Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony < 1 2 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Czy Istniały Opłacalne Kolonie?
     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.517
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 28/02/2024, 13:34 Quote Post

QUOTE(Brzoskwinka650 @ 22/02/2024, 11:14)
QUOTE(carantuhill @ 12/07/2023, 9:12)


Może tak było. Ale w sumie Niemcy to mieli do kolonii stosunek ambiwalentny. Przy Namibii pamiętam, że metropolia liczyła każdy koszt i każdą markę. I nie była skora do wydawania pieniędzy na inwestycje w koloniach. Nawet na wysyłanie żołnierzy. Dopiero względy prestiżowe zdecydowały.
*



Niemcy podobno zainwestowali ogromne pieniądze w chińskie miasto wzorcowe Tsingtao.
*




Tu akurat też fanaberia Wilhelma. Ale tam chociaż miało to uzasadnienie (port przejmował handel chiński i był bazą morską), ale nie zaważyła ekonomia, ale obawa Wilhelma przed "żółtym niebezpieczeństwem", której hołdował przez całe panowanie.

CODE
Z tego, co sie orientuję, do konca epoki kolonialnej przewożenie towarow masowych między koloniami, a metropolią nie było opłacalne. Czyli np. budowa kopalni w celu wysylki węgla do Francji.


Metropolie miały też swoje zasoby. Ale przecież kolonie nie miały wytwarzać produktów, ale być rynkiem zbytu. Stąd o ile sadzenie herbaty było ok z perspektywy metropolii, która herbatę namiętnie konsumowała, to już zalążki np przemysłu włókienniczego i przemysłu ciężkiego były wybitnie nie ok.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
TMI Fairy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 887
Nr użytkownika: 106.470

 
 
post 28/02/2024, 14:30 Quote Post

QUOTE(Brzoskwinka650 @ 27/02/2024, 9:57)
Z tego, co sie orientuję, do konca epoki kolonialnej przewożenie towarow masowych między koloniami, a metropolią nie było opłacalne. Czyli np. budowa kopalni w celu wysylki węgla do Francji.
*


Żadna pobliska francuska kolonia nie miała taniego węgla. Taniej z Belgii, Wlk. Brytanii lub Niemiec.
 
User is online!  PMMini Profile Post #17

     
Marnisesz221
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 28
Nr użytkownika: 110.017

 
 
post 28/02/2024, 18:30 Quote Post

QUOTE(TMI Fairy @ 28/02/2024, 14:30)
QUOTE(Brzoskwinka650 @ 27/02/2024, 9:57)
Z tego, co sie orientuję, do konca epoki kolonialnej przewożenie towarow masowych między koloniami, a metropolią nie było opłacalne. Czyli np. budowa kopalni w celu wysylki węgla do Francji.
*


Żadna pobliska francuska kolonia nie miała taniego węgla. Taniej z Belgii, Wlk. Brytanii lub Niemiec.
*




Duże i dobrej jakości złoża węgla w okolicy istniały w południowej Hiszpanii (okolice Kordoby), Sardynii i wschodnim Maroku. Problem polega na tym czy z różnych względów należy zastosować tutaj brzytwę Ockhama, bo istniały różne względy dla których nie były eksportowane lub należycie wydobywane
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
de Ptysz
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.486
Nr użytkownika: 61.808

Zawód: Wolnomysliciel
 
 
post 29/02/2024, 21:24 Quote Post

QUOTE(Marnisesz221 @ 26/02/2024, 23:59)
Z innych opłacalnych kolonii należy wymienić Holenderskie Indie Wschodnie które były największym na świecie producentem chininy ( cennego lekarstwa) i pieprzu, jednym z największych kauczuku, herbaty, cukru, tytoniu , cyny i ropy naftowej. Holendrzy zamienili kraj w jedną wielką plantację. Tak bardzo się skoncentrowali na ekonomicznym aspekcie kolonizacji że zapomnieli o tym politycznym i mimo,że Jawa była holenderską kolonię przez 300 lat mało który Indonezyjczyk dzisiaj mówi po holendersku a indonezyjscy imigranci w Holandii są praktycznie nieobecni
*


To co piszesz to tylko połowicznie prawda.

Po pierwsze, od drugiej połowy XIX w. w niderlandzkiej metropolii do głosu zaczęli dochodzić zwolennicy bardziej humanitarnego podejścia do kolonii, zwłaszcza do tej największej, Nederlands Indie. Dzięki ich lobbingowi doszło do pewnych reform, na czele ze zniesieniem systemu przymusowych kontyngentów upraw (Cultuurstelsel), który był mocno uciążliwy dla indonezjyskich rolników i był jednym z powodów powracających klęsk głodu.
Kolejnym krokiem było zainicjowanie w 1901 r. tzw. etycznej polityki (Ethische Politiek), która zakładała że zyski, które kolonia wypracowała dla metropolii w poprzednich dekadach powinny zostać jej zwrócone poprzez inwestycje w infrastrukturę, edukację, służbę zdrowia itp. Problem polegał jednak na tym, że realny budżet przeznaczony na owe przedsięwzięcia był niewielki, częściowo z powodu różnego rodzaju kryzysów i trudności finansowych samej metropolii, lokalni urzędnicy kolonialni też nie byli entuzjastycznie nastawienia do wprowadzania zmian, stąd też i realne efekty był ograniczone. Mimo to paradoksalnie właśnie ta "etyczna polityka" przyczyniłą się do upadku niderlandzkich rządów w Indonezji ponieważ nowopowstałe pokolenie indonezyjskich elit intelektualnych, które stworzyło współczesny indonezyjski nacjonalizm to właśnie w dużej mierze ludzie wychowani na niderlandzkim programie nowoczesnych szkół dla tubylców.

Po drugie, ludnośc pochodzenia indonezyjskiego jak najbardziej stanowi widoczną częśc mieszkańców Niderlandów. Statystyki są różne zależnie od tego jakie kryterium się przyjmie ale przy szerokiej definicji Indonezyjczycy i ich potomkowie to nawet ok. 10% współczesnej populacji. Duża częśc tej grupy to tzw. Indo, czyli ludzie mieszanego, indonezyjsko-niderlandzkiego pochodzenia, którzy w okresie kolonialnym zajmowali w indonezyjskim społeczeństwie pozycję pośrednią między przybyłymi z metropolii Holendrami a "czystymi" tubylcami. Po powstaniu Republiki Indonezji byli niechętnie widziani przez indonezyjskich nacjonalistów i większośc z nich postanowiłą przenieśc się do niegdysiejszej metropolii.
Warto dodać, że istotną cechą społeczności Indos jest ich faktyczny brak poczucia odrębności od reszty narodu niderlandzkiego, co sprawiło że była to grupa, która bardzo dobrze zasymilowała się w Niderlandach. Taka ciekawostka - Geert Wilders, ksenofobicznie antyimigrancki polityk prawicowy sam jest z pochodzenia Indo. smile.gif
Warto jeszcze dodać, że imigranci pochodzenia surinamskiego sami w pewnej części są pochodzenia indonezyjskiego. W XIX i na początku XX w. Niderlandy zachęcały Indonezyjczyków do migracji zarobkowej do Surinamu gdzie byli potrzebni jako tania siła robocza. Po upływie ich kontraktów częśc wróciła do kraju pochodzenia ale druga częśc została w Surinami i wtopiła się w lokalne społeczeństwo, per analogiam do podobnego fenomenu migracji Hindusów do Gujany Brytyjskiej i reszty karaibskich kolonii w tym samym okresie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
Brzoskwinka650
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 122
Nr użytkownika: 110.259

Zawód: Student
 
 
post 29/02/2024, 21:49 Quote Post

Miłosz opisywał takie zjawisko w Polsce przedwojennej, że chłop białoruski, który się wykształcił, zostawał komunistą. Podobnie z wykształconym Indonezyjczykiem, zostawał nacjonalistą jawajskim.

Wilders jest przeciwko imigrantom obcym kulturowo, a nie wszystkim.

U nas jest przecież tak samo: są aktywiści, popierający imigrację każdego i większość, która popiera tych, co się dobrze asymilują. (Śmieszne było narzekanie aktywisty, który obserwował, jak Afgańska dziewczynka kompletnie nie mogła sobie poradzić z matematyką w polskiej szkole. Ale wniosków nie wyciągał.)
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
Marnisesz221
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 28
Nr użytkownika: 110.017

 
 
post 9/03/2024, 19:01 Quote Post

[quote=de Ptysz,29/02/2024, 21:24]
[quote=Marnisesz221,26/02/2024, 23:59]Z innych opłacalnych kolonii należy wymienić Holenderskie Indie Wschodnie które były największym na świecie producentem chininy ( cennego lekarstwa) i pieprzu, jednym z największych kauczuku, herbaty, cukru, tytoniu , cyny i ropy naftowej. Holendrzy zamienili kraj w jedną wielką plantację. Tak bardzo się skoncentrowali na ekonomicznym aspekcie kolonizacji że zapomnieli o tym politycznym i mimo,że Jawa była holenderską kolonię przez 300 lat mało który Indonezyjczyk dzisiaj mówi po holendersku a indonezyjscy imigranci w Holandii są praktycznie nieobecni
*

[/quote]
To co piszesz to tylko połowicznie prawda.

Po pierwsze, od drugiej połowy XIX w. w niderlandzkiej metropolii do głosu zaczęli dochodzić zwolennicy bardziej humanitarnego podejścia do kolonii, zwłaszcza do tej największej, Nederlands Indie. Dzięki ich lobbingowi doszło do pewnych reform, na czele ze zniesieniem systemu przymusowych kontyngentów upraw (Cultuurstelsel), który był mocno uciążliwy dla indonezjyskich rolników i był jednym z powodów powracających klęsk głodu.
Kolejnym krokiem było zainicjowanie w 1901 r. tzw. etycznej polityki (Ethische Politiek), która zakładała że zyski, które kolonia wypracowała dla metropolii w poprzednich dekadach powinny zostać jej zwrócone poprzez inwestycje w infrastrukturę, edukację, służbę zdrowia itp. Problem polegał jednak na tym, że realny budżet przeznaczony na owe przedsięwzięcia był niewielki, częściowo z powodu różnego rodzaju kryzysów i trudności finansowych samej metropolii, lokalni urzędnicy kolonialni też nie byli entuzjastycznie nastawienia do wprowadzania zmian, stąd też i realne efekty był ograniczone. Mimo to paradoksalnie właśnie ta "etyczna polityka" przyczyniłą się do upadku niderlandzkich rządów w Indonezji ponieważ nowopowstałe pokolenie indonezyjskich elit intelektualnych, które stworzyło współczesny indonezyjski nacjonalizm to właśnie w dużej mierze ludzie wychowani na niderlandzkim programie nowoczesnych szkół dla tubylców.

[QUOTE]Po drugie, ludnośc pochodzenia indonezyjskiego jak najbardziej stanowi widoczną częśc mieszkańców Niderlandów. Statystyki są różne zależnie od tego jakie kryterium się przyjmie ale przy szerokiej definicji Indonezyjczycy i ich potomkowie to nawet ok. 10% współczesnej populacji. Duża częśc tej grupy to tzw. Indo, czyli ludzie mieszanego, indonezyjsko-niderlandzkiego pochodzenia, którzy w okresie kolonialnym zajmowali w indonezyjskim społeczeństwie pozycję pośrednią między przybyłymi z metropolii Holendrami a "czystymi" tubylcami. Po powstaniu Republiki Indonezji byli niechętnie widziani przez indonezyjskich nacjonalistów i większośc z nich postanowiłą przenieśc się do niegdysiejszej metropolii.
Warto dodać, że istotną cechą społeczności Indos jest ich faktyczny brak poczucia odrębności od reszty narodu niderlandzkiego, co sprawiło że była to grupa, która bardzo dobrze zasymilowała się w Niderlandach. Taka ciekawostka - Geert Wilders, ksenofobicznie antyimigrancki polityk prawicowy sam jest z pochodzenia Indo. smile.gif
Warto jeszcze dodać, że imigranci pochodzenia surinamskiego sami w pewnej części są pochodzenia indonezyjskiego. W XIX i na początku XX w. Niderlandy zachęcały Indonezyjczyków do migracji zarobkowej do Surinamu gdzie byli potrzebni jako tania siła robocza. Po upływie ich kontraktów częśc wróciła do kraju pochodzenia ale druga częśc została w Surinami i wtopiła się w lokalne społeczeństwo, per analogiam do podobnego fenomenu migracji Hindusów do Gujany Brytyjskiej i reszty karaibskich kolonii w tym samym okresie.
*

[/quote][/QUOTE]


[QUOTE]o co piszesz to tylko połowicznie prawda.

Po pierwsze, od drugiej połowy XIX w. w niderlandzkiej metropolii do głosu zaczęli dochodzić zwolennicy bardziej humanitarnego podejścia do kolonii, zwłaszcza do tej największej, Nederlands Indie. Dzięki ich lobbingowi doszło do pewnych reform, na czele ze zniesieniem systemu przymusowych kontyngentów upraw (Cultuurstelsel), który był mocno uciążliwy dla indonezjyskich rolników i był jednym z powodów powracających klęsk głodu.
Kolejnym krokiem było zainicjowanie w 1901 r. tzw. etycznej polityki (Ethische Politiek), która zakładała że zyski, które kolonia wypracowała dla metropolii w poprzednich dekadach powinny zostać jej zwrócone poprzez inwestycje w infrastrukturę, edukację, służbę zdrowia itp. Problem polegał jednak na tym, że realny budżet przeznaczony na owe przedsięwzięcia był niewielki, częściowo z powodu różnego rodzaju kryzysów i trudności finansowych samej metropolii, lokalni urzędnicy kolonialni też nie byli entuzjastycznie nastawienia do wprowadzania zmian, stąd też i realne efekty był ograniczone. Mimo to paradoksalnie właśnie ta "etyczna polityka" przyczyniłą się do upadku niderlandzkich rządów w Indonezji ponieważ nowopowstałe pokolenie indonezyjskich elit intelektualnych, które stworzyło współczesny indonezyjski nacjonalizm to właśnie w dużej mierze ludzie wychowani na niderlandzkim programie nowoczesnych szkół dla tubylców.
[/QUOTE]

Ciekawe o tym nie wiedziałem. Niemniej jednak Holenderskie Indie Wschodnie do swojego końca pozostały przede wszystkim olbrzymim eksporterem towarów kolonialnych i częściowo górniczych a wspomniana polityka raczej nie uszczupliła holenderskich dochodów


[QUOTE]Po drugie, ludnośc pochodzenia indonezyjskiego jak najbardziej stanowi widoczną częśc mieszkańców Niderlandów. Statystyki są różne zależnie od tego jakie kryterium się przyjmie ale przy szerokiej definicji Indonezyjczycy i ich potomkowie to nawet ok. 10% współczesnej populacji. Duża częśc tej grupy to tzw. Indo, czyli ludzie mieszanego, indonezyjsko-niderlandzkiego pochodzenia, którzy w okresie kolonialnym zajmowali w indonezyjskim społeczeństwie pozycję pośrednią między przybyłymi z metropolii Holendrami a "czystymi" tubylcami. Po powstaniu Republiki Indonezji byli niechętnie widziani przez indonezyjskich nacjonalistów i większośc z nich postanowiłą przenieśc się do niegdysiejszej metropolii.
Warto dodać, że istotną cechą społeczności Indos jest ich faktyczny brak poczucia odrębności od reszty narodu niderlandzkiego, co sprawiło że była to grupa, która bardzo dobrze zasymilowała się w Niderlandach. Taka ciekawostka - Geert Wilders, ksenofobicznie antyimigrancki polityk prawicowy sam jest z pochodzenia Indo. smile.gif
Warto jeszcze dodać, że imigranci pochodzenia surinamskiego sami w pewnej części są pochodzenia indonezyjskiego. W XIX i na początku XX w. Niderlandy zachęcały Indonezyjczyków do migracji zarobkowej do Surinamu gdzie byli potrzebni jako tania siła robocza. Po upływie ich kontraktów częśc wróciła do kraju pochodzenia ale druga częśc została w Surinami i wtopiła się w lokalne społeczeństwo, per analogiam do podobnego fenomenu migracji Hindusów do Gujany Brytyjskiej i reszty karaibskich kolonii w tym samym okresie.
*

[/quote][/QUOTE]

Miałem na myśli tutaj "czystych" Indonezyjczyków z Indonezji a ci którzy mieszkają w Holandii to przede wszystkim potomkowie związków holendersko-indonezyjskich i imigranci z innych kolonii jak już wspomniałeś."Czystej krwi" Jawajczyka z Jawy albo ich potomków w Holandii raczej nie uświadczysz
 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
Marnisesz221
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 28
Nr użytkownika: 110.017

 
 
post 12/03/2024, 20:28 Quote Post

Co do kolonii opłacalnych ale tylko dla kolonizatorów należy tutaj wspomnieć o Birmie Brytyjskiej. Była ona niezwykle dochodowa dla Brytyjczyków, będąc największym eksporterem ryżu na świecie, którego wartość wzrosła z 115 milionów w 1900 do 428 mln w 1930, jak i coraz bardziej powiększającego się sekotra ropy i produktów naftowych ( z 4 mln. w 1900 do 115 mln. w 1930) oraz minerałów górniczych takich jak cyna, wolfram,ołów, miedź i ccynk ( z 200 tys. w 1900 do 45, 9 mln. w 1930) przy stabilnym udziale drewna tekowego ( z 17 mln. w 1900 do 45 mln. w 1930). Zyski z tego płynęły jednak tylko do kasy Brytyjczyków, a ich dominacja w tym kraju pogarszała sytuację poprzez masowy napływ Hindusów zajmujących większość stanowisk w usługach, przemyśle naftowym i wydobywczym oraz trzymających Birmańczyków w spirali długi poprzez udzielane im pożyczki na zakup i utrzymanie ziemi. Birmańczycy wkrótce stali się niesłychanie wrodzy wobec Brytyjczyków i Hindusów oraz wszelkich prób zmian w ich kraju w tym programowi szczepień i zachodniej medycynie co znalazło swój wyraz w japońskiej inwazji podczas II WŚ. Wszystko jest w tym artykule

https://www.google.com/search?q=hlaing+1964...1964%2DEc%2DG...
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
Jakober
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 788
Nr użytkownika: 105.430

 
 
post 17/03/2024, 12:24 Quote Post

QUOTE(Brzoskwinka650 @ 29/02/2024, 21:49)
Miłosz opisywał takie zjawisko w Polsce przedwojennej, że chłop białoruski, który się wykształcił, zostawał komunistą. Podobnie z wykształconym Indonezyjczykiem, zostawał nacjonalistą jawajskim.

Wilders jest przeciwko imigrantom obcym kulturowo, a nie wszystkim.

U nas jest przecież tak samo: są aktywiści, popierający imigrację każdego i większość, która popiera tych, co się dobrze asymilują. (Śmieszne było narzekanie aktywisty, który obserwował, jak Afgańska dziewczynka kompletnie nie mogła sobie poradzić z matematyką w polskiej szkole. Ale wniosków nie wyciągał.)
*



Podobieństwo istniałoby, gdyby ten białoruski chłop został nie komunistą, a polskim nacjonalistą.

Co do Wildersa, to pamięć bywa zawodna, więc przypomnę rok 2012:
https://www.dutchnews.nl/2012/02/pvv_anti-p...bsite_is_an_op/
Akcja zbierania zgłoszeń utraty pracy na rzecz polskiego imigranta to nie jest zbieranie argumentów za kiepską integracją imigranta ze względu różnic kulturowych. To zwykła nacjonalistyczna nagonka na "obcych".

Natomiast co do "śmieszności" przykladu z afgańską dziewczynką, to rozumiem, że gdy polskie dzieci w polskich szkołach mają problemy z matematyką, wniosek wyciągany przez "większość" jest też taki, że to skutek głupoty lub zacofania o podłożu etniczno-kulturowym?

Proponowałbym jednak nie szukać wątpliwych porównań dla usprawiedliwiania ksenofobii.


Co do zysków z kolonii, to Portugalia, a szczególnie Estado Novo Salazara ciągnęła spore zyski z kolonii głównie afrykańskich w Angoli, Mozambiku czy Gwinei. Handel w ramach Área Escudo był jedną z podstaw portugalskiego cudu ekonomicznego w połowie XX wieku - gwałtownego wzrostu ekonomicznego i prosperity w Portugalii. Nie bez powodu Portugalia nie poszła za przykładem europejskich mocarstw kolonialnych zwijających swój kolonializm w połowie XX wieku.
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

2 Strony < 1 2 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej