Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Operacja "Pekin": koncepcja, realizacja
     
Arbago
 

Pomorzanin
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.032
Nr użytkownika: 38.089

 
 
post 7/10/2020, 14:40 Quote Post

Temat zostal wydzielony z innego watka.
Moderator N_S
=================================================



Włodzimierz Steyer w "Samotnym półwyspie" pisze, ze polskie okręty opuściły Hel jeszcze w sierpniu i udały się do Anglii. Był to element operacji "Peking". Jakkolwiek uchroniło to te okręty przed zniszczeniem, ale zastanawiam się co stało za takim pomysłem. Czy czasem nie było to tak, że Polacy w 1939 roku wiedzieli, że alianci zachodni nie przyjdą z pomocą, a Polska kampanię wrześniową przegra i dlatego zdecydowali się na odesłanie części sił do Wielkiej Brytanii? Bo jeżeli te okręty miały wzmocnić planowany front zachodni to jest bez sensu, ponieważ Royal Navy raczej na pewno posiadała wystarczające siły.

Steyer wspomina, ze ta decyzja została odebrana przez żołnierzy wyjątkowo negatywnie.

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 8/10/2020, 9:39
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
ted1hist
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 187
Nr użytkownika: 103.075

Tadeusz Kasperski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: historyk
 
 
post 7/10/2020, 19:56 Quote Post

Nie o to chodziło. Zdawano sobie sprawę, że w chwili wybuchu wojny, spora część niemieckiej floty zablokuje polskie okręty na Bałtyku (Niemcy zaangażowali do tego później łącznie około 100 jednostek), a nasze niszczyciele zostaną wreszcie zatopione, być może już po kilku dniach (sporo o tym dyskutowano ostatnio na forum dws.org.pl). Nie mieliśmy żadnych myśliwców do obrony naszych jednostek, a Niemcy posiadali nie tylko sporo samolotów, ale i na lotniskach w bardzo bliskiej odległości. Nawet jeśli w pierwsze noce nasze okręty próbowałyby jakichś wypadów, to byłyby bombardowane przez całe dnie przez niemieckie formacje lotnicze, a Luftwaffe zmieniało przy kolejnych atakach zarówno maszyny jak i lotników.
Dlatego zdecydowano, że trzon polskiej floty należy nie tylko ochronić od zniszczenia, ale i miał się on stać zalążkiem rozwijającej się floty polskiej na Zachodzie, gdy Wielka Brytania i Francja przyłączą się do wojny. Ufano, że oba te kraje włączą się do walki, ale też wiedziano, że Royal Navy nie wyśle żadnych okrętów na Bałtyk, bo to w rozmowach z Brytyjczykami jeszcze przed wojną wynikło.
Nawet jeśli "Peking" odbierany był negatywnie, czas pokazał, że nasze okręty w trakcie całej wojny (choć na Zachodzie) nieźle zalazły Niemcom za skórę i zadały im dużo większe straty, niżby zrobiły to walcząc krótko w obronie Wybrzeża. Zostałyby stracone na pewno, a kto wie, czy Niemcy nie podnieśliby niektórych i nie wykorzystali w dalszej wojnie, tak jak zdobyczne niszczyciele innych bander (np. bandery holenderskiej czy greckiej). A tak Błyskawica i Burza po wojnie wróciły do kraju, a pierwszym z tych okrętów cieszymy się do dziś.

Ten post był edytowany przez ted1hist: 7/10/2020, 21:00
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.557
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 7/10/2020, 21:20 Quote Post

QUOTE(ted1hist @ 7/10/2020, 19:56)
kto wie, czy Niemcy nie podnieśliby niektórych i nie wykorzystali w dalszej wojnie, tak jak zdobyczne niszczyciele innych bander (np. bandery holenderskiej czy greckiej).
*



Dodam, iż spotyka się niekiedy informacje, że Niemcy planowali wyremontowanie Wichra i wcielenie go do służby pod nazwą Seerose. Ostatecznie jednak nie doszło do tego (zapewne był zbyt zdemolowany).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Arbago
 

Pomorzanin
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.032
Nr użytkownika: 38.089

 
 
post 8/10/2020, 6:03 Quote Post

Tak więc dobrze się stało, że zrealizowano Peking. Ale o tym wiemy z perspektywy czasu. Przecież planowano otworzyć drugi front, który zwiazalby siły niemieckie. Wygląda na to, że Polacy byli przekonani o tym, że nie obronią wybrzeża i dlatego co lepsze jednostki wysłano na zachód. Tak jakby wiedziano o tym, że pomoc brytyjska nie nadejdzie. O tym też pisał Steyer, że tej pomocy żołnierze i dowódcy wypatrywali. Tym bardziej w obliczu przyplyniecia Royal Navy bez sensu byłoby wycofywać polskie jednostki. Chociaż z drugiej strony przewaga Niemców w powietrzu sprawiała, że przybycie nieoslonietej lotniskowcami floty byłoby nieco ryzykowne.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
ted1hist
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 187
Nr użytkownika: 103.075

Tadeusz Kasperski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: historyk
 
 
post 8/10/2020, 9:06 Quote Post

Napisałem już wyżej - Brytyjczycy wykluczyli pomoc ze strony swojej floty nawodnej na Bałtyku jeszcze przed wojną w rozmowach ze stroną polską, nawet okręty podwodne było im trudno na ten akwen wysłać i z tego też zrezygnowano. Nie było również pewności, czy te ostatnie mogłyby skorzystać z blokowanej przez Niemców helskiej bazy w kwestii zaopatrzenia (no bo brytyjskie submaryny uzbrojenie miały inne, tylko ewentualnie zostawałoby paliwo i żywność). Kampania pokazała, że nawet nasze OP praktycznie nie korzystały z Helu (tylko ORP Ryś był odosobnionym jedynym wyjątkiem). Tak więc w naszym dowództwie liczono jedynie na jakieś działania ofensywne armii lądowej (francuskiej) na Zachodzie. A oczywiście nie informowano szerzej żołnierzy i marynarzy niższych szczebli, że pomocy ze strony Royal Navy na Bałtyku nie będzie, dlatego by nie osłabiać morale. Dlatego spora część żołnierzy przez niewiedzę miała dość naiwne oczekiwania po 3 września (gdy Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę III Rzeszy), że brytyjska flota już jest na Bałtyku. Np. załoga Westerplatte brała z początku przybyłe od strony morza niemieckie torpedowce za jednostki floty brytyjskiej, zanim te nie otworzyły ognia nękającego na teren polskiej placówki.
W sumie trudno mi uwierzyć, by Steyer nie wiedział we wrześniu 1939 r. od początku, jak z tą "pomocą" ze strony Royal Navy na Bałtyku będzie. Musisz brać pod uwagę, że wspomnienia pisał po wojnie i to w okresie, kiedy "modne i pożądane" było przedstawianie Brytyjczyków w złym świetle, no bo kto w Polsce wtedy rządził?
Więc akcent w stylu "oczekiwali, a Brytyjczycy nas zostawili" był na rękę i ówczesnej propagandzie sowieckiej, pytanie, czy wymuszano takie wstawki na Steyerze, czy on sam to w swoich wspomnieniach podkreślał.

Ten post był edytowany przez ted1hist: 8/10/2020, 9:36
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej