Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
> Siyah K’ak: zapomniany wielki człowiek Mezoameryki,
     
daigotsu
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 556
Nr użytkownika: 20.769

Stopień akademicki: magister
 
 
post 9/02/2008, 22:39 Quote Post

Nie był władcą, lecz obalał i kreował władców…Dowódca wojskowy i swego rodzaju emisariusz polityczny potężnego Teotihuacan wprowadził pod koniec IV w. n.e. ziemie Majów w orbitę wpływów tego ośrodka…Jeszcze w cztery wieki po jego śmierci władcy majańskich miast – państw powoływali się na pochodzenie od niego, lub władców których osadził na tronach…A jednak o jego istnieniu dowiedzieliśmy się tak naprawdę dopiero kilka lat temu, gdy w 2000 r. Dawid Stuart z Uniwersytetu Harvard odtworzył dzieje ekspansji Teotihuacanu na nizinne ziemie Majów…

Najpierw o imieniu słów kilka…Siyah K’ak (w transkrypcji „hiszpańskiej” Siyaj K’ak – upraszczając za pomocą litery „j” zapisuje się w tej transkrypcji dźwięk „h”, za pomocą litery „w” dźwięk „u” itd, stąd np. zamiast k’uhul ahau możemy czasem spotkać zapis k’uhul ajaw…itd.) to w tłumaczeniu dosłownym „Rodzi Się Ogień”, lub „Rodzący Się Ogień” - doskonałe imię dla tego typu postaci…Gdy w 1960 r. odkryto tzw. stelę nr 31 w Tikal (właściwa nazwa tego ośrodka to Mutal), na której zapisano informacje o wyprawie Siyah K’ak’a, nie potrafiono naturalnie jej jeszcze odczytać – glif z imieniem wielkiego wodza odczytano jako „Dymiąca Żaba”, po prostu opisując rysunek (przyjęta w tamtym okresie metoda po której w spadku mamy utrwalone w majanistyce imiona niektórych władców – tych wszystkich „Ptaków – Jaguarów” i innych im podobnych…). Pod tym imieniem owa postać znana jest w starszych opracowaniach. Dopiero po 40 latach właściwie odczytano glif i „Rodzący się Ogień” odzyskał swe zapomniane, właściwe imię…

No i co nieco o tytulaturze…W inskrypcjach Siyah K’ak nosi tytuł „Ochk’in Kaloomte” – „Kaloomte Zachodu”. Kaloomte to znany z okresu klasycznego tytuł używany przez władców najpotężniejszych majańskich miast – państw (Tikal, Calakmul, Copan…) w znaczeniu „najwyższy władca” („król królów”, że zacytuje opisowe tłumaczenie J.Źrałki…); miał on z pewnością znaczenie również militarne – „najwyższy naczelnik”?, lub coś w tym stylu i w takim znaczeniu używał go Siyah K’ak , który władcą jako takim nie był…

Teraz o tym, kim był i co zrobił…Wiemy już o nim co nieco – w styczniu 378 r (gdy w Europie słabnący Rzym toczył walki z Gotami, które przynieść miały mu klęskę pod Adrianopolem a w Azji potężne niegdyś Chiny przeżywał okres rozpadu znany jako okres „Szesnastu Królestw”) na ziemie Majów przybyła z zachodu ekspedycja wojskowa pod dowództwem Siyah K’ak’a, którego wysłał na ziemie Majów potężny władca z zachodu, znany z majańskich inskrypcji jako „Sowa Miotająca Oszczepy”, lub „Sowa Miotacz Oszczepów” – osobistość ta władać miała w latach 374 – 439 i był to najprawdopodobniej sam władca Teotihuacan (jedyny znany nam w ogóle na dzień dzisiejszy…przy założeniu, forsowanym przez niektórych badaczy, że mieszkańcy Teotihuacan mówili w języku z grupy nahuatl jego imię brzmiałoby, być może Atlatl Cauac). Na początku stycznia 378 r. ekspedycja dotarła do ważnego ośrodka Majów znanego obecnie jako El Peru (właściwa nazwa Waka) – tu najprawdopodobniej doszło do zawarcia sojuszu, Waka być może uznała zwierzchnictwo potężnego ośrodka, który reprezentował Siyah K’ak i najprawdopodobniej udzieliła mu wsparcia wojskowego – w każdym bądź razie władca Waki „Jaguar o Słonecznym Obliczu” (K’inich B’alam) nie stracił tronu, ani władzy…W 8 dni później oddziały Siyah K’ak’a dotarły do najważniejszego ośrodka Majów, dominującego w regionie Tikal (właściwa nazwa Mutal) – w dostępnych mi źródłach mam 3 daty tego wydarzenia – Ch.C.Mann podaje 14.01.378 r., G.Gugliott 16.01.378 r, J.Żrałka 31.01.378 r…Jedno jest pewne – tego dnia dotychczasowy władca potężnego Tikal Chak Tok Ich’aak I („Wielka Łapa Jaguara”) (panował od 360 r) „wszedł w wodę”, czyli przekroczył bramy królestwa umarłych…Prawie na pewno z całą swą rodziną i znaczną częścią arystokracji…Nawet więc jeżeli wojownicy Tikal usiłowali stawiać opór, ulegli przybyszom z zachodu, wspartym przez wojowników z Waki…Na malowidle z wazy z Tikal przedstawiono wojowników ubranych w charakterystyczne, teotihuakańskie stroje zbliżających się do stopni budowli, na których stoi majański władca, potem zaś Maja oddającego cześć pustej piramidzie…Jeszcze w tym samym 378r. Siyah K’ak podbija miasto Uaxactun, które staje się w zasadzie częścią państwa Tikal, jakby jego drugim, mniejszym ośrodkiem…12.09.379 r. osadza zaś formalnie na wakującym tronie Tikal Yax Nuun Ayiin’a I , niespełna 20 letniego syna „Sowy Miotającej Oszczepy” – w ten sposób syn władcy Teotihuacan obejmuje władzę w najważniejszym ośrodku Majów, naturalnie pod kuratelą Siyah K’ak’a, pełniącego funkcję swego rodzaju regenta (istnieją też podejrzenia, że Siyah K’ak został z kolei władcą Uaxactun oparte na fakcie iż rządzący tym ośrodkiem właśnie od niego wywodzili swe pochodzenie…). Ekspansja toczyła się naturalnie dalej – według utartego w Mezoameryce, być może właśnie przez Teotihuacan stosowanego na taką skalę schematu „wymiany władców”, zastępującego ekspansję terytorialną…W 381 r. Siyah K’ak wprowadza posłusznego sobie władcę na tron małego ośrodka Bejacul, w 393 r. identyczna sytuacja ma miejsce w Rio Azul - niestety nie znamy imion owych wasalnych władców Siyah K’aka , pewne jest jednak to, że centralna część obecnego Peten, czyli serce krainy Majów znajduje się pod koniec IVw. n.e. pod kontrolą tego z pewnością wielce uzdolnionego wodza – emisariusza Teotihuacan. W sztuce ma to odbicie w wyraźnych, teotihuacańskich wpływach związanych ze stylem znanym jako „talud – tablero”…Dość hermetycznie do tej pory zamknięta kraina Majów otwiera się na wpływy centralnomeksykańskie. Najważniejszym ośrodkiem Majów – Tikal, rządzi teraz dynastia wywodząca się od dynastii odległego Teotihuacan, samo zaś Tikal za którym stoi autorytet „Sowy Miotającej Oszczepy” i jego następców, staje się na ok. 180 lat dominującym ośrodkiem w regionie – swego rodzaju hegemonem, jeżeli mogę użyć tu analogii do starożytnej Grecji…Ziemie Majów już nigdy nie były takie, jak przed owym 378 rokiem…Co działo się z Siyah K’ak’iem po 393 r. nie wiadomo – najprawdopodobniej zmarł na początku V w. (skoro jeszcze w 393 r. mógł przeprowadzić akcje zbrojna przeciwko Rio Azul był wtedy jeszcze zapewne w pełni sił – powiedzmy 45 – 50 lat…członkowie elity Majów dożywali i do 60 – 70 lat, jeżeli nie zginęli w bitwach naturalnie…). Być może śmierć wodza datować należy na 411 r., kiedy to rządy w Tikal objął formalnie syn zmarłego ok.404 r. Yax Nuun Ayiina (ktoś wpływowy i „twardy” musiał przez te 6 - 7 lat sprawować regencję; podstarzały Siyah K’ak pasowałby idealnie…naturalnie to tylko domysły…). Pewne jest, że między 411 a 456 r. rządzi w Tikal Siyah Chan K’auil II (ciekawe jest to, że imieniem swym nawiązuje do jednego z władców obalonej dynastii, rządzącego ok. 150 lat wcześniej, jednocześnie zaś imię to zawiera człon imienia tego, który wprowadził na tron jego ojca…). Jego panowanie, podobnie jak okres rządów jego dwóch następców – K’an Chitam’a (458 – ok. 486) i Chak Tok Ich’aak’a II (ok.486 – 508; zwraca uwagę, że ten władca przybrał wręcz imię ostatniego władcy obalonej ponad wiek wcześniej dynastii, w symboliczny sposób nawiązując do niej… ) jest okresem wielkiego rozkwitu Tikal…W 486 r. atakuje ono Maasal, dość nawet znaczący wówczas ośrodek – podczas kampanii wsławia się wódz o imieniu B’alam. Początek VI w. to jednak okres narastających trudności i kryzysu – świadczy o tym choćby fakt, iż w 508 r. niezbyt jeszcze znaczący Yaxchilan, ośrodek położony nad rzeka Usumacinta jest w stanie dokonać zwycięskiego, łupieskiego ataku na Tikal, podczas którego ginie jakiś przedstawiciel rodziny królewskiej…Być może z tym atakiem wiąże się w jakiś sposób śmierć władcy Tikal w tym samym roku. Chak Tok Ich’aak II ma wprawdzie syna Uak Chan K’auila władzę jednak obejmuje formalnie w 511 r. jego córka, znana jako „Pani Tikal” – w jej imieniu rządzi wspomniany już wódz B’alam, który wręcz przyjmuje tytuł kaloomte i tytułuje się „19 sukcesorem”, czyli 19 władcą Tikal…Dopiero w 537 r. Uak Chan K’auil może objąć rządy – tymczasem jednak na północy rośnie w potęgę „Królestwo Węża” – Calakmul (właściwa nazwa Kaan), które pod rządami Tuun K’ab Hix’a (ok. 520 – ok. 561) i wielce utalentowanego władcy, nazywanego w majanistyce „Niebiański Świadek” (ok. 561 – 572) podejmie zdecydowaną walkę o prymat z Tikal, po 562 r. stając się na ponad 130 lat najsilniejszym ośrodkiem Majów…Ale ta „wojna stuletnia Majów” to zupełnie już inna historia…

Na koniec pytanie – dlaczego Siyah K’ak wygrał? Naturalnie musiał być wodzem doświadczonym i utalentowanym, skoro wysłano go do oddalonego o ponad 1000 km kraju z misją narzucenia mu zwierzchnictwa…Łączył zapewne różne formy nacisku militarnego i politycznego, czy polityczno – ekonomicznego, nie mniej jednak z pewnością rodzi się pytanie o powód jego spektakularnego sukcesu…Musiał naturalnie dysponować jakąś siłą zbrojną w postaci drużyny doskonale wyszkolonych wojowników wraz z towarzyszącą im drugą drużyną – tragarzy…Nie mogły być to jednak siły liczące więcej niż (w najlepszym wypadku…) kilka tysięcy ludzi…Tikal liczył sobie jakieś 80 tysięcy mieszkańców – mógł więc bez problemów wystawić co najmniej tak samo liczne siły – i to złożone z wojowników doskonale znających teren, czego o najeźdźcach nie da się powiedzieć…Wsparcie z Waki nie jest wytłumaczeniem. O sukcesie, oprócz niewątpliwych talentów Siyah K’ak’a, zadecydowała nie znana szerzej ówczesnym Majom „cudowna broń” – miotacze oszczepów (znane potem pod aztecka nazwa atlatl, a używane w Europie jakieś 10 tysięcy lat wcześniej…) – broń powszechnie stosowana w centralnym Meksyku od pradawnych czasów, rozpowszechniona pod wpływem napływających kolejnymi falami z północy wojowniczych, koczowniczych, myśliwskich plemion. Broń, której do czasów konkwisty nie wyparły łuki (co w Europie nastąpiło jeszcze w neolicie…). Miotacze oszczepów, znacznie mniej skomplikowane technicznie od łuków i łatwiejsze od nich w użyciu (choć też nie aż tak łatwe, jak to się nam może wydawać…) były bronią groźną i skuteczną – wyrzucane za ich pomocą stosunkowo krótkie oszczepy miały większy zasięg i siłę penetracji niż miotane ręcznie…Z zachowanych przedstawień teotihuakańskich wojowników (jedna taka ilustracja jest np. zamieszczona w „Mitologii Azteków” J.Frankowskiej…) wynika, iż wojownicy mieli po trzy oszczepy, wyposażone w lotki niczym strzały, jakby podczepiane pod niewielkie, okrągłe tarcze – puklerze…Trudno powiedzieć czy była to ich jedyna broń – zapewne mieli też jakieś noże, czy maczugi, ich taktyka opierała się jednak na walce dystansowej, zupełnie obcej Majom, których uzbrojenie składało się w IV w. przede wszystkim z włóczni o obsydianowych, czy krzemiennych ostrzach lub maczug i toporów o kamiennych głowicach i ostrzach. Ponieważ miotacze oszczepów były powszechnie używane jeszcze w 1200 lat później podczas konkwisty wiemy mniej więcej w jaki sposób używano tej broni – wojownicy ustawieni w bardzo luźnym szyku (by mieć miejsce do wzięcia zamachu) ruszali „falami” do przodu, ciskali oszczepy w stronę wroga, po czym cofali się ustępując miejsca kolejnej „fali”…Chronieni co najwyżej tarczami (prostokątnymi, plecionymi lub małymi, okrągłymi…), lub w przypadku bogatszych pikowanymi, bawełnianymi kaftanami wrogowie ponosili znaczące straty zanim jeszcze w ogóle doszło do bezpośredniego starcia (którego zresztą oszczepnicy, jak każda lekka piechota w historii unikali jak mogli…) – wyobraźmy sobie, że Siyah K’ak ma np. 2000 wojowników, jeżeli każdy z nich ma jak na zachowanych ilustracjach, 3 oszczepy daje to grad 6000 oszczepów spadających na stosunkowo zwarte szeregi wroga (i to w naprawdę krótkim czasie…). Dodajmy do tego sojusznicze oddziały z Waki uzbrojone „po majańsku” we włócznie i maczugi, które po takim „przygotowaniu ogniowym” uderzają na zmieszanego wroga, dążąc do walki w zwarciu…Efekt musiał być druzgoczący. Ciekawe jest to, że miotacze oszczepów rozpowszechnione po owym 378 r. na ziemiach Majów nigdy chyba nie stały się najważniejszą bronią – na freskach z Bonampak z ok. 792 r. wojownicy uzbrojeni są we włócznie i czworokątne, plecione tarcze, z włóczniami wyobrażani są też władcy Yaxchilan na słynnych nadprożach ze „Świątyni 33”, w tarcze i włócznie wyposażeni byli wojownicy przedstawieni na figurkach z wyspy Jaina…Wydaje się, że elita Majów preferowała zawsze „honorową” walkę, broń dystansową pozostawiając niżej postawionym wojownikom i w późniejszym okresie cudzoziemskim najemnikom (na freskach w Chichen Itza wojownicy napadający na osadę mają właśnie miotacze oszczepów, ale są to z punktu widzenia Majów okresu klasycznego „cudzoziemcy” – zmeksykanizowani Itzowie i Toltecy…). Ostatnią sprawą są „pirytowe tarcze” noszone na plecach (!) przez teotihuakańskich wojowników (w wydanej przez Świat Książki książce „Majowie, Aztekowie, Inkowie” tarcze te zamieniły się nawet w tarcze „kamienne” noszone na plecach, co jest nonsensem i ewidentnym błędem tłumacza – ksiązka ta delikatnie mówiąc ma nieco błędów…). Piryt to stosunkowo pospolity minerał używany w Mezoameryce do wyrobu zwierciadeł - teoria G.Gugliotta, który sądzi, że te tarcze miały „oślepiać wroga, gdy żołnierze odwracali się, biorąc zamach przed rzutem”(że zacytuję…) w ogóle do mnie nie przemawia – jest to chyba próba racjonalnego na siłę wytłumaczenia czegoś, co wcale nie musi mieć racjonalnego zastosowania…(nasuwa się pewna analogia z husarskimi skrzydłami – XIX wieczni historycy mając do dyspozycji przed wszystkim paradne zbroje z końca XVII i początków XVIII w. wyposażone w piękne skrzydła usiłowali na siłę racjonalnie wyjaśnić tak nieracjonalny dodatek do zbroi…Pisano o „szumie który płoszył konie wroga” i o „ochronie przed tatarskimi arkanami” – naturalnie skrzydła nie szumiały a nawet gdyby wydawały jakiś szum to nikłby on w zgiełku bitewnym (nie stwierdzono żadnego szumu na planie „Ogniem i Mieczem” za cholerę…). Co do arkanów to skrzydła naturalnie UŁATWIAŁY pochwycenie jako element niepotrzebnie wystający…Co więcej w „skrzydlatej zbroi” w żaden sposób nie dawało się nawet wejść do normalnego pomieszczenia…Nie służyły one też oznaczaniu przynależności do oddziałów jak japońskie „sashimono”…Były elementem ozdobnym stosowanym w okresie, gdy husaria stała się formacją paradną – wcześniej skrzydła mocowano co najwyżej do siodeł i to podczas uroczystych przemarszów – patrz „Rolka Sztokholmska” z 1606 r.). Pirytowe tarcze być może były także elementem ozdobnym, podkreślającym zamożność i potęgę ośrodka, który wysłał wojowników…Być może miały jakieś znaczenie religijne – odbijały w końcu blask ubóstwianego słońca choć niekoniecznie w stronę wroga - używając miotacza oszczepów stawano do wroga bokiem…). Jeżeli służyły celom „praktycznym” to może chroniły w jakimś stopniu plecy wojowników podczas odwrotu? Trudno orzec…
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1



 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej