutal facts. India is famously the world’s largest democracy, and is often said to possess the world’s biggest “middle class”. But in India this term has a meaning very different to its usage in the west. Navroz Dubash, the head of the climate initiative at Delhi’s Centre for Policy Research, pointed out that among the richest 10% of Indians, a third live in households which have no refrigerators. In the next richest 10%, only 45% have refrigerators, and in the 10% after that, only 28%. At the mid-point of India’s income distribution, the proportion of fridge owners is just 10%.

Dlatego planują podwoić wydobycie węgla do 1,2 mld ton pomimo światowych żądań ograniczeń emisji CO2, bo mają za mało prądu elektr.

http://www.bbc.com/news/magazine-30925252

1/4 domostw w Indiach ma lodówkę w porównaniu do 99 % w krajach rozwiniętych i 87 % w Ameryce łacińskiej, 63 % Afryki i Bliskiego Wschodu.

The lack of fridges in Rameshwarpur reflects the situation across the whole of India. Only one in four of the country's homes has one. That compares to an average of 99% of households in developed countries.

But change can be rapid when linked to an emerging middle class. In 2004, 24% of households in China owned a fridge. Ten years later this had shot up to 88%.

Napisany przez: Prawy Książę Sarmacji 22/11/2016, 19:49

O czym Wy tu piszecie Towarzysze wink.gif

Indie są za biedne. Sam potencjał demograficzny to jeszcze za mało. Po za tym są odcięte geograficznie od możliwych kierunków ekspansji + zamrożony konflikt z Pakistanem. Poza tym niekorzystne okoliczności hamujące rozwój - system kastowy i hinduizm.
W ogóle mowienie o Indiach jak w tytule (supermocarstwo) to chyba jakiś żart, skoro nie wiadomo czy USA utrzyma swoją pozycję.
Indie nie wniosą nic ciekawego w dającej się przewidzieć przeszłości. Przy szukaniu nowych graczy, państw wschodzących należy zwrócić uwagę na Brazylię i Indonezję.
Pzdr

Napisany przez: Phouty 6/12/2016, 17:33

Takie rzeczy nie powinny sie zdarzac, a poniewaz sie zdarzyly, wiec oznacza to, iz musiano popelnic cala mase pomylek prowadzacych do tego wypadku.
Pikanterii nadaje fakt, ze wypadek odbyl sie dwa dni po swiecie Marynakrki Wojennej Indii.
http://www.cnn.com/2016/12/06/asia/india-betwa-frigate-flips/index.html?ref=yfp

Napisany przez: Phouty 8/12/2016, 23:35

Skonczyl mi sie "edit", dlatego tez pisze pietrusa.

Nastepny przyklad w temacie z jednej strony najbardziej rozwinietych dzialow nauki i techniki, stojacych w razacym kontrascie do...zapewniania ludnosci przez wladze, ze sytuacja sie poprawi i prad elektryczny bedzie dostarczany odbiorcom, zarowno prywatnym jak i przemyslowym, az cale...16 godzin dziennie! (Niewatpliwa poprawa w porownaniu z 10-12 godzinami dostaw pradu dziennie w wielu rejonach Indii).

Malo kto juz pamieta, ze Indie wyslaly sonde kosmiczna na Marsa i dziala ona bardzo dobrze! Indiom sie to udalo za pierwszym "strzalem", czego nie mozna powiedziec o innych kosmicznych potegach swiata.

http://www.space.com/34943-india-mars-orbiter-mission-methane-detector-flaw-red-planet.html?ref=yfp

Jednakze jest male "ale", poniewaz jak podkresla jeden z najbardziej zorientowanych w temacie ekspertow, czyli Michael Mumma, indyjska sonda kosmiczna, ktora ma za zadanie badanie zawartosci metanu na Marsie pracuje jak nalezy, jednakze dane (jezeli zostana kiedykolwiek opublikowane przez Indyjska Agencje Kosmiczna), beda mialy zerowa wartosc!

Nie wdajac sie w szczegoly techniczne, to sensory do badania zawartosci metanu na Marsie, pomimo tego ze dzialaja poprawnie i wysylaja dane, nie nadaja sie do tego zadania, poniewaz nie zostaly poprawnie zaprojektowane przez hinduskich naukowcow i inzynierow! Chodzi o to, ze z danych nie bedzie jak wydzielic "odciskow palcow" innych substancji, takich chociazby jak zwyklego dwutlenku wegla!
(Okay, jestem stara szkola...obecnie to chyba jest ditlenek wegla, czy cos w tym stylu...ach ta polska jezyka). dry.gif

Mum ostrzegal Hindusow juz na poczatku tego roku, ze widzi problemy z ich sensorami.

Osobiscie mam w mojej plaszczyznie zawodowej podobne doswiadczenia z hinduskim "aerospace". Oni zawsze wiedza lepiej...a potem drapia sie bezradnie po glowach i Yankees musza im wszystko potem poprawiac, co kosztuje niebywala ilosc kasy, oraz straconego bezpowrotnie czasu i ludzkiej energii.

Napisany przez: Grzegorz_B 9/12/2016, 3:00

Patrząc na szczegóły oczywiście najbardziej spektakularne są właśnie wpadki takie jak opisujesz - czyli zwodowanie korwety masztem w dół czy sonda wysłana poprawnie, ale już niepoprawnie oprzyrządowana.

Natomiast patrząc bardziej ogólnie i długoterminowo to trzeba zauważyć że z większością rzeczy startowali od zera, i wziąć na to pewną poprawkę. Jeszcze x lat temu hasła typu "hinduski program kosmiczny" czy "hinduska dolina krzemowa" byłyby odbierane przez większość jako kompletne science-fiction, a dzisiaj są oczywistą oczywistością ;-).

BTW Stanom czy ZSRR też delikatnie mówiąc nie wszystko wychodziło w programach kosmicznych bez wpadek (Challenger, Columbia, kilka Sojuzów)... tyle że Stany w większości spraw były i tak pierwsze, a w ZSRR po prostu blokowano informacje i faktu nie było.

Napisany przez: Net_Skater 9/12/2016, 11:07

W watku dot. wyborow w USA znajduje sie taka oto wypowiedz:

QUOTE
Jakoś co roku miliardy ton toksycznych śmieci z krajów o "efektywnej gospodarce kapitalistycznej" trafiają do krajów tzw. Trzeciego Świata... czyżby ci kapitaliści nie wiedzieli, że są biedni i potrzebują tych śmieci...?
Na przykład takie coś:
http://www.sfgate.com/news/article/India-w...ump-3205784.php

O ile prawidlowo rozumiem i pamietam okreslenie, kraj tzw. trzeciego swiata to panstwo z mocno kulejaca, niedorozwinieta ekonomia. Zalacznik w w/w cytacie sugeruje, ze Indie zaliczaja sie do tej kategorii panstw.A moze chodzi tu o polozenie geograficzne ??
Czy wiec Indie to czlonek tej grupy krajow ?


N_S

Napisany przez: ku140820 10/12/2016, 1:44

Jak dla mnie - jak najbardziej. Takie "Mocarstwo Trzeciego Świata" co najwyżej.

Napisany przez: poznaniak777 10/12/2016, 3:21

To zależy co rozumiemy przez supermocarstwo. To jest trochę umowne określenie i trzeba to rozbić na kategorie. Oczywiste są trzy kategorie:

1. Supermocarstwa atomowe - tutaj jest dwóch graczy - USA i Rosja - tylko te dwa państwa mają arsenały na tyle duże, że ich użycie spowodowałoby jeżeli nie apokalipsę, to koniec znanej nam cywilizacji. Cała reszta graczy atomowych ma mniejsze lub większe arsenały atomowe, ale w ewentualnej wojnie atomowej nie będącej konfliktem lokalnym mogliby być tylko albo pionkami, albo przegranymi
2. Supermocarstwo militarne wciąż jeszcze jest tylko jedno, trochę wielu zaślepia szybki rozwój Chin, ale na dzień dzisiejszy sytuacja jest taka, że gdyby zebrać siły konwencjonalne USA (siły lądowe, marynarkę lotnictwo) i na przeciwko postawić siły konwencjonalne całej reszty świata, to Stany Zjednoczone byłyby nie do pobicia tak całościowo, jak i w każdej kategorii z osobna. Cała reszta Państw w tej sytuacji to mocarstwa regionalne jak na razie.
3. Supermocarstwa gospodarcze są na świecie dwa - USA i Chiny. Co prawda tu też przewaga Stanów Zjednoczonych jest wciąż olbrzymia, ale nie aż tak. Najlepszym barometrem jest to, jak wahania gospodarki tych państw wpływają na gospodarkę światową. Roli USA nie trzeba tłumaczyć - 2008 rok wiele osób do dziś boleśnie pamięta. Chiny też kiedy lekko spowolniły (wciąż jednak bardzo szybko się rozwijając), wprowadziły olbrzymią nerwowość do światowej gospodarki. Gdyby popadli w recesję, to kryzys z 2008/09 byłby tylko lekką czkawką w porównaniu z tym co by się działo. Reszta gospodarek ma mniejsze lub większe znaczenie, ale kondycja żadnej z nich nie jest w stanie drastycznie zachwiać światowym porządkiem finansowym.

Z tego widać, że supermocarstwa mamy na świecie trzy. USA (jednocześnie rozdające karty, jako jedyne jest supermocarstwem we wszystkich kategoriach), Chiny - kandydujące do przeciwwagi dla USA i Rosja, która w tym zestawieniu jest tylko ze względu na olbrzymi arsenał atomowy odziedziczony po ZSRR. Tak na marginesie- offtop- to im się nie dziwię, że tak nerwowo reagują na projekty tarczy antyrakietowej USA. Gdyby kiedykolwiek Amerykanom naprawdę udało się zneutralizować rosyjski arsenał atomowy, to prawdopodobnie rosyjska ropa i gaz szybko byłaby przejęta pod jakimś pretekstem.

Podsumowując - Indie żadnym supermocarstwem nie są. Są mocarstwem regionalnym, ale o polityce światowej na żadnym polu nie są w stanie przejąć inicjatywy jak na razie i w perspektywie najbliższych lat to się nie zmieni. Oczywiście mają potencjał, ale na razie nic więcej. Supermocarstwo to gracz w skali światowej, zwykle w historii były maksymalnie dwa jednocześnie, czasem z trzecim, wyraźnie odstającym graczem, jak dziś Rosja - nie więcej, na więcej nie ma miejsca po prostu. Pierwszym był Rzym rządzący cywilizowanym światem (okresowo mogli ich dogonić Kartagińczycy), potem długo nic, dopiero w siedemnastym wieku takimi graczami zaczynali być Brytyjczycy i Francuzi. W dwudziestym wieku były ZSRR i Stany Zjednoczone. Przez chwilę wydawało się, że Niemcy mogą się włączyć, ale druga wojna, w której, jak dziś już wiemy, nie mogli wygrać pokazała, że musiało skończyć się na aspiracjach. Teraz mamy trio, ale tylko ze względu na to, że atom wszedł do gry. na razie nie ma tu miejsca dla Indii.

Napisany przez: Lizergus 17/12/2016, 11:36

PKB Indii przekroczyło PKB UK.
http://www.forbes.com/sites/realspin/2016/12/16/indias-economy-surpasses-that-of-great-britain/#5222a23b39eb


Napisany przez: Realchief 17/12/2016, 12:17

QUOTE(Lizergus @ 17/12/2016, 11:36)
PKB Indii przekroczyło PKB UK.
http://www.forbes.com/sites/realspin/2016/12/16/indias-economy-surpasses-that-of-great-britain/#5222a23b39eb
*



Nic w tym nadzwyczajnego przy tej licznie ludności?
Jak osiągnie choć połowę PKB per capita UK to będzie sensacja.

Napisany przez: Phouty 17/12/2016, 21:03

Nalezy nie zapominac, ze PKB per capita w Indiach wynosi zaledwie okolo $1500.
Daleko wiec im jeszcze do standardu zycia w UK.
Azeby lepiej zrozumiec problemy tego kraju, to znow chcialbym polecic obejrzenie filmikow, ktore zalinkowalem w moim poscie numer 97.

EDIT
Znalazlem inny dobry film o istniejacych problemach spolecznych w Indiach.
https://www.youtube.com/watch?v=g8K8jxTsUXg#t=105.582264


Napisany przez: Alexander Malinowski 3 5/04/2021, 16:46

Czy zdajecie sobie sprawę, że w Indiach trwa wojna partyzancka z Maoistami:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Powstanie_maoistowskie_w_Indiach


Świeże trumny:

Napisany przez: Amras 10/03/2022, 23:15

Ech Indie. Kraj takiej wielkości, że siłą rzeczy jeśli trochę ogarnie gospodarkę to będzie odgrywał wielką rolę na świecie. Tymczasem jeszcze daleko im do tego, choć zrobili w ostatnich 30 latach wielki postęp, po tym gdy przestali socjalizm budować.

Czy wiecie, że w Indiach jest ministerstwo do spraw jogi? I to nie w jakimś stanie niewielkim, ale w rządzie federalnym. Otóż istnieje tam Ministerstwo Ajurwedy, Jogi, Naturopatii, Unani, Siddha, Sowa-Rigpa i Homeopatii. Pełna nazwa angielska: The Ministry of Ayurveda, Yoga, Naturopathy, Unani, Siddha, Sowa-Rigpa and Homoeopathy (abbreviated as AYUSH). Co to jest unani, siddha i sowa-rigpha to nawet nie wiem.
Czyli można powiedzieć, że w Indiach istnieje ministerstwo magii, jak w Harry'm Potterze. Czy w jakimś innym kraju jest coś takiego?

Niestety praca ministerstwa nie przynosi zbytnio rezultatów, bo nawet sam jego ekscelencja minister dostał Covida. https://www.rp.pl/swiat/art8852011-indie-minister-jogi-zakazony-koronawirusem

Ech, daleka droga do statusu supermocarstwa...



© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)