|
|
Jolanta Kwaśniewska Kandyduje, na prezydenta
|
|
|
|
Pod koniec drugiej kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego pojawiały się spekulacje, iż w kolejnych wyborach prezydenckich mogłaby wystartować jego żona Jolanta. Jej nazwisko po0jawiło się chyba nawet w jakichś prezydenckich sondażach, ostatecznie jednak sama zainteresowana dość szybko ucięła te pogłoski ośiadczając, że nie zmierza kadydować. Zastanówmy się jednak nad scenariuszem, w którym Jolanta daje się skusić i oglasza swój start w wyborach 2005 roku. - komu mogłaby odebrać głosy? Cimoszewicz w takim scenariuszu oczywiście by nie wystartował, ale czy startowałby Borowski? - czy pracujące wówczas komisje śledcze, zwłaszcza ta orlenowska, nie wzięłyby na celownik Kwaśniewskiej i jej fundacji? A jeśli tak, to czy mogłoby to znacząco zmniejszyć jej szanse, czy też kandydatka okazałaby się odporniejsza niż np. Cimoszewicz? - jeśli Jolanta weszłaby do drugiej rundy z Lechem Kaczyńskim, sztab tego drugiego grałby zapewne kartą braku doświadczenia politycznego kontrkandydatki? Czy wystarczyłoby to do zwycięstwa LK czy może na odwrót - dla wielu bycie kandydatką spoza realnej polityki byłoby raczej atutem? - wreszcie, zakładając jednak zwycięstwo Jolanty w II rundzie, jak mogłaby wyglądać jej prezydentura? Czy byłaby to po prostu nieformalna trzecia kadencja jej męża (w dużej mierze z tymi samymi ludźmi w kancelarii), czy zaproponowałaby odmienny model prezydentury i jeśli tak, to jaki? Czy zwycięstwo Kwaśniewskiej w wyborach prezydenckich ułatwiłoby powstanie koalicji PO-PiS (zakładając, że wyniki wyborów parlamentarnych są takie jak w OTL)?
Zapraszam do dyskusji
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(piotruś1974 @ 19/01/2024, 15:27) CODE Pod koniec drugiej kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego pojawiały się spekulacje, iż w kolejnych wyborach prezydenckich mogłaby wystartować jego żona Jolanta. Jej nazwisko po0jawiło się chyba nawet w jakichś prezydenckich sondażach, ostatecznie jednak sama zainteresowana dość szybko ucięła te pogłoski ośiadczając, że nie zmierza kadydować. Zastanówmy się jednak nad scenariuszem, w którym Jolanta daje się skusić i oglasza swój start w wyborach 2005 roku. - komu mogłaby odebrać głosy? Cimoszewicz w takim scenariuszu oczywiście by nie wystartował, ale czy startowałby Borowski? - czy pracujące wówczas komisje śledcze, zwłaszcza ta orlenowska, nie wzięłyby na celownik Kwaśniewskiej i jej fundacji? A jeśli tak, to czy mogłoby to znacząco zmniejszyć jej szanse, czy też kandydatka okazałaby się odporniejsza niż np. Cimoszewicz? - jeśli Jolanta weszłaby do drugiej rundy z Lechem Kaczyńskim, sztab tego drugiego grałby zapewne kartą braku doświadczenia politycznego kontrkandydatki? Czy wystarczyłoby to do zwycięstwa LK czy może na odwrót - dla wielu bycie kandydatką spoza realnej polityki byłoby raczej atutem? - wreszcie, zakładając jednak zwycięstwo Jolanty w II rundzie, jak mogłaby wyglądać jej prezydentura? Czy byłaby to po prostu nieformalna trzecia kadencja jej męża (w dużej mierze z tymi samymi ludźmi w kancelarii), czy zaproponowałaby odmienny model prezydentury i jeśli tak, to jaki? Czy zwycięstwo Kwaśniewskiej w wyborach prezydenckich ułatwiłoby powstanie koalicji PO-PiS (zakładając, że wyniki wyborów parlamentarnych są takie jak w OTL)?
Zapraszam do dyskusji :) Jola była osobą sympatyczną i ... inteligentną. Miała wsparcie " Kwacha " , który / wówczas / był osobą o wysokim sprycie i umiejętnosciach mówienia ludziom tego co chcieli usłyszeć. Dla wielu kobiet w Polsce była wzorem zachowania się i mody. Jej szanse na zwyciestwo w wyborach prezydenckich oceniam na >50%.
|
|
|
|
|
|
|
|
W przypadku braku Cimoszewicza nie pojawia się znikąd Jarucka i jej faktury, co też miało znaczenie w tej kampanii.
|
|
|
|
|
|
|
|
[quote=Ferdas,19/01/2024, 21:14]
1. W okresie o którym rozmawiamy istniała popularna i lubiana / podobnie jak Jola / piosenkarka o pseudo : " Shazza" https://www.google.com/search?q=shazza&rlz=...QRRg7GMIDMgkIBx
Obydwie panie miały taki sam sposób czesania głowy stąd też i Jolę przezywano " Shazza ".
2. W okresie o którym rozmawiamy telewizja uwielbiała pokazywać Jolantę Kwaśniewską spotykającą się z koronowanymi głowami np. z królową Hiszpanii . Często proszono Jolantę Kwaśniewską o udzielanie wywiadów. Miała " lekką mowę " => wypadała bardzo dobrze. W pewien sposób Jola była polskim odpowiednikiem „Jackie” Bouvier Kennedy żony JFK.
========================================== Podsumowanie : ze względu na popularnosć miała realne szanse.
Ten post był edytowany przez pytek: 19/01/2024, 23:54
|
|
|
|
|
|
|
|
Kwaśniewska raczej wygrałaby wybory. Lubiana, popularna i wsparcie męża.
Niewiele zmieniłoby to w polskiej polityce.
Często jednostki zmieniają bieg historii. Ale dlatego, że są we właściwym momencie z wyjątkowym spojrzeniem. P. Jola szybciej wprowadziłaby łagodność i dobro. Niestety, tyle z tego byśmy zyskali co z szybszej kadencji Komorowskiego. Mniej kłótni lub ich delikatniejszy przebieg przez pewien okres (to nie jest wychwalanie Komora - On z innych powodów nie szedł w konflikt).
Po 1989 musieliśmy w Polsce przerobić kurs demokracji, populizmu, partyjniactwa. Jolanta nie zmieniłaby spojrzenia Polaków na politykę.
Wygrana takiej osoby, z takimi cechami, mogłaby wpłynąć znacząco na poglądy, zachowania i decyzje Polaków w 2020 roku. Może, choć wątpię, w 2015.
Ten post był edytowany przez KamilŁyszkowski: 20/01/2024, 1:20
|
|
|
|
|
|
|
|
Gdyby JK wygrała w 2005, to jej prezydentura miałaby jeszcze jeden istotny wpływ na polską politykę w kolejnych latach. Otóż w 2010 r. raczej nie dążyłaby za wszelką cenę do wizyty w Katyniu, zwłaszcza wobec braku oficjalnego zaproszenia czy wsparcia strony rosyjskiej. Gdyby zdecydowała sie jednak uczcić w jakiś sposób okrągłą rocznicę tragicznych wydarzeń z 1940 r., to albo wysłałaby delegację na rządowe obchody 7 kwietnia (zakładając, że odbywają się jak OTL), albo zorganizowałaby oficjalne obchody rocznicy katyńskiej gdzieś w kraju. Ewentualnie trzeci wariant - starałaby się dotrzeć do Katynia w sposób oficjalny, łącząc to z oficjalną wizytą w Moskwie. Innymi słowy - przy prezydenturze Kwaśniewskiej raczej nie dochodzi do katastrofy smoleńskiej, a tym samym późniejszej wojny polsko-polskiej. Między PO i PiS są oczywiście różnice, ale nie ma wzajemnych oskarżeń o zamrodowanie Lecha Kaczyńskiego z jednej strony, a o "granie trumnami" z drugiej. Oddzielną kwestią jest oczywiście i to, czy Jolancie udaje się w 2010 uzyskać reelekcję, a jeśli nie, to kto zostałby jej następcą?
Ten post był edytowany przez piotruś1974: 20/01/2024, 8:01
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|